- W empik go
Monografia kollegium i szkoły pijarskiej w Międzyrzeczu-Koreckim - ebook
Monografia kollegium i szkoły pijarskiej w Międzyrzeczu-Koreckim - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 225 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
przez x . Antoniego Moszyńskiego .
Kraków, w Drukarni Uniwersytetu Jagiellońskiego pod zarządem Ignacego Stelcla.
1876.
Lat temu trzydzieści kilka, w przejeździe do Zytomierza, zatrzymałem się w Międzyrzeczu – Koreckim u braci moich Pijarów, którzy mieli tu niegdyś Kollegium swoje i sławne na kilka gubernij gimnazyum. Przypomniałem tu sobie moje czasy szkolne, czasy radości i szczęścia, oglądałem dawno mi znajome miejsca, znalazłem jeszcze znajome z czasów owych twarze, odwiedziłem gospodynię moję szkolną starą Blinowskę, która nie tylko poznać, ale nawet przypomnieć mnie już nie mogła, i serce moje rzewnem, bolesnem przejęło się uczuciem. Mój Boże! tak to zdaje się niedawno na tym obszernym rynku z wesołymi towarzyszami grałem w piłkę, tak niedawno było tu ludno i gwarno, jeszcze mi brzmi w uszach odgłos muzyki grającej w ogrodzie Steckich i donośny dzwonek wzywający do klassy: a teraz jakże tu pusto i głucho! W kollegium zwiedziłem oddawna już próżne klassy, bibliotekę, muzeum i archiwum domowe. W tem ostatniem znalazłem dosyć spory in folio rękopism po łacinie i po polsku zapisany, z tytułem: Historia domus Interamnensis, i postanowiłem z niego skorzystać. W przeciągu kilku dni przetłomaczyłem go i przepisałem prawie całkiem; później już dodałem inne wiadomości. Powiedziałem prawie, niektóre bowiem rzeczy, nie mogące nikogo interesować, albo skróciłem, albo całkiem opuściłem. Wspominam jednak o nich bądź w nawiasie, bądź w przypisach.
Jak wiele innych rzeczy, i to trzymałem dotąd w ukryciu: ale czas bieży, i wkrótce zapewne nie będzie go dla mnie więcej; puszczam więc w świat naprzód tę wiadomość o miejscu dla mnie z wielu względów drogiem, o miejscu, w którem pierwsze nauk wziąłem początki.
Jestem pewny, że klasztory nie tylko jezuickie i pijarskie, lecz i inne, nie wszystkie zapewne, ale przynajmniej niektóre miały swoich historyków. Idzie tylko o to, żeby notaty owych historyków odszukać, i rzeczy więcej interesujące, bez sztucznego obrabiania, jako materyał surowy, do wiadomości publicznej podać. Złożyłby się tym sposobem obraz przeszłości z wielu względów nader zajmujący. Do dziejów nie tylko kościoła polskiego, ale nawet krajowych, mógłby to być przyczynek bardzo ważny.
Międzyrzecz-Korecki w Województwie Wołyńskiem, w powiecie łuckim, o dwie mile od Korca leżący, stanowił niegdyś cząstkę dóbr książąt Koreckich, od których przeszedł następnie do książąt Ostrogskich. Jeden z tych ostatnich (Konstanty) postawił tu kościoł i osadził przy nim kapłana, któremu z zamku płacono pensyą i który zajmował się posługą parafialną, chociaż parafii jeszcze tu nie było. Kościoł ten r. 1604 około świąt Bożego narodzenia ogniem spłonął, i kapłan, który mógł urządzić kaplicę w domie przy kościele będącym, opuścił Międzyrzecz. Zbudowano potem nowy kościołek, lecz i ten z czasem runął, kiedy dziedzicami Międzyrzecza zostali już książęta Lubomirscy.
Z podziału familijnego Międzyrzecz dostał się Franciszkowi Lubomirskiemu, który wypuścił go w possessyą Sopoćkowi podstolemu mozyrskiemu. Zaczętą przez tegoż Sopoćkę budowę kościoła dokończył nowy Międzyrzecza dzierżawca Mikulicz, i dla swojej jedynie wygody sprowadził kapłana.
Pomieniony Franciszek Lubomirski bawiąc w Warszawie przy królu Auguście II., nieszczęśliwym jakimś trafem złamał sobie kość w jednym boku, i będąc ciągle cierpiącym zrobił postanowienie fundować Pijarów w Międzyrzeczu, ale wkrótce skończył życie w Warszawie i tamże u Missyonarzy pochowany został; w testamencie jednak na cel zamierzonej fundacyi przeznaczył pewną summę. Ponieważ był bezżenny, zatem brat jego Jerzy Dominik Lubomirski podkomorzy koronny odziedziczył Międzyrzecz z przyległościami, i przywodząc zamiar brata do skutku, fundował tu kollegium Pijarów. Z prowincyałem owczesnym Ignacym Rogala Zawadzkim zawarł umowę i dnia 15 Lutego 1702 r. zapisał na rzecz owej fundacyi 100, 000 złp., hipotekując tę summę na dobrach swoich Międzyrzeczu, Kilikijowie, Stołpinie i innych. Kontraktu tego wniesionego do metryki koronnej brzmienie jest następujące:
"Według niżej wyrażonych punktów między J. O. Księciem Imcią Panem Jerzym Lubomirskim podstolim koronnym z jednej strony, a z drugiej między W. X. Ignacym od S. Stanisława (Zawadzkim) Prowincyałem Scholarum piarum stanął w niczem nieodmienny kontrakt i postanowienie, abo intercyza względem de nova radice erygowania fundacyej pro instituto Scholarum piarum do miasta Międzyrzecza wielkiego w Województwie Wołyńskiem położonego cum sua colonia introducendo. Większej tedy chwały bożej pomnożenia zelo permotus J. O. Książę Imć Pan Jerzy Lubomirski podstoli koronny, matura deliberatione zważywszy, że to będzie ex re et commodo Województwa Wołyńskiego, umyślił institutum WW. 00. Scholarum piarum fundować w Międzyrzeczu, którzyby ex vi professionis suae, należytą młodzi szlacheckiej i inszej kondycyi dzieciom mogli dawać, tak w pobożności jak i w naukach szkolnych instructionem. Ażeby pomienieni OO. Scholarum piarum solide et in aevum mogli przy pracach szkolnych dobrze i należycie obstawać, deklaruje na osób ośmnaście zakonnych tegoż zakonu Scholarum piarum fundacyą uczynić i summę zapisać na dobrach swoich, którą w aktach grodzkich cum requisitis solennitatibus uczyni J. O. Książę Imć, naznaczając proporcyonalny oryginał summie któryby generat czynsz roczny na osób ośmnaście, a ten oryginał ma być sto tysięcy złotych polskich currentis monetae. Więc że honestati et commoditati religiosae najpotrzebniejsza clausura i pomieszczenie wygodne, J. O. Książę Imć cokolwiek do fabryki i murowania kościoła, klasztoru i szkół należeć będzie, to wszystko piissima liberalitate sua chce i obiecuje jak najlepiej i najprędzej accelerare. Ponieważ zaś konstytucyami swemi WW. OO. Scholarum piarum mają to cautum, aby ich fundatorowie ad exercitium instituti sui nie pociągali ante omnia parent, więc J. O. Książę Imć praefatos patres, ani do uczenia szkół, ani do żadnych publicznych ceremonij i obrzędów kościolnych, wyjąwszy, które pro interim przy drewnianym kościele pomieścić się mogą, aż będzie klasztor, kościoł i szkoły ex toto wymurowane, nie obowiązuje. Wydzielić także plac jaki in vicinia klasztoru na ogród i folwareczek z browarem, et cum omni pertinentia commodi allodii, J. O. Książę Imć deklaruje. Insuper omnes officinas, jakoto bibliotekę, apparat kościelny i zakrystyalną biankierią i srebra ad ministerium ałtaris należące prowidować obliguje się. Verbo, co do dobrego i Bogu chcącego się podobać fundatora należy, niechce munificentia sua deesse. Jeżeliby zaś kiedy auctis fundationibus Scholarum piarum przyszło ad exdivisionem et disparłitionem provinciarum, tedy J. O. Książę cavet sobie, że ta jego międzyrzecka fundacya nie ma być przyłączona tylko do koronnej prowincyi, i tę a nie inszą wolę swoję w tej intercyzie chce mieć wyrażoną. V icissim W. X. Prowincyał Scholarum piarum, imieniem całego zakonu, a osobliwie całej prowincyi polskiej pisze się J. O. Księciu Imci fundatorowi na wieczną wdzięczność, a to in his punctis: naprzód, że singulis diebus per anni circulum, słanie vita J. O. Książęcia Imci, a post sera fata in suffragium animae, Collegium Międzyrzeckie obligowane będzie jednę mszą ś… odprawować. A ponieważ kościoł sub titulo ś. Antoniego ma być założony, tedy per totam octavam pomienionego świętego, solenniter powinni będą odprawować OO. Scholarum piarum w Międzyrzeczu q uotannis. Insuper w każdy wtorek wotywa o tymże ś. Antonim aby śpiewana była cavet sobie J. O. Książę Imć. Co się wszystko w erekcyi a Loci Ordinario spisanej wyraźniej cum omnibus nexibus et clausulis dołoży i specyfikować będzie. Wiedząc zaś W. X. Prowincyał jak ciężko przychodzi czynsze na wyderkaffstwie leżące odzyskiwać, submituje się swojem i sukcesorów swoich imieniem zgodne subjecta subministrare, któreby oeconomiae et villarum należyty dozór miały, super quibus villis zapisana będzie summa fundationis, i aby sobie sami gospodarowali et labore manuum suarum żyli, nie przykrząc się haeredibus o roczne czynsze 00. Scholarum piarum międzyrzeccy. A in quantum by chciał sukcessor jaki J. O. Księcia Imci fundatora te wioski rehabere, na których summa W W.OO. Scholarum piarum międzyrzeckich haerebit, tedy nullum jus ha-
bebit petendi et impetendi usu fructu tych wiosek gaudentes W W. OO. Scholarum piarum, aż im wprzód realiter et officiose summę zapisaną wyliczy i odda. Co też usufructuarii tych wiosek jako teraz pustych i nieosiadłych na reparacyą ich wyliczą, aby im to nagrodzone było, wedle regestrów które producent WW. OO. Scholarum piarum. O co W. X. Prowincyał Scholarum piarum uprasza J. O. Książęcia Imci fundatora, aby inter alias juris cautiones, i to osobliwie było assecuratum aliquo castrensi instrumento. A że in singulis et omnibus clausulis et punctis ta intercyza z obu stron zachowana będzie, obiedwie stronie sub radio takowejże summy, fide bona et conscientia zapisują się. Działo się w Warszawie d. 15 Februarii a. 1702. Jerzy Lubomirski. Ignatius a S. Stanislao Scholarum Piarum Provincialis Poloniae".
Prowincyał wysłał natychmiast do Międzyrzecza kapłana x. Nagrodzkiego, który za zgodą administratora dyecezyi łuckiej (po zmarłym biskupie Prażmowskim) suffragana Pawła Konstantego z Dubrawki Dubrawskiego, przybywszy do Międzyrzecza, drewniany kościołek od x. Borysiewicza przyjął, i za dom przy kościele będący temuż x. Borysiewiczowi 200 złp… zapłacił. Prócz tego od wdowy Mikuliczowej kilka domków na tymczasowe pomieszczenie xięży nabył. Ale x.
Nagrodzki nie długo tu gościł, wezwał go bowiem do siebie ks. Hieronim Lubomirski kasztelan krakowski. Na jego miejsce przysłał prowincyał x. Gabryela od ś. Józefa (nazwiska nie mogliśmy się dowiedzieć); ale ten za roztratę 10, 000 złp… wkrótce usunięty został. Zastąpił go x. Kamil Jodłowski r. 1703, uczony, gorliwy, prawdziwie rozumny rządca. Fundacyą międzyrzecką na rozkaz sufragana Dubrawskiego konsystorz łucki zatwierdził. Otworzono w tym roku szkołę, której pierwszym nauczycielem był niejaki Kokoszka (zapewne świecki człowiek). W następnym roku sam fundator odwiedził Międzyrzecz, położył pierwszą cegłę na kościoł, który pod dyrekcyą architekta z Zamościa Wojciecha Lewentorowicza wznosić się zaczął. Po podolińskiej i rzeszowskiej trzecia to była fundacya Lubomirskich. Jako pomyślną wróżbę nowej fundacyi uważano, że wkrótce po położeniu pierwszego kamienia trzech się Żydów ochrzciło. Po sześcioletnich chwalebnych rządach wspomniony x. Jodłowski przez jenerała Piarów rektorem nowego kollegium był mianowany, bo dotąd superiora tylko miał tytuł. Gorliwy i czynny rektor drewniane domki przedtem na mieszkanie nabyte zrzucił, wystawił drewniane kollegium i Bractwo N. Panny łaskawej wprowadził. Piętnaście lat x. Jodłowski rządził kollegium międzyrzeckiem, i tyle poświęcenia się, tyle gorliwości okazał, tyle miejscu temu przyczynił korzyści, że na najchlubniejsze zasłużył wspomnienie. Godnym takiego męża następcą był x. Ambroży Wąsowicz (później rektor warszawski i prowincyał). Na miejsce drewnianego wzniósł on murowane kollegium, kościoł ukończył i ozdobił tak, że do najpiękniejszych na Wołyniu się liczy, kapitały i fundusz powiększył. Historya Pijarów nazywa go chwałą zgromadzenia, ozdobą prowincyi i domu tego. W trzecim rektorstwa roku, przy ogromnym obywateli zjeździe, otworzył studium teologiczne r. 1723; lecz studium to, niewiadomo dla czego, pewnie dla braku środków utrzymania, nader krótko, bo tylko dwa lata trwało.
Roku 1725 d. 17 maja, biskup łucko – brzeski Stefan Bogusław Rupniewski konsekrował tutejszy kościoł. W czasie processyi, kości (relikwie) Świętych nieśli, przybyły z Połonnego Jezuita Linczewski i Pijar Romuald od ś. Jana Nepomucena. Z tego powodu biskup do otaczających go obywateli powiedział: "Ossa canibus saepenumero sunt causa jurgiorum, koście bywają często przyczyną, że się psy gryzą z sobą: a tu pokój i zgoda największa między Jezuitą i Pijarem". Wtenczas także biskup otworzył parafją w Międzyrzeczu, do której wydzielił 24 wioski, i rząd jej poruczył Pija – rom; przyrzekł też naznaczyć dziesięcinę, ale nie przyszło do tego, bo wkrótce umarł.