Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Martwy punkt. Sprawa zabójstwa Iwony Cygan - ebook

Format:
EPUB
Data wydania:
25 września 2023
E-book: EPUB, PDF MOBI
39,90 zł
Audiobook
42,99 zł
39,90
3990 pkt
punktów Virtualo

Martwy punkt. Sprawa zabójstwa Iwony Cygan - ebook

SPEKTAKULARNE SLEDZTWO CZY KŁAMSTWO, W KTÓRE UWIERZYŁA CAŁA POLSKA?

W sierpniu 1998 roku w bestialski sposób zamordowano 17-letnią Iwonę Cygan z małopolskiego Szczucina. Ciało brutalnie pobitej i uduszonej drutem nastolatki znaleziono w odludnym miejscu nad Wisłą. Dopiero 20 lat po tych wydarzeniach policyjne Archiwum X ogłosiło, że sprawców zabójstwa udało się zatrzymać.

Przez ten czas miała panować wokół tej zbrodni zmowa milczenia, a wszyscy, którzy chcieli ją przerwać, ginęli w tajemniczych okolicznościach. Czy taka jest jednak prawda? Mateusz Baczyński jako pierwszy dziennikarz dotarł do pełnych akt tej sprawy. Z jego śledztwa wyłania się wstrząsający obraz pracy organów ścigania, które całkowicie ignorowały dowody podważające ich teorie, manipulowały opinią publiczną i w konsekwencji nakręcały spiralę nienawiści wobec podejrzanych. W tej sprawie powstało już wiele materiałów prasowych i telewizyjnych, które powielały te same informacje. Co, jeśli nie były one prawdziwe? Czy Archiwum X faktycznie zatrzymało zabójców Iwony Cygan? Co tak naprawdę wydarzyło się w tamtą sierpniową, burzową noc?

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8250-324-1
Rozmiar pliku: 2,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

To nie była zwy­kła noc. Pew­nie dla­tego tak wiele osób, mimo upły­wa­ją­cego czasu, będzie sta­rało się odtwa­rzać jej szcze­góły.

Józef K. opo­wie o nie­bie­skich bły­ska­wi­cach roz­pły­wa­ją­cych się po chmu­rach i wycie­racz­kach samo­chodu, które nie nadą­żały ze zbie­ra­niem wody. Sta­ni­sław D. wspo­mni, że wyła­do­wa­nia atmos­fe­ryczne były tak inten­sywne, że uru­cho­miły alarm w jego aucie. Paweł B. zapa­mięta porywy wia­tru, które tar­gały jego namio­tem. Będzie powta­rzał, że przez sza­le­jącą burzę nie mógł sły­szeć krzy­ków mor­do­wa­nej dziew­czyny.

13 sierp­nia 1998 roku w mało­pol­skim Szczu­ci­nie było wyjąt­kowo upal­nie. Życie czte­ro­ty­sięcz­nego mia­steczka toczyło się powoli. Jak co wie­czór miesz­kańcy feto­wali koniec dnia łykiem zim­nego piwa w miej­sco­wych barach. Dopiero po godzi­nie 22.00 zerwał się wiatr. Nad mia­stecz­kiem zebrały się czarne chmury. Bły­skało się, kro­ple desz­czu coraz szyb­ciej ude­rzały o zie­mię. Szczu­ci­nia­nie w pośpie­chu roz­cho­dzili się do domów. Wkrótce roz­pę­tała się burza, jakiej dawno nikt tu nie widział.

Kilka kilo­me­trów dalej, w Rata­jach Słup­skich, Monika G. chro­niła się przed nawał­nicą w swoim domu. Ten wie­czór spę­dzała z rodzi­cami i mężem. Była wów­czas w zaawan­so­wa­nej ciąży. Co jakiś czas spo­glą­dała w okno, obser­wu­jąc bły­ska­wice, które roz­świe­tlały przy­kryte chmu­rami niebo.

W pew­nym momen­cie usły­szała gło­śne puka­nie. Było już po 23.00, nie spo­dzie­wała się gości. Kiedy zanie­po­ko­jona otwo­rzyła drzwi, w progu sta­nął nie­zna­jomy męż­czy­zna. Na oko miał sześć­dzie­siąt lat, znisz­czoną twarz, długi płaszcz i kape­lusz na gło­wie. Był cały prze­mo­czony.

Z ZEZNAŃ MONIKI G.:

„Zacho­wy­wał się bar­dzo ner­wowo, był wystra­szony, cho­dził po pokoju w tę i z powro­tem, nie mógł sobie zna­leźć miej­sca. W pomiesz­cze­niu byli rów­nież mój mąż i rodzi­cie. Zosta­łam wysłana przez mamę po szklankę wody. Kiedy wró­ci­łam, poda­łam ją męż­czyź­nie. Wtedy zaczął mówić”.

– Zamor­do­wano Cyga­niątko – wydu­sił z sie­bie.

Potem cha­otycz­nie tłu­ma­czył, że idzie od Łęki Szczu­ciń­skiej, że widział ją zwią­zaną dru­tem i że jutro wszy­scy się prze­ko­nają.

Po chwili wyszedł na zewnątrz i znik­nął w mroku. Nikt z domow­ni­ków nie zadzwo­nił na poli­cję. Byli zbyt prze­ra­żeni.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij