- W empik go
Listy Horacyusza - ebook
Listy Horacyusza - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 233 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Poznań
W Księgarni Jana Konstantego Żupańskiego.
1856.
Poznań czcionkami W. Deckera i Spółki
Już w roku 1852. wydaleni przekład Bukolików Wirgilego… opracowany podług tych samych zasad, co i niniejsze tłómaczenie, a później umieściłem w programie szkolnym Gimnazium Stój Maryi Magdaleny z roku 1853. podobny przekład satyr Horacego. Ponieważ dwie te próby, pierwsze w tym rodzaju tłómaczeń, przez kilku znawców za użyteczne uznano zostały, a tłómaczenie Bukolików nawet już z handlu wyszło, postanowiłem przeto, korzystając z nastręczającej się sposobności tegorocznego programu, ogłosić przekład polski listów Horacego. Korzystałem przy niniejszem tłómaczeniu z niejednej trafnej uwagi, która mnie doszła, użyłem najlepszych wydań i komentarzy i starałem się trudne to zadanie rozwiązać jak najsumienniej i jak najlepiej mogłem: wszakże dalekim jestem od mniemania, jakobym zadowolnił wszystkie wymagalności krytyków. Chodziło mi głównie o to, aby, tłómacząc z jak najściślejszą filologiczną wiernością, dać przekład, któryby był poniekąd polską kopią łacińskiego oryginału, niewykraczając jednakże przeciw duchowi i właściwości języka polskiego. Takowe tłómaczenie da się w polskim języku łatwiej uskutecznić, niż w wielu innych,już dla tego że język nasz szczyci się niezwykłą giętkością i dowolnością składni, już to, że przez kilka wieków kształcił się ściśle podług wzorów łacińskich. Słusznie mi zarzucano jednostajność rytmu, będącą skutkiem cezury zawsze w tern samem miejscu przypadającej, ale ponieważ nieda się w polskiem żaden inny wiersz, podobny do Hexametru,utworzyć, przeto i tą razą zachowałem ową miarę daktyliczną, aby co do formy nawet i liczby wierszy, nieoddalać się od pierwotworu.
Dawniejszych tłómaczeń listów Horacego, które już teraz prawie tylko w wielkich księgozbiorach znaleść można, mimo wszelkich starań po większej części dostać nie mogłem. Całkowicie przetłómaczył owe listy Franciszek Dmóchowski i wydał pod tytułem:
Horacyusza Flakka listów księgi dwie, przekładania Franciszka Dmóchowskiego. Warszawa 1814
Później przetłómaczył je Fiałkowski i umieścił je w przekładzie całych dzieł Horacego (Wrocław
1818), który okazuje, że tłómacz nader niedokładnie tekst zrozumiał, a jeszcze niezręczniej polskim językiem władał.
Kilka listów przez rozmaitych pisarzy przełożonych znajduje się w dziele:
Wybór pieśni, satyr i listów Horacyusza,tłómaczonych przez celniejszych pisarzów polskich. Wilno 1807.
List do Pizonów znalazł kilku tłumaczy:
Horatii Flacci de arte poetica, lub ad Pisones, t,j. Horacyusza Flakka księga do Pizonów; przekład Onufrego Korytyńskiego,w Warszawie u Mitzlera 1770.
Powtórne wydanie wyszło w Warszawie, a trzecie wraz z tekstem w tern samem mieście 1814.
Bętkowski wyraża się w swej historyi literatury o tem tłómaczeniu, ie nawet łagodnego krytyka zadowolnić nie może.
Jeden wyjątek z sztuki rymotwórczej przetłómaczył także Ignacy Potocki; znajdziem go w wyżej wymienionym przekładzie listów Dmóchowskiego. Dmóchowski sam przełożył, zwyczajnym swoim sposobem 200 wierszy tegoż listu, a tłómaczenie to ogłoszone w całkowitem wydaniu jego dzieł.
Tłómaczenie Jacka Przybylskiego:
Horacego list do Pizonów o kunszcie poetycznym. Kraków 1803.
mimo najuczciwszych chęci tłómacza, jest tak nędznem co do treści i co do formy, że dziwactwami swemi bardzo często do śmiechu tylko pobudza.
Wiele lepszym jest przekład Moszyńskiego:
Wiersz Horacyusza Flakka o sztuce rymotwórczej, przekład X. Antoniego Moszyńskiego. Wilno 1835.
ale nieodpowiada jeszcze temu, czego od dobrego tłómaczenia żądać należy, gdyż w wielu miejscach tłómacz niezrozumiał lub myśli, lub wyrażenia Horacego, nieraz sobie dla rymu całkiem dowolnie postępuje, w ogóle zaś staje się mdłym i przewlekłym.LIST I.
Mecenasie – którego w pierwszym jak rytmie sławiłem, tak i w ostatnim wysławiać muszę – do dawnej szermierki znów mnie napędzasz, choć, zadość znany, wysługi'm już dostał godło. Ni lata po temu, ni chęci. – Zawiesił swój oręż w Herkulesa świątnicy Wejan i kryje się na wsi, by tylokrotnie przy szrankach ludu o wolność nie błagać;
mnie też wyraźnie do uszu nieraz coś szepce: "starawą, jeśli masz rozum, wyprzągaj wcześnie kobyłkę, bo wreszcie, gdy dychawiczna utykać będzie, wyśmianą zostanie."
Teraz więc wierszy i wszelkich fraszek takowych się zrzekam.
Co przyzwoitem, co prawdą o to się pytam i troszczę;
Całkiem w tych myślach zatopion, chowam, układam, by w czasie dobyć je można. – Kto mistrzem moim, lub jaka'm czeladkę obrał? nie pytaj, bom mistrzom wiary na oślep nie przysiągł, lecz, gdzie mnie tylko poniosą wiatry, gościną się bawię. –
Czasem gorliwym się staję, nurzam się w sprawach publicznych cnoty rzetelnej niezłomny sługa i strażnik, – a czasem do Arystyppa nauki zjeżdżam nieznacznie napowrót, nieulegając niczemu wszystko owładnąć się staram. –
Jak noc długa dla tego, kogo kochanka uwodzi.
dzień zaś dla tego, co musi zaciąg odprawiać, – jak wolno rok niedorostkom się wlecze, którym straż matki dokucza, tak opieszale nieznośne płyną mi chwile, co zamiar.
mój i nadzieję krępują temu oddania się czynnie, co zarówno się przydać może bogatym i biednym, zaniedbane zarówno młodym i starym zaszkodzi.
Sam więc temi się muszę cieszyć i rządzić zasady:
Niemożesz-li oczyma sięgnąć jak Linceus daleko, niegardź już przeto lekarstwem, skoro na oczy zapadniesz;
albo, choć zwątpisz, byś nabył siły niezłomnej Glykona, staraj się przecież ochronić ciało od guzów chiragry.
Do pewnego dojść można kresu, choć dalej nie idzie!
Chuć gdy nieszczęsna lub chciwość złota rozpraży ci serce,…
są przeć zarnowy i pieśni, które cierpienie złagodzić mogą i w znacznej zdołają mierze chorobę usunąć.
Wzdyma cię próżność? – są zaraz pewne pokuty, co ulżyć mogą, oczyszczon gdy trzykroć książkę odczytasz stosowną.
Choć kto zazdrośnik lub pijak, leniuch, gwałtownik, lubieżny, przecież tak dzikim nikt nie jest, iżby oswoić się nie dał.
byle kształcącej nauce ucha cierpliwie nadstawił.
Błędu unikać już cnotą, pierwszym zaś stopniem mądrości pozbyć się głupstwa. – Ot srodze trapisz i serce i głowę, abyś tych rzeczy uniknął, które największą być mienisz klęską: majątku szczupłego, hańby, gdy'ć wybór ominie;
biegniesz do Indów, na koniec światu, by kupczyć bez miru, uciekając przez morze, ogień i skały przed biedą;….
niedbać zaś o to, co w głupstwie swojem podziwiasz i pragniesz, tego zrozumieć ni słuchać niechcesz, ni wierzyć mędrszemu!
Któryż z szermierzy bawiących gawiedź po wioskach i rynkach olimpijskim wzgardziłby wieńcem, a zwłaszcza nadzieję mając i porę zyskania lubych bez znoju wawrzynów?
Srebro podlejsze od złota, cnota zaś droższa od złota!
"O rodacy, rodacy, najpierw o pieniądz się starać!…
cnota dopiero po groszach!" – uczy od końca do końca giełda Janusa; ten przepis młodzi i starzy wciąż klepią, tam na naukę z tabliczką biegnąc i kieską u boku.
