- W empik go
Między bezpieczeństwem a tożsamością. Rosyjskie, ukraińskie i białoruskie interpretacje idei i koncepcji w polskiej polityce wschodniej (1990-2010) - ebook
Między bezpieczeństwem a tożsamością. Rosyjskie, ukraińskie i białoruskie interpretacje idei i koncepcji w polskiej polityce wschodniej (1990-2010) - ebook
Mariusz Maszkiewicz: Między bezpieczeństwem a tożsamością. Rosyjskie, ukraińskie i białoruskie interpretacje idei i koncepcji w polskiej polityce wschodniej (1990-2010).
Monografia Mariusza Maszkiewicza wypełnia dotkliwą lukę w zakresie publikacji naukowych dotyczących historii polskiej polityki wschodniej (...), dodatkowo ukazuje kontekst tej polityki w relacjach i w odbiorze naszych sąsiadów: Rosjan, Ukraińców i Białorusinów. I pod tym względem stanowi istotne novum.Nie ma bowiem wielu opracowań, w których odbiór polityki polskiej na Wschodzie byłby tak gruntownie i profesjonalnie zanalizowany.
prof. Leszek Zasztowt
Praca Mariusza Maszkiewicza pokazuje także, jak często polskie koncepcje polityki wschodniej rozmijały się z wyobrażeniami o rzeczywistości geopolitycznej mieszkańców tej części Europy, gdzie zamierzano je realizować. Nie uwzględniały przede wszystkim ukraińskich i białoruskich aspiracji politycznych oraz dynamiki procesów państwowotwórczych z udziałem tych narodów. Interesujące w tym kontekście są zwłaszcza przytaczane przez Autora bardzo trafne, a często pomijane przez polskich polityków analizy wydawców paryskiej "Kultury" - Jerzego Giedroycia i Juliusza Mieroszewskiego.
prof. Eugeniusz Mironowicz
Spis treści
Podziękowania
Wprowadzenie
1. Zarys najważniejszych idei i koncepcji dotyczących polskiej polityki wschodniej
Wstęp - kryteria, pojęcia i główne osie sporów
Prehistoria - bezpieczeństwo i tożsamość w II RP
Nurt jagielloński
Nurt piastowski
Nurt euroatlantycki
Koncepcje "wschodnie" w środowiskach opozycji demokratycznej lat 70. i 80.
KPN - idea "Międzymorza"
Inicjatywy nawiązujące do "Międzymorza" i "federacjonizmu"/"federalizmu"
Między "finlandyzacją" a zasadą "dwutorowości"
Partnerstwo Wschodnie, czyli gra o polskie bezpieczeństwo
Podsumowanie
2. Stosunki polsko-rosyjskie. Próba spojrzenia "z drugiej strony lustra"
Wstęp
Rosyjska pragmatyka w zderzeniu z polską tożsamością
Pozycja i miejsce Polski - podsumowanie
Polska a Obwód Kaliningradzki FR
Podsumowanie
3. Ukraińskie interpretacje i konteksty polskiej polityki wschodniej
Wstęp
U źródeł politycznych interpretacji
Granice i przestrzenie ukraińskiej tożsamości
Polska w ukraińskich koncepcjach bezpieczeństwa
Pomarańczowa tożsamość vs. niebieskie bezpieczeństwo
Podsumowanie
4. Białoruskie rozumienie polskiej polityki wschodniej
Wstęp
Tożsamość białoruska vs. tożsamość polska
Polskie konteksty białoruskiego bezpieczeństwa
Sposoby interpretacji u recepcji polskości na Białorusi
Historie nieudanych kolorowych rewolucji
Podsumowanie
5. Polska mniejszość w polityce wschodniej III RP
Wstęp
Polska autonomia na Litwie i Białorusi?
Skupiska polskie na Wschodzie
"Repatriotyzacja" jako próba odbudowy polskiej tożsamości na Wschodzie
Między Moskwą a Brukselą
Podsumowanie
Zakończenie
Bibliografia
Summary
Indeks nazwisk
Kategoria: | Politologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7893-096-9 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W trakcie pisania tej pracy zwracałem się do wielu osób z prośbą o konsultacje, podpowiedzi i sugestie. Jestem bardzo wdzięczny zwłaszcza Profesorowi Mikołajowi Iwanowowi, który przeglądał pierwsze szkice i udzielał cennych wskazówek. Korzystałem też z inspiracji i podpowiedzi moich przyjaciół za wschodnią granicą – Alaksandra Milinkiewicza, Tadeusza Gawina, Władimira Podgoła z Białorusi; Aleksandra Podrabinka i Pawła Szeremieta z Rosji. Z Aleksandrem Michalewiczem, białoruskim politykiem żyjącym na wygnaniu w Polsce i Czechach, odbyłem wiele inspirujących rozmów. Dziękuję za cenne uwagi, krytyczne wskazówki Panom Profesorom Stanisławowi Konopackiemu z UKSW, Romanowi Baeckerowi z UMK w Toruniu i Julianowi Winnickiemu z Uniwersytetu Wrocławskiego; dziękuję także za sugestie Profesorowi Bogdanowi Musiałowi i doktorowi Janowi Szumskiemu z UKSW. Jestem wdzięczny recenzentom – Profesorom Leszkowi Zasztowtowi i Eugeniuszowi Mironowiczowi. Profesorowi Włodzimierzowi Pawluczukowi, mojemu mistrzowi z UJ, dziękuję szczególnie za „wschodnie inspiracje”, zwłaszcza na początku mojej drogi akademickiej.
Niezwykle cenne były dla mnie podpowiedzi ekspertów i znawców zagadnień ukraińskich – Bogumiły Berdychowskiej oraz Tadeusza Olszańskiego z OSW. Wiele zresztą zawdzięczam Ośrodkowi Studiów Wschodnich, zwłaszcza nieżyjącemu założycielowi Markowi Karpowi. Dziękuję za liczne uwagi i sporo czasu poświęconego wstępnej wersji pracy – Dyrektorowi Studium Europy Wschodniej UW Janowi Malickiemu. Dziękuję za rozmowy i różnorodne inspiracje Michałowi Jagielle, Markowi Bućko, Dariuszowi Zalewskiemu, Aleksandrowi Rozenfeldowi; Agnieszce Iwaszkiewicz za pomoc w redakcji i korekcie.
Podziękowania chcę też złożyć Centrum Marshalla w Garmisch-Partenkirchen, gdzie jesienią 2009 roku miałem dostęp do unikatowych źródeł, dokumentów i książek.
Przemkowi Omieczyńskiemu i całej Fundacji Niepodległość dziękuję za życzliwość i wsparcie finansowe publikacji. Nie byłoby możliwe wydanie tej monografii bez szybkiej decyzji i zaufania ze strony Jana Andrzeja Dąbrowskiego z Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka--Jeziorańskiego we Wrocławiu.
Wreszcie dziękuję moim dzieciom, którym przez kilka lat kradłem czas, aby przygotować tę monografię. Ojcu mojemu jestem wdzięczny za udzielanie schronienia i stworzenie doskonałego azylu w Grzmiącej.
Wszystkim, także nie wymienionym, ogromne dzięki.Wprowadzenie
Zajmujemy się polityką zagraniczną z wielu perspektyw – najczęściej z dystansem dziejopisa, czyli z perspektywy historycznej. Albo z zaangażowaniem eksperta, który przygotowuje decyzje dla polityków i ministrów; to jest z kolei bieżąca perspektywa analityczna. Można też spojrzeć na trzy inne sposoby, obserwując i badając „siły sprawcze” (forces profondes)¹, czyli sięgać do głębokiej materii empirycznej, jak: demografia, ekonomia, zależności geograficzne czy technologiczne itd. Można badać i zbierać tzw. zdarzenia dyplomatyczne, co bywa pomocne w ustalaniu porządku faktów i chronologii. „Zdarzeniem dyplomatycznym”² jest zarówno wizyta oficjalna, rokowania, negocjacje, przemówienia i teksty wystąpień, jak też wojna, konflikt i ich przebieg.
W niniejszej pracy chciałbym się zająć zbadaniem takich interferencji w stosunkach międzynarodowych, które dotykają sfery idei, poglądów i wyobrażeń. Ten obszar myśli i aktywności intelektualnej w polityce zagranicznej, który odsłania głębsze warstwy układanych scenariuszy i według ich porządku, w perspektywie konceptualnej, pozwala rozumieć relacje między państwami, a w tym konkretnym przypadku – relacje z naszymi wschodnimi sąsiadami.
Staram się spojrzeć na politykę wschodnią III RP w latach 1990–2010, odsuwając na bok spór, czy polityka zagraniczna jest jedna czy jest ich wiele oraz to, który kierunek jest ważniejszy – wschodni, zachodni, północny czy południowy. W ramach jednej polityki zagranicznej państwa mogą przecież istnieć różne jej nurty i „wymiary”. Bardziej interesujące są jednak inspiracje intelektualne i ideowe, które prowadziły polską dyplomację, elity rządzące przez ostatnie dwadzieścia lat postrzegane nie oczami polskich, ile rosyjskich, ukraińskich czy białoruskich analityków i ekspertów. Wychodzę zatem od pewnych pojęć i nazw, które zwykliśmy używać jako punkty odniesienia.
Tytułowe „bezpieczeństwo” i „tożsamość” wyznaczają umowną siatkę pojęć rozciągniętych między symbolicznymi „trumnami” polskiej polityki, do czego wielokrotnie inspirował zarówno Giedroyć, jak i wielu innych autorów. Nie oznacza to, że wprost i bez wahań godzę się na przypisanie znaków wartościujących przy nazwisku Piłsudskiego czy Dmowskiego. Bardziej interesujące jest to, jakie wnioski z tych historycznych nurtów polskiej myśli wypływają w kontekście naszego współczesnego dialogu z Rosjanami, Ukraińcami i Białorusinami.
Najpierw postaram się przybliżyć znane już polskim specjalistom podstawowe koncepcje i idee odnoszące się do polskiej polityki wschodniej, aby następnie śledzić ich recepcję, obecność w rosyjskich, ukraińskich i białoruskich publikacjach z lat 1990–2010. Pierwszy rozdział musi być zatem poświęcony przedstawieniu i zarysowaniu kontekstu ideowego polskiej polityki wschodniej. Nawet gdy jest on już szerzej znany polskiemu czytelnikowi. W tym kontekście opozycja pojęć „bezpieczeństwo i tożsamość” pojawia się w „zderzeniach”, na różnych poziomach, i w różnych postaciach, dlatego jako narzędzie analizy ostatnich dwóch dekad naszych relacji z Rosją, Białorusią i Ukrainą, wydają się najporęczniejsze, a uzasadnienie tego wyboru zostanie obszerniej przedstawione w dalszej części pracy.
W trzech kolejnych rozdziałach śledzę obecność polskiej myśli politycznej w publikacjach naukowych i tekstach autorskich analityków, ekspertów i komentatorów relacji międzynarodowych. Ostatni, najkrótszy rozdział, dotyczy kwestii obecności polskiej mniejszości w szerszym kontekście ideowym i koncepcyjnym polityki zagranicznej i wewnętrznej naszych trzech wschodnich sąsiadów.
W podsumowaniu, na końcu niniejszej monografii, chcę odnieść się do przedstawionych poniżej hipotez badawczych.
Źródła
Jako główne źródło traktuję publikacje w periodykach akademickich, społeczno-politycznych, pismach o profilu humanistycznym. Sięgałem do tego typu materiałów w przekonaniu, że w perspektywie dwudziestu lat najłatwiej tam właśnie znaleźć odniesienia do interesującego mnie zagadnienia. Ponadto wykorzystuję obszernie książki, a nawet podręczniki akademickie, ilustrujące koncepcje strategiczne w polityce zagranicznej Rosji, Ukrainy i Białorusi. Opieram się też na wspomnieniach dyplomatów i polityków, biografiach i opracowaniach dokumentujących i odzwierciedlających dwie dekady polityki wschodniej III RP.
Tradycje ideowe, zwłaszcza Polski międzywojennej, będą dla mnie tylko ogólną busolą, wskazówką, z którą zestawiam orientacyjne znaki i symbole spotykane współcześnie. Stąd obecność w tej części pracy literatury i źródeł na ogół znanych w naszym kraju. Aby nadać temu opisowi bardziej dynamiczny charakter i jednocześnie zweryfikować, jak dalece czytelne były/są polskie koncepcje i idee w krajach, do których się odnosiły/odnoszą, próbuję w dalszych rozdziałach sięgać do wszystkich dostępnych publikacji i materiałów analitycznych w Rosji, na Ukrainie i Białorusi. Unikam zawężania pola tylko do politologii, staram się dowiedzieć, jak dane pomysły i idee wyglądają z tamtej strony i czy są w ogóle dostrzegalne z różnych perspektyw, w wielu dyscyplinach. Korzystam też po części z opinii polskich autorów, gdy ich interpretacje będą wprost nawiązywały do obowiązujących kanonów myślenia, zwłaszcza w Rosji, gdzie liczba publikacji opisujących polską myśl polityczną jest ciągle bardzo skromna.
Analizuję też dokumenty oficjalne, które wyznaczają strategie bezpieczeństwa i polityki zagranicznej Rosji, Ukrainy i Białorusi, aby znaleźć ślady odniesienia do polskich koncepcji w polityce wschodniej. Korzystam nie tylko z literatury typowo politologicznej, lecz także z szeroko rozumianego dorobku humanistycznego. Chcę bowiem zbadać obecność, świadomość polskich idei i koncepcji w dziedzinach pokrewnych relacjom międzynarodowym i politologii (np. historiografia, socjologia itd.). Refleksja dotycząca np. historiografii na Ukrainie, spory metodologiczne, odsłaniają polskiemu czytelnikowi całe obszary zagadnień pozwalających zrozumieć sposób myślenia i istotę sporów wewnętrznych i polemik z niektórymi polskimi koncepcjami. Ponadto powodem tego poszerzenia pola badań, wychodzenia poza jedną dyscyplinę, jest słaba obecność polskiej myśli w publikacjach politologicznych i ich wycinkowy, przyczynkarski charakter. O ile w piśmiennictwie, publikacjach ukraińskich i białoruskich po 1990 roku spotykamy coraz więcej wspólnych punktów odniesień i orientacji konceptualnych, o tyle w wypadku Rosji odczuwalny jest poważny deficyt zainteresowania naszym krajem, a tym bardziej pogłębionym krajobrazem ideowym.
W celu przebadania interesującego obszaru sięgałem przede wszystkim do poważnych pism naukowych z zakresu stosunków międzynarodowych, obejmujących zasadniczo cały badany okres od 1990 do 2010 roku. W niektórych miejscach uzupełniałem wiedzę, korzystając z różnorodnych periodyków nie tylko politologicznych, ale i społeczno--kulturalnych, a nawet historycznych. Starałem się dotrzeć do książek i publikacji, tekstów (analizy, ekspertyzy, opracowania), w których przedmiotem badań były relacje z Polską, w ujęciu współczesnym, a w niektórych wypadkach także historycznym (na tyle, na ile dotyczy to interesującego nas kontekstu). W celu uzupełnienia wiedzy dotyczącej obecności Polski w koncepcjach bezpieczeństwa Rosji, Ukrainy i Białorusi zestawiłem dokumenty oficjalne i ekspertyzy mające kluczowe znaczenie dla badanego zagadnienia. W trakcie przygotowania niniejszej książki nie raz nurtowało mnie i moich uważnych recenzentów pytanie, dlaczego na przykład zajmuję się historiografią oraz koncepcjami czy sposobami przedstawiania historii własnej w tych trzech sąsiednich państwach? Może to sprawiać wrażenie „mieszania gatunków” i odchodzenia od analizy typowej dla nauk politologicznych. Otóż wychodzę z przekonania, że każdy rodzaj informacji o metodach i sposobach interpretacji relacji społecznych (w ujęciu historycznym czy współczesnym) odsłania nam dodatkowo głębsze warstwy, fundamenty myślenia, nawet te zawarte w eseju politycznym czy krytyczno-literackim. A to z kolei pozwala zrozumieć, dlaczego tak, a nie inaczej pisze się o polskich koncepcjach i ideach w polityce międzynarodowej.
W celu prezentacji interesującego mnie obszaru myśli ukraińskiej sięgam niekiedy do źródeł literackich, gdyż przekonany dorobkiem Pani Profesor Aleksandry Hnatiuk dostrzegam obecność głębszej refleksji politycznej (szczególnie odnoszącej się do kwestii tożsamościowych) ukrytej w doskonałych tekstach wielu współczesnych pisarzy i krytyków literackich.
W kilku miejscach obszerniej korzystam z prac polskich autorów odnoszących się zwłaszcza do Ukrainy i Rosji, zakładając, że ich dorobek i analityczny rezultat w interesującej nas dziedzinie stosunków ze wschodnimi sąsiadami, pozwoli unikać nużących powtórzeń i odkrywania rzeczy odkrytych. Dostępne prace potwierdzają moje intuicje, a także zbiegają się z doświadczeniem uzyskanym w wieloletniej praktyce dyplomatycznej z naszymi sąsiadami.
W publikacjach dotyczących szczególnie relacji z Rosją pojawia się też kilkanaście prac autorów, których dorobek dostępny jest wyłącznie po angielsku, niemiecku czy litewsku.
Wszystkie periodyki, książki i inne wykorzystane materiały są wymienione alfabetycznie na końcu prezentowanej monografii.
Uwagi metodologiczne i założenia badawcze
Muszę jeszcze raz podkreślić, że ze względu na skromną obecność tematyki polskiej w rosyjskich, ukraińskich i białoruskich pismach politologicznych, poszerzyłem spektrum badanych publikacji o periodyki z pokrewnych dziedzin (poza politologią i stosunkami międzynarodowymi), tak aby wydobyć maksymalnie dużo materiału analitycznego z interesującego mnie obszaru.
Powinienem też usprawiedliwić się, dlaczego ograniczam się do Rosji, Ukrainy i Białorusi, a na boku pozostawiam takie państwa obszaru postsowieckiego, jak Litwa, Łotwa, Estonia, Mołdawia, Kazachstan itd. Po pierwsze, dlatego, żeby stworzyć węższą, ale wyraźniejszą perspektywę. Po drugie, dlatego, że pierwsze z trzech wymienionych państw, wchodzących kiedyś w skład ZSRS stanowią już część „naszej” wspólnoty politycznej i gospodarczej – Unii Europejskiej. Po trzecie, relacje dwustronne z krajami Azji Środkowej i Kaukazu, mimo wielkiego szacunku dla tamtych partnerów, nie są tak istotne, jak te z wymienionymi trzema krajami słowiańskimi. Polityka wschodnia III RP odnosi się dzisiaj do całego obszaru postsowieckiego, ale tylko w wypadku Rosji, Ukrainy i Białorusi wyraźniej widać czy słychać, w relacjach z nimi, odbijające się echa polskich koncepcji i strategii.
W celu przybliżenia recepcji polskich idei w polityce wschodniej z perspektywy rosyjskiej zdecydowałem się na nieco odmienną konwencję niż tę przyjętą w dwóch następnych rozdziałach. W wypadku Rosji uwzględniam, w większym stopniu niż w wypadku dwóch pozostałych państw, kalendarz wydarzeń w relacjach dwustronnych; od końca lat 80. po rok 2010, zamykając ten okres tragedią pod Smoleńskiem. Nie wchodzę też w interpretacje i analizy relacji z Rosją po 10 kwietnia 2010 roku, uznając, że wydarzenia te są zbyt świeże, aby pisać o nich z akademickim dystansem. Odnotowuję jedynie ważniejsze reakcje na to wydarzenie w publikacjach ukraińskich i białoruskich, gdyż wiążą się kontekstowo z szerszą refleksją o polskiej polityce wschodniej, a nie stanowią bieżącego komentarza politycznego. Piszę o „zdarzeniach” dyplomatycznych, a także o krótkookresowych procesach, w relacjach polsko--rosyjskich, wychodząc nieco poza przyjętą dla niniejszej monografii konwencję, tylko dlatego, że ilustrują one poziom wzajemnego zrozumienia/niezrozumienia. Z tego też powodu zdecydowałem się na przykład na odrębny opis relacji z Obwodem Kaliningradzkim, jako części większych relacji z Rosją, gdyż Polska dla tamtej społeczności odgrywa, nieproporcjonalnie do całości stosunków dwustronnych, ważną, by nie powiedzieć dominującą, rolę.
W celu zachęcenia do dalszej lektury i skrótowego przedstawienia efektów kilkuletnich badań, w paru punktach zaprezentuję główne hipotezy i założenia metodologiczne, na których oparłem niniejszą monografię.
Zarys koncepcji i idei w polskiej polityce wschodniej prezentowany w pierwszym rozdziale ma charakter porządkujący, stanowi jedynie punkt odniesienia pozwalający czytelnikowi identyfikować i odczytywać recepcję polskiej myśli politycznej u naszych sąsiadów. Zamiarem nie było wyczerpujące przedstawienie różnych nurtów myśli politycznej w Polsce i jej historii, gdyż zakres każdego z naszkicowanych tematów mógłby stanowić zaledwie materiał wyjściowy dla odrębnego opracowania monograficznego.
Nie podejmuję się też ambitnego zadania wyznaczania pól semantycznych w ramach dyskusji dotyczących zastosowania w mojej pracy określonych koncepcji teoretycznych w stosunkach międzynarodowych. Nie mogę jednak nie odnieść się do jednej i jak sądzę szczególnie ważnej z nich. Zgadzam się z opinią, iż każda próba interpretacji polskich idei w polityce wschodniej będzie z jednej strony ograniczona polem politycznych pojęć stosowanych na wewnętrzny polityczny użytek, z drugiej zaś dyskusje te wpisują się przecież w szerszy dorobek myśli humanistycznej. Zdaję sobie zwłaszcza sprawę z typologii obowiązujących w teoretycznym podejściu do stosunków międzynarodowych, dlatego za naturalne uważam zakwalifikowanie poniższej perpektywy badawczej do nurtu konstruktywistycznego. W akademickiej refleksji o stosunkach międzynarodowych przyjęło się uważać, że interpretacja relacji między państwami, w której wyznacznikiem są idee (a zwłaszcza kwestie tożsamościowe), jest łączona z konstruktywizmem. Spróbuję w kilku akapitach odnieść się do takiej hipotetycznej perspektywy.
Przyjmujemy definicję konstruktywizmu za klasykami przedmiotu, takimi jak Alexander Wendt³, Richard Price czy Christian Reus-Smit⁴ (w latach 90.), a wcześniej definiowane w pracach Roberta Keohane’a⁵, Kennetha Waltza⁶ i wielu innych⁷.
Dobrze to streszcza zwłaszcza Wendt:
Dla konstruktywizmu system międzynarodowy jest przypadkiem trudnym, zarówno w odniesieniu do kwestii społecznego charakteru, jak i konstrukcji. Od strony społecznej, choć normy i prawa rządzą na ogół polityką wewnętrzną, polityką międzynarodową wydają się władać interes własny i przymus⁸.
Świadomość, iż interpretacja polskiej polityki wschodniej według klucza idei i koncepcji mogłaby być „zaszufladkowana” jako konstruktywizm, zmusza mnie do ustosunkowania się do takich prób, gdyż w poniższej pracy bardziej zależy mi na prezentacji sposobów widzenia naszych idei i koncepcji przez rosyjskich, ukraińskich czy białoruskich autorów, niż na przekonywaniu o ich zasadności czy ich znaczeniu w polskim dyskursie.
Jak postaram się jeszcze dalej i obszerniej wyjaśnić, za podstawową oś semantyczną i główną hipotezę niniejszej pracy, przyjąłem pewne napięcie wyznaczane przez opozycję pojęć „bezpieczeństwo” i „tożsamość”. Oba pojęcia zderzają się ze sobą na różnych poziomach, w postaciach i w wielu kontekstach, dlatego jako narzędzie analizy ostatnich dwóch dekad naszych relacji z Rosją, Białorusią i Ukrainą, wydają się najporęczniejsze, a uzasadnienie tego wyboru postaram się przekonująco zaprezentować. W celu usprawiedliwienia tego zabiegu i samego tytułu sięgam często do myśli Aleksandra Wendta, który podpowiada, że na historię idei odnoszących się do relacji międzynarodowych można spojrzeć, korzystając z rozróżnienia na kulturę Hobbesowską (logika anarchii: „zabij lub giń”, a potem wynikający z niej proces kolonizacji) oraz kulturę Locke’owską, gdzie państwa europejskie ograniczają konflikty poprzez wzajemne uznanie swojej suwerenności. W wieku XX – według Wendta – mamy do czynienia ze zmianą strukturalną prowadzącą do kultury kantowskiej, w ramach której państwa (zwłaszcza zachodnie) budują systemy zbiorowego bezpieczeństwa⁹. Do tego kontekstu pojęciowego chciałbym odwoływać się, rozpatrując nasze polskie rozumienie bezpieczeństwa.
W przypadku bezpieczeństwa mamy jeszcze jeden problem, który otworzył przed nami Carl Schmitt, wskazując na interpretacje Hobbesowskiego Lewiatana¹⁰. Otóż dla Schmitta Lewiatan, tworząc ład, zapewnia bezpieczeństwo wewnątrz systemu, wewnątrz państwa. Państwo istnieje jako niezniszczalne narzędzie zaprowadzania spokoju, bezpieczeństwa i porządku. Wojna w takiej logice wynika z troski o bezpieczeństwo wewnętrzne. Pojawia się od razu pytanie teoretyczne (do Hobbesa, Schmitta i innych zwolenników ikony Lewiatana), czy w dobie dzisiejszych systemów państwowych, ponowoczesnych struktur międzynarodowych, możliwe do zaakceptowania są „państwa endemiczne”, zamknięte „obiegi społeczno-polityczne”? Odpowiedź nasuwa się sama i chyba nie tylko dlatego, że na światowy porządek powestfalski patrzymy z perspektywy bolesnych doświadczeń XX wieku. Totalitaryzmy i doświadczenia okrutnych wojen uświadamiają nam, że tylko troska o wspólne bezpieczeństwo (również to zewnętrzne) jest nam w stanie zapewnić pokój i porządek wewnątrz.
Hanna Arendt zauważa, że systemy totalitarne, dążąc do zmiany natury człowieka (unieważnienie systemu wartości obcych danej ideologii), czynią z nich agresywną siłę wychodzącą, wcześniej czy później, poza własną strukturę¹¹. Stąd przekonanie o związku bezpieczeństwa z dotychczasowym dorobkiem demokratycznym. Z zastrzeżeniem, że słowa demokracja nie rozumiem tylko jako dorobek cywilizacyjny przypisany kulturze zachodniej, choć tradycja republikańska jest nam w tej „szerokości geograficznej” z natury najbliższa.
Zastrzeżenie powyższe odnosi się do sporów wokół praktyki „dzielenia się doświadczeniem demokratycznym” lub wspieraniem instytucji/zalążków społeczeństwa obywatelskiego w państwach autorytarnych. Praktyka ta dla ideologii wrogich demokracji stanowi sama z siebie casus belli, gdyż swobodna dyskusja, zwłaszcza o demokracji, jest traktowana jako wroga i niebezpieczna ideologia. Wypowiadana demokracji wojna nie musi być od razu wojną w sensie fizycznym. Dopiero efekty starcia ideologicznego rozstrzygają o dalszych konsekwencjach, przy czym nie musi to oznaczać konsekwencji wynikających z definicji Clausewitza. Wygrana ideologii totalnej taką wojnę fizyczną determinuje. Demokrację można uznać za „ideologię” słabą (soft) i z natury odsłoniętą, stanowiącą łatwy łup dla ideologii „twardych”.
Przyjęło się uważać, że nowoczesne państwa demokratyczne ze sobą nie wojują¹², dlatego prymarne w jakichkolwiek konfliktach międzynarodowych (ideowych, gospodarczych, informacyjnych itd.) jest stosowanie narzędzi systemu demokratycznego (dialog, kompromis, arbitraż, swoboda wypowiedzi itd.). Czy promocja takich narzędzi może być zatem uznana za szerzenie ideologii? Przykładem negatywnego stosunku, np. do metod walki bez przemocy, jest zwalczana przez wielu ideologów postsowieckich twórczość Gene Sharpa¹³.
Piszę o tym w kontekście doświadczeń polskiej praktyki (ograniczonej i niekonsekwentnej) wspierania demokracji i procesów budowania społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi i w innych krajach b. ZSRS. Ta część polskiej polityki wschodniej – o czym obszerniej w dalszych rozdziałach – jest obiektem krytyki, podawana jako przykład ślepego zapatrzenia w model porównywany niekiedy nawet do pax americana. Podczas gdy niejednokrotnie ci sami krytycy wojnę (ideologiczną) z faszyzmem i bolszewizmem uznają już za sprawiedliwą i słuszną.
Zabieganie o bezpieczeństwo, jako wyraz troski o pokój własny i sąsiadów, nie może nie być uznane za właściwe. Przy takim podejściu, podzielanym również przez konstruktywistów, pojęcie bezpieczeństwa międzynarodowego rozumiem szerzej, jako konsensualne pojmowanie interesu regionalnego/grupy państw. W tym właśnie polu semantycznym obracamy się, opisując np. koncepcje przypisywane Piłsudskiemu i jego zwolennikom.
Pojęcie tożsamości lokuje się w tego typu procesach społecznych, w których struktura oddziałuje na zachowanie, współzawodnictwo i socjalizację, tak jak rozumiał to Kenneth Waltz w swojej pomnikowej pracy Theory of International Politics¹⁴.
Z teorii Waltza można wyprowadzić tezę, że napięcie między bezpieczeństwem a tożsamością może być rozumiane jako źródło anarchii w relacjach międzynarodowych, co najczęściej skutkuje konfliktem. Wydaje się ponadto, że napięcie to jest paralelne do antynomii w podejściu materialistycznym i idealistycznym, przy interpretacji wielu zjawisk w stosunkach międzynarodowych, o czym w innych pracach pisali także autorzy różnych szkół teoretycznych¹⁵.
Pojęcie tożsamość sensu largo wprowadzone przeze mnie na użytek opisu niektórych polskich koncepcji w polityce zagranicznej może być kojarzone z tą częścią społecznego tworzenia rzeczywistości, którą od lat 70. prezentowały socjologiczne szkoły zachodnie oraz konstruktywistyczne teorie stosunków międzynarodowych¹⁶. Dla konstruktywistów interesy państw w dużym stopniu implikują przymus budowania tożsamości, wynikają z nich, choć sama tożsamość lokuje się w zmieniającym się polu semantyczno-historycznym i kulturowym. Kwestie narodowej tożsamości są zatem, jak choćby u Dmowskiego, wyznacznikiem potencjalnych pól konfliktu.
Ciekawe i trafne pogłębienie definicji tożsamości w kontekście polskiej polityki wschodniej proponuje Sebastian Gerhardt¹⁷. Autor zauważa, że tożsamość ugruntowana w koncepcjach konstruktywistycznych, szczególnie w wypadku Polski jest istotnym budulcem państwa i narodu i dlatego znajduje odzwierciedlenie w koncepcjach polityki zagranicznej. Gerhardt wyróżnia cztery „epifanie” tożsamości w kontekście naszych stosunków z sąsiadami. Pierwszą jest identyfikacja tożsamości w kontekście położenia geopolitycznego (między Rosją a Niemcami, tj. teoria dwóch odwiecznych wrogów). Drugi przejaw tożsamości widoczny jest w poczuciu polskości per se (lub: polskość jako misja). Trzeci przejaw tożsamości widoczny ma być w obszarze relacji gospodarczych (pomost między Rosją a UE, sposób na zmniejszenie deficytu w handlu zagranicznym). Czwartą „epifanią” tożsamości jest związek z europejskością (Polska jako limes cywilizacji zachodniej). Książka Gerhardta też ma wiele innych walorów, zwłaszcza że z perspektywy niemieckiej dostrzega polski wkład w budowanie przyjaznych relacji ze wschodnimi sąsiadami. Zdjęcie Jerzego Giedroycia na okładce tej pomnikowej i dobrze napisanej pracy wiele mówi o głębokim rozumieniu naszej polityki wschodniej za Odrą (niestety w wąskim gronie specjalistów).
Nie chciałbym jednak skupiać się zbyt rozlegle na refleksji czysto teoretycznej, zwłaszcza że wymagałoby to innych, wciąż pogłębianych i precyzowanych narzędzi, by móc ocenić, czy poszczególne – mniej lub bardziej – teoretyczne „szkoły” i „nurty akademickie” wpływały na kształtowanie się poglądów, pojęć oraz decyzji w obszarze tzw. polityki wschodniej. Polska polityka wschodnia równolegle do jej „dziania się” w realnym świecie jest przecież przedmiotem refleksji, zarówno praktyków, jak i teoretyków. Jest obiektem krytyki i apologii; centrum oddziaływania lub punktem odniesienia dla wielu innych obszarów polskiej polityki, zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i w szerszych relacjach międzynarodowych.
Od wielu lat toczą się dyskusje na temat źródeł, celów oraz skuteczności tej części polskiej polityki zagranicznej, która dotyczy szeroko rozumianego obszaru postsowieckiego, a wcześniej – obszaru rosyjskiego imperium. W wielu znakomitych pracach, zwłaszcza takich polskich teoretyków, jak Bohdan Cywiński, Andrzej de Lazari, Włodzimierz Marciniak, Zdzisław Najder, Andrzej Nowak, Bohdan Skaradziński, Andrzej Walicki, Piotr Wandycz i wielu innych, odnajdujemy od lat ważne tropy ukazujące, w jaki sposób stosunek do sąsiadów kształtował podstawy naszej narodowej tożsamości. Od zawsze, ale może szczególnie po 1918 roku, polska polityka wschodnia była jednym z istotnych filarów procesu budowania państwowości i nie da się jej tak łatwo sprowadzić do poziomu jednego z segmentów polskiej polityki zagranicznej. Ogromną rolę w tym procesie odgrywały takie punkty odniesienia, jak pojęcie „racja stanu” czy „patriotyzm”. Oba wchodzą w te same pola, które rozpościerają się między „bezpieczeństwem” i „tożsamością”.
Naszemu pokoleniu, od czasów PRL, przychodzi zmagać się z pomieszaniem pojęć i dwuznacznością, zwłaszcza po eksperymentach i manipulacjach na żywym organizmie narodowej tożsamości, za pomocą takich instrumentów pojęciowych (dotykających emocji), jak patriotyzm, odpowiedzialność, racja stanu etc. Zderzenie państwowego konformizmu z odwagą i wyborem jednostki stało się bodaj najsilniejszą determinantą odrodzenia ruchu demokratycznego i obywatelskiego w PRL. Jednym z fundamentów dyskusji u źródeł tego ruchu były wówczas teksty i książki, które wpływały na konkretne indywidualne wybory. Dla naszego pokolenia z pewnością w tym obszarze podstawową implikację stanowiły takie książki, jak Bohdana Cywińskiego Rodowody niepokornych¹⁸ czy Świat ludzkiej nadziei Józefa Tischnera¹⁹, także teksty Jana Józefa Lipskiego, a od końca lat 70. potężne przesłanie nauki Karola Wojtyły. Ten dorobek intelektualny ustawiał nas w dystansie do pojęcia „patriotyzm”, gdyż narzucał nową perspektywę, zwłaszcza w optyce odpowiedzialności. Być może dlatego sierpień 1980 roku nie był wybuchem nienawiści, krwawą rewoltą, a odruch oddolnej solidarności międzynarodowej, w postaci Odezwy do narodów Europy Wschodniej, wywołał taką furię na Kremlu. Może dzięki tym procesom potrafiliśmy ukształtować wzory postaw pełne empatii, także wobec mniejszości i grup etnicznych w naszym kraju²⁰.
Ogromną rolę w tych procesach odgrywała myśl emigracyjna, która intensywniej docierała do Polski w latach 80., zwłaszcza duży był wpływ paryskiej „Kultury” i twórczość historyków czy szerzej humanistów będących poza oficjalnym obiegiem, na proces kształtowania koncepcji w polityce zagranicznej.
Ten horyzont intelektualny określał przez następne lata agendę dyskusji narodowej i miał znaczenie w procesie tworzenia punktów odniesienia w refleksji dotyczącej polityki zagranicznej, w jej wschodnim wymiarze. Dlatego założenia metodologiczne muszą uwzględniać świadomość i obecność tego kontekstu, który w wymiarze teoretycznym można analizować z użyciem narzędzi konstruktywizmu.
Hipotezy robocze
Przystępując do zbierania materiałów i formowania zarysów niniejszej książki, opierałem wstępne założenia zarówno na intuicji wynikającej z wieloletniego doświadczenia w pracy dyplomatycznej, jak i na szerokich kontaktach, nie tylko z literaturą, lecz także z aktorami polityki wschodniej, politykami, publicystami, ekspertami, działaczami gospodarczymi. Z tymi zarówno po polskiej, jak i wschodniej stronie. Przez wiele lat i miesięcy, również w ostatniej fazie prac i poszukiwań badawczych, towarzyszyła mi świadomość, że obecność lub nieobecność polskiej myśli politycznej w Rosji, na Ukrainie i Białorusi jest jednym z podstawowych problemów determinujących nie tylko teoretyczne, ale i praktyczne rezultaty w obszarze porozumienia i współpracy z tymi krajami.
W stosunkach polsko-rosyjskich jesteśmy po tamtej stronie mało „widoczni”, nasze koncepcje i idee dotyczące relacji z Rosją i całym obszarem postsowieckim są szerzej nieczytelne i/lub nieznane; w wielu wypadkach są przedstawiane przez rosyjskich autorów w sposób tendencyjny, co nie musi być zamierzone, a może wynikać z ignorancji (brak źródeł i opracowań), co powoduje, że myśl polityczna pochodząca z Polski jest prezentowana w sposób wykrzywiony i nierzadko karykaturalny (na przykład stereotyp mówiący o naszych ambicjach geopolitycznych: „Polska od morza do morza” itp.); utrudnia to i tak niełatwy dialog; zresztą polskie publikacje z okresu PRL, z których korzystają rosyjscy autorzy pełne są krzywdzących stereotypów i legitymizują trudne dla nas do przyjęcia opinie (na przykład przedstawienie polskiego sarmatyzmu jako karykatury idei republikańskiej).
Brak wiedzy o polskich koncepcjach w polityce wschodniej, a także brak konsensualnej frazeologii politologicznej, wynika w większym stopniu z naszego, świadomego lub nie, zaniechania dobrych kontaktów z rosyjskimi elitami intelektualnymi i politycznymi. Po okresie PRL pozostała w tym obszarze „czarna dziura”, której zapełnienie pozytywną treścią jest z każdym rokiem trudniejsze, chociaż nie niemożliwe. Istnieje podejrzenie, że w dużym stopniu brak rozległych relacji środowisk intelektualnych jest spuścizną po przyjętej w czasach PRL taktyce reglamentacji kontaktów (wskazują na to odkrywane dokumenty i świadectwa ilustrujące wiele operacji – tajnych, politycznych – MSW/MON i PZPR – mających na celu odgrodzenie pewnych polskich środowisk i osób, od partnerów w Rosji); ostatnie dwie dekady pokazują jednak i inną tendencję – dużo gorszą – to jest brak ciekawości siebie nawzajem, traktowanie się z dystansem, a nierzadko z nieskrywaną pogardą; wszystko to razem tylko utrwala stare stereotypy.
Dla środowisk rosyjskich (politologów, historyków, dziennikarzy, analityków), którzy są życzliwie, a nawet przyjacielsko nastawieni do Polski, nasze idee w polityce wschodniej nie stanowią szczególnie ważnego obiektu zainteresowania; poza udziałem w polskich konferencjach gotowość tej części rosyjskiej elity do dialogu sprowadza się do wygłaszania życzliwych i na ogół „okrągłych” frazesów o Polsce, których aktualność pozostawia wiele do życzenia; tutaj winę za ten stan rzeczy warto dostrzec już po polskiej stronie.
W relacjach z Ukrainą widoczna jest dominanta w postaci dyskursu tożsamościowego, który w dużym stopniu nakłada się na nasze polskie konflikty w tym obszarze. To z jednej strony implikuje tlący się lub wybuchający konflikt, a z drugiej – znacznie ułatwia zrozumienie się i paradoksalnie pomaga nabrać dystansu do trudnych historycznych zaszłości dzięki rosnącej kompetencji i zdolności do ich konceptualizacji i analitycznej interferencji.
Rosnąca liczba intelektualistów ukraińskich mocno już „osiadła” w polskim piśmiennictwie, jest wiele tłumaczeń na polski i odwrotnie, co ułatwia rozumienie wielu kodów i semantyki polskiej polityki wschodniej po tamtej stronie. Czytelne i zrozumiałe są na przykład te elementy polskiej polityki wschodniej, które dotyczą kwestii bezpieczeństwa. Dla przykładu: nawet tak sceptycznie i niechętnie przyjmowane początkowo w Kijowie Partnerstwo Wschodnie zostało wchłonięte, jako część ogólnej strategii UE, z polskim „znakiem towarowym”.
W relacjach z Białorusią, podobnie jak w wypadku Ukrainy, mamy do czynienia z rosnącą liczbą i znaczeniem grupy intelektualistów, dzięki którym nasz przekaz ideowy jest coraz czytelniejszy dla białoruskiego odbiorcy; środowiska bliższe obecnym władzom powielają natomiast stare sowieckie oraz nowe rosyjskie stereotypy i mechanizmy ukryte w refleksji politologicznej.
Podstawowe punkty sporów tożsamościowych wewnątrzbiałoruskich, nakładają się na nasze wspólne z nimi doświadczenia: Wielkie Księstwo Litewskie, Powstanie Styczniowe, 17 września 1939 roku. To tylko przykładowe doświadczenia, do których odnosi się polski i białoruski spór/dialog.
Dwie dekady polskich inwestycji w kulturę, naukę, wspólne projekty edukacyjne i społeczne pozwalają patrzeć z nadzieją na przyszłość stosunków z białoruskimi partnerami, gdyż nawet w środowiskach teoretycznie odległych widoczne jest zrozumienie dla polskich koncepcji wypływających z troski o tzw. europejską i/lub bezpieczną przyszłość tej części kontynentu.
Podsumowując postawione hipotezy: wydaje się, że na Ukrainie i Białorusi dobrze inwestowaliśmy przez ostatnie dwadzieścia lat, dzięki czemu polska polityka wschodnia i jej podstawowe pojęcia, idee, postacie i koncepty są na ogół rozpoznawalne i czytelne.
W wypadku Rosji wydaje się, że mamy przed sobą olbrzymi wysiłek, aby „przeskoczyć” megaprojekty geostrategiczne i zainteresować rosyjskich partnerów, np. współpracą w mniejszej skali, regionalnej (tu przykład umiarkowanego sukcesu w relacjach z Kaliningradem), udowadniając, że taki format nie pomniejsza ich roli w szerszej rozgrywce strategicznej, gdzie Rosja walczy o powrót na wysokie pozycje w ekskluzywnym klubie najważniejszych światowych graczy.
I na koniec najważniejsza hipoteza, którą podpowiada mi intuicja, a co postaram się potwierdzić, analizując liczne publikacje, które odkrywają intencje rządzących, najpierw w ZSRS, potem w niektórych ekipach będących u władzy zarówno w Rosji, jak i na Białorusi, w marginalnym zaś stopniu na Ukrainie. Otóż kwestie tożsamościowe (na przykład idea wspólnoty narodów słowiańskich), od wczesnych lat Polski Ludowej były wykorzystywane przeciw nam samym, ograniczając w ten sposób instrumentarium i pola współpracy Polski w Europie Wschodniej, co z kolei zmniejsza pole naszej pracy na rzecz (wspólnego) bezpieczeństwa. Mówiąc inaczej, koncepcje, u źródeł których leżała przede wszystkim troska o bezpieczeństwo, były, w pewnym sensie nadal są, przeciwstawiane tym ideom, które odnoszą się do naszej tożsamości. Dodatkowym instrumentem dla tego osłabiania bezpieczeństwa stała się, w niemałym stopniu, mniejszość polska na Wschodzie, której aktywność i/lub bierność, założona u podstaw pojałtańskiego porządku, w tej części Europy, mogła być wykorzystywana jako ukryty mechanizm w celu wymuszania naszego posłuszeństwa i lojalności wobec ZSRS. Dlatego ostatni krótki rozdział pracy poświęcony jest sytuacji środowisk polskich w trzech omawianych krajach w perspektywie niebezpieczeństw i pułapek, a także szans i możliwości dialogu z naszymi sąsiadami. Ta ostatnia część książki też ma charakter szkicowy i dotyczyć będzie zasadniczo tych elementów funkcjonowania polskiej diaspory na Wschodzie, które nakładają się na rozumienie polskich koncepcji i idei politycznych w Rosji, na Ukrainie i Białorusi.
1 Por. R. Renouvin, Histoire des relations internationales (4 t.), Paris 1994.
2 Za francuskim historykiem Élie Haelevyem wielu używa określenia „incydenty dyplomatyczne”.
3 Zob. A. Wendt, Social Theory of International Politics, Cambridge 1999 (polskie wydanie Społeczna teoria stosunków międzynarodowych, Warszawa 2008); The Agent-Structure Problem In International Relations Theory, International Organization, t. 4, nr 3 (1987).
4 Zob. tegoż autora rozdział Konstruktywizm, S. Burchill, Devetak, Linklater, Paterson i inni: Teorie stosunków międzynarodowych (polskie wydanie), Warszawa 2006, s. 269–296.
5 Zob. R. Keohane, After Hegemony. Cooperation and Discord in the World Political Economy, Princeton 1984 oraz: International Institutions and State Power, Boulder 1989.
6 Zob. K. Waltz, Theory of International Politics, New York 1979.
7 Zob. J. Czaputowicz, Teorie stosunków międzynarodowych, Warszawa 2007.
8 Cyt. A. Wendt, Społeczna teoria stosunków międzynarodowych, Warszawa 2008, s. 12.
9 Zob. A. Wendt, op. cit., s. 290.
10 Zob. C. Schmitt, Lewiatan w teorii państwa Thomasa Hobbesa, Warszawa 2008.
11 Zob. H. Arendt, Korzenie totalitaryzmu, Warszawa 2008.
12 Nie wchodzimy w polemikę z tymi, którzy wyławiając sprzeczności w demokracjach typu zachodniego mówią o braku naukowych podstaw do twierdzenia, iż demokracja jest możliwa w ogóle; przy zastosowaniu takiej logiki niemożliwa byłaby definicja zdrowia ludzkiego.
13 Zob. G. Sharp, Civilian-Based-Defense: A Post-Military Weapons System, Princeton–New Jersey 1990 czy From Dictatorship to democracy, Boston 2001; w polskiej wersji zob. Od dyktatury do demokracji, Warszawa 2013; zob. także posłowie do polskiego wydania tej pracy: M. Maszkiewicz, Gene Sharp – między cybernetyką społeczną a aksjologią…, s. 115–119.
14 K. Waltz, Theory of International Politics, New York 1979.
15 R.O. Keohane, Power and Governance in a Partially Globalized World, London 2002.
16 Zob. zwłaszcza: P. Berger, T. Luckmann, Społeczne tworzenie rzeczywistości, Warszawa 1983, a także prace takich wybitnych konstruktywistów, jak A. Wendt, F. Kratochwil, N. Onuf, Ch. Reus-Smit, P.J. Katzenstein i inni.
17 Zob. S. Gerhardt, Polska polityka wschodnia. Die Auβenpolitik der polnischen Regierung von 1989 bis 2004 gegenüber den östlischen Nachbarstaaten Polens (Russ-land, Litauen, Weiβrusland, Ukraine), Marburg 2007, s. 10–13 oraz 29–31.
18 B. Cywiński, Rodowody niepokornych, Warszawa 1971.
19 J. Tischner, Świat ludzkiej nadziei, Kraków 1975, a zwłaszcza tekst Chochoł sarmackiej melancholii, opublikowany wcześniej, w: „Znak” 1970, nr 10(196), s. 1243–1254.
20 Zob. zwłaszcza książkę B. Skaradzińskiego (wydaną w drugim obiegu pod pseudonimem Kazimierz Podlaski) Białorusini, Litwini, Ukraińcy, Przedświt 1985; także publikacje Ruchu „Wolność i Pokój” i periodyk „Czas Przyszły”.