- W empik go
Listy perskie - ebook
Listy perskie - ebook
Wydana anonimowo powieść wybitnego myśliciela Monteskiusza. Składa się na nią 161 listów pisanych przez dwóch perskich podróżników przemierzających Europę, którzy w listach dzielą się swoimi wrażeniami i doświadczeniami z pobytu na Starym Kontynencie. Ich opisy trafnie podsumowują kondycję europejskiego społeczeństwa XVIII wieku, zadziwiająco podobną do współczesnej...
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7903-863-3 |
Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Uwagi w sprawie Listów perskich, pomieszczone na czele wielu wydań i przypisywane Montesquieu
Wstęp
List I. Usbek do przyjaciela swego Rustana, w Ispahan
List II. Usbek do naczelnika czarnych eunuchów seraju, w Ispahan
List III. Zachi do Usbeka, w Taurydzie
List IV. Zefis do Usbeka, w Erzerun
List V. Rustan do Usbeka, w Erzerun
List VI. Usbek do przyjaciela swego Nessira, w Ispahan
List VII. Fatme do Usbeka, w Erzerun
List VIII. Usbek do swego przyjaciela Rustana, w Ispahan
List IX. Pierwszy eunuch do Ibbiego, w Erzerun
List X. Mirza do swego przyjaciela Usbeka, w Erzerun
List XI. Usbek do Mirzy, w Ispahan
List XII. Usbek do tegoż, w Ispahan
List XIII. Usbek do tegoż
List XIV. Usbek do tegoż
List XV. Pierwszy eunuch do Jarona, czarnego eunucha, w Erzerun
List XVI. Usbek do Mollacha Mehemeta Ali, strażnika trzech grobów w Kom
List XVII. Usbek do tegoż
List XVIII. Mehemet Ali, sługa proroków, do Usbeka, w Erzerun
List XIX. Usbek do przyjaciela swego Rustana, w Ispahan
List XX. Usbek do Zachi, swojej żony, w seraju w Ispahan
List XXI. Usbek do naczelnika białych eunuchów
List XXII. Jaron do naczelnego eunucha
List XXIII. Usbek do przyjaciela Ibbena, w Smyrnie
List XXIV. Rika do Ibbena, w Smyrnie
List XXV. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
LIST XXVI. Usbek do Roksany, w seraju w Ispahan
List XXVII. Usbek do Nessira, w Ispahan
List XXVIII. Rika do ***
List XXIX. Rika do Ibbena, w Smyrnie
List XXX. Rika do tegoż, w Smyrnie
List XXXI. Rhedi do Usbeka, w Paryżu
List XXXII. Rika do ***
List XXXIII. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List XXIV. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
List XXXV. Usbek do Gemchida, swego krewniaka, derwisza najświętszego monastyru w Taurydzie
List XXXVI. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List XXXVII. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
List XXXVIII. Rika do Ibbena, w Smyrnie
List XXXIX. Hagi Ibbi do Żyda Ben Jozuego, świeżo nawróconego mahometanina, w Smyrnie
List XL. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
List XLI. Naczelnik czarnych eunuchów do Usbeka
List XLII. Faran do Usbeka, swego najdostojniejszego pana
List XLIII. Usbek do Farana, w ogrodach Fatmy
List XLIV. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List XLV. Rika do Usbeka, w ***
List XLVI. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List XLVII. Zachi do Usbeka, w Paryżu
List XLVIII. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List XLIX. Rika do Usbeka, w ***
List L. Rika do ***
List LI. Nargum, poseł perski w Moskwie, do Usbeka, w Paryżu
List LII. Rika do Usbeka, w ***
List LIII. Zelis do Usbeka, w Paryżu
List LIV. Rika do Usbeka, w ***
List LV. Rika do Ibbena, w Smyrnie
List LVI. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
List LVII. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List LVIII. Rika do Rhediego, to Wenecji
List LIX. Rika do Usbeka, w ***
List LX. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
List LXI. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List LXII. Zelis do Usbeka, w Paryżu
List LXIII. Rika do Usbeka, w ***
List LXIV. Naczelnik czarnych eunuchów do Usbeka, w Paryżu
List LXV. Usbek do swoich żon, w seraju w Ispahan
List LXVI. Rika do ***
List LXVII. Ibben do Usbeka, w Paryżu
Historia Aferidona i Astarty
List LXVIII. Rika do Usbeka, w ***
List LXIX. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List LXX. Zelis do Usbeka, w Paryżu
List LXXI. Usbek do Zelis
List LXXII. Rika do Usbeka, w ***
List LXXIII. Rika do ***
List LXXIV. Usbek do Riki, w ***
List LXXV. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List LXXVI. Usbek do przyjaciela swego Ibbena, w Smyrnie
List LXXVII. Ibben do Usbeka, w Paryżu
List LXXVIII. Rika do Usbeka, w ***
List LXXIX. Przełożony czarnych eunuchów do Usbeka, w Paryżu
List LXXX. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List LXXXI. Nargum, poseł perski w Moskwie, do Usbeka, w Paryżu
List LXXXII. Rika do Ibbena, w Smyrnie
List LXXXIII. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List LXXXIV. Rika do ***
List LXXXV. Usbek do Mirzy, w Ispahan
List LXXXVI. Rika do ***
List LXXXVII. Rika do ***
List LXXXVIII. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List LXXXIX. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
List XC. Usbek do tegoż, w Smyrnie
List XCI. Usbek do Rustana, w Ispahan
List XCII. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List XCIII. Usbek do swego brata, santona u monastyrze kasbińskim
List XCIV. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List XCV. Usbek do tegoż
List XCVI. Pierwszy eunuch do Usbeka, w Paryżu
List XCVII. Usbek do Hasseina, derwisza góry Jaron
List XCVIII. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
List XCIX. Rika do Rhediego, w Wenecji
List C. Rika do tegoż
List CI. Usbek do ***
List CII. Usbek do Ibbena, w Smyrnie
List CIII. Usbek do tegoż
List CIV. Usbek do tegoż
List CV. Rhedi do Usbeka, to Paryżu
List CVI. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List CVII. Rika do Ibbena, w Smyrnie
List CVIII. Usbek do ***
List CIX. Rika do ***
List CX. Rika do ***
List CXI. Usbek do ***
List CXII. Rhedi do Usbeka, w Paryżu
List CXIII. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List CXIV. Usbek do tegoż
List CXV. Usbek do tegoż
List CXVI. Usbek do tegoż
List CXVII. Usbek do tegoż
List CXVIII. Usbek do tegoż
List CXIX. Usbek do tegoż
List CXX. Usbek do tegoż
List CXXI. Usbek do tegoż
List CXXII. Usbek do legoż
List CXXIII. Usbek do mollacha Mehemet Alego, strażnika trzech grobowców, w Kom
List CXXIV. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List CXXV. Rika do ***
List CXXVI. Rika do Usbeka, w ***
List CXXVII. Rika do Ibbena, w Smyrnie
List CXXVIII. Rika do Usbeka, w ***
List CXXIX. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List CXXX. Rika do ***
List nowinkarza do ministra
List CXXXI. Rhedi do Riki, w Paryżu
List CXXXII. Rika do ***
List CXXXIII. Rika do ***
List CXXXIV. Rika do tegoż
List CXXXV. Rika do tegoż
List CXXXVI. Rika do tegoż
List CXXXVII. Rika do tegoż
List CXXXVIII. Rika do Ibbena, w Smyrnie
List CXXXIX. Rika do tegoż
List CXL. Rika do Usbeka, w ***
List CXLI. Rika do tegoż
Historia Ibrahima
List CXLII. Rika do Usbeka, w ***
Fragment dawnego mitologisty
List CXLIII. Rika do Nathanaela Lewi, lekarza żydowskiego, w Livorno
List lekarza z prowincji do lekarza paryskiego
List CXLIV. Rika do Usbeka
List CXLV. Usbek do ***
List CXLVI. Usbek do Rhediego, w Wenecji
List CXIVII. Starszy eunuch do Usbeka, w Paryżu
List CXLVIII. Usbek do pierwszego eunucha, w seraju w Ispahan
List CXLIX. Narsit do Usbeka, w Paryżu
List CL. Usbek do Narsita, w seraju w Ispahan
List CLI. Solim do Usbeka, w Paryżu
List CLII. Narsit do Usbeka, w Paryżu
List CLIII. Usbek do Solima, w seraju w Ispahan
List CLIV. Usbek do swoich żon, w seraju w Ispahan
List CLV. Usbek do Nessira, w Ispahan
List CLVI. Roksana do Usbeka, w Paryżu
List CLVII. Zachi do Usbeka, w Paryżu
List CLVIII. Zelis do Usbeka, w Paryżu
List CLIX. Solim do Usbeka, w Paryżu
List CLX. Solim do Usbeka, w Paryżu
List CLXI. Roksana do Usbeka, w ParyżuUwagi w sprawie Listów perskich, pomieszczone na czele wielu wydań i przypisywane Montesquieu
Największe powodzenie zjednało Listom perskim to, iż nieoczekiwanie znaleziono w nich coś niby romans. Czytelnik widzi jego zawiązek, rozwój, koniec: rozmaite osoby wplecione niby w jeden łańcuch. W miarę jak pobyt w Europie się przedłuża, obyczaje tej części świata stają się w ich pojęciu mniej cudowne i mniej dziwaczne; zarazem dziwaczność ta i cudowność uderzają mniej albo więcej, zgodnie z rozmaitością charakterów. Z drugiej strony wzrasta rozprzężenie w azjatyckim seraju, w miarę przedłużającej się nieobecności Usbeka, to znaczy w miarę jak wściekłość rośnie a miłość malejeZresztą, w romansach tego rodzaju podoba się zwykle to, że bohaterowie ich sami zdają sprawę z sytuacji; to pozwala głębiej wejrzeć w namiętności niż wszelkie o nich opowiadanie. I to jest jedna z przyczyn powodzenia wielu miłych utworów, jakie pojawiły się od czasu Listów perskich.
Wreszcie, w zwykłych romansach, boczenia od tematu dozwolone są jedynie wtedy, o ile same w sobie tworzą nową powieść. Nie można wplatać w nie rozpraw, ponieważ, skoro działające osoby nie zebrały się dla rozprawiania, skaziłoby to zamiar i charakter utworu. Ale w formie listów, gdzie aktorzy nie są celowo dobrani, gdzie poruszane przedmioty nie zawisły od żadnego zamiaru ani planu, autor zyskuje tę korzyść, iż może wpleść w swój romans filozofię, politykę i kwestie moralne oraz połączyć wszystko tajemnym i niewidzialnym poniekąd łańcuchem.
Pokup Listów perskich był od pierwszej chwili tak niesłychany, iż księgarze dokładali wszelkich starań, aby zdobyć ich dalszy ciąg. Chwytali wręcz za rękaw każdego, kogo spotkali: „Panie, drogi panie – mówili – napisz mi pan nowe Listy perskie”.
Ale to, co właśnie rzekłem, wystarczy, aby zrozumieć, że nie zniosłyby one dalszego ciągu, a tym mniej pomieszania z listami pisanymi inną, choćby najbardziej utalentowaną ręką.
Są w nich pewne rysy, które wielu osobom wydały się zbyt śmiałe; ale niech owi cenzorowie zechcą zwrócić uwagę na charakter dzieła. Persowie, którzy mieli grać w nim tak wielką rolę, dostali się nagle do Europy, to znaczy w inny świat. Był okres, w którym z konieczności trzeba ich było przedstawić tkwiących w niewiedzy i przesądach: zamiar autora skupił się jedynie na tym, aby uwydatnić narodziny i rozwój ich pojęć. Pierwsze ich myśli musiały być nader dzikie: toteż zadaniem autora było nadać im ten tylko rodzaj niedorzeczności, który da się pogodzić z bystrością dowcipu; odmalować jedynie uczucia, jakie musiała w nich rodzić każda rzecz, uderzająca ich swą niezwyczajnością. Nie tylko nie miał on zamiaru zaczepiać której bądź z zasad naszej religii, ale nawet nie poczuwa się do nieostrożności w tej mierze. Takie rysy zawsze się wiążą z uczuciem zdumienia i niespodzianki, nie z myślą roztrząsania, a tym bardziej krytyki. Mówiąc o naszej religii, Persowie ci nie powinni robić wrażenia bardziej oświeconych, niż kiedy mówią o naszych zwyczajach i obyczajach. A jeśli czasem dogmaty nasze wydają się im dziwaczne, zdziwienie to nacechowane jest zawsze piętnem najzupełniejszej nieświadomości związków, łączących te dogmaty z innymi naszymi prawdami.
Potrzeba tego usprawiedliwienia zrodziła się z miłości dla tych wielkich Prawd, niezależnie od szacunku dla rodzaju ludzkiego, którego z pewnością autor nie miał zamiaru ugodzić w jego najtkliwsze uczucia. Prosimy tedy czytelnika, aby ani przez chwilę nie zechciał patrzeć na owe rysy inaczej, niż jako na objawy bardzo naturalnego w danych warunkach zdziwienia, lub jak na paradoksy, rzucane przez ludzi nieprzygotowanych nawet do bawienia się paradoksem. Niech również raczy zważyć, że cały wdzięk książki polega na wiekuistym kontraście między rzeczywistymi przedmiotami a osobliwym, naiwnym lub dziwacznym sposobem, w jaki ukazują się oczom ludzi. To pewna, iż charakter i zamiar Listów perskich są tak jasne, iż mogą one w błąd wprowadzić jedynie tych, którzy pragną pozostawać w błędzie.Wstęp
Nie przypisuję tej książki nikomu, ani szukam dla niej czyjegoś poparcia: jeśli jest dobra, znajdzie czytelników; jeśli licha, lepiej, aby ich nie znalazła.
Wyłowiłem z moich papierów te pierwsze listy, aby doświadczyć smaku publiczności: mam w tece mnogość innych, których będę mógł użyczyć w dalszym ciągu.
Może się to stać jednakże tylko pod tym warunkiem, że pozostanę nieznany; z chwilą gdy ktoś pozna moje nazwisko, zmilknę natychmiast. Znam kobietę, która chodzi wcale dobrze, ale utyka, gdy ktoś na nią patrzy. Dość już braków w samym dziele, bym jeszcze miał nastręczać krytyce braki mej osoby. Gdyby wiedziano, kim jestem, powiedziano by: książka ta nie godzi się ze stanowiskiem autora; powinien by obrócić czas na coś lepszego; to zabawa niegodna poważnego człowieka. Krytycy nie oszczędzą nigdy autorowi tego rodzaju uwag, ponieważ nie wymagają one zbytniego natężenia inteligencji.
Persowie, którzy piszą te listy, mieszkali ze mną; pędziliśmy życie razem. Ponieważ uważali mnie za człowieka z innego świata, nie kryli się przede mną z niczym. W istocie, ludzie przybyli z tak daleka nie mieli powodu robić z czegokolwiek tajemnic. Udzielali mi poważnie swoich listów; kopiowałem je. Podchwyciłem nawet klika takich, których z pewnością nie zechcieliby mi pokazać, tak były dotkliwe dla perskiej próżności i zazdrości.
Spełniam tedy jedynie zadanie tłumacza: całym mym trudem było dostroić dzieło do naszych obyczajów. Uwolniłem czytelnika, o ile mogłem, od azjatyckiego stylu, i oszczędziłem mu mnóstwa górnolotnych wyrażeń, które wzbiłyby go aż pod chmury.
Ale to nie wszystko, co dlań uczyniłem. Usunąłem długie komplementy, którymi ludzie Wschodu szafują nie gorzej od nas; pominąłem nieskończoną ilość drobiazgów, które blakną wydobyte na światło i które mają smak jedynie z ust do ust, między przyjaciółmi.
Gdyby większość autorów, którzy obdarzyli nas zbiorkami listów, uczyniła to samo, ujrzeliby, jak ich dzieła rozwiewają się.
Jedna rzecz dziwiła mnie zawsze: to iż ci Persowie byli niekiedy świadomi nie gorzej ode mnie obyczajów i zwyczajów naszego narodu, znali wręcz najdelikatniejsze ich odcienie, i zauważyli rzeczy, które, jestem pewny, uszły uwagi wielu Niemców podróżujących po Francji. Przypisuję to długiemu ich pobytowi u nas: nie licząc iż łatwiej Azjacie zapoznać się z obyczajami Francuzów w rok, niż Francuzowi z obyczajami Azjatów w cztery lata, ponieważ jedni w tym samym stopniu udzielają się, co drudzy się kryją.
Zwyczaj pozwala wszelkiemu tłumaczowi, a nawet najbardziej barbarzyńskiemu komentatorowi ozdobić czoło swej wersji czy glossy pochwałą oryginału, podnieść jego użyteczność, zalety i doskonałości. Nie uczyniłem tego: każdy odgadnie racje. Jedną z najlepszych jest, że byłaby to rzecz bardzo nudna, pomieszczana w miejscu z natury już nudnym, mianowicie w Przedmowie.List I
Usbek do przyjaciela swego Rustana, w Ispahan.
Zabawiliśmy w Kom tylko jeden dzień. Odprawiwszy modły na grobie Dziewicy, która wydała na świat dwunastu proroków, puściliśmy się w drogę; wczoraj, dwudziestego piątego dnia od wyjazdu z Ispahan, przybyliśmy do Taurydy.
Rika i ja jesteśmy może pierwsi z Persów, którym pragnienie wiedzy kazało opuścić kraj rodzinny i którzy się wyrzekli słodyczy spokojnego życia, aby w mozole poszukiwać mądrości.
Urodziliśmy się w kwitnącym i szczęśliwym królestwie; ale nie sądziliśmy, aby jego granice miały być granicami naszej wiedzy i aby jedynie światło Wschodu miało nas oświecać.
Donieś mi, co mówią o naszej podróży; nie schlebiaj mi: nie liczę na zbytnią mnogość tych, którzy jej przyklasną. Pisz do Erzerun, gdzie zabawię czas jakiś. Bądź zdrów, drogi Rustanie. Bądź pewny, że w jakim bądź miejscu świata się znajduję, zawsze masz we mnie serdecznego przyjaciela.
Z Taurydy, 15 dnia księżyca Saphar, 1711.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.