Wszak masz ducha, wymowę, honor i cne obyczaje,…
lecz do czterechkroć ci braknie kilku tysięcy!… do gminu z tobą! – Przeć' chłopcy w zabawie: "będziesz nam królem," wołają,
"jeśli się zacnie popiszesz!" – Murem żelaznym niech będzie:
czyste posiadać sumienie, żadną przed winą nie blednąć!
Powiedz, kochanku, co lepsze: prawo Roscjusza, czy chłopców gadka tym berło dająca, którzy się zacnie popiszą, znane przysłowie Kamillów naszych i męzkich Kurjuszów?
Czyż ten co radzi: "pieniądze zbieraj, pieniądze,… uczciwie jeśli się uda,… nie uda, tedy wszelkiemi sposoby, na płaczliwe by z bliska patrzeć trajedie Puppjusza!…"
lepszy od tego, coć' uczy oraz sposobi, byś ciosy dumnej fortuny odpierał wolnym i wzniosłym umysłem?
Gdyby lud rzymski zaś do mnie zwrócił pytanie, dla czego zdań z nim tych samych nie dzielę, dzieląc też same przechadzki,…
Zatem, co lubi, nie gonię, – tego zaś szukam, czem gardzi?
Wtedy-bym odrzekł jak, w bajce, liszka ostrożna choremu lwu powiedziała: "ot widzisz, straszą mnie ślady, mój królu,….
wszystkie ku tobie zmierzają, żadnych odwrotnych niewidać!"
Lud, – to zwierz wielogłowy! Za kim więc pójdę lub zaczem?
Na dochodów publicznych jedni czychają dzierzawę, drudzy na skąpo wdowiny plackiem i jabłkiem polują, albo chwytają staruszków, by na zwierzyńce ich strwonić, wielu bogaci się skrytą lichwą. – Lecz niechże tak będzie, że każdego inaki przedmiot lub dążność zajmuje,….
czyliż ci ludzie potrafią wytrwać choć chwilę w swych gustach?
"Żadna na świecie zatoka Bajom nie zrówna rozkosznym!'
bogacz zawoła, i zaraz dozna jezioro i morze niecierpliwej miłości pańskiej. Lecz chętka niestała jeśli inaczej wywróży: "jutro się cieśle przenosić do Teanum!" zawoła. Jestli u niego w przedsionku łoże małżeńskie: "bezżennym," prawi, "najlepiej naświecie!" –
Gdy nie ma żony, przysięga, tylko iż z żoną jest szczęście!…
Jakże Proteusa… gdy postać zmienia co chwilę skrępować
– Biedak cóż robi? – Ot śmiej się: zmienia poddasza.
garkuchnie,łaźnie, golarzy, w najętej łodzi tak samo choruje na nudotę jak bogacz własną płynący galerą!
Jeśli niezręczny mi golarz włosy nierówno utrefił,…
śmiejesz się; kaftan wytarty jeśli pod pięknie gładzoną u mnie tuniką, lub toga trochę mi spada z ramienia,…
śmiejesz się!… Jakże, – gdy sprzeczne samo ze sobą me zdanie, czego pragnęło, tem gardzi, ledwo porzuci, znów pragnie, miota się w lewo i w prawo z życia porządkiem nie zgodne,….
burzy, buduje i kanty zmienia na koła,… czy powiesz, żem na powszechny nierozum zapadł,… i czyliż ni śmiać się przyjdzieć do głowy, ni sądzić, iże mi lekarz potrzebny lub od pretora opiekun, skoro ty jesteś opieką moją i gromić przywykłeś brzydko obcięte paznogcie brata, co tobie oddany, tylko się na cię ogląda? –
Krótko zaś mówiąc: li mędrzec, – tylko Jowisza nad siebie ceniąc, – jest wolnym, bogatym, pięknym, czcigodnym, nad króle królem,…. szczególnie zaś zdrowym,… chyba, że katar go meczy!LIST II.
Gdy ty, najstarszy z Lolljuszów, w Rzymie wymową się bawisz, jam odczytywał w Preneste wojny trojańskiej poetę, który, co zacnem, co szpotnem, szkodę w czem znajdziesz,w czem korzyść, jaśniej i lepiej wykłada niźli Chrysippus i Krantor.
Czemu tak sądzę, posłuchaj, jeśli masz chwilkę po temu!
W owej powiastce, co prawi, jako dla chuci Parysa z barbarzyńców się krajem Hellas opornie ścierała,….
królów i ludów niebacznych żądze gwałtowne przedstawia.
– Radzi Antenor, by z góry wojny przyczynę usunąć;