Listy J.R.R. Tolkien - ebook
Listy J.R.R. Tolkien - ebook
Unikatowy wgląd w umysł jednego z najwybitniejszych twórców fantastyki, który pozwala lepiej zrozumieć twórczość autora Władcy Pierścieni
Książka zabiera czytelnika w podróż przez całą pierwszą połowę XX wieku, od I wojny światowej do późniejszych dziesięcioleci, ukazując obraz wielkiego pisarza daleki od utrwalonych o nim stereotypów jako autorze, który uciekając od współczesności, schronił się w świecie swojej wyobraźni, czy przedstawiających Tolkiena jako znużonego światem, odizolowanego w uniwersyteckim świecie naukowca.
J.R.R. Tolkien, twórca bajecznego Śródziemia, przedstawionego w arcydziełach Hobbit, Władca Pierścieni i Silmarillion, był jednym z najwytrwalszych korespondentów w XX wieku. Pisał do swoich wydawców, rodziny, przyjaciół (m.in. do C.S. Lewisa, W.H. Audena i Naomi Mitchison) oraz do miłośników swych książek. Listy przedstawiają fascynujący portret Tolkiena jako gawędziarza, uczonego, katolika, ojca i uważnego obserwatora otaczającego go świata. Rzucają także wiele światła na jego geniusz twórczy oraz wielki plan stworzenia całego nowego świata - Śródziemia.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8202-087-8 |
Rozmiar pliku: | 2,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wszelkie cytaty oraz numeracja stron odsyłają do następujących polskich wydań podstawowych dzieł Tolkiena:
Władca Pierścieni, t. I-III, przeł. M. Skibniewska, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2003 (nowa redakcja tłumaczenia, dlatego m.in. tytuł tomu I brzmi Drużyna Pierścienia, a nie Wyprawa, jak to było w wydaniach z 1961, 1981 i 1990 r.);
Hobbit, czyli tam i z powrotem, przeł. M. Skibniewska, Państwowe Wydawnictwo „Iskry”, Warszawa 1985;
Niedokończone opowieści, przeł. P. Braiter, A. Sylwanowicz, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2019.
Uważny czytelnik dostrzeże, że pisownia niektórych słów i nazw własnych (np. mâmuk, Kirith) różni się od tej, którą znamy z opublikowanych dzieł J.R.R. Tolkiena. Nie jest to jednak błąd tłumaczki czy redaktora, lecz świadectwo ewoluowania językowych koncepcji autora. Podobne są powody tego, że niekiedy te same słowa (imiona bohaterów, nazwy geograficzne czy wyrazy w językach elfów) w listach z różnych okresów różnią się zapisem, m.in. użyciem znaków diakrytycznych. Została także zachowana niekonsekwencja autora w pisaniu tych samych wyrazów w jednych wypadkach wielką, a w innych małą literą.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiWSTĘP
Pod koniec życia J.R.R. Tolkien przez kilka tygodni nie mógł posługiwać się prawą ręką. Powiedział wtedy swemu wydawcy: „Okazuje się, że niemożność używania pióra lub ołówka jest równie nieznośna, jak utrata dzioba przez kurę”.
Tolkien poświęcał mnóstwo czasu na pisanie — nie tylko swych prac naukowych i opowieści o Śródziemiu, lecz także listów. Wiele z nich musiał pisać w sprawach zawodowych, lecz w większości przypadków czynił to, gdyż pisanie listów było po prostu jego ulubionym zajęciem. W rezultacie zachowała się ogromna liczba listów Tolkiena; kiedy z pomocą Christophera Tolkiena rozpocząłem pracę nad niniejszym wyborem, stało się oczywiste, że trzeba będzie pominąć olbrzymi materiał, publikując jedynie szczególnie interesujące fragmenty. Naturalnie pierwszeństwo otrzymały listy, w których Tolkien omawia własne książki, jednakże selekcja została dokonana z zamiarem ukazania rozległości horyzontów myślowych i zainteresowań pisarza oraz jego charakterystycznych, lecz zawsze klarownych poglądów na świat.
Wśród pominiętych listów znajduje się wiele napisanych w latach 1913-1918 do Edith Bratt, jego narzeczonej, a później żony; mają one bardzo osobisty charakter i wybrałem z nich tylko kilka fragmentów dotyczących utworów, którymi się wtedy Tolkien zajmował. Z lat 1918-1937 zachowało się niewiele listów, a te, które ocalały, nie wspominają (niestety) o pracy Tolkiena nad Silmarillionem i Hobbitem, które to dzieła wówczas tworzył. Natomiast istnieje nieprzerwany ciąg listów powstających od roku 1937 do końca jego życia, które opisują, czasami z najdrobniejszymi szczegółami, tworzenie Władcy Pierścieni oraz późniejszą pracę nad Silmarillionem i często szeroko omawiają znaczenie jego dzieł.
W listach wybranych do publikacji wszystkie pominięte fragmenty są sygnalizowane . W miejscach, gdzie pojawia się wielokropek bez kwadratowego nawiasu, pochodzi on od autora. Prawie we wszystkich przypadkach opuszczenia są związane po prostu z brakiem miejsca, a bardzo rzadko z koniecznością zachowania dyskrecji.
Oryginalny tekst pozostał niezmieniony z wyjątkiem adresów i dat, które w całej książce są podawane według jednego systemu, oraz tytułów dzieł Tolkiena. On sam posługiwał się tymi tytułami w wielu wariantach, na przykład: the Hobbit, the „Hobbit”, The Hobbit, „the Hobbit”, „The Hobbit”; podobnie jest przy Władcy Pierścieni. Ogólnie rzecz biorąc, tytuły zostały ujednolicone zgodnie z przyjętym zwyczajem, chociaż w pewnych sytuacjach zachowano formę oryginalną, użytą w korespondencji.
Niektóre listy to kopie, które zostały przechowane przez Tolkiena; zaczął on pisać listy przez kalkę dopiero pod koniec życia, co wyjaśnia brak wcześniejszej korespondencji, jeśli nie dało się odnaleźć oryginałów. Podstawą innych listów był brudnopis lub brudnopisy różniące się od wysłanego tekstu (jeśli w ogóle został on wysłany). Niekiedy przytaczany ciągły tekst został złożony z kilku fragmentów brudnopisów; w takich sytuacjach list ma nagłówek: . Liczbę takich brudnopisów w korespondencji Tolkiena i długość wielu z nich częściowo wyjaśnia sam autor w liście do syna Michaela:
Słowa rodzą słowa, a myśli ześlizgują się na boczne tory… „Lakoniczność” jako „formę sztuki” osiągam tylko czasami przez wycięcie 3/4 lub więcej z tego, co napisałem, i jest to oczywiście o wiele bardziej czasochłonne i pracochłonne niż „dowolna długość”.
Jeśli został wydrukowany jedynie fragment listu, pominięto w nim adres i zwrot powitalny oraz zakończenie i podpis; w takich przypadkach tekst ma nagłówek „Z listu do…”. Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie przypisy do listów są autorstwa Tolkiena.
Tam, gdzie uznałem to za konieczne, listy są poprzedzone wyjaśnieniem treści korespondencji. Wszystkie inne przypisy znajdują się na końcu książki; istnienie przypisu sygnalizuje liczbowy odsyłacz w tekście. Przypisy otrzymały kolejne numery w ramach każdego listu i można je odnaleźć na podstawie numeru listu (a nie strony) na końcu książki. Przypisy zostały opracowane zgodnie z zasadą, że mają one dostarczyć informacji koniecznych do zrozumienia tekstu, lecz i tutaj istotna była zwięzłość. Zakładam też, że czytelnik dość dobrze orientuje się w treści Hobbita i Władcy Pierścieni. Mając na względzie dużą liczbę wydań tej ostatniej książki i różną numerację stron, odsyłacze Tolkiena do odpowiednich stron są wyjaśnione w przypisach wraz z cytatem odpowiedniego fragmentu, o którym jest mowa w liście.
W przypisach redakcyjnych cztery książki są wymienione pod skróconymi tytułami: Pictures, Niedokończone opowieści, Biografia oraz Inklingowie. Są to odpowiednio: Pictures by J.R.R. Tolkien ze wstępem i przypisami Christophera Tolkiena (1979); J.R.R. Tolkien Niedokończone opowieści opracowane przez Christophera Tolkiena (1980); Humphreya Carpentera J.R.R. Tolkien: A Biography (1977) oraz tegoż The Inklings (1978). Wszystkie cztery książki zostały wydane w Wielkiej Brytanii przez wydawnictwo George Allen & Unwin Ltd., a w Stanach Zjednoczonych przez Houghton Mifflin Company.
Praca została podzielona między mnie i Christophera Tolkiena w sposób następujący: ja zebrałem i przepisałem wszystkie listy oraz dokonałem ich wstępnej selekcji; on komentował wybór i opracowanie oraz wysuwał rozmaite sugestie zmian, które następnie szczegółowo omawialiśmy i z różnymi poprawkami wprowadzaliśmy w życie. Potem, z uwagi na brak miejsca, okazało się konieczne poważne skrócenie tekstu. Znów ja wstępnie zaproponowałem skróty, Christopher Tolkien zaś ustosunkowywał się do moich propozycji i razem uzgadnialiśmy ostateczne decyzje. Jeśli chodzi o przypisy, ja pisałem pierwszą ich wersję, a on ponownie komentował moje dzieło i podsuwał dodatkowe informacje. Książka w obecnym swoim kształcie odzwierciedla więc bardziej mój niż jego gust i ocenę, lecz jest także produktem naszej wspólnej pracy. Jestem mu bardzo wdzięczny za poświęcenie mi wielu godzin, za to, że był moim przewodnikiem, oraz za zachętę.
Jestem też oczywiście głęboko wdzięczny tym wszystkim, którzy pożyczali mi listy J.R.R. Tolkiena. Większość z tych osób pojawia się w książce, ponieważ są wymienione z nazwiska jako adresaci. W tych nielicznych wypadkach, w których udostępnione mi listy nie zostały wykorzystane, chcę podziękować i przeprosić zainteresowanych za to, że ich list lub listy z braku miejsca pominięto. Chciałbym także podziękować rozmaitym organizacjom i osobom, które mi pomogły: członkom Tolkien Society z Wielkiej Brytanii, American Tolkien Society i Mythopoeic Society — którzy nadali rozgłos naszym apelom o odnajdywanie listów Tolkiena, a w niektórych wypadkach skontaktowali nas z ich właścicielami — a także BBC Written Archives, Bodleian Library, wydawnictwu Oxford University Press i jego działowi słowników, Ośrodkowi Badań Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Teksańskiego w Austin oraz Wade Collection w Kolegium Wheaton w stanie Illinois, które to instytucje udostępniły nam pozostające w ich zbiorach listy. Dziękuję również różnym wykonawcom testamentów (wśród nich zwłaszcza wielebnemu Walterowi Hooperowi), którzy pomogli nam dotrzeć do listów skierowanych do osób już nieżyjących, a na koniec Douglasowi Andersonowi, który na wiele sposobów bardzo mi pomógł w przygotowaniu niniejszej książki. On i Charles Noad zechcieli ją przeczytać i wnieść poprawki do tekstu.
Mimo objętości tego tomu i wielkiej liczby zebranych przez nas listów nie ma wątpliwości, że duża część korespondencji Tolkiena wciąż pozostaje nieodkryta. Zachęcamy wszystkich czytelników, którzy wiedzą o innych listach mogących zasługiwać na publikację do skontaktowania się z wydawcą niniejszej książki — w nadziei, że odnalezioną korespondencją można będzie uzupełnić drugie wydanie.
Humphrey Carpenter
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------
Humphrey Carpenter, J.R.R. Tolkien. Biografia, wyd. 3, tłum. Agnieszka Sylwanowicz, Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2016.
Tenże: Inklingowie. C.S. Lewis, J.R.R. Tolkien, Charles Williams i ich przyjaciele, tłum. Zbigniew A. Królicki, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 1999.------------------------------------------------------------------------
Polski przekład opracowanego przez Tolkiena poematu Sir Gawain and the Green Knight ukazał się pod tym tytułem w tłumaczeniu Andrzeja Wichra w tomie Pan Gawen i Zielony Rycerz. Perła. Król Orfeo, Amber, Warszawa 1997 (przyp. tłum.).
Unentbehrlich (niem.) — konieczny, niezbędny (przyp. tłum.).
J.R.R. Tolkien, Pan Błysk, tłum. Paulina Braiter, Prószyński i S-ka, Warszawa 2008 (przyp. tłum.).
Czy obecność „zagadek” w Alicji jest paralelą do echa północnych mitów w Hobbicie?
dwarf (ang.) — karzeł, krasnoludek; liczbę mnogą tworzy regularnie przez dodanie końcówki s (przyp. tłum.).
Teeth (ang.) — zęby, utworzona nieregularnie liczba mnoga od tooth — ząb (przyp. tłum.).
Co nie znaczy, że egzaminowanie jest specjalnie dochodowe. Nawet mała sprzedaż przyniosłaby więcej. Zarobione w ten sposób 100 funtów wymaga prawie tyle samo pracy, co pełnowymiarowa powieść.
man (ang.) — człowiek, mężczyzna (przyp. tłum.).
fellow (ang.) — towarzysz, kolega; jegomość (przyp. tłum.).
more men (ang.) — więcej ludzi, mężczyzn (przyp. tłum.).
more of us (ang.) — więcej nas (przyp. tłum.).
boys (ang.) — chłopcy (przyp. tłum.).
oaves (ang.) — tępaki, durnie (przyp. tłum.).
Niezupełnie. Jeśli to możliwe, chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o tym zbiorze baśni z ok. roku 1904.
Obelga ta w polskich przekładach Hobbita jest tłumaczona jako „małe paskudz- two” (M. Skibniewska), „paskudny mały szczur” (P. Braiter), „wszawy zając” (A. Polkowski) (przyp. tłum.).
Elves (ang.) — liczba mnoga rzeczownika elf, który odmienia się nieregularnie (przyp. tłum.).
W nowej opowieści jest jednak o wielu więcej hobbitów i o wiele więcej o hobbitach. Znów pojawia się Gollum, a Gandalf wysuwa się na pierwszy plan: występują też „krasnoludowie” i choć nie ma smoka (na razie), będzie Olbrzym; pojawią się też nowe i (bardzo niepokojące) Upiory Pierścienia. Powinny tam znaleźć się rzeczy, które dla ludzi gustujących w poprzedniej mieszance będą miały podobny posmak.
Być może złagodzi Pański sprawiedliwy gniew, gdy powiem, że od mojego grudniowego listu zdrowie mojej żony znacznie podupadło. Większość ostatniego trymestru spędziłem na poddaszu w hotelu, ponieważ musiałem opuścić dom z powodu awarii1. Sam byłem chory i ledwie dawałem sobie radę z pracą na uniwersytecie, która wzrosła dla mnie w trójnasób.
Literatura była (aż do czasów współczesnej powieści) dziedziną głównie męską i wiele mówi się w niej o „pięknych i fałszywych”. To w gruncie rzeczy oszczerstwo. Kobiety są ludźmi, a więc mogą być perfidne. Lecz w ramach rodziny ludzkiej zestawione z mężczyznami nie są z zasady czy z natury perfidniejsze od nich. Wręcz przeciwnie. Tylko że kobiety mogą się załamać, jeśli poprosi się je, by „czekały” na mężczyznę zbyt długo, kiedy młodość (tak cenna i konieczna dla przyszłej matki) szybko przemija. Właściwie nie powinno się ich prosić, by czekały.