Lustro i światło - ebook
Lustro i światło - ebook
Zwieńczenie bestsellerowej trylogii dwukrotnej laureatki BOOKERA
Dalszy ciąg historii Tomasza Cromwella na tle upadku Anny Boleyn.
Triumfalne zamknięcie trylogii, którą rozpoczęły nagrodzone Bookerem: W komnatach Wolf Hall i Na szafocie. Książka śledzi ostatnie lata Thomasa Cromwella, chłopca znikąd, który wspina się na wyżyny władzy. Otrzymujemy portret drapieżnika i ofiary, zaciekłej walki między teraźniejszością a przeszłością, między wolą królewską a wizją zwykłego człowieka: współczesny naród tworzący się przez konflikt, pasję i odwagę.
Historia zaczyna się w maju 1536 rok: Anne Boleyn nie żyje ścięta przez wynajętego francuskiego kata. Gdy jej szczątki są pogrążone w zapomnieniu, Cromwell je śniadanie ze zwycięzcami. Syn kowala z Putney wyłania się z wiosennej krwawej łaźni, aby kontynuować wspinaczkę do władzy i bogactwa, podczas gdy jego potężny mistrz, Henryk VIII, osiada na krótkotrwałym szczęściu ze swoją trzecią królową, Jane Seymour.
„Hilary Mantel napisała epos, który dla Anglików jest tym, czym Eneida dla Rzymian oraz Wojna i pokój dla Rosjan”. The Telegraph
Kategoria: | Powieść |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8230-020-8 |
Rozmiar pliku: | 1 000 B |
FRAGMENT KSIĄŻKI
NIEDAWNO ZMARLI:
Anna Boleyn, królowa Anglii
jej rzekomi kochankowie:
Jerzy Boleyn, wicehrabia Rochford, jej brat
Henry (Harry) Norris, zarządca prywatnego apartamentu króla
Francis Weston i William Brereton, dworzanie z otoczenia króla
Mark Smeaton, muzyk
DOMOWNICY I WSPÓŁPRACOWNICY CROMWELLA
Tomasz Cromwell, później lord Cromwell, sekretarz królewski, lord tajnej pieczęci, wicekról do spraw religijnych, czyli drugi po królu w Kościele Anglii
Grzegorz Cromwell, jego syn, jedyny, który przeżył spośród dzieci urodzonych z jego małżeństwa z Elizabeth Wykys
Mercy Prior, jego teściowa
Rafe Sadler, jego główny klerk, wychowany przez niego, później dworzanin w prywatnym apartamencie króla
Helena, żona Rafe’a
Richard Cromwell, jego siostrzeniec, ożeniony z Frances Murfyn
Thomas Avery, domowy rachmistrz
Thurston, kucharz
Dick Purser, psiarczyk
Jenneke, córka Cromwella (postać fikcyjna)
Christophe, sługa (postać fikcyjna)
Mathew, sługa, wcześniej zatrudniony w Wolf Hall
Bastings, kapitan barki (postać fikcyjna)
RODZINA KRÓLA I JEGO DOMOWNICY:
Henryk VIII
Joanna Seymour, jego trzecia żona
Edward, jej syn urodzony w 1537 roku, następca tronu
Henry Fitzroy, książę Richmond, nieślubny syn Henryka ze związku z Elizabeth Blount, ożeniony z Mary Howard, córką księcia Norfolk
Maria, córka urodzona Henrykowi przez Katarzynę Aragońską, pozbawiona prawa do tronu po unieważnieniu małżeństwa jej rodziców
Elżbieta, córka urodzona Henrykowi przez Annę Boleyn, pozbawiona prawa do tronu po uznaniu za nieważne drugiego małżeństwa króla
Anna Kliwijska, siostra księcia Wilhelma z Kleve, czwarta żona Henryka
Katarzyna Howard, dwórka Anny Kliwijskiej, piąta żona Henryka
Małgorzata Douglas, siostrzenica Henryka, owoc drugiego małżeństwa jego siostry Małgorzaty z Archibaldem Douglasem, hrabią Angus, wychowywana na dworze Henryka
William Butts, lekarz
Walter Cromer, lekarz
John Chambers, lekarz
Hans Holbein, malarz
Sexton znany jako Patch, błazen, poprzednio na służbie u kardynała Wolseya
RODZINA SEYMOURÓW:
Edward Seymour, głowa rodu, ożeniony z Anną (Nan) Stanhope
Lady Margaret Seymour, jego matka
Thomas Seymour, jego młodszy brat
Elizabeth, jego siostra, wdowa po sir Anthonym Oughtredzie, później wydana za mąż za Grzegorza Cromwella
POLITYCY I DUCHOWNI:
Thomas Wriothesley, znany jako Per Risley, pieczętarz królewski, były protegowany Gardinera, później powiązany z Cromwellem
Stephen Gardiner, biskup Winchesteru, ambasador we Francji, były sekretarz kardynała Wolseya, później sekretarz króla zastąpiony przez Cromwella
Richard Riche, spiker Izby Gmin, kanclerz Izby Przybytku
Thomas Audley, lord kanclerz
Thomas Cranmer, arcybiskup Canterbury
Robert Barnes, luterański duchowny
Hugh Latimer, reformistyczny biskup Worcesteru
Richard Sampson, biskup Chichesteru, prawnik kanoniczny i konserwatysta
Cuthbert Tunstall, biskup Durham, były biskup Londynu
John Stokesley, konserwatywny biskup Londynu, współpracownik straconego Tomasza Morusa
Edmund Bonner, ambasador we Francji po Gardinerze, biskup Londynu po Stokesleyu
John Lambert, reformistyczny duchowny, oskarżony o herezję i spalony na stosie w 1538 roku
DWORZANIE I ARYSTOKRACI:
Thomas Howard, książę Norfolk
Henry Howard, jego syn, hrabia Surrey
Maria Howard, jego córka poślubiona Fitzroyowi, bękartowi króla
Thomas Howard, jego brat przyrodni znany jako Tom Truth
Charles Brandon, książę Suffolk, stary przyjaciel Henryka, wdowiec po jego siostrze Marii
Thomas Wyatt, przyjaciel Cromwella, dyplomata, rzekomy kochanek Anny Boleyn
Henry Wyatt, jego leciwy ojciec, wspierający Tudorów w przejęciu władzy
Bess Darrell, kochanka Wyatta, była dama dworu Katarzyny Aragońskiej
William Fitzwilliam, później lord admirał i hrabia Southampton, początkowo sojusznik Cromwella
Nicholas Carew, znaczący dworzanin i poplecznik Marii, córki króla
Elżbieta Carew, jego żona, siostra Francisa Bryana
Francis Bryan, znany jako wikariusz piekieł, notoryczny hazardzista i niedyplomatyczny dyplomata, szwagier Nicholasa Carew
Thomas Culpeper, szlachcic usługujący królowi
Philip Hoby, szlachcic usługujący królowi
Jane Rochford, dama dworu, wdowa po ściętym Jerzym Boleynie
Tomasz Boleyn, hrabia Wiltshire, ojciec Anny Boleyn i Jerzego Boleyna
Maria Shelton, kuzynka Anny Boleyn i jej była dama dworu
Mary Mounteagle, dama dworu
Nan Zouche, dama dworu
Katarzyna lady Latimer, urodzona jako Katarzyna Parr
Henry Bourchier, hrabia Essex
OPIEKUNOWIE DZIECI KRÓLA:
John Shelton, zarządca domu córek królewskich
Anna Shelton, jego żona, ciotka Anny Boleyn
Lady Bryan, matka Francisa Bryana i Elżbiety Carew, wychowuje córki króla Marię i Elżbietę, a później jego syna Edwarda
W KLASZTORZE SHAFTESBURY:
Elizabeth Zouche, przeorysza
Dorota Wolsey znana jako Dorota Clancey, nieprawa córka kardynała
DYNASTYCZNI RYWALE HENRYKA:
Henry Courtenay markiz Exeteru, pierworodny syn córki Edwarda IV
Gertruda, jego żona
Margaret Pole hrabina Salisbury, bratanica Edwarda IV
Henry lord Montague, jej najstarszy syn
Reginald Pole, jej syn przebywający za granicą, proponowany jako przywódca krucjaty mającej przywrócić Anglię pod kontrolę papieża
Geoffrey Pole, jej syn
Constance, żona Geoffreya
DYPLOMACI:
Eustachy Chapuys, londyński ambasador cesarza Karola V, francuskojęzyczny Sabaudczyk
Diego Hurtado de Mendoza, poseł cesarza
Jean de Dinteville, poseł francuski
Louis de Perreau, sieur de Castillon, ambasador Francji
Antoine de Castelnau, biskup Tarbes, ambasador Francji
Charles de Marillac, ambasador Francji
Hochsteden, poseł kliwijski
Olisleger, poseł kliwijski
Harst, poseł kliwijski
W CALAIS:
Lord Lisle, lord namiestnik, gubernator, wuj króla
Honor, jego żona
Anna Bassett, jedna z córek Honor z pierwszego małżeństwa
John Husee, członek garnizonu Calais, prowadzi interesy Lisle’ów
W LONDYŃSKIEJ TOWER:
Sir William Kingston, członek rady królewskiej, konstabl Tower
Edmund Walsingham, dowódca straży Tower, zastępca Kingstona
Martin, strażnik (postać fikcyjna)
PRZYJACIELE CROMWELLA:
Humphrey Monmouth, londyński kupiec, wcześniej więziony za udzielenie schronienia Williamowi Tyndale’owi, tłumaczowi Biblii na angielski
Robert Packington, kupiec i poseł do parlamentu
Stephen Vaughan, kupiec osiadły w Antwerpii
Margaret Vernon, przeorysza, była nauczycielka syna Cromwella
John Bale, były zakonnik, dramaturgII
Ocalenie
Londyn, lato 1536
– Gdzie moja pomarańczowa szuba? – pyta. – Kiedyś miałem pomarańczową szubę.
– Nie widziałem jej – zapewnia Christophe. Brzmi to sceptycznie, jakby mówił o komecie.
– Przestałem jej używać. Zanim cię tu sprowadziłem. Gdy jeszcze mieszkałeś za morzem, uświetniając swoją obecnością gnojowisko w Calais.
– Szydzisz ze mnie, panie. – Christophe jest urażony. – A przecież to ja złapałem kotkę.
– Nieprawda! – wtrąca się Grzegorz. – Dick Purser ją złapał. Christophe stał tylko i wydawał łowieckie okrzyki. Teraz zasługę przypisuje sobie.
Jego siostrzeniec Richard mówi:
– Przestałeś nosić tę szubę po upadku kardynała. Nie miałeś już do niej serca.
– Tak, ale teraz czuję się radosny. Nie zamierzam wyglądać jak żałobnik przed panem młodym.
– Nie? – dziwi się Christophe. – Przy tym królu trzeba mieć płaszcz dwustronny. Nigdy nie wiadomo, czy będzie wesele, czy pogrzeb.
– Twój angielski jest coraz lepszy, Christophe.
– Twój francuski jest taki, jaki był, panie.
– Czego oczekujesz od starego żołnierza? Raczej nie będę pisać wierszy.
– Ale dobrze przeklinasz, panie – dodaje Christophe na pociechę. – Chyba nawet najlepiej ze wszystkich. Lepiej niż mój ojciec, który jak wiesz, był wielkim rabusiem siejącym postrach w całym regionie.
– Czy ojciec by cię poznał? – pyta Richard Cromwell. – Gdyby cię teraz zobaczył? Pół-Anglika w liberii mojego wuja?
Christophe wygina wargi w podkowę.
– Pewnie dawno już zawisł na szubienicy.
– Nie smuci cię to?
– Pluję na niego.
– Nie ma takiej potrzeby – uspokaja go Cromwell. – A szuba? Pójdziesz poszukać?
Odzywa się Grzegorz:
– Ostatni raz wychodziliśmy razem, gdy…
Przerywa mu Richard:
– Nie, nie mów tego. Nawet nie myśl o tamtym dniu.
– Wiem – uprzejmie odrzeka Grzegorz. – W szkole wpajano mi od najmłodszych lat: na weselu nie mów o ściętych głowach.
Ślub króla odbył się już wczoraj podczas małej prywatnej ceremonii, dziś wybiera się z delegacją, by okazać lojalność, gotów pogratulować nowej królowej. Jego robocze stroje utrzymane są w ponurych kosztownych odcieniach, które Włosi nazywają berettino: szarzejący brąz liści na dzień Świętej Cecylii albo szary błękit światła dnia w adwencie. Dzisiaj jednak potrzebny jest specjalny wygląd, Christophe pomaga mu więc włożyć odświętne szaty, zachwycając się nimi, gdy wbiega Per Risley.
– Nie spóźniłem się, prawda? – Staje jak wryty. – Panie, zamierzasz w tym wystąpić?
– Oczywiście, że tak! – Christophe jest urażony. – Twoja opinia nie jest potrzebna.
– Chodzi tylko o to, że płowopomarańczowe szaty nosili ludzie kardynała, jeśli więc król to sobie przypomni… może sobie nie życzyć takich skojarzeń… – Per Risley mówi łamiącym się głosem. Wczorajsza rozmowa jest jak plama na jego własnym stroju, której nie może zmyć. Dodaje potulnie: – Oczywiście króla może to zachwycić.
– Jeśli nie, może mi kazać go zdjąć. Uważaj, żeby nie zrobił tego samego z twoją głową.
Per Risley się wzdryga. Jest wrażliwy nawet jak na rudzielca. Kurczy się nieco, gdy wychodzą na słońce.
– Per Risley, widziałeś, jak Dick Purser wspiął się na drzewo i złapał kotkę? – pyta Grzegorz. – Ojcze, może powinieneś wypłacić mu gratyfikację?
Christophe mruczy coś pod nosem. Słowo brzmi jak „heretyk”.
– Co? – pyta Cromwell.
– Dick Purser to heretyk – odpowiada Christophe. – Wierzy, że hostia to tylko chleb.
– Ale my też! – stwierdza Grzegorz. – Z całą pewnością. Chociaż nie, czekaj… – Na jego twarzy maluje się wątpliwość.
– Grzegorzu, potrzebujemy teraz mniej teologii, a więcej dumnego kroku – upomina go Richard. – Przygotuj się na nowych szwagrów króla. Seymourowie będą dziś chodzić w chwale. Jeśli Joanna da królowi syna, staną się wielcy. I Ned, i Tom, ale pamiętaj, że my też.
Bo to Anglia, szczęśliwy kraj, ziemia cudów, gdzie kamienie pod stopą zamieniają się w bryłki złota, a strumienie płyną czerwonym winem. Biały sokół Boleynów wisi niczym zawstydzona jaskółka na płocie, feniks Seymourów za to się wznosi. Szlachetnie urodzeni członkowie starego rodu, leśnicy i panowie na Wolf Hall są nową rodziną króla i stają na równi z Howardami, Talbotami, Percymi i Courtenayami. Cromwellowie – ojciec, syn i siostrzeniec – też mają długi rodowód. Czyż wszyscy nie wywodzimy się z Edenu? Gdy Ewa kądziel przędła, Adam ziemię kopał, kto tam był szlachcic wtenczas i kto komu chłopał? Gdy Cromwellowie się przechadzają, angielska szlachta schodzi im z drogi.
*
Król jest odziany w zielony aksamit: kolor soczystej trawy rozgwieżdżony brylantami. Odchodzi od swojego starego przyjaciela i skarbnika Williama Fitzwilliama, bierze pod rękę swojego głównego sekretarza, podprowadza go do glifu okiennego i stoi, mrugając na słońcu. Jest ostatni dzień maja.
Noc poślubna, jak o nią zapytać? Nowa żona jest tak szeroko znana z niewinności, że Cromwell by się nie zdziwił, gdyby się wślizgnęła pod łóżko i przeleżała tam na plecach całą noc, oddając się modlitwie. A Henryka, jak mówiło mu kilka kobiet, trzeba sporo zachęcać.
Król szepcze:
– Co za świeżość! Co za delikatność! Iście dziewczęca wstydliwość! Pudeur!
– Cieszę się twoim szczęściem, wasza królewska mość. – W duchu dodaje: Tak, tak, ale czy podołałeś?
– Przeszedłem z piekła do nieba w jedną noc.
To odpowiedź, której potrzebował.
Król kontynuuje:
– Cała sprawa była, jak wszyscy wiemy, trudna i delikatna, a ty, Tomaszu, działałeś i szybko, i zdecydowanie. – Rozgląda się po sali. – Panowie, a także panie, jeśli mam być szczery, pytali mnie: „Wasza królewska mość, czy nie czas, żeby pan Cromwell otrzymał to, na co zasłużył?”. Wiesz, że zwlekałem z mianowaniem cię tylko dlatego, że twoja silna ręka jest potrzebna w Izbie Gmin. Ale – uśmiecha się – Izba Lordów jest tak samo niesforna i potrzebuje pana. Pójdziesz więc między lordów.
Cromwell się kłania. Na kamiennej podłodze tańczą maleńkie tęcze.
– Królowa przebywa w towarzystwie swoich dam dworu – kontynuuje Henryk. – Zbiera się na odwagę. Poprosiłem ją, żeby się pokazała na dworze. Idź do niej i zaoferuj krzepiące słowo. Wyprowadź ją z komnat, jeśli potrafisz.
Cromwell się odwraca i natychmiast staje przy nim ambasador Chapuys. Dyplomata należy do francuskojęzycznych poddanych cesarza, nie jest Hiszpanem, lecz Sabaudczykiem. Chociaż przebywa w Anglii już od wielu lat, nie ryzykuje rozmowy w naszym języku: nie zna go na tyle dobrze, by prowadzić uprzejmą konwersację, jakiej się oczekuje od ambasadora. Czujnym uchem wyłowił słowo pudeur i śmiejąc się, pyta:
– Któż to powinien się wstydzić, panie sekretarzu?
– Nie o wstyd chodzi, lecz o wstydliwość. Wstydliwość stosowną ze strony panny młodej.
– Ach tak. Myślałem, że może twój król powinien się wstydzić. Zważywszy na niedawne wydarzenia. I na to, co padło na sali sądowej o jego umiejętnościach i wigorze z poprzedniczką.
– Mamy na to tylko słowo Jerzego Boleyna.
– Cóż, skoro tamta dama, jak twierdzisz, panie, spała z Jerzym, a więc z własnym bratem, to możemy przypuszczać, że w łóżku doszło do intymnych zwierzeń, cóż zaś byłoby wówczas bardziej naturalne od narzekań na niesprawność jej męża? Rozumiem jednak, że lord Rochford nie zdoła obronić swojej wersji, skoro spadła jego głowa. – W oku ambasadora pojawia się błysk, a jego usta lekko drżą, jednak udaje mu się nad tym zapanować. – Czyli królewska małżonka trafiła w sedno, on zaś uważa, że do ubiegłej nocy madame Joanna była dziewicą? Ale oczywiście tego stwierdzić nie może. Annę Boleyn też uznał za dziewicę i może mi pan wierzyć, że przy najlepszych chęciach Europie trudno było w to uwierzyć.
Ambasador ma rację. Gdy idzie o dziewictwo, Henryka łatwo wywieść w pole.
– Przypuszczam, że madame Joanna wystarczy na miesiąc lub dwa, dopóki nie wpadnie mu w oko kolejna dama – kontynuuje Chapuys. – Potem się okaże, że Joanna wprowadziła go w błąd, bo jednak nie nadawała się na żonę, gdyż wcześniej zadawała się z innym jegomościem, czy tak?
Eustachy próbuje go wybadać. Wie, że głowa Anny Boleyn spadła, chce jednak się dowiedzieć, na jakiej podstawie rozwiązano małżeństwo. Bo musiało zostać rozwiązane: śmierć Anny nie wystarczyła, żeby pozbawić jej córkę Elżbietę prawa do sukcesji, należało wykazać, że małżeństwo nie było małżeństwem, bo zawarto je wadliwie. Jak kler spełnił wolę króla? On, Tomasz Cromwell, nie zamierza tego ujawnić. Skłania tylko głowę i rusza w tłum, po drodze zmieniając język. Nowa królowa mówi tylko w ojczystym języku, a i to nieczęsto. Jej brat Edward dobrze mówi po francusku. Jej młodszy brat Tom Seymour z kolei nie wie, co mówi. I nigdy nie słucha.
Kobiety wokół Joanny wystroiły się w swoje najpiękniejsze suknie, a w upale przedpołudnia zapach lawendy roznosi się w powietrzu jak wybuchy śmiechu. Szkoda, że ziołowe mikstury konserwujące niewiele pomagają wdowom ze starych angielskich rodów czekającym na swoją nagrodę niczym brokatowi wartownicy. Kobiety Boleynów zniknęły z widoku: biedna Maria Shelton, która myślała, że poślubi ją Henry Norris, i zawsze czujna Jane Rochford, wdowa po Jerzym. W komnacie tłoczą się twarze niewidziane na dworze od czasów królowej Katarzyny. Między nimi Joanna, niestety blada i milcząca jak zwykle, niczym ulepiona z ciasta figurynka. Henryk hojnie ją obdarował klejnotami nieżyjącej kobiety, a na jej sukni pośpiesznie wyszyto złotem serca i podwójne kokardy, symbol wiecznej miłości. Gdy się porusza, żeby go przywitać, odrywa się jedna z ozdób. Joanna się pochyla, ale jedna z jej dwórek jest szybsza. Joanna szepcze:
– Dziękuję za twoją uprzejmość, madame.
Jej twarz wyraża konsternację. Joanna nie może uwierzyć, że Małgorzata Douglas, siostrzenica króla i córka królowej Szkocji, podnosi rzeczy, które jej upadły. Małgorzata jest ładną kobietą, ma teraz dziewiętnaście albo dwadzieścia lat. Kornet nosi we francuskim stylu, który tak lubiła Boleynówna, ale większość dam dworu wróciła do dawniejszego kroju zakrywającego włosy. U boku Małgorzaty stoi jej najlepsza przyjaciółka Maria Fitzroy, żona młodego Richmonda; jej mąż już wyszedł, zapewne złożywszy swojemu ojcu gratulacje z okazji nowego małżeństwa. Maria jest młodziutką żoną, nie skończyła jeszcze siedemnastu lat. W szpiczastym francuskim kornecie wygląda jak oskalpowana, a jej czujne oczy strzelają na boki. Zauważa go, trąca Małgorzatę, spuszcza wzrok i szepcze: „Cromwell”.
Obydwie kobiety natychmiast odwracają oczy, jakby chciały, żeby zniknął. Damy dworu Anny nie lubią przyznawać, że zasypywały go plotkami, gdy stało się dla nich jasne, że królowa jest skończona. Nie lubią przyznawać, jak szybko mówiły, jakie zeznania złożyły przeciwko niej. „Cromwell wszystkich oszukuje”, mówią. Wkłada w usta słowa, których się nie powiedziało. Na swój układny sposób sprawia, że się mówi coś, czego się nie myśli.