- W empik go
Miecz koronacyjny polski „Szczerbcem” zwany - ebook
Miecz koronacyjny polski „Szczerbcem” zwany - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 229 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
J.N. Sadowski
Kraków.
Nakładem Akademii Umiejętności.
Skład Główny W Księgarni Spółki Wydawniczej Polskiej.
1892.
Osobne odbicie z Tomu XXX Rozpraw Wydziału historyczno-filozoficznego Akademii Umiejętności w Krakowie
W Krakowie, 1892 – Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego pod zarządem A. M. Kosterkiewicza
Miecz koronacyjny polski „Szczerbcem” zwany.
Przez
J. N. SADOWSKIEGO.
W skarbcu koronnym polskim znajdował się od wieków między insygniami koronacyjnemi miecz, który królowie przypasywali sobie przy koronacyi do boku. Podług rozpowszechnionej legendy, miał to być ten sam miecz, którym Bolesław Chrobry uderzył w złota bramę. Kijowa, a wyszczerbienie go od silnego ciosu miało dać powód do nadania mu nazwy „Szczerbca”, pod którą był znany.
Miecz ten zaginał wraz z insygniami królewskiem! w końcu roku 1795.
Po bitwie pod Szczekocinami zajęli Prusacy Kraków, z którego bez walki ustąpił Wieniawski, a kiedy później weszli Austryacy do miasta, nie zastali już w skarbcu na Wawelu insygniów koronacyjnych. Dowód na to mamy w aktach miejskich krakowskich, w których pod data 9 stycznia 1796 r. zanotowano, że „deputaci miejscy, będąc w Zamku krakowskim z dyspozycyi JW. Jenerała, zastali w skrzyni żelaznej, w której kufer z koronami był zachowany, haki upiłowane, skrzynię i kufer otwarte i oświadczyli, że korony nie znajdują się w skarbcu” l).
Razem z insygniami znikł tez i miecz koronacyjny.
*) Zobacz w Archiwum mięskiem krakowskiem w księdze 3-ciej (Nr. 3) protokołów sesyj Magistratu miasta głównego i stołecznego Krakowa; protokół z dat*} 9 stycznia r. 1796: „Relacya deputatów względem koron polskich i złożenia inwentarza”.
1
O bliższych szczegółach zniknięcia tych drogocennych pamiątek narodowych długo mętne tylko obiegały wieści. Później rzuciły na tą sprawę nieco pewniejsze światło znalezione przez Lucyana Siemieńskiego pamiętniki Ksawerego Kratzera.
Kratzer pełnił w czasie pobytu Prusaków w Krakowie urząd kantora katedralnego i mieszkał w Zamku, mógł więc być tego, co się tam działo naocznym świadkiem. Podług świadectwa jego, zjawił siew Zamku Ludwik Antoni von Hoym, tajny radca i pełnomocny komisarz króla pruskiego w Krakowie, w towarzystwie sekretarza swego Langa i kilku wyższych i niższych oficerów, a po znalezieniu, przy pomocy sprowadzonego ślusarza, zręcznego sposobu dostania się do wnętrza skarbca, bez wyłamywania drzwi wchodowych1), wzięto, tak pisze Kratzer, „zamknięte i zapieczętowane puzdro i to karetą gubernatora do mieszkania jego odwieziono”.
Porównywając z ostatnim szczegółem, podanym przez Kratzera, opisy, zawarte w lustracyach skarbca koronnego, co do sposobu przechowywania złożonych w nim przedmiotów, zyskamy przekonanie, ze miecz koronacyjny nie został zabrany urzędownie przez pełnomocnika pruskiego, ale wpaść musiał w ręce kogoś innego2). Kilka bowiem lustracyj a mianowicie lustracye z lat 1730, 1737 i 1739 podają, że w „sepecie” (t… j… puzdrze), przechowywano tylko klejnoty koronne (korony, jabłko, berło). Puzdro to kładziono do skrzyni żelaznej, na jej spodzie zaś umieszczano koncerz Zygmunta I (t… j… miecz wielki, który w czasie koronacyi noszono przed królem), a na wierzchu sepetu kładziono miecz koronacyjny, „Szczerbcem” zwany, lub też umieszczano oba miecze na spodzie skrzyni pod sepetem, a skrzynię starannie na kłódki i zamki zamykano.
I tak w lustracyi z r. 1730 czytamy: „To wszystko, to jest insignia i inwentarz w tymże samym sepecie zamknione, do skrzynki… włożone, miecze zaś na spodzie w skrzyni pod sepetem ułożyliśmy” 3).
W lustracyi z r. 1737 czytamy najpierw: „Ponieważ klucze do sepetu i skrzyni żelaznej porządnie zrobione i sporządzone, tak, iż
'l Pamiętniki Kantora krakowskiego, wydane przez Lucyana siemieuskiego w Bibl… warszawskiej z r. 1879 w tomach I i II. Bliższo szczegóły o wzmiankowanej powyżej operacyi znajdzie czytelnik w tomie II-gim, str. 17. Porównaj także artykuł „Kraków” w E)icyklop. poważ… wyd. Orgelbranda, tom XIV, str. 858 i 859.
'-') Zwrócił już na to uwagę p. K. Kraszewski w Bibl… waraz… z r. 1879, tom I, styczeń, str. 11.
s) Niemcewicz, Pamiętniki o dawne} Polsce, tom III, str. lli.
sepet cum insignis Regni supra specificatis, trzema zanikami zamknięty, w skrzynię żelazną ułożony, od którego klucze ua wierzchu położone i miecz „Szczorbicz” nazwany. Skrzynia zaś żelazna z zamkiem i ryglami a potem kłótek siedm, Nr. 7, przy każdej signum ołowiane… z wrzeciądzami nowemi, gruntownie zrobionemi, zamknięto", a dalej nieco: „ten sepet insignia w sobie mający zamknięte pieczęciami naszemi stwierdziliśmy”1).
W akcie zaś lustracyi z r. 1739, podanej w głównej swej części z archiwum Romanowskiego przez p. Kajetana Kraszewskiego w Bibliotece loarszawshiej z r. 1879 (m… styczeń), czytamy: „Koncerz Sigismundi I ułożony w skrzynię żelazną wielką, Szczerbiec ułożony na wierzchu sepetu”.
Otoż skrzynię owa żelazna, mocno obryglowaną i na kłódki i zamki zamykana, jak to szczegółowo opisuje lustracya z r. 1737, rozbito w r. 1795, a „do mieszkania gubernatora”, jak świadczy Kratzer, odwieziono tylko „zamknięte i opieczętowane puzdro”, miecz zaś koronacyjny, leżący osobno a pozorem swym zdradzający wielką artystyczną i starożytniczą wartość, znikł jednocześnie bez śladu. Przypuszczenie więc, że przylgnął do rak jednej z osób obecnych w chwili urzędowego zabierania insygniów koronnych złożonych, w sepecie, samo się nasuwa.
Od czasu zniknięcia miecza koronacyjnego ze skarbca Zamku krakowskiego nie pojawił się przez długi czas najmniejszy nawet ślad, z któregoby można było wnosić, w czyim ręku miecz ten mógłby się znajdować. Zacierała się tez z wolna pamięć, jak miecz ten wyglądał i po jakich znamionach charakterystycznych możnaby go poznać. Insygnia koronne i cały inwentarz skarbowy oglądali tylko sami dygnitarze koronni i delegowani, do lustracyj przeznaczeni. Oprócz tego widywano je tylko przy dobywaniu ich do koronacyi, szersza zaś publiczność miała jedynie sposobność oglądania insygniów koronnych i miecza koronacyjnego w czasie samej koronacyi, z czego nie mogła nabrać zbyt jasneg wyobrażenia o właściwościach, po którychby je poznać można.
Nie dziw więc, że w roku 1819, o którym nam teraz wspomnieć wypadnie, kiedy od ostatniej koronacyi upłynęło lat 65, a od ostatniej lustracyi skarbowej lat 27, kiedy już nie źył żaden z dawnych strażników koronnych, kiedy główni uczestnicy lustracyi z r. 1792 Tadeusz
ICzacki i Jan Nepomucen Hornin, przenieśli się już byli do wieczności, o reszcie delegowanych do tej czynności nie wiedziano wcale w stolicy, Wp żyja jeszcze, czy już pomarli, nie dziw, że nie było przynajmniej v Warszawie nikogo, któryby mógł znad miecz koronacyjny z wła-nego widzenia. W takiej to chwili zjawia się w mieście temp. Łabanow i poka-nje jenerałowi Wincentemu Krasińskiemu miecz, który, jak wówczas odawał, znaleść miano w czasie kampanii w r. 1810 w rowie pod Ruszczukiem1). Umieszczony na pochwie miecza tego orzeł polski, obudzał domysł, że miecz ten mógł pochodzić ze skarbca koronnego, a osobom, które widywały dawniej na Zamku królewskim obrazy Bacciarellego, przedstawiające królów polskich2), zdawało się nawet, że między rękojeścią „Szczerbca”, który na obrazie tego malarza trzyma w ręku Bolesław Chrobry, a mieczem – Łabanowa, zachodzi pewne podobieństwo,