Ministerstwo Prawdy - ebook
Ministerstwo Prawdy - ebook
Dzięki ostatniej powieści George Orwell stał się ikoną współczesnego świata. Spisane przez niego idee weszły do języka, a w erze nieustannej obserwacji, fake newsów i politycznych podziałów wydają się szczególnie aktualne.
Kulturowy wpływ Roku 1984 widać w najważniejszych dziełach ostatnich siedemdziesięciu lat. Orwellem inspirowali się między innymi: Margaret Atwood w Opowieści podręcznej, Terry Gilliam w Brazil, Alan Moore i David Lloyd w V jak Vendetta czy David Bowie w Diamentowych psach. Nie wspominając o formacie reality show z Big Brotherem na czele.
Dorian Lynskey próbuje zrozumieć, co wpłynęło na Orwella podczas pisania Roku 1984. Przygląda się doświadczeniom pisarza z hiszpańskiej wojny domowej i bombardowanego przez nazistów Londynu. Uważnie bada jego poglądy polityczne i literackie obrazy dystopii czy utopii, z których Orwell czerpał. Wyjaśnia, co sprawiło, że książka stała się tak wielkim fenomenem w dniu premiery i analizuje, jak zmieniał się jej odbiór przez ostatnie dekady.
Ministerstwo Prawdy to fascynujące studium poświęcone jednemu z najważniejszych dzieł literatury współczesnej. Lynskey po mistrzowsku pokazuje, jak historia może kształtować fikcję i jak fikcja może wpływać na historię.
Jeśli choć w najmniejszym stopniu interesujesz się Orwellem bądź rozwojem naszej kultury, nie możesz przegapić tej wciągającej i pouczającej książki.
John Carey, „Sunday Times”
Książka była nominowana do:
- Baillie Gifford Prize 2019 w kategorii literatura faktu
- Nagrody Orwella 2020 w kategorii krytyki politycznej
Dorian Lynskey od ponad dwudziestu lat pisze o muzyce, filmach i polityce dla takich magazynów jak „The Guardian”, „The Observer”, „GQ”, „Q”, „Empire”, „Billboard” i „The New Statesman”. Jego pierwsza książka, 33 Revolutions Per Minute: A History of Protest Songs, została opublikowana w 2011 roku.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8143-321-1 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Grudzień 1948 roku na samotnej wyspie. Mężczyzna siedzi w łóżku, na kolanach ma maszynę do pisania. Walczy, by stworzyć książkę, która znaczy dla niego więcej niż jakakolwiek inna. Jest poważnie chory. Książka zostanie skończona, a jakiś rok później skończy się też jego życie.
Styczeń 2017 roku w Waszyngtonie. Inny mężczyzna staje przed tłumem, nie tak dużym, jak by sobie życzył, i zostaje zaprzysiężony na urząd czterdziestego piątego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jego sekretarz prasowy mówi później, że obecna była tam „największa publiczność, jaka kiedykolwiek oglądała zaprzysiężenie – kropka – zarówno osobiście, jak i z całego świata”³. Poproszona o uzasadnienie bezczelnego kłamstwa, doradczyni prezydenta określa tę wypowiedź mianem „faktów alternatywnych”⁴. W ciągu następnych czterech dni sprzedaż książki napisanej przez tego pierwszego mężczyznę w USA wzrasta o niemal dziesięć tysięcy procent i dzieło staje się numerem jeden na liście bestsellerów.
Gdy _Rok 1984_ George’a Orwella ukazał się w Wielkiej Brytanii 8 czerwca 1949 roku, w samym środku dwudziestego stulecia, jeden z krytyków zastanawiał się, czy tak współczesny tekst będzie w stanie przemówić do przyszłych pokoleń. Trzydzieści pięć lat później, gdy teraźniejszość dogoniła Orwellowską przyszłość, a świat nie był opisywanym przez niego koszmarem, komentatorzy znów przewidywali kres popularności książki. Od tamtej pory minęło kolejne trzydzieści pięć lat, a _Rok 1984_ nadal jest tym tekstem, do którego zwracamy się, kiedy prawda jest kaleczona, język – wypaczany, władza – nadużywana; i chcemy wiedzieć, jak źle jeszcze może być, bo ktoś, kto żył i umarł w innej epoce, był w stanie zauważyć to zło oraz miał dość talentu, by przedstawić je w formie powieści. Anthony Burgess, autor _Mechanicznej pomarańczy_, nazwał ją „apokaliptycznym rejestrem naszych najgłębszych lęków”⁵.
_Rok 1984_ nie tylko sprzedał się w milionach egzemplarzy, ale też przeniknął do świadomości niezliczonej ilości ludzi, którzy nigdy go nie przeczytali. Pojęcia i koncepcje wymyślone przez Orwella stały się nieodłącznymi elementami języka politycznego, zachowującymi moc pomimo upływu dziesięcioleci i błędnego wykorzystywania: nowomowa, Wielki Brat, Policja Myśli, pokój sto jeden, Dwie Minuty Nienawiści, dwójmyślenie, nieobywatel, luka pamięci, teleekran, dwa i dwa to pięć, Ministerstwo Prawdy. Tytuł powieści zdominował cały rok kalendarzowy, a stworzony od nazwiska autora przymiotnik „orwellowski” stał się pojemnym określeniem wszystkiego, czego on sam się bał i czego nienawidził. Książka była adaptowana na potrzeby kina, telewizji, radia, teatru, opery i baletu. Doczekała się kontynuacji (_1985_ Györgyiego Dalosa), postmodernistycznej rewizji (_Orwell’s Revenge: The 1984 Palimpsest_ Petera Hubera) oraz niezliczonych replik. Nawet powstawanie książki stało się kanwą dramatu BBC _The Crystal Spirit: Orwell on Jura_ z 1983 roku oraz powieści Dennisa Glovera _The Last Man in Europe_ z 2017 roku. _Rok 1984_ stanowił inspirację do tworzenia powieści, filmów, sztuk teatralnych, programów telewizyjnych, komiksów, albumów, reklam, przemów, kampanii wyborczych i powstań. Ludzie trafiali do więzienia za samo czytanie tego utworu. Żadne dzieło beletrystyki ostatniego stulecia nawet nie zbliża się do tej kulturowej wszechobecności przy tym ciężarze gatunkowym. Oczywiście byli też tacy, którzy mieli zdania odrębne, jak Milan Kundera i Harold Bloom; twierdzili oni, że _Rok 1984_ jest raczej kiepską powieścią z płaskimi postaciami, nieciekawą prozą i nieprawdopodobną fabułą, nawet jednak oni nie podważali jej znaczenia. Jak zauważył wydawca Orwella Fredric Warburg, jej sukces jest niezwykły „jak na powieść, która nie ma sprawiać przyjemności ani nie jest łatwa do zrozumienia”⁶.
Ceną, jaką każdy artysta płaci za olbrzymią popularność, jest gwarancja, że zostanie niezrozumiany. _Rok 1984_ jest na ogół znany, ale nie poznany. Niniejsza książka jest próbą przywrócenia równowagi przez wyjaśnienie, czym rzeczywiście jest powieść Orwella, jak powstała oraz jak wpłynęła na świat pod nieobecność autora przez ostatnie siedemdziesiąt lat. Znaczenie dzieła sztuki nigdy nie ogranicza się do zamierzeń twórcy, jednak intencje Orwella – zbyt często wypaczane lub ignorowane – warto rozważyć ponownie, jeśli mamy rozumieć książkę jako książkę, a nie jedynie poręczny zbiór znajomych fraz i obrazów. _Rok 1984_ jest jednocześnie dziełem sztuki i sposobem na odczytywanie świata.
Niniejsza książka to zatem historia _Roku 1984_. Istnieje kilka biografii George’a Orwella oraz trochę akademickich badań nad intelektualnym kontekstem książki, nie było jednak jeszcze próby połączenia tych dwóch nurtów w jedną narrację przy jednoczesnym badaniu życia po życiu samej powieści. Biografia Orwella interesuje mnie głównie jako narzędzie do wyjaśnienia przeżyć i idei składających się na jego osobisty koszmar, w którym wszystko, co cenił, stopniowo uległo systematycznemu zniszczeniu: szczerość, przyzwoitość, sprawiedliwość, pamięć, historia, klarowność, prywatność, zdrowy rozsądek, normalność, Anglia, miłość. Musimy zacząć więc od jego decyzji o wyjeździe na front hiszpańskiej wojny domowej w 1936 roku, bo to tam po raz pierwszy stał się dobitnie świadom, jak polityczna potrzeba psuje uczciwość, język i samą prawdę. Pójdziemy za nim przez blitz⁷, Home Guard, BBC, londyński półświatek literacki i powojenną Europę na wyspę Jura, gdzie wreszcie stworzył swoją powieść. W ten sposób rozprawimy się z mitem, że _Rok 1984_ to rozpaczliwy krzyk samotnego, umierającego człowieka, niezdolnego stawić czoła przyszłości. Chcę zwrócić uwagę na to, co Orwell naprawdę myślał i dlaczego zaczął tak myśleć.
Jedną z przyczyn, dla których Orwell tak późno zaczął tworzyć _Rok 1984_, jest fakt, że była to synteza idei, które rozwijał przez całą karierę literacką. Jego książka była zwieńczeniem lat myślenia, czytania i pisania o utopiach, superpaństwach, dyktatorach, więźniach, propagandzie, technologii, władzy, języku, kulturze, klasie, płci, wsi, szczurach i wielu innych tematach – często do tego stopnia, że trudno przyporządkować jakąś frazę lub koncepcję do konkretnego źródła. Choć Orwell niewiele powiedział o rozwoju swojej powieści, pozostawił tropy liczące tysiące stron. Nawet gdyby żył jeszcze kilkadziesiąt lat, nie zmieniłoby to faktu, że _Rok 1984_ był końcem czegoś – jako twórca musiałby zaczynać od nowa.
W części pierwszej opowiem historię Orwella i świata, w którym mieszkał: napotkanych ludzi, docierających do niego wiadomości i czytanych przez niego książek. Poświęcę też po rozdziale trzem źródłom, które wywarły przemożny wpływ na _Rok 1984_: Herbertowi George’owi Wellsowi, powieści _My_ Jewgienija Zamiatina oraz beletrystyce utopijnej (i antyutopijnej). Wszystkie książki, sztuki czy filmy, które tu przywołamy, były znane Orwellowi, jeśli nie zaznaczono inaczej. Część druga poświęcona została politycznemu i kulturowemu życiu _Roku 1984_: od śmierci Orwella po czasy współczesne. Po drodze spotkamy Aldousa Huxleya i Edwarda Morgana Forstera; Winstona Churchilla i Clementa Attlee; Ayn Rand i Josepha McCarthy’ego; Arthura Koestlera i Hannah Arendt; Lee Harveya Oswalda i Johna Edgara Hoovera; Margaret Atwood i Margaret Thatcher; CIA i BBC; Davida Bowiego i _The Prisoner_; _Brazil_ i _V jak Vendetta_; _Mechaniczną pomarańczę_ i _Ludzkie dzieci_; Edwarda Snowdena i Steve’a Jobsa; Lenina, Stalina i Hitlera. Związki ze współczesną sytuacją polityczną będą czasem podane wprost, czasem tylko implikowane. Wolę nie szturchać czytelnika po żebrach raz za razem, jednak proszę – nie zapomnijcie, kto dziś nami rządzi.
Kilka słów o terminologii. Określenie „orwellowski”⁸ ma dwa przeciwstawne znaczenia: pierwsze dotyczy dzieł, które odzwierciedlają styl i wartości wyznawane przez Orwella; drugie – rzeczywistych zjawisk, które tym wartościom zagrażają. Dla jasności będę go używał tylko w tym drugim znaczeniu; w pierwszym przypadku będę stosował określenie „orwellopodobny”. Pragnę też rzec, że w moim przekonaniu brytyjski tytuł powieści – _Nineteen Eighty-Four_ – ma więcej powagi niż stosowane gdzie indziej warianty wykorzystujące liczbę _1984_.
„Orwell odniósł sukces, ponieważ napisał absolutnie właściwe książki w absolutnie właściwym czasie”⁹ – pisał filozof Richard Rorty. Przed _Folwarkiem zwierzęcym_ i _Rokiem 1984_ Orwell był obiecującym nazwiskiem w brytyjskich kręgach politycznych i literackich, jednak nie znano go powszechnie. Dziś wszystkie jego dzieła – nawet te, które sam uznawał za nieudane eksperymenty lub fuszerkę – są bezustannie w druku, można też przeczytać każde słowo, które napisał, jeśli tylko przetrwało do dziś – to zaś dzięki herkulesowej pracy profesora Petera Davisona, którego dwudziestotomowe _Complete Works of George Orwell_ liczą sobie niemal dziewięć tysięcy stron i dwa miliony słów. Czytelnicy pierwszego wydania _Roku 1984_ w 1949 roku znali tylko ułamek tego, co możemy zobaczyć dziś.
Wiedząc, jak ostrożnie Orwell wybierał, czym podzielić się z otoczeniem, nie mogłem przeczytać tego wszystkiego bez poczucia winy. Orwell byłby przerażony, gdyby mógł zobaczyć ponowne wydanie większości swojej publicystyki, nie wspominając już o prywatnych listach, a jednak nie ma tam niemal niczego bezwartościowego. Nawet gdy był chory, przepracowany albo gdy pisał rzeczy, które uważał za bezmyślną i upokarzającą harówkę, aktywnie podejmował wielkie problemy i chwytał się drobnych pociech, z których wiele wywarło wpływ na _Rok 1984_. Ponieważ za żadne skarby nie chciał przerzucić ciężaru wyrokowania o rzeczywistości na ideologię lub linię partyjną, nawet gdy się mylił – co zdarzało się dość często – mylił się przynajmniej w sposób szczery i ciekawy. Chwalił Charlesa Dickensa jako człowieka „nieskrępowanego intelektu”¹⁰, sam jednak też nim był. Może i nie uchodził za jedynego w swoim rodzaju geniusza (będę chciał również zwrócić uwagę na niektórych spośród mniej znanych jemu współczesnych), jednak żaden inny pisarz jego epoki nie robił tak wielu rzeczy tak dobrze.
Cyril Connolly, przyjaciel Orwella ze szkolnej ławy, wspominał, że „przebijało z niego coś, co kazało ci chcieć, by polubił cię nieco bardziej”¹¹. Podobnie działają jego pisma; wielbiciele Orwella pożądają jego wyimaginowanej akceptacji. Nie mam jednak zamiaru uświęcać człowieka, który sceptycznie podchodził do świętych, utopii i ideału w ogóle. Tylko szczerze traktując jego błędy i niedociągnięcia – tak jak on to zwykle robił – mogę wytłumaczyć mechanizmy rządzące zarówno człowiekiem, jak i jego książką. Choć w swojej prozie Orwell tworzył złudzenie bycia przyzwoitym, zdroworozsądkowym facetem, mówiącym oczywiste prawdy, które gdzieś już przeczuwaliśmy, tylko nie przyznaliśmy się do tego przed sobą, potrafił być impulsywny, przesadny, sfrustrowany, zaślepiony i pokrętny. Cenimy go pomimo tych wad, ponieważ miał słuszność co do najważniejszych pytań o faszyzm, komunizm, imperializm i rasizm w czasach, kiedy nie miało jej tak wielu ludzi, którzy powinni być mądrzejsi.
Orwell uważał, że żyje w przeklętej epoce. Fantazjował o innym życiu, które mógłby spędzić na ogrodnictwie i pisaniu beletrystyki, zamiast być „zmuszony do zostania czymś w rodzaju pamflecisty”¹², to jednak byłaby olbrzymia strata. Jego prawdziwym talentem były analiza i wyjaśnianie tego burzliwego okresu ludzkich dziejów, na który przypadło jego życie. Gdybyśmy spisali najważniejsze dla Orwella wartości, byłyby pewnie zbyt ogólne, by wiele dla nas znaczyły – szczerość, przyzwoitość, wolność, sprawiedliwość – nikt jednak nie zmagał się z nimi bardziej gorliwie, zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym, w najmroczniejszych dniach XX wieku. Zawsze próbował mówić prawdę i podziwiał każdego, kto postępował podobnie. Nic zbudowanego na kłamstwie – nieważne, jak kusząco wygodnym – nie mogło mieć żadnej wartości. W centrum jego szczerości było nieustanne rozważanie, co tak właściwie myśli i dlaczego tak myśli; nigdy nie przestał oceniać swoich opinii na nowo. Cytując Christophera Hitchensa, jednego z najbardziej elokwentnych uczniów Orwella: „Nie liczy się, co myślisz, ale jak myślisz”¹³.
Chciałbym, żeby czytelnik otrzymał dokładny obraz tego, jakie stanowisko zajmował Orwell wobec istotnych kwestii swoich czasów, a także kiedy i dlaczego jego zdanie w tych kwestiach się zmieniało. Nie twierdzę przy tym, że wiem, co pomyślałby na przykład o brexicie. Podobne tezy można bowiem stawiać tylko na podstawie graniczącej z oszustwem starannej selekcji cytatów. Pamiętam, jak w 1993 roku konserwatywny premier John Major przywoływał Orwellowskie „stare panny jadące do kościoła przez mgły jesiennego poranka”¹⁴, jakby te słowa nie pochodziły z _Lwa i jednorożca_, czyli poruszającego argumentu za socjalizmem. Gdy zauważymy, że prowadzący z programów InfoWars, strony internetowej słynącej z przedstawiania szokujących teorii spiskowych, bez przerwy cytują Orwella, to wiemy, że dwójmyślenie naprawdę działa.
Powieść, którą wzięli za swoją socjaliści, konserwatyści, anarchiści, liberałowie, katolicy i wszelkiego rodzaju libertarianie, to niewątpliwie coś więcej niż – jak insynuował Milan Kundera – jedynie „myśl polityczna przebrana za powieść”¹⁵. Z pewnością nie jest alegorią sensu stricto, jak _Folwark zwierzęcy_, w którym każdy element fabuły schludnie zazębia się z rzeczywistością. Tak słynna z przejrzystości proza Orwella skrywa świat o niezwykłej złożoności. _Rok 1984_ z reguły nazywa się antyutopią. Ale jest to też – w różnym stopniu, można się też spierać, jakim konkretnie – satyrą, proroctwem, przestrogą, tezą polityczną, dziełem fikcji naukowej, dreszczowcem szpiegowskim, horrorem psychologicznym, gotyckim koszmarem, tekstem postmodernistycznym i romansem. Większość ludzi czyta _Rok 1984_ w młodości i odchodzi od niego jakby zraniona – w końcu żaden inny licealny tekst nie dostarcza nam tyle cierpienia oraz tak niewiele nadziei – bez potrzeby odkrycia go na nowo w wieku dorosłym. To olbrzymia szkoda. Jest to książka o wiele bogatsza i dziwniejsza, niż zapewne pamiętacie; nalegam, żebyście przeczytali ją ponownie. Dla tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, załączyłem streszczenie fabuły oraz spis postaci i terminologii do niniejszej książki.
Po raz pierwszy zetknąłem się z _Rokiem 1984_ jako nastolatek na południowych przedmieściach Londynu. Jak pisał Orwell, książki, które czytamy za młodu, zostają z nami na zawsze. Uważałem, że powieść jest szokująca i ciekawa, ale to było około 1990 roku, kiedy komunizm i apartheid odchodziły do lamusa, królował optymizm, a świat nie zdawał się zanadto orwellowski. Nawet po zamachach z 11 września znaczenie książki było widoczne tylko w pewnych dziedzinach: cytowano ją w kontekście języka polityki albo mediów, albo aparatu nadzoru, ale nie w sprawach generalnych. Demokracja sięgała coraz dalej, internet zaś uważano na ogół za coś dobrego.
Gdy jednak planowałem i pisałem _Ministerstwo Prawdy_, świat był już inny. Zaczęto z lękiem wspominać polityczne katastrofy lat siedemdziesiątych, albo nawet trzydziestych. Półki w księgarniach zaczęły zapełniać się tytułami w stylu _Jak kończy się demokracja_, _Faszyzm: Ostrzeżenie_, _Droga do niewolności_ albo _The Death of Truth_ ¹⁶, a w wielu z nich cytowano Orwella. _Korzenie totalitaryzmu_ Hannah Arendt doczekały się nowego wydania, reklamowanego jako „kompan _Roku 1984_ w literaturze faktu”¹⁷; podobnie z powieścią Sinclaira Lewisa z 1935 roku o amerykańskim faszyzmie _It Can’t Happen Here_ . Telewizyjna adaptacja powieści Margaret Atwood z 1985 roku _Opowieść podręcznej_, wyprodukowana przez kanał Hulu, była niepokojąca niczym film dokumentalny. „Przedtem byłam w letargu” – mówi Freda, grana przez Elisabeth Moss. „Tak do tego dopuściliśmy”¹⁸. Cóż, my już się przebudziliśmy. Przypomniało mi się, co Orwell pisał o faszyzmie w 1936 roku: „Jeśli bowiem postanowimy udawać, że jest to tylko aberracja, która niebawem sama przeminie, śnimy sen, z którego ockniemy się dopiero pod ciosami gumowej pałki”¹⁹. _Rok 1984_ to książka, która miała budzić.
Był też pierwszą powieścią antyutopijną, która powstała w całości ze świadomością, że antyutopie istnieją naprawdę. W Niemczech i bloku radzieckim zbudowali je mężczyźni, którzy zmusili potem kobiety i innych mężczyzn do życia i umierania wśród ich żelaznych murów. Tamte reżimy już nie istnieją, jednak książka Orwella wciąż opisuje nasze koszmary mimo ich przemian i przesunięć. „Dla mnie to jest jak grecki mit, możesz z nim robić, co chcesz, i w ten sposób badasz siebie” – mówi mi Michael Radford, reżyser filmowej adaptacji z 1984 roku²⁰. „To zwierciadło” – stwierdza jedna z postaci z wersji scenicznej, wystawionej w 2013 roku przez Roberta Icke’a i Duncana Macmillana. „Każda epoka widzi w nim swoje odbicie”²¹. Piosenkarz i tekściarz Billy Bragg odbiera ją inaczej: „Za każdym razem, gdy ją czytam, zdaje się mówić o czymś innym”²².
W każdym razie fakt, że powieść ta przemawia do nas tak głośno i wyraźnie w 2019 roku, jest straszliwym aktem oskarżenia pod adresem zarówno polityków, jak i obywateli. Choć wciąż jest przestrogą, stała się też przypomnieniem wszystkich bolesnych lekcji, o których świat na pozór zapomniał od czasów Orwella, zwłaszcza tych dotyczących kruchości prawdy w starciu z władzą. Nie jestem pewien, czy _Rok 1984_ jest dziś bardziej na czasie niż kiedykolwiek wcześniej, jednak na pewno jest bardziej na czasie, niż powinien być.
Parafrazując zastrzeżenie, którym Orwell poprzedził _W hołdzie Katalonii_, swoją książkę o hiszpańskiej wojnie domowej: uprzedzam o swoich sympatiach, ale próbowałem powiedzieć prawdę.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1.
Margaret Atwood, Writing Utopia, w: Curious Pursuits: Occasional Writing 1970–2005, London 2005, s. 89.
2.
George Orwell, Rok 1984, przeł. Tomasz Mirkowicz, Warszawa 2001, s. 238.
3.
Konferencja prasowa Białego Domu, 21 I 2017.
4.
Program telewizyjny Meet the Press, NBC, 22 I 2017.
5.
Anthony Burgess, Rok 1985, przeł. Zbigniew Batko, Robert Stiller, Kraków 2004, s. 56.
6.
Fredric Warburg, All Authors Are Equal: The Publishing Life of Fredric Warburg 1936–1971, London 1973, s. 115.
7.
Bombardowanie Londynu podczas drugiej wojny światowej – przyp. tłum.
8.
Pisane od małej litery. Pisane od dużej litery (Orwellowski) oznacza oczywiście rzeczy przynależne konkretnie Orwellowi – przyp. tłum.
9.
Richard Rorty, Przygodność, ironia i solidarność, przeł. Wacław Jan Popowski, Warszawa 2009, s. 160.
10.
George Orwell, Karol Dickens, w: tegoż, Anglicy i inne eseje, przeł. Bartłomiej Zborski, Warszawa 2002, s. 150.
11.
Program telewizyjny Arena: George Orwell, reż. Nigel Williams, BBC 1983–1984.
12.
George Orwell, Dlaczego piszę, w: tegoż, Eseje, przeł. Anna Husarska, Londyn 1985, s. 14.
13.
Christopher Hitchens, Why Orwell Matters, New York 2002, s. 211.
14.
John Major w przemówieniu przed Conservative Group for Europe, kwiecień 1993.
15.
Milan Kundera, Zdradzone testamenty. Esej, przeł. Marek Bieńczyk, Warszawa 1996, s. 201.
16.
Zob. David Runciman, Jak kończy się demokracja, przeł. Szymon Żuchowski, Warszawa 2019; Madeleine Albright, Faszyzm: Ostrzeżenie, przeł. Katarzyna Mironowicz, Warszawa 2018; Timothy Snyder, Droga do niewolności: Rosja, Europa, Ameryka, przeł. Bartłomiej Pietrzyk, Kraków 2019; Michiko Kakutani, The Death of Truth, London 2018.
17.
Hannah Arendt, The Origins of Totalitarianism, London 2017.
18.
Opowieść podręcznej, reż. Bruce Miller, Hulu 2017, wersja polska Showmax.
19.
George Orwell, Droga na molo w Wigan, przeł. Bartłomiej Zborski, Warszawa 2005, s. 253.
20.
Michael Radford w rozmowie z autorem, Londyn, 9 VIII 2018.
21.
Robert Icke, Duncan Macmillan, 1984, London 2013, s. 21.
22.
John Mitchinson, Andy Miller, George Orwell – The Lion & the Unicorn, „Backlisted” (podcast), 20 VIII 2018, https://bit.ly/3r9WxjV .
23.
George Orwell, Droga na molo w Wigan, przeł. Bartłomiej Zborski, Warszawa 2005, s. 205.
24.
Bernard Crick, George Orwell: A Life, London 1982, s. 312.
25.
George Orwell, Wspomnienia z wojny hiszpańskiej, przeł. Anna Husarska, Marcin Szuster, w: tegoż, Jak mi się podoba: eseje, felietony, listy, przeł. Anna Husarska, Marcin Szuster i Bartłomiej Zborski, wyb. i wstęp Paweł Śpiewak, Warszawa 2002, s. 170.
26.
Tenże, Takie to były radości, w: tegoż, Eseje, przeł. Anna Husarska, Londyn 1985, s. 269.
27.
Członkowie Towarzystwa Fabiańskiego, organizacji usiłującej zaprowadzić w Wielkiej Brytanii ustrój socjalistyczny pokojowymi metodami – przyp. tłum.
28.
G. Orwell, Takie to były radości, dz. cyt., s. 269.
29.
Tenże, Droga na molo w Wigan, dz. cyt., s. 153.
30.
Tamże, s. 170.
31.
Tenże, Takie to były radości, w: tegoż, Eseje, dz. cyt., s. 272.
32.
George Orwell w liście do Stanleya J. Kunitza i Howarda Haycrafta z 17 kwietnia 1940, w: The Complete Works of George Orwell, t. XI: Facing Unpleasant Facts 1937–1939, London 2000, 613, s. 147. .
33.
John Wilkes, cyt. za Stephen Wadhams, Remembering Orwell, Harmondsworth 1984, s. 11.
34.
Christopher Eastwood, cyt. za tamże, s. 17.
35.
G. Orwell, Droga na molo w Wigan, dz. cyt., s. 177–178.
36.
Tamże, s. 181.
37.
Tamże, s. 182.
38.
Jack Branthwaite, cyt. za S. Wadhams, Remembering Orwell, dz. cyt., s. 84.
39.
B. Crick, George Orwell, dz. cyt., s. 221.
40.
G. Orwell, Droga na molo w Wigan, dz. cyt., s. 183.
41.
Tamże, s. 189.
42.
Richard Rees, George Orwell: A Fugitive from the Camp of Victory, London 1961, s. 29.
43.
G. Orwell, Droga na molo w Wigan, dz. cyt., s. 156.
44.
Tenże, Wiwat aspidistra!, przeł. Jadwiga Piątkowska, Kraków–Wrocław 1985, s. 10.
45.
Tenże, Droga na molo w Wigan, dz. cyt., s. 45.
46.
Tenże, Rok 1984, przeł. Tomasz Mirkowicz, Warszawa 2001, s. 73.
47.
Tamże, s. 297.
48.
George Orwell w liście do Jacka Commona z 5 października 1936 roku, w: The Complete Works of George Orwell, t. X: A Kind of Compulsion 1903–1936, London 2000, 327, s. 507.
49.
G. Orwell, Droga na molo w Wigan, dz. cyt., s. 170.
50.
Tamże, s. 207.
51.
Tamże, s. 255.
52.
Tamże, s. 259.
53.
Harold J. Laski, „Left News” III 1937, przedruk w: George Orwell: The Critical Heritage, pod red. Jeffreya Meyersa, London–New York 1975, s. 104.
54.
Victor Gollancz, przedmowa do The Road to Wigan Pier w wydaniu Left Book Club, w: George Orwell, The Complete Works of George Orwell, t. V: The Road to Wigan Pier, London 1999, s. 221.
55.
S. Wadhams, Remembering Orwell, dz. cyt., s. 95.
56.
G. Orwell, Droga na molo w Wigan, dz. cyt., s. 258.
57.
Tamże, s. 255.
58.
R. Rees, George Orwell, dz. cyt., s. 146.
59.
Antony Beevor, Walka o Hiszpanię 1936–1939: Pierwsze starcie totalitaryzmów, przeł. Hanna Szczerkowska, Kraków 2009, s. 331.
60.
George Orwell, W hołdzie Katalonii, przeł. Leszek Kuzaj, Gdańsk 1990, s. 49.
61.
Tamże.
62.
Tamże.
63.
A. Beevor, Walka o Hiszpanię 1936–1939, dz. cyt., s. 232.
64.
Zob. tamże, s. 230.
65.
The God That Failed: Six Studies in Communism, pod red. Richarda Crossmana, London 1950, s. 245.
66.
Malcolm Muggeridge, The Thirties: 1930–1940 in Great Britain, London 1940, s. 249.
67.
„Paris Review” lato–jesień 1962, nr 28.
68.
Franz Borkenau, The Spanish Cockpit, London 1937, s. 69.
69.
Cyril Connolly, The Condemned Playground: Essays: 1927–1944, London 1945, s. 186.
70.
B. Crick, George Orwell, dz. cyt., s. 317.
71.
George Orwell, O przywiązaniu do ojczyzny, przeł. Marcin Szuster, w: tegoż, Jak mi się podoba…, dz. cyt., s. 86.
72.
Tenże, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 25.
73.
Tenże, Wiwat aspidistra!, dz. cyt., s. 46; oraz tenże, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 74.
74.
Tenże, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 35.
75.
Tamże, s. 107.
76.
Tamże, s. 230.
77.
Tosco R. Fyvel, George Orwell: A Personal Memoir, London 1982, s. 136.
78.
David J. Taylor, Orwell 1903–1950, przeł. Bartłomiej Zborski, Warszawa 2007, s. 268.
79.
G. Orwell, Wspomnienia z wojny hiszpańskiej, w: tegoż, Jak mi się podoba…, dz. cyt., s. 167.
80.
Zob. relację Boba Edwarda w: Orwell Remembered, pod red. Audrey Coppard i Bernarda Cricka, London 1984, s. 147.
81.
G. Orwell, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 86.
82.
Tamże, s. 59. .
83.
R. Rees, George Orwell, dz. cyt., s. 147.
84.
F. Borkenau, The Spanish Cockpit, dz. cyt., s. 241.
85.
Tamże, s. 182.
86.
Tamże, s. 240.
87.
A. Beevor, Walka o Hiszpanię 1936–1939, dz. cyt., s. 285.
88.
G. Orwell, W hołdzie Katalonii, w: tegoż, Hołd dla Katalonii i inne teksty o hiszpańskiej wojnie domowej, Warszawa 2006, s. 100.
89.
John Dos Passos, The Theme Is Freedom, New York 1956, s. 141.
90.
Tamże, s. 145.
91.
G. Orwell, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 160.
92.
Rosyjska tajna policja miała w ostatnim stuleciu wiele nazw, w tym: Czeka, OGPU, NKWD, KGB, a dziś FSB. Natura organizacji pozostała jednak niezwykle stała.
93.
G. Orwell, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 142.
94.
Tenże, Birmańskie dni, przeł. Zofia Zinserling, Warszawa 2014, s. 158.
95.
David John Taylor, George Orwell 1903–1950, przeł. Bartłomiej Zborski, s. 257.
96.
G. Orwell, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 66–67.
97.
George Orwell w liście do Victora Gollancza z 9 maja 1937, w: CW, t. XI, 368, s. 23.
98.
A. Beevor, Walka o Hiszpanię 1936–1939, dz. cyt., s. 336.
99.
The God That Failed, pod red. R. Crossmana, dz. cyt., s. 253.
100.
Tamże, s. 254.
101.
S. Wadhams, Remembering Orwell, dz. cyt., s. 90.
102.
Może ocaliło to nawet jego życie, bo ściągnęło go z frontu przed republikańskim atakiem na Huescę kilka tygodni później – krwawym fiaskiem, w którym padło około dziewięciu tysięcy anarchistów i członków POUM.
103.
G. Orwell, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 187.
104.
D.J. Taylor, George Orwell 1903–1950, dz. cyt., s. 286.
105.
Robert Conquest, Wielki terror, przeł. Władysław Jeżewski, Warszawa 1997, s. 453.
106.
G. Orwell, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 198.
107.
Tamże, s. 195.
108.
Dokument dotyczący Erica i Eileen Blairów przygotowany dla Trybunału do spraw Szpiegostwa i Zdrady w Walencji, przeł. Wojciech Madej, w: G. Orwell, Hołd dla Katalonii…, dz. cyt., s. 41.
109.
David Caute, Politics and the Novel During the Cold War, New Brunswick w stanie New Jersey 2010, s. 47.
110.
George Orwell, Do Raynera Heppenstalla, przeł. Wojciech Madej, w: tegoż, Hołd dla Katalonii…, dz. cyt., s. 200.
111.
S. Wadhams, Remembering Orwell, dz. cyt., s. 96.
112.
Tamże, s. 93.
113.
Cyt. za Paul Preston, We Saw Spain Die, London 2008, s. 15.
114.
George Orwell, Dlaczego piszę, w: tegoż, Eseje, dz. cyt., s. 15.
115.
Tenże, Przecieki z Hiszpanii, przeł. Wojciech Madej, w: tegoż, Hołd dla Katalonii…, dz. cyt., s. 193.
116.
Tenże, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 180.
117.
Tenże, Fragment z „Jak mi się podoba”, 10 , przeł. Wojciech Madej, w: tegoż, Hołd dla Katalonii…, dz. cyt., s. 303.
118.
Fredric Warburg, All Authors Are Equal, The Publishing Life of Fredric Warburg 1936–1971, London 1973, s. 9.
119.
Cyt. za The World of George Orwell, pod red. Miriam Gross, London 1971, s. 144.
120.
G. Orwell, W hołdzie Katalonii, dz. cyt., s. 161.
121.
Tenże, Dlaczego piszę, w: tegoż, Eseje, dz. cyt., s. 16.
122.
Cyt. za B. Crick, George Orwell, dz. cyt., s. 363.
123.
George Orwell, recenzja The Communist International Franza Borkenau, „New English Weekly” 22 IX 1938, w: CW, t. XI, 485, s. 204.
124.
F. Borkenau, The Spanish Cockpit, dz. cyt., s. 257.
125.
S. Wadhams, Remembering Orwell, dz. cyt., s. 42.
126.
George Orwell, Arthur Koestler, w: tegoż, Anglicy i inne eseje, przeł. Bartłomiej Zborski, Warszawa 2002, s. 191.
127.
Tenże, recenzja The Mysterious Mr Bull Wyndhama Lewisa i The School for Dictators Ignazia Silonego, „New English Weekly” 8 VI 1939, w: CW, t. XI, 547, s. 355.
128.
Tenże, W brzuchu wieloryba, w: tegoż, Gandhi w brzuchu wieloryba, przeł. Bartłomiej Zborski, Warszawa 2014, s. 89.
129.
Tenże, Recenzja: The Civil War in Spain Franka Jellinka, przeł. Wojciech Madej, w: tegoż, Hołd dla Katalonii…, dz. cyt., s. 255.
130.
Wpis w dzienniku Orwella z 16 marca 1936 r., w: CW, t. X, 294, s. 456. Nie uważał w żadnym wypadku, żeby Mosley był nieszkodliwy; uważał, że trzeba go bacznie obserwować, bo „jak uczy doświadczenie (vide kariery Hitlera i Napoleona III), dla politycznego karierowicza jest korzystne, gdy na początku drogi ludzie nie traktują go zbyt serio” – G. Orwell, Droga na molo w Wigan, dz. cyt., s. 251. .
131.
G. Orwell, W brzuchu wieloryba, w: tegoż, Gandhi w brzuchu wieloryba, dz. cyt., s. 86.
132.
Tenże, Rok 1984, dz. cyt., s. 227.
133.
Eugene Lyons, Assignment in Utopia, London 1938, s. 240.
134.
George Orwell, recenzja Power: A New Social Analysis Bertranda Russella, „The Adelphi” styczeń 1939, w: CW, t. XI, 520, s. 311–312.