-
W empik go
Leopards Are For England - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
11 lipca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
LUB
24,99 zł za tytuł
Tytuł dostępny w abonamencie Empik Go już od 24,99 zł / 30 dni
Sprawdź
Słuchaj i czytaj w abonamencie Go Standard już za 24,99 zł / 30 dni. Subskrypcja Go Standard daje możliwość dodania do biblioteki 3 dowolne tytuły w danym okresie rozliczeniowym (30 dni). Wybierasz z ponad 200 tys. audiobooków, ebooków i podcastów.
Leopards Are For England - ebook
Readers are treated to authentic historical dramas, all centering on the mysterious jewel that seems to contain a miniature image of the sphinx. This image hypnotizes its owners and inspires them to make history-changing decisions. That malign and magic jewel the Sphinx Emerald comes again on the scene to play its part in a stirring drama of the Crusades.
| Kategoria: | Suspense |
| Język: | Angielski |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8292-417-6 |
| Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Leopards Are For England
_That malign and magic jewel the Sphinx Emerald comes on
the scene to play its part in a stirring drama of the Crusades._
THE man in the tent was bull-necked, of massive build yet not too short, his features alight with keen intelligence. Except for a long mustache, he was clean-shaven. The fiery energy manifest in him was amazing; yet he was ill now, and had long been ill. His voice, rapidly dictating, broke now and again with impatience; he was a person of astounding power but scarcely of poise. He wore a single cool, armless garment that came to his knees and was ornamented with the heraldic device of a lion–the Lion of Flanders, in fact. Despite the afternoon breeze off the sea, the heat was intense and deadly.
“That will do,” he concluded curtly. “Now I want Fitzalan–Sir James Fitzalan.”
The two secretaries, one French, one Arab, departed. The man went to the tent entrance, wide open for air, and stared out. He was barely thirty-five, hard-muscled, alert. He looked at the sandy curve of shore a quarter-mile distant toward the city. Tents, huts, shelters backed it; men by the hundred were in the water or lolling naked on the sand.
Moving outside a little, the man turned and gazed in the other direction. Here was a tremendous plain running into the eastern horizon, dotted here and there with trees, with oleander bushes in gay flower, but showing hereabouts no sign of life. This was part of the historic Plain of Esdraelon, lying between Askalon and St. Jean d’Acre–a plain that had been repeatedly, from historic times, flushed with the blood of armies, the deceptively easy-looking plain that led into Palestine.
Squinting into the distance, the man found what he sought–a mere glint of light. It was there day and night, a glint that came from sun or moon on helm and shield; a pin-prick of reflected radiance, cruel and terrible, merciless emblem of Asia. This corner of naked plain was hemmed in by the united forces of all hither Asia and Egypt. For the first time in history, the Arab people had no divisions and were united in a _jihad_, a holy war against the Christian, under one leader who was superb and unconquerable.
Another man came from the horse-camp to the tent, a younger man with worn features, deep straight eyes, hollow cheeks. The armed guards saluted him; like them, he wore a small cross on the right shoulder of his mantle, tokening the Crusades. The big man in the entrance smiled; with warming, kindling gaze he took the newcomer by the arm and turned into the tent with him.
“Holá, Fitzalan! Did the swim help you?”
This is a free sample. Please purchase full version of the book to continue.
_That malign and magic jewel the Sphinx Emerald comes on
the scene to play its part in a stirring drama of the Crusades._
THE man in the tent was bull-necked, of massive build yet not too short, his features alight with keen intelligence. Except for a long mustache, he was clean-shaven. The fiery energy manifest in him was amazing; yet he was ill now, and had long been ill. His voice, rapidly dictating, broke now and again with impatience; he was a person of astounding power but scarcely of poise. He wore a single cool, armless garment that came to his knees and was ornamented with the heraldic device of a lion–the Lion of Flanders, in fact. Despite the afternoon breeze off the sea, the heat was intense and deadly.
“That will do,” he concluded curtly. “Now I want Fitzalan–Sir James Fitzalan.”
The two secretaries, one French, one Arab, departed. The man went to the tent entrance, wide open for air, and stared out. He was barely thirty-five, hard-muscled, alert. He looked at the sandy curve of shore a quarter-mile distant toward the city. Tents, huts, shelters backed it; men by the hundred were in the water or lolling naked on the sand.
Moving outside a little, the man turned and gazed in the other direction. Here was a tremendous plain running into the eastern horizon, dotted here and there with trees, with oleander bushes in gay flower, but showing hereabouts no sign of life. This was part of the historic Plain of Esdraelon, lying between Askalon and St. Jean d’Acre–a plain that had been repeatedly, from historic times, flushed with the blood of armies, the deceptively easy-looking plain that led into Palestine.
Squinting into the distance, the man found what he sought–a mere glint of light. It was there day and night, a glint that came from sun or moon on helm and shield; a pin-prick of reflected radiance, cruel and terrible, merciless emblem of Asia. This corner of naked plain was hemmed in by the united forces of all hither Asia and Egypt. For the first time in history, the Arab people had no divisions and were united in a _jihad_, a holy war against the Christian, under one leader who was superb and unconquerable.
Another man came from the horse-camp to the tent, a younger man with worn features, deep straight eyes, hollow cheeks. The armed guards saluted him; like them, he wore a small cross on the right shoulder of his mantle, tokening the Crusades. The big man in the entrance smiled; with warming, kindling gaze he took the newcomer by the arm and turned into the tent with him.
“Holá, Fitzalan! Did the swim help you?”
This is a free sample. Please purchase full version of the book to continue.
więcej..
