- W empik go
Lipsk 1813. Bitwa Narodów 16-19 października 1813 roku - ebook
Lipsk 1813. Bitwa Narodów 16-19 października 1813 roku - ebook
Bitwa pod Lipskiem była największą bitwą napoleońską, zarówno pod względem liczby biorących w niej udział żołnierzy (prawie 500 000), jak i czasu trwania (cztery dni), oraz rozciągłości geograficznej (prawie piętnaście kilometrów kwadratowych). Nigdy jeszcze tak liczne oddziały nie spotkały się na polu jednej bitwy. Liczniejsze Europa zobaczy dopiero w 1914 roku. Batalia lipska jest także starciem upamiętnionym przez największą ilość pomników i tablic oraz kamieni, postawionych na samym polu walki (jest ich prawie setka). Po katastrofie kampanii rosyjskiej Napoleon zdołał odtworzyć dużą armię. W dniu 2 maja 1813 roku pokonał Rosjan i Prusaków pod Lützen koło Lipska. W dniach 20 i 21 maja sprzymierzeni ponownie zostali pokonani pod Bautzen (Budziszynem – przyp. tłumacza). Austriacki minister spraw zagranicznych hrabia Metternich zaproponował walczącym rozejm. Podpisano go 4 czerwca w Pleiswitz (Pielaszkowie – przyp. tłumacza). Umowa przewidywała zwołanie pod egidą Austrii kongresu w Pradze, na którym szukano by odpowiedniej dla wszystkich formuły pokoju. W rzeczywistości każdy obóz wykorzystał zawieszenie broni do zacieśnienia swych więzi dyplomatycznych i wzmocnienia armii. Austria przystąpiła do wojny po stronie sprzymierzonych, co dało początek VI koalicji antyfrancuskiej. Dnia 9 lipca na zamku Trachenberg (Żmigród – przyp. tłumacza), położonym na północ od Wrocławia na Śląsku, spotkali się: cesarz Rosji Aleksander I, król Prus Fryderyk Wilhelm III oraz książę następca tronu Szwecji Bernadotte. Ten ostatni, w zamian za obietnicę otrzymania Norwegii, przystąpił do koalicji. Postanowiono stworzyć trzy armie. Główna, zwana Armią Czech (Czeską) składała się z Austriaków, oraz sporej części oddziałów rosyjsko-pruskich. Liczyła ponad 200 000 ludzi. Obecni przy niej byli monarchowie Rosji, Prus i Austrii. Armia Północy (Północna) pod komendą Bernadotte'a, składała się z około 127 000 Rosjan, Prusaków i Szwedów. Wreszcie rosyjsko-pruska Armia Śląska, dowodzona przez siedemdziesięcioletniego Blüchera, liczyła 100 000 ludzi. Opracowano wspólną strategiczną koncepcję działań, określaną mianem „planu z Trachenbergu” (także „protokołem trachenberskim”, lub żmigrodzkim – przyp. tłumacza).
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8178-697-3 |
Rozmiar pliku: | 3,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dnia 18 października 1913 roku, w obecności wszystkich władców państw II Rzeszy i delegacji regimentów obecnych na polu walki sto lat wcześniej, cesarz Wilhelm II uroczyście odsłonił w Lipsku pomnik bitwy narodów – Völkerschlachtdenkmal. Było to największe zgromadzenie w dziejach Niemiec, z 275 000 uczniów szkół i jeszcze większą liczbą publiczności. Gigantycznych rozmiarów monument nie został postawiony z inicjatywy rządu, ale dzięki staraniom Ligi Niemieckich Patriotów i prywatnym datkom. Ozdobiona granitowymi statuami budowla wykonana była przede wszystkim z betonu, czyli materiału, którego do tej pory nie używano w architekturze kommemoratywnej. Kaiser nie lubił tego pomnika i dał nawet temu wyraz na początku uroczystości rocznicowych. Nie wypowiedział ani jednego słowa podczas inauguracji. Widział w nim przejaw burżuazyjnego nacjonalizmu i masońskiego liberalizmu, a poza tym nie cenił nowoczesnego stylu, w jakim wzniesiono budowlę. Trzeba powiedzieć, że z estetycznego punktu widzenia pomnik stanowił zadziwiającą mieszankę form i materiałów architektonicznych pochodzenia starogermańskiego, średniowieczno-sakralnego i modernistyczno-industrialnego. Po wybuchu Wielkiej Wojny, w lecie 1914 roku Völkerschlachtdenkmal był teatrem uroczystości religijnej, podczas której pastor ogłosił, że lud niemiecki już zahartował swe siły w stalowej kąpieli i w żelaznym tyglu wojny. Podczas całej I wojny światowej lipski pomnik skupiał wokół siebie różnego rodzaju uroczystości ku czci poległych i wszelką inną aktywność kommemoratywną. Służył także za model dla innych monumentów, które zaczęły licznie powstawać po 1918 roku¹.
Bitwa pod Lipskiem była największą bitwą napoleońską, zarówno pod względem liczby biorących w niej udział żołnierzy (prawie 500 000), jak i czasu trwania (cztery dni), oraz rozciągłości geograficznej (prawie piętnaście kilometrów kwadratowych). Nigdy jeszcze tak liczne oddziały nie spotkały się na polu jednej bitwy. Liczniejsze Europa zobaczy dopiero w 1914 roku. Batalia lipska jest także starciem upamiętnionym przez największą ilość pomników i tablic oraz kamieni, postawionych na samym polu walki (jest ich prawie setka)². Po katastrofie kampanii rosyjskiej Napoleon zdołał odtworzyć dużą armię. W dniu 2 maja 1813 roku pokonał Rosjan i Prusaków pod Lützen koło Lipska. W dniach 20 i 21 maja sprzymierzeni ponownie zostali pokonani pod Bautzen (Budziszynem – przyp. tłumacza). Austriacki minister spraw zagranicznych hrabia Metternich zaproponował walczącym rozejm. Podpisano go 4 czerwca w Pleiswitz (Pielaszkowicach – przyp. tłumacza). Umowa przewidywała zwołanie pod egidą Austrii kongresu w Pradze, na którym szukano by odpowiedniej dla wszystkich formuły pokoju. W rzeczywistości każdy obóz wykorzystał zawieszenie broni do zacieśnienia swych więzi dyplomatycznych i wzmocnienia armii. Austria przystąpiła do wojny po stronie sprzymierzonych, co dało początek VI koalicji antyfrancuskiej³. Dnia 9 lipca na zamku Trachenberg (Żmigród – przyp. tłumacza), położonym na północ od Wrocławia na Śląsku, spotkali się: cesarz Rosji Aleksander I, król Prus Fryderyk Wilhelm III oraz książę następca tronu Szwecji Bernadotte. Ten ostatni, w zamian za obietnicę otrzymania Norwegii, przystąpił do koalicji. Postanowiono stworzyć trzy armie. Główna, zwana Armią Czech (Czeską) składała się z Austriaków, oraz sporej części oddziałów rosyjsko-pruskich. Liczyła ponad 200 000 ludzi. Obecni przy niej byli monarchowie Rosji, Prus i Austrii. Armia Północy (Północna) pod komendą Bernadotte'a, składała się z około 127 000 Rosjan, Prusaków i Szwedów. Wreszcie rosyjsko-pruska Armia Śląska, dowodzona przez siedemdziesięcioletniego Blüchera, liczyła 100 000 ludzi⁴. Opracowano wspólną strategiczną koncepcję działań, określaną mianem „planu z Trachenbergu” (także „protokołem trachenberskim”, lub żmigrodzkim – przyp. tłumacza).
Trzy wspomniane armie miały ustawić się szerokim półkolem wokół sił Napoleona i atakować wydzielone korpusy, ale jednocześnie natychmiast wycofywać się przed oddziałami prowadzonymi przez samego Cesarza Francuzów. Rady Bernadotte'a dołączyły do rosyjskich doświadczeń kampanii 1812 roku, polegających na unikaniu decydującego starcia i powolnym wyczerpywaniu jego sił. Wydzielone oddziały złożone z kawalerii lekkiej i kozaków, miały niepokoić francuskie linie komunikacyjne i stopniowo ograniczać strefę kontrolowaną przez Napoleona tak długo, aż wreszcie będzie on zmuszony do stawienia czoła wszystkim trzem armiom sprzymierzonych jednocześnie gdzieś w okolicach Lipska. Sporządzony w języku francuskim protokół zawierał tylko część z tych ogólnych zasad i został podpisany przez pierwszych adiutantów władców sprzymierzonych: Löwenhielma ze strony szwedzkiej, Knesebecka z pruskiej i Wołkońskiego z rosyjskiej. Tekst zatytułowany „Ogólna dyspozycja do dalszych operacji”został opracowany przez hrabiego Karla Friedricha von Tolla, rosyjskiego generała niemieckiego pochodzenia i głównego doradcę cara w kwestiach wojskowych. „Zostało ustalone jako zasada ogólna – wskazywał tekst – że wszystkie siły Sprzymierzonych będą zawsze kierowały się w stronę, gdzie znajdują się najsilniejsze oddziały nieprzyjaciela”. Celem było atakowanie armii Napoleona, a nie zajęcie jakiegoś punktu geograficznego. Działanie każdej armii było jasno określone, a dokument kończył się następującym zdaniem: „Wszystkie armie koalicyjne przejdą do ofensywy, a punktem ich spotkania będzie obóz nieprzyjaciela”⁵.
Austriacy opracowali swoje plany jeszcze przed przystąpieniem do koalicji. Generał Radetzky, którego kariera będzie jeszcze bardzo długa i który da swoje imię słynnemu marszowi Straussa, opracował liczne memoriały i raporty – nie pozostające bez wpływu na koncepcje z Trachenbergu⁶. Radetzky był szefem sztabu naczelnego dowódcy sił austriackich księcia Schwarzenberga. Do ogólnego planu swój kamyczek dorzucił także generał Gerhard von Scharnhorst (zanim został śmiertelnie ranny w bitwie pod Lützen), ojciec wielkich pruskich reform wojskowych⁷. Już w memorandum z 13 kwietnia 1813 roku wręcz błagał, aby przeprowadzić koncentryczny atak trzech wielkich armii sprzymierzonych. W szerokim manewrze okrążającym wzięłyby one w kleszcze armię francuską i zniszczyłyby ją „w okolicach Lipska” (in den Ebenen von Leipzig)⁸. Chęć bezpośredniej konfrontacji z armią Napoleona była podzielana przez Tolla i narzucała się także sprzymierzonym władcom, również za pomocą ustępstw niższego rzędu na rzecz Austrii. Nieodzownym wydawał się wybór głównodowodzącego. Ostatecznie zdecydowano się na czterdziestodwuletniego księcia Karla Philippa von Schwarzenberga. Nie był on strategiem wysokich lotów, ale posiadał zdolności dyplomatyczne, niezbędne do przewodzenia tak niejednorodnej koalicji.
W momencie wznowienia działań bojowych w połowie sierpnia 1813 roku Napoleon miał około 400 000 ludzi, wobec 500 000 sprzymierzonych. Nieraz już bywał w takiej sytuacji, a jego armia posiadała niezaprzeczalne atuty, jak jednolitość dowództwa i jego własna osoba. Wielka Armia rozwinęła swe siły od Hamburga do Czech, wzdłuż Łaby, której prawy brzeg mocno obsadzała, opierając się o fortece w Magdeburgu, Wittenberdze i Torgau. Miała także wysunięte pozycje na Odrze i Wiśle. Twierdze w Gdańsku, Szczecinie, Kostrzynie i Głogowie nadal znajdowały się w rękach Francuzów, mimo iż były otoczone przez oddziały rosyjskie i pruskie. Pokazuje to, że mimo wejścia do wojny Austrii, zagrażającej jego prawej flance, Napoleon nie miał zamiaru skracać swoich linii komunikacyjnych z Francją. Odwrót nad Saale (Soławę) czy wręcz nad Ren oznaczałby koniec jego dominacji w Niemczech, na czym właśnie zależało sprzymierzonym. Opuszczenie Saksonii, której król pozostawał cały czas mu wierny, pociągnęłoby za sobą odstępstwo innych państw Konfederacji Reńskiej. Napoleon sformował trzy armie i zachował dla siebie masę centralną, aby udać się z nią w jednym lub drugim kierunku. Zadanie ofensywne wyznaczył Armii Berlina, dowodzonej przez marszałka Oudinota i składającej się z 70 000 ludzi. W celu ułatwienia połączenia między tym zgrupowaniem a siłami głównymi Wielkiej Armii w Saksonii, stworzył Armię Bobru (nazwa od płynącej tam rzeki) i przeznaczył ją do wywierania nacisku na Armię Śląską Blüchera. Stojącemu na jej czele marszałkowi Macdonaldowi oddał do dyspozycji 130 000 ludzi. Wszystkie oddziały rozpoczęły działania w tym samym czasie. Koordynacja okazała się niemożliwa, szczególnie wobec planowanego marszu na Berlin. Dnia 23 sierpnia Oudinot znalazł się sam wobec przeważających sił i został pobity pod Grossbeeren. Napoleon wspierał w tym czasie oddziały Macdonalda, idące na Blüchera, ale szybko został wezwany do Drezna, gdzie rozwijała się już Armia Czeska. Słysząc, iż Napoleon opuścił stolicę Saksonii, generałowie Moreau i Jomini (którzy uprzednio przeszli do sprzymierzonych z armii francuskiej) nakłonili cara do uderzenia na Drezno, a nie na Lipsk. Schwarzenberg nie sprzeciwiał się temu, w odróżnieniu od Tolla i głównodowodzącego armii rosyjskiej – generała Barclaya de Tolly⁹.
Zgodnie z planem trachenberskim Blücher rozpoczął odwrót, ale kiedy dowiedział się, że Napoleon odjechał, a Macdonald nieostrożnie kontynuuje ofensywę – spadł na tego ostatniego podczas przeprawy przez rzekę Katzbach (Kaczawę) i w bitwie toczonej w trakcie ulewnych deszczów zadał mu dotkliwą porażkę 26 sierpnia. Tego samego dnia, po powrocie do Drezna, Napoleon zatrzymał Armię Czeską. Nazajutrz zadał jej znaczne straty (30 000 ludzi), ale zwycięstwo nie było decydujące, to znaczy nie przeszkodziło sprzymierzonym w odwrocie i kontynuacji wojny. Ponieważ chciał prowadzić ofensywę wszędzie – Napoleon wydzielił do Armii Berlina i Bobru zbyt duże siły. Teraz zabrakło mu ich w trakcie pościgu za Armią Czech. Co gorsza nie zajmował się za bardzo tym pościgiem i nie wsparł kroczącego na jego czele generała Vandamme’a. Przez fatalny zbieg okoliczności ten ostatni znalazł się osamotniony i ze zgrozą zobaczył 30 sierpnia wychodzący na swoje tyły pruski korpus generała Kleista, który nie miał zamiaru nie korzystać z takiego daru. Otoczony Vandamme został wzięty do niewoli, wraz z 7000 żołnierzy. Spośród 15 000 jego ludzi, tylko 4000 udało się wydostać z matni. Tak więc zwycięstwo pod Dreznem zostało zniwelowane przez porażki pod Grossbeeren, nad Katzbach i pod Kulm.
Dnia 2 września Napoleon zastąpił na czele Armii Berlina Oudinota Neyem i wzmocnił ją 6000 ludzi. Liczył na to, że będzie mógł osobiście wesprzeć jej ruchy prowadząc dodatkowy korpus armijny, korpus kawalerii i Gwardię Cesarską. Jednak w tym samym czasie o pomoc poprosił Macdonald, odrzucony przez Blüchera na Bautzen. Kiedy przybył Napoleon – Blücher wycofał się. Cesarz chciał ponownie podjąć marsz na Berlin, ale tym razem o interwencję poprosił marszałek Saint-Cyr, zagrożony w Dreźnie przez Armię Czech. Ney sądził, że cały czas jest wspierany, bo nie dotarły do niego ostatnie depesze Napoleona. Ruszył naprzód, ale 6 września został pobity przez Prusaków Bülowa pod Dennewitz¹⁰. Po mniej niż miesiącu kampanii sytuacja Wielkiej Armii znacznie się pogorszyła. Straciła 150 000 ludzi i 300 dział, nie licząc 50 000 chorych w szpitalach¹¹. Reszta września upłynęła bez większych starć. Armie Śląska i Czeska co jakiś czas pokazywały Napoleonowi swe oblicze, a ten starał się je dopaść. Ta swego rodzaju zabawa w chowanego wyczerpywała armię francuską i zmuszała ją do bezużytecznych marszów. Równocześnie dyplomacja ewoluowała coraz bardziej w kierunku wojny. Sprzymierzeni widzieli sens w swoich działaniach przeciwko marszałkom, a w tym samym czasie czuli się zmuszeni do zacieśnienia sojuszu w obliczu czekającej ich konfrontacji z samym Napoleonem. Dnia 9 września w uzdrowisku Töplitz (Teplice – przyp. tłumacza) w Czechach, gdzie Schwarzenberg ustanowił swą kwaterę główną – car, cesarz Austrii i król Prus podpisali między sobą dwustronne traktaty, w których określili cele wojenne i naszkicowali przyszłą mapę Europy. Każda z trzech potęg zobowiązała się do utrzymywania pod bronią 150 000 ludzi do czasu zawarcia pokoju¹².
Sprzymierzeni czekali na przybycie 60 000 Rosjan z Armii Polskiej, dowodzonej przez generała Bennigsena. Armia Śląska miała wówczas wzmocnić Armię Czech i razem z nią pomaszerować na Lipsk. Szef sztabu Armii Śląskiej generał von Gneisenau zredagował 12 września podpisany przez Blüchera memoriał w języku francuskim, w którym zawarł kontr-propozycje¹³. Napisał w nim, że jeśli armia Bernadotte’a „przekroczy Łabę między Wittenbergą a Magdeburgiem i pomaszeruje na Lipsk jest bardzo prawdopodobne, że cesarz Napoleon będzie zmuszony przez ten manewr do porzucenia pozycji pod Dreznem, aby przeciwstawić się armii księcia następcy tronu. W takim wypadku Armia Śląska postara się przekroczyć bez przeszkód Łabę między Dreznem a Torgau w celu połączenia z wielką armią (Schwarzenberga – przyb. autora), która bez wątpienia skieruje swe siły na równiny Altenburga i Lipska. Bitwa z 6 września (pod Dennewitz – przyp. autora) zmieniła teatr działań wojennych i wydaje się pewne, że książę następca tronu popadł w bezczynność, kiedy tylko dowiedział się, że Armia Śląska oddaliła się od niego ”. Rozważając dane i różne hipotezy Gneisenau konkludował, że początkowa propozycja także może być wdrażana, ale „równą korzyść przyniesie sytuacja, w której armia księcia następcy tronu przekroczy Łabę, a Armia Śląska podejmie ruch na Elsterwerdę, aby połączyć się z tą pierwszą”¹⁴.
Blücher i Gneisenau nie chcieli otwarcie odrzucać planu początkowego, ale dawali do zrozumienia, że jeśli ich armia nie połączy się z oddziałami Bernadotte’a, to ten ostatni nie ruszy się z miejsca. Do kwatery głównej Schwarzenberga wysłali majora Rühle von Liliensterna. Wyjaśnił on tak dobrze argumenty przełożonych, że monarchowie postanowili wcielić w życie plan Gneisenaua. Armia Północna Bernadotte’a miała być młotem, a wielka Armia Czeska – kowadłem. W celu wywołania uderzenia młota Armia Śląska miała spełniać rolę głównego stymulatora, ukrytego atutu w tej wielkiej partii szachów¹⁵. Generał Radetzky, który tworzył w Armii Czech dokumenty operacyjne, od 14 września włączył do nich ideę połączenia Blüchera i Bernadotte’a¹⁶. Decydującym był brak zaufania do Bernadotte’a. Generał Bülow wysłał w tej sprawie tajny raport do kwatery głównej Blüchera. Car ze swej strony był alarmowany przez swojego przedstawiciela przy księciu następcy tronu – hrabiego Pozzo di Borgo¹⁷. Chcąc uspokoić sprzymierzonych Bernadotte napisał 24 września memorandum, w którym zapewniał, że jak tylko wejdzie w posiadanie Wittenbergi i Torgau – Armia Północy zostawi nad Łabą 30 000 ludzi, a z resztą przeprawi się przez rzekę i skieruje na Lipsk lub Magdeburg¹⁸. Położony w sercu Niemiec Lipsk był ważnym centrum handlowym, słynnym z organizowanych tam targów. W 1813 roku miasto liczyło prawie 40 000 mieszkańców. Było ośrodkiem intelektualnym, z cenionym uniwersytetem. Siedzibę miało tutaj wielu wydawców. Dla Wielkiej Armii było to także centrum opieki medycznej, znajdowały się tu szpitale. Od początku września przygotowanych musiało być 18 000 łóżek. W obozach wokół miasta przebywało 8000 austriackich jeńców, wziętych do niewoli pod Dreznem pod koniec sierpnia. W pierwszych tygodniach kampanii jesiennej – od końca sierpnia do początku października – przez Lipsk przewinęło się 90 000 rannych i chorych, a miasto jeszcze przed samą bitwą zaznało już niedoli wojennych¹⁹.
W celu zrekonstruowania batalii opierałem się w maksymalnym stopniu na źródłach z pierwszej ręki. Po stronie francuskiej, pomimo licznych luk, źródła rękopiśmienne są bardzo liczne, tak w Archiwum Narodowym, jak i w Service historique de la Défense. Rosyjskie archiwa wojskowe w Moskwie nie były dostępne w trakcie powstawania niniejszej pracy. Na szczęście z podstawowych materiałów można skorzystać w formie mikrofilmów w wielu uniwersyteckich bibliotekach amerykańskich i brytyjskich. Ja korzystałem z zasobów London School of Economics. Archiwum pruskiego Sztabu Generalnego w większości zniknęło podczas bombardowania Poczdamu w 1945 roku... oraz w furgonach Armii Czerwonej. Geheimes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz w Berlinie przechowuje tylko część tych materiałów. Posiada także liczne archiwa prywatne, szczególnie to Gneisenaua. Najpełniejsza i najlepiej zachowana kolekcja źródeł do bitwy pod Lipskiem znajduje się w Wiedniu i dotyczy armii austriackiej. Wreszcie Biblioteka Miasta Lipska ma w swoich zasobach wiele autografów dostępnych w sieci. Wraz z kilkoma dokumentami dotyczącymi generała Durutte’a, znajdującymi się w Królewskim Muzeum Armii w Brukseli – zasoby wymienionych instytucji stanowiły bazę archiwalną niniejszej pracy.
Źródła drukowane, podobnie jak rękopiśmienne, są niezwykle liczne. Szczególnie cenna jest praca „Leipzig 1813” niemieckiego profesora Juliusa Pflugk-Harttunga, opublikowana w stulecie bitwy. Jest to publikacja szczególnie bogata w źródła pruskie, które zaginęły w 1945 roku, a zawierająca zwłaszcza wszystkie raporty korpusów armijnych i brygad w transkrypcji łacińskiej. W bibliografii na końcu książki rozróżniłem prace źródłowe i źródła drukowane. Nie zawsze łatwo jest zidentyfikować te pierwsze. Pod określeniem tym rozumiem opisy bitwy, historie kampanii i historie pułków, które nie były same w sobie pamiętnikami, ale powstawały dzięki pracy uczestników batalii, lub tych, którzy mieli z nimi styczność. Materiały te można odróżnić nie tylko dzięki nazwisku autora, ale również poprzez liczne aluzje i odwołania uczynione przez tych, którzy byli świadkami wydarzeń. Główne prace źródłowe użyte w książce to te piór Saksończyków Astera i Odelebena, Prusaków Friedricha Föstera i Plotho, Rosjan Buturlina i Michajłowskiego-Danilewskiego, oraz Francuza Peleta. Wiadomo z jaką ostrożnością należy korzystać z pamiętników. Często różnią się w przedstawieniu faktów, ale pozwalają dobrze zapoznać się z atmosferą bitwy. Większość wyszła spod piór oficerów wyższych, ale w armiach francuskiej i pruskiej – bardziej zalfabetyzowanych – ich twórcami byli często oficerowie niżsi, a nawet podoficerowie i zwykli żołnierze. Najmniej liczne są pamiętniki ze strony austriackiej.
Historiografia bitwy pod Lipskiem jest szczególnie bogata w języku niemieckim. Rosjanie badali przede wszystkim swoją „wojnę ojczyźnianą” 1812 roku, a Francuzi nie zajmowali się głębiej tym zagadnieniem do czasu ukazania się szesnastego tomu „Historii Konsulatu i Cesarstwa” Adolphe’a Thiersa w 1857 roku. Rosyjski generał Bogdanowicz napisał jedną z pierwszych prac bazujących na archiwach z jego kraju i wyposażył ją we wspaniałą krytyczną bibliografię, wydając całość w języku niemieckim w 1868 roku. W Niemczech generał von Quistorp wydał w 1894 niezwykle dogłębne studium na temat Armii Północnej w 1813 roku, poparte przypisami źródłowymi i krytyczną bibliografią. W ramach badań nad całością „wojen wyzwoleńczych” oficer Sztabu Generalnego i profesor Kriegsakademie w Berlinie – major Friederich – opublikował w latach 1903-1906 trzy tomy poświęcone kampanii jesiennej 1813 roku, które do dzisiaj pozostają pracą klasyczną i są bez wątpienia najlepszym ujęciem całościowym kampanii i bitwy pod Lipskiem. W obliczu tych monumentalnych dzieł armia austriacka nie chciała pozostawać w tyle i w 1913 roku generał von Hoen opublikował swoją „Feldzug von Leipzig”, odpowiadającą nawet bardziej niż dzieło Friedericha aktualnym kryteriom badań historycznych i opierającą się głównie na zasobach archiwów austriackich, ale również francuskich. Równolegle niemiecki generał von Caemmerer, a u Francuzów generał Camon i podpułkownik Grouard – wydali istotne komentarze strategiczne. Jeśli chodzi o główną zasadę, to wszystkie te opublikowane przed 1945 rokiem prace oficerów przedstawiały wydarzenia wyłącznie z operacyjnego i taktycznego punktu widzenia, służąc jako materiały dla szkolnictwa wojskowego. Podawały ogromną liczbę szczegółów, które mogą być nudne dla współczesnego czytelnika i nie ukazują ludzkiego wymiaru walk.
Biorąc pod uwagę okres po 1945 roku to wskazać należy przede wszystkim profesora akademii wojskowej w Sandhurst Antony’ego Brett-Jamesa, który w 1970 roku opublikował interesujący zbiór relacji uczestników bitwy, oraz Jeana Thiry, który poświęcił Lipskowi jeden z tomów swojej kolekcji „Napoléon Bonaparte” (1972). Thiry wymienił na końcu pracy ogromną ilość źródeł archiwalnych, ale nie pojawiają się one prawie zupełnie w przypisach, co pozwala przypuszczać, że są po prostu zwykłym wyliczeniem. Badania nie zostały ponownie przeprowadzone, a sama praca ma lekki charakter. Autor ograniczał się w większości wypadków do podążania tropem korespondencji Napoleona, a czysto militarny wymiar wydarzeń przedstawiony jest z zadziwiającą powierzchownością. W 1996 roku amerykański poligraf Nafziger wydał imponującą, ale słabą merytorycznie pozycję „Napoleon at Leipzig”, opartą głównie na tłumaczeniu Hoena i Friedericha. Dzieło to wydaje się interesujące tylko jako łącznik między wcześniejszymi i późniejszymi. Inny historyk-amator, Digby Smith, wydał w 2001 roku pracę „1813: Leipzig”, opartą tylko na relacjach przetłumaczonych na angielski, bez żadnych odwołań do tekstów oryginalnych! Znajdziemy tam poważne błędy i pomyłki nie do zaakceptowania, jak choćby ten czyniący z Erckmann-Chatriana uczestnika bitwy! Ta kompilacyjna pozycja może służyć wyłącznie jako rodzaj pomocy. Precyzyjna jest tylko w ordres de bataille, będących owocem badań porównawczych w wielu publikacjach. Michael Leggiere i Dominic Lieven są jedynymi historykami uniwersyteckimi, którzy na początku XXI wieku zajmowali się Lipskiem, niemniej ich prace mają charakter bardziej ogólny. Pierwszy wykorzystywał bardzo udanie źródła niemieckie, a drugi – rosyjskie²⁰.
Jak widać jest zatem miejsce na studium francuskie, oparte na (w jak najszerszym zakresie) głównych źródłach z pierwszej ręki ze wszystkich obozów, oraz wypełnione ponownie treściami związanymi z szeroko pojętymi „doświadczeniami wojennymi”. Inicjatorem powstania tego typu prac bez kontekstu był Brytyjczyk John Keegan ze swoim dziełem „The Face of Battle” z 1976 roku. Waterloo było jednym z trzech przypadków, stanowiących wątek przewodni jego przedstawienia. Tak jak Stendhal zrobił to na sposób romantyczny z Fabrycym del Dongo w „Pustelni parmeńskiej” – Keegan koncentruje się na osobistym punkcie widzenia uczestników, w rezultacie mocno zawężając ich krąg. Od tego momentu nie było już możliwe badanie bitwy bez zbliżenia się do „poziomu gruntu”, który w sposób oczywisty koresponduje z niepokojami demokracji, indywidualizmem i wrażliwością naszych czasów. Keegan miał wielkie zasługi w postawieniu pytań na nowo i wypełnieniu historii wojen prawdziwie ludzkimi treściami, co historia militarna uprawiana w szkołach sztabowych uważała do tej pory za nieistotne. To głównie dzięki wpływowi Keegana w nowy sposób spojrzano na realia I wojny światowej. Jeden ze specjalistów tego tematu – Stéphane Audoin-Rouzeau – odważył się wówczas zaproponować rozciągnięcie terminu „antropologii historycznej nowoczesnej wojny” na epokę napoleońską, przyznając jednocześnie, że do tej pory uważano, iż tak zwana „era świadka” zaczyna się dopiero w 1914 roku. Przyznano mu rację, że to aspekt ilościowy czyni naprawdę różnicę. Tak jak u Keegana, ilość tych konstatacji doprowadziła do ponownego odkrycia pracy „Studia na temat walki” pułkownika Ardenta du Picq, poległego pod Metz w 1870 roku. Jego badania mają prawdziwie antropologiczny wymiar, ukazując różne reakcje ludzi podczas bitwy. Audoin-Rouzeau przykładał uwagę do „fizyczności” doświadczenia walki. W tym względzie uprzywilejowane są źródła natury medycznej. Istnieją one dla Lipska, ale są oczywiście mniej obfite i precyzyjne, niż np. dla Verdun. Inną interesującą płaszczyzną według Audoin-Rouzeau jest ta związana z terenem i wynikającymi stąd konsekwencjami dla sposobu prowadzenia walki. Nie bijemy się tak samo w otwartym polu, w lesie, czy między domami miasteczka²¹. Lipsk oferował szeroką gamę wariantów ukształtowania terenu, prawdopodobnie najbardziej zróżnicowaną ze wszystkich bitew napoleońskich.
Trzeba zauważać człowieka w bitwie, ale wojna jest z definicji procesem zorganizowanym, wymagającym pewnego stopnia abstrakcji. Dla Jeremy'ego Blacka wojna nie ogranicza się do serii aktów indywidualnych, ryzykując zbliżenie do charakteru „prehistorycznego”²². Jak słusznie zauważył Hervé Drévillon: „...trzeba umieć wyróżnić szczeble, wziąć pod uwagę konieczne świadectwa indywidualne, powrócić do widoków ogólnych, przybliżyć się do rożnych poziomów organizacji i percepcji”²³. Nawet tak konieczna jak się wydawała – wersja spojrzenia Keegana na bitwę nie była modelem ostatecznym. Dla Brenta Nosworthy'ego takie studia mogą przyjąć dwie formy. Można badać wydarzenia i komentować je za pomocą tego, co jest wiadome o sposobie prowadzenia wojny w tej epoce: skuteczności broni, regulaminów taktycznych, myśli wojskowej. Można jednak także postąpić inaczej: kiedy już zbadamy wydarzenia, należy z nich właśnie wysnuć ogólne wnioski na temat tego jak walczono w danej epoce. Było to podejście preferowane przez Keegana. Mogło wydawać się bardziej atrakcyjne: wychodząc od spraw szczegółowych, formułować wnioski bardziej ogólne. Grzeszyło jednak nadmierną rozciągłością i zawierało większe ryzyko błędu. Nie można było konkludować istnienia normy badając tylko samo wydarzenie²⁴. Moje podejście będzie zbliżone bardziej do pierwszego z dwóch wyszczególnionych przez Nasworthy'ego z tą różnicą, że uwzględnię niektóre elementy historii kulturalnej. Będzie to również sposób na ich przetestowanie.
Jest jeszcze ostatnia sprawa, także leżąca w zakresie historii kulturalnej, na którą chciałbym wskazać kończąc to wprowadzenie. Związana jest z pierwszymi słowami mojego tekstu. Liczba żołnierzy biorących udział w bitwie pod Lipskiem, oraz teatralne upamiętnienie jej setnej rocznicy – odbywające się w przeddzień pierwszego konfliktu światowego – w sposób oczywisty przywodzą na myśl pytania o kontynuację, a w szczególności o postępujące zjawisko „totalizacji” wojny. Definicja pojęcia zawsze będzie celem krytyki, ale można widzieć w nim – śladem Jean-Yvesa Guiomara – wykwit przemocy i chęci fizycznego zniszczenia wroga. Według niego wojny napoleońskie, będące przedłużeniem tych rewolucyjnych, nie mają związku ze współczesnymi, ale posłużyły do konsolidacji bazy rozwoju narzędzi wojny oraz nadały im nowy wymiar: poprzez połączenie w osobie Napoleona polityka i żołnierza, wprowadzenie płaszczyzny ideologicznej, intensyfikację operacji, wzrost ilości rozgrywanych bitew, a przede wszystkim powiększenie stanów armii. Napoleon uzależnił Niemcy i spowodował tam „nacjonalistyczne fermenty, obiecujące świetlaną przyszłość”, pisał Guiomar. Upokorzone Prusy były kłującym żądłem strategii sprzymierzonych, która doprowadziła do bitwy pod Lipskiem. „To właśnie od tego czasu – napisał Guiomar – idea wojny totalnej zacznie się rozwijać przechodząc z Francji do Niemiec”²⁵.
Ponad jedna piąta wszystkich wielkich bitew rozegranych w Europie między 1490 a 1815 rokiem miała miejsce w czasie ostatnich dwudziestu pięciu lat tego okresu – dodawał David Bell, nie zapominając wskazać, że szczyt osiągnięty został pod Lipskiem. „Kultura wojny” w tym okresie uległa zmianie. Wojskowi zaczęli tworzyć świat zupełnie odrębny od cywilów, ze swoimi własnymi zasadami i wartościami, a to wszystko działo się wtedy, gdy armie zaczęto coraz bardziej opierać na poborze. Podczas kampanii 1813 roku w Niemczech wśród pruskiej młodzieży dała się zauważyć nowa forma wojennego entuzjazmu. Zobaczymy wiele jej przejawów. Konsekwencje tego wojennego nacjonalizmu będą widoczne w nadchodzącym stuleciu. Dla Bella w tej epoce narodziła się logika wojny totalnej²⁶. Jak słusznie zauważyli Michael Broers i Peter Paret wojny napoleońskie nie były totalne w rozumieniu terminu, jaki nadał mu XX wiek²⁷. Twierdzenie odwrotne oznaczałoby popełnienie anachronizmu. Jednak argumenty wysunięte przez Guiomara i Bella wprowadzają nowe pytania do materii, której dotyczą. W opisie operacji i walk wokół Lipska w 1813 roku bardziej nawet ciekawe od samych danych cyfrowych będzie zwrócenie uwagi na uczucia wrogości żywione mniej lub bardziej przez protagonistów, na obraz drugiej strony w każdym obozie, ale także wśród sprzymierzonych, na relacje między wojskowymi a cywilami, na traktowanie jeńców i rannych.
Przetłumaczyłem wszystkie cytaty pochodzące z dzieł obcojęzycznych. Dla nazwisk rosyjskich posłużyłem się, w możliwie najszerszym zakresie, transliteracją przyjętą w pracach francuskich, szczególnie tych Marie-Pierre Rey. Jeśli chodzi o autorów, to ich nazwiska pozostały takie, jakie widnieją na stronach tytułowych ich dzieł z wyjątkiem bibliografii. W ten sposób znajdziemy formę Bogdanovitch w tekście, ale Bogdanowitsch w przypisach i bibliografii²⁸. Nazwiska i imiona oficerów rosyjskich niemieckiego lub francuskiego pochodzenia zostawiłem w formie oryginalnej. Dla nazw miejscowych przyjęto ortografię aktualną. Sfrancuszczone są tylko nazwy dużych miast. Imiona i nazwiska postaci książki nie są przetłumaczone na francuski, z wyjątkiem tych należących do władców i książąt.
W moich wysiłkach podążania drogą prowadzącą do jak najodpowiedniejszego ukazania tej gigantycznej batalii pomagali mi liczni przyjaciele. Marc Ronvaux towarzyszył mi w Lipsku i przeczytał pierwszą wersję – o wiele dłuższą – rękopisu. Robert Queck był wiele razy pracowitym i oddanym łącznikiem z Kriegsarchiv w Wiedniu. Pierre Lierneux ułatwił mi sięgnięcie do wielu dzieł znajdujących się w centrum dokumentacji Królewskiego Muzeum Armii i Historii Wojskowej w Brukseli. Cédric Istasse dostarczył mi w całości ponumerowane dokumenty pochodzące z jego własnych badań nad dziejami belgijskich żołnierzy Napoleona. Christophe Wasinski także przekazał mi wiele ciekawych prac. Thierry Lentz i François Houdecek pozwolili mi sięgnąć (jeszcze przed opublikowaniem) do wielu listów Napoleona, które pojawią się w tomie poświęconym kampanii 1813 roku w ich Correspondance générale. Dzięki zaangażowaniu i pomocy prawnej Jean-Jacquesa Langendorfa, Michaela Leggiere'a, Aleksandra Mikaberidzego, Rainera Pommerina i Mikołaja A. Troickiego byłem w stanie zapoznać się lepiej z historiografią i zbiorami rosyjskich archiwów wojskowych. W Lipsku Helmut Börner specjalnie dla mnie otworzył bardzo ciekawe Muzeum Dworu w Markkleebergu, który był świadkiem walk 16 października 1813 roku. Wszyscy oni mają prawo do mojej głębokiej wdzięczności. Jej wyrazy kieruję także do personelu następujących archiwów i bibliotek: Archiwum Narodowego, Biblioteki Fundacji Napoleona oraz biblioteki Collège d'enseignement supérieur de l'Armée de Terre (zasoby dawnego Centrum Dokumentacji Szkoły Wojskowej) w Paryżu, Service historique de la Défense w Vincennes, Geheimes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz w Berlinie (szczególnie pani Sylvie Rose), British Library oraz biblioteki London School of Economics w Londynie, Królewskiej Biblioteki Alberta I w Brukseli, Biblioteki Uniwersyteckiej Moretusa Plantina w Namur. Pragnę podziękować wreszcie Benoît Yvertowi, którego pomysł leżał u podstaw powstania tej pracy – za jego cierpliwość i ciągłe zachęty, a także Guy Stavridèsowi – za entuzjazm i uważną lekturę. Moja żona Brigitte, oraz nasze córki – Éléonore i Clotilde – bez wątpienia przez dwa lata odnosiły wrażenie, że moja agenda pozostawała zablokowana między 14 a 19 października 1813 roku. Im właśnie poświęcam tę książkę.ROZDZIAŁ VIII
„KOZACY PRZYJĘLI SASÓW RADOSNYMI
OKRZYKAMI” LIPSK, 18 PAŹDZIERNIKA,
FRONTY WSCHODNI I PÓŁNOCNY
1. Dezercja saskiej i wirtemberskiej kawalerii lekkiej
2. Walki o Paunsdorf i wejście do boju korpusu Bülowa
3. Dezercja piechoty i artylerii saskiej
4. Schönefeld: Langeron kontra Marmont
5. Interwencja rezerw kawalerii francuskiej
6. W kierunku decyzji pod Schönefeld
7. Walki na terenach bliższych miasta
8. Suwereni opuszczają pole bitwy
9. Noc, mgła i koniec złudzeń------------------------------------------------------------------------
¹ Goebel, s. 168-170; Hewitson, s. 90; Puschner, s. 151-152.
² Bowden, s. 188; Chandler, s. 923; Muir, s. 12 i 15; Nafziger, s. 100-104; Pigeard, Dictionnaire des batailles, s. 454 i 469.
³ W rzeczywistości początek VI koalicji można datować na rosyjsko-pruski traktat sojuszniczy w Kaliszu 28 lutego 1813 roku (przyp. tłumacza).
⁴ Caemmerer, s. 38-40; Josselson, s. 293; Scott, s. 83-90.
⁵ Bernhardi, III, s. 80-81; Stewart, s. 372-373; White, s. 418.
⁶ Bernhardi, III, s. 90.
⁷ White, s. 417-419.
⁸ Pertz i Delbrück, II, s. 573-578: G. von Scharnhorst, „Ueber die Nächsten Operationen bei Eröffnung des Feldzuges von 1813 in Sachsen”, s. 575.
⁹ Josselson, s. 295-296.
¹⁰ Leggiere, s. 216.
¹¹ Chandler, s. 916.
¹² Lentz, s. 445-449; Pirenne, s. 193-194; Rey M.-P., s. 337; Schroeder, s. 478.
¹³ Zob.: mapa nr 1 w rozdziale I.
¹⁴ RGVIA, fond 846, inw. 16, dossier 3911, dok. 338, bez miejsca i daty .
¹⁵ Delbrück, II, s. 330-331; Leggiere, s. 232-234; Boyen, II, s. 715; Shelah, s. 228-229.
¹⁶ Radetzky von Radetz, s. 172-173.
¹⁷ Müffling, s. 81-82; Pflugk-Harttung, Bernadotte, s. 546.
¹⁸ Scott, s. 101, 104-105.
¹⁹ Hagemann, s. 160 i 162.
²⁰ Walter Bruyère-Ostells wydał w marcu 2013 roku pracę, która osadza bitwę w kilku wcześniej wspomnianych kontekstach, ale ma ona bardzo niewielkie rozmiary i nie odwołuje się do źródeł archiwalnych.
²¹ Audoin-Rouzeau, s. 12, 190-204, 242, 249-251.
²² Black, s. 5, 21-22, 30.
²³ Drévillon, s. 18.
²⁴ Nosworthy, s. 447-448.
²⁵ Guiomar, s. 152-153, 174, 178-179 i 185.
²⁶ Bell, s. 7, 11, 233, 267, 293.
²⁷ „American Historical Review”, 112, 2007-5, s. 1489-1491.
²⁸ W polskim wydaniu znajdą się formy nazwisk rosyjskich utrwalone w polskiej historiografii: np. Bogdanowicz, Michajłowski-Danilewski, etc. (przyp. tłumacza).
²⁹ Napoléon, „Ordres et apostilles”, IV, nr 6058, s. 298, Drezno, 6 października 1813 roku; Tegoż, „Inédites...”, II, nr 2525, s. 230, Seehausen, 7 października 1813 roku.
³⁰ Telp, s. 127-128.
³¹ Koch, s. 111.
³² Mirus, s. 12-14.
³³ PHL, nr 164, s. 173, Bernadotte do Blüchera, Zerbst, 30 września 1813 roku.
³⁴ AN, AF IV 1662A, teczka 1II, dok. 151, Berthier do Napoleona, Drezno, 23 września 1813 roku.
³⁵ Mirus, s. 60-61, 65, 68-71, 82, 89-90.
³⁶ Blücher, nr 35, s. 392-393, Wartenburg, 4 października 1813 roku.
³⁷ , s. 325-326, Blücher do Sackena, Düben, 6 października 1813 roku.
³⁸ PHL, nr 171, s. 179.
³⁹ , s. 334-336, raporty: majora Falkenhausena z Basslitz, 7 października 1813 roku, oraz porucznika Richtera z dworku Porschwitz nad Łabą, 7 października 1813 roku.
⁴⁰ CN, XXVI, nr 20695, s. 340, do Marmonta, Drezno, 5 października 1813 roku, godz. 3:00.
⁴¹ Berthier, II, s. 286, do Murata, Drezno, 2 października 1813 roku, godz. 23:00.
⁴² Odległość w linii prostej między Wartenburgiem a Chemnitz.
⁴³ Grouard, s. 102.
⁴⁴ CN, XXVI, nr 20696, s. 341, do Berthiera, Drezno, 5 października 1813 roku, godz. 3:00.
⁴⁵ Tamże, nr 20705, s. 346, do Marmonta, Drezno, 6 października 1813 roku, godz. 9:00.
⁴⁶ Tamże, nr 20712, s. 352, do Berthiera, Drezno, 7 października 1813 roku, godz. 1:00.
⁴⁷ Tamże, nr 20718, s. 355, do Murata, Drezno, 7 października 1813 roku, 6:00.
⁴⁸ Chandler, s. 917; Colson, s. 412-413; Delbrück, II, s. 345-346; Leggiere, s. 259-260; Lieven, s. 433; Petre, s. 305.
⁴⁹ CN, XXVI, nr 20718, s. 355, do Murata, Drezno, 7 października 1813 roku, godz. 6:00.
⁵⁰ Guyot, s. 214.
⁵¹ Housset, s. 417.
⁵² Schwarzenberg, nr 253, s. 342, Töplitz, 26 września 1813 roku.
⁵³ Wolzogen, s. 174.
⁵⁴ Josselson, s. 301-302; Lieven, s. 431.
⁵⁵ AN, AF IV 1662B, teczka 1 II, dok. 81-83, Lefebvre-Desnouettes do Napoleona, Weissenfels, 28 września 1813 roku, godz. 19:00, oryginał i tłumaczenie listu Thielmanna do Paumgarttena, (Zwickau, 27 września 1813 roku). Thielmann wykłada w nim swój plan i robi aluzję do swojej dobrej znajomości okolicy.
⁵⁶ Tamże, teczka 1 I, dok. 20, Marmont do Belliarda, Lipsk, 4 października 1813 roku, godz. 4:00.
⁵⁷ SHD, GR C² 157, Belliard do Berthiera, Oederan, 5 października 1813 roku, godz. 11:00.
⁵⁸ Radetzky von Radetz, s. 214-218.
⁵⁹ Pushin, s. 129.
⁶⁰ AN, AF IV 1662B, teczka 1 I, dok. 23, Murat do Napoleona, Augustusburg, 6 października 1813 roku, godz. 16:00.
⁶¹ SHD, GR 1 M 687, s. 15; Alfonce, s. 49. Brakuje tu miejsca, żeby wejść w szczegóły tych walk, ale dostarczają one dobrego materiału do badania zjawiska „małej wojny”. Istnieją liczne dokumenty poświęcone tym sprawom, zarówno w archiwach francuskich jak i austriackich, dobrze wykorzystanych przez Hoena. Wiele informacji znajduje się także w doskonałym „Journalu” Alfonce’a czy „Mémoire sur les opérations”, gdzie zdarzają się czasami refleksje natury generalniej na temat sztuki wojennej.
⁶² Bernhardi, III, s. 453.
⁶³ Jomini, „Précis politique...”, II, p. 143.
⁶⁴ Wilson, II, s. 438, Wilson do Aberdeena, Chemnitz, 9 października 1813 roku.
⁶⁵ AN, AF IV 1662B, teczka 1I, dok. 28 i 29, Murat do Napoleona, Rochlitz, 8 października 1813 roku, godz. 9:00.
⁶⁶ Hoen, s. 172; Lieven, s. 432.
⁶⁷ Pushin, s. 130.
⁶⁸ Janke, s. 62-63, Altenburg, 13 października 1813 roku.
⁶⁹ Mémoire sur les opérations, s. 57-59.
⁷⁰ AN, AF IV 1662B, teczka 1 I, dok. 36, Murat do Napoleona, Frohburg, 9 października 1813 roku, godz. 23:30.
⁷¹ SHD, GR 1 M 689, s. 1; Bucquoy, s. 43-45.
⁷² Kerchnawe, Kavallerieverwendung, s. 155-157.
⁷³ Martin, s. 160-161; Cathcart, s. 293.
⁷⁴ AN, AF IV 1662B, teczka 1 I, dok. 37, Murat do Napoleona, Thierbach, 11 października 1813 roku, godz. 4:30.
⁷⁵ Cathcart, s. 293.
⁷⁶ SHD, GR C² 157, Murat do Napoleona (oryginał), Thierbach, 11 października 1813 roku, godz. 11:45.
⁷⁷ Schwarzenberg, nr 255, s. 344-345, Chemnitz, 10 października 1813 roku.
⁷⁸ PHL, nr 185, s. 189, Schwarzenberg do Wittgensteina, Altenburg, 11 października 1813 roku.
⁷⁹ Schwarzenberg, nr 256, s. 345, Altenburg, 11 października 1813 roku.
⁸⁰ Bernhardi, III, s. 458, Duka do Radetzky’ego, bez daty i miejsca.
⁸¹ Friederich, II, s. 422-423, Wittgenstein do Schwarzenberga, bez miejsca, 11 października 1813 roku, wieczorem.
⁸² AN, 137 AP 14, dok. 623, Monthion do Neya, Wurzen, 8 października 1813 roku, godz. 21:00. Chodzi o rozkaz otrzymany przez Neya, podpisany przez Berthiera (II, s. 314) ale zredagowany pod dyktando Napoleona, dotyczący całości dyspozycji i rozkazów dla różnych generałów (CN, XXVI, nr 20723, s. 358, do Berthiera, Wurzen, 8 października 1813 roku, wieczorem).
⁸³ AN, 137 AP 14, dok. 624, Monthion do Neya, Wurzen, 9 października 1813 roku, godz. 1:30; CN, XXVI, nr 20728, s. 363, do Berthiera, Wurzen, 9 października 1813 roku, godz. 1:00.
⁸⁴ Dumonceau, II, s. 366-367.
⁸⁵ Napoléon, Inédits, II, nr 2530, s. 231-232.
⁸⁶ Odeleben, II, s. 6-7; Titze, s. 7; Töppel, s. 290.
⁸⁷ Pils, s. 180.
⁸⁸ , s. 347, do Stedinga, Bülowa i Winzingerodego, Zehbitz, 8 października 1813 roku, o północy; Suremain, s. 316; , s. 336-342.
⁸⁹ Gneisenau, nr 103, s. 133, do pani von Clausewitz, Freiberg, 23 października 1813 roku; Stosch, s. 241.
⁹⁰ Müffling, s. 349-350; Delbrück, II, s. 347-348; Langeron, s. 298-300; Lieven, s. 434-435.
⁹¹ PHL, nr 188, s. 190-191, Blücher do cara Aleksandra, Halle, 11 października 1813 roku.
⁹² , s. 359, Bernadotte do Blücher,a Rothenburg, 11 października 1813 roku.
⁹³ Lambry, s. 54-55.
⁹⁴ Bellot de Kergorre, s. 113.
⁹⁵ Fain, Manuscrit, s. 372.
⁹⁶ CN, XXVI, nr 20750 i 20751, s. 378-379, do Reyniera i do Bertranda, Düben, 10 października 1813 roku, godz. 16:00; Berthier, II, s. 326, do Sebastianiego i do Neya, Düben, 10 października 1813 roku, godz. 15:00 i 16:00; s. 329-331, do Macdonalda, Düben, 11 października 1813 roku, godz. 1:00 i 4:00, do Bertranda i Neya, godz. 4:00.
⁹⁷ LN 1813, nr 670, s. 235, do Gouvion-Saint-Cyra, bez miejsca, 9 października 1813 roku; nr 678, s. 238, do Berthiera, bez miejsca, 10 października 1813 roku, godz. 16:00; CN, XXVI, nr 20746, s. 375, do Mareta, Düben, 10 października 1813 roku, godz. 15:00; nr 20749, s. 377-378, do Arrighi’ego, Düben, 10 października 1813 roku, godz. 16:00.
⁹⁸ Tamże, nr 20754, s. 380-381, do Murata, Düben, 10 października 1813 roku, godz. 17:30.
⁹⁹ Dla wielkiego niemieckiego historyka Pflugk-Harttunga Napoleon tak naprawdę nie wierzył w możliwość manewru na Magdeburg („Zur Geschichte”, s. 441).
¹⁰⁰ , s. 291-293.
¹⁰¹ CN, XXVI, nr 20744, s. 372, do Mareta, Eilenburg, 10 października 1813 roku, godz. 10:00.
¹⁰² Boulart, s. 294. Generał Rogniat, dowodzący inżynierią Wielkiej Armii, napisał dla odmiany w 1816 roku, że Napoleon bardziej wolał udać się w stronę Magdeburga. (Colson, s. 415). Ale czy powiedział to Cesarzowi w październiku 1813 roku?
¹⁰³ Noël, s. 153.
¹⁰⁴ SHD, GR C² 157, Ney do Berthiera, Pristäblich, 9 października 1813 roku, godz. 21:00; AN, AF IV 1662B, teczka 4, dok. 35, Marmont do Napoléona, pół ligi za Delitzsch, 10 października 1813 roku, godz. 12:30; SHD, GR C² 157, Raport Dąbrowskiego, Kemberg, 11 października 1813 roku, godz. 4:30; AN, AF IV 1662B, teczka 4, dok. 37, Marmont do Napoleona, za Bitterfeld, 11 października 1813 roku, godz. 15:00; Tamże, teczka 3, dok. 14 i 15, Ney do Napoleona, Gräfenhainichen, 11 października 1813 roku, godz. 17:00; Raport Fourniera, Radiz, 11 października 1813 roku, godz. 19:00.
¹⁰⁵ Caemmerer, s. 71; Colson, s. 414-420; Fain, Manuscrit, s. 369-376; Marmont, Mémoires, V, s. 271-275; Odeleben, II, s. 8-10. Należy wątpić (jak zwykle) w jakość świadectwa Marmonta, który szukał każdej sposobności, aby wysunąć się na pierwszy plan. Fain odsyła do Odelebena i Rogniata. Pułkownik Druène dokładnie przeanalizował te relacje, mimo iż czasami zbytnio się rozpisuje i nadal są jeszcze sprawy do naświetlenia.
¹⁰⁶ Przyszły kochanek i morganatyczny małżonek cesarzowej Marii Ludwiki dowodził wówczas brygadą w 2. dywizji lekkiej generała Bubny.
¹⁰⁷ SHD, GR C² 157, Sebastiani do Berthiera, Trebitz, 11 października 1813 roku, godz. 13:00. Napisany po francusku list wyglądał raczej na adresowany przez jakiegoś oficera pruskiego lub austriackiego do rosyjskiego generała Kapcewicza, którego nazwisko zostało umieszczone na miejscu odbiorcy.
¹⁰⁸ Tamże, Bertrand do Berthiera, Trebitz, 11 października, 12 października 1813 roku, godz. 9:30 i 22:30.
¹⁰⁹ AN, 137 AP 14, dok. 643 i 643ª, Souham do Neya, Nauendorf, 13 października i Delmas do Souhama, Dessau, 12 października 1813 roku; Koch, s. 80-81.
¹¹⁰ SHD, GR C² 157, Ney do Berthiera, Pötnitz, 13 października 1813 roku.
¹¹¹ Tamże, Raport Reyniera, Rosslau, 13 października 1813 roku, godz. 15:00.
¹¹² AN, 137 AP 14, dok. 638, Dąbrowski do Neya, na biwaku pod Wittenbergą, 12 października 1813 roku, godz. 3:00.
¹¹³ , s. 361.
¹¹⁴ SHD, GR C² 157, Raport Reyniera, Rosslau, 13 października 1813 roku, godz. 18:00.
¹¹⁵ Droysen, II, s. 164 i 168; Steffens, VII, s. 280.
¹¹⁶ Gneisenau. Ein Leben, nr 146, s. 259, Halle, 12 października 1813 roku.
¹¹⁷ PHL, nr 191, s. 194, Blücher do Langerona, Halle, 12 października 1813 roku, godz. 19:00.
¹¹⁸ Tamże, nr 196, s. 198-199, Aleksander do Blüchera, Altenburg, 13 października 1813 roku.
¹¹⁹ Müffling, s. 355.
¹²⁰ SML, A/2814/2009.
¹²¹ , s. 372, Bernadotte do Blüchera, Rothenburg, 13 października 1813 roku.
¹²² , s. 363 i PHL, nr 200, s. 200-201, Bernadotte do Raucha, Köthen, 13 października 1813 roku.
¹²³ PHL, nr 201, s. 201-203, Rauch do Blüchera, pod Köthen, 13 października 1813 roku.
¹²⁴ , s. 371-372, Rudziewicz do Blüchera, Reinsdorf, 13 października 1813 roku, godz. 11:00.
¹²⁵ PHL, nr 197, s. 199, Katzler do Blücher, Schkeuditz, 13 października 1813 roku, godz. 20:00.
¹²⁶ Tamże, nr 198, s. 200, Rudziewicz do Blüchera, Reideburg, 13 października 1813 roku, godz. 18:00.
¹²⁷ , s. 371, major Brockhusen do Blüchera, Deutschenthal, 13 października 1813 roku, godz. 10:30.
¹²⁸ Tamże, s. 372-373; Müffling, s. 356-357.
¹²⁹ , s. 373, Blücher do Bernadotte’a, Halle, 13 października 1813 roku.
¹³⁰ Między carem i Bernadotte’m istniało takie porozumienie, przewidujące podporządkowanie Blüchera temu ostatniemu w bardzo krytycznych okolicznościach. Knesebeck poinformował o tym Gneisenaua 13 października, ale Blücher o tym nie wiedział (Friederich, II, s. 355).
¹³¹ Müffling, s. 358. Ten pruski oficer napisał, że tak naprawdę francuscy żołnierze wyświadczyli Wielkiej Armii niedźwiedzią przysługę: gdyby most pozostał nietknięty Armia Północy przekroczyłaby rzekę, oddaliłaby się od teatru działań i nie mogłaby uczestniczyć w bitwie pod Lipskiem.
¹³² AN, AF IV 1662B, teczka 1I, dok. 42, Murat do Napoleona, Gestewitz, 11 października 1813 roku, godz. 15:00.
¹³³ CN, XXVI, nr 20765, s. 388-389, do Neya, Düben, 12 października 1813 roku, godz. 3:00.
¹³⁴ Berthier, II, s. 334-335, do Durrieu, Drouota, La Tour-Maubourga, Curiala i Arrighi’ego, Düben, 12 października 1813 roku, godz. 4:30 i 5:00; CN, XXVI, nr 20774, s. 395-396, do Berthiera, Düben, 12 października 1813 roku.
¹³⁵ Tamże, nr 20770, s. 392, do Marmonta, Düben, 12 października 1813 roku, godz. 4:00.
¹³⁶ AN, AF IV 1662B, teczka 1I, dok. 43, Murat do Napoleona, Thierbach, 11 października 1813 roku, godz. 19:30.
¹³⁷ „Otrzymałem pański list 11 października o 9-tej rano” – napisał Napoleon. „Nie podał mi pan do wiadomości jaka jest przewidywana liczebność Austriaków, których ma pan przed sobą”. CN, XXVI, nr 20773, s. 395, do Murata, Düben, 12 października 1813 roku, godz. 10:00.
¹³⁸ Tamże, nr 20771, s. 392-393, do Berthiera, Düben, 12 października 1813 roku, godz. 09:30.
¹³⁹ Tamże, nr 20772, s. 393-395, Informacje dotyczące koncentracji różnych korpusów w Taucha, Düben, 12 października 1813 roku, godz. 10:00.