Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Milioner z socjalu - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
29 sierpnia 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Milioner z socjalu - ebook

Kazik i Celina żyją razem na skraju ubóstwa w lokalu socjalnym, ze wspólną ubikacją na korytarzu.
Zarabia on grając w ulicznej kapeli Ryśka oraz zbierając złom.

Jednak wszystko zmienia się, gdy wygrywa on milion złotych w teleturnieju telewizyjnym.

„Milioner z socjalu” to historia odzyskiwania szacunku do samego siebie i podążania za własnymi marzeniami.
Głównym przesłaniem powieści pozostaje motto: „Najlepsze rzeczy w życiu są za darmo”.

Kategoria: Obyczajowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67348-56-0
Rozmiar pliku: 414 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wszelkie podobieństwa do prawdziwych osób i zdarzeń są czysto przypadkowe.

Prolog

Kazik był mężczyzną średniego wzrostu i przeciętnej budowy ciała. Cytując klasyka komedii Stanisława Bareję: „Z twarzy podobny był zupełnie do nikogo”.

Skończył czterdzieści lat i nie narzekał na swój los, choć od wczesnego dzieciństwa życie go nie rozpiesz-czało. Pomimo ogólnej biedy i niedostatku miał w sobie dużo humoru i witalności. Jego partnerka, Celina, miała około pięćdziesięciu lat. Zostali parą i zamiesz-kali razem dziesięć lat temu. Poznali się na spotka-niach klubu anonimowych alkoholików, gdzie Kazik trafił w okresie ciężkiej depresji. Alkohol wówczas po-magał mu choć na chwilę zapomnieć o szarości dnia codziennego, nędznej egzystencji i braku perspektyw.

Wcześniej kilka razy podejmował próby samobójcze, po których trafiał do szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywał kilka miesięcy.

Kazik i Celina chodzili właśnie po wysypisku śmieci, zbierając metalowy złom i puszki po piwie.

Nagle Celina dostrzegła ludzką nogę wystającą spod góry śmieci. Krzyknęła głośno i przerażona odsko-czyła na bok. Stojący kilkanaście metrów dalej Kazik 5

skierował się w kierunku Celiny zaciekawiony powodem, który wywołał w niej strach. Wziął drew-niany kij i z obrzydzeniem odgrzebał ludzkie zwło-ki. Ciało gniło już od dobrych kilku dni, wydzielając potworny fetor. Oboje zasłonili rękawem nosy przed smrodem, jaki roznosił się wokół nich w powietrzu.

CELINA: Kazik, to chyba Stefan?

KAZIK: Czujesz?

CELINA: Aż trudno wytrzymać…

Cały czas zatykając nosy, przyglądali się zwłokom mężczyzny, a raczej temu, co po nich zostało. Zwło-ki były w stanie rozkładu i wydawały przykry odór.

Kazik podszedł bliżej, z trudem pokonując wstręt.

KAZIK: Masz rację, to Stefan.

CELINA: Pewny jesteś?

KAZIK: Tak, poznaję jego sweter i buty.

CELINA: Co on taki rozpruty?

KAZIK: Chwalił mi się, że ma kupca na swoją nerkę.

CELINA: Jakby ktoś go wypatroszył…

KAZIK: Tak się kończą interesy z szakalami…

CELINA: Szkoda chłopaka.

KAZIK: Zawsze był duszą towarzystwa.

6

CELINA: Dobry kumpel, choć naiwny jak dziecko.

KAZIK: Dlatego skończył w taki sposób.

CELINA: Dłużej nie wytrzymam…

Celina odeszła kilka kroków od zwłok, odwra-cając się plecami. Pochyliła się do przodu i zaczęła głośno wymiotować. Włócząc się po wysypiskach śmieci i zakamarkach Stolicy, spotykali dziwne wi-doki. Przeważnie natykali się na trupy zwierząt: psów, kotów, ptaków. Znalezienie ludzkich zwłok, w dodatku starego znajomego, wprawiło ich oboje w nastrój przygnębienia i smutku. Szczególnie że to nie był pierwszy przypadek rozprutego, martwego ciała na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Kazik wyjął swój telefon i wybrał numer policji.

Po przyjeździe ekipy dochodzeniowej oboje z Celiną zostali przesłuchani w charakterze świadków. Po złożeniu wyjaśnień mogli w końcu wrócić do domu.

Kiedy dotarli do mieszkania, była prawie północ.

Po powrocie do domu spędzili całą noc, rozmawia-jąc o przypadkach wypatroszonych, martwych ciał.

Niepokojące zjawisko dotykało ludzi bezdomnych, biednych i samotnych. Czyli właśnie takich jak oni.

7

ROZDZIAł I

Pewnego ciepłego, majowego wieczoru Kazik szedł

wolno chodnikiem. Nadchodzące lato czuło się już w kościach. Kwitnący bez zniewalał swoim zapa-chem ludzi wrażliwych na uroki budzącej się do życia przyrody. W powietrzu unosiło się coś takiego, co wyzwala szybsze krążenie soków w gałęziach drzew oraz krwi w ludzkich żyłach.

Kazik szedł w starych, znoszonych adidasach, szurając o ułożone nierówno płyty chodnika, i nu-cił pod nosem piosenkę zespołu Dżem. Powtarzał

jak mantrę słowa refrenu: „W życiu piękne są tylko chwile”. Zbliżał się powoli do miejscowego pubu o nazwie „Sfinks”. Zawsze podświadomie omijał to miejsce, nie wiedząc, z jakiego powodu to robi.

Jednak tym razem coś go ciągnęło w kierunku pubu. Może to był zew przygody, który wtargnął

w duszę Kazika razem z cudowną letnią aurą. Może inna tajemnicza siła, która prowadzi nas przez życie i nazywa się przeznaczeniem. Tak czy inaczej, Kazik znalazł się nagle pod oknami pubu „Sfinks” owia-nego mroczną legendą. Czasami zastanawiał się, czy 9

w opowieściach tych kryje się choćby ziarno praw-dy. Niemniej była to knajpa kryjąca w sobie wiele tajemnic. Krótko mówiąc – miejsce magiczne, wabiące swoistym, dziwnym magnetyzmem.

Kazik usłyszał kobiecy śpiew przez otwarte okno pubu i zastygł w bezruchu. Podświadomie pragnął

chwili odpoczynku, a ten śpiew go hipnotyzował.

Uderzał w sam środek duszy i przeszywał jego serce niczym strzała. Mężczyzna z ulgą postawił na ziemi dwie reklamówki pełne pustych puszek po piwie. Dzi-siejszy dzień przyniósł mu miłą i cenną niespodziankę.

Wiedział, że w skupie złomu zarobi więcej niż zwykle.

Wsłuchując się w czarujący, kobiecy śpiew dobie-gający przez okno, Kazik masował dłonie przykur-czone od niesienia ciężkich pakunków. Przeczesał

ręką włosy, wytarł pot z czoła i stał dalej zasłucha-ny. Myślał, czy wejść do pubu i zobaczyć na własne oczy boską istotę, która wydawała z siebie ten aniel-ski głos. Zaczął szukać w pobliżu miejsca, aby ukryć reklamówki z puszkami, gdy nagle oprzytomniał.

Zmrużył oczy, spoglądając na zegarek, i pokręcił

głową z rezygnacją. Za pół godziny zamykali skup złomu i mógł zostać z całym majdanem. Na gwałt potrzebował pieniędzy. Nie pozostało mu nic in-nego, jak westchnąć głęboko, podnieść reklamówki 10

i pomaszerować w kierunku źródła swoich marnych dochodów, mieszczącego się w skupie złomu.

Po drodze Kazik intensywnie rozmyślał i nie były to wesołe rozważania. Jego życie wypełnione było troską o codzienny byt i ciułaniem grosza, którego w efekcie i tak zawsze brakowało. Czy tak będzie aż do śmierci? – zadawał sobie w duchu pytanie. Czy zawsze będę niewolnikiem, zakutym w kajdany własnej biedy? Przecież istnieją wyższe cele i warto-ści, które nadają sens życiu i do których warto dążyć.

Na przekór wszystkiemu, wbrew przeciwnościom losu i prozie życia, walcząc z oporem materii całego wszechświata. W jego głowie panował ogromny za-męt. Był wściekły na siebie, że nie wszedł do pubu.

W głębi duszy pragnął poznać właścicielkę tego ak-samitnego głosu. Obiecał sobie, że następnym razem nic już go nie powstrzyma przed wyzwaniem, jakim było wkroczenie do wnętrza pubu „Sfinks”.

Kazik, po wejściu w okres wieku średniego, bez-powrotnie utracił resztki młodzieńczej naiwności.

Nieraz nachodziły go czarne myśli, częściowo z powodu upływu czasu, a częściowo z racji dostrzegania miejsca, w którym się znajduje. Każdy człowiek do-chodzi do momentu, kiedy zaczyna robić rachunek sumienia i podsumowywać swoje życie. Człowiek 11

w średnim wieku może dostrzec wszystkie sukcesy oraz porażki z odpowiedniej perspektywy. Pewne rzeczy lepiej widać z dystansu, podobnie jak wtedy, gdy przez teleskop obserwujemy Drogę Mleczną.

Kazik od pewnego czasu zastanawiał się nad swoim związkiem z Celiną i popadał w coraz większe przygnębienie. Dawno stracił nadzieję, że prawdziwe uczucie między nimi wróci choćby w małym stopniu. Poznali się jakieś dziesięć lat temu w klu-bie anonimowych alkoholików i zostali parą. Nigdy nie łączyła ich wielka namiętność, ale pomogli sobie nawzajem wyjść z nałogu. Zmaganie się z własny-mi słabościami łączy ludzi na całe życie pod każdą szerokością geograficzną. Dzięki temu zbliżyli się do siebie i nabrali zaufania, które stanowi podstawę prawdziwego związku. Jednak z czasem wzajemne relacje osłabły, by ostatecznie dojść do etapu, kiedy ich oparciem stały się wyłącznie rozsądek i przy-wiązanie. Może wynikało to z różnicy wieku, może z innych, bliżej nieokreślonych powodów. Jednak nieubłaganie gorejący niegdyś płomień ich związku z wolna wygasał.

Kazik rozumiał i przyzwyczajał się do tego stanu rzeczy. Ale im bardziej rozumiał, tym bardziej zapa-dał się w wewnętrzną pustkę. Nie mógł podzielić się 12

swoimi obawami z Celiną, gdyż wiedział, jak bardzo przywiązała się do niego na przestrzeni ostatnich lat.

Ponadto jej choroba wymagała stałej obecności dru-giej osoby. Z czasem nabrał dużej wprawy w udzie-laniu jej pierwszej pomocy, często ratując ją podczas ataku padaczki. Jednak to nie padaczka Celiny sta-nowiła główny problem Kazika. Nawet nie to, że była starsza od niego o ładnych kilka lat. Celina nie mogła mieć dzieci i fakt ten był powodem najwięk-szej frustracji oraz przygnębienia Kazika. Podświadomie nie mógł pogodzić się z myślą, że nigdy nie będzie trzymał w rękach swojego potomka. Mógł

wiele znieść, ale ta jedna rzecz nie dawała mu spo-koju. Nie był w stanie oswoić się z tym faktem, choć często próbował.

Poza tym jednym cierniem, który nosił w sercu, był człowiekiem o pogodnym usposobieniu. Nie miał pretensji do losu z powodu swojej marnej egzystencji, choć w głębi duszy uważał ją za gównianą.

Lata wczesnego dzieciństwa Kazik spędził w domu dziecka. Od najmłodszych lat musiał zarabiać na swoje utrzymanie. Pomimo to jego litość wzbudza-li ludzie mający w życiu gorzej niż on. Dzięki wro-dzonej empatii potrafił pocieszać innych w trudnych chwilach, dodając im otuchy.

13

Doświadczając niedostatku i biedy, z nadzieją patrzył w przyszłość, stosując w praktyce zasadę Horacego: „ _carpe diem_”. Starał się żyć chwilą obec-ną, czerpiąc z życia tyle, ile się da. Kazik, choć nie posiadał wykształcenia, uwielbiał czytać książki. Od najmłodszych lat każdą wolną chwilę spędzał w bi-bliotece. Z czasem biblioteka stała się jego azylem i ucieczką od trudnej rzeczywistości. Czytając po-dróżnicze i historyczne powieści, dosłownie „odpły-wał” do krainy bohaterów lub przenosił się w czasie.

Podczas lektury _Moby Dicka_ stawał się członkiem załogi Kapitana Ahaba. Wtedy jako harpunnik tro-pił białego wieloryba na pokładzie statku Pequod w towarzystwie jego szalonego dowódcy. Pochła-niając oczami rozdziały _Dywizjonu 303_, latał na my-śliwcach Spitfire. Wtedy walczył razem z dzielnymi polskimi lotnikami podczas Bitwy o Anglię w prze-stworzach swojej wyobraźni. Czasami zastanawiał

się nad współistnieniem światów równoległych.

W jakim stopniu świat wirtualny, czyli stworzony przez wyobraźnię, przenika do świata rzeczywiste-go. Często zadawał sobie pytanie, w jaki sposób oba te światy wzajemnie na siebie wpływają i zależą od siebie. Nurtowała go kwestia, do jakiego świata nale-ży Celina: tego wirtualnego czy tego realnego? Może 14

to sen, że w ogóle tu jest? Może obudzi się zaraz na odległej planecie?

Snując w głowie rozważania na temat swojego związku z Celiną, Kazik dotarł w końcu do ziemi obiecanej, czyli skupu złomu. Wspominał ich wspól-ne wzloty i upadki, przeżywając je w pamięci. Jednak teraz musiał wrócić do rzeczywistości. Postawił

na ziemi dwie ciężkie reklamówki wypełnione po brzegi puszkami i rozluźnił ręce. „Dzięki Bogu, zdą-żyłem” – westchnął z ulgą. Spojrzał do góry w nie-bo i promyk nadziei rozjaśnił jego duszę. „Sezamie, otwórz się” – pomyślał z drżącym sercem. W ten wieczór Kazik zarobił dużo więcej niż zwykle. Na szczęście spotkał grupę młodzieży, świętującą przy piwie urodziny nad Wisłą. Kazik trafił na prawdzi-wą gratkę w postaci aluminiowego złomu, osiągają-cego wysoką cenę za kilogram.

15
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: