Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Moralność milcząca. Odsłanianie interakcyjnych mechanizmów moralności poprzez post-teatr - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
8 sierpnia 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Moralność milcząca. Odsłanianie interakcyjnych mechanizmów moralności poprzez post-teatr - ebook

Jak milcząco, nieświadomie przyjmowane przez ludzi założenia związane z moralnością wpływają na podejmowanie decyzji moralnych w sytuacji społecznej? By dotrzeć do osadzonej w codziennych doświadczeniach, pozadyskursywnej „moralności milczącejˮ, dr Waldemar Rapior skorzystał z nowatorskiej metodologii. Wraz z reżyserem teatralnym Wojtkiem Ziemilskim, rzeźbiarzem Wojtkiem Pustołą, reżyserką Ulą Hajdukiewicz i performerem Seanem Palmerem zbudował eksperyment badawczy – interaktywne przedstawienie teatralne. Sześcioosobowe grupy (dobrane ze względu na różne kategorie społeczne) zostały postawione przed  dylematem moralnym. Książka analizuje relację między sztucznością (teatralnością) sytuacji decyzyjnej, dynamiką afektywną wytworzoną w „laboratorium” (w sali teatralnej) oraz procesami interakcyjnymi między osobami uczestniczącymi. Ostatnimi czasy tematy te zyskały w psychologii społecznej niezwykłą atencję, zwłaszcza w kręgu tzw. drugiej fali zaangażowania w badania nad „posłuszeństwem wobec autorytetu”. W swojej książce autor dyskutuje zarówno z różnymi podejściami neurobiologicznymi, jak i klasycznymi eksperymentami z zakresu psychologii społecznej.

„[...] swoistym lustrem są dla niego [autora] słynne eksperymenty Stanleya Milgrama, do których odnosi się krytycznie, by uzasadnić ważny punkt własnej metody, czyli dążenie do fabrykowania świata w laboratorium naukowo-artystycznym, oraz by krytycznie i inspirująco analizować możliwości przekładania zachowań w sytuacji badawczej na życie poza nią. W mojej ocenie wszystkie te rozważania z poziomu meta stanowią ważny wkład w toczące się współcześnie w naukach społecznych i naukach o kulturze dyskusje na temat uwarunkowań, ograniczeń i możliwości badań naukowych”.
Z recenzji prof. dr. hab. Dariusza Kosińskiego

„Rapior demaskuje tabu, wsadza palec w niewygodne, czasami bolesne, tym samym udaje mu się docierać do niewygodnych prawd o nas samych. Autor Moralności milczącej stawia pytania o granice teatru, ludzkiej moralności, sposoby racjonalizowania niewygodnych moralnie decyzji. I to jest ogromna wartość tej książki. To mieszanie nam w głowach uruchamia w nas coś, co często bywa nieuświadamiane, a czasem, gdy nawet uświadamiane, spychane do sfery nieświadomościˮ.
Z recenzji dr hab. Magdaleny Szpunar

Spis treści

Wstęp

Część I. Współpraca sztuki i nauki. Quasi-eksperymentalny model badania moralności

Rozdział 1. Moralność. Socjologia. Teatr

Rozdział 2. Lekkość. Regularność. Aktualizacja

Rozdział 3. Eksploracja. Obserwacja. Wiarygodność instrumentarium

Część II. Fabrykowanie rzeczywistości moralnej w laboratorium. Co się wydarzyło w laboratorium

Milgrama i sali teatralnej w sean powie parę słów o sobie?

Rozdział 4. Fabrykowanie rzeczywistości w laboratorium

Rozdział 5. Teatralizacja. Wiktymizacja. Problem realność–fikcja

Rozdział 6. Społeczne mobilizowanie. Elementarna moralność. Relatywizacja moralna

Część III. Moralność jako zbiorowe osiągnięcie interakcyjne

Rozdział 7. Ambiwalencja interakcji. Moralność ambiwalencji

Rozdział 8. Jak działa moralność w ambiwalentnych interakcjach społecznych? Ku teorii napięć powinnościowych

Rozdział 9. Dynamika afektywna i przypadki interakcyjne

Część IV. Moralność milcząca

Zakończenie

Podziękowania

Bibliografia

Indeks osobowy

Kategoria: Kino i Teatr
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-242-6790-3
Rozmiar pliku: 5,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Bycie osobą ludzką, co podkreślał amerykański socjolog Steven Hitlin, oznacza „zajmowanie moralnych pozycji” , a bycie członkiem społeczności – działanie w przestrzeni „przesyconej moralnymi oczekiwaniami, nakazami, emocjami, osądami i potencjalnymi uzasadnieniami” . Nie ma „moralnych bezdomnych” – pisała polska etyczka Barbara Chyrowicz . Każdy ma swój „moralny adres”, który „sprawia, że to, co jedni z nas uznają za swój obowiązek, drudzy odczytują jako nadobowiązkowe” . Tymczasem moralność jest trudnym do zdefiniowania terminem . Jak zauważył Gabriel Abend , w socjologii moralności jedno z podstawowych pytań dotyczy tego, co składa się na moralny charakter sytuacji, co czyni ją „moralną” (albo „niemoralną” lub „amoralną”). W duchu etnometodologii Matthew Hollander i Jason Turowetz pytają: Dlaczego w ogóle sytuacje albo działania, decyzje, osoby lub obiekty mają implikację moralną?

Abend podkreślał, że jeśli interesuje nas odróżnienie dobrych decyzji od złych, lepiej zatrudnić filozofa lub moralistę. Jeśli natomiast chcielibyśmy się dowiedzieć, jak jednostki wspólnie wytwarzają moralne znaczenie sytuacji, warto zapytać socjologa. Socjologowie idą z przyrządami rejestrującymi w teren, słuchają rozmów przy kolacji, dyskusji nad wyborem studiów, kłótnię pary o to, gdzie kupić mieszkanie. Abend postuluje uprawianie socjologii, która nie tylko pyta, jak ludzie w codziennym życiu odróżniają decyzje dobre od złych w sensie moralnym , ale jak w ogóle decydują, czy dana decyzja dotyczy dobra i zła.

W badaniach moralności, zwłaszcza decyzji moralnych , często wykorzystuje się sztuczne światy, eksperymenty myślowe, widżety, sytuacje quasi-teatralne. Niezwykle atrakcyjne metody badań moralności przykuwają uwagę publiczności pozaakademickiej. Paul Bloom zauważył, że kiedyś jedynymi ludźmi, którzy słyszeli o dylematach wagonika1, byli zawodowi filozofowie, ale teraz wydaje się, że wszyscy zajmują się „trolejologią” (trolleyology). W najpopularniejszej wersji dylematu wagonika jednostka musi wybrać: albo przestawi wajchę i skieruje pędzący bez kontroli wagonik na boczny tor, co spowoduje śmiertelne potrącenie pięciu osób, albo nie zrobi niczego, a wagonik śmiertelnie potrąci jedną osobę. Dylemat wagonika jest ważny dla etyki, ponieważ pozwala na obserwację wykluczających się intuicji moralnych, choć w szerszej historii naukowych badań moralności dylematy moralne są jej niewielkim wycinkiem .

Pomimo wielu sukcesów, które przyniosły badania z wykorzystaniem dylematu wagonika lub pochodnych , trzeba zwrócić uwagę na ich ograniczenia . Model wagonika tworzy próżnię socjologiczną: osoby na torowisku zwykle nie mają płci, wieku, koloru skóry, narodowości – są abstrakcyjnymi fantomami . W psychologicznych i filozoficznych badaniach z użyciem dylematu wagonika nie bierze się pod uwagę, jak pisał Allen Wood , że przedsiębiorstwa kolejowe są prawnie zobligowane do kontrolowania pędzących pociągów. Budują one również infrastrukturę (płoty, monitoring etc.), aby utrudnić wstęp niepowołanych osób na torowisko. Kontekst kulturowy również ma znaczenie. Socjolożka Aliza Luft zauważa, że psycholog Jonathan Haidt w swych klasycznych eksperymentach dotyczących moralnych emocji, zwłaszcza wstrętu i obrzydzenia, używał wyznaczników bogactwa (np. międzynarodowe wakacje) stereotypowo kojarzonych z osobami białymi. Haidt badał, jak jednostki reagują na kontrowersyjne historie. W jednej z nich rodzeństwo, studenci Mark i Julia, uprawiają kazirodczy seks na wakacjach w Paryżu. Po powrocie uzgadniają, że już nigdy tego nie zrobią i nikomu o tym nie powiedzą. Luft pyta: Jak odbieralibyśmy – Luft jest Amerykanką – widżety Haidta, gdyby rodzeństwo nie miało na imię Mark i Julia (imiona typowe dla białych Amerykanów i Amerykanek), ale Jamal i Lakeisha (imiona typowe dla czarnych Amerykanów i Amerykanek) i nie uprawiałoby seksu na wakacjach we Francji, ale podczas przerwy w pracy w call center? Albo w przypadku innego widżetu Haidta: gdyby osoba sprzątająca łazienkę starą, podartą flagą amerykańską (albo polską) była czarnym mężczyzną, a nie białą kobietą?

Kolejnym ograniczeniem badań wykorzystujących dylemat wagonika, który staram się przezwyciężyć na kartach tej książki, jest perspektywa indywidualistyczna. Za pomocą różnych wariantów dylematu wagonika badano zwykle pojedyncze osoby albo siedzące przed ekranem monitora, albo czytające z kartki historię o pędzącym wagoniku. Osoby te musiały podjąć decyzję, a nałożony na ich głowy hełm analizował pracę mózgu. Mimo że prace nad aparaturą techniczną pozwalającą w czasie rzeczywistym tworzyć obrazy mózgu kilku osób będących ze sobą w dynamicznej interakcji postępują , trzeba pamiętać, że reguły interakcyjne nie rezydują w głowach jednostek . Jawne i ukryte reguły interakcyjne mają charakter publiczny – można je obserwować w toczących się tu i teraz interakcjach, w tym, co zachodzi między ludźmi . Abend twierdzi, że „nowa nauka o moralności” (new science of morality) może być zubożona, jeśli ograniczy się do badania decyzji podejmowanych przez jednostkę i metodologii nastawionych na badanie jednostkowego procesu decyzyjnego.

Istotny okazuje się również kontekst przeprowadzenia eksperymentów z wykorzystaniem dylematu wagonika. Przykładowo, badacze z MIT Media Lab2 skonstruowali różne warianty tego dylematu, aby przeanalizować, czyje życie autonomiczne samochody powinny uważać za warte ochrony. W jednym z wariantów osoba badana wybiera, w którą stronę powinien skręcić autonomiczny pojazd: czy potrącić jedną osobę na przejściu dla pieszych, czy ominąć ją, ale rozbić auto z czterema pasażerami. Nie jest bez znaczenia, gdzie ankietowani wypełniali internetowy kwestionariusz Moral Machine: siedząc wygodnie w domu czy stojąc w drogowych korkach. Kwestionariusz Moral Machine nie wikła badanych w gęstą, realną sytuację. Jest wyobrażeniowy. Podobnie jest z badaniami Carlosa Navarrete’a , który na bazie klasycznego dylematu wagonika skonstruował eksperymenty wykorzystujące wirtualną rzeczywistość. Badane osoby, zanurzone w wirtualne środowisko miały wybrać, w którą stronę skierować wagonik. Jednakże, jak zauważają psychologowie: „Wyobrażeniowy charakter sytuacji, w której uczestnik zmaga się z dylematami wagonika, jest poważnym ograniczeniem w wyciąganiu wniosków na temat ludzkiej moralności” . Jak podkreślają Dariusz Doliński i Tomasz Grzyb, w przypadku badań w paradygmacie Milgrama (zob. część II):

Uderzanie wirtualnymi impulsami prądu wirtualnej postaci (awatara) być może wywołuje odczucie dyskomfortu, ale raczej nie rodzi dylematów moralnych, które są kluczowe w oryginalnej procedurze Milgrama. Niby dlaczego ktoś miałby mieć opory przed „uderzeniem” awatara, jeśli prosi o to eksperymentator. Przecież wypełnienie tego polecenia nie skrzywdzi nikogo! .

Zaproponowałem „gęstą”, uwzględniającą wiele mechanizmów społecznych operacjonalizację dylematów moralnych. Tworząc sytuację badawczą za pomocą narzędzi sztuk performatywnych, wychodzę poza klasyczne założenie i technologiczne ograniczenie badań „trolleyologicznych”. Nie badam pojedynczych osób, lecz interakcje między sześcioma osobami w konkretniej przestrzeni i konkretnym czasie. Socjologia moralności, według Abenda, powinna „wyjść poza katalogowanie poszczególnych aktów osądu moralnego” i skupić się na zbiorowych ramach, które sprawiają, że poszczególne działania lub osądy są kwestią moralną, że należą do sfery moralnej. Obecna praktyka socjologiczna sugeruje, że każda istota, działanie, ideał czy przedmiot mogą zostać ocenione moralnie . Współczesna socjologia moralności przesuwa akcent z pytania „Co jest rdzeniem ludzkiej moralności?” na pytanie o ekologicznie uzasadnione rozumienie tego, co jest nazywane moralnym, z jakim skutkiem i jak sankcje społeczne oraz władza kształtują i wzmacniają lub osłabiają osądy moralne.

Proponuję nowatorską metodę badania moralności, choć zanurzoną w starych paradygmatach: symbolicznym interakcjonizmie, etnometodologii, socjologii fenomenologicznej, socjologii pragmatycznej, psychologii kulturowej i społecznej. W klasycznym interakcjonizmie i etnometodologii materiałem badawczym były „protokoły z obserwacji uczestniczącej oraz zapisy magnetofonowe i magnetowidowe, przy czym materiały te powinny dotyczyć sytuacji niewywołanych przez badacza” . Zdecydowałem się wyjść poza to klasyczne podejście i wraz z artystami wywołać sytuację – stworzyć ją. Zadałem pytania: Czy w tej wykreowanej sytuacji ludzie definiują coś jako moralne, amoralne lub niemoralne? Jak dokonują ewaluacji tej sytuacji, a także oceny własnego zachowania i własnych decyzji? Jak ich interpretacje kształtują dynamikę interakcyjną? Obserwując procesy decyzyjne w wytworzonej sytuacji dylematu moralnego, stawiam klasyczne Goffmanowskie pytanie „Co tu się dzieje?” .

Zajmuję się konkretnymi interakcjami międzyludzkimi i analizuję, jaką rolę w drobnych gestach, poczuciu skrępowania, wypowiadanych słowach3 i chwilach ciszy pełnią powinności i zobowiązania moralne. Przedmiotem moich analiz nie są ani działania moralne, ani wartości, ani korelaty mózgowe, lecz interakcje. Jak pisali Hollander i Turowetz:

Nie możemy właściwie zrozumieć działań moralnych, dopóki nie zbadamy ich w warunkach interakcji, w których osoby konstruują (assembly) obiekty moralne, w tym sens i jaźń. Takie konstruowanie (…) wymaga współpracy dwóch lub więcej stron przestrzegających milczących zasad, które, ponieważ są publicznie dostępne, obserwowalne i zrozumiałe, nie mogą być wywodzone z prywatnego poznania lub osobistych cech jednostek .

By obserwować ukryte mechanizmy interakcyjne, istotne w procesie konstruowania moralnego charakteru sytuacji, wraz z reżyserem teatralnym Wojtkiem Ziemilskim, rzeźbiarzem Wojtkiem Pustołą, performerem Seanem Palmerem i reżyserką Ulą Hajdukiewicz stworzyliśmy sytuację badawczą (interaktywne przedstawienie teatralne), w której zaproszone osoby zostały postawione przed dylematami moralnymi. Przedstawienie wyprodukował Instytut Teatralny w Warszawie. Nie wszystkie uczestniczki badań dostrzegły aspekt moralny w sytuacji badawczej – interaktywnym przedstawieniu. Niektóre dobrze się bawiły, inne czuły dyskomfort; jedne mówiły, że „to tylko teatr”, inne twierdziły: „to już nie jest teatr”. W jaki sposób grupy dokonywały wyborów w trakcie przedstawienia, jeżeli nie potrafiły wspólnie odpowiedzieć na pytanie „Co się tu dzieje?” – czy mamy do czynienia z teatrem, czy z sytuacją mającą realne konsekwencje moralne?

Przebieg każdej sytuacji został sfilmowany za pomocą trzech kamer wideo, a następnie przeanalizowany przy użyciu technik analizy wideointerakcji i wideografii . Dzięki takiej procedurze badawczej mogłem spełnić wymóg postawiony przez legendarnego filozofa etyki Bernarda Williamsa : badania moralności in situ.

Williams podkreślał, że „każde sensowne ograniczenie dziedziny moralności” musi zawierać odniesienie do treści sądów, linii postępowania, zasad i wszystkiego, co bywa opisywane jako „moralne”. Williams zauważa, iż „często utrzymywano, że poglądy moralne (w przeciwieństwie do pozamoralnych) można zidentyfikować, nie odwołując się do ich treści, ale opierając się np. na tym, że są to maksymy praktyczne albo w pełni uniwersalne” . Dla Williamsa są to „nieprawdopodobne manewry” . Moralność należy badać in situ, obserwując ją w rzeczywistych sytuacjach, w praktyce. Takie podejście wymaga wyjścia w teren i przyglądania się, jak jednostki nadają czemuś wartość albo definiują coś jako moralne, amoralne lub niemoralne. Badam empirycznie moralność niejako oddolnie: nie proponuję jej formalnej definicji , ale jasno określam, czym charakteryzują się zjawiska moralne: złożonością, subiektywnością, interakcyjnością . Moralność przejawia się w tym, że jednostki uwzględniają interesy innych, „jako stawiających przed kimś pewne wymagania, zwłaszcza jako zakładających możliwość ograniczenia własnych planów” . Sprawdzam, jak w sztucznie wykreowanej sytuacji quasi-eksperymentu jednostki podejmują decyzje moralne, co interpretują jako moralne, niemoralne lub amoralne. Stosuję podejście abdukcyjne , ściśle łączę systematyczną wiedoobserwację interakcji z pojęciami i teoriami dotyczącymi moralności i ludzkich zachowań .

Jeden z artystów lapidarnie opisał sytuację badawczą (interaktywne przedstawienie):

Ewidentnie ten spektakl jest podchwytliwy to jest bardzo prosta sytuacja. mają podjąć decyzję i mają dużo bezpieczników: mogą powiedzieć pas, mogą wyjść, jest dużo takich sposobów, żeby nie brnąć w to, a fakt, że się brnie, i to, w jaki sposób się brnie, w to, w co brniemy, to jest jakby clou tego wydarzenia, i to, co się później dzieje w głowach.

Dla mnie clou było to, co dzieje się między uczestniczkami w toku interakcji. Gdy negocjowały, jaką podjąć decyzję, albo – jak zobaczymy – w jaki sposób w ogóle zdefiniować decyzje, które podejmowały: jako trik teatralny czy moralne wybory. Centralną częścią „socjologicznego przeczucia” jest przekonanie, że to, co poza skórą człowieka, wpływa na to, co dzieje się w jego umyśle/mózgu. Jest to klasyczne zagadnienie otoczenie–osoba. Człowiek jest w stanie myśleć, dyskutować, rozważać własne otoczenie, a ono samo nie jest ani obiektywne i statyczne, ani identyczne dla każdej osoby . Co kształtuje wzory reagowania na otoczenie nacechowane moralnie? Czy powinniśmy kierować się intuicją, czy refleksją, aby ustalić, co jest moralne, a co nie? Jaki jest autorytet sądów moralnych? .

W socjologicznych analizach moralności, jak zauważa Hitlin , dominują dziś trzy perspektywy: (1) ożywienie idei, koncepcji i pomysłów klasyków, zwłaszcza ojców założycieli socjologii, takich jak Durkheim, Weber i Simmel ; (2) projekty empirycznego dociekania, jak funkcjonują moralne uzasadnienia w życiu codziennym , jakie praktyki tworzą moralny świat osób ludzkich , jak instytucje społeczne reprodukują i zmieniają moralne zobowiązania ; (3) budowanie mostów między wieloma programami badawczymi w socjologii moralności i innymi dziedzinami zajmującymi się tą tematyką. Istnieje wiele konceptualizacji moralności, co rodzi problem komunikacyjny: o czym mówimy, gdy badamy moralność. Jednym z trendów jest próba ustalenia formalnych kryteriów, które pomogą ustalić, co można uznać za działanie moralne . Niniejsza książka wpisuje się w perspektywę drugą (empiryczne badanie moralności) oraz trzecią (ustalanie, które aspekty moralności są kluczowe dla zrozumienia zachowań moralnych i samej moralności).

Publikacja składa się z czterech części. Zanim streszczę ich zawartość, muszę wspomnieć o wybranej przeze mnie metodzie – to metoda indukcyjna i nastawiona na eksplorację. Odwracam klasyczny schemat badawczy : najpierw omawiam procedurę badawczą, wskazuję jej potencjały i ograniczenia. Później przedstawiam analizy zachowań interakcyjnych oraz warunków, kontekstów i okoliczności, w jakich podejmowane są moralne decyzje, a kończę podsumowaniem teoretycznym. Koncepcję moralności milczącej prezentuję w zakończeniu książki. Takie podejście jest charakterystyczne dla wnioskowania abdukcyjnego : procesu ciągłego łączenia teorii z empirią i sprawdzania, co nowego wnosi ten proces do badanego tematu. Ostatnia część jest konkluzją wynikającą z eksploracji problematyki.

W części I (rozdziały 1–3) skupiam się na wyjaśnieniu, dlaczego zdecydowałem się stworzyć sytuację badawczą przy współpracy z artystami i jakie korzyści oraz problemy metodologiczne wynikają z tej decyzji. Część I stanowi prezentację innowacji metodologicznej w badaniu moralności (model quasi-eksperymentalny – „artystyczne laboratorium” – nawiązujący do badań z wykorzystaniem dylematu wagonika i eksperymentów w paradygmacie Milgrama).

Rozdział 1 odpowiada na pytanie: Jakie korzyści oraz ryzyka niesie współpraca naukowca z artystami? Korzystam z pragmatycznego podejścia „socjologii ze sztuki” (sociology from art) Nathalie Heinich . Heinich twierdziła, że dzieło sztuki – w tym przypadku interaktywny spektakl teatralny – wywołuje pewien „efekt”. W jej ujęciu to, „co dzieło robi”, jest ważniejsze od tego, co znaczy. Pokazuję, jak synergiczna fuzja sztuki i nauki pozwala traktować sztukę jako źródło wiedzy naukowej. Zaproszenie twórcy działającego w paradygmacie post-teatru nie było przypadkowe: Ziemilski skupia się na mechanizmach teatru niejako w stanie czystym, a to pozwoliło mi obserwować interakcje między badanymi bez dystraktorów w postaci dekoracji, kostiumów, symbolicznych referencji kulturowych czy tekstu dramatycznego .

Rozdział 2 jest skoncentrowany na pytaniu: Co było kluczowe dla wytworzenia dylematu moralnego podczas projektowania sytuacji badawczej (przedstawienia)? Zamiast zastosować najsilniejszy możliwy bodziec, wykreowaliśmy sytuację „lekką”, ale wieloznaczną. Właśnie owa lekkość stwarzała badanym trudności. W rozdziale tym pokazuję, że współczesna socjologia nie tylko skupia się na regularności i powtarzalności zachowań, ale też na sposobach aktualizacji tych regularności . Interakcje, co wykazała etnometodologia, są sekwencyjne – mają pewną regularność, a jednocześnie są otwarte, nieprzewidywalne – aktualizują się tu i teraz.

Rozdział 3 odpowiada na pytanie: W jaki sposób należy metodologicznie obudować sytuację badawczą przygotowaną w formie przedstawienia post-teatralnego, aby uzyskać z niej wiarygodne dane empiryczne? W tym rozdziale omawiam zasady doboru próby badawczej, systematyczną obserwację audio-wideo, sposób kodowania materiału wideo i transkrypcji konwersacji, matrycę analizy interakcji oraz metodę wnioskowania – abdukcję.

W części II (rozdziały 4–6) opisuję proces fabrykacji rzeczywistości społecznej w artystycznym laboratorium. W słynnych eksperymentach Stanley Milgram sfabrykował rzeczywistość posłuszeństwa. Eksperymenty te stanowią lustro dla moich rozważań dotyczących możliwości przekładu zachowań w sytuacji badawczej na życie poza nią.

Rozdział 4 jest skoncentrowany wokół pytania: Czy sztucznie wykreowana sytuacja pozwala uchwycić bogactwo i różnorodność realnych dylematów moralnych? Choć istnieje obszerny zbiór prac na temat dopasowania heurystyk do konkretnych środowisk decyzyjnych , środowiska eksperymentalne są często wysoce stylizowanymi konstruktami laboratoryjnymi, których celem jest sprawowanie kontroli nad ich kluczowymi cechami. Jak fabrykowane są te stylizowane konstrukty laboratoryjne? Czym w ogóle jest laboratorium?

Rozdział 5 pokazuje, że sytuacja w laboratorium Milgrama nie była zerojedynkowa: osoby badane albo były posłuszne, albo stawiały opór. Była to proces interakcyjny, z ciągłym zmuszaniem do posłuszeństwa lub mobilizowaniem do oporu . Mimo to wciąż atrakcyjna wydaje się teza Milgrama, że ludzie bezrefleksyjnie podporządkowują się autorytetom. Wchodząc w interakcję z nieznajomymi osobami, które zajmują równą pozycję w strukturze grupy, większość z nas wykazuje się dużą dozą zaufania. W toku interakcji zaufanie to może zostać podważone. Jak zatem buduje się poczucie realności lub fikcjonalności sytuacji i co się dzieje, gdy nie wszystkie osoby wierzą w prawdziwość zdarzenia, w którym biorą udział? Czy można uznać badania eksperymentalne za wiarygodne, jeśli uczestniczki badań grają, wygłupiają się, udają zaangażowanie w eksperyment?

Rozdział 6 stanowi kontynuację rozważań z poprzedniego rozdziału; pokazuję w nim, jak zaufanie interakcyjne przekłada się na moralność. Obserwowałem, jak elementarna moralność, czyli pierwotne zaufanie do nieznajomych, ale posiadających równą pozycję w grupie osób, ustępuje relatywizacji moralnej, a ta z kolei prowadzi do napięć interakcyjnych. Lustrem dla rozważań są cztery warianty eksperymentu Milgrama: warianty 7, 9, 11 i 14. Opiszę je i porównam do sytuacji badawczej (przedstawienia).

Część III (rozdziały 7–9), jak cała książka, skupia się na przezwyciężeniu indywidualistycznego teoretycznego modelu myślenia o