Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Między Hitlerem a Stalinem. Wspomnienia dyplomaty i oficera niemieckiego 1931-1945 - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
1 września 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Między Hitlerem a Stalinem. Wspomnienia dyplomaty i oficera niemieckiego 1931-1945 - ebook

Sekretarz ambasadora Niemiec w Moskwie kilka godzin po zawarciu paktu Ribbentrop-Mołotow ujawnił pracownikowi ambasady USA treść tego złowrogiego porozumienia. A więc Zachód wiedział, ale nie zrobił z tej wiedzy żadnego użytku. Nie powiadomił o niczym polskiego sojusznika. Nie zapobiegł katastrofie. Dlaczego?

Hans von Herwarth pełnił w latach trzydziestych funkcję osobistego sekretarza ambasadora Niemiec w Moskwie. Przez jego ręce przechodziły najtajniejsze dokumenty. Po wybuchu wojny radziecko-niemieckiej należał do inicjatorów tworzenia kolaboranckich formacji Własowa. Uczestniczył też w działaniach antyhitlerowskiego ruchu oporu w armii niemieckiej. Wszystkie te pasjonujące wydarzenia przewijają się na kartach niniejszych wspomnień. Nie brakuje też informacji o radzieckiej rzeczywistości, a także ciekawostek z życia sfer dyplomatycznych.

Autentyzm i sensacja historyczna najwyższej próby.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-14380-7
Rozmiar pliku: 3,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Słowo Autora do wydania polskiego

Cieszę się ogromnie, że dane mi było doczekać chwili, gdy moje wspomnienia z lat międzywojennych i okresu drugiej wojny światowej ukazują się w języku polskim. Mam nadzieję, że czytelnik w Polsce przyjmie je z zainteresowaniem. Być może bardziej zrozumiałe staną się dlań okoliczności, w których przyszło działać mnie i moim przyjaciołom w tamtych tragicznych czasach, może też łatwiej przyjdzie mu ocenić nasze dokonania, a także to, czego nam przy najlepszej woli nie udało się wtedy osiągnąć.

Obecny moment historyczny wydaje mi się szczególnie odpowiedni, aby – również z pomocą tej właśnie książki – rozwijać wolny od uprzedzeń dialog o przeszłości. Wydarzenia ostatnich lat bardzo zbliżyły oba nasze narody. Polska zasłużyła na naszą wdzięczność za jej wkład w proces odbudowy niemieckiej jedności. To przecież od polskiego „Okrągłego Stołu” popłynęły sygnały utrwalające przekonanie, że uwolnienie się od hegemonii Związku Radzieckiego staje się realne. Niemieckie zjednoczenie to także na swój sposób efekt długiej i wytrwałej walki Solidarności. Nadzwyczaj istotna okazała się przy tym gotowość Polaków do uznania faktu, że odtworzenie niemieckiej jedności nie zagraża państwowym interesom Polski. Jako niezbędne zadośćuczynienie po niemieckiej stronie pojawiła się – w gruncie rzeczy istniejąca od dawna – zgoda na ostateczne uznanie polskiej granicy zachodniej.

Wszystko to stwarza obecnie optymalne warunki do całkowicie nowej, nacechowanej zrozumieniem i współpracą, fazy stosunków między naszymi narodami i państwami. Oby współcześni i przyszłe pokolenia nie zmarnowały tej szansy. Mam nadzieję, że niniejsza książka przyczyni się w pewien sposób do utrwalenia tych nowych stosunków polsko-niemieckich.

Pragnę wyrazić serdeczne podziękowanie panu doktorowi Eugeniuszowi Cezaremu Królowi za jego pełne zaangażowania i kompetencji współdziałanie przy polskiej edycji moich wspomnień.

W październiku 1991 roku
HANS von HERWARTH na ZAMKU KÜPS,
FRANKENWALD, NIEMCYJohnnie i jego tajemnica

Wspomnienia niemieckich dyplomatów i oficerów Wehrmachtu to, jak dotąd, pozycje nader rzadkie wśród wydanych w Polsce publikacji poświęconych historii najnowszej. Na ten stan rzeczy złożyło się wiele przyczyn, ale bez wątpienia trzy z nich odegrały rolę tyleż istotną, co negatywną: określona orientacja propagandowa PRL, działalność cenzury i mizeria finansowa krajowych wydawnictw. Teraz, gdy przynajmniej dwa pierwsze czynniki straciły na znaczeniu, na półki księgarskie będzie trafiać coraz więcej książek o niedawnej przeszłości, prezentujących wydarzenia z innej niż polska perspektywy, często bez nadmiernego lub zgoła żadnego sentymentu dla naszych wyobrażeń, wizji i kompleksów. W trakcie takiej konfrontacji przyjdzie zapewne zweryfikować niejeden ze stereotypów myślenia, w nowym świetle ukażą się kwestie uchodzące od dawna za rozstrzygnięte lub zapomniane, odpowiednio zaszufladkowane i ocenione. Nie obejdzie się zapewne bez wyjaśnień, polemik i głosów protestu, ale tylko tą drogą, przez zestawienie utartych opinii z nowymi faktami i odmiennymi punktami widzenia, możliwe jest pogłębianie stanu wiedzy o kolejnych odcinkach procesu historycznego, wypełnianie luk w obrazie dziejów ojczystych i historii powszechnej.

Tego rodzaju zadanie mają szanse wypełnić w odniesieniu do niektórych kwestii związanych z okresem międzywojennym i latami drugiej wojny światowej wspomnienia Hansa von Herwartha. Zaliczają się na Zachodzie do reprezentatywnych tytułów gatunku, po pierwszym wydaniu w USA i w Wielkiej Brytanii (1981 r.) doczekały się dwukrotnej edycji w Republice Federalnej Niemiec (1982 r., 1986 r.), a także wersji włoskiej (1983 r.). Nie bez wpływu na popularność tej publikacji pozostaje fakt, że autor wspomnień to postać znana w życiu publicznym Niemiec. Po drugiej wojnie światowej należał do nielicznej grupy niemieckich dyplomatów, którzy nie mieli problemów z procedurą denazyfikacji. Powołany w 1945 roku do pracy w Bawarskiej Kancelarii Państwowej, przystąpił następnie do tworzenia podstaw służby zagranicznej RFN, był za czasów kanclerza Konrada Adenauera wieloletnim szefem protokołu dyplomatycznego, pełnił też funkcje ambasadora RFN w Wielkiej Brytanii i we Włoszech. W okresie prezydentury Heinricha Lübkego piastował, w randze sekretarza stanu, godność szefa Federalnego Urzędu Prezydialnego, później, w latach 1971–1977, sprawował obowiązki prezydenta Instytutu Goethego, zajmującego się promocją języka i kultury niemieckiej za granicą. Na emeryturze przystąpił do pisania wspomnień, druga ich część, zatytułowana Od Adenauera do Brandta, ukazała się na półkach księgarskich RFN jesienią 1990 roku.

Dla polskiego czytelnika, otrzymującego właśnie pierwszą część wspomnień, najistotniejsza pozostaje rola, którą Hans von Herwarth odegrał w polityce Niemiec w latach trzydziestych i w okresie drugiej wojny światowej. Urodzony w 1904 roku potomek patrycjuszowskiego rodu z Augsburga, reprezentant rodziny o bogatych tradycjach służby państwowej i wojskowej, znalazł się w 1931 roku jako początkujący dyplomata w Ambasadzie Niemiec w ZSRR, i urzędował tam do sierpnia 1939 roku, a więc w czasie niezmiernie brzemiennym w skutki dla pokoju i wojny w Europie. Moskwa tamtych lat, obserwacje dotyczące sytuacji wewnętrznej stalinowskiego Związku Radzieckiego, charakterystyka korpusu dyplomatycznego i egzystencji cudzoziemców w stolicy ZSRR – to niezwykle zajmujące karty tego fragmentu wspomnień.

Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej von Herwarth wystąpił ze służby dyplomatycznej, zaciągnął się do pułku kawalerii i wziął udział w walkach na terenie Polski jesienią 1939 roku. Wrażenia opisał w jednym z rozdziałów, akcentując pojednawczy stosunek dowództwa Wehrmachtu do ludności cywilnej. Autor nie pominął okrucieństw popełnianych na polskich ziemiach okupowanych, ale, jego zdaniem, należy je zapisać na rachunek hitlerowskiej policji i administracji cywilnej.

Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na inny „polski ślad” w biografii Hansa von Herwartha. Jest on w prostej linii wnukiem po kądzieli Heinricha von Tiedemanna, jednego z trzech założycieli Związku Niemieckiej Marchii Wschodniej, znanej pod potoczną nazwą: Hakata. Organizację tę polska literatura przedmiotu ocenia zdecydowanie negatywnie, jako że do podstawowych jej celów należało uszczuplenie polskiego stanu posiadania w zaborze pruskim na przełomie XIX i XX wieku. Autor wspomnień nie kryje swojego sentymentu do dziadka, w którego posiadłości w Seeheim wielokrotnie przebywał w okresie dzieciństwa i wczesnej młodości. Nie przeszkadza mu to jednak patrzeć na ówczesne stosunki polsko-niemieckie w sposób wyważony, bez skłonności do jednostronnych ocen. Jest jeszcze jeden „polski ślad” w rodzinie von Herwarthów, o którego istnieniu Hans von Herwarth do niedawna nie miał najmniejszego pojęcia. Oto Paweł Zaremba, zmarły w 1979 roku emigracyjny dziennikarz, autor wydanej niedawno w Polsce popularnej syntezy dziejów międzywojennych, urodził się w St. Petersburgu w 1915 roku z ojca Piotra i matki Nadziei Jadwigi… Herwarth (!). Autor wspomnień, kreśląc genealogię swojego rodu, napomyka o jednym z przodków, który wywędrował w końcu XVIII wieku do Rosji, i ta gałąź zagubiła się w zamęcie rewolucji październikowej. Zguba się odnalazła – wszystko wskazuje na to, że Hansa von Herwartha łączy dalekie, ale jednak pokrewieństwo z rodziną polskiego dziennikarza…

Wybuch wojny radziecko-niemieckiej w czerwcu 1941 roku wyznaczył rotmistrzowi von Herwarthowi nowy zakres obowiązków. Z racji znajomości języka rosyjskiego i sytuacji w ZSRR znalazł on niebawem miejsce u boku generała Ernsta Köstringa, byłego attaché militarnego Ambasady Niemiec w Moskwie, odpowiadającego teraz za proces formowania u boku hitlerowskiego Wehrmachtu oddziałów grupujących jeńców wojennych i innych obywateli radzieckich gotowych do walki z reżimem Stalina. Jeszcze do niedawna to złożone i drażliwe zagadnienie należało w Polsce do największych tematów tabu, cenzura ścigała bardziej rzeczowe informacje, powstawiając na zasadzie wyjątku wzmianki w rodzaju „formacje kolaboracyjne” lub „oddziały zdrajcy Własowa”. Relacja Hansa von Herwartha z okupowanych obszarów Rosji, Ukrainy i Kaukazu przedstawia kulisy zabiegów organizacyjnych wokół oddziałów pomocniczych (tak zwanych Hiwis), dostarcza informacji świadczących o rachubach dowództwa niemieckiego i sporach kompetencyjnych w hitlerowskiej elicie władzy. Znalazło się też miejsce na próbę odtworzenia oczekiwań i postaw niemałej, kilkusettysięcznej rzeszy Rosjan, Ukraińców, Gruzinów, Ormian i przedstawicieli innych nacji zamieszkujących ZSRR, skłonnych do współpracy z Niemcami w nadziei na odmianę własnego losu i przyszłości krajów ojczystych. Dla olbrzymiej większości z nich akces do niemieckich formacji okazał się tragiczną pułapką: pod koniec wojny znaleźli się w anglo-amerykańskiej strefie operacyjnej, zostali przez Zachód wydani, jak pisze autor, „z przerażającą skrupulatnością” radzieckiemu aliantowi; czekał ich następnie proces i w najlepszym wypadku długoletni pobyt w dalekowschodnim łagrze.

Dzieje antystalinowskich ruchów wyzwoleńczych wśród zniewolonych narodów ZSRR to oczywiście rozległe zagadnienie, wymagające badań i odkłamania nie tylko w Polsce, ale przede wszystkim w Związku Radzieckim, gdzie generał Andriej Własow pozostaje nadal synonimem zaprzaństwa i kolaboracji. Nie ulega wątpliwości, że świadectwo von Herwartha stanowi ważny przyczynek na drodze do wyjaśnienia tej skomplikowanej, obciążonej resentymentami problematyki. Świadectwo tym ciekawsze, że pochodzące od jednego z czołowych niemieckich animatorów tego przedsięwzięcia.

Udział w akcji tworzenia formacji ochotniczych na terenie ZSRR utrwalił, istniejące już wcześniej, sporadyczne kontakty von Herwartha ze środowiskiem antyhitlerowskiego ruchu oporu w armii niemieckiej. I ten problem jest w polskiej literaturze przedmiotu słabo obecny, ledwie zamarkowany, w przeciwieństwie do historiografii zachodnioniemieckiej, która dostarcza bardzo rozległej, pod pewnymi względami nawet wyolbrzymionej, wiedzy na ten temat. Przekaz von Herwartha zasługuje na tym większą uwagę, że dotyczy między innymi współpracy z pułkownikiem Clausem von Stauffenbergiem, wykonawcą nieudanego zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku. Rekonstrukcja przygotowań do zamachu, zwłaszcza opis komplikacji związanych ze zdobyciem i z przechowywaniem materiału wybuchowego, którego spiskowcy zamierzali użyć do akcji w kwaterze głównej Führera pod Kętrzynem, to sceny mogące posłużyć za kanwę scenariusza filmu przygodowego.

Hans von Herwarth miał wiele szczęścia, bo nieomal cudem przeżył falę represji po zamachu i po licznych perypetiach zdołał doczekać końca wojny. Na to szczęście i opiekę Opatrzności autor wspomnień kilkakrotnie się powołuje, gdy sięga pamięcią do najbardziej dramatycznych momentów w karierach dyplomatycznej i wojskowej. Istotnie – na brak przychylności losu nie może się uskarżać potomek starego rodu Herwarthów, który znalazłszy się na służbie znienawidzonego reżimu, w dodatku obciążony piętnem „niearyjskiego” pochodzenia, podejmuje nierówną walkę o przetrwanie i wychodzi z niej obronną ręką. Jego opowieść o ludziach i sprawach tamtych lat wykracza siłą rzeczy poza czysto kronikarski zapis. To także głębsza, nacechowana pewnym dystansem, ale niestroniąca od dyskretnego, nieco staroświeckiego humoru refleksja o uwikłaniu jednostki w historię, o granicach lojalności wobec własnego państwa, a także – last but not least – o zachowaniu ludzkiej przyzwoitości w warunkach trudnego wyboru.

* * *

Wspomnienia Hansa von Herwartha zawierają wiele interesujących wątków, ale największy ciężar gatunkowy ma fragment, w którym autor przedstawił swoją działalność w Moskwie w latach 1931–1939. Jako attaché, a następnie sekretarz legacyjny Ambasady Niemieckiej von Herwarth należał do najbliższych współpracowników ambasadora Friedricha Wernera von der Schulenburga. W drugiej połowie lat trzydziestych autorowi wspomnień przyszło pełnić funkcję osobistego referenta von Schulenburga oraz sekretarza dziekana korpusu dyplomatycznego w Moskwie, bo taką godność sprawował podówczas niemiecki ambasador. Przez ręce von Herwartha przechodziły więc najtajniejsze dokumenty i instrukcje napływające z berlińskiej centrali Urzędu Spraw Zagranicznych. Był świadkiem postępującego od schyłku lat trzydziestych zbliżenia radziecko-niemieckiego; 22 sierpnia 1939 roku towarzyszył ministrowi spraw zagranicznych III Rzeszy, Joachimowi von Ribbentropowi, w podróży z Berlina przez Królewiec do Moskwy na spotkanie z ludowym komisarzem spraw zagranicznych ZSRR, Wiaczesławem Mołotowem. Zachowane kroniki filmowe utrwaliły moment powitania von Ribbentropa na lotnisku w Moskwie; obok hitlerowskiego ministra widać wyraźnie szczupłą, wysoką postać trzydziestopięcioletniego wówczas Hansa von Herwartha.

Na długo przed podpisaniem paktu Ribbentrop–Mołotow Hans von Herwarth wdał się w tyleż pasjonującą, co ryzykowną grę: uznawszy, że polityka Hitlera popycha Niemcy ku wojnie, podjął próbę przeciwstawienia się niebezpiecznemu rozwojowi wydarzeń. Od jesieni 1938 roku, a więc od kryzysu sudeckiego i konferencji w Monachium, spotykał się regularnie z dyplomatami włoskimi, a następnie z francuskimi i amerykańskimi w Moskwie, i zdradzał im tajemnice państwowe III Rzeszy, w tym informacje o ściśle poufnych rokowaniach radziecko-niemieckich. Rankiem 24 sierpnia 1939 roku, dosłownie w kilka godzin po podpisaniu na Kremlu paktu Ribbentrop–Mołotow, von Herwarth przekazał urzędnikowi Ambasady USA w Moskwie, Charlesowi E. Bohlenowi, tekst tajnego protokołu do tego układu!

Kulisy tych bez mała sensacyjnych wydarzeń zostały opisane w niniejszych wspomnieniach, a trzeba też dodać, że wyznania von Herwartha znajdują potwierdzenie w innych, przywołanych przez niego świadectwach, zaczerpniętych ze źródeł archiwalnych i relacji dyplomatów zachodnich. Wiarygodność rewelacji von Herwartha potwierdził sam Charles E. Bohlen, doradca do spraw radzieckich prezydenta Franklina D. Roosevelta, po wojnie ambasador Stanów Zjednoczonych w ZSRR. We wspomnieniach zatytułowanych Świadek historii Bohlen prezentuje tajemniczą postać Johnniego, z którym wielokrotnie spotykał się w Moskwie latem 1939 roku, i od którego uzyskał wiele istotnych informacji o posunięciach hitlerowskiej dyplomacji w krytycznym okresie przed wybuchem wojny. Ów Johnnie – to właśnie Hans von Herwarth, prawa ręka ambasadora III Rzeszy w Moskwie, człowiek, który podjął próbę prywatnej rozprawy z reżimem hitlerowskim.

W tym momencie pojawia się pytanie o motyw: miałżeby on kierować się wyłącznie przesłankami natury ogólnohumanitarnej, chęcią położenia tamy żądaniom Hitlera, pobudzenia państw zachodnich do aktywniejszego działania? Czy w grę nie wchodziły inne, bardziej prozaiczne względy, na przykład realizacja zleceń zachodnich (amerykańskich) służb specjalnych? Powody swojego postępowania von Herwarth opisuje dość szeroko, akcentując przede wszystkim niechęć do nazizmu i przekonanie o zgubnych konsekwencjach polityki Hitlera. Zaznacza przy tym z naciskiem, że nie chodziło mu wcale o zakłócenie stosunków radziecko-niemieckich. Wprost przeciwnie – Hans von Herwarth należał wraz ze swoim szefem von der Schulenburgiem do wcale licznej grupy niemieckich polityków, dyplomatów i wojskowych, którzy opowiadali się za przywróceniem przyjaznych relacji z ZSRR na różnych płaszczyznach, ale bez ryzyka rozpętania wojny w Europie.

Podczas rozmów z tłumaczem autor wspomnień dorzucił jeszcze jeden ważny czynnik: reakcja na wzmagającą się falę prześladowań Żydów niemieckich, która z czasem przybierze postać programu ludobójstwa. Stanowczo natomiast zostały odrzucone wszelkie sugestie, dotyczące działania z inspiracji wywiadu amerykańskiego lub jakiegokolwiek innego państwa. Hans von Herwarth stwierdził, że tego rodzaju wyjście nie byłoby ani potrzebne, ani skuteczne. Bliskie, nacechowane zaufaniem kontakty – jak określił to autor – „międzynarodówki dyplomatów” w Moskwie stwarzały szansę względnie bezpiecznego i dyskretnego przeprowadzenia zamierzonej akcji ostrzegawczej.

Sygnały von Herwartha dotarły do właściwych adresatów, świadczą o tym wplecione w tekst wspomnień dokumenty archiwalne. Inna sprawa, że tak zwane czynniki miarodajne, a więc ośrodki dyspozycji państwowej we Francji, w Wielkiej Brytanii i USA nie zrobiły z uzyskanych informacji właściwego użytku.

Wiąże się z tym kolejna kwestia, niezmiernie istotna dla bezpieczeństwa II Rzeczypospolitej. Czy ówczesne władze polskie były świadome następstw zarysowującego się od wiosny 1939 roku aliansu radziecko-niemieckiego, czy dysponowały na ten temat wartościowymi danymi, czy sięgnęły po właściwe środki zaradcze? Z dostępnych materiałów źródłowych i z dotychczasowych ustaleń historyków wynika, że latem 1939 roku do centrali polskiej dyplomacji dotarło różnymi drogami wiele sygnałów, świadczących o dojrzewaniu porozumienia III Rzeszy z ZSRR, godzącego w żywotne interesy Rzeczypospolitej. Wygląda na to, że pogłoski o rychłym podpisaniu układu radziecko-niemieckiego traktowano w polskim MSZ jako bluff i „grę na nerwach”, a napływających informacji nie poddawano należytej weryfikacji. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy spada bez wątpienia w znacznym stopniu na polską służbę dyplomatyczną i wywiad.

Oto znamienne przykłady: ambasador RP w Moskwie, Wacław Grzybowski, w raporcie dla ministra Józefa Becka z 29 sierpnia 1939 roku, a więc już po zawarciu paktu Ribbentrop–Mołotow, stwierdził, że podpisanie tego układu sytuację Polski „znacznie odciążyło”. Kierownik samodzielnego referatu „Rosja” w Oddziale II (wywiad i kontrwywiad) Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, pułkownik Olgierd Giedroyć, oświadczył przed komisją badającą na emigracji przyczyny klęski wrześniowej, że o podpisaniu radziecko-niemieckiego paktu o nieagresji dowiedział się… z radzieckiej prasy.

Niezależnie od braku wyobraźni, błędnej orientacji i zwykłego niedbalstwa wydaje się, że sternicy polskiej nawy państwowej świadomie ignorowali docierające pogłoski, nie chcąc pogarszać i tak już napiętych stosunków z sąsiadami i narażać na szwank układów sojuszniczych. Zadziałał, jak należy sądzić – zrozumiały w kategoriach psychologicznych – mechanizm obronny, nakazujący odrzucać wszystko to, co mogło naruszyć przyjęty schemat zabezpieczenia strategicznych interesów Polski. Czy sytuacja uległaby zasadniczej zmianie, gdyby polskie MSZ i centrala wywiadu znały pełną treść porozumienia radziecko-niemieckiego z 23 sierpnia 1939 roku i należycie oceniły płynące stamtąd zagrożenia? Czy istniała wiosną i latem 1939 roku alternatywa, jakakolwiek swoboda manewru?

Rozpatrując rysujące się wówczas przed polską dyplomacją możliwe opcje, trzeba ze smutkiem zauważyć, że żadna z nich nie dawała szans na dobre rozwiązanie, bez uszczuplenia terytorium państwa, utraty suwerenności, strat demograficznych i materialnych. Jedyną rachubą dającą nadzieję, przy uwzględnieniu powyższych czynników, pozostawał sojusz polsko-francusko-brytyjski, a ściśle biorąc – doprowadzenie do jego realizacji.

Dziś już wiadomo na pewno, o czym dowodnie przekonują wspomnienia Hansa von Herwartha i Charlesa E. Bohlena, że państwa zachodnie – na pewno Francja i USA – dysponowały, dzięki miarodajnym przeciekom, wiedzą o sekretnych rozmowach dyplomatów Niemiec i ZSRR, znały też, niemal natychmiast po fakcie, treść tajnego protokołu do paktu Ribbentrop–Mołotow. Stany Zjednoczone nie angażowały się wtedy czynnie w sprawy europejskie, ale ówczesne władze Francji należałoby zapytać, dlaczego polski sojusznik nie uzyskał wyczerpujących wyjaśnień, zgodnych z posiadanymi informacjami i na skalę rysujących się niebezpieczeństw. Historycy nie znają żadnego dokumentu, poświadczającego polsko-francuskie bądź polsko-brytyjskie konsultacje w tym zakresie, należy zatem założyć, że takowych nie było.

W tej delikatnej i nie do końca przejrzystej materii łatwo o pochopność sądu, ale wszystko wskazuje na fakt, że dyplomacja francuska, a w ślad za nią brytyjska celowo oszczędziły polskiemu aliantowi danych o efektach zbliżenia radziecko-niemieckiego. Może nie chciano uzmysłowić Polakom beznadziejności położenia, gdyż zachodziła obawa, że będą zbyt gwałtownie domagać się dotrzymania zobowiązań traktatowych? Może niepokojono się, że Polska – na zasadzie wyboru mniejszego zła – dokona proniemieckiego zwrotu, przez co Hitler najpierw zwróci się przeciw państwom zachodnim?. Może wreszcie w stolicach zachodnioeuropejskich przyjęto wieści o pakcie radziecko-niemieckim jako dogodny, choć nie jedyny powód do faktycznego zaniechania realizacji umów sojuszniczych z Polską? Gotowość do ich spełnienia nigdy nie była w Paryżu i w Londynie zbyt duża, po 23 sierpnia 1939 roku przybył dodatkowy argument.

Znajomość pełnego tekstu układu Ribbentrop–Mołotow musiała stać się dla dyplomacji zachodnich jednym z najistotniejszych czynników wpływających na decyzje z końca sierpnia i września 1939 roku. Biorąc pod uwagę dostępne dokumenty i logikę wydarzeń, można założyć, że porozumienie radziecko-niemieckie zaważyło na opóźnieniu akcesu Francji i Wielkiej Brytanii do wojny, na ograniczeniu pomocy wojskowej dla Polski, wreszcie – na rezygnacji z wszelkich działań odciążających, co postanowiono podczas konferencji w Abbeville 12 września 1939 roku. Wyniki tej konferencji znał najprawdopodobniej Stalin, który z kolei 15 września wyraził zgodę na rozejm w walkach radziecko-japońskich i w ten sposób uzyskiwał większą swobodę ruchów w Europie. W tym kontekście decyzja z 17 września 1939 roku o wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie wschodnie II Rzeczypospolitej stanowiła tragiczne zwieńczenie wypadków prowadzących do katastrofy Polski i wojny europejskiej.

Żelazna obręcz się zacisnęła. Wewnątrz znalazła się Rzeczpospolita – obiekt ekspansji sąsiadów, państwo dysponujące rozbudowanym, ale w godzinie najcięższej próby całkowicie zawodnym systemem sojuszów.

* * *

Świadectwo von Herwartha pochodzi od jedynego w swoim rodzaju świadka historii, człowieka, który obserwował, a do pewnego stopnia współtworzył fakty o kluczowym znaczeniu dla dziejów najnowszych Europy i Polski. Ranga i specyfika wspomnień nakładała na tłumacza spore obowiązki, tym większe, że tekst ma charakter erudycyjny, i w wielu momentach wykracza poza sferę typowej narracji biograficznej. Autor ujawnia ambicje badawcze, cytuje spore partie dokumentów archiwalnych, powołuje się na inne wspomnienia, nie stroni od dygresji historyczno-filozoficznych, także od anegdot i opowiastek humorystycznych. Wiele miejsca zajmują refleksje o ludziach – członkach rodziny i przyjaciołach, reprezentantach świata dyplomacji, polityki, a także kręgów wojskowych.

W trosce o polskiego odbiorcę należało rozbudować warstwę przypisów, uwzględniających nie tylko uwagi von Herwartha, ale również dodatkowe wyjaśnienia personalne i rzeczowe. W niektórych wypadkach zaistniała konieczność sprostowania faktów i krytycznego odniesienia się do opinii autora. Osobny problem – to język i styl literacki tekstu. Hans von Herwarth nadał swoim wspomnieniom charakter raportu dyplomatycznego, pisanego z pewnym dystansem emocjonalnym, językiem precyzyjnym, pozbawionym stylistycznych ozdobników. Momentami jednak autor wychodzi z roli chłodnego obserwatora, ujawnia osobisty punkt widzenia, sięga do polemiki i ostrzejszego sądu, czyniąc to na ogół w formie eleganckiej aluzji lub skrótu myślowego. Do rozświetlenia wątpliwości merytorycznych i właściwego odczytania niuansów tekstu niezmiernie pożyteczna okazała się ożywiona korespondencja, a także kilkakrotne wizyty tłumacza na zamku Küps w malowniczym Frankenwaldzie, siedzibie Elisabeth i Hansa von Herwarthów. Szczególnie pamiętny okazał się pobyt latem 1990 roku. Było to już po upadku muru berlińskiego, gdy dotychczas senne, okoliczne miasteczka Coburg, Kronach i Kulmbach zapełniała kawalkada eks-enerdowskich wartburgów i trabantów, a biegnąca opodal, dotąd groźna i nieprzepuszczalna, granica niemiecko–niemiecka znikała w szybkim tempie z krajobrazu.

Spędzaliśmy wtedy długie godziny na ożywionych dyskusjach, pośród zabytkowych sprzętów i wspaniałych pamiątek rodzinnych. Wszyscy troje – niemiecki dyplomata i oficer, pamiętający czasy pierwszej wojny światowej, jego energiczna, obdarzona świetną pamięcią i niepospolitym urokiem osobistym małżonka oraz młodszy o dwa pokolenia polski historyk – mieliśmy świadomość, że oto na naszych oczach zamyka się cała epoka, której tragiczne preliminaria ukazał w swoich wspomnieniach Hans von Herwarth „Johnnie”.

Jednocześnie przeżywaliśmy małą, prywatną satysfakcję: u progu nowej epoki wspomnienia gospodarza zamku Küps torowały sobie drogę do polskiego czytelnika.

Eugeniusz Cezary Król

Przypisy

1 H. von Herwarth, Von Adenauer zu Brandt. Erinnerungen, Berlin, Frankfurt am Main 1990.

2 Obecnie Jeziorki nieopodal Opalenicy w województwie poznańskim.

3 P. Zaremba, Historia dwudziestolecia 1918–1939, Paryż 1981, wydanie krajowe, Wrocław–Warszawa–Kraków 1991.

4 Problematyka ta znalazła odbicie w emigracyjnej twórczości Józefa Mackiewicza, pisarza tyleż płodnego, co kontrowersyjnego, którego na poły dokumentalne, na poły literackie utwory przeżywają teraz prawdziwy renesans w Polsce, rozchodząc się po kraju w licznych przedrukach. Chodzi szczególnie o powieści: Kontra i Nie trzeba głośno mówić. W tej drugiej książce znalazły się, jako bodaj jedyne w polskiej literaturze, wzmianki o Hansie von Herwarcie (Londyn 1980, s. 173, 175).

5 Miarą utrzymujących się w tym względzie dysproporcji może być fakt, że dwie najbardziej reprezentatywne publikacje w języku polskim o antyhitlerowskim ruchu oporu to: niewielkie opracowanie J. Kozeńskiego, Opozycja w III Rzeszy, Poznań 1987 i nacechowana schematyzmem monografia A. Czubińskiego, Lewica niemiecka w walce z dyktaturą hitlerowską 1933–1945, Warszawa 1973. Wśród wielu książek niemieckojęzycznych na ten temat zwraca uwagę praca zbiorowa Der Widerstand gegen den Nationalsozialismus, München–Zürich 1985, licząca blisko 1200 stron druku.

6 Sekretarz legacyjny (Legationssekretär) – jeden z niższych szczebli w hierarchii rang służby dyplomatycznej Niemiec.

7 C.E. Bohlen, Witness to History 1929–1969, New York 1973.

8 Dodatkowe materiały odkrył niedawno w waszyngtońskim National Archives polski historyk działający na emigracji, P. Wandycz. Por. „Zeszyty Historyczne”, Paryż 1988, nr 84; Por. też H. Batowski, Przecieki o tajnym protokole z 23 sierpnia 1939, „Polityka” nr 10 z 1989 r.

9 Szerzej na ten temat: E.C. Król, Jak odtajniono tajny protokół, „Polityka” nr 32 z 1989 r.; tegoż: Polska wobec paktu Ribbentrop–Mołotow, „Polityka” nr 47 z 1989 r.

10 Taki scenariusz wydarzeń przedstawił J. Łojek w swojej interesującej, lecz kontrowersyjnej publikacji Agresja 17 września 1939. Studium aspektów politycznych, Warszawa 1990.Wprowadzenie

Po zakończeniu drugiej wojny światowej przyjaciele po obu stronach Atlantyku namawiali mnie do napisania wspomnień. Broniłem się długo, gdyż nie wyzwoliłem się wewnętrznie od potworności nazizmu, zbyt wiele ran pozostało niezagojonych, nie byłem w stanie czytać, a co dopiero pisać o tym fragmencie mego życia. W świadomości tkwiła pamięć o trzech szczególnie tragicznych niepowodzeniach, których doznałem w latach 1931–1945.

Po pierwsze – podczas mojej dziewięcioletniej działalności dyplomatycznej w Moskwie tamtejsza niemiecka ambasada starała się odbudować dobre stosunki między Rzeszą a Związkiem Radzieckim. Układ radziecko-niemiecki z 23 sierpnia 1939 roku okazał się pozornym sukcesem z dramatycznymi następstwami. Tradycyjnie przyjazne stosunki zostały odtworzone, ale Hitler uzyskał możliwość rozpętania wojny światowej. Po drugie – niemiecki ruch oporu znalazł 20 lipca 1944 roku swój fatalny epilog. Po trzecie wreszcie – radzieccy ochotnicy, służący w Wehrmachcie, zostali wydani po 1945 roku Związkowi Radzieckiemu.

O tej epoce napisano już wiele książek, ale ja miałem świadomość, że mój czas jeszcze nie nadszedł. W pierwszych latach po wojnie wielu Niemców z oczywistych powodów przyznawało się do aktywnego uczestnictwa w ruchu oporu, choć w gruncie rzeczy nie uczynili nic ponad wyrażanie pobożnych życzeń upadku potwornego reżimu. Fostanowiłem więc milczeć, by uniknąć podejrzeń o chęć wykorzystania dobrej koniunktury. Kierowałem się starą zasadą niemieckich wojskowych: „Oficerowie sztabu generalnego są bezimienni”. Odczuwałem też opory przy pisaniu o ludziach, którzy zginęli, a ja miałem szczęście przeżyć.

W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zajmowałem się sprawami niemającymi związku z pobytem w ZSRR i przeżyciami wojennymi. Od jesieni 1946 roku działałem w Bawarskiej Kancelarii Państwowej restytuującej władze tego kraju. Od roku 1949 do 1955 dane mi było pracować pod kierownictwem prezydenta federalnego RFN Theodora Heussa i kanclerza federalnego Konrada Adenauera nad nowym kształtem niemieckiej służby dyplomatycznej. W latach 1955–1961 byłem ambasadorem Republiki Federalnej Niemiec w Wielkiej Brytanii, a następnie – za kadencji prezydenta Heinricha Lübkego – szefem Federalnego Urzędu Prezydialnego. W 1965 roku zostałem mianowany ambasadorem RFN we Włoszech, a kiedy w 1969 roku przeszedłem w stan spoczynku, ówczesny minister spraw zagranicznych Willy Brandt zlecił mi prowadzenie komisji do spraw reform w służbie dyplomatycznej.

Codzienne obowiązki nie pozwalały mi wrócić do przeszłości, nie miałem nawet czasu, aby zajrzeć do coraz liczniejszych książek o narodowym socjalizmie i wojnie. Okres przed 1945 rokiem traktowałem jak zamknięty rozdział mego życia.

W 1973 roku ukazały się wspomnienia amerykańskiego dyplomaty Charlesa Bohlena, w których znalazły się informacje o naszych moskiewskich rozmowach w 1939 roku. Mój stary przyjaciel Klaus Mehnert namówił mnie na przedstawienie własnej wersji tych rozmów w czasopiśmie „Osteuropa”. Jednocześnie różne wydawnictwa zaczęły mnie molestować o spisanie refleksji z lat odbudowy po wojnie. Nie dałem się jednak namówić. Choć byłem na emeryturze, ciągle miałem zbyt wiele zajęć, by oddać się reminiscencjom: od 1969 roku piastowałem funkcję przewodniczącego rady nadzorczej niemieckiego odgałęzienia koncernu „Unilever”, w 1971 roku wybrano mnie na prezydenta Instytutu Goethego.

Przełom nastąpił w lecie 1974 roku w Stanach Zjednoczonych. Brałem wtedy udział w seminarium Instytutu Studiów Humanistycznych w Aspen, w Colorado. W dniu wyjazdu stamtąd jadłem obiad w towarzystwie Fredericka Starra, młodego profesora Uniwersytetu Princeton. Jako historyk, mający za sobą prace badawcze w Leningradzie, okazał on żywe zainteresowanie, kiedy luźno wspomniałem o moim pobycie na placówce w ZSRR. Doszło do rozmowy o życiu dyplomatów w Moskwie lat trzydziestych, w pewnym momencie Starr zapytał, czy przypadkiem nie poznałem owego legendarnego Johnniego, o którym czytał we wspomnieniach Bohlena. Odrzekłem, że ma tę osobę przed sobą: Johnnie to ja.

Żegnając się, Fred Starr prosił o kolejną, możliwie rychłą, rozmowę. Spotkaliśmy się w styczniu 1975 roku w Princeton, tam umówiliśmy się na lato w Aspen. W 1977 i 1979 roku miały miejsce kolejne, dłuższe spotkania w Waszyngtonie. Fred Starr był już wtedy sekretarzem tamtejszego Instytutu Studiów nad Rosją Georga Kennana. Nie miałem przekonania, czy moje przeżycia mają jakąkolwiek wartość historyczną. Tylko dla mnie znaczyły bardzo wiele, dla innych interesujący mógł być co najwyżej ich aspekt czysto ludzki.

Spędziłem z Fredem przy magnetofonie wiele dni. To jego zasługa, że zmierzyłem się w sposób świadomy z ożywającą na nowo przeszłością. Nagranie zostało spisane, ale nie było początkowo mowy o publikacji. Jeśli już, to odpisy moich wspomnień, traktowane jako swego rodzaju zabezpieczenie śladów, miały znaleźć się w rękach przyjaciół, bibliotekach i instytucjach naukowych. W końcu jednak udało się wydać książkę, która pod tytułem Przeciwko złu w dwóch postaciach ukazała się w 1981 roku w Nowym Jorku i Londynie.

We wrześniu 1980 roku rozpocząłem prace nad wersją niemiecką; nie był to przekład, ale właściwie nowe dzieło z licznymi uzupełnieniami. Wdzięczność za nieustanne wspieranie winienem przede wszystkim mojej córce Aleksandrze Marchl. Wielką pomoc okazały Lore Kordt, Lore Wolff i moja wypróbowana współpracowniczka w Rzymie – dr Sabine Vollmar. Heinz Weber zadbał o tłumaczenie dokumentów angielskich i amerykańskich. Doktorowi Nikolausowi Weinandy’emu, kierownikowi Politycznego Archiwum Urzędu Spraw Zagranicznych w Bonn, i dr. Joachimowi Hoffmannowi, dyrektorowi naukowemu Wojskowo-Historycznego Urzędu Badawczego we Fryburgu Bryzgowijskim dziękuję za oczyszczenie manuskryptu z niedokładności i błędów. Podziękowanie za pomocną krytykę niechaj przyjmą: prof. dr Walther Peter Fuchs, prof. dr Klaus Hildebrand, prof. dr Karl-Heinz Ruffmann i prof. dr Michael Stürmer. Szczególne słowa podzięki kieruję do prof. dr. Klausa J. Badego, który niezmordowanie wspomagał mnie w trakcie tworzenia tekstu. Fakt, że ta książka w ogóle powstała, zawdzięczam mojej żonie Elisabeth i jej wyjątkowej pamięci. W dobrych i złych momentach towarzyszyło mi Jej gorące serce i uważne spojrzenie. Przygotowując tę książkę, przemierzyliśmy wspomnieniem nasze wspólne życie.

Przypisy

1 Odpowiednik funkcji szefa kancelarii prezydenckiej w randze sekretarza stanu. Jednym z jego ważniejszych obowiązków było uczestniczenie jako reprezentant prezydenta w posiedzeniach rządu federalnego.

2 Bohlen, op. cit., s. 69–83.

3 Koncern brytyjsko-holenderski specjalizujący się w produkcji i handlu artykułami żywnościowymi i kosmetycznymi.

4 Instytucja zajmująca się światową promocją kultury i języka niemieckiego; ma przedstawicielstwa w kilkudziesięciu krajach. W 1990 r. otwarto ośrodek Instytutu Goethego w Warszawie.

5 H. von Herwarth, Against Two Evils, New York–London 1981.

6 H. von Herwarth, Zwischen Hitler und Stalin. Erlebte Zeitgeschichte 1931 bis 1945, Frankfurt am Main–Berlin–Wien 1982; wydanie II, tak zwane kieszonkowe, Frankfurt am Main–Berlin 1986.Indeks

A

Abetz Otto

Achenbach Ernst

Adenauer Konrad

Albrecht Karl

Albrecht książę Bawarski

Albrecht książę Wirtemberski

Alphand Charles

Alquen Günter d’

Altenstadt Johann (Hans) Schmidt von

Andreyev Catherine

Aschenbrenner Heinrich

Assarson Wilhelm

Astachow Gieorgij

Attolico Bernardo

B

Bade Klaus J.

Baltrušaitis Jurgis

Bandera Stepan

Baranowski Krzysztof

Barkow Mikołaj

Basseches Nicolaus

Batowski Henryk

Baum Wilhelm

Baumbach Norbert von

Baun Hermann

Beck Józef

Beck Ludwig

Beneš Eduard

Bethell Nicholas

Bethmann Hollweg Theobald von

Biedny Diemjan

Bismarck Otto von

Blanke Werner

Blaskowitz Johann

Blomberg Werner von

Blücher Wipert von

Blum Léon

Bochow Emil

Boeselager Georg von

Bötterling York

Bohlen Avis

Bohlen Charles (Chip) Eustis

Boldt Gerhard

Bonin Bogislav von

Bose Berbert von

Bourdelle Émile Antoine

Bräutigam Otto

Brandt Willy

Breitscheid Rudolf

Briand Aristide

Broz Zdenko

Brockdorff-Rantzau Ulrich von

Brücklmeier Eduard (Eddie)

Brüning Heinrich

Brunhoff Kurt

Bubnow Andriej

Bucharin Mikołaj

Budionny Siemion

Bülow Bernhard von

Bülow Bernhard Wilhelm von

Bullit William C.

Bułhakow Michaił

Buniaczenko Siergiej

Butler Rohan

C

Canaris Wilhelm

Carlyle Thomas

Carras John

Caulaincourt Armand de

Chamberlain Neville

Chamberlin Wllliam

Chaplin Charlie

Charles Noel

Charpentier Pierre

Chilston (Aretas Akera-Douglas)

Chipman Fanny

Chipman Norris

Chollerton Alfred

Chruszczow Nikita

Churchill Winston

Ciano Galeazzo

Cisek Janusz

Clausewitz Carl von

Collani Ingo von

Collier Conrad

Corinth Lovis

Craig G.A.

Curtius Julius

Cyrus II Starszy, król Persji

Czang Kaj-szek

Czapajew Wasilij

Czernienko Konstantin

Cziczerin Gieorgij

Czubiński Antoni

D

Daladier Edouard

Dariusz I Wielki, król Persji

Dastich František

Davies Joseph E.

Dawans Sigismund-Hellmuth von

Dayet Maurice

Delacroix Eugéne

Deutsch Harold

Deutscher Izaak

Dew Armin

Dienstmann Karl

Dietmann Vatentin Von

Dirksen Herbert von

Dirksen Hilda

Dittmann Herbert

Dohna-Tolksdorf Heinrich von und zu

Dollfuss Engelbert

Dosch Rolf

Dönitz Karl

Dreihann-Hollenia Karl von

Durbraw Elbridge

Dymitr Samozwaniec (I i II)

E

Ebert Friedrich

Eisenstein Sergiusz

Ekk Nikołaj

Eltz Erwein

Engel Ove

Etzdorf Hasso von

F

Falckenstein Elisabeth von

Falckenstein Walter Vogel von

Falkenhausen Alexander von

Faruk, król Egiptu i jego córka

Feininger Lyonel

Feldt Kurt

Felmy Hellmuth

Fierlinger Zdeněk

Fisher Louis

Florinski Dymitr

Frank Hans

Franciszek Ferdynand, wielki książę Austro-Węgier

Franz Josef II, książę Lichtensteinu

Freisler Roland

Freytag-Loringhoven Bernd von

Freytag-Loringhoven Wessel von

Frick Alexander

Frick Walter

Frick Wilhelm

Friedberg Heinrich von, minister sprawiedliwości Prus

Friedberg Heinrich von, dyplomata

Fryderyk II Wielki, król Prus

Fryderyk Wilhelm III, król Prus

Fritsch Werner von

Fromm Friedrich

Fuchs Walther Peter

G

Gabliani „Givi”

Gärtner Fritz

Gailius

Gehlen Reinhard

Georg VI, król Anglii

George Stefan

Gersdorff Rudolf-Christoph von

Gibbons R.

Giedroyć Olgierd

Gienanth Curt von

Goebbels Joseph

Goerdeler Carl Friedrich

Göring Hermann

Goethe Johann Wolfgang von

Grabar Igor

Graefe Heinz

Gröber Hans

Gropius Walter

Groscurth Helmuth

Grünberg Karol

Grummon Stuart

Grunberger Richard

Grzybowski Wacław

Guderian Heinz

Guttenberg Karl-Ludwig von und zu

Guttenberg Max von und zu

Gyllenstierna Eric

H

Haber Horst von

Haeften Werner von

Haenicke Siegried von

Hagen Albrecht von

Halder Franz

Hansemann Ferdinand von

Harbou Bodo von

Hardt

Harnden Peter

Hase Karl Günther von

Hassell Ullrich von

Hauser Wolfgang

Hayter William

Henryk, książę pruski

Hellmich Heinz

Helphand Lew

Hencke Andor

Henderson Loy

Henryk IV, król Francji

Hensel Herbert

Hentig Werner Otto von

Herberstein Siegmund von

Herre Heinz

Herriot Edouard

Herter Emil

Herwarth Barthélemy von

Herwarth von Bittenfeld Bodo

Herwarth von Bittenfeld Elisabeth (Pussi), z domu von Redwitz

Herwarth von Bittenfeld Hans (Johnnie)

Herwarth von Bittenfeld Hans Richard

Herwarth von Bittcnfeld llse, z domu von Tiedemann

Herwarth von Bittenfeld Jula, z domu von Haber

Herwarthowie

Henfeld Ernst

Hess Rudolf

Heuss Theodor

Heydrich Reinhard

Heygendorff Ralf von

Hildebrand Klaus

Hilger Gustav

Himmler Heinrich

Hindenburg Oskar von

Hindenburg Paul von

Hitler Adolf passim

Hoegner Wilhelm

Hölz Max

Hoeppner Erich

Hoetzsch Otto

Hoffmann Heinrich

Hoffmann Joachim

Hohenzollernowie

Holländer Gerhard

Holleben Werner von

Hoover Herbert Clark

Hoyer-Millar Frederick

Hull Cordell

I

Inönü Ismet

Iwan IV Groźny, car Rosji

J

Jean Comte de

Jegorow Aleksandr

Jenukidze Awel

Jeschonnek Hans

Jodl Alfred

Jung Edgar

Juniac Gontran de

Just Arthur W.

Jusupow Feliks

K

Kaczałow Wasilij

Kaempffe Alexander

Kaganowicz Łazar

Kakies Martin

Kalinin Michaił

Kamiński Bronisław

Kappenhagen

Karachan Lew

Karachan Marina, z domu Siemionowa

Kastner Hans

Katarzyna II Wielka, caryca Rosji

Keitel Wilhelm

Kennan Anneliese

Kennan George

Kennedy Joe

Kennedy John F.

Kennemann Hermann

Kennefax Robert

Kessel Albrecht von

Kesselring Albert

Ketteler Wilhelm von

Kiereński Aleksandr

Kirk Alexander

Klamroth Bernhard

Kleist Ewald von

Kleist Heinrich von

Kluge, syn Günthera von

Kluge, Günther von

Koch Erich

Köster Roland

Köstring Ernst

Köstring Theodora

Kolbe Georg

Konawalec Jewhen

Kordt Lore

Kordt Erich

Kordt Theodor

Kozeński Jerzy

Kraewel Kurt von

Krapf Franz

Krebs Hans

Kress von Kressenstein Friedrich

Krestinski Mikołaj

Król Eugeniusz Cezary

Krylenko Mikołaj

Küchler Georg von

Kuhn Joachim

Kutuzow Michaił

L

La Brosse Guy

La Fontaine Jean de

Lanz Hubert

Lanza Michele (Micki)

Laqueur Walter W.

Lascelles Dan

Laux Helmut

Laval Pierre

Lawrence (z Arabii) Thomas Edward

Le Bon Gustave

Léger Alexis Saint

Lengerke Wilhelm von

Lenin Władimir

Lerchenfeld Hugo von

Leszczenko

Lewin

Lindemann Fritz

Linstow Hans-Ottfried von

Lipski Józef

List Wilhelm

Litwinow lvy

Litwinow Maksim

Lohengrin

Lohse Heinrich

Lossberg Bernhard von

Lossberg Fritz von

Lossow Otto von

Lou David

Ludwik XIV, król Francji

Ludwig Emil

Lübke Heinrich

Ł

Łojek Jerzy

Łunaczarski Anatolij

M

Macaulay of Rothley Thomas

Machiavelli Niccolo

Mackensen August von

Mackensen Hans Georg von

Mackiewicz Józef

Maclean Fitzroy

Madajczyk Czesław

Mai Ernst

Makarenko Anton

Maltzan Adolf (Ago) von

Manesse Johannes i Rüdiger

Manstein (Lewinsky) Erich von

Mao Tse-tung

Marchl Alexandra, z domu von Herwarth

Marogna-Redwitz Rudolf

Matsuoka Yosuke

Matthaesius Friedrich

Matusiński Jerzy

Matzky Gerhard

Mdiwani Polikarp (Budu)

Mehnert Enid

Mehnert Klaus

Meissner Otto

Melnyk Andrij

Mende Gerhard von

Mertz von Quirnheim Albrecht

Metternich Paul

Metternich Tatiana

Meyer Hannes

Meyerhold Wsiewołod

Meyer-Mader Andreas

Michel Karl

Migone Bartolameo

Mihajlović Draža

Mikeln Miloš

Mikojan Anastas

Mikołaj I, car Rosji

Mikołaj II, car Rosji

Mohr Ernst-Günther

Moltke Helmuth von

Moltke Helmuth James von

Mołotow Wiaczesław

Moskwin Iwan

Müller Vincenz

Mumm von Schwarzenstein Herbert

Musialik Zdzisław

Mussolini Benito

N

Nadolny Anny

Nadolny Anorte

Nadolny Rudolf

Nadolny Ursula

Napoleon l, cesarz Francuzów

Naskow

Neander Joachim

Neumann Ernst

Neurath Konstantin von

Newski Aleksander

Niedermayer Oskar Ritter von

Nostitz Gottfried von

O

Oberländer Theodor

Okudżawa Bułat

Olbricht Friedrich

Olearius (Ölschläger) Adam

Ordżonikidze Grigorij (Sergo)

Ornowski

Ostroróg Stanislaus

Owens Jesse

P

Pahlawi Reza Mohammad, następca tronu w Iranie

Panayotou

Pannwitz Hellmuth von

Papen Franz von

Patton George Pearson

Paweł, następca tronu w Jugosławii

Payart Jean

Pfeiffer Anton

Pfeiffer Peter

Pfleiderer Karl-Georg

Pieck Wilhelm

Piłsudski Józef

Piotr I Wielki, car Rosji

Plötz Dietrich von

Podewils Friederike

Podewils Max

Poerzgen Hermann

Pope

Potiomkin Grigorij

Potiomkin Władimir

Pożarski Dymitr

Prokofiew Sergiusz

R

Rabinavičius Richard

Radek Karol

Rahn Rudolf

Ranke Leopold von

Rasputin Grigorij

Rathgens Karl

Redwitzowie

Reissmüller Wilhelm

Relli Guido

Respondek

Ribbentrop Joachim von

Rimski-Korsakow Mikołaj

Roberts Frank

Röhm Ernst

Röttiger Klaus

Roloff Wilhelm

Rommel Erwin

Roosevelt Franklin Delano

Rosenberg Alfred

Rosso Augusto

Ruffmann Karl-Heinz

Rundstedt Gerd von

Ruoff, porucznik

Ruoff Richard

Russel John

Russel Pasza

Rykow Aleksiej

S

Sadat Anwar es

Salviati Hans-Victor

Sauckel Fritz

Saucken Otto von

Saucken Reinhold von

Schacht Hjalmar

Scheffer Paul

Schenckendorff Max von

Schickedanz Arno

Schiller Friedrich von

Schiller Otto

Schlabrendorff Fabian von

Schleicher Kurt von

Schimana Walter

Schlenther Hans Heinrich

Schlieffen Alfred von

Schliep Martin

Schmidt Erich F.

Schmidt Paul

Schmidt-Pauli Egbert von

Schnurre Karl

Schörner Ferdinand

Schorske E.

Schrader Werner

Schroeder Hans

Schüle Ernst

Schulenburg Christa von

Schulenburg Friedrich Werner von der

Schulze-Boysen Harro

Schwencke Dietrich

Schwerin von Schwanenfeld Ulrich Wilhelm

Seeckt von Hans

Seeley John Robert

Seitz Karl

Seljamaa Julius

Simon, kierowca

Simon John

Simson Ernst von

Simson Martin Eduard von

Simson Otto von

Skoropadski Paweł

Smend Hans

Smysłowski Boris

Sokolnicki Henryk

Solms Friedrich zu

Sołżenicyn Aleksandr

Sommer Rudolf

Speidel Hans

Spuler Berthold

Stachanow Aleksandr

Stalin Józef

Stanisławski Konstantin

Starr Frederic

Stauffenberg Claus Schenk von

Stauffenberg Nina Schenk von

Steengracht Gustav von

Stegerwald Adam

Stein Wilm

Steiner Ernest

Steinhardt Laurence A.

Stelzer Gerhard

Stern

Stevenson William W.

Stieff Helmuth

Stohrer Eberhard von

Strang William

Strecker Hermann

Stresemann Gustav

Stresemann Käte

Strik-Strikfeldt Wilfried

Struve Gustav

Stülpnagel Karl-Heinrich von

Stülpnagel Otto von

Stürmer Michael

Suworow Aleksandr

Sybel Heinrich von

Szaposznikow Boris

Szcześniak Andrzej B.

Szostakowicz Dymitr

Szota Wiesław Z.

Szyszko-Bohusz Zygmunt

T

Tairow Aleksandr

Talleyrand Charles Périgord de

Terborch Gerard

Teske Hermann

Thälmann Ernst

Thayer Charles (Charlie)

Tiedemann Fritz von

Tiedemann Heinrich von

Tiedemann Helmut von

Tiedemann Joachim von

Tiedemann Richard von

Tippelskirch Werner von

Tirpitz Alfred von

Tito Broz Josip

Togo Ise

Togo Szigenori

Tolstoy Nikolai

Tołstoj Lew

Tomski Michaił

Torzecki Ryszard

Toscano M.

Treitschke Heinrich von

Trepper Leopold

Tresckow Henning von

Trocki Lew

Trott zu Solz Adam von

Trutter Hans

Trzeciakowski Lech

Tschirschky Fritz-Günther von

Tuchaczewski Michaił

Twardowski Fritz von

Twardowski Gertrud von

Twardowski Heinz von

U

Ulrich Robert

V

Vermeer van Delft Johannes

Vollmar Sabine

Vuillemin Joseph

W

Wachsen Helmuth

Wächter Otto von

Wagner Eduard

Wagner Richard

Walther Gebhardt von

Wandycz Piotr

Wasiliew

Wasiljewowie Siergiej i Gieorgij

Wassilczikow Maria (Missi)

Weber Heinz

Weichs Maximilian von

Weinandy Nikolaus

Weizsäcker Ernst von

Weizsäcker Richard von

Welczeck Johannes

Wessel Horst

Wetzel

Weygand Maxime

Whaley Barton

Wilhelm I, król Prus i cesarz Niemiec

Wilhelm II, król Prus i cesarz Niemiec

Winkler Elisabeth

Witkowski, ojciec i syn

Witzleben Erwin von

Własow Andriej

Wolff Lore

Woods Sam

Woodward Ernest L.

Woroszyłow Kliment

Wrede Carl

Wyszyński Andrzej

Z

Zaremba Nadzieja-Jadwiga z domu Herwarth

Zaremba Paweł

Zaremba Piotr

Zeitzler Kurt

Ziehlberg Gustav von

Ż

Żukow Gieorgij
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: