Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Manzikert 1071 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
19 listopada 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Manzikert 1071 - ebook

Bitwa stoczona 19 lub 26 sierpnia 1071 roku w pobliżu fortecy Manzikert w Armenii pomiędzy wojskami cesarza bizantyjskiego Romana Diogenesa i sułtana Wielkich Seldżuków Alp Arslana, zakończona klęską sił bizantyjskich i wzięciem cesarza do niewoli.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-14412-5
Rozmiar pliku: 4,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Jeniec, choć ranny i wyczerpany, nie chciał schylić się i uderzyć czołem o ziemię. Nie pozwalała mu na to duma władcy. W namiocie zwycięskiego sułtana Alp Arslana, na oczach licznie zgromadzonych emirów, dowódców i sług władcy tureckiego, zmuszono go jednak do upokarzającego gestu. Sułtan postawił mu stopę na szyi i uderzył go biczem, demonstrując zgodnie z obyczajami swego ludu, że to on, prawa ręka Władcy Wiernych, bagdadzkiego kalifa al-Kaima, odniósł zwycięstwo nad nieszczęsnym jeńcem, zaledwie przed kilkoma godzinami dowódcą potężnej armii i cesarzem bizantyjskim – Romanem IV Diogenesem. Nie to było jednak najgorsze. Na równinie rozciągającej się tuż za seldżuckim obozowiskiem leżały stosy trupów – wynik klęski bizantyjskiej armii, której dowódcę właśnie upokorzono. Do obozowiska sułtana zaczęto już ściągać objuczone łupami oddziały seldżuckie, które opanowały obóz pokonanych Bizantyjczyków. Tysiące jeńców bizantyjskich, zbyt ubogich, by ich rodziny mogły zapłacić okup, oczekiwało w więzach na los niewolników. Nad straszliwym pobojowiskiem pełnym zwłok ludzkich i końskich kołowały już stada żarłocznych sępów szykujących się do uczty, przygotowanej przez wojowników wrogich armii.

Było to największe upokorzenie, jakiego doznało Cesarstwo Rzymskie, za którego kontynuatorkę uważało się Cesarstwo Bizantyjskie od czasu podstępnego schwytania cesarza Waleriana przez Szapura I, który służył perskiemu królowi królów jako podnóżek podczas wsiadania na konia. Scenerią przymusowego hołdu Romana IV była okolica potężnej twierdzy Manzikert w Armenii, gdzie w ostatnich dniach sierpnia 1071 r. doszło do starć zbrojnych bizantyjsko-seldżuckich uwieńczonych klęską wielkiej armii cesarskiej w straszny piątek 26 sierpnia 1071 r.

Zwycięstwo armii seldżuckiej nad Bizantyjczykami i niewola bizantyjskiego cesarza-basileusa nie mogą być podważone, jest to fakt przytaczany na stronach niezliczonych prac, napisanych w językach wszystkich narodów, na których losy wpłynęła wielka bitwa.

Paradoksalnie, zarówno znaczenie bitwy pod Manzikertem, jak i jej przebieg, liczebność użytych sił, okoliczności towarzyszące temu wielkiemu starciu, przyczyny klęski bizantyjskiej i oczywiście jej następstwa są przedmiotem sporów. Nawet pozornie dobrze znany okres poprzedzający bitwę kryje zagadki o podstawowym znaczeniu dla wyjaśnienia powodów, które sprawiły, że mimo prowadzonych rokowań bizantyjsko-seldżuckich doszło do bitwy pod Manzikertem. Wiele znaków zapytania można także postawić podczas opisu przebiegu bitwy.

W ostatnich kilkudziesięciu latach w historiografii pojawił się nurt bagatelizujący znaczenie bitwy pod Manzikertem. Podkreśla się, że to wojna domowa, która wybuchła w Bizancjum po wielkiej bitwie, otworzyła plemionom turkmeńskim, współdziałającym, lecz niekontrolowanym całkowicie przez dynastię seldżucką, drogę do zajęcia i trwałego podboju Anatolii, minimalizuje się zaś straty ludzkie armii bizantyjskiej lub doszukuje podstawowej przyczyny klęski bizantyjskiej w złym stanie zarówno armii, jak i całego systemu militarnego cesarstwa, zwłaszcza po 1050 r. W starszej historiografii, reprezentowanej przez wielkich bizantynistów G. Ostrogorskiego i A.A. Wasiliewa, nie bez przesadnych uproszczeń zaliczano bitwę pod Manzikertem, podobnie jak bitwy pod Myriokefalon (1176), do kamieni milowych turcyzacji i islamizacji Azji Mniejszej, czyli utraty przez Bizancjum Anatolii – podstawy potęgi tego państwa. Była to zmiana o niezmiernie doniosłym znaczeniu historycznym. Z wnętrza Anatolii, a częściowo także z ziem Armenii, zniknęły wspólnoty chrześcijańskie. Warto pamiętać, że niektóre z nich – jak w Kolossach i na obszarze Galacji – powstały jeszcze w czasach św. Pawła. Turcy, którzy narzucili stopniowo własne język i religię, ufundowali również w Anatolii własne państwo – sułtanat ar-Rum ze stolicą najpierw w Nikei, a następnie w Ikonion, mieli w przyszłości na gruzach Bizancjum stworzyć wielkie światowe imperium muzułmańskie ze stolicą w Konstantynopolu. Mowa o sułtanacie ottomańskim, którego ekspansja wpłynęła nieodwracalnie na losy Europy Południowo-Wschodniej i Bliskiego Wschodu.

Bitwa pod Manzikertem jest bolesnym wspomnieniem zwłaszcza dla Ormian i Greków, dla Turków i w mniejszej mierze innych narodów islamskich – powodem do dumy i świętowania. Jej 944. rocznica wypadła w sierpniu obecnego roku. Ostatnia uroczystość tego rodzaju odbyła się 26 sierpnia 2013 r. w tureckim Malazgird. Pojawiło się na niej wielu młodych mężczyzn noszących imię Alp Arslan, liczba ich była równie symboliczna – 1071. Urzędnicy prowincjonalni i ministrowie rządu centralnego wygłosili przemówienia podkreślające związki między współczesnymi Turkami, Kurdami i Arabami oraz wydarzeniem z sierpnia 1071 r. Na polu bitwy rozstawiono 71 sprowadzonych z Kirgistanu namiotów, podobnych do dawnych namiotów nomadów seldżuckich, a duchowny muzułmański modlił się za poległych w bitwie wojowników Alp Arslana. Turcy, jak widać, należą do grona tych szczęśliwych narodów, które ani nie wstydzą się własnej historii, ani nie chcą o niej zapominać, słusznie upatrując w niej źródła siły, godności i pokrzepienia na zakrętach dziejów.

Na temat bitwy oraz dowódców, którzy wzięli w niej udział, istnieje więcej źródeł niż dla innych ważnych starć tego okresu. Ich wykaz zamieszczono na końcu książki. Wykorzystałem ważną monografię bitwy, którą napisał Alfred Friendly, i mniej znaną i krótszą, niedawno wydaną, bardzo bogatą w nieznane fakty i cenne ustalenia oparte na bogatym materiale źródłowym, zwłaszcza na mniej znanyc źródłach muzułmańskich – książce Davida Nicolle, wybitnego specjalisty w dziedzinie wojskowości, a także na podstawowych opracowaniach na temat armii bizantyjskiej, jej kadry dowódczej i elity Cesarstwa. Jest ich zbyt wiele, by nadużywać cierpliwości czytelnika. Muszę jednak podkreślić, że bez opracowań tej miary, co prace na temat administracji wojskowości bizantyjskiej Helene Glykatzi-Ahrweiler, A.D. Bivara, Timothy Dawsona, Johna Haldona, Iana Heatha, Hansa J. Kühna, Erica McGeera, Raymonda C. Smaila, Paula M. Straesslego, Warrena Treadgolda oraz wielkiego, wszechstronnego dorobku Jean-Claude Cheyneta, napisanie tej książki byłoby niemożliwe. Z licznych opracowań i artykułów o problematyce seldżuckiej najważniejsze były te autorstwa Claude Cahena, Andrew S. Peacocka i V.M. Zaporożca. Prace Cheyneta, a zwłaszcza jego badania nad ołowianymi pieczęciami bizantyjskimi, powiększyły możliwości interpretacji przebiegu wydarzeń i rozjaśniły kwestie polityki kadrowej Romana IV, a także skłoniły mnie do szczegółowych poszukiwań w olbrzymim materiale sygillograficznym. Jestem także dłużnikiem takich znakomitych badaczy, jak A.S. Mochow (kadra wojskowa i polityka militarna cesarzy), Viady A. Arutjunova-Fidanian, Niny G. Garsoian i Gerarda Dedeyana (sprawy związane z Armenią), E.V. Stepanova, V.P. Stepanenko, i wielu innych, na których powołuję się w przypisach.

Spośród prac polskich najwięcej skorzystałem ze znakomitej pracy J. Bonarka o problemie seldżuckim w polityce bizantyjskiej w XI w. Pozycję tę należy traktować jako cenny punkt oparcia dla przyszłych badań nad polityką bizantyjską. Autor sporo miejsca poświęcił w niej kampaniom wojennym Romana IV Diogenesa, samej bitwie i jej następstwom. Z prac Jarosława Dudka zarówno jego książka o administracji Dyrrachion, jak i praca o wizerunku władcy bizantyjskiego bardzo mi pomogły. Wiele skorzystałem również z prac Jerzego Hauzińskiego, autorytetu w zakresie historii muzułmańskiej. Równie ważne były dla mnie znakomite książki Michała Chlipały, Andrzeja Michałka (uzbrojenie), Piotra Łukasza Grotowskiego (uzbrojenie w ikonografii), Dariusza Piwowarczyka (o Normanach w Bizancjum) oraz artykuły Tomasza Kotali i Marcina Böhma. Ponadto przy kwestiach związanych z administracją prowincjonalną wiele skorzystałem z badań Tadeusza Wasilewskiego. Wydarzenia przedstawione w pracy toczą się na terenach, z których zniknęli ich dawni mieszkańcy i ich języki, dlatego też obok nazw dawnych umieszczam nazwy współczesne w nawiasie lub u dołu strony.

1 Nazwa twierdzy, a stąd i bitwy występuje w kilku wersjach: Manzikert, Mantzikert, Manazkert, przy czym historycy najczęściej używają dwóch pierwszych. W pracy konsekwentnie używam nazwy w pierwszej postaci (przyp. autora).BIZANCJUM PO BAZYLIM II: SCHYŁEK WIELKIEGO CESARSTWA

Bazyli II – wojownik na czele armii

U schyłku 1025 r. wielkie Cesarstwo Rzymskie Wschodu, zwane Cesarstwem Bizantyjskim, znajdowało się u szczytu swej potęgi. Nikt ze współczesnych nie mógł przewidzieć, że ze śmiercią Bazylego II skończą się nie tylko rządy zwycięskiego cesarza, lecz zacznie się również okres schyłku mocy i znaczenia jego państwa oraz budzącej dotąd respekt armii. Zmarły 15 grudnia 1025 r. Bazyli II Porfirogeneta, niesłusznie nazywany Bułgarobójcą, pozostawił niekwestionowane powody do chwały: rozszerzył granice cesarstwa jak żaden z jego poprzedników od czasów Justyniana Wielkiego, wcielając do imperium Bułgarię i armeński Waspurakan oraz przekształcając państwo w kolosa, stłumił po dramatycznej walce próby uzurpacji Bardasa Sklerosa i Bardasa Fokasa (976–989), schrystianizował Ruś Kijowską (988) i zawarł pokój z najgroźniejszym rywalem Bizancjum w Azji – egipskim kalifatem Fatymidów (1001, 1011). Panował przez niemal 50 lat, co przyczyniło się bez wątpienia do stabilności cesarskiej polityki zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej. Historycy muzułmańscy podziwiali jego zdolności polityczne, zdrowy rozsądek i siłę umysłu. Ciepłe słowa poświęcili mu również średniowieczni kronikarze armeńscy, zarówno dlatego, że widzieli w nim i jego poprzednikach obrońców i sojuszników w walce z naporem islamu na Armenię, jak i dlatego, iż pochlebiało im, że dynastia macedońska, której był przedstawicielem, szczyciła się swym pochodzeniem armeńskim.

Wszyscy następcy wielkiego basileusa na tronie cesarskim darzyli go podziwem, doceniali jego sukcesy i oczywiście próbowali go naśladować. Nawet jego bratanice porfirogenetki Zoe i Teodora szczyciły się dokonaniami wielkiego stryja, nie tylko dlatego, że lubiły słuchać o jego dokonaniach wojennych w czasach, gdy częściej donoszono o niepowodzeniach wojsk bizantyjskich, lecz również dlatego, iż Bazyli II, niemający własnych dzieci, szczerze je kochał. Nie była to jednak miłość dostatecznie mądra i przezorna. Ani on, ani jego współwładca i następca, ojciec dziewcząt, Konstantyn VIII, nie zatroszczyli się o znalezienie im mężów, gdy były jeszcze dostatecznie młode, aby urodzić spadkobierców dynastii. Miało to przyczynić się do niestabilności i krótkotrwałości rządów większości cesarzy w XI w.

Następcy cesarza pamiętali władcę z drugiej, datowanej na 989 r., fazy jego rządów, gdy rozpoczął passę olśniewających sukcesów politycznych i militarnych. Nie zawsze jednak tak było. Kronikarz, uczony, filozof, a także cyniczny dworak i polityk Michał Psellos, który zrelacjonował burzliwe dzieje bizantyjskie X–XI w., w swej Kronice pozostawił świetną charakterystykę władcy: „dla wielu spośród nam współczesnych, którzy widzieli cesarza Bazylego, wydawał się on szorstki i surowy w obejściu, skory do gniewu i niełatwo zmieniający zdanie, umiarkowany w jedzeniu i piciu, w ogóle daleki od wszelkiej miękkości – nie zawsze był taki, prowadził rozwiązły i rozkoszny tryb życia, z początku brał udział, i to zupełnie jawnie, w swawolnych hulankach, często oddawał się miłości i myślał o kompanach do stołu. Dopiero pod wpływem ostatecznych zagrożeń zmienił się i na rozwiniętych żaglach porzucił rozwiązłe życie i z całej duszy zwrócił się do poważnych zajęć”.

Na samym początku tej zmiany otrzymał surową nauczkę. Pragnąc uwolnić się od kurateli swego otoczenia, pozbył się swego wieloletniego mentora parakoimomenosa Bazylego Lekapenosa i – wbrew sugestiom dowódców z Azji Mniejszej – nie zwrócił swej armii do walki przeciw muzułmanom na granicy syryjskiej, lecz osobiście poprowadził wojska w innym kierunku – przeciwko Bułgarii. Doznał jednak upokarzającej porażki podczas powrotu z nieudanego oblężenia Triadicy (Sofii) w Bramie Trajana (17 sierpnia 986). Klęska spowodowała kolejną falę wojny domowej, która omal nie doprowadziła do pozbawienia go tronu. Cesarz wyciągnął wnioski ze swoich niepowodzeń. Całkowicie skupił się na sprawach wojskowych i wzmocnieniu skuteczności swej armii, która stała się jego oczkiem w głowie. Właśnie wtedy stał się trzecim z wielkich cesarzy-żołnierzy i zaczął traktować wojnę jako nieodzowną część i sens życia. W wojnie domowej armia ta okazywała się jednak mało skuteczna, dlatego też zawarł sojusz z Rusią Kijowską, przypieczętowany chrztem jej władcy Włodzimierza Wielkiego i jego ślubem z porfirogenetką Anną, rodzoną siostrą Bazylego II. Przysłane przez władcę Rusi oddziały wareskie przechyliły szale losu na korzyść Bazylego II, a Gwardia Wareska (Warangowie) stała się nieodzowna zarówno w otoczeniu następnych basileusów, jak i w prowadzonych przez nich wojnach. Spośród dwóch „płonących granic” cesarstwa Bazyli II zdecydowanie więcej uwagi poświęcał zachodniej, na której z nieubłaganą konsekwencją i niesłychanym okrucieństwem oddawał się podbojowi Bułgarii. Z miłośnika uroków życia stał się ascetą, okrutnym samotnikiem, niemal co roku uczestniczącym w wyprawach wojennych. Ślady jego pochodów wojennych znaczyły tłumy oślepionych – pozbawienie wzroku było „ulubioną” karą stosowaną przez cesarza wobec Bułgarów i Gruzinów – stosy trupów, zniszczone wsie, zburzone twierdze i tłumy jeńców.

Cesarz nie tylko wcielił do cesarstwa rozległe, liczące co najmniej 300 tys. km2 terytorium Bułgarii i zapoczątkował aneksje ziem gruzińskich, a zwłaszcza armeńskich (1001, 1022), lecz także powstrzymał groźbę ekspansji jednoczącej się Gruzji w Azji Mniejszej i zahamował zakusy sąsiednich emiratów muzułmańskich na ziemie Armenii. Swoje obowiązki, jako cesarza i wodza, traktował niezwykle poważnie i podporządkował im całe swe życie. Nigdy się nie ożenił, traktując swoją samotność jako ofiarę w intencji podboju Bułgarii. Jak napisał Psellos: „zawsze był zamyślony i zatroskany, w jaki sposób sprawy państwowe pogodzić harmonijnie z władzą cesarską”. Miał w porównaniu z wieloma swymi następcami wystarczająco wiele pokory, by uznać, „że władza stanowi rzecz zawiłą i nie jest łatwo rządzić tak rozległym państwem”.

Było ono rzeczywiście niezwykle rozległe terytorialnie i obejmowało u schyłku jego panowania ok. 1,4 mln km2, zamieszkałe przez blisko 12 mln mieszkańców: nie tylko właściwych Bizantyjczyków, nazywających się Romejami, ale też Armeńczyków, Słowian, przede wszystkim Bułgarów oraz Gruzinów i Syryjczyków. Cesarz odsunął niebezpieczeństwa ze strony sąsiadów, zarówno posługując się groźbą użycia swej legendarnie skutecznej armii, jak i odwołując się do zręcznych rokowań dyplomatycznych, zwłaszcza z potężnym kalifatem Fatymidów władającym Egiptem i Syrią.

Bazyli II, którego panowanie obrosło legendą, jest niezwykle niewygodnym przykładem dla wszystkich tych, którzy przed nim i po nim traktowali władzę jako sposób na realizację swoich stricte egoistycznych ambicji i interesów. Był bowiem ascetą wykazującym niezwykłe umiarkowanie nawet w jedzeniu i piciu. Ubierał się bardzo skromnie, w odróżnieniu od swoich następców, których stroje były tak ciężkie od złota i drogich kamieni, że trudno im było się poruszać! Był również tak bardzo oszczędny, że zażądał, aby pochowano go nie w uroczystych szatach cesarskich, lecz przykryto całunem, którego nieprzekraczalną wartość określił!

To właśnie dlatego pozostawił skarbce cesarskie tak pełne, że kronikarze podają rozmaite, lecz zazwyczaj ogromne ilości złota, jakie zawierały. Do skarbców wpływały duże nadwyżki podatkowe, łupy wojenne, sumy uzyskane ze skonfiskowanych majątków i zyski ze sprzedaży tłumów jeńców wojennych. Jednak podstawowym powodem skuteczności polityki cesarskiej była wyjątkowo osobista relacja władcy z armią. Psellos, który – jak się wydaje – zrozumiał istotę specyficznego, długo później niepowtórzonego modelu polityki militarnej Bazylego II, rzuca lapidarne, lecz bogate w treść uwagi: „sam podejmował decyzje, sam ustalał lokacje wojsk – większą część swego panowania spędził na wyprawach wojennych. Nie podejmował wypraw wojennych przeciw barbarzyńcom, tak jak miała to w zwyczaju robić większość cesarzy, którzy wyruszali w środku wiosny, a wracali z końcem lata. Czas jego powrotu następował wtedy, kiedy osiągnął cel, dla którego wyprawiał swe wojsko. Odznaczał się jednakową wytrzymałością na ostry mróz i największe upały lata. Sprawy wojskowe znał w najdrobniejszych szczegółach”. Psellos podkreśla ponadto znakomitą znajomość oficerów i niższych rangą dowódców przez cesarza i powierzanie odpowiednim ludziom funkcji, do których się nadawali.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

------------------------------------------------------------------------

2 P. Stephenson, The Legend of the Emperor Basil the Bulgar-slayer, Cambridge 2003, s. 66–80, 90–96. Autor dowiódł, że przydomek Bułgarobójca, funkcjonujący w starszej historiografii na określenie Bazylego II, jest zjawiskiem późnym. Źródła wcześniejsze nazywają go Porfirogenetą. Porfirogenetami nazywano dzieci panujących cesarzy urodzone w komnacie zwanej Porfyrą.

3 Najnowszy obraz dokonań Bazylego II, w: C. Holmes, Basil II and Governance of Empire (976–1025), Oxford 2005, zwł. s. 2–3, 246–249, 532–544. O armeńskim pochodzeniu dynastii macedońskiej: G. Dedeyan, Les Armeniens sur la frontiere sud – orientale de Byzance (fin IX – fin XI siècle), w: Travaux de la Maison d’Orient. La Frontiere, Seminaire de Recherche, Lyon 1993, s. 67.

4 Michał Psellos, Kronika czyli Historia jednego stulecia Bizancjum, z jęz. grec. przeł. O. Jurewicz, Wrocław 1974, s. 3–4.

5 Por.: Ł. Migniewicz, Kleidion 1014, Warszawa 2013, s. 79–81.

6 Poprzedni to Nicefor II Fokas (963–969) i Jan I Tzimiskes (969–976).

7 A. Poppe, Ruś i Bizancjum w latach 986–989, „Kwartalnik Historyczny” 1978, R. 85, nr 1, s. 3–23; tenże, The Political Background to the Baptism of Rus: Byzantine-Russian Relations between 986–989, „Dumbarton Oaks Papers” 1976, nr 30, s. 195–244.

8 Ioannis Scylitzae, Synopsis historiarum, red. I. Thurn, Berlin–New York 1973, s. 349, 353; Histoire de Yahya ibn Sa’id d’Antioche, wyd. I. Kratchkovsky et alii, „Patrologia Orientalis” 1997, t. 47, s. 461 (o pozbawianiu wzroku); W. Felix, Byzanz und die Islamische Welt im früheren 11. Jahrhundert, Wien 1981, s. 132, 136–137, 139–140; C. Holmes, Basil II, s. 483–486 (aneksje na Zakaukaziu).

9 Michał Psellos, Kronika, s. 10.

10 Tamże.

11 O liczbie ludności: W. Treadgold, Bizancjum i jego armia. 264–1081, tłum. M. Grabska-Ryńska, Wodzisław Śląski 2011, s. 178, oraz G.G. Litavrin, Vizantijskoe obščestvo i gosudarstvo v X–XI vv., Moskva 1977, s. 160, 161.

12 Nadmiernie krytyczny i deprecjonujący wiarygodne przekazy jest A. Carelos, w: Bemerkungen zur Herrschaft Basileios’ II. Bulgaroktonos, „Byzantinoslavica” 1992, t. 53, nr 1, s. 8–16, co słusznie skrytykował P.M. Strässle, Finanzierung der Kriegführung in Byzanz am Beispiel der Byzantinisch-Bulgarischen Kriege (976–1019), „Byzantion” 2006, t. 76, s. 314–315.

13 Michał Psellos, Kronika, s. 10, 14–15.W popularnonaukowej serii pt. „Historyczne bitwy” ukazały się ostatnio:

M. Olędzki, WOJNY MARKOMAŃSKIE 162–185 n.e. • J. Wojt- czak, WOJNA PARAGWAJSKA 1864–1870 • J. Centek, SOMMA 1916 • R. Warszewski, VILCABAMBA 1572 • W. Włodarkiewicz, POLESIE 1939 • S. Nowak, PUSZCZA KAMPINOSKA–JAKTORÓW 1944 • J. Jastrzębski, PEARL HARBOR 1941 • J. Spyra, AYACUCHO 1824 • S. Leśniewski, KONSTANTYNOPOL 1204 • T. Fiszka-Borzyszkowski, WOJNA BURSKA 1880–1881 • T. Szeląg, AMIDA 359 • W. Kępka-Mariański, INSUREKCJA WARSZAWSKA 1794 • J. Wojtczak, CULLODEN MOOR 1746 • M. Staniszewski, FORT PILLOW 1864 • B. Nowaczyk, CHOJNICE 1454 ŚWIECINO 1462 • W. Kalwat, KAMPANIA LANGIEWICZA 1863 • J. Molenda, WOJNY GUARAŃSKIE 1628–1756 • R. Warszewski, BOLIWIA 1966–1967 • M.A. Piegzik, GUADALCANAL 1942–1943 • A. Murawski, GÓRY PINDOS 1943–1949 • P. Korzeniowski, FLANDRIA 1940 • M. Franz, A. Pastorek, TEXEL 1673 • Ł. Migniewicz, kleidion 1014 • P. Groblewski, ANTIETAM 1862 • P. Rochala, VERCELLAE 101 p.n.e. • L. Kania, WILNO 1944 • P. Zarzycki, Iłża 1939 • T. Fijałkowski, ATLANTYK 1939–1945 • R. Warszewski, Cuzco 1536–1537 • J. Wojtczak, Minnesota 1862 • Ł. Burkiewicz, Aleksandria 1365 • K. Plewako, CAMBRAI 1917 • M. Kuczyński, WOJNA CZU Z HAN 209–202 P.N.E. • L. Wyszczelski, LWÓW 1920 • M.A. Piegzik, HOLENDERSKIE INDIE WSCHODNIE 1941– 1942 • W. Polakiewicz, LIMANOWA 1914 • A. Lorbiecki, M. Wałdoch, CHOJNICE 1939 • M. Leszczyński, pomorze 1945 • G. Lach, IPSOS 301 p.n.e. • R. Warszewski, KONGO 1965 • A. Toczewski, FESTUNG KÜSTRIN 1945 • J. Wojtczak, CALLAO 1866 • R. Dzieszyński, KRAKÓW 1768–1772 • T. Jarmoła, KRETA 1941 • R.F. Barkowski, CROTONE 982 • Z. Stąpor, BERLIN 1945 • S. Kaliński, BOLIMÓW 1915 • W. Zawadzki, POMORZE 1920 • A. Zieliński, MALTA 1565 • M. Grzeszczak, IGNACEWO 1863 • R.F. Barkowski, POŁABIE 983 • D. Kupisz, PSKÓW 1581–1582 • J. Wojtczak, FILIPINY 1898–1902 •

W przygotowaniu: R. Rabka, MACEDONIA–EPIR–ALBANIA 1912–1913
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: