- W empik go
M. Tullius Cicero: życie i dzieła - ebook
M. Tullius Cicero: życie i dzieła - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 536 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Równocześnie niemal z wspaniałym rozkwitem poezyi w pierwszym wieku przed Chrystusem przyszła kolej na wydoskonalenie prozy. W tym rozwoju mowy niewiązanej Cycero jest chorążym, od niego wychodzą hasła dla współczesnych, a także dla następnych wieków. Okres rzymskiej literatury od r. 80-go do 40-go przed Chrystusem stoi pod jego wpływem przeważnym i jego znaczy się chwałą; dlatego nazwaliśmy go cycerońskim. Kiedy jednak zamierzyłem przedstawić dzieje prozy w tej epoce i wtłoczyć w nie Cycerona, odrazu doszedłem do przekonania, że zadanie to będzie niełatwem; bo Cycero jako pisarz tak wszechstronny i przodownik swojej epoki nie mógł być wśród szeregu innych współczesnych autorów traktowany równorzędnie. Wymaga on obszerniejszej oceny i opracowania dokładniejszego. A jeżeli w podręcznikach obcych rozpiera on przewagą swej twórczości i swej osoby przyjętą i zakreśloną miarę w sposobie przedstawienia, to tym bardziej potrzeba ta i konieczność w naszych warunkach jasno stanęła mi przed oczami. Nie mamy przecież obszerniejszej monografii o Cyceronie, który tak ogromny wpływ wywarł na naszą literaturę i umysłowość. Więc postanowiłem dlatego szerzej znaczenie jego omówić, nie pisać biografii, ale dużo biograficznego żywiołu wciągnąć w za – kres przedstawienia dzieł jego, które jedynie natem tle życia autora i epoki zrozumianemi być mogą. – Charakterystykę Cycerona wplotłem w rozmaite działy jego wielostronnej twórczości. Zdaje mi się, że czytelnik nabędzie z niej przeświadczenia, iż Cycero mimo swoich licznych, bardzo ludzkich usterek był i jest osobistością godną podziwu i miłości. A ta miłość powinna być czynną, podniecającą do obcowania z dziełami i myślami wielkiego Rzymianina. Jędrni nasi przodkowie szesnastego wieku, którzy dużo Cycerona czytali, pouczają nas mocą swego stylu i myśli, skąd tej siły nabyć i zaczerpnąć można.
Zyskałem przez to wysunięcie Cycerona na stanowisko odrębne to, że całość pewną zaokrągloną daję w tej książce czytelnikowi. A w moim wieku i w naszych warunkach życia i pracy człowiek obawia się ciągle, iż, zamierzywszy wiele, da tylko cząstkę i fragment. Jeżeli zaś Pan Bóg udzieli jeszcze kilka lat na tej ziemi, to w następnym tomie opracuję współczesnych Cyceronowi prozaików, jak Caesara, Sallustiusa, Varrona i innych pomniejszych; w ten sposób wypełniłbym obraz dziejów literatury za rzymskiej rzeczpospolitej.
Quis scit an adiciant hodiernae crastina summae
Tempora di superi?
W lecie r. 1910 powstała przeważnie ta książka. Znam jej przywary i braki, a mimo tego sądzę, że nie będzie bez pożytku dla naszego społeczeństwa, że przyniesie mu pewien pokarm intelektualny i etyczny, a utwierdzi spójnię życiodajną między dawnymi wiekami a dzisiejszem pokoleniem, które przecież potrzebuje pewnych tchnień jędrnych i uzdrawiających z przeszłości i pewnej miłości dla duchów i ludzi, których myślami i uczuciami żyły na – szych ojców zastępy i, da Bóg, żyć będą także synów pokolenia.
Kolegom i przyjaciołom, prof. Kruczkiewiczowi, Miodońskiemu i Since dziękuję za ich życzliwe i pouczające recenzye. Dodali mi oni nielada bodźca do dalszej pracy. Prof. Sinko przypomniał także piękną Biesiadę Sienkiewicza (Dwie łąki), którą kiedyś z rozkoszą czytałem. Zawiera ona świetną Cycerona charakterystykę. Powiedziano tam o nim między innemi: Jest to człowiek, który ma język większy niż duszę. – Prawdą to niewątpliwie, jeżeli się zważy na szumne często frazesy, które przerastały i rzeczy zewnętrzne i uczucia piszącego. Ale mamy na szczęście po Cyceronie obok mów i kazań zwierzenia osobiste, z których wygląda prawda bez osłonek i szczerość niespowita frazesem. A szczere wyznania szlachetnej duszy są nierzadko czemś wielkiem. Miłość dalej gorąca cnoty i ojczyzny, która zawsze Cycerona ożywia i wysokie wyobrażenie o godności, dostojeństwie i powinnościach istoty ludzkiej są także wielkimi rysami. Wreszcie stał się Cycero wielkim wskutek ogromnego wpływu, który wywarł na ludzkość i jej cywilizacyę. A działał na następne pokolenie przez to, że nie był osobistością heroiczną, nadludzką, lecz człowiekiem, zbliżonym do powszedniości swemi przywarami i słabostkami, a odrywającym zarazem od tej powszedniości swym zapałem, szlachetną pracą i słowem. Wykwit to posiewów, które na humanitas się złożyły, człowiek zrozumiały i przystępny. Przeto dajmy mu nadal przystęp do naszych serc i myśli, naszego życia i kultury.
Kraków, kwiecień, r. 1911.I. OGÓLNE UWAGI O OSOBISTOŚCI CYCERONA I ZARYS JEGO ŻYCIA.
Jeżeli w drugim wieku przed Chrystusem w młodszym Afrykańczyku i w ludziach z jego otoczenia widzieliśmy osobistości, które wchłonęły w siebie i wcieliły całą dotychczasową kulturę, to w Cyceronie przedstawi się nam podobny okaz, spadkobierca filhellenizmu Scypionów, okaz o tyle pełniejszy, o ile szereg lat, który od śmierci młodszego Afrykańczyka upłynął, wzbogacił znacznie rzymską umysłowość, naniósł do Rzymu pełno nowego cywilizacyjnego zarzewia. Cycero jest tedy owej kultury orędownikiem najbardziej stanowczym i najwymowniejszym wykładnikiem.
Główne jego znaczenie i zasługi leżą w dziedzinie literatury, a ocena ich będzie treścią niniejszej książki. Ale życie Cycerona nadzwyczaj różnolite i pełne znaczyło się także na innych polach. Działalności jego publicznej w samym progu kilka uwag poświęcić należy, bo położenie ówczesne Rzymu i polityczna rola Cycerona rzuca światło na jego literackie występy i objaśnia jego piśmienniczą działalność. Cycero był nietylko w zakresie kulturalnym, lecz i w dziedzinie polityki dziedzicem i wyznawcą haseł i zasad, które wybrzmiewały w kole Scypiona młodszego. Ideałem jego była w dojrzałych latach rzeczpospolita, w którejby arystokracya i demokracya harmonijnie się ze sobą zespoliły; był on wrogiem zarówno reakcyi, jak re – wolucyi gwałtownych. A że życie jego przypadło na czasy, w których skrajne zasady stanęły do walki, podczas gdy on o ugodzie śnił i marzył, w których potężne indywidualności dążyły do przewagi, kiedy on równowagę sił wszystkich w państwie jako ideał stawiał i wielbił, w tem była życia jego tragedya, stąd płynęły nie winy, lecz pomyłki jego polityki. Czynią one ujmę jasnowidzeniu męża stanu, w niczem nie uwłaczają człowiekowi, lecz owszem go nieraz podnoszą.
Urodził się Cycero w Arpinum w r. 106 przed Chrystusem. Dzieciństwo jego przypadło więc na lata trwającej arystokratycznej reakcyi, która nastała po pogromie młodszego Gracchusa w r. 121 przed Chr. Nieudolność tych arystokratycznych rządów ukazała się jaskrawie podczas wojny z Jugurthą (111–105). Równocześnie zajaśniał podczas niej talent człowieka, w którym demokratyczne stronnictwo odtąd wielkie pokładało nadzieje, w którym upatrywało spadkobiercę nieudanej Gracchusów rewolucyi. Był nim C. Marius pochodzący z Arpinum. Ale tęgi ten wódz i żołnierz nie umiał swemu stronnictwu zapewnić trwałej w Rzymie przewagi, a ci, którzy po jego śmierci (86 przed Chr.) podjęli jego starania, ulegli w r. 82 przewadze Sulli, który jako dyktator utwierdził rządy optymatów nad państwem. Cycero miał wtedy lat dwadzieścia cztery. Młodzieńcze więc jego lata przypadły na to wielkie wzmożenie się przewagi arystokratów, którzy dzierżą ster rządów odtąd aż do roku 70. Pamięć sławnego ziomka z Arpinum, pochodzenie Cycerona, który wyszedł z rodziny rycerskiej, zamożnej, lecz nie należącej do urzędniczych rodów i inne wpływy wychowania pchnęły Cycerona w rzędy opozycyi, do szeregu populares. Odpowiednio do swego usposobienia nie był on nigdy jednak radykalnym demokratą, nawet za młodu; ale twierdzenie w naszych czasach wyrażone, jakoby od młodości już był konserwatystą, ostać się nie może. – Trybunat ludu został przez Sullę pozbawionym wpływu i siły; znaczyło to tyle, jakby kto główny organ opozycyi usunął, jakby dzisiaj prasie pęta nałożył. Pozostawały sądy jako możliwe pole działania. Widzimy więc Cycerona w progu karyery w roli rzecznika ofiar i gwałtów sullańskich, a dalej w roli poplecznika mieszkańców prowincyi, których arystokratyczni namiestnicy gnębili bez litości. Podnosi on tu hasła Scypiona młodszego, który głosił, że rządy Rzymu nad prowincyami powinny być raczej życzliwym protektoratem, a nie satrapią.
W r. 70 został Pompeius konsulem i przez swą działalność wymierzoną przeciw porządkom zaprowadzonym przez Sullę wysunął się na czoło demokratycznego stronnictwa. Cycero widział w nim zbawcę rzeczypospolitej, spadkobiercę zasad i idei Scypiona młodszego. Oddany Pompeiusowi przemawiał on wbrew słusznym skrupułom konserwatystów nawet za tern, aby mu powierzyć nadzwyczajną władzę, czem nieświadomie torował drogi dla monarchii. Kiedy zaś w Rzymie demokraci, zniecierpliwieni przewagą Pompeiusa zbliżyli się do anarchistów odcienia Catiliny, wtedy Cycero stanął jako konsul przeciw temu sprzysiężeniu i wołał bezustannie, aby wszyscy uczciwi ludzie przeciw ludziom przewrotu się sprzymierzyli. Widmo przewrotu popchnęło go ku zachowawczemu obozowi. Consensus omnium bonorum stało się odtąd jego hasłem, a konsulat był przełomowym stopniem nie tylko w jego politycznych wyobrażeniach, lecz także w jego życiu. Odtąd bowiem nastąpiły nieszczęścia i przygasanie jego gwiazdy. W r. 58 zostaje wygnanym, a powróciwszy w r. 57 do Rzymu widzi coraz jaśniej, że już nie stronnictwa o panowanie w Rzymie, lecz ludzie pojedynczy o panowanie nad Rzymem ze sobą się ubiegają. Cycero niema wtedy ani dla strony Pompeiusa ani dla strony Caesara zapału; chciałby on zwycięstwa kogoś trzeciego, t… j… rzeczypospolitej. Próby jednak pośredniczenia, godzenia przeciwników zawodzą. Do Pompeiusa pociągnęły ostatecznie Cycerona dawne stosunki i dawna, choć w ostatnich latach zawiedziona przyjaźń, ciągnęło wreszcie to przeświadczenie, że zwycięski Pompeius nie byłby dla republiki tak groźnem niebezpieczeństwem, jak Caesar tryumfujący. Po klęsce Pompeiusa oddaje się jeszcze Cycero złudzeniu, że Caesar stworzy ustrój, w którymby monarchiczny, arystokratyczny i demokratyczny żywioł idealną wytworzyły całość. Marzenia te jednak wnet się rozwiały. Po zamordowaniu Caesara ścigał on wreszcie swym gniewem i słowami tego, który w brutalny sposób wprowadzał w życie prawdziwe Caesara i rzekome hasła i plany; Cycero występując przeciw Antoniusowi wyciągał zarazem rękę jako do zbawcy do młodego Oktawiana, wołając go na ratunek rzeczypospolitej. Tak myląc się niekiedy w ludziach, służył on ciągle i wiernie, choć nieszczęśliwie, jednej sprawie rzeczypospolitej, a śmierć Cycerona w r. 43 zbiegła się z ostatecznym dawnej wolności pogromem.
Tradycye więc miejsca i rodziny mogły były z Cycerona zrobić w początkach życia stanowczego poplecznika obozu populares. Służył on też w młodości temu obozowi, ale nawet w tej służbie nie dał się porwać do żadnej skrajności czy w napaści czy w hasłach, bo był naturą do ugodności skłonną. W późniejszem życiu chciał być chorążym jakiegoś nowego stronnictwa, któreby nie było ani stronnictwem populares ani optymatów, lecz łączyło wszystkich uczciwych ludzi – boni, chcących bronić rzeczypospolitej przeciw dwom niebezpieczeństwom, rewolucyi z dołu i rewolucyi z góry, przeciw anarchii i zamachom stanu. I to stało się znamieniem polityki człowieka, którego główne powołanie leżało na innem polu.
Cycero z przyrodzenia był literatem i w innych stosunkach byłby literatem pozostał. Ale Rzymianin mniemał, że człowiek jest przedewszystkiem stworzony do czynu, a przez czyn rozumiał wyłącznie prawie czyn polityczny, nieomal rzecby można czynownictwo. Dlatego Cycero, mający wszelkie warunki, aby zostać wyłącznie uczonym i pisarzem, przebiega obok tego skalę urzędniczą, zaczynając od kwestury. Konsulat wynosi go na stanowisko ministra spraw wewnętrznych, prokonsulat robi zeń jenerała i dowódzcę. Wypływały takie położenia z ustroju społeczeństwa i państwa. Jeżeli Cycero w tych działaniach publicznych nie ustrzegł się błędów, dziwić się nie można, a jeżeli zbytecznie czynami swymi się chełpił, można to do pewnego stopnia wyrozumieć, bo pycha ludzka a raczej próżność czepia się bardzo często ubocznych zajęć, a nie głównego powołania i obowiązku.
A przecież zasługi walne Cycerona leżą na innem polu, w dziedzinie literatury i rozwoju kultury. Co on w tym zakresie zdziałał dla Rzymu i świata, o tem przy przeglądzie pism jego się przekonamy.
Tymczasem wypada w ogólnym zarysie, który przy omawianiu pism w szczegółach wypełnimy, przedstawić życie Cycerona. Znamy to życie dokładnie z dzieł samego Cycerona, przedewszystkiem z jego korespondencyi, inne przyczynki podają nam historycy, a mianowicie Plutarchos w obszernej Cycerona biografii. Urodził on się 3 stycznia r. 106 w Arpinum, mieście leżącem w kraju dawnych Wolsków, w południowo-wschodniem Latium. Miasteczko to położone nad rzeką Fibrenus, opromienione pochodzeniem i pamięcią Mariusa wspominał Cycero zawsze z wielką miłością, sławił tę krainę "górską i wierną i prostą", a mówiąc o Mariuszu nie wątpił, że i on sam do rozsławienia tych incunabula nostra się przyczyni. Rodzina należała do rycerskiego stanu; żaden z jej członków przed mówcą nie piastował państwowych urzędów. Rolnictwo było jej głównem zajęciem i tem się zapewne tłómaczy szczególnie gorące uczucie, z którem się Cycero zawsze o rolnikach wyrażał. Ojciec mówcy oddanym był agronomii, ale nauki przy tem bynajmniej nie zaniedbywał. O matce Helvia mało słyszymy. Z małżeństwa tego prócz starszego
Marcusa urodził się drugi syn młodszy Quintus. Jak ojciec Horatiusa o to się postarał, aby syn jego w Rzymie wykwintne odebrał wychowanie, również i ojciec Cycerona postanowił w stolicy, mistrzów i nauki szukać dla synów. Przeniósł się w tym celu do Rzymu i kupił dom w części miasta, zwanej Carinae. Kształcenie było wielostronne, a nauczyciele pierwszorzędni. Prawa uczył się każdy Rzymianin, bo bez niego nie można było myśleć o żadnej publicznej karyerze, a prócz tego zastępowało ono poniekąd naukę katechizmu i moralności. Cycero zwrócił się więc do Muciusów, w których rodzinie znajomość prawa była dziedziczną; słyszymy, że uwiesił się u boku sędziwego augura Q. Muciusa Scaevoli, a po tegoż śmierci szukał wykształcenia u pontifexa tegoż samego nazwiska. Jako chłopiec poznał on dalej i słyszał wielkich mówców z początku pierwszego wieku, M. Antoniusa i L. Crassusa. Ten ostatni szczególnie wielkie wrażenie na młodym chłopcu wywarł. Człowiek głęboko i filozoficznie wykształcony mógł Cyceronowi służyć za drogowskaz i upomnienie zarazem, aby głębszem i szerszem wykształceniem do publicznego gotować się życia. To też widzimy, że Cycero od młodych lat o to się starał, aby filozoficzną podstawę zdobyć dla życia i karyery. W tym kierunku nauczyciele greccy mu przewodzili. Opowiada on nam, że epikurejczyk Phaedrus zapoznał go w chłopięcym wieku ze swoim systemem; głębszy wpływ na nim wywarł akademik Philo z Larissy, którego nauce całą duszą się oddał; dalej wspomina Cycero stoika Diodotusa, który nawet zamieszkał z nim pod jednym dachem i w domu Cycerona umarł po lat szeregu. Młody Cycero obznajomił się więc z trzema systemami filozofii, które wtedy największem cieszyły się wzięciem. Akademii nauki najbardziej mu przypadły do smaku, bo w nich upatrywał największy dla przyszłego mówcy pożytek. A wykształcenie się na mówcę było przewodnią myślą Cycerona. Obok przykładów życia, które mu podawali Crassus i Antonius, już za młodu zajmowała także Cycerona teorya retoryki. Była to nauka ściśle grecka i w Rzymie greccy ją uprawiali nauczyciele; wiemy jednak, że w początku pierwszego wieku przed Chrystusem łacińscy mistrze otworzyli szkoły i że t… z… rhetores latini, których nienaukowe dążności zwalczał Crassus, chcieli współzawodniczyć z Grekami.
Kto Cycerona w początki retoryki wprowadził, nie wiemy. Zapewne jakiś Grek zapoznał go ze systemem wtedy popularnym Hermagorasa. Nauce towarzyszyły ćwiczenia praktyczne. Cycero opowiada nam, że jako młodzieniec na dane tematy często deklamował i po łacinie i częściej po grecku; zaprawiał się w ten sposób do przyszłych występów wraz z M. Pisonem i Quintusem Pompeiusem (Brutus 310).
W r. 91 przywdział Cycero toga virilis, t… j… został pełnoletnim. To nie przerwało jednak dalszych studyów, choć niepokoje i burze następnego dziesięciolecia, wojna ze sprzymierzeńcami i zapasy między Mariusem i Sullą mogły zakłócać spokój do pracy konieczny. W r. 89 brał też Cycero jako żołnierz udział we wojnie ze socii pod dowództwem Cn. Pompeiusa Strabona, ojca wielkiego Pompeiusa. Wojaczka krótka nie przypadła mu do smaku; powtarzał on później wiersz z Iliady nie dla cię, dziecko, rozprawy wojenne i mówił, że lepiej tysiąc razy umrzeć, niż wojaczką się parać. Później jednak raz jeszcze zamarzył o laurach, nie już żołnierskich, lecz hetmańskich. Po tej poniewolnej przerwie wnet do nauki powrócił. Poznał natenczas w Rzymie Apolloniosa Molo'na z Rhodos, który wtedy odznaczał się nauczaniem wymowy i ogromny wpływ na współczesnych wywierał.
W r. 86 miał lat dwadzieścia. W tych czasach zapewne odważył się na pierwsze literackie występy. Dla ćwiczenia tłómaczył Oeconomicus Xenofonta, niektóre dyalogi Platona; puszczał się on dalej na małe poemata w stylu alexandryjskim, odważył się na tłómaczenie astronomicznych poezyi Aratosa. Krótko po roku 86 zapewne też napisał traktat retoryczny, który nam się zachował. Ważniejszem dla niego było to, że w r. 81 po raz pierwszy jako rzecznik wystąpił. Każdy niemal młody Rzymianin wystąpieniem w sądzie zaczynał publiczną karyerę i takim krokiem starał się ściągnąć uwagę na siebie i pozyskać przychylność ludzi. Cycero w latach 81 i 80 próbę tę przebył.
Potem jednak, jak gdyby pierwsze kroki niezupełnie go zadowoliły, postanowił pogłębić i rozszerzyć swą naukę. Młodzi Rzymianie udawali się wtedy chętnie do krajów greckich dla nabycia głębszego wykształcenia. Cycero w r. 79 puszcza się tedy na dwuletnią po wschodzie tułaczkę. W Atenach uczy się retoryki pod Demetriusem Syrusem; filozofię Akademii wykłada mu Antiochus z Askalonu; epikurejczycy Zenon i znany nam już z Rzymu Phaedrus tłomaczą mu epikurejską doktrynę. Potem, w r. 78, podróżuje Cycero po Azyi Mniejszej, gdzie wtedy roiło się od mówców i nauczycieli wymowy, napuszystej, bardzo ozdobnej, t… z… azyańskiej. Najgłębsze jednak wrażenia otrzymał Cycero na Rhodus, w świetnem ognisku ówczesnej kultury. Spotkał tam owego Molona, którego już w Rzymie był poznał. Osobistość to z wielu względów ciekawa, choćby z tego powodu, że jest może najstarszym, znanym nam poplecznikiem antysemityzmu. Mówca i nauczyciel wymowy bystro dostrzegał błędy u uczniów, Cycerona wybujałość azyańską poskromił i ułagodził. Na tej wyspie poznał też młody Cycero filozofa najświetniejszego epoki, który wielki na jego późniejszą działalność wpływ wywarł, stoika Posidoniusa.
W r. 77 z nowymi nabytkami wiedzy, pod wielu względami zmieniony, powrócił Cycero do Rzymu. Wnet w sali sądowej przekonać się było o tem można, o ile wykształcił swój talent. Występował bowiem teraz dosyć często jako mówca, a w r. 70 wielki osięgnął rozgłos słyn – nem oskarżeniem Verresa. Tymczasem już był zaczął urzędniczą karyerę; w r. 75 piastował kwesturę na Sycylii, następnie był w r. 69 edylem kurulnym. Preturę sprawował w r. 66 i wtedy czynnie na polu polityki wystąpił, wygłaszając pierwszą polityczną mowę. Następnie przypadł mu konsulat w r. 63 w udziale. Człowiek, powołany w pierwszym rzędzie do literackich występów, znalazł się na czele państwa. Słynna walka z Catiliną i tegoż pogrom wydała mu się wiekopomnym czynem; zdawało mu się, że Rzym zbawił, prawie jak drugi Romulus założył. Trochę to naiwne i retoryczne; upadek następny Cycerona tym był cięższym, im niebotyczniejszem stanowisko, na które w swych literackich rojeniach się wznosił. Caesar dochodził teraz do znaczenia i przewagi, a w roku 59 piastował konsulat. Cycero, który krytykował rozmaite prawa i kroki Caesara, naraził się wschodzącej wielkości. Już w czasach spisku Catiliny rzucano na Caesara podejrzenia, że anarchii sprzyja; teraz stało się niewątpliwem, że burzliwy demagog i wichrzyciel Clodius Pulcher idzie za wskazówkami i natchnieniami Caesara. Otóż Clodius ten postawił wniosek, aby człowiek, który obywatela rzymskiego bez wyroku zgładzić kazał, wygnaniem był ukarany. To oczywiście godziło w Cycerona. Bo przecież nie sąd żaden, lecz senat skazał Katylinarczyków na śmierć, a Cycero karę tę wymierzył. Po wielkości i upojeniu się tą wielkością przyszło nieszczęście. Na wygnaniu przebywał Cycero w Grecyi, głównie w Thessalonice, od kwietnia r. 58 do sierpnia w roku następnym.
W r. 57 zgromadzenie ludowe uchwaliło, aby wygnańca przywołać do ojczyzny i tegoż roku zawitał on do stolicy po strasznych czasach znękania i smutku. Owacye przy powrocie były nieco silną dawką dla rozstrojonego człowieka, który łatwo się odurzał. W mowach wtedy wypowiedzianych znać też brak równowagi; taka w nich przesada czy w chwalbie czy w potępieniu. Cycero często przemawia w sądach; ale znaczenia politycznego już odzyskać nie może, bo inne siły i wole ciężą nad państwem i o panowanie zmagać się zaczynają. Między rokiem 55 a 52 pisze Cycero kilka większych dzieł retorycznych i prawno-politycznych. Są one dowodem poniewolnych wczasów, wytrącenia ze życia publicznego. W r. 51 zostaje Cycero wbrew swej woli prokonsulem Cylicyi i na rok 51/50 z Rzymu się oddala. Ta administracya Cylicyi zaszczyt Cyceronowi przynosi; nie czyny wojenne, dosyć tuzinkowe zwycięstwa, któremi się nadmiernie odurzał, stanowią tę chwałę, ale uczciwość, bezinteresowność, troskliwość o losy poddanych. Wznowił on i wprowadził tam w życie ideały Scypiona młodszego i wyróżnił się korzystnie wśród współczesnych, wśród których ani Brutus, ani stoicki Cato młodszy czystymi pod tym względem nie byli. Powróciwszy do Rzymu znalazł Cycero rozłam między Pompeiusem i Caesarem; do sprawy Pompeiusa, choć jej nie rokował zwycięstwa, przystał ostatecznie. Po bitwie pod Pharsalus i pogromie Pompejańczyków chroni się on do Brundisium i tu 48/47 oczekuje dalszych wypadków. Zaczynają się ostatnie lata, zapełnione obfitą i ciężką pracą. Po roku 47 rzadko już tylko Cycero przemawia, chyba, by łasce Caesara przedstawić sprawę jakiego Pompejańczyka. Przeważnie czas spędza poza stolicą, w swoich willach zacisznych i tu się rozczytuje w dziełach filozoficznych greckich, aby ich mądrość swemu społeczeństwu przyswoić. Śmierć ukochanej córki Tullii w początku roku 45 każe mu w tej filozofii szukać ulgi i pociechy. Śmierć Caesara wyrywa go jednak z tego zacisza; czuł się znów powołanym do obrony rzeczypospolitej, nawet do przewodnictwa. Na przemowy wymierzone przeciw Antoniusowi odpowiedział tenże czynem, nasyłając siepaczy na Cycerona, którzy go zamordowali 7-go grudnia r. 43. Ta śmierć chwalebna, poniesiona za dobrą sprawę, zaciera i zaciemnia braki i małostki ludzkie tej postaci. Qui morte vicerunt powiedział on w ostatniej przemowie o poległych w obronie ojczyzny; i do niego słowo to piękne odnieść by można.
Pełnem więc było życie Cycerona; działał on w różnych dziedzinach i zaznaczył się jako rzecznik, pisarz i uczony, wreszcie jako urzędnik państwa. Pracowitość jest jedną ze znamiennych cech jego osobistości. Mówił on, że znój jest powołaniem człowieka; zauważył raz, że nawet bezczynni ludzie dają sobie pozory zajęcia, włócząc się po zebraniach, klubach i posiedzeniach (circulos aliąuos et sessiunculas consectari). A dzieła jego przyświadczają wymownie tej pracowitości. Z powołania był mówcą i zawód ten bardzo z wysoka cenił i określał. Powiedział raz (pro Caelio 19), że, aby zostać dobrym mówcą, trzeba usunąć wszelkie rozkosze, zaniechać pościgu za przyjemnościami, porzucić zabawy, żarty i uczty, prawie nawet obcowanie z przyjaciółmi. A kiedy położenie strąciło go z mównicy, w pracy znów literackiej szukał ulgi, pociechy i sposobności do służenia społeczeństwu. Ta praca jest rdzeniem i ozdobą jego żywota.
Nie tylko zdolności różnorodne, lecz i warunki majątkowe korzystne mogły jedynie takie życie uczynić możliwem. Bo właściwie żadne z zajęć Cycerona opłacić się nie mogło. Adwokatom nie wolno było w Rzymie żądać zapłaty, urzędy rzymskie były bezpłatnymi, a literatura mniej jeszcze z pewnością w starożytności była materyalnie wydatną, niż w nowszych czasach. Skąd więc Cycero zdołał tak pełne i górne życie prowadzić? Przedewszystkiem już zaznaczyliśmy, że synem był dosyć zamożnego ojca. Później żona Terentia wniosła mu nieco posagu; był on jednak niewielką dla Cycerona pomocą, bo Terentia odrębnie zarządzała swoim majątkiem, nie troszcząc się o męża potrzeby! Z biegiem czasu jednak widzimy Cycerona na czele dosyć znacznej fortuny. Posiada on domy w Rzymie, wille i grunta w Italii. Dom w Carinae ustąpił bratu, ale kupił sam dom na Palatynie od Crassusa; posiadłość tę zburzył mu Clodius podczas wygnania. Słyszymy dalej, że Cycero posiadał prócz tego w Rzymie inne domy i ciągnął z nich pewne dochody. Po ojcu odziedziczył fundus pod Arpinum; prócz tego słyszymy o całym szeregu willi w jego posiadaniu. Miał więc suburbanum w Tusculum, prócz tego w obrębie Latium domy i grunta w Antium, Astura i Formiae, w Kampanii posiadał wille w Cumae, Puteoli i Pompeii, t… z. Cumanum, Puteolanum i Pompeianum. A więc mamy wiadomość o ośmiu willach i posiadłościach na prowincyi, willach, które były Cycerona schronieniem i pracownią. Jakiemi drogami Cycero doszedł do tego majątku? Zdarzało się, że Rzymianie ówcześni wzbogacali się na prowincyach; u Cycerona nie miało to miejsca, bo na prowincyę poszedł niechętnie i późno, a wyznawał hasła i zasady potępiające zdzierstwa mieszkańców prowincyi. Wiemy, że mimo tego wyniósł z Cylicyi pewną sumę pieniędzy, nikłą jednak i nieznaczącą wobec łupów, którymi inni się obławiali. Zasoby jego skądinąd więc powstać musiały. Otóż pewnem jest, że mimo faktycznego zakazu, aby rzecznicy nie pobierali zapłaty, klienci świadczyli im swoją wdzięczność przez hojne podarunki lub zapisy testamentarne. Wątpić tedy nie można, że Cycero na tej drodze do niejednego grosza przyszedł. Jeżeli mimo pozornej zamożności często walczył z trudnościami położenia i na nie się uskarżał, to kłopoty te były skutkiem jego niepraktyczności i niepowściągliwości w wydatkach, kiedy chodziło o nabycie księgi lub dzieła sztuki greckiego.
W rodzinie nie znalazł on dużo szczęścia ani pomocy. Z bratem Quintusem był w dość dobrych stosunkach, ale martwiło go niepomiernie nieszczęśliwe brata pożycie małżeńskie; Quintus żonaty z siostrą słynnego Atticusa w ciągłych był z połowicą niesnaskach. Sam Marcus Cycero miał wszelkie dane i warunki, aby na łonie rodziny znaleźć czy szczęście czy spokój. Jest to jedna z najczystszych postaci w starożytności; w piśmie ma wielką wstydliwość słowa, w życiu odznaczał się po wszystkie czasy wyjątkowym nad sobą rządem. Mówiąc raz o miłostkach dodawał w liście (ad fam. 9, 26): me nihil istorum ne iuvenem quidem movit. – Ożenił się on z Terentią będąc młodzieńcem; kobieta ta miała wszelkie rysy bogatej, samoistnej małżonki, która z pewnej wysokości patrzy na niepraktyczności męża, idealisty i literata. Po częstych nieporozumieniach, sprowadzanych samowolą żony w zarządzie swych interesów, przyszło do rozwodu w r. 46. Cycero ożenił się wtedy po raz drugi z pewną Publilia, a związek ten znowu przez rozwód rozwiązanym został. Z pierwszego małżeństwa pozostało dwoje dzieci; syn Marcus, którego ojciec do Aten na naukę w r. 45 posłał. Wolał on, jak się zdaje, hulatykę od znojnych studyów. Córka Tullia była ulubionem Cycerona dzieckiem, ale nieszczęśliwe jej życie przynosiło ojcu trosk obfitość. Wyszła ona za Calpurniusa Pison'a, po tegoż zgonie za Furiusa Crassipes'a, rozwiódłszy się z tym człowiekiem znalazła trzeciego męża w osobie P. Corneliusa Dolabelli. Ten zięć naraził Cycerona na krwawe smutki, a burzliwością życia doprowadził do tego, że rozwód stał się w r. 46 koniecznym. Biedna Tullia umarła w styczniu r. 45 i zgon jej zamroczył ostatnie lata starzejącego się ojca.
Poza tem była familia w szerszem tego słowa znaczeniu, t… j… domownicy. Cycero w stosunku do niewolników jest jednym z ludzi wytycznych na drodze do ludzkości i postępu. Po nim idzie Seneca młodszy dalej w tym kierunku. Zasadniczo nie potępia on niewolnictwa, bo czas na to jeszcze nie przyszedł, ale w praktyce doskonałym jest panem. Na jednego ze sług był tylko raz zagniewanym, który mu książki ukradł. Zresztą współczuje z domownikami w życiu i zgonie. Najserdeczniejszym był jego stosunek z Tiro'nem, którego wyzwolił w r. 53. Tiro zarządzał mu majątkiem, był jego sekretarzem, współpracownikiem. Żywił też dla niego Cycero wdzięczność głęboką, nie szczędził pieniędzy ani rady, aby zdrowie jego skołatane ratować. A poza domownikami stało szerokie grono przyjaciół. Cycero był naturą potrzebującą oparcia, wymiany myśli i uczuć, jak o tern wymownie jego korespondencya świadczy. Przyjaźń wysoko cenił i w księdze uwielbił; coś z epikurejskiego kultu dla tego uczucia weszło w rdzeń jego przekonań i duszy. Potrzebuje się zwierzać i powierników ma sporą liczbę na zawołanie. Wśród nich pierwsze zajmował miejsce T. Pomponius Atticus, epikurejczyk, pisarz historyczny i nakładca dzieł Cycerona i innych. Dla Cycerona był on nieocenionym doradcą i powiernikiem; ze swoją trzeźwością, beznamiętnością stał on obok wrażliwego, porywczego nieco Cycerona i łagodził jego rozpacze lub nieuzasadnione marzenia i radości. Cycero mówił mu wszystko, może nawet za wiele; bo jego spowiedzie, w których nie zatajał najgłębszych drgnień swej duszy, nawet słabostek, dały niechętnym pochop i sposobność, aby ze słów Cycerona ukuć gromy przeciw jego osobie. Spółka Cycerona z Atticusem łączyła przeciwieństwa; człowiek pilnujący zysku i korzyści namacalnej zbliżył się do rycerza, goniącego za sławą, bujającego w retorycznych zapałach i wzlotach ponad rzeczywistością, która go w razie upadku srodze miażdżyła.
Literatura. Drumann, Gescbichte Roms (5 i 6 tom, największe zebranie materyału, często bardzo stronniczo wyzyskanego). – Gaston Boissier, Ciceron et ses amis, Paris (13 wyd. 1905). – O. E. Schmidt, Neue Jahrbücher für das klass. Alterthum 1898, i i 1899, 3. – Heinze, Ciceros politische Anfänge, Lipsk 1909.
* * *II. CYCERO JAKO MOWCA.
Od tego zaczynamy przedstawienie utworów Cycerona, bo wymowę uważał on za główne swe powołanie, a mowy sa rdzeniem całego ciągu jego żywota. Do tych zadań przygotowywał się w młodości, a zajęcia te porzucał wtedy, kiedy nieprzyjazne okoliczności zamykały mu usta. Rzymianin miał do przemawiania sposobności nie mało. Mógł on uprawiać t… z… genus demonstrativum, wymowę popisową i n… p… na pogrzebach wygłaszać pochwały zmarłych swoich w t… z… laudationes funebres. Okazów takich w spuściźnie Cycerona nie mamy, choć miał on do tego rodzaju wymowy wybitne zdolności. Wymowa rozprawiająca, doradcza, t… z… genus deliberativum mogła się zwracać do ludu lub do senatu. Na zebraniach ludu powoływanych do powzięcia uchwał lub uchwalenia praw, t… z… comitia nie radzono, ani rozprawiano, lecz głosowano jedynie nad przedłożonymi wnioskami. Ale poza tem, szczególnie przed komicyami, zbierał się lud na wiece, contiones, na których można było zalecać lub zwalczać jakiś wniosek. Prywatny obywatel takiego wiecu zwoływać nie miał prawa, tylko urzędnik. Jeżeli więc prywatny człowiek chciał do ludu przemówić, musiał on prosić urzędnika o zwołanie takiej contio. A dalej kwitły takie rozprawy w senacie. Kiedy urzędnik prezydujący w senacie pytał się senatorów o ich zdanie (sententia) w przedłożonej sprawie, mógł natenczas senator nie ograniczyć się do krótkiego wyrażenia swego zdania, lecz dłuższą mowę wygłosić.
Trzecim rodzajem wymowy była wymowa sądowa, czyli genus iudiciale. Sądy były sporne i karne. Przy sprawach spornych urzędnik, najczęściej pretor, przed którego powód zanosił swoją skargę, wyznaczał sędziego przysięgłego lub kilku sędziów, albo trybunał, przed którym sprawa miała być rozsądzoną; strony wybierały sobie adwokata – patronus lub kilku rzeczników, którzy mieli ich zastępować przed sądem. – W sądownictwie karnem nie znała starożytność urzędu prokuratora państwowego. Każdy obywatel rzymski w pełni lat i praw mógł zaskarżyć występek, który doszedł do jego wiadomości. Ambitni młodzi Judzie zaczynali od takiego kroku często swą karyerę, bo on przynosił im rozgłos i wzięcie. Pozwany mógł oczywiście sobie zapewnić obronę doświadczonego patrona. Dla rozsądzania spraw karnych istniały od drugiego wieku przed Chr. stałe trybunały pod przewodnictwem pretorów. Członków ich brano z listy przysięgłych, a skład tej listy mógł oczywiście wpływać na bieg sądownictwa. Lista przysięgłych była też przez długo zarzewiem walki między stronnictwami. C. Gracchus usunął z niej senatorów i ogłosił ją za dziedzinę rycerskiego stanu. Potem Sulla znowu z senatorów listę przysięgłych składać rozkazał. I Cycero w początku swej karyery miał do czynienia z tymi senatorskimi sądami. Wreszcie Pompeius w r. 70 przeprowadził prawo, że odtąd lista przysięgłych miała się składać z przedstawicieli trzech stanów, senatorów, rycerzy i ludzi do niższej warstwy należących.
Cycero zaczął karyerę od występów w sądowych sprawach w r. 81, a dopiero w r. 66 wygłosił pierwszą polityczną mowę. Odtąd przemawiał często w senacie i przed ludem, a równocześnie występował i nadal jako – adwokat w procesach. Działalność więc jego natem polu była bardzo obfitą. My dziś posiadamy 58 mów Cycerona, z których pewną liczbę jedynie w stanie niezupełnym. Zaginęło mów Cycerona około 48; zachowane jednak ułamki dają nam o niektórych utworach tej kategoryi pewne wyobrażenie. Mowy więc polityczne podzielić można na przemowy w senacie i przemowy wiecowe przed ludem, t… z… contiones. Wśród mów sądowych tylko cztery dotyczą sprawy cywilnej, spornej, t… j… mowy pro Quinctio, pro Tullio, pro Roscio comoedo i pro Caecina. Wszystkie inne odnoszą się do spraw karnych. Zauważyć dalej należy, że mowy te sądowe są prawie wyłącznie obronami; właściwie znamy tylko jeden występ Cycerona w roli oskarżyciela, w słynnej rozprawie przeciw Verresowi. Obrony dotyczą spraw bardzo rozmaitych; są między niemi takie, gdzie wielkiej sztuki adwokata było potrzeba, aby obmyć swego klienta. Cycero bynajmniej się nie cofał przed obejmowaniem spraw podejrzanych; podniecało to owszem ambicyę adwokacką a nie uwłaczało w owych czasach obrońcy, który nie omieszkał się chwalić, gdy mu się udało sędziów sztuczkami swemi w pole wyprowadzić.
Mowy polityczne mają i miały pewne znaczenie nawet po chwili wypowiedzenia i dlatego ogłaszali je mowcy na piśmie, aby jako broszury obiegały wśród ludzi. Ten wzgląd ułatwiał im wstęp do piśmiennictwa. Mniej warunków i prawa do utrwalenia miała mowa sądowa. Ale już grecki kult dla słowa wyznaczył jej miejsce w piśmiennictwie, a w Rzymie Cycero był może pierwszym, który ten rodzaj z przedsionków literatury na poczestniejsze stanowisko wyprowadził i wyniósł.
Po wypowiedzeniu mowy dopiero zabierał się przeważnie Cycero do literackiego jej wypracowania. My więc nie mamy przeważnie oracyi cycerońskich w tej formie, w jakiej one wypowiedzianemi zostały. Nie na jednem miejscu Cycero praktykę tę poświadcza, iż redakcya piśmienna następowała dopiero po wygłoszeniu, szczególnie w Brutusie 24, 91: Pleraeque scribuntur orationes habitae iam, non ut habeantur. Jest to niewątpliwie warunkiem i cechą prawdziwej wymowy, że głos nie idzie za dokładnie spisanem wypracowaniem, któreby mowcę pętało i mroziło; co najwyżej przygotowywuje sobie mowca pewne ustępy, jak zagajenie, spisuje pewne punkta wytyczne. Tak przeważnie postępował Cycero, zostawiając w ten sposób pole dla doraźnego natchnienia i improwizacyi. Późniejsza redakcya gładziła nierówności pierwszego rzutu, przydawała ozdobności, opuszczała pewne szczegóły, które miały tylko znaczenie dla chwili, a nie miały żadnego interesu literackiego. Dlatego w textach zachowanych mów mamy niekiedy, n… p… w mowie pro Murena i pro Fonteio pewne tytuły nagie, bez odnośnego rozprowadzenia. Nie należy jednak mniemać, aby redakcya późniejsza stanowczo i zasadniczo odbiegała od textu mowy wypowiedzianej. Jedynie obrona Milona, spisana, była dość odmienną od wygłoszonej; bo wiemy, że Cycero w tej sprawie przemówił wskutek wyjątkowych okoliczności, mniej udatnie, jak zwykle. Niekiedy oczywiście Cycero przed występem na mownicy pewne ustępy dokładniej opracowywał; o jednej nawet mowie, a mianowicie o mowie Post reditum in senatu mamy autora samego świadectwo, iż wygłoszoną została według spisanego textu, dicta de scripto est (Planc. 30, 74).
Wreszcie zauważyć należy, że pewne mowy zapewne nigdy nie doczekały się opracowania na piśmie; a z drugiej strony mamy w zbiorze Cycerona pewne pozorne mowy, które nigdy wypowiedzianemi nie były i jako literackie utwory lub broszury w świat poszły. Takimi utworami jest actio secunda przeciw Verresowi, obejmująca 5 części i druga Philippica.
Mamy tedy mowy Cycerona z 38 lat jego życia. Przynosił ze sobą Cycero ogromnie szeroką i różnolitą skalę rodzajów wymowy, wiedział wskutek szkolnej nauki, iż do różnych położeń i wypadków odmienne sposoby przemawiania dostosowywać należy. A prócz tego z biegiem czasu, w tak długim lat szeregu sam się rozwijał i zmieniał swe poglądy na istotę wymowy. O tych cechach jego swady przy pojedyńczych mowach i w osobnym rozdziale mówić będziemy. Działalność jego oratorską snadnie na 4 okresy podzielić możemy. Pierwszy okres sięga od r. 81 do r. 66, od pierwszego występu przed sądem do pierwszej mowy politycznej, drugi obejmuje najważniejsze lata od r. 66 do r. 59, roku konsulatu Caesara, w którym znaczenie Cycerona blednąc zaczęło; od powrotu z wygnania w r. 57 aż do roku 52 rozciąga się trzeci okres, wreszcie na czwarty przypadają mowy, wypowiedziane w ostatnich latach życia, od r. 46 do 43.
Literatura. Mowy znajdują się w wydaniach dziel Cycerona Orelli'ego, Baitera, Halm'a, Zurich 1845–61, w wydaniu Baitera-Kaysera, Lipsk 1860–9, wreszcie w wydaniu C. F. W. Mullera. –Mów samych najlepsze wydanie jest w bibliotheca Oxoniensis, dokonane przez A. C. Clark'a i W. Peterson'a.
* * *