Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Mabinogion. Prastare sagi walijskie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
29 października 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Mabinogion. Prastare sagi walijskie - ebook

Niniejsza publikacja zawiera pełny tekst Mabinogionu - arcydzieła literatury celtyckiej. Mabinogion to cykl prastarych, średniowiecznych sag walijskich sięgających jednak w jeszcze głębszą przeszłość, bo aż do tradycji epoki żelaza. Domniemywa się wszakże, że zostały one spisane dopiero w latach 1000-1110. Tytuł temu zbiorowi nadała jego pierwsza tłumaczka na język angielski - lady Charlotte Guest w roku 1849 i jest on używany do dziś. W skład cyklu wchodzą: „Cztery gałęzie” Mabinogi [The Four Branches of the Mabinogi (Pedair Cainc y Mabinogi)] obejmujące opowiadania: Pwyll, książę Dyved [Pwyll Pendefig Dyved (Pwyll, Prince of Dyved)], Branwen, córka Llyra [Branwen Ferch Llŷr (Branwen, Daughter of Llŷr)], Manawyddan, syn Llyra [Manawydan Fab Llŷr (Manawyddan, son of Llŷr)], Math, syn Mathonwy’ego [Math Fab Mathonwy (Math, son of Mathonwy)].Druga grupa obejmuje legendy walijskie: Sen Macsena Wlediga [Breuddwyd Macsen Wledig (The Dream of Macsen Wledig)], Lludd i Llefelys [Lludd a Llefelys (Lludd and Llefelys)], Culhwch i Olwena [Culhwch ac Olwen (Culhwch and Olwen)], Sen Rhonabwy’ego [Breuddwyd Rhonabwy (The Dream of Rhonabwy)] i Taliesina [Hanes Taliesin (The Tale of Taliesin)]. I wreszcie mamy trzy romanse arturiańskie: Owain, lub Pani Źródła [Owain, neu Iarlles y Ffynnon (Owain, or the Lady of the Fountain)], Peredur, syn Efrawga [Peredur fab Efrog (Peredur, son of Efrawg)], Gereint i Enida [Geraint ac Enid (Geraint and Enid)].

Spis treści

I. „Cztery gałęzie” Mabinogi 
Pwyll, książę Dyved 
Branwen, córka Llyra 
Manawyddan, syn Llyra 
Math, syn Mathonwy 
II. Pięć opowieści walijskich 
Sen Maxena Wlediga 
Oto historia Lluda i Llevelysa 
Kilhwch i Olwen lub Twrch trwyth 
Sen Rhonabwy’ego 
Taliesin 
III. Romanse arturiańskie 
Owain i Pani Źródła 
Peredur, syn Evrawca 
Geraint i Enida 
Posłowie

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7950-013-0
Rozmiar pliku: 648 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

I. „Cztery gałęzie” Mabinogi Pwyll, książę Dyved

Książę Pwyll władał siedmioma częściami (części czyli cantrefs. Cantref - jednostka podziału administracyjnego średniowiecznej Walii – przyp. tłum.) krainy Dyved (Dyved lub Dyfed (Kingdom of Dyfed) - wczesnośredniowieczne królestwo celtyckie w południowo-zachodniej Walii – przyp. tłum.). Pewnego razu, gdy przebywał w swoim pałacu (według walijskiej terminologii, jest to pałac. W rzeczywistości jednak termin ów oznacza czasową siedzibę króla lub zarządcy (księcia) jednostki podziału terytorialnego, w którym przebywał jakiś czas tylko, bowiem walijscy władcy nie mieli stałych siedzib, a jedynie czasowe, w których się zatrzymywali podczas objeżdżania swoich ziem, gdy zbierali należne im daniny – przyp. tłum.) w Narberth (miejscowość, w której władca chętnie przebywał i gdzie znajdował się okazalsza jego siedziba – przyp. tłum.) naszła go ochota by udać się na polowanie. Miejsce, które wybrał zwało się Glyn Cuch. I zaraz tejże nocy wyruszył w drogę. Dotarłszy do Llwyn Diarwyd, zanocował tam, a o świcie zbliżywszy się do Glyn Cuch, spuścił psy w gęstwinę i zadął w róg ogłaszając początek polowania. Sam szparko rzucił się w ślad za psami, jego zaś towarzysze pozostali w tyle. Naraz usłyszał obok szczekania swego stada także szczekanie jakichś innych psów, dochodzące z oddali.

A gdy książę wyjechał na leśną polanę ujrzał tam cudzą sforę (psy takie często występują w folklorze brytyjskim jako uczestniczące w „Dzikim Łowie”, towarzysząc złym duchom widmowym myśliwym – przyp. tłum.), która goniła rosłego jelenia. Po środku zaś polany dopadła go i powaliła na ziemię. Dopiero wówczas Pwyll mógł dobrze przyjrzeć się owym psom, a podobnych do nich nie widział nigdy w życiu! Były one bowiem białe jak śnieg, i tylko ich uszy miały czerwoną barwę, a biel i czerwień oślepiająco lśniły i skrzyły się. Podjechał książę bliżej, odpędził psy od zwierza, przywołał własną sforę i pozwolił im się pożywić jelenim mięsem.

Gdy zaś karmił swoje psy, ujrzał pędzącego ku sobie jeźdźca na ogromnym jabłkowitym koniu, z myśliwskim rogiem na szyi, odzianego w myśliwski strój z szarej wełny. A jeździec zbliżywszy się przemówił:

- Panie! Wiem, kim jesteś, lecz cię nie powitam.

- Cóż - odparł Pwyll - być może jesteś kimś aż tak znakomitym, że nie musisz tego robić.

- Rzeczywiście - powiedział ów - ale nie moja wysoka pozycja jest tego przyczyną.

- Cóż zatem, panie? - dopytywał się Pwyll.

- Bóg widzi, że przyczyna tkwi w twojej nieuprzejmości i twoim braku ogłady!

- O jakiej nieuprzejmości mówisz, panie?

- Otóż, nigdy nie wiedziałem większej niegrzeczności - odparł - niż odegnać psy, które dopadły jelenia, i przypuścić do niego własną sforę, iżby ją nakarmić jego mięsem. Toż to szczyt nieuprzejmości i, chociaż - Bóg mi świadkiem - nie będę mścić się na tobie, to jednak wezmę od ciebie zadośćuczynienie warte stu takich jeleni.

- Panie - rzekł Pwyll - jeżeli cię obraziłem, zrekompensuję obrazę.

- Ale jakże zamierzasz ją zrekompensować?

- Stosownie do twej godności, tyle że wpierw powinienem się dowiedzieć, kim jesteś.

- Jestem koronowanym władcą tej krainy.

- Bądź zatem pozdrowiony, panie - powiedział Pwyll - lecz powiedz mi, jak się zwie twoje królestwo?

- Annwvyn (nazwa zaświatów, krainy umarłych w mitologii walijskiej, która z czasem, pod wpływem chrześcijaństwa, stała się określeniem piekła. Wcześniej wszakże zawsze była uważana za krainę szczęścia, rozkoszy oraz wiecznej młodości. Nie było tam chorób, ani głodu bowiem obfitowała we wszelaki pokarm. Wedle tradycji znajdowała się bardzo daleko na zachodzie. Uważano jednak że jeśli ktoś z żyjących by ją odnalazł, to mógłby do niej wejść – przyp. tłum.) - odpowiedział. - A jam jest Arawn (Arawn właśnie był władcą walijskich zaświatów, królestwa Annwvn – przyp. tłum.), król Annwvyn.

- Panie - zapytał Pwyll - jakże mogę zdobyć twą przyjaźń?

- Znam pewien sposób - odrzekł król na to. - Jest pewien mąż, którego królestwo znajduje się w konflikcie z moim królestwem, i który jest ustawicznie w stanie wojny z mną. To Havgan król Annwvyn. Ty zaś łatwo możesz uwolnić mnie od niego, a dokonawszy tego, przyjaźń mą zdobędziesz.

- Z radością owo uczynię - powiedział Pwyll - tylko powiedz mi jakże mam to zdziałać?

- Oto - rzekł - jak owo uczynisz: - Obdarzę cię swoją przyjaźnią i zabiorę do mojego pałacu w Annwvyn. Dam ci najpiękniejszą z kobiet, byś pokładał się z nią w łożnicy każdej nocy, i nadam ci mój wygląd i podobieństwo tak, że ani paź, ani rycerz, ani nikt z moich ludzi nie domyśli się, że to nie ja jestem. I trwać to będzie jeden rok i dzień (zwyczajowy termin walijskiego prawa, obowiązujący zwłaszcza przy zwrocie długu – przyp. tłum.), i wtedy spotkamy jeszcze raz na tym sam miejscu.

- Zgadzam się - rzekł Pwyll - lecz gdy będę tam mieszkał, jakże poznam tego, o którym tu mówisz?

- Za rok od dzisiejszego wieczora - odpowiedział - mam z nim umówione spotkanie u brodu. Stawisz się tam w mojej postaci, i jeden twój cios przerwie nić jego żywota. (Ofiary i inne obrzędy dokonywane były na granicach lasu, brodu, bądź zamieszkałego obszaru. Uważano bowiem, że zło w takich miejscach traci swą moc i łatwiej je pokonać – przyp. tłum.). A chociaż będzie cię prosił byś go uderzył raz drugi, czynić ci tego nie wolno, iżby on ciebie nie zgubił, bowiem gdy ja to zrobiłem, on następnego dnia znowu bił się ze mną.

- Dobrze - rzekł Pwyll - ale co będzie z moimi dobrami? Arawn odpowiedział:

- Uczynię tak, że ani mężczyzna, ani kobieta w twoich dobrach nie odróżnią mnie od ciebie, i zajmę twoje miejsce.

- Tedy udaję się w drogę - powiedział Pwyll.

- Twoja droga będzie wolna, i nic ci nie przeszkodzi dotrzeć do Annwvyn, bowiem ja sam cię poprowadzę.

I powiódł go, aż dotarli do zamieszkałej okolicy, i do pałacu.

- Spójrz - powiedział Arawn - oto pałac i królestwo twej podległe władzy. Udaj się tam, a wszyscy wezmą cię za mnie, a sam zobaczysz, co będziesz musiał czynić.

Zatem Pwyll wstąpił do pałacu, gdzie ujrzał sypialnie, i sale, i pokoje, wspaniale przybrane, jakich nigdy wcześniej nie oglądał. Wszedł do komnaty, a znajdujący się tam pazie i młodzieńcy wraz go powitali. Dwaj rycerze zzuli z niego myśliwskie ubranie i oblekli w suknię z wzorzystego jedwabiu, haftowaną srebrem i złotem. A gdy wszedł do sali, dostrzegł tam straże i świtę, najwspanialszą jaką kiedykolwiek widział, a z nimi królową, cudną damę w jedwabnym pozłocistym stroju. A skoro się obmyli, zasiedli do stołu. Po jednym jego boku spoczęła królowa, po drugim zaś lord pewien.

I zaczął rozmowę z królową, a z rozmowy owej mógł się przekonać że była najskromniejszą i najzacniejszą z dam jaką kiedykolwiek spotkał. I jedli oni, i pili, i śpiewali, i weselili się, a żaden pałac na ziemi nie mógł porównać się z tym, tak co do obfitości potraw, trunków, jak i drogocennych sprzętów. (Ten opis Annwvn bez wątpienia pochodzi z czasów przedchrześcijańskich – przyp. tłum.).

Aż nadszedł czas by udać się na spoczynek, więc Pwyll poszedł spać z królową. Ale gdy weszli w łoże, odwrócił od niej twarz i odwrócił się tyłem do królowej, i aż do następnego dnia nie wyrzekł do niej ni słowa. Nazajutrz wszakże ponownie rozpoczęli czułą i wytworną rozmowę. I w każdą noc, do końca roku, Pwyll zachowywał się tak samo, jak za pierwszym razem.

Przeminął rok na polowaniach, pieśniach, ucztowaniu (słowo uczta oznaczała w Walii czas kiedy już skończono się posilać, a zaczynano pić, słuchając jednocześnie pieśni i ciekawych opowieści – przyp. tłum.) i dworskich zabawach, aż nastała noc, wyznaczona do bitwy. A o nocy owej wiedziano we wszystkich zakątkach królestwa, tak że kiedy udawał się na miejscu spotkania, poszła z nim cała jego szlachta. Podjechawszy do brodu, ujrzeli tam jeźdźca, który rzekł:

- Posłuchajcie, panowie! To spór między dwoma królami, o ziemię i o władzę, i tylko między nimi. Wy zatem trzymajcie się z boku oczekując na wynik starcia.

I starli się pośrodku brodu. A pierwszy cios tego, który był w postaci Arawna, raził Havgana w sam środek tarczy tak, iż rozpękła się na pół, a sam Havgan padł na ziemię, jego zaś noga zaplątała się w strzemię, i był on śmiertelne zraniony.

- O rycerzu! - zawołał Havgan. - Wszak nie postąpiłem względem ciebie szpetnie. Nie wiem, po co ci moja śmierć. Lecz na Boga - dokończ coś zaczął!

- Rycerzu - odparł ów na to - com ci uczynił, uczyniłem, wszakże zwróć się do swoich ludzi, bo ja cię dobić nie mogę.

- Och, moi wierni słudzy! - przemówił Havgan. - Porzućcie mnie. Nadeszła moja śmierć, i już dłużej nie mogę sprawować rządów nad wami.

- Mężowie! - ozwał się i ten, który miał postać Arawna. - Naradźcie się i powiedzcie, który z was będzie chciał mi służyć.

- Panie - odrzekli - wszyscy tego chcemy, bowiem teraz w Annwvyn nie ma innego króla, prócz ciebie.

- Zatem - powiedział - tych, którzy przyjdą dobrowolnie, ja przyjmę łaskawie, zaś nieposłusznych siłą przymuszę by mi się podporządkowali.

Po czym odebrał przysięgę wierności od szlachty, i wszystko już następnego dnia znalazło się w jego władaniu. Następnie zaś dosiadł swego rumaka i udał się do Glyn Cuch.

A skoro tam przybył, spotkał się z królem Annwvyn, i obaj radzi byli siebie widzieć.

- O, zaiste - powiedział Arawn - Bóg ci odpłaci za przysługę, którąś mi wyświadczył, o czym już słyszałem. Wróć zatem do swych dóbr, i zobacz, com dla ciebie uczynił.

- Co byś nie zrobił - rzekł Pwyll - niech Bóg odpłaci i tobie.Branwen, córka Llyra

Oto - druga Gałąź Mabinogi: Bendigeid Vran (lub Bendigeidfran, to znany z mitologii celtyckiej Bran Błogosławiony, gigant, syn boga Llyra, być może mający związek z zaświatami. Według późniejszej tradycji wraz z synem był wzięty do niewoli przez Rzymian i w Wiecznym Mieście przeżył siedem lat, gdzie nawrócił się w chrześcijaństwo i przyniósł tę wiarę na wyspę – przyp. tłum.) syn Llyra (Tak zwał się mityczny praojciec wielu walijskich rodów – przyp. tłum.), był królem tej wyspy i panował w Londynie (Londyn - po walijsku Llundain „twierdza Lludda”. Miasto było ważnym politycznym centrum Brytanii jeszcze za czasów rzymskich, lecz wymienienie go tutaj jako stolicy ewidentnie związane jest z późniejszym okresem – przyp. tłum.). Pewnego razu przebywał w swoim pałacu Harlech (port na północnym zachodzie Walii, w starożytności zwany Branwen ferch Llŷr, czyli „twierdza Branwena” - przyp. tłum.) w Ardudwy (okręg w północno-zachodniej Walii – przyp. tłum.). A gdy siedział na wzniesieniu nad morzem, byli wraz z nim Manawyddan, syn Llyra, jego brat, i dwaj jego bracia ze strony matki, Nissyen i Evnissyen, i mnóstwo szlachciców, którzy zawsze otaczali króla. Dwaj bracia po matce byli synami Eurosswydda z ich matki Penardun, córki Beli (Beli - syn Manogana - tu jeden z legendarnych władców Brytanii – przyp. tłum.), syna Manogana. A jeden z owych braci był dobrym mężem i zawsze godził krewniaków, kiedy się kłócili, a był to Nissyen. Drugi zaś - przeciwnie - siał niezgodę między krewniakami, gdy żyli w pokoju.

Siedząc tam, ujrzeli trzynaście okrętów, płynących z południa Irlandii, a okręty kierowały się ku nim, lekko i płynnie ślizgając się po falach. Pomyślny wiatr szybko je przybliżał.

- Widzę okręty - powiedział król - płynące tutaj. Poślijcie sługi by się wywiedzieli, kto zacz i czego im trzeba.

Służący zatem udali się do przystani. A dotarłszy tam ujrzeli okręty, które były największymi i najlepiej wyekwipowanymi, jakie kiedykolwiek widzieli. Nad nimi zaś powiewały przepiękne i dumne sztandary utkane z jedwabiu. Zaś na pokładzie jednego z korabi, który płynął na czele, zobaczyli leżącą - jako znak pokoju - tarczę.

Służący podeszli ku okrętom, jak można było najbliżej, iżby mogli słyszeć siebie na wzajem, a ludzie z okrętów spuścili łodzie, i zeszli na brzeg, i witali króla. On zaś wysłuchał ich z tego miejsca, gdzie siedział, ze szczytu nad ich głowami.

- Niech was Bóg wspomaga - powiedział - witajcie. Do kogo należą te okręty i kto nimi dowodzi?

- Nasz pan - odpowiedzieli - Matholwch, król Irlandii, i do niego należą te okręty.

- Czy zejdzie on na ląd? - zapytał król.

- Nie, nie wyjdzie na brzeg, panie - odparli - zanim nie otrzyma pomyślnej odpowiedzi na swoją prośbę.

- A jakaż ta jego prośba? - pytał król.

- On chce, byście się sobą spowinowacili, panie - odparli - a przybył prosić byście mu dali za żonę BranwenPosłowie

Mabinogion to cykl prastarych, średniowiecznych sag walijskich sięgających jednak w jeszcze głębszą przeszłość, bo aż do tradycji epoki żelaza. Domniemywa się wszakże, że zostały one spisane dopiero w latach 1000-1110. Tytuł temu zbiorowi nadała jego pierwsza tłumaczka na język angielski - lady Charlotte Guest w roku 1849 i jest on używany do dziś.

W skład cyklu wchodzą: „Cztery gałęzie” Mabinogi obejmujące opowiadania: Pwyll, książę Dyved , Branwen, córka Llyra , Manawyddan, syn Llyra , Math, syn Mathonwy’ego .

Druga grupa obejmuje legendy walijskie: Sen Macsena Wlediga , Lludd i Llefelys , Culhwch i Olwena , Sen Rhonabwy’ego i Taliesina .

I wreszcie mamy trzy romanse arturiańskie: Owain, lub Pani Źródła , Peredur, syn Efrawga , Gereint i Enida .
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: