Mikroekonomia człowieka - ebook
Mikroekonomia człowieka - ebook
„Wiedząc o tym, że manipuluje się danymi poprzez różne formy ich prezentacji, powinieneś Szanowny Czytelniku, za każdym razem gdy widzisz diagram, spróbować sobie wyobrazić tę samą informację przedstawioną w inny sposób. Ale to wymaga dystansu wobec źródła (a przecież Ty korzystasz tylko z wiarygodnych źródeł, nieprawdaż?) i pewnego nakładu pracy umysłowej, na który z reguły nie masz czasu. Bo gdybyś tylko zechciał, to umiejętności starczyłoby Ci na pewno.”
„Ekonomia Behawioralna” prof. Sławomira Sztaby to opracowanie, którego treść adresowana jest do każdego czytelnika – do każdego z nas. Autor – profesor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie - przeanalizował i opisał w przejrzysty sposób niedoskonałości i pułapki ludzkiej psychiki, mające wpływ na nasze wybory i zachowania. W swoim opracowaniu prof. Sztaba posłużył się licznymi przykładami metod wykorzystywania ludzkiej nieświadomości do manipulowania np. obrazem, skalą osi pionowej czy doborem miary. W dobie ciągłego odwoływania się do wyników badań i sondaży wiedza, którą czytelnik nabywa czytając to opracowanie okazuje się niezwykle cenna. Każdy z czytelników może -a nawet powinien – skonfrontować zebrane w opracowaniu przykłady ze swoim życiem codziennym.
Choć tytuł opracowania brzmi „Ekonomia behawioralna”, prof. Sławomir Sztaba największy nacisk położył na sferę ludzkiej psychiki (każdego z nas) i percepcji rzeczywistości. Czy wybory człowieka są faktycznie racjonalne? Czy potrafimy być obiektywni? Czym jest teoria „selektywnej racjonalności”? Na te pytania znajdziemy odpowiedź w wykładzie prof. Sztaby.
Opracowanie to – zwięzłe i niezwykle ciekawe – powinno zainteresować każdego człowieka, który w swoim życiu chce kierować się świadomymi i racjonalnymi wyborami.
Kategoria: | Podręczniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-936697-4-5 |
Rozmiar pliku: | 262 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W części poświęconej wyborom człowieka będę szukał odpowiedzi na następujące pytania. Dlaczego ludzie pracują zarobkowo? Dlaczego ludzie pracują w domu? Dlaczego ludzie oszczędzają? Dlaczego ludzie mają dzieci? Dlaczego ludzie zakładają rodziny? Dlaczego ludzie ufają sobie?
Cykl wykładów poświęconych wyborom człowieka rozpoczynam od dość przewrotnego tematu: i ty możesz zostać homo oeconomicus. Zakończę go wykładem na temat roli wartości wyznawanych przez ludzi w procesie podejmowania decyzji i wpływu kultur na wybory ekonomiczne.
Sławomir SztabaWykład 1 I ty możesz zostać homo oeconomicus. Wnioski z ekonomii behawioralnej
Wstęp
Prekursorem ekonomii behawioralnej był George Katona, amerykański ekonomista węgierskiego pochodzenia. Obserwował on zachowania konsumentów w sklepie samoobsługowym. Stwierdził, że nie dokonują oni kalkulacji przy każdym zakupie, lecz po wiele dóbr sięgają na pamięć, z przyzwyczajenia. Na podstawie tych obserwacji wprowadził on rozróżnienie między autentycznymi decyzjami (genuine decision) a zwyczajowym zachowaniem (habitual behawior). Autentyczne decyzje Katony odnosiły się do opisu zachowania konsumenta przyjmowanego przez ekonomię neoklasyczną. Przypisywała ona konsumentom posiadanie pełni informacji, racjonalność decyzji oraz maksymalizację użyteczności. Zwyczajowe zachowania, niekalkulacyjne, stały się przedmiotem badań ekonomii behawioralnej. Wykorzystywała ona wyniki badań prowadzonych w zakresie psychologii. Liczne badania eksperymentalne na małych grupach oraz nowatorskie badanie mózgu przy użyciu rezonansu magnetycznego pozwoliły osiągnąć nowy poziom starego sporu: czy człowiek jest istotą racjonalną, która kieruje się w swoim postępowaniu rozumem, czy też jest istotą miotaną instynktami i emocjami?
George Katona (1901-1981) amerykański ekonomista węgierskiego pochodzenia. W 1921 roku doktoryzował się w Getyndze, następnie wyemigrował do USA. W latach 1929-1933 był korespondentem Wall Street Journal w Niemczech. W 1940 roku opracował Indeks opinii konsumentów Uniwersytetu Michigan (University of Michigan Consumer Sentiment Index). Indeks ten jest obliczany do dziś. W 1951 roku opublikował Psychological Analysis of Economic Behavior. Zapoczątkowało to ekonomię behawioralną.
1.Poznanie w filozofii
Droga do podejmowania racjonalnych decyzji wiedzie przez poznanie otaczającego nas świata. Możliwość poznania świata „od zawsze” interesowała filozofów. Udajmy się na krótką przechadzkę przez krainę filozofii, po gaju Akademosa. Naszym przewodnikiem będzie ks. prof. Józef Tischner. . Posiadł on niebagatelną umiejętność – krótkiego pisania o ważnych sprawach.
Gaj Akademosa. Pałac w Wilanowie. Warto tam przeczytać ten wykład.
Punktem wyjścia naszej przechadzki jest stwierdzenie, że filozofowie chcą poznać prawdę. Jednak ludzie dążąc do prawdy błądzą, ulegają nieprawdzie. Jednym ze źródeł nieprawdy są zmysły: „Przez zmysły przenikają do człowieka złudzenia”. Drugim źródłem nieprawdy jest rozum: „Przez rozum przedostają się przesądy”. Do poznania prawdy prowadzi myślenie. „Czymże jest tu myślenie? Jest rodzajem duchowej siły, dzięki której człowiek uwalnia się od złudzeń: złudzenia pozornej wiedzy i fałszywej pewności. Myślenie nie przepowiada przyszłości, nie opowiada o niewidzialnej stronie świata, nie uczy człowieka panować nad żywiołami tej ziemi. Ono oczyszcza śmietnik, jaki codzienność robi nam z głowy.” „Praca myślenia wiąże się z ryzykiem. Ludzie przywiązują się do swoich złudzeń. (…) Gdy ktoś chce pozbawić ich takich złudzeń, czyni sobie z nich śmiertelnych wrogów. Sokrates został skazany na śmierć przez tych, którzy złudzenia cenili wyżej niż prawdę.” Dokonania Sokratesa znamy z tekstów Platona. Tak pisze o nich J. Tischner. „Sokrates (…) odwiedza ludzi, którzy uchodzą za mądrych: poetów, artystów, nawet polityków. Rozmawia z nimi, sprawdza ich. I co odkrywa? Ludzie ci jedynie uważają się za mądrych, ale mądrymi nie są. Czytamy: „Wróciwszy do domu zacząłem miarkować, że od tego człowieka jednak jestem mądrzejszy. Bo z nas dwóch żaden, zdaje się, nie wie o tym, co piękne i dobre; ale jemu się zdaje, że coś wie, choć nic nie wie, a ja, jak nic nie wiem, to mi się nawet i nie zdaje. Więc może o tę właśnie odrobinę jestem od niego mądrzejszy, że jak czego nie wiem, to i nie myślę, że wiem” Do potocznego obiegu słowa te weszły w skróconej wersji: wiem, że nic nie wiem. Mimo tego, że są one powtarzane od pokoleń, tylko bardzo nieliczni potrafili je zastosować. Przede wszystkim oznaczają one pokorę wobec złożonej rzeczywistości. Ale nie tylko. Oznaczają również, że odrzucamy narzucające się wytłumaczenia, opinię publiczną, która wywiera na nas presję i powoduje, że przytakujemy, przytakujemy…Przyznanie się przed sobą, że czegoś nie wiemy, nie rozumiemy, jest pierwszym krokiem do poznania. Bo skoro rozumiemy i wiemy to po co poznawać?, po co studiować?
Nawet jeżeli podejmiemy trud i ryzyko poznawania, to powinniśmy mieć świadomość, że rezultaty będą ograniczone. Platon, następca Sokratesa, zwrócił uwagę na jeden z możliwych rodzajów ograniczenia poznania - złudzenia. Napisał on sławny dialog o cieniach w jaskini. Tak skomentował go J. Tischner. „Widzę na ścianie cień. Nie pytam co jest za cieniem. Staram się dobrze przyjrzeć cieniowi. Staram się porównać cień z cieniem. Uchwycić to, co w tych cieniach jest jakby niezmienne. Zamiast opowiadać o tym co jest, opowiadam tylko o tym, co widzę: o zjawisku, o fenomenie. I tak staram się budować wiedzę jako wiedzę o cieniach rzeczy, o fenomenach. Okazuje się, że wiedza o cieniach może być wiedzą naprawdę, mimo ze cienie nie są naprawdę rzeczami” Na przykład, ekonomiści badają aktywność gospodarczą. Jednak aktywność gospodarczą przejawiają miliony osób, które są konsumentami, producentami, pośrednikami, działają pojedynczo lub w spółkach. Działalność gospodarczą prowadzi również państwo, przez przedsiębiorstwa państwowe, agencje gospodarcze. Państwo wpływa na działalność gospodarczą osób poprzez prawo, decyzje administracyjne, wyroki sądów. Aktywność gospodarcza jak widać z tego krótkiego przeglądu jest niezmiernie złożonym zagadnieniem. „Cieniem na ścianie jaskini” jaki pozostawia ona po sobie jest Produkt Krajowy Brutto – miara tej aktywności stworzona przez człowieka. Co ciekawe, człowiek może sterować lampą rzucającą ów cień, wprowadzając zmiany do konstrukcji owego miernika, np. szacunki rozmiarów aktywności gospodarczej prowadzonej w szarej strefie lub w czarnej strefie. Jednak zawsze będzie istniała rozbieżność między aktywnością gospodarczą, a jej miarami. Wielki matematyk, twórca teorii gier, J. von Neuman, twierdził, że nie można obliczyć PKB z dokładnością większą niż 5%.
Kartezjusz, wielki filozof Oświecenia, uznał, że groźniejsze od złudzenia jest kłamstwo. Pisał on w okresie wojen religijnych w Europie, które głęboko nim wstrząsnęły. Na jeden z ważniejszych aspektów jego rozumowania zwrócił uwagę J. Tischner. „Iluzja ogarnia przede wszystkim zmysły (…). Kłamstwo przenika od razu w głąb rozumu. Pragnie zawładnąć rozumem, władzą sądzenia. Jest ono możliwe dlatego, ponieważ istnieje mowa. Jak kłamstwo jest patologią mowy, tak iluzje są patologią spostrzeżeń. Dlatego iluzje rodzą się zazwyczaj w samotności, a kłamstwa w tłumie, wśród ludzi, we wspólnocie.” Zgodnie z koncepcją A. Masłowa, każdy człowiek odczuwa potrzebę przynależności do grupy społecznej. Ceną za dążenie do prawdy jest często przeciwstawienie się grupie, do członkostwa w której się aspiruje. Arystoteles potrafił się przeciwstawić Platonowi mówiąc: „Amicus Plato, sed magis amica veritas” („Plato przyjacielem, lecz większą przyjaciółką prawda"). Kto z nas potrafi się przeciwstawić gronu przyjaciół, kibicom klubu, grupie zawodowej, wyborcom danej partii, współwyznawcom religii, wreszcie narodowi. Mało kto jest gotów zapłacić cenę wykluczenia społecznego za dążenie do prawdy. Najczęściej potakujemy, potakujemy… I pozostajemy w kłamstwie. „Lecz istnieje zwodziciel, nie wiem kto nim jest, wszechpotężny i najprzebieglejszy, który zawsze rozmyślnie mnie łudzi. Nie ma wątpliwości, że istnieje skoro mnie łudzi. I niechajże mnie łudzi ile tylko potrafi. Tego jednak nie dokaże, abym był niczym, dopóty, dopóki będę myślał, że jestem kimś” Ta myśl Kartezjusza znana jest powszechnie w skróconej formie: myślę więc jestem. A oto komentarz J. Tischnera. „Wraz z Kartezjuszem wchodzi na scenę świata nowe myślenie. Celem myślenia jest osiągnięcie pewności, a środkiem do celu – walka z demonem kłamstwa. I jest w tym coś niezwykłego: samotny człowiek staje do walki z potężnym duchem czasów i pokazuje granice jego królestwa. Królestwo zakłamania kończy się tam, gdzie zaczyna się zwykła ludzka subiektywność. Człowiek w swym subiektywnym wnętrzu jest suwerenny i niezależny. I jest wielki. Jest wielki wielkością prawdy, którą w sobie nosi i której nikt nie potrafi mu odebrać. Powiedz człowieku jaką prawdę w sobie nosisz, a ja ci powiem nie tylko kim jesteś, ale i to, czy w ogóle jesteś.” Każdy powinien sobie zadać pytanie: czy ma własną prawdę? Czy potrafił wybić się na niezależność myślenia? Czy stał się? Czy jest może cząstką tłumu wiedzioną przez zwodziciela? W czasach Kartezjusza owi zwodziciele wiedli tłumy na rzeź w wojnach religijnych. W XX w. owi zwodziciele wiedli tłumy na rzeź w dwóch wielkich wojnach światowych i wielu krwawych rewolucjach. Dokąd wiodą ludzi współcześni zwodziciele? „Żyjemy na świecie jak na ogromnym targowisku: targowisku rzeczy, przedmiotów, pomysłów, idei, nawet ludzi. Jesteśmy dziś świadkami przemijania jakiegoś świata. W bólach rodzi się inny świat. Na targowisku liczni przekupnie wystawiają swoje towary. Jedni obiecują szczęście, inni grożą nieuniknionym nieszczęściem. Targowiska mają swoją siłę przyciągania. Zniewalają nasze oczy, zmuszają do patrzenia na to co jest wystawione. Zniewalają nasze uszy, zmuszają do słuchania tego co jest wykrzyczane Targowisko nie pozwala przekroczyć swej przestrzeni, wciąż zmusza do powrotu, do oglądania wiele razy tego samego. Przede wszystkim jednak targowisko narzuca nam swój język. Kto przebywał czas jakiś na targowisku, nie umie mówić inaczej niż językiem targowiska. Nie potrafi również myśleć inaczej – staje się częścią targowiska. (…) Człowiek żyjący na targowisku ma przed sobą dwie drogi. Jedna to droga po płaszczyźnie: człowiek może wędrować od straganu do straganu, od rzeczy do rzeczy, od idei do idei. Człowiekowi wydaje się, że jest wolny. Jest wolny bo może wybierać między ofertami. Ale taka wolność jest wolnością na targowisku, nie jest natomiast wolnością od targowiska. Wolnością od targowiska jest wolność wzwyż. Do tej człowiek dojrzewa stopniowo.” Owo wzwyż u J. Tischnera prowadzi do Boga. Dla mnie jest to raczej droga ku prawdzie. Nie sądzę, by oba te cele były sprzeczne.
1. ↑J. Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008,
2. ↑Pamiętaj jednak czytelniku, że ze skrótowym wyrażeniem myśli często wiąże się ich uproszczenie
3. ↑Ks. Józef Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s.11.
4. ↑Ks. Józef Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s. 12.
5. ↑Ks. Józef Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s.11.
6. ↑Ks. Józef Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s. 18.
7. ↑Ks. Józef Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s.20.
8. ↑ Ks. Józef Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s. 21.
9. ↑Ks. Józef Tischner, Wędrówki w krainę filozofów, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s.21.