- W empik go
Literki uciekinierki. Bajki mają moc - ebook
Literki uciekinierki. Bajki mają moc - ebook
Literki uciekinierki
Wojtek zaczyna naukę czytania, która okazuje się dla niego wielkim wyzwaniem. Mimo że bardzo chce się nauczyć czytać, literki od niego uciekają - chociaż potrafi rozpoznać każdą z nich pojedynczo, odczytanie pełnego słowa sprawia mu trudność. Czy Wojtkowi uda się wygrać z literkami uciekinierkami?
Bajki mają moc
Bajki mają wielką moc. Opowieści mają moc. Uwielbiamy obserwować bohaterów, którzy są do nas podobni i potrafią tak wiele osiągnąć mimo swoich niedoskonałości. Don Kichot, Bilbo Baggins, Harry Potter – choć nie istnieją poza wyobraźnią, to jednak odnajdujemy w nich ziarenko siebie.
W „Bajkach, które mają moc” zapraszamy dzieci do świata pełnego empatii i wsparcia. Znajdą w nim bohaterów, którzy zmagają się z niedoskonałościami lub trudnościami – czasem codziennymi, jak zajęcia szkolne, a czasem wyjątkowymi, jak depresja rodzica. Dzieci, widząc ziarenko podobieństwa w nawet odrealnionej postaci, podążają za nią, by dowiedzieć się, jak skończy się jej przygoda, czy wszystko będzie dobrze. Tak rodzi się nadzieja. Może ta historia poprawi humor twojemu dziecku? Pozwoli lepiej pomyśleć o sobie samym i z uśmiechem wyjść rano do szkoły? Może łatwiej będzie mu lub jej uwierzyć w to, że trudne chwile mijają?
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-272-7540-0 |
Rozmiar pliku: | 950 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wojtek wiedział, że z odwiedzinami u babci Zosi bywa różnie. Babcia jest już starszą kobietą i czasami ma nieco mniej sił. Wtedy głównie przysypia w fotelu, gadając coś pod nosem. Bywa to śmieszne, zwłaszcza jak przez sen na kogoś się złości:
– Już ja wam, psubraty, pokażę straszenie kaczek, już ja was poganiam!
Czasami, zwłaszcza jak się wyśpi w fotelu, to ma więcej sił i wtedy jest wspaniale. Babcia opowiada różne niesamowite historie ze swojej młodości. Zdarzało się, że kiedy rodzice zostawiali jej Wojtka pod opieką, mówili:
– Niech tylko mama nie straszy chłopaka, bo potem po nocy nie śpi.
To prawda, kiedyś jak opowiedziała Wojtkowi o potworach z bagien, które spotkała w dzieciństwie, to bał się zasypiać, żeby potwór nie przyszedł do niego podczas snu. Lęki minęły, gdy babcia podczas kolejnej wizyty przyznała, że te potwory to sobie jednak wymyśliła. Mimo to Wojtek uwielbiał, gdy babcia opowiadała o swojej przeszłości. To była podróż do zupełnie innego świata. Śmiesznie było też wtedy, kiedy opowiadała o tym, jak mama była dzieckiem. Okazało się, że robiła różne rzeczy, których teraz sama zabrania Wojtkowi!
• • •
Tym razem babcia była w bardzo dobrym humorze. Gdy tylko mama wyszła, babcia nałożyła Wojtkowi wielki kawałek sernika.
– Twoja mama pewnie by ci zabrała połowę, jeśli nie więcej, bo przecież dzieci nie mogą jeść tyle cukru. Sama nie pamięta, jak się zajadała ciastami.
Nałożyła sobie równie duży kawałek, szepnęła pod nosem: „Cudowne, Zosiu, ciasto zrobiłaś”, zasiadła i zaczęła opowieść. Mówiła o tym, jak kiedyś opiekowała się zwierzętami swoich rodziców, jak je karmiła, wyprowadzała na pastwisko, a nawet doiła krowy! Opowiadała, jak żyło się kiedyś na wsi. W końcu sobie coś przypomniała.
– Wnusiu, ty przecież do szkoły idziesz teraz, prawda?
– Tak, za tydzień. Byłem w zerówce, ale do prawdziwej szkoły idę dopiero teraz.
– Prawdziwej szkoły? Oj, chłopczyku, żebyś ty wiedział, jaka to była kiedyś prawdziwa szkoła!
Tak zwykle zaczynały się najciekawsze opowieści babci Zosi. Wojtek był bardzo ciekawy swojej szkoły. W zerówce było super, bo mieli dużo ciekawych zadań i nadal jeszcze trochę zabawy. Tyle że wszyscy mówili ciągle, że w szkole to się dopiero zacznie. Wojtek spodziewał się, że będzie więcej nauki, ale to mu nie przeszkadzało. Przecież chciał się dobrze nauczyć czytać, bo w przeciwieństwie do innych umiejętności zdobywanych w zerówce to mu szło najgorzej. Tym bardziej był ciekawy, jak wyglądała szkoła babci.
– Niech babcia opowie o swojej szkole!
– Kiedy ja chodziłam do szkoły, to u nas na wsi trzeba było o szóstej wstać, żeby zdążyć na ósmą. Jadło się śniadanie, oporządzało zwierzęta w zagrodzie i godzinę trzeba było drałować do szkoły! Daleko ty, syneczku, będziesz chodził?
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki