- W empik go
Miedziane monety koronne Augusta III - ebook
Miedziane monety koronne Augusta III - ebook
Pierwsza polska monografia na temat miedzianych monet koronnych Augusta III bitych w saskich mennicach w latach 1749—1762 oraz ich fałszerstwach produkowanych w mennicach pruskich podczas wojny siedmioletniej. Częścią książki jest pierwszy specjalistyczny katalog szelągów i groszy koronnych Augusta III zilustrowany zdjęciami wszystkich dostępnych odmian i wariantów.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8189-655-9 |
Rozmiar pliku: | 14 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
* emisję, którą uważamy za oficjalną, rozpoczęto bez zgody sejmu i senatu oraz wbrew postanowieniom Pacta Conventa, monety bito w trzech mennicach — Drezno, Grünthal, Gubin;
* zachowały się dokumenty, z których wynika, że już w 1754 r. pruskie mennice rozpoczęły bicie polskich monet w srebrze; po zajęciu saskich mennic przez Prusy produkcję kontynuowano poszerzając ją o monety miedziane. Walther Haupt napisał, że polskie grosze miedziane bito w siedmiu różnych pruskich mennicach w ogromnych ilościach — zyski czerpał skarb Fryderyka Wielkiego, Rzeczpospolita pogrążała się w chaosie monetarnym;
* jeszcze przed zakończeniem wojny siedmioletniej, na polecenie Augusta III wznowiono bicie groszy w nowo uruchomionej mennicy w Grünthalu;
* miedzianą monetę pod stemplem Augusta III bili fałszerze — nieliczne małe warsztaty i prawdopodobnie co najmniej jedna duża, dobrze zorganizowana mennica.
Niezliczona ilość odmian i wariantów gwarantuje, że kolekcjoner zainteresowany tym wycinkiem polskiego mennictwa nieprędko znudzi się tematem, poza innymi zaletami, świetnym do badań — już około połowy XIX wieku okazało się, że o szelągach i groszach koronnych Augusta III niewiele wiadomo i do dziś niewiele się w tym zakresie zmieniło. Czytając rodzimą literaturę przedmiotu, dowiadujemy się, że:
* nie znamy przyczyny występowania wielkiej ilości literowych wyróżników na szelągach,
* katalogi nie informują o wysokości nakładów ani tożsamości projektantów i wykonawców stempli,
* w sferze domysłów pozostają kwestie organizacji pracy mennic,
* ze względu na działalność dużych mennic fałszerskich, zwłaszcza pruskich, w których bito monety antedatowane, ustalenie chronologii odmian i przypisanie ich do poszczególnych mennic jest skrajnie trudne, jeśli nie niemożliwe.
Zachętą dla kolekcjonerów powinno być też to, że stale pojawiają się odkrycia nienotowanych wcześniej odmian i wariantów tych monet. Niniejsza praca jest podsumowaniem wieloletnich poszukiwań archiwalnych materiałów źródłowych, kwerend literatury i zbiorów numizmatycznych oraz gromadzenia reprezentatywnych okazów miedzianych monet koronnych Augusta III. Moim celem było w szczególności:
* uporządkowanie chronologii działalności saskich mennic bijących miedziane szelągi i grosze Augusta III,
* określenie miejsca wybicia poszczególnych monet, w tym emisji pruskich, na podstawie dostępnych archiwaliów i analizy rysunku stempli,
* określenie wielkości emisji szelągów i groszy koronnych,
* wyjaśnienie, na ile to tylko możliwe, znaczenia znaków (liter) występujących na rewersach monet pod tarczą herbową.
Zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre moje stwierdzenia, głównie te, które dotyczą przypisania poszczególnych odmian do mennic, mogą wydać się nazbyt kategoryczne. Proszę je traktować, jako punkt wyjścia do dyskusji i analiz.
Wobec niedostatku polskich publikacji tyczących miedzianych monet koronnych Augusta III, każda próba zmierzenia się z tym tematem powinna przybliżyć nas do rozwikłania tajemnic tego mennictwa. Monety te nie były dotąd tematem fachowych dyskusji. Tę część polskiego mennictwa z jakiegoś powodu kompletnie zaniedbano. Jeśli była przedmiotem badań, to raczej ze strony ekonomistów i historyków, a w kwestiach numizmatycznych częściej przez kolekcjonerów, niż naukowców. Szkoda, bo przedstawiciele nauki mają znacznie większe możliwości. Łatwiejszy dostęp do zasobów archiwalnych i muzealnych, możliwość współpracy interdyscyplinarnej, choćby w zakresie odczytywania i tłumaczenia kilkusetletnich rękopisów. Mam nadzieję, że moja praca zachęci innych kolekcjonerów do podzielenia się swoimi odkryciami i przemyśleniami, naukowców do zajęcia się zaniedbywaną numizmatyką nowożytną, która zasługuje na rozwój, nie mniej niż antyczna albo średniowieczna._Augustus III, Dei Gratia Rex Poloniae, Magnus Dux Lithuaniae, Russiae, Prussiae, Masoviae, Samogitiae, Kijoviae, Volhyniae, Podoliae, Podlachiae, Livoniae, Smolensciae, Severiae, Czerniechoviae, nec non hereditarius Dux Saxoniae Princeps et Elector etc. August III, z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, kijowski, wołyński, podolski, podlaski, inflancki, smoleński, siewierski, czernihowski, a także dziedziczny książę saski i książę-elektor etc. Kawaler wielu orderów, m. innymi: cesarskiego Orderu Złotego Runa, duńskiego Orderu Słonia, pruskiego Orderu Czarnego Orła, Orderu św. Andrzeja Powołańca i Orderu św. Aleksandra Newskiego._
Fryderyk August Wettyn Urodził się 17 października 1696 w Dreźnie, jako syn Augusta II z saskiej dynastii Wettynów i Krystyny Eberhardyny Hohenzollern (Bayreuckiej). Według powszechnej w Polsce opinii, jego wychowanie i wykształcenie nie predestynowało go do sprawowania władzy, choć pewne fakty z jego życiorysu zdają się temu przeczyć. W ramach przygotowań do obowiązków władcy, zwyczajem praktykowanym w domach osiemnastowiecznych europejskich arystokratów, Fryderyk wyruszył w 1711 r. w wielomiesięczną podróż po Europie. Podczas podróży jego opiekunem i przewodnikiem był wojewoda inflancki Józef Kos.
_Portret Fryderyka Augusta z 1715 r._
W jej czasie w roku 1712 Fryderyk August potajemnie przeszedł na katolicyzm. Przyczyną, były podjęte w 1704 r starania Augusta II o rękę Marii Józefy, córki Karola VI Habsburga dla swego siedmioletniego wówczas syna. Konwersję ujawniono oficjalnie dopiero w 1717 r. Plan Augusta Mocnego powiódł się, 3 marca 1719 w Wiedniu odbyły się zaręczyny Marii i Fryderyka Augusta, a 20 sierpnia 1719 r. w Dreźnie ich ślub.
_Liczman z portretami Fryderyka Augusta i Marii Józefy. Norymberga, warsztat Johanna Adama Dietzla
(działał w latach 1746—1768)._
Po śmierci ojca Fryderyk August podjął starania o uzyskanie polskiej korony. Wymagało to intensywnych zabiegów, bo zgodnie z uchwałą sejmu konwokacyjnego (27 kwietnia do 23 maja 1733) cudzoziemscy kandydaci do tronu zostali wykluczeni z elekcji. Uchwalono, iż królem może zostać jedynie Polak i katolik. W tej sytuacji Fryderyk August dostrzegł możliwość utrzymania tronu po ojcu jedynie dzięki poparciu, politycznemu i militarnemu, Austrii i Rosji. Poparcie to uzyskał po pierwsze, dzięki uznaniu sankcji pragmatycznej Karola VI Habsburga z 19 kwietnia 1713 r., która stanowiła, że posiadłości Habsburgów będą niepodzielne i mogą być dziedziczone przez kobiety (dzięki temu tron objęła córka cesarza Karola, Maria Teresa). Po drugie, dzięki układowi z carycą Anną Iwanowną, w którym zobowiązał się przestrzegać zasad ustrojowych Rzeczypospolitej i zrezygnował z pretensji do Kurlandii na rzecz popieranego przez Rosję Ernesta Jana Birona.
Poparcie stronników było konieczne, bo 12 września 1733 na sejmie elekcyjnym w Warszawie, głosami przeszło trzynastu tysięcy szlachty, królem Polski został wybrany Stanisław Leszczyński, mocno popierany przez swojego zięcia, króla Francji Ludwika XV Burbona.
Dyplomatyczne zabiegi dworu habsburskiego, zapewniły militarną interwencję armii rosyjskiej w celu osadzenia Wettyna na tronie Rzeczpospolitej. Do akcji skierowano trzy korpusy liczące w sumie do 90 tysięcy żołnierzy. Dowodził nimi generał Piotr Lacy, który w połowie września 1733 wkroczył w granice Korony. W początkach października dotarł na praski brzeg Wisły, w pobliżu wsi Kamień (Kamion) i tam, 5 października stronnicy Wettynów, pod osłoną wojsk rosyjskich przeprowadzili elekcję, na której tron przeznaczono Fryderykowi Augustowi jako Augustowi III Sasowi.
Zbrojna interwencja sasko-rosyjska i będąca jej następstwem elekcja Augusta III stały się dla Francji pretekstem do wypowiedzenia Austrii wojny 10 października 1733. Wojna nie zatrzymała Augusta. 21 listopada przybył pod Warszawę, do której wjechał uroczyście 25 listopada przez specjalnie zbudowaną bramę tryumfalną. W styczniu 1734 roku król w drodze na koronację do Krakowa zatrzymał się na dwa dni w Tarnowskich Górach. Podobnie, jak ojciec (w 1697 r.) zatrzymał się w siedzibie starostwa (dom Sedlaczka). Król ufundował poczęstunek dla mieszczan wydany w kuchni urządzonej na rynku. Z Tarnowskich Gór August III ruszył dalej w stronę Krakowa, przez pobliskie Piekary, gdzie złożył przysięgę na Pacta Conventa. Jednym ze złożonych przyrzeczeń było zobowiązanie się do nieemitowania pieniądza bez zgody Sejmu.
Koronacja odbyła się 20 stycznia 1734 r. Wraz z mężem koronowana została Maria Józefa, ostatnia koronowana królowa Polski.
_Królowa Maria Józefa w stroju polskim._
Stronnicy Leszczyńskiego nie rezygnowali. W maju 1734 militarną interwencję na rzecz odsuniętego od tronu Stanisława Leszczyńskiego rozpoczęła Francja. Wojska prowadzone przez hrabiego de Plélo wylądowały na Westerplatte i próbowały odsieczy Gdańskowi oblężonemu przez Rosjan i Sasów. Bez sukcesów. Gdańsk skapitulował siódmego lipca. Leszczyński, podobno w przebraniu chłopa, zbiegł do Prus Książęcych do Królewca. Trzydziestego sierpnia 1734 wydał tam uniwersał wzywający do walki w obronie jego praw do tronu.
Piątego listopada stronnictwo Leszczyńskiego zawiązało w Dzikowie antysaską konfederację, która podjęła działania zbrojne przeciw stronnikom Wettynów, ale niewiele mogła zdziałać wobec wielkości sił przeciwników. Ciosem dla konfederacji była zdrada regimentarza Józefa Potockiego pod Zakliczynem pod koniec lutego 1735 roku. Jeszcze Adam Tarło spróbował ataku na Saksonię, ale natarcie zatrzymało się przy próbie przeprawy przez Odrę pod Krosnem Odrzańskim, zablokowane przez wojsko pruskie.
Po zakończeniu działań wojennych na ziemiach Rzeczypospolitej Rosjanie ruszyli na Francję, by wymusić na niej zakończenie wojny. Wojska generała Lacy dotarły nad Ren do Lotaryngii, ale do bezpośrednich walk z Francuzami nie doszło. W październiku 1735 Francja zawarła pokój z Austrią. 26 stycznia 1736 roku w Królewcu Stanisław Leszczyński abdykował, pozbawiony poparcia najsilniejszych stronników.
W 1736 odbył się sejm pacyfikacyjny. Zwołany 25 czerwca, zakończony 9 lipca, zamknął wojnę domową trwającą od 1733 r. Był to jedyny sejm za panowania Augusta III, który nie zakończył się zerwaniem. Król po raz kolejny zobowiązał się do przestrzegania praw i wolności szlachty, przyrzekł powszechną amnestię i obiecał wycofanie wojsk rosyjskich z Rzeczypospolitej.
Wojna o tron Rzeczpospolitej została zakończona. Zaangażowała się w nią prawie cała Europa. Walki toczono na ziemiach polskich, a także w Niderlandach, w północnych Włoszech, a nawet na Sycylii. Sukcesja polskiego tronu okazała się dobrym pretekstem do przeprowadzenia wielu zmian na europejskiej mapie politycznej. W roku 1738 w Wiedniu zawarto pokój o dalekosiężnych skutkach. Burbonowie hiszpańscy uzyskali Królestwo Neapolu wraz z Sycylią, Austria wywalczyła utrzymanie Lombardii i tron wielkoksiążęcy Toskanii, a Rzeczpospolita z wielkiego, silnego państwa przekształciła się w państwo nadal ogromne, ale niesamodzielne, w polityce międzynarodowej odgrywające rolę bierną. Stanisław Leszczyński otrzymał od Ludwika XV w dożywotnie władanie Księstwo Lotaryngii, a jego kontrkandydat August III Sas zasiadł na tronie Rzeczpospolitej.
Ocena panowania Wettyna nie jest łatwa. Osłabienie pozycji w polityce międzynarodowej z jednej strony. Pokój, odbudowa z wojennych zniszczeń i z drugiej, jak to się dziś mówi, stały wzrost gospodarczy. Niestety nie wszystkie pozytywne aspekty panowania saskiego uwidoczniały się w rozwoju państwa. Na unii niewątpliwie zyskała Saksonia. Korzyści odnosił król, jego urzędnicy, magnateria i bogate mieszczaństwo. Zastosowanie w królewszczyznach ekonomiki opartej na saskich wzorcach dało zauważalny przyrost dochodów tronu. Do kraju ściągali sascy architekci, rzemieślnicy i artyści. August III był znawcą, mecenasem i kolekcjonerem sztuki — rezultaty jego pasji można podziwiać dziś między innymi w muzeach Drezna. W roku 1733 Jan Sebastian Bach dedykował mu wielką mszę h-moll. Bach skomponował też odę żałobną na uroczystości pogrzebowe matki Augusta III, Krystyny Eberhardyny Hohenzollern. Z relacji współczesnych wiadomo, że August III znał język polski, ale oficjalnie go nie używał, choć są i takie źródła, które przeczą jego znajomości polszczyzny, a także kwestionują znajomość łaciny, co wydaje się jednak nadużyciem.
Za sprawą królowej Marii Józefy, od lat czterdziestych osiemnastego wieku zaznacza się rozwój szkół jezuickich i przebudowa szkolnictwa wyższego. Reforma szkół zapoczątkowana przez Stanisława Konarskiego, otwarcie pierwszej polskiej biblioteki publicznej przez braci Andrzeja i Józefa Załuskich w Warszawie otwierają w Polsce epokę oświecenia.
Król rezydował w Dreźnie. W Rzeczypospolitej przebywał bardzo rzadko. Polityką państwa kierował główny minister Henryk Brühl. Za panowania Augusta III nastąpiło osłabienie integralności Rzeczpospolitej. Wzrosło znaczenia niemal suwerennych „państewek” magnackich, które nierzadko dysponowały własnymi armiami nie gorszymi od armii królewskiej.
Od sejmu pacyfikacyjnego w 1736 zrywano wszystkie kolejne sejmy, co całkowicie wstrzymało prace ustawodawcze. Administracja funkcjonowała w oparciu o postanowienia lokalnych sejmików, a to pogłębiało osłabianie państwa i jego paraliż. Największe rody magnackie, podzielone na stronnictwa wspierane przez sąsiednie państwa, toczyły walkę o wpływy i władzę. Stronnictwo prorosyjskie zdominowane przez Czartoryskich i Poniatowskich pozostawało w opozycji do stronnictwa optującego za zbliżeniem z Prusami (Potoccy) i stronnictwa pro-saskiego. Czartoryscy zaangażowali się w 1763 r. w plan zamachu stanu, w wyniku którego z pomocą Rosji zamierzali pozbawić tronu Augusta III. Zanim te plany się powiodły, król August III Wettyn zmarł w Dreźnie piątego października 1763 r.Mennice koronne zamknięto za panowania Jana III Sobieskiego (uchwała sejmowa z roku 1685). Za Augusta II na ziemiach Rzeczpospolitej działały wyłącznie mennice miejskie — Elbląg, Gdańsk i Toruń — wszystkie w bardzo ograniczonym zakresie. Na rynku pieniężnym panowała anarchia.
August III przez pierwszych szesnaście lat swojego panowania niczego nie zmienił, ale utrzymywanie takiego stanu rzeczy było niekorzystne i dla kraju, i dla władcy. Skarbiec stawał się coraz bardziej pusty. Podobno pomysł wznowienia działalności mennic, które miałyby bić pieniądze dla Polski, przynosząc zysk Saksonii, wyszedł od ministra Henryka Brühla. Zaczęto od najniższych nominałów, których brak utrudniał codzienny handel. W obiegu były co prawda miedziane szelągi Jana Kazimierza, — oryginalne i fałszywe — ilość ich jednak na skutek zużycia stopniowo się zmniejszała. Na Litwie w ich miejsce zaczęły się pojawiać rosyjskie miedziane połuszki, również często fałszowane. Przywiązanie poddanych do drobnej miedzianej monety można było wykorzystać. Decyzję o emisji miedzianych szelągów koronnych przeznaczonych na polski rynek podjęto wbrew postanowieniom Pacta Conventa i bez wymaganej zgody sejmu i senatu Rzeczpospolitej.
Ponieważ brak drobnej monety w obrocie był tylko pretekstem tej emisji, a rzeczywistą, główną przyczyną była chęć zapewnienia dochodów Królowi i Saksonii, konieczne było uruchomienie produkcji monet poza ziemiami Rzeczpospolitej, choćby dla uniknięcia reakcji podskarbiów — koronnego, którym był wówczas Karol hrabia Sedlnicki herbu Odrowąż (urzędował w latach 1745 — 1761) i litewskiego Jana Jerzego Flemminga (pełnił urząd w latach 1746 — 1764).
Miedziane szelągi, jako bardzo niski nominał, miały być bite al marco, czyli bez ustalenia przepisowej wagi jednej monety. Nakazywano tylko ilość monet, które miały być bite z określonej ilości surowca. Na początku ustalono stopę menniczą na około 360 szelągów z funta (oznaczało to średnią wagę szeląga około 1,30 g). Około, bo podstawą tego ustalenia była polska ordynacja mennicza, według której polskiego złotego liczono na 90 szelągów, 6 złotych przeliczano na jednego polskiego talara, który odpowiadał od 4½ do 5 tymfów, jeden tymf równał się 38 polskim groszom lub około 114 szelągom. Talar liczony według polskich złotych (trzydzieści miedzianych groszy) miał odpowiadać 540 szelągom, zaś liczony według tymfów, aż 570 szelągom. Ten brak spójności rachunków w złotych z rachunkiem w tymfach powodował nieprecyzyjne określenie stopy menniczej nowych szelągów, dając jednocześnie pole do nadużyć. W rzeczywistości bito z funta średnio 378 i 2/11 monety.
Oficjalnie stwierdzono tę nieprawidłowość w sierpniu 1752 r. Od maja 1753 roku zrezygnowano z powiązania wartości szelągów z polskim złotym, z talarami i tymfami. Szelągi miały odtąd być przeliczane jedynie na dukaty, przy czym jednemu dukatowi odpowiadało 1520 szelągów. Oznaczało to bicie 380 szelągów z funta miedzi, czyli szeląg miał ważyć około 1,23 grama. Praktyka znów odbiegła od teorii — z funta bito 384 monety.
Monety wybite przed zmianą ordynacji, przed dostarczeniem do Warszawy podzielono na cięższe, o wadze pomiędzy 1,29 i 1,23 grama oraz lżejsze o wadze poniżej 1,23 grama. Monety lepsze trafiły do regimentów saskich stacjonujących w Polsce, gorsze skierowano do powszechnego obiegu.
Od kwietnia 1751 r. miała rozpocząć działalność mennica w Gubinie. Początkowo miała bić tylko miedziane szelągi zgodne z ustaleniami dla Grünthalu. W roku 1752 zezwolono na bicie w Gubinie również miedzianych groszy o wartości 3 szelągów. Grosze miały mieć średnicę od 19 mm do 21 mm i powinny być bite al marco. Z funta wybijanych miało być 120 groszy, co dawało wagę sztuki około 3,9 grama. I w przypadku groszy w 1753 zmieniono ordynację. Z funta miedzi należało bić 126 groszy. Ich waga miała więc wynosić około 3,7 g.
Rozmieszczenie saskich mennic bijących miedziane monety koronne Augusta III.Drezno (Dresden)
Pierwszą pewną mennicę w Dreźnie ustanowił Kurfürst (elektor) August w roku 1556 po stwierdzeniu niezachowywania stopy menniczej w mennicach we Freibergu, Annabergu i Schneebergu, które w związku z tym nakazał zamknąć. Później zamknięto jeszcze mennice w Zwickau, Buchholz i Lipsku. Drezno stało się na blisko stulecie jedyną czynną saską mennicą, w której kwitły oszukańcze praktyki Kipper- und Wipperzeit (lata dwudzieste XVII w.).
W otwieranych naprędce filiach mennicy drezdeńskiej bito monety ze srebra coraz niższej próby. W drugiej połowie XVII w. monopol Drezna został przełamany. Uruchomiono na powrót mennicę w Lipsku i utworzono mennicę w Budziszynie bijącą lokalny pieniądz dla Górnych Łużyc.
W początku interesującego nas okresu mincmistrzem (dyrektorem mennicy) w Dreźnie był Friedrich Wilhelm ô Feral, który jednocześnie pełnił obowiązki generalnego wardejna (probierza) saskiego. Jego inicjały znajdujemy na wielu sasko-polskich monetach.
W roku 1749 król nakazał wybicie niewielkiej ilości miedzianych szelągów dla Rzeczpospolitej. Zlecenie zrealizowała mennica w Dreźnie. Pieniądze przewieziono w roku 1750 do Warszawy i puszczono w obieg. Szelągi, podobne do kursujących jeszcze boratynek Jana Kazimierza zostały przyjęte bardzo dobrze. Budziły zaufanie bardzo starannym wykonaniem. Istotne było też, że niedobór drobnego pieniądza mocno dawał się ludziom we znaki.
Stemple pierwszej partii szelągów przygotowali Johann Wilhelm Höckner i Christian Sigismund Wermuth. Wzorcem były miedziane szelągi Jana Kazimierza (boratynki), które z kolei prawdopodobnie zaprojektowano na podobieństwo francuskich liardów Ludwika XIV. Höcknera, który odszedł z mennicy w 1749 r., zastąpił w tej pracy asystent Wermutha, Carl Christian Pribus. W Dreźnie wybito szelągi z datami 1749 i 1750. Rysunek ich stempli jest bardzo staranny i obfitujący w szczegóły.
20 czerwca 1750 roku ô Feral poskarżył się Bergcollegio, że musiał bić te miedziane monety równolegle z pieniądzem srebrnym, co miało powodować ryzyko błędów w trakcie procesu produkcyjnego. W związku z tym Johann Christian, Graf von Hennicke zasugerował 25 czerwca 1750 roku, aby przenieść produkcję szelągów do tańszego ośrodka, jakim miała być Saigerhütte Grünthal. Propozycja ta została przyjęta i wdrożona rozkazem królewskim z dnia 10 lipca 1750 roku. Mennica drezdeńska zaprzestała bicia szelągów dla Polski.
W katalogu Kamińskiego i Żukowskiego odnotowano szelągi 1750-B (nr 676, R1) oraz 1750-H (nr 674, R1). Rocznik 1750 oznacza, że byłyby to monety bite w Dreźnie. To jedyna publikacja, w której pojawiają się takie monety. Nie są znane źródła informacji z których korzystali autorzy katalogu stwierdzając ich istnienie i określając rzadkość występowania. Monet tych nigdy nie odnotowano w ofercie rynkowej. Ich istnienie uważam za bardzo wątpliwe.
Bicie polskich monet koronnych powróciło do drezdeńskiej mennicy podczas wojny siedmioletniej. 29 sierpnia 1756 r. wojska pruskie weszły w granice Saksonii. 17 stycznia 1757 ô Feral przekazał nieczynną mennicę konsorcjum Veitela Ephraima, które dostało w dzierżawę wszystkie saskie mennice przejęte przez Prusy. Mincmistrzem został Johann David Billert, który wcześniej pracował w Berlinie i Magdeburgu. Niemal natychmiast sześć pras menniczych przewieziono do mennicy w Pleissenburgu pod Lipskiem. Do Drezna trafiły natomiast maszyny mennicze z zamkniętych mennic w Grünthalu i Gubinie.
Ephraim bił w Dreźnie przede wszystkim srebro i to nie tylko pod stemplem saskim, fałszowano też monety bernburskie i austriackie. Oprócz srebra Drezno biło również polskie grosze miedziane, ale uważam, że wszelkie próby ustalenia, które to były odmiany/warianty należy traktować jako domniemania nie poparte dowodami, choćby z tego względu, że zachowały się informacje o przekazywaniu gotowych stempli między Lipskiem, a Dreznem (np. 13 czerwca 1757 przekazano do Drezna pewną ilość stempli lipskich — nie wiadomo, do jakich gatunków monet). Pewne jest tylko, że Ephraim bił w obu dzierżawionych mennicach polskie grosze z datami 1754 i 1755 używając starych saskich stempli i stempli nowo sporządzonych. E. Bannicke i L. Tewes piszą, że bito również grosze z datą 1753, nie precyzując, czym miały by się one różnić od saskich emisji. Możliwe, że były to grosze z AUGUSTUS na awersie i cyfrą 3 w rozszerzającym się ku dołowi rozwidleniu tarczy herbowej na rewersie (G.53.3.U.Z.b), ale to tylko przypuszczenie. Nie można też ustalić ilości miedzianych groszy wybitych przez Ephraima, ponieważ nie zachowała się dokumentacja mennic.
W styczniu 1758 r. konsorcjum Veitel Ephraim i Söhne odebrano dzierżawę mennic w Lipsku i Dreźnie na korzyść Hertza Mosesa Gumpertza (czasem pisanego jako Gumperz) i jego partnerów Mosesa Isaaca i Daniela Itzig. Do kontraktu, który obejmował okres od 1 lutego 1758 r. do 31 stycznia 1759 r. dołączono dodatkową klauzulę (z 14 lutego 1758) dotyczącą produkcji polskich monet miedzianych. W przeciwieństwie do monet srebrnych, dla miedzi nie określono ani stopy ani wielkości emisji. Ustalono jedynie kwotę dwudziestu tysięcy talarów, które należało wypłacić królowi pruskiemu jako rentę menniczą. Gumpertz bił w obu mennicach grosze z datą 1758. Potwierdzeniem jest zachowany dokument z archiwum pruskiego „Münz-Departement” z 11 sierpnia 1758 r., w którym mowa jest o transporcie 366 baryłek polskich groszy z 1758 roku. „_366 Fäßer Kupfermünzen, so die Entrepreneurs Moses Isaac, Itzig und Compagnie Vermögens ihres Müntz-Contracts zu Leipzig und Dresden prägen ließen _… _nach Breslau zum Pohlnischen Lande zu Wasser abschicken …_”
Aby można było wypłacić rentę menniczą w wysokości 20.000 talarów pruskich, dzierżawcy mennic musieli wybić co najmniej cztery razy tyle w groszach. To zapewniało koszty surowca, bicia monet, transportu oraz dystrybucji i oczywisty zysk przedsiębiorcy. Oznacza to wybicie około 14,5 miliona groszy — talara pruskiego liczono po około 180 miedzianych groszy.
F. Freiherr von Schrötter przypisał grosze 1758 działalności Fryderyka i określił miejsce ich bicia na Drezno lub Lipsk, wymieniając 4 warianty interpunkcyjne tego rocznika (nie wzmiankując różnic w rysunku popiersia i tarczy herbowej, zaznaczając, że pod herbami jest cyfra 3).
Wskazuje to na dobrze zorganizowaną mennicę i oznacza stosunkowo dużą produkcję monet. Powyższe oszacowanie nie odpowiada jednak obserwowanej częstotliwości występowania groszy 1758 na rynku. Znamy dwie podstawowe odmiany i kilka wariantów — stanowczo zbyt mało, jak na wielomilionową produkcję. Na dodatek von Schrötter podaje, że w muzeach przechowywane są dwa stemple tej monety. W królewskim munzkabinecie w Berlinie i w muzeum miasta Torunia. W wykazie zamieszczonym w artykule Adama Musiałowskiego brak stempli groszy Augusta III. Schrötter w wykazie polskich monet fałszowanych przez Fryderyka II Wielkiego nie uwzględnia innych roczników groszy ani szelągów.
_Dwa typy groszy 1758._
W polskiej literaturze numizmatycznej do tej pory przedstawiano wiele różnych teorii na temat kto i gdzie te grosze wybił.
MARIAN GUMOWSKI napisał, że w roku 1758 rozkazem Fryderyka II na krótko uruchomiono mennicę gubińską i wybito pewną ilość groszy z datą 1758. Dziwne to, bo wcześniej, w roku 1948, powołując się na Acta Borussica (list Gartenbergera do Bruhla), napisał, że zarządca mennicy Lipskiej w 1758 zamówił stemple groszy z aktualnym rocznikiem i używał ich i w Lipsku i w Dreźnie. Monety transportował do Polski przez Głogów.
JÓZEF ANDRZEJ SZWAGRZYK twierdzi, że „_od 1758 r. szelągi i grosze bili bezprawnie tymi samymi stemplami mincerze pruscy Fryderyka II …_”.
BORYS PASZKIEWICZ sugeruje, że grosze z datą 1758 wybito w Lubowli na Spiszu, nie precyzując, kto stał za tą emisją. To mało prawdopodobne — więcej na ten temat w rozdziale „Inne Mennice”.
Luki w zachowanych archiwaliach utrudniają ustalenie autorów stempli polskich groszy bitych w Dreźnie pod kontrolą Prus. Według dostępnych danych głównymi drezdeńskimi medalierami (Münzgraveure) byli:
JOHANN WILHELM HÖCKNER (1671—1754) W LATACH 1702 DO 1749
Wcześniej, w latach 1693—1702 pracował, jako rytownik stempli monet w mennicy w Lipsku.
JOHANN FRIEDRICH STIELER (1729—1790) W LATACH 1756 DO 1790
W roku 1750, pracując w Dreźnie wykonał stemple szelągów dla nowo tworzonej mennicy w Gubinie, w której w latach 1751—1755 pracował, jako główny rytownik stempli. Po zamknięciu mennicy gubińskiej powrócił do Drezna.
CARL CHRISTIAN PRIBUS (1729—1787) DO 1787
Od kiedy, dokładnie nie wiadomo. Wikipedia podaje, że rozpoczął pracę w mennicy drezdeńskiej przed 1763 r. Wiadomo, że już w 1749 pracował w mennicy drezdeńskiej, jako asystent Christiana Sigismunda Wermutha. Wykonywał stemple szelężne dla mennicy w Grünthalu w latach 1751—1755.
_Drezdeńscy grawerzy stempli wg Wikipedii _— dostęp 23.05.2017
Dla lat 1750—1755 jest luka nie mająca znaczenia dla kwestii autorstwa stempli miedzianych monet polskich, bo w tym okresie w Dreźnie ich nie bito. Oznaczenia podane w ostatniej kolumnie świadczą o tym, że i Stieler i Pribus wykonywali stemple również dla mennicy lipskiej. Stielerowskie „S” występuje na przykład na 1/6 talara Augusta III z datą 1763 (Kahnt nr 566a), „ST” znajdujemy na talarze Augusta III z datą 1763 (Kahnt nr 541a). „P” — znak Pribusa nie pojawia się na monetach Augusta III, znajdujemy go dopiero na talarze Fryderyka Christiana z roku 1763 (Kahnt nr 1003). Może to sugerować, że Pribus nie pracował w saskich mennicach dla pruskich dzierżawców i że powrócił do pracy w mennicy drezdeńskiej dopiero w 1763 r. Pewne natomiast wydaje się, że podczas wojny siedmioletniej aktywny pozostawał Stieler.Gruntal (Grünthal)
Dobre przyjęcie drezdeńskich szelągów w Polsce sprawiło, że postanowiono uruchomić produkcję miedzianej monety dla Polski na dużą skalę. Mennica w Dreźnie była obciążona produkcją monet dla Saksonii, dlatego produkcję postanowiono uruchomić wykorzystując nieczynną od stu przeszło lat mennicę przy Saigerhütte Grünthal w pobliżu Olbernhau, na pograniczu sasko-czeskim w Rudawach czyli górach Kruszcowych (niem. Erzgebirge, czes. Krušné hory). Od XVI wieku w tych okolicach wydobywano i przerabiano miedź. Grünthal również miał tradycje mennicze. Miedziane kuźnice pierwszy raz wykorzystano do produkcji monet w 1621 r. podczas niesławnego Kipper- und Wipperzeit. Bito tam wówczas jednostronne fenigi z niskopróbnego srebra (bilonu).
Mennicę w Grünthalu ustanowiono dekretem z 30 lipca 1750 r. przeznaczając ją wyłącznie do bicia miedzianych monet dla Polski. Zarządzał nią Johann Gotthelf am Ende. Uruchomienie mennicy wymagało dłuższych przygotowań, bo z jej dawnego wyposażenia niewiele się zachowało, a poza tym wiele zmieniło się w technice menniczej. W Listopadzie 1750 r. dyrektor ô Feral oddelegował do Grünthalu Johanna Friedricha Rennera, który miał tam pracować jako Münzdruck-Werkmeister. Część niezbędnych żelaznych elementów maszyn wyprodukowano w pobliskim Schmiedebergu. Elementy mosiężne zamówiono w odlewni w Dreźnie. 12 Listopada 1750 dyrektor ô Feral ogłosił, że Saygerhütte Grünthal zamówiła 3 śrubowe prasy mennicze.
_Prasa śrubowa (balansjerka) — okładka pierwszego wydania broszury G. Baumanna poświęconej mennicy w Grünthalu._
Dostarczono je w styczniu 1751 r. Stemple dla mennicy w Grünthalu wykonywał aż do końca jej działalności drezdeński rytownik Carl Christoph Pribus. Zachowała się informacja, że za 102 pary stempli polskich szelągów dla roczników 1751 i 1752 otrzymał 300 talarów.
Produkcja polskich szelągów rozpoczęła się w połowie lutego 1751. Nadzór nad personelem i pracami związanymi z produkcją monet sprawował Johann Gotthelf am Ende. Miał on zamiar przyznać pracownikom mennicy przywileje, jakie przysługiwały pracownikom huty na mocy Statutu Hutniczego z 1672 roku, ale ze względu na koszty, przywileje te ograniczone zostały przez ô Ferala do świadczeń związanych z wypadkami i chorobami. Koszty związane z zakupem miedzi na monety miały być zwrócone obu kasom menniczej i hutniczej z zysków z bicia monet. Niewielka marża nie pokryła jednak nawet kosztów produkcji. Dlatego też z dochodu w wysokości 1000 dukatów, który uzyskany został z przetopienia złotego serwisu ze skarbca Elektorów Saskich zdecydowano się przekazać do Grünthalu 800 talarów. Przy założonej dla Grünthalu marży, mennica mogłaby wypracowywać zysk gdyby przebijano na szelągi 9 centnarów miedzi tygodniowo. Nie pozwalały na to jednak przestoje powodowane brakiem surowca. Saigerhütte Grünthal dostarczała miedź również do do mennicy w Dreźnie, która jako główna mennica saska miała pierwszeństwo. W Saigerhütte Grünthal przerabiano miedź zawierającą srebro (miedź czarna) oraz inne rodzaje miedzi z okolic Freibergu jak również Czech i Spiszu, przy czym zarówno cena jak i jakość surowca znacznie różniły się. Lepszy surowiec kierowano do Drezna.
Monety wybite w Grünthalu transportowano do Drezna i stamtąd do Polski. Jeden z zachowanych raportów autorstwa Johanna Gotthelfa am Ende, z 27 września 1753 r. informuje, że z Saygerhütte Grünthal wysłano do Drezna zgodnie z zamówieniem z 14 września tegoż roku 1050 talarów w polskich szelągach. Monety wysłano w 60 workach, z których każdy zawierał po 10 dukatów czyli 15200 szelągów i ważył około 20 kilogramów.
W Grünthalu bito szelągi w latach 1751 — 1755. W pracy Gumowskiego pojawia się opinia, że _„… litery pod herbem sa specjalnością mennicy gubińskiej, gdzie indziej nie spotykaną…"_, którą podziela Kahnt. Styl portretów na awersach i tarcz herbowych na rewersach szelągów bez liter wyraźnie odróżnia się od stylu szelągów z literami. Dlatego założenie, że w Grünthalu wybito szelągi bez liter pod herbami wydaje się dobrze uzasadnione.
Zachowały się fragmenty korespondencji Saigerhüttenfaktora, Johann Gotthelfa am Ende z Brühlem. Gotthelf skarżył się na brak miedzi na monety. Kilka razy pytał, czy bicie monet w Grünthalu jest rentowne, biorąc pod uwagę, że koszt transportu z Gubina do Warszawy jest o wiele niższy (było to w okresie, gdy mennica w Gubinie działała już i mocno się rozwijała). 17 lutego 1755 Brühl odpowiedział: _„Kiedy będzie konieczne, bicie polskich szelągów w Grünthal zostanie wstrzymane. Zgodnie z wymaganiami komory górniczej, bicie polskich szelągów zostanie zakończone w ciągu kilku? miesięcy.”_
W Rzeczpospolitej również podejmowano działania zmierzające do zakończenia bicia w saskich mennicach miedziaków dla Polski. W końcu król podjął decyzję o zamknięciu mennicy w Grünthalu z końcem roku 1755. Wymijająca odpowiedź Brühla z lutego 1755 r. może świadczyć o tym, że to naciski ze strony Familii, a nie problemy logistyczne były powodem wstrzymania w Grünthalu produkcji miedzianej monety dla Polski. Formalnym dokumentem nakazującym zaprzestanie bicia miedzianych monet dla Polski była decyzja podskarbiego koronnego Karola Sedlnickiego o zamknięciu emisji z końcem roku 1755. Decyzja z pewnością wymuszona przez działania księcia Augusta Czartoryskiego i prymasa Łubieńskiego. Pełen politycznych smaczków, bardzo emocjonalny opis działalności menniczej Augusta III znaleźć można w artykule Władysława Konopczyńskiego.
7 Stycznia 1756 do Grünthalu trafiło następujące polecenie: „_Ponieważ zdecydowaliśmy łaskawie zakończyć bicie polskich monet w Grünthal, wszystkie istniejące maszyny mennicze i dodatkowe wyposażenie… należy z zachowaniem należytej ostrożności przetransportować do mennicy w Dreźnie_”. Polecenia nie wykonano, być może z powodu tajnego rozkazu królewskiego z 5 czerwca 1756 r., nakazującego ponowne uruchomienie zakładu w największej tajemnicy. Pod kierownictwem wicedyrektora Petera Nicolausa von Gartenberga w Grünthalu miano wybić dodatkową partię szelągów opatrzonych rocznikiem 1755. Prawdopodobnie produkcji nie wznowiono, bo latem 1756 r. wybuchła wojna siedmioletnia zapoczątkowana atakiem Prus na Saksonię. Wojna nie ominęła Grünthalu. 2 lutego 1757 r. 150 huzarów pruskich zniszczyło mennicę. Maszyny wyrwano i zabrano na saniach, zażądano rachunków mennicy, faktora aresztowano. Likwidacja mennicy w Grünthalu nastąpiła za sprawą Ephraima, którego konsorcjum, jak już wcześniej wspominałem, po zajęciu Saksonii przez Prusy otrzymało kontrakt na dzierżawę saskich mennic. Wyposażenie mennicy oraz zgromadzone zapasy surowca trafiły do Drezna.
Nie był to jednak koniec działalności Grünthalskiej mennicy. Uwikłana w wojnę Saksonia potrzebowała pieniędzy na jej prowadzenie. Zyski usiłowano osiągnąć między innymi ze sprawdzonego procederu produkcji pieniądza dla Polski. Plany uruchomienia jej w mennicach miejskich Gdańska i Torunia w roku 1761 spełzły na niczym. 30 listopada 1761 odnowiono koncesję Christianowi Gottlobowi Frege, który od roku 1753 miał zgodę na bicie złotych i srebrnych monet w Lipsku. Jego nowa koncesja, oprócz bicia dukatów, dwuzłotówek, złotówek i półzłotków, pozwalała na wybijanie groszy miedzianych w Dreźnie, Gubinie lub Grünthalu, nie określając ani ich ilości, ani ram czasowych emisji. Nakazano tylko, umieszczanie na monetach roczników 1754 i 1755. Najwidoczniej uznano, że proceder bicia antedatowanego pieniądza praktykowany przez Fryderyka II sprawdza się, jako źródło szybkiego dochodu nie podlegającego kontroli. Ostatecznie uruchomiono odzyskaną mennicę w Grünthalu, choć w tym celu trzeba było wyposażyć ją na nowo. Pierwszych osiem skrzyń groszy wybitych przez Fregego dotarło do Polski w roku 1762. Pomimo początkowego sprzeciwu skarbnika wielkiego koronnego, który nakazał zaaresztowanie transportu, monety ostatecznie zostały wprowadzone do obrotu. Stale przecież brakowało drobnych pieniędzy w obiegu. Operacja powiodła się dzięki interwencji Brühla, który przedstawił relację o rzekomym ukryciu monet wybitych w Grünthalu przed wkraczającymi Prusakami. Rzekomo dokonał tego Ploss, inspektor lipskiej mennicy, który monety przewieźć miał najpierw do Pragi, a później do banku Teppera w Krakowie. Takiego tłumaczenia z pewnością by nie przyjęto, gdyby Frege nie bił groszy z anachronicznymi datami. Ten etap działalności grünthalskiej mennicy nie trwał długo, zapewne z powodu braku oczekiwanych przez króla dochodów.
Maszyny mennicze z mennicy w Grünthalu trafiły do Drezna dopiero 3 czerwca 1765 r. Z zapisów mennicy drezdeńskiej wynika, że były to te same maszyny, które przekazano do Grünthalu w 1761 r.
_Budynki Saygerhütte Grünthal zachowały się do dziś. Na terenie kuźnicy działa muzeum._
Szelągi bez litery pod herbami, które badacze zgodnie przypisują mennicy w Grünthalu, wybito stemplami według pierwotnego projektu drezdeńskiego. Zachowały stylistyczną jednolitość przez cały okres produkcji. Na wszystkich imię króla zapisano w formie AVGVSTVS.
Najwidoczniejszą, choć drobną zmianą wprowadzoną na stemplach awersu w stosunku do szelągów z Drezna, są wyraźnie zaznaczone nity na naramienniku zbroi i nieco zmieniony portret króla.
_Szelągi bez liter pod herbami wybite w Grünthalu._
Na rewersie szelągów z ostatniego rocznika jest jeszcze jedna zmiana — kropka po dacie. Możliwe, że ta kropka to nie przypadek, tylko świadome zaznaczenie, że to ostatni rok działalności mennicy przy Saigerhütte Grünthal.
Rocznik 1755 jest najmniej liczny wśród gruntalskich szelągów. Trochę ponad dwa i pół miliona sztuk wobec przeszło dziesięciomilionowych nakładów z poprzednich dwóch lat. 2,5 miliona to mało, ale nie tak mało by uzasadnić obserwowaną rzadkość tego rocznika na rynku. W roku 2019 nie zauważyłem ani jednej oferty szeląga 1755 bez literki pod herbami. A rzadkie, drezdeńskie roczniki 1749 i 1750 oferowano kilkakrotnie! Być może część transportów monet z ostatniego rocznika działalności gruntalskiej mennicy nie dotarła do miejsc przeznaczenia. Rzadkość tych monet sugeruje, że mogło to dotyczyć większości transportów.
Istnieją też szelągi z rocznika 1753 bez litery pod herbami i z imieniem króla w zapisanym zarówno w formie AUGUSTUS, jak i AVGVSTVS. Wykazują one jednak zgodność pozostałych elementów rysunku stempli z szelągami gubińskimi z lat 1751—1752.
Nie ma podstaw do uznania ich za produkt mennicy w Grünthalu. Rysunek awersu i rewersu jest zgodny z szelągami wybitymi w Gubinie, ale nie można wykluczyć, że to antedatowane produkty którejś z mennic kontrolowanych przez pruskich dzierżawców.
https://zbierajmymonety.blogspot.com
Mennica w Grünthalu z założenia miała byś mennicą szelężną i tak było do czasu przerwania jej działalności na przełomie lat 1755/1756. Zmiana nastąpiła w związku z koncesją dla Fregego. W archiwach zachowały się zapisy o przebiciu w Grünthalu 98 cetnarów 72 funty i 19 łutów miedzi na grosze w roku 1762 przez Christiana Gottloba Frege. Ta ilość surowca przekłada się na prawie 1,4 miliona monet. Przypuszczam, że monetami tymi jest część groszy z popiersiem króla w zbroi antycznej.
Warto zauważyć, że popiersie w zbroi antycznej często występuje na srebrnych monetach Augusta bitych w Lipsku, a z tą właśnie mennicą związany był Frege.
Grosze z popiersiem w zbroi antycznej są bardzo odległe stylistycznie od wszystkich innych groszy z lat 1752—1755. Rocznik 1754 wyróżnia się nieudolnym przedstawieniem króla. Na monetach z rocznikiem 1755 portret jest lepszy. Znamy warianty, na których poprawiono też rewers.
Może to oznaczać inny warsztat, albo wzmocnienie Grünthalskiej mennicy bardziej doświadczonym rytownikiem (rytownikami?). Rewersy groszy z popiersiem w zbroi antycznej, które przypisuję w niniejszej pracy mennicy Grünthalskiej także są zdecydowanie różne od rewersów groszy bitych w Gubinie. Zbliżony awers znajdujemy tylko na rzadkich groszach z rocznikiem 1758, które najprawdopodobniej wybito w Dreźnie lub Lipsku pod zarządem pruskim.
Tak podał jego nazwisko K. Heinz (Heinz 2000); M. Gumowski (Gumowski 1952) podał I. F. von Stein. Nie dotarłem do danych biograficznych von Staina/Steina.
Keller 1788.
Lengnich 1780
Gumowski 1914
Kamiński i Żukowski 1980
Iger 2008
Kahnt 2010
Parchimowicz 2006
Gumowski 1948
Heinz 2000
Gumowski 1952, str. 141
Gumowski 1914
Kamiński i Żukowski 1980
Kopicki 1995
Kahnt 2010
Zagórski 1845
Bandtkie 1840
Mikocki 1850
Neumann 1858—1872
Gumowski 1914
Kamiński i Żukowski 1980, nr 747Pierwsza, sygnalna partia szelągów z datą 1749 została wypuszczona na krajowy rynek w roku 1750. Przyjęto ją dobrze, więc w kolejnych latach produkcja rosłą, monety trafiały na rynek. W kalendarzu „_Kolęda warszawska na rok przybyszowy 1753_” wydanym przez zakon pijarów, w dziale „_W ostatnich dwoch leciech_”, wśród niewielu wydarzeń uznanych przez autorów za ważne, znalazła się lakoniczna wzmianka o „nowych szelągach”.
Wielkość nakładu szelągów z datą 1749 jest nieznana. W archiwum Drezdeńskim zachowały się natomiast dokumenty zawierające informacje o ilości monet wybitych w latach następnych w Dreźnie, Grünthalu i Gubinie.
Drezno i Grünthal podawały w sprawozdaniach ile wybito talarów w monecie miedzianej.
Gubin operował wagą miedzi przebitej na monety, podawaną w cetnarach (centnarach). Saski funt ważył 0,467 kilograma, a cetnar liczył 110 funtów, czyli około 51,4 kilograma. Funt dzielił się na 16 uncji albo 32 łuty.
Bandtkie 1840
Zagórski 1845
Beyer 1880
Tyszkiewicz 1890
Kirmis 1892
Czapski 1871—1916
Gumowski 1914
Gumowski 1952
Jabłoński i Terlecki 1969
Kałkowski 1981
Kamiński, Żukowski 1980
Baumann 1987
Baumann 2010
Szwagrzyk 1990
Krause 1993
Parchimowicz 2006
Kahnt 2010
Bannicke 2003
Bannicke i Tewes 2015
Strk 2016
Heinz 2000
Konopczyński 1910
Gumowski 1948
Hoensch 1973