Matrymonium - ebook
Matrymonium - ebook
Alicja Urbanik-Kopeć przygląda się dziewiętnastowiecznemu rynkowi matrymonialnemu, na którym liczyły się posag, weksle i cenne pamiątki rodzinne, nierzadko pomagające narzeczonemu w spłacie długów. Szczególnie uważnie analizuje sytuację kobiet – młodych robotnic, mężatek, starych panien oraz wdów, których samodzielność finansowa stopniowo wzrastała, lecz ciężar społecznych oczekiwań pozostawał ten sam.
Matrymonium to barwny opis kolejnych etapów związku: od poszukiwań partnera za pomocą anonsów aż po małżeństwo, które zapewniało kobiecie bezpieczeństwo finansowe oraz złudzenie życiowego sukcesu. Czy jednak biznes małżeński naprawdę był najlepszym z rozwiązań?
Korzystając z oryginalnych świadectw epoki – artykułów prasowych, pamiętników, powieści i poradników – autorka przybliża system prawno-społeczny panujący na aż do dwudziestolecia międzywojennego. Zza ciasnych ram tego systemu wyłania się pasjonujący obraz kobiet, które próbowały kształtować własne życie: miłosne, rodzinne i finansowe.
Kategoria: | Socjologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8191-598-4 |
Rozmiar pliku: | 966 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Można śmiało twierdzić, że jeżeli zależność materjalna jest zawsze niewolą, to zależność ekonomiczna kobiety jest źródłem takich krzywd i niedoli, jakich ludzkość znieśćby stanowczo nie powinna1.
Maria Turzyma, „Nowe Słowo”, 1903
Sielankowe poglądy na małżeństwo już skończyły się i wkroczyła ekonomia².
Ogłaszał w 1888 roku Bolesław Prus na łamach „Kuriera Codziennego”. Następnie zaś roztaczał przed czytelnikami wizję nowego społeczeństwa popartą szczegółowymi wyliczeniami. Przemiany społeczne i gospodarcze spowodowały zmianę stosunków międzyludzkich. Kawalerowie nie chcieli się żenić, ponieważ małżeństwo oznaczało dla nich nowe zobowiązania finansowe. Lekarz, inżynier czy artysta zarabiał około tysiąca rubli rocznie, co starczało mu na codzienne wydatki, mieszkanie i jedzenie, czasem też na wizytę w teatrze czy nowe książki. Posiadanie żony wymagało dołożenia do budżetu domowego drugiego tysiąca rubli rocznie, a w perspektywie kilku lat – kolejnych pieniędzy, kiedy w małżeństwie pojawiłyby się dzieci. Nikt nie chciał się na to decydować zbyt szybko. Mężczyzna stawał więc przed wyborem: mógł znaleźć bogatą z domu żonę, która wniosłaby do małżeństwa posag, biedować z powodu niskich zarobków albo znaleźć taką partnerkę, która swoimi własnymi zarobkami powiększałaby domowy budżet.
Samodzielna i zarabiająca dziewczyna nie chciała już pochopnie wychodzić za mąż. Szczególnie że „panna, przestając być gąską, staje się wymagająca i ostrożna”, a mężatki ostrzegają, że „błogosławiony stan małżeński nie jest takim znowu rajem, jak przedstawia się w powieściach”. Ponieważ kobiety nie garną się już do małżeństwa, zagrożona jest rodzina, ta podstawowa komórka społeczna. „Takie oto wstępują na świat generacje!” – podsumowywał Prus, nie znajdując dla zaniepokojonych tym stanem rzeczy czytelników żadnej konkretnej rady.
Prus pisał, że obraz małżeństwa pojawiający się na kartach powieści odbiega od rzeczywistości. Zwracał jednak na to uwagę w czasach, gdy również powieści – nie tylko felietony prasowe – skupiały się właśnie na trudnościach, a nie na samym opisie małżeńskiej sielanki. Fabuła _Lalki, Ziemi obiecanej_, _Nad Niemnem_ czy _Trędowatej_ pokazuje, jak wielkim przedsięwzięciem finansowym, społecznym i towarzyskim była transakcja małżeńska. Nie należało to do specyfiki powieści polskiej ani nawet powieści z przełomu wieków. Znane dzieła wcześniejsze, które ukształtowały również współczesne rozumienie miłości, równie wiele co o porywach serca opowiadały o zasobności kieszeni. Znamy co do grosza roczny dochód pana Darcy’ego z _Rozważnej i romantycznej_ Jane Austen, wiemy też, za czyje pieniądze pan Rochester remontował Thornfield Hall w _Dziwnych losach Jane Eyre_ Charlotte Brontë. Jednak odwracamy wzrok od tej wiedzy, by nie psuć sobie sielankowego nastroju.
Opowieść o małżeństwie w XIX wieku jest tak naprawdę narracją o pieniądzach. Ludzie pobierali się oczywiście z wielu powodów. Większość z nich doskonale rozpoznajemy i dziś – potrzeba bezpieczeństwa, towarzystwa, posiadania dzieci, zadośćuczynienia tradycji czy postępowania zgodnie z wyznawaną religią. Wreszcie – chodziło także o miłość, przyjaźń, podziw, pociąg erotyczny, lęk przed samotnością. Motywacji było tyle, ile osób stających na ślubnym kobiercu, a o instytucji małżeństwa opowiadać można przez soczewkę każdego z tych powodów. Obowiązujący system prawny i uwarunkowania społeczne powodowały jednak, że dominującym kontekstem rozważanym przed ślubem, tak samo determinującym zachowania jednostek czujących i myślących krańcowo odmiennie o swojej pozycji w świecie, były ekonomiczne konsekwencje małżeństwa.
W ważenie finansowych za i przeciw zaangażowani byli zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Kobiety jednak miały więcej do stracenia w tej matrymonialnej grze. To mężczyźni posiadali pieniądze, za pieniędzmi zaś szła władza, nie tyko w makroskali politycznej i gospodarczej, lecz także w skali mikro, uwidaczniającej się w pozycji mężczyzn w rodzinie, relacjach erotycznych i związkach małżeńskich. Ekonomia stanowiła podłoże wszystkich związków formalnych. O ile jednak mężczyźni mogli dość swobodnie realizować swoje potrzeby seksualne i emocjonalne poza małżeństwem, nie zważając na kontekst finansowy, o tyle kobiety, w zależności od klasy społecznej, musiały o nich zapomnieć lub zaspokajać je z wielką ostrożnością. Dla wielu małżeństwo stanowiło być albo nie być, zarówno w sensie społecznym, jak i emocjonalnym. Dominacja ekonomiczna mężczyzn nie kończyła się po ślubie – wtedy się dopiero rozwijała.
Opowieść o kobietach, małżeństwie i pieniądzach w XIX wieku to historia o systemie prawno-społecznym, który do całkowitej zależności finansowej kobiet od mężczyzn dołożył romantyczne wzorce emocjonalne, mające spacyfikować dążenia emancypacyjne. Kobieta bowiem, która była zmuszona znaleźć męża, żeby nie doznać upokorzenia albo nie ulec deklasacji, chętnie poddawała się argumentacji o poświęceniu dla rodziny, o naturalnej potrzebie heteroseksualnego spełnienia w związku i zaspokojenia uczuć macierzyńskich. Małżeństwo, od strony prawnej i społecznej, oznaczało wówczas całkowite oddanie własnej samodzielności w ręce męża. Łatwiej podejmować decyzje o porzuceniu własnych ambicji czy wręcz podmiotowości, jeśli zrobi się to w otoczeniu waloryzującym tradycyjne kobiece cechy – poświęcenie, oddanie, opiekuńczość.
W jednej z pierwszych scen _Lalki_ Izabela Łęcka siedzi przy herbacie z ciotką, hrabiną Karolową. Hrabina namawia siostrzenicę, żeby zdecydowała się na ślub szybko. Przecież sytuacja finansowa ojca Izabeli nie jest najlepsza. Na stole są dwie propozycje. Pierwsza to ślub z marszałkiem, potrzebującym nie tyle żony, co raczej niańki, która ocierałaby mu podbródek. Druga to baron, farbujący się starszy pan z plamami wątrobowymi na rękach. Obie z tych możliwości mają być, zdaniem ciotki, lepsze niż licytacja majątku, w tym rodowych sreber i serwisu. Izabela, zrozpaczona, pyta hrabinę, czy ma „wahać się między sprzedaniem siebie i serwisu”³. Ciotka, kobieta inteligentna i światowa, zainteresowana szczęściem panny Izabeli, miesza herbatę i odpowiada nie wprost, a jednak zupełnie jasno. Otóż piękna, złotowłosa ukochana córka warszawskiego towarzystwa powinna zastanowić się, „czy nie szkoda tak pięknych pamiątek”.
W ekranizacji _Lalki_ Wojciecha Jerzego Hasa scena jest jeszcze bardziej wymowna: hrabina Karolowa wspomina, że ojciec Izabeli sprzedaje kamienicę w niekorzystnym czasie, że wszystko przepadnie, nawet posag Izabeli. A następnie proponuje bratanicy pożyczkę w wysokości 3 tysięcy rubli „na drobne wydatki”⁴, żeby łatwiej było jej przełknąć zaręczyny z jednym ze starszych panów. Piękne oczy Beaty Tyszkiewicz napełniają się łzami.
Posag Izabeli Łęckiej ważniejszy był niż sama kobieta, a nawet ważniejszy niż rodowe srebra i porcelana. Wynosił pokaźną sumę 30 tysięcy rubli, wartość połowy kamienicy przy Kruczej 24, w śródmieściu Warszawy. O posagu Izabeli wiedział doskonale również sam Wokulski, wyliczając pobieżnie, ile straci na ewentualnym małżeństwie: „Dom rs. 60 000, posag panny Izabeli rs. 30 000, razem rs. 90 000. Bagatela… prawie trzecia część mego majątku… W każdym razie za dom wróci mi się ze 60 000 albo i więcej… No!… trzeba skłonić Łęckiego, ażeby te 30 000 mnie powierzył; będę mu płacił 5000 rubli rocznie jako dywidendę”. I tak dalej. Wokulski wyliczał w końcu, że po załatwieniu tych wszystkich spraw będzie miał do dyspozycji około 35 tysięcy rubli rocznie, co oznacza, że „żona nudzić by się nie powinna”, wydając te pieniądze.
Takie buchalterskie (Izabela powiedziałaby, że kupieckie) podejście do małżeństwa nie oznaczało wcale, że Wokulski prezentował szczególnie materialistyczną postawę w romantycznym świecie uczuć, wprost przeciwnie. Mimo niezwykłej urody kandydatki i jej dobrego pochodzenia zainteresowanie mężczyzn Izabelą zależało bezpośrednio od jej sytuacji finansowej, a raczej sytuacji jej ojca. Wizyty Izabeli u zamożnej ciotki (gdzie dyskutowały o rublach, licytacji kamienicy i srebrnym serwisie) „dały początek pogłosce, że pan Tomasz jeszcze posiada majątek i że zerwał z towarzystwem w części przez dziwactwo, w części dla poznania rzeczywistych przyjaciół i wybrania córce męża, który by ją kochał dla niej samej, nie dla posagu”. Następne ruchy pana Tomasza wzbudziły kolejne zawirowania w towarzystwie. Gdy rozeszła się pogłoska, że kamienica Łęckich zostanie zlicytowana, część kandydatów do ręki Izabeli się wycofała, nie chcąc się żenić z córką bankruta, choćby hrabianką. Posag Izabeli, jeśli dalej istniał, miał jednak wielką siłę przyciągania: „Kandydaci do małżeństwa i ich rodziny znaleźli się w dręczącej niepewności. Ażeby więc nic nie ryzykować i nic nie stracić, składali hołdy pannie Izabeli, nie angażując się zbytecznie i po cichu rzucali w jej domu swoje karty, prosząc Boga, ażeby ich czasem nie zaproszono przed wyklarowaniem się sytuacji”.
Słowo „pieniądz” pada w _Lalce_ Bolesława Prusa dwieście dwadzieścia dziewięć razy. Miłość tylko sto cztery⁵.
Nie bez powodu.PRZYPISY KOŃCOWE
Wstęp
1 Maria Turzyma, _Mężna niewiasta_, „Nowe Słowo” 1903, nr 23, s. 530.
2 Bolesław Prus, _Kronika tygodniowa_, „Kurier Codzienny” 1888, nr 208, s. 2, kolejne cytaty tamże.
3 Bolesław Prus, _Lalka_, Kraków 2002, s. 46, kolejny cytat tamże.
4 _Lalka_, reż. Wojciech Jerzy Has, Polska 1968, 24:42.
5 Zauważa prof. Józef Bachórz, _O pieniądzach i kwestiach ekonomicznych w _Lalce _Bolesława Prusa_ _Pieniądz w literaturze i teatrze. Materiały z sympozjum „Temat pieniądza w literaturze i teatrze”_, red. Józef Bachórz, Sopot 2000.
Część I
1 Pełna historia Hugona Schenka, zob. _Straszny niewiastobójca Hugo Schenk i jego wspólnicy. Dokładna historya ich życia i wszystkich morderstw, jakoteż ostatecznego losu i stracenia_, Cieszyn 1891.
2 _Lokale_, „Kurier Warszawski” 1890, nr 235, s. 12.
3 Konstanty Krumłowski, _Przewodnik zakochanych, czyli Jak zdobyć szczęście w miłości i powodzenie u kobiet?_, Warszawa 1908, s. 10.
4 Baronowa Staffe, _Zwyczaje towarzyskie_, Lwów 1898, s. 15.
5 Wanda Reichsteinowa, _Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących. Ułożony dla użytku tychże_, Poznań 1891, s. 17, kolejny cytat s. 27.
6 Bolesław Prus, _Kronika tygodniowa_, „Kurier Codzienny” 1889, nr 351, s. 2, kolejne cytaty tamże.
7 Bronisław Gumplowicz, _Czy pani chce wyjść za mąż? Sto poufnych rad dla panien na wydaniu_, Warszawa 1938, s. 6, kolejne cytaty s. 1.
8 „Wiadomości Matrymonialne” 1926, nr 1, s. 1.
9 _Od redakcji_, „Tygodnik Małżeński” 1913, nr 1, s. 2.
10 Edward Rychłowski, _Kierunek naszego pisma, jego tytuł, matrymonialne ogłoszenia i ich znaczenie_, „Flirt Salonowy” 1910, nr 42, s. 1.
11 Stanisław Kamiński, _Od redakcji_, „Tygodnik Małżeński” 1913, nr 1, s. 2, kolejne cytaty tamże.
12 Zob. na przykład „Fortuna Versal” 1927, nr 76, s. 5.
13 _Dział Matrymonialny. Uwagi ważne dla wszystkich. Ogłoszenia_, „Marzenie: Rêverie” 1932, nr 1, s. 2, kolejny cytat tamże.
14 Stanisław Kamiński, dz. cyt., s. 2.
15 _Ogłoszenia towarzyskie_, „Fortuna” 1923, nr 36, s. 1.
16 _Ogłoszenia towarzyskie_, „Versal” 1923, nr 42, s. 1.
17 Rom. E., _Wstydliwość kobiet_, „Fortuna” 1923, nr 41, s. 2, kolejne cytaty tamże.
18 Bronisław Gumplowicz, dz. cyt., s. 7.
19 Zob. _Mały Rocznik Statystyczny_ GUS _1939_, red. Edward Szturm de Sztrem, Warszawa 1939.
20 _Menu_, Restauracja Victoria, Jasna 26, 1934 r.
21 _Cel i zamiary swatki_, „Swatka” 1931, nr 1, s. 1.
22 Bronisław Gumplowicz, dz. cyt., s. 6, kolejne cytaty tamże.
23 Stanisław Kamiński, dz. cyt., s. 1.
24 Edward Rychłowski, dz. cyt., s. 1.
25 _Od redakcji_, „Przyszłość Zapewniona” 1930, nr 1, s. 1.
26 _Od redakcji_, „Głos Serca” 1927, nr 1, s. 1.
27 „Wiadomości Matrymonialne” 1926, nr 1, s. 4.
28 „Wiadomości Matrymonialne” 1926, nr 4, s. 5.
29 _Ogłoszenia matrymonialne_, „Flirt Salonowy” 1911, nr 5, s. 9.
30 _Ogłoszenia matrymonialne_, „Flirt Salonowy” 1910, nr 8, s. 10.
31 „Tygodnik Małżeński” 1913, nr 5, s. 8.
32 _Ogłoszenia matrymonialne_, „Flirt Salonowy” 1910, nr 4, s. 9.
33 _Ogłoszenia matrymonialne_, „Flirt Salonowy” 1910, nr 9, s. 8.
34 „Tygodnik Małżeński” 1913, nr 7, s. 4.
35 Bronisław Gumplowicz, dz. cyt., s. 6.
36 _Ogłoszenia matrymonialne_, „Flirt Salonowy” 1910, nr 3, s. 8.
37 Tamże, s. 10.
38 Antoni Wieniarski, _Szwaczka warszawska_, Poznań 1913, s. 1, kolejny cytat s. 2.
39 Stanisław Rzętkowski, _Jak tam wesoło!_, „Tygodnik Ilustrowany” 1874, nr 24, s. 362.
40 Artur Oppman, _Moja Warszawa. Obrazki z dawnych lat_, Warszawa 1929, s. 89.
41 „Tygodnik Małżeński” 1913, nr 3, s. 1.
42 „Wiadomości Matrymonialne” 1926, nr 1, s. 3.
43 „Wiadomości Matrymonialne” 1926, nr 6, s. 4.
44 „Fortuna Versal” 1926, nr 72, s. 4.
45 „Fortuna” 1923, nr 31, s. 4.
46 „Fortuna Versal” 1926, nr 72, s. 1.
47 „Wiadomości Matrymonialne” 1926, nr 3, s. 5.
48 „Tygodnik Małżeński” 1913, nr 10, s. 7.
49 „Tygodnik Małżeński” 1913, nr 14, s. 5.
50 „Kurier Codzienny” 1885, nr 277, s. 3.
51 „Fortuna” 1885, nr 27, s. 3.
52 _Z kwestii murzyńsko-zoologicznych_, „Fortuna” 1885, nr 29, s. 2.
53 _Co słychać w świecie?_, „Przyjaciel Sług” 1898, nr 11, s. 24.
54 Bronisław Gumplowicz, dz. cyt., s. 5.
55 _Od redakcji_, „Wiadomości Matrymonialne”, 1926, nr 1 s. 1, kolejne cytaty tamże.
56 Flirciarz, _Z duchem czasu_, „Tygodnik Małżeński”, 1913, nr 1, s. 1.WYDAWNICTWO CZARNE sp. z o.o.
czarne.com.pl
Wydawnictwo Czarne
@wydawnictwoczarne
Sekretariat i dział sprzedaży:
ul. Węgierska 25A, 38-300 Gorlice
tel. +48 18 353 58 93
Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowa
Dział promocji:
al. Jana Pawła II 45A lok. 56
01-008 Warszawa
Opracowanie publikacji: d2d.pl
ul. Sienkiewicza 9/14, 30-033 Kraków
tel. +48 12 432 08 52, e-mail: [email protected]
Wołowiec 2022
Wydanie I