Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Literatura i jej konteksty - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Literatura i jej konteksty - ebook

Podobno irysy były ulubionymi kwiatami mistrzów ukiyo-e. W każdym razie widać je wyraźnie na drzeworycie Eishosai Choki z 1795 roku. Przedstawia on matkę i syna spacerujących po ogrodzie w majową noc. Chłopiec z przejęciem patrzy na taniec świetlików zataczających koła na nocnym niebie. Oliwkowe kimona stapiają się z rzędami irysów, a widza przyciąga rozświetlona czerń nocy. Tego drzeworytu akurat nie ma na wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie, lecz udostępniona na niej zwiedzającym część kolekcji Krzysztofa Jasieńskiego jest równie godna uwagi.  Motywem ją spajającym jest Onna (kobieta).

[Fragment książki]

Uwaga autorki nie zatrzymuje się wyłącznie – o czym zresztą świadczy sam tytuł publikacji – na literaturze. Książkę tworzą także artykuły ukazujące filozoficzne, historyczne i polityczne zaplecze kultury. Dlatego będzie w niej można znaleźć  omówienia i analizy książek takich jak Spowiedź rewolucjonisty Józefa Tischnera czy reportaży Mileny Jesenskiej Ponad nasze siły, ale także biografii George’a Orwella autorstwa D.J. Taylora. Mają w niej także swoje miejsce recenzje i relacje z wystaw (m.in. Rzeźba polska XIX i XX wieku, Koszycka moderna, Sztuka na nazistowskim indeksie) oraz prezentacje książek ukazujących wpływ mediów społecznościowych  na  kulturę (D. Ugrešić, Kultura karaoke). Ważną grupę stanowią artykuły dotyczące książek odnoszących się do Holocaustu bądź od strony dokumentalnej (C. Perechodnik Spowiedź), bądź w trybie socjologicznych rozważań (Alvin H. Rosenfeld, Podwójna śmierć).


Teksty, które składają się na książkę Moniki Malessy-Drohomireckiej, reprezentują zróżnicowane tematycznie i gatunkowo formy publicystyki literackiej. Powstawały na przestrzeni ponad trzydziestu  lat. Tym, co je łączy, jest osobiste spojrzenie oraz ciekawe komentarze autorki, dobrze zorientowanej w różnych aspektach bieżącego życia literackiego, kulturalnego i społecznego. Daje ona własne świadectwo odbioru charakterystycznych dla epoki zjawisk artystycznych, postaw i poglądów, jakże cenne – dla historyków i badaczy literatury.

[prof. dr hab. Jolanta Dudek]


Monika Malessa-Drohomirecka ‒ doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa, wieloletni pracownik Ośrodka Dokumentacji i Badania Twórczości Josepha Conrada na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Polskiego Towarzystwa Conradowskiego. Przez wiele lat związana współpracą z Nowymi Książkami i Toposem publikowała także w Tygodniku Powszechnym, Twórczości, Ruchu Literackim, Zeszytach Filozoficznych, Kulturze Współczesnej, Yearbook of Conrad Studies. Autorka książki Konwencje. Stereotypy. Złudzenia. Relacje kobiet i mężczyzn w prozie Josepha Conrada (2017) oraz wykładów literackich poświęconych pisarzom pierwszej połowy XX wieku. Założycielka Stowarzyszenia im. Marka Hłaski.

Spis treści

Zamiast wstępu

Część pierwsza. Literatura.

Misterium poznania

Janusz S. Pasierb, Zdejmowanie pieczęci, 1982

Raport ze „strefy skażeń”

Piotr Bratkowski, Strefa skażeń, 1983

„Nie kompromitować bytu bełkotem”

Manuela Gretkowska, Kabaret metafizyczny, 1995

Topor oswojony

Roland Topor, Cafe Panika. Historyjki taksówkowe, przeł. J. Kortas, 1982

Pożegnanie pewnej prowincji

Horst Bienek, Opis pewnej prowincji, przeł. B. Fac, 1994

Demokracja w krzywym zwierciadle

Henryk Mann, Miasteczko, 1978

W labiryncie przeczuć

Cesare Pavese, Plaża, przeł. A. Dukanović, 1979

Podróż do granic poznania

Poczta na południu. Antologia młodej prozy słowackiej, przeł. A.J. Bluszcz, 1978

Dotrzeć do jądra ciemności

Ian Watt, Conrad w wieku dziewiętnastym, przeł. M. Boduszyńska-Borowikowa, 1979

Samotność z wyboru

Stanisława Przybyszewska, Listy, tom I–II, 1983

Krainy zapomniane

Jarosław Iwaszkiewicz, Utwory nieznane, 1986

Zmaganie z Formą

Witold Gombrowicz, Ferdydurke, 1937

„Sztuka karmi się ułomnością”

Tadeusz Konwicki, Bohiń (1987), Rojsty (1956)

Rozdwojony świat Franza K.

Tadeusz Różewicz, Pułapka, 1984

Daremna ucieczka

Tadeusz Nowak, Prorok, 1980

„Ku nowym, lepszym dniom…”

Marek Hłasko, Następny do raju, 1957

Echo minionego świata

Julian Stryjkowski, Echo, 1988

Przerwana gra

Joseph Roth, Zipper i jego ojciec, 1979

Magia rzeczywistości. Postacie szaleńców w świecie przedstawionym Isaaca Bashevisa Singera

Isaac Bashevis Singer, Meszuge (1994), Tajbełe i jej demon (2006?), Szmugler (2006)

Testowanie słowa

Dawid Grosman, Patrz pod: Miłość, przeł. M. Sommer, 2014

Negatywność w twórczości Franza Kafki

Franz Kafka, Proces, przeł. B. Schulz, 1925

Dziedzictwo

Siergiej Lebiediew, Granica zapomnienia, przeł. G. Szymczak, 2018

Część druga. Konteksty.

Jesteśmy w raju?

Dubravka Ugrešić, Kultura karaoke, 2013

Żyd na szczęście

Erica Lehrer, Na szczęście to Żyd. Polskie figurki Żydów Lucky Jews. Poland’s Jewish Figurins, 2014

„Na drogach duszy”

Gustav Vigeland i rzeźba polska XIX/XX wieku, Muzeum Narodowe w Krakowie 2010

Sztuka na nazistowskim indeksie

Wystawa w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie 2012

Strumiłło i Ernst w Krakowie

Muzeum Narodowe oraz Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie 2014

„Przestrzeń jako gra” – Wojciech Fangor

Wojciech Fangor. Wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie 2013

Modernizm w Europie środka

Koszycka moderna na wystawie w Międzynarodowym Centrum Kultury, Kraków 2016

Taniec świetlików, czyli czas zatrzymany

Drzeworyt japoński w Muzeum Narodowym w Krakowie 2017

„Wmontowany w epokę”. Dziennik Tyrmanda

Leopold Tyrmand, Dziennik 1954, 1980

Przebaczmy rewolucjoniście

Józef Tischner, Spowiedź rewolucjonisty. Czytając Fenomenologię ducha Hegla,

1993

W niewoli przeciwieństw

Henri-Frederic Amiel, Dziennik intymny, przeł. J. Guze, 1997

Gdy rozum śpi…

Józef Tischner, W krainie schorowanej wyobraźni, 1997

Odejście w tło

Łucja Danielewska, Portrety godzin. O Kazimierze Iłłakowiczównie, 1987

Na pograniczu

Milena Jesenska, Ponad nasze siły, 2003

Poczytny falsyfikat

Janusz Tazbir, Protokoły mędrców Syjonu, 2003

Milczenie Boga

Alvin H. Rosenfeld, Podwójna śmierć. Rozważania o literaturze Holocaustu, przeł. B. Krawcowicz, 2003

„Na ruinach życia”

Calek Perechodnik, Spowiedź, 1993

Jestem mały Żydek z Witebska

Jonathan Wilson, Marc Chagall. Biografia, przeł. J. Skowroński, 2008

Outsider

David John Taylor, Orwell 1903–1950, przeł. B. Zborski, 2007

Iwaszkiewicz w listach do Błeszyńskiego

Wszystko jak chcesz. O miłości Jarosława Iwaszkiewicza do Jerzego Błeszyńskiego, 2017

Pod znakiem Walsera

III Międzynarodowy Festiwal Literatury im. Josepha Conrada / Conrad Festival w Krakowie 2011

Miłosz wielokrotny

II Festiwal Czesława Miłosza w Krakowie, 2011

Literatura wobec świata

VIII Międzynarodowy Festiwal Literatury im. Josepha Conrada / Conrad Festival w Krakowie 2016

Blisko życia

51. Krakowski Festiwal Filmowy, Kraków 2011

Krótko o wszystkim

54. Krakowski Festiwal Filmowy, Kraków 2014

Filmowe historie

Festiwal Kina Niezależnego OFF PLUS Camera 2014

Na skraju rozpaczy. O Witkacym raz jeszcze

Małgorzata Czyńska, Kobiety Witkacego. Metafizyczny harem, 2016

Stambuł. Świadek historii

Charles King, O północy w Pera Palace. Narodziny współczesnego Stambułu, przeł. J. Hunia, 2016

Rumunia – między Wschodem a Zachodem

Lucian Boia, Dlaczego Rumunia jest inna?, 2016

Szlak bojowy podporucznika Władysława Strzemińskiego

Iwona Luba, Ewa Paulina Wawer, Władysław Strzemiński. Zawsze w awangardzie. Rekonstrukcja nieznanej biografii 1893–1917, 2017

Żyć czy kontemplować życie?

Claudio Magris, Inne morze, przeł. J. Ugniewska, 2004

Nota bibliograficzna

Bibliografia

Wystawy

Festiwale

Indeks osobowy

Kategoria: Polonistyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-242-6577-0
Rozmiar pliku: 2,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Zamiast wstępu

Gabriella d’Estrées była kochanką króla Henryka IV Burbona. Doczekała się z nim trojga dzieci – Cezara, księcia de Vendôme, Katarzyny Henrietty Burbon i Aleksandra, kawalera de Vendôme. Władca starał się w Watykanie o unieważnienie małżeństwa z Małgorzatą de Valois, by oficjalnie wziąć za żonę dotychczasową kochankę. Na krótko przed zaplanowanym ślubem Gabriella d’Estrées zmarła z bliżej niewyjaśnionych przyczyn (oficjalnie z powodu powikłań podczas kolejnej ciąży).

Bardziej jednak tajemniczy niż ta historia może być pozostawiony przez anonimowego szesnastowiecznego malarza Portret Gabrielle d’Estrées i jej siostry, księżnej de Villars. Przedstawia on dwie kąpiące się, a właściwie siedzące w wannie kobiety. Mimo wyraźnych atrybutów związanych z kąpielą i naturalnej w tej sytuacji nagości obydwie damy przyciągają uwagę kunsztownie ułożonymi fryzurami, w ich uszach migocą drogocenne kamienie. Trzymają widza na dystans, spoglądając nań władczo. Ich posągowa nagość ma – zgodnie z wymogami starożytnej estetyki – symbolizować boskość, tak bowiem byli w starożytności przedstawiani bogowie.

Inne tajemnice nosi w sobie obraz Leonarda da Vinci Salvator Mundi. Aurę tajemniczości czy też niedopowiedzenia uzyskiwał mistrz dzięki stosowaniu techniki sfumato (przydymienie) polegającej na lekkim zatarciu konturów postaci, ich nieprzejrzystości. W czasie prac konserwatorskich odkryto pod przemalowaniami autorskie zmiany w kompozycji, a także ślady nakłuć na płótnie świadczące o tym, że artysta przed malowaniem nanosił kontury obrazu na oddzielny karton. Te właśnie cechy uznano za dowód oryginalności obrazu.

O tym, jak trudne bywa czasem ustalenie oryginalności czy też wykrycie falsyfikatu, świadczą dramatyczne losy genialnego fałszerza Hana van Meegerena. Doskonale podrobił sześć płócien Jana Vermeera i dwa Pietera de Hoocha. Uznane autorytety w dziedzinie sztuki ręczyły za ich oryginalność, dzieła osiągały na rynku sztuki zawrotne ceny. Meegeren dbał o technikę, by środki użyte przy pracy odpowiadały tym z epoki. W tym celu kupował stare, mało wartościowe obrazy, pozyskując w ten sposób autentyczne płótno z podmalówkami. „Postarzał” farby, dodając do nich fenol lub formaldehyd. Utwardzał je w ten sposób, zgniatał, by pojawiły się spękania, a następnie wcierał w nie czarny tusz. Zadawał sobie wiele trudu, by bezbłędnie kopiować, odtwarzać – na własną inwencję nie było miejsca.

Przymiotami tymi szczyciła się (przynajmniej w sposobie ujęcia tematu) Sophie de Bouteiller, malarka znana pod pseudonimem Henrietta Brown. Dzięki dyplomatycznym podróżom męża miała okazję poznać w połowie XIX wieku świat Orientu. Gościła kilka razy w haremie. Pokłosiem tych wizyt były obrazy, które podważyły utrwalony w sztuce wizerunek tego miejsca. Artystka ukazała go takim, jakim był w rzeczywistości – przestrzenią pozbawioną erotycznych podtekstów, miejscem powszedniego życia, obowiązków rodzinnych, po prostu wydzieloną częścią domu, powierzoną kobietom, do której mężczyźni nie mieli prawa wstępu.

Jej obraz Wizyta w haremie (Visite) wystawiony po raz pierwszy w 1860 roku uświadomił odbiorcom, że dotychczasowe przedstawienia tej przestrzeni w sztuce były projekcją wyobrażeń i erotycznych fantazji mężczyzn. A jednak ten właśnie wizerunek utrwalił się w powszechnym odbiorze. Ukazuje to przy okazji kreatywną moc sztuki, z którą może konkurować jedynie literatura i film.

Zebranie w jednym tomie tekstów dotyczących literatury, sztuki i filmu wydać się może w pierwszej chwili zabiegiem nieoczywistym. Ma to jednak swoje uzasadnienie. Te trzy przestrzenie ludzkiej aktywności czerpią bowiem z siebie i inspirują się wzajemnie; stanowią dla siebie kontekst, który uwydatnia treści i wzbogaca odbiór, a ich podstawowym „budulcem” jest opowieść.

W powieści Sowa, córka piekarza Marka Hłaski narrator przypomina znaną frazę o życiu jako opowieści, ale to dopiero akt „opowiadania” – a więc zamknięcie historii w określonej formie – wydobywa ją z niebytu na powierzchnię zdarzeń.

W tekstach pisanych na przestrzeni lat i zebranych w tym tomie starałam się prześledzić, jak literatura, sztuka i film starają się wypełnić to zadanie i uporać się z „opowiadaną” materią.Misterium poznania

Janusz S. Pasierb, Zdejmowanie pieczęci, 1982

Tom Kategoria przestrzeni był debiutem poetyckim Janusza S. Pasierba, który jest równocześnie historykiem sztuki i profesorem Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Pierwszy zbiór wyraźnie rozpadał się na cztery części, z których każda mogłaby być odrębna tematycznie. Zawarte w nich utwory odzwierciedlały poszczególne sfery zainteresowań autora. Rozrachunek człowieka z Bogiem, wątpliwości i pytania (cz. I Lustro), kultura śródziemnomorska, jej korzenie i stała obecność w nas (cz. II Starsze od wszystkich), zafascynowanie przyrodą i kulturą Południa (cz. III Lato hiszpańskie) i wreszcie część IV oscylująca wokół etycznych problemów sztuki.

Drugi tomik – Zdejmowanie pieczęci – jest zasadniczo różny. Wprawdzie pozostały w nim ślady fascynacji śródziemnomorską kolebką Europy (Inwokacja, Mówi mieszkaniec Sparty, Południe w Notre Dame, Nike, Dialog), ale są także – aczkolwiek nieliczne – utwory, powiedzmy umownie, o tematyce sakralnej, choć i one w porównaniu z pierwszym zbiorem są bardziej „świeckie”, z dystansem i łagodnym przymrużeniem oka podchodzą do tematu (Wiosna albo raj ziemski). Ogólnie rzecz ujmując, w omawianym tomiku są obecne elementy charakterystyczne dla tej poezji, występują motywy, które już w niej pozostaną, bo z nich ona wyrosła. Trudno jednak nie dostrzec wyraźnego przesunięcia akcentów. Pojawia się zapowiedź innego spojrzenia na świat, dostrzeżenia jego zmysłowego oblicza, poznawania go od strony zapachów, barw, kształtów.

Zbiór otwierają wiersze powstałe z urzeczenia przyrodą, uświadomienia sobie jej doskonałości, a jednocześnie ulotności. Daje się zauważyć wysiłek zatrzymania w słowie tego, co nieuchwytne: „cień rozjaśnia światło (ostrze wnika pod połysk przedmiotów) zdziera dnia pozłotę” (Poniżej blasku).

Wrażliwość na niepowtarzalność krajobrazu widoczna już była w pierwszym zbiorze, lecz tam została związana z konkretnym miejscem – uliczką, placem, katedrą, miastem. Teraz występuje jako fascynacja naturą (mniej architekturą) w jej uniwersalnym, wszechobejmującym znaczeniu (Plaża, Poranek, Ptak, Łaska). Stosunkowo mało jest „notatek” z zagranicznych podróży, a i one szukają raczej tego, co powszechne, typowe (Wspomnienie z Prowansji).

Wiąże się to z przesunięciem uwagi z tego, co egzotyczne, dalekie, na to, co pod bokiem, na wyciągnięcie ręki (Polska wiejska, Żarnowiec jesienny, Kraków koniec maja wieczorem):

Polska polna

Prawdziwa

najdawniejsza

drogami i miedzami wiecznie dokądś idąca

nachylona w polu / zafrasowana w drewnie

przez sen krzykliwa

Polska wiejska

Autor stara się usprawiedliwić swoje ciągoty do tego, co dalekie:

dlaczego ja tylko Nike, Notre-Dame

zamiast o zachodzie w Murzasichlu

który też mnie wzrusza

(…)

Nike i Notre-Dame

to wszystko należy

to wszystko powinno

zostać

tu

objęte.

Dlaczego

Mimo takiej deklaracji następuje jednak owo przesunięcie, świadoma korekta. Z niej też wynika zainteresowanie własną przeszłością, próba powrotu do źródeł:

Przyjeżdżam tutaj niczym do Wirginii

Południe moich dziadków galicyjsko rzewne

(…)

Domy parterowe kwitną pastelami

Ściany są z lukru, gzymsy ze śmietany

(…)

Gdzie są dawne wakacje odeszły jak ludzie

Którzy z nami po ciemku siedzieli przed domem.

Wizyta

Zdejmowanie pieczęci wzbogacone zostało o nowy wątek – o wiersze będące refleksją społeczną, zadumą nad przyszłością ludzkości, nad tym, jaki los sobie ona gotuje, dążąc do zagłady beztrosko i w poczuciu pewności siebie (Nadzieja).

Zaatakowane tu zostają obłuda i łatwość, z jaką coś potępiamy, zapominając, że sami determinowani określoną sytuacją nie zawsze potrafimy ustrzec się zła (Wspólnik). Pełna gorzkiej refleksji jest konstatacja:

(…) zestawiono w dwóch salach sąsiednich

głowy cezarów oraz poetów i mędrców

pierwsze pokazują

jak szybko wyrodnieje

władza absolutna

drugie smętne i śmieszne ujawniają prawdę mniej pocieszającą

że myśli dojrzewa wolno i w udręce.

Odrębną grupę stanowią wiersze opisujące stosunek do Polski, próbujące znaleźć istotę pełnej sprzeczności i niełatwej do niej miłości:

ty, którą ciężko jest dźwigać

której nie można zostawić



niech nie zabraknie nam siły

gdy taką przychodzi cię kochać

Kiedy biało-czerwona

Uzupełnieniem tej antynomii uczuć jest skrócony, syntetyczny obraz polskiego losu:

nasze morze mniej słone

słońce nie tak palące

(…)

za to klęski nad siły

jak zawody to ostre

jeśli żal to na długo

smutek wierny na zawsze

Janusz Pasierb świadomie wybrał wiersz biały. Wolny od wymogów formalnych, pozwolił mu wydobyć całą gamę barw i dźwięków świata, co potwierdza poetycka autorefleksja:

gdy gram, maluję, rzeźbię, piszę

spod moich drętwiejących palców

wytryska życie.

SztukaRaport ze „strefy skażeń”

Piotr Bratkowski, Strefa skażeń, 1983

W debiutanckiej Strefie skażeń Piotr Bratkowski podejmuje kilka wątków. Jednym z nich, urastającym do roli motywu przewodniego, jest Miasto. Jest ono jednak rozumiane nie tylko jako urbanistyczny pejzaż. To przede wszystkim zamknięty świat, pętający jednostkę, osaczający ją zewsząd swą codziennością, odczuwany przez bohatera tej opowieści właśnie jako „strefa skażeń”. Każdą z trzech części tomiku otwierają cytaty z wierszy Andrzeja Bursy, w których miasto jawi się wprost jako siła nieprzyjazna. Fragment, będący mottem całego zbioru, mówi o tym dobitnie:

Miasto na nas jak czołgiem wjechało wieżami,

Hałas ulicy zatopił błękitne poszumy.

Miasto ingeruje w życie jednostki, jest agresywne i wszechogarniające. Taka wizja miasta nie jest nowa. Autor odwołuje się do znanego zwłaszcza w literaturze modernistycznej motywu miasta-molocha, obcego i wrogiego człowiekowi. Nieodparcie nasuwa się tutaj sugestywna, ekspresjonistyczna wizja miasta przedstawiona w Próchnie Wacława Berenta.

Znamienne, że Miasto Bratkowskiego ukazane jest najczęściej w porze brzasku, w godzinie szarości, kiedy noc już odeszła, a dzień, zwlekając, nie wypełnia swym gwarem i światłem powstałej pustki:

o trzeciej nad ranem żółta Wisła

obmywa rany miasta i tylko wiatr

goni śmiecie po autostradach.

Nam ptakom niepotrzebny sen

Obskurne pijalnie piwa, mroczne, zatęchłe klatki schodowe – miejsce uprawiania przygodnej miłości, autobusy o świcie, ciemne strychy i podwórka, na których nie bawią się dzieci, poranne tramwaje, peryferie – to stałe atrybuty Miasta. Mieszkańcami są szarzy, anonimowi ludzie, bez twarzy, niczym się niewyróżniający. Poeta mówi o nich najczęściej w liczbie mnogiej. Ich życie jest tak samo szare, monotonne i pozbawione nadziei, jak szary jest pejzaż, w którym tkwią.

Peryferie życia – to jeden z pochodnych motywów. Błąka się po nich Poeta, Człowiek. Pragnie od nich uciec, chce brać życie „z pierwszej ręki”, a nie poprzez stare filmy i wyblakłe fotografie. Jego energia skierowana jest na wyzwolenie się spod presji Miasta, pragnie się wydostać, uniezależnić, znaleźć inne miejsce na ziemi, lecz jego wysiłek jest daremny. Wszelkie próby wyzwolenia nie przynoszą efektu:

Moglibyśmy zakochać się

(…) ale

ale mieszkamy przecież w różnych miastach

(…)

będziemy jeździć smutnymi autobusami

o świcie (…)

będziemy nienawidzić przeklinać i zazdrościć zabijać

i zdradzać, będziemy się bać będziemy uciekać

z dusznych mieszkań na ulice (…)

zaśniemy

ciężkim snem by o piątej nad ranem przywołał

nas do życia paniczny strach

Obcy

Równocześnie Miasto ze szpetotą mieszkańców, ze swą brzydotą, Miasto, w którym „każdy zaułek był snem deliryka” zniewala, osłabia wolę i energię. Poeta jest w nim zagubiony, obcy, a mimo to nie może od niego uciec, choć nawet miłość wyzuta jest w nim z wszelkiego piękna (Jej portret).

Nawet bunt młodego gniewnego okazuje się z czasem tylko wybrykiem młodości, z którego się wyrasta jak z przykrótkich spodenek (Irrewolucja). Nie ostało się nic ze wzniosłych uczuć, wartości i poglądów. Każdy szlachetniejszy poryw obraca się w swoje zaprzeczenie (Romantyczność). Bolesna kpina i szyderstwo – czy tylko to pozostało jako obrona?

Jest jeszcze jedna możliwość – szukanie innego miejsca, zmiana otoczenia, ucieczka. Poeta jej próbuje. Stąd motyw podróży i związanych z nią atrybutów: smutnych dworców i dworcowych poczekalni – tych miejsc niczyich, zawieszonych w próżni – podmiejskich pociągów i autobusów, pieszych wędrówek po torach i przygodnych „autostopów”. Wszystko po to, by oddalić się od „strefy skażeń”, by się wyzwolić. Okaże się jednak, że i ta próba zawiedzie. Bo nie ma ucieczki przed szarzyzną uczuć i myśli, przed szarymi, anonimowymi ludźmi, którzy dawno sami podeptali swą godność. Można jedynie spróbować „podróży poza granice samotności”, lecz ta wymaga większej determinacji i odwagi. Czy poeta ją podejmie?

Lektura wierszy Bratkowskiego nasuwa nieodparcie porównanie z egzystencjalną aurą wierszy Aleksandra Jurewicza, w których odnaleźć można podobny nastrój melancholii (Sen, który na pewno nie był miłością):

już zaczynałem poznawać to miasto

wychodzące z pochwy snu;

Życie zaczęło kwitnąć w bramach i na klatce schodowej;

– o piątej nad ranem ulicą długą jak bandaż

przebiegł skulony Céline.

Pokrewieństwo widoczne w metaforycznym ujęciu miejskiej przestrzeni i zagubionej w nim jednostki, pełnej lęku i obaw, ujawnia się także w odwołaniu się przez Bratkowskiego do „epoki Beatlesów”. Jest ona dla poety metaforą pewnego zamkniętego już czasu, określonego stylu życia, postaw, obyczajów i poglądów, które w chwili swych narodzin fascynowały, przynosząc powiew innego świata. Wiersze Bratkowskiego cechuje zmysłowe, a zarazem wyostrzone nieufnością postrzeganie świata. Odpowiada temu ukształtowanie stylistyczne utworów bazujących na języku potocznym, zwięzłym i oschłym, przypominającym bardziej raport właśnie niż liryczne wyznanie. Przynosi on wizję katastroficzną. Świat, a wraz z nim człowiek zapada się w szarość i beznadziejność, brak jakiejkolwiek perspektywy jest aż nadto bolesny. Cóż pozostaje? Szyderstwo, kpina? Czy może w tym wszystkim jeden ból właśnie jest prawdziwy i wyraża nasze człowieczeństwo?

jestem, bo czuję, że umieram.

Lancelot
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: