Miasta-ogrody jutra - ebook
Miasta-ogrody jutra - ebook
Miasto i wieś należy pożenić, aby z tego radosnego związku powstała nowa nadzieja, nowe życie i nowa
Tłumaczenie: Martyna Trykozko
Wstęp: Dorota Leśniak-Rychlak
Spis treści
Nigdy nie należy być zbytnim realistą
Wstęp
Magnes miasta-wsi
Dochody miasta-ogrodu i ich źródła – część rolnicza
Dochody miasta-ogrodu – część miejska
Dochody miasta-ogrodu – ogólne uwagi na temat wydatków
Dodatkowe szczegóły dotyczące wydatków miasta-ogrodu
Administracja
Działalność komunalno-prywatna. Opcja lokalna. Ruch antyalkoholowy
Działania na rzecz wspólnoty
Możliwe trudności
Wyjątkowe połączenie koncepcji
Dalsza droga
Miasta społeczne
Przyszłość Londynu
Posłowie autora
Nota edytorska
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-961764-1-7 |
Rozmiar pliku: | 947 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Magnes miasta-wsi
„Myśl moja już nie spocznie w boju,
Nie uśnie miecz w uścisku rąk,
Póki nie stanie Jeruzalem
W Anglii zielonej, kraju łąk”.
William Blake 13
„Gruntowną sanitarną akcyę w domach już posiadanych; potem budowanie nowych, mocnych, pięknych, w grupach ograniczonej rozciągłości, utrzymywanych w proporcyi do ulicy, otoczonych murem, tak aby nigdzie nie istniały cuchnące i wstrętne przedmieścia, lecz na wewnątrz czyste, ruchliwe ulice, na zewnątrz zaś pas pięknych ogrodów kwiatowych i owocowych, okalających mury, tak aby z każdej części miasta można było po kilku minutach spaceru mieć świeże powietrze, i trawę, i widok odległego widnokręgu. Oto cel ostateczny”.
John Ruskin, Sesame and Lilies 14
Proszę wyobrazić sobie posiadłość o powierzchni 6 tysięcy akrów 15, która w chwili obecnej składa się wyłącznie z ziemi uprawnej i została zakupiona na wolnym rynku po 40 funtów 16 za akr, czyli łącznie za 240 tysięcy funtów. Środki te powinny zostać zgromadzone poprzez emisję obligacji hipotecznych oprocentowanych na poziomie średnio nieprzekraczającym 4 procent 17. Formalnie posiadłość staje się własnością 4 dżentelmenów piastujących odpowiedzialne stanowiska i odznaczających się nieposzlakowaną uczciwością i honorem. Spełniają oni rolę powierników – po pierwsze dla posiadaczy obligacji, a po drugie dla mieszkańców miasta-ogrodu, czyli magnesu miasta-wsi, który ma tam powstać. Kluczowym elementem tego planu jest fakt, że wszystkie opłaty za dzierżawę ziemi, obliczane co roku na podstawie jej wartości, będą przekazywane powiernikom, którzy po odliczeniu odpowiedniej kwoty na odsetki i fundusz amortyzacyjny przekazywać będą resztę Radzie Centralnej nowej gminy 18. Ta przeznaczy wpływy na budowę i utrzymywanie wszelkich koniecznych urządzeń publicznych takich jak drogi, szkoły czy parki.
Sens zakupu ziemi można uzasadnić na różne sposoby. Wystarczy jednak podać najważniejsze cele: zapewnienie pracownikom przemysłu zajęcia gwarantującego wynagrodzenie o wyższej sile nabywczej oraz zapewnienie im zdrowszego otoczenia i stabilniejszego zatrudnienia; umożliwienie przedsiębiorczym producentom, spółdzielcom, architektom, inżynierom, budowniczym, wszelkiego rodzaju mechanikom i przedstawicielom wielu innych zawodów nowego i lepszego wykorzystania ich kapitału i umiejętności; stworzenie nowego rynku zbytu na produkty rolników już tam mieszkających lub przenoszących się na teren miasta-ogrodu. Krótko mówiąc, celem zakupu ziemi jest poprawa zdrowia i komfortu ludzi pracy bez względu na ich rangę, a drogą do osiągnięcia tego celu ma być zdrowe, naturalne i opłacalne połączenie życia miejskiego z życiem wiejskim – i to na ziemi należącej do gminy.
Miasto-ogród zostanie zbudowane w centralnej części zakupionej posiadłości i zajmie 1000 akrów, czyli jedną szóstą z 6 tysięcy akrów całkowitej powierzchni terenu. Może ono przybrać kształt okrągły – w tym przypadku jego promień wynosiłby 1240 jardów 19 (około trzy czwarte mili). (Diagram 2 przedstawia plan zagospodarowania całego terenu z miastem pośrodku. Diagram 3, który pokazuje jedną sekcję czy też dzielnicę miasteczka, będzie przydatny podczas czytania opisu części miejskiej – opis ten jest jednak wyłącznie sugestią, a realizacja będzie od niego znacznie odbiegać).
Miasto przecina 6 imponujących bulwarów, każdy szeroki na 120 stóp 20, biegnących od jego środka po skraj i dzielących je na 6 równych części czy dzielnic. W centrum znajduje się okrągła przestrzeń, o powierzchni około 5,5 akra 21, zaplanowana jako piękny, dobrze nawodniony ogród. Otoczą go większe budynki publiczne, każdy na odpowiednio dużej działce – ratusz, główna hala koncertowo-wykładowa, teatr, biblioteka, muzeum, galeria i szpital.
Pozostałą część rozległej przestrzeni otoczonej Kryształowym Pałacem zajmuje park o powierzchni 145 akrów 22, który daje wszystkim mieszkańcom łatwy dostęp do obszernych terenów rekreacyjnych.
Park Centralny (poza miejscami, gdzie przecinają go bulwary) otacza szeroki, otwarty na park szklany pasaż zwany Kryształowym Pałacem. Budynek ten jest szczególnie chętnie odwiedzany w deszczowe dni. Sama świadomość, że jego jasne wnętrze jest zawsze blisko, zachęca do korzystania z tego parku nawet przy niepewnej pogodzie. Na sprzedaż wystawiane są tutaj różnorodne produkty i właśnie tu kupuje się większość towarów wymagających spokojnego namysłu i wyboru. Przestrzeń Kryształowego Pałacu przekracza jednak znacznie potrzeby handlu – sporą jej część zajmuje ogród zimowy. Całość tworzy bardzo atrakcyjną stałą ekspozycję, do której każdy mieszkaniec, dzięki okrągłej formie budowli, ma łatwy dostęp – najbardziej oddalony dom dzieli od niej najwyżej 600 jardów 23.
Po opuszczeniu Kryształowego Pałacu, podążając w stronę obrzeży miasta, przecinamy Piątą Aleję – wysadzoną, jak każda tutejsza droga, drzewami. Wzdłuż niej stoi rząd znakomicie zbudowanych domów. Każdy z nich skierowany jest frontem do ulicy i Kryształowego Pałacu i ma odpowiednio przestronną działkę. Spacerując dalej, zauważamy, że większość domów układa się w okręgi i stoi przodem do kolejnych alei (tak nazwane zostały biegnące okrężnie drogi) bądź do bulwarów i dróg, które spotykają się w centrum miasta. Kiedy zapytamy towarzysza podróży o to, ilu mieszkańców liczy to miasto, odpowie, że około 30 tysięcy, a do tego około 2 tysięcy na terenach rolniczych. W mieście znajduje się 5,5 tysiąca działek budowlanych zajmujących średnio powierzchnię 20 na 130 stóp 24, ale nie mniej niż 20 na 100 stóp. Kiedy zwrócimy uwagę na zróżnicowanie architektury i wykończenia poszczególnych domów bądź ich skupisk – niektóre z nich mają wspólne ogrody i kuchnie 25 – dowiemy się, że jeśli chodzi o budownictwo, kontroli władz gminy podlega przede wszystkim powszechne przestrzeganie linii zabudowy lub tworzenie harmonijnych wyjątków. Podczas gdy wyposażenie domów w odpowiednie instalacje sanitarne jest bezwzględnie wymagane, mieszkańcy mają pełną swobodę w wyrażaniu indywidualnych gustów i preferencji.
Podążając w kierunku obrzeży miasta, natkniemy się na Wielką Aleję. W pełni zasługuje ona na tę nazwę – jest szeroka na 420 stóp 26, 27 i tworzy pas zieleni o długości przekraczającej 3 mile, dzieląc na 2 pasma fragment miasta otaczający Park Centralny. W istocie stanowi ona dodatkowy park o powierzchni 115 akrów 28, położony w odległości nie większej niż 240 jardów 29 od najdalej mieszkającego obywatela. Przy tej zachwycającej arterii 6 działek, każda o powierzchni 4 akrów 30, zajmują szkoły publiczne wraz z boiskami i ogrodami. Zarezerwowane jest też miejsce dla kościołów wyznawanych przez mieszkańców religii – ich budowę i utrzymanie finansują wierni i ich przyjaciele. Zauważamy również, że domy wychodzące na Wielką Aleję (przynajmniej w jednej z dzielnic taki układ jest widoczny na diagramie 3) nie układają się w okręgi, lecz w półksiężyce, żeby wydłużyć elewacje frontowe oraz optycznie poszerzyć już i tak niezwykle przestronną Wielką Aleję.
W zewnętrznym pasie okalającym miasto znajdują się fabryki, magazyny, mleczarnie, targowiska, składy węgla, składy drewna i inne, zwrócone ku linii kolejowej otaczającej całe miasto. Odchodzą od niej łącznice prowadzące do głównej linii przebiegającej przez posiadłość. Taki układ umożliwia załadunek towarów z magazynów i zakładów przemysłowych prosto do wagonów i wysyłanie ich na dalsze rynki bądź też odbieranie ich z pociągu wprost do magazynów i fabryk. W ten sposób nie tylko osiąga się znaczącą oszczędność w pakowaniu i transporcie, lecz także redukuje do minimum straty związane z uszkodzeniami towarów, a dzięki zmniejszeniu ruchu w bardzo dużym stopniu redukuje się koszt utrzymania dróg w mieście. Zmora fabrycznego dymu jest w mieście-ogrodzie pod kontrolą – wszystkie maszyny są napędzane energią elektryczną, dzięki czemu koszt zasilania nią oświetlenia czy wykorzystania jej do innych celów znacznie się zmniejsza.
Nieczystości produkowane przez miasto używane są w części rolniczej, na którą składają się zarówno duże farmy, jak i małe gospodarstwa, ogródki działkowe czy pastwiska dla krów, zarządzane przez różne osoby. Pomiędzy tymi różnorodnymi sposobami uprawy i hodowli powstaje naturalna konkurencja, dla której sprawdzianem jest gotowość dzierżawcy ziemi do płacenia samorządowi najwyższego czynszu. To zwykle skłania rolników, aby stosowali najlepszą metodę uprawy – bądź też, co jest bardziej prawdopodobne, najlepsze systemy zaadaptowane do odmiennych celów. Łatwo sobie wyobrazić, że uprawa pszenicy będzie najbardziej korzystna na wielkich polach zarządzanych przez rolnika-kapitalistę bądź grupę spółdzielców, podczas gdy w przypadku uprawy warzyw, owoców i kwiatów wymagających dokładniejszej i indywidualnej pielęgnacji, a także nieco większej inwencji i pewnych zdolności artystycznych, najlepiej sprawdziłaby się praca pojedynczych osób lub niewielkich grup, połączonych przekonaniem o skuteczności i wartości niektórych nawozów, metod czy sztucznych bądź naturalnych warunków uprawy.
Ten plan lub – jak kto woli – jego brak zapobiega stagnacji. Choć zachęca do jednostkowej działalności, pozwala też na pełną współpracę, a czynsze zwiększone dzięki konkurencji wzbogacają wspólnotę czy gminę. Zdecydowanie największa ich część jest wydawana na rozwiązania trwale poprawiające życie mieszkańców.
Część miejska, w której ludność reprezentuje różne zawody i powołania, a każda dzielnica ma swój sklep czy magazyn, to najbardziej oczywisty rynek zbytu dla producentów z części rolniczej – dopóki mieszkańcy chcą kupować ich produkty, nie muszą oni ponosić kosztów transportu kolejowego. Jednocześnie rolnicy i im podobni nie są ograniczeni i mogą sprzedawać swoje produkty nie tylko mieszkańcom miasta. Tak jak w każdym aspekcie tego eksperymentu przekonamy się, że nie zawęża on zakresu praw, lecz przeciwnie – rozwija wachlarz możliwości.
Zasada swobody działania równie dobrze sprawdza się w przypadku przemysłowców i innych przedsiębiorców, którzy osiedli w mieście. Prowadzą oni interesy po swojemu, oczywiście w granicach prawa, i zapewniają pracownikom odpowiednią przestrzeń i przyzwoite warunki sanitarne. Nawet w kwestiach takich jak woda, światło czy telekomunikacja – których skuteczny i uczciwy samorząd jest najlepszym i najbardziej naturalnym dostawcą – nie dąży się do całkowitego monopolu, a jeśli prywatna korporacja bądź grupa osób dowiedzie, że może dostarczyć mieszkańcom tych lub innych usług na bardziej korzystnych warunkach, czy to w całym mieście, czy w jego części, będzie to dozwolone. Żaden prawdziwie rozsądny system działania nie potrzebuje sztucznego wsparcia, tak jak nie potrzebuje go żaden system myślowy. Zakres działalności gminy i korporacji prawdopodobnie znacznie się zwiększy, ale tylko dzięki zaufaniu ze strony mieszkańców – które najlepiej jest pokazać poprzez znaczące powiększenie swobody.
Na terenie miasta rozsiane są różnorodne instytucje charytatywne i filantropijne. Nie kontroluje ich gmina – wspierają je i prowadzą społecznicy, zaproszeni przez władze do prowadzenia tego rodzaju instytucji w otwartym i zdrowym otoczeniu, na ziemi, która jest im udostępniana za symboliczną opłatą. Władze zdają sobie bowiem sprawę, że taka szczodrość się opłaca, ponieważ siła nabywcza tych instytucji przynosi profity całej społeczności. Co więcej, jako że przyjezdni są jednymi z najbardziej aktywnych i przedsiębiorczych mieszkańców miasta, niesprawiedliwością byłoby nie pozwolić ich bezbronnym braciom na czerpanie korzyści z eksperymentu, który ma przecież służyć całej ludzkości.
13 Antologia liryki angielskiej: 1300–1950, przeł. Jerzy Pietrkiewicz, PAX, Warszawa 1987, s. 137 .
14 John Ruskin, Sezam i lilje, przeł. Wojciech Szukiewicz, nakład Jana Fiszera, Warszawa 1900, s. 208 .
15 24,29 km2 .
16 Tyle przeciętnie płacono za ziemię rolną w 1898 roku. Ta szacunkowa kwota może być nieco zawyżona, lecz mało prawdopodobne, żeby była zbyt niska.
17 prawdopodobnie nastąpi odejście od założeń finansowych opisanych w niniejszej książce, ale tylko w formie, a nie w kwestii głównych zasad. Dopóki nie powstanie ostateczny plan, lepiej powtórzyć je dokładnie za Jutrem , czyli pierwszym wydaniem tej pracy, które doprowadziło do powstania Garden City Association (zob. Posłowie).
18 Słowo „gmina” nie zostało tu użyte w znaczeniu literalnym.
19 1,13 kilometra .
20 36,6 metra .
21 2,23 hektara .
22 58,68 hektara .
23 550 metrów .
24 Około 6 na 40 metrów .
25 Koncepcję wspólnych kuchni wysuwano od połowy XIX wieku jako jeden ze sposobów na uwolnienie kobiet od jarzma pracy domowej oraz obniżenie kosztów żywienia. Wzorowano się między innymi na kuchniach klasztornych czy zbiorczych kuchniach społeczności szejkerskich. W mieście-ogrodzie Letchworth, zbudowanym przez Garden City Association Howarda, pomysł zrealizowano w zespole Homesgarth (1909–1913) złożonym z 32 mieszkań bez własnych kuchni. W jednym z nich zamieszkali państwo Howardowie .
26 128 metrów .
27 Portland Place liczy jedynie 100 stóp .
28 46,54 hektara .
29 220 metrów .
30 1,62 hektara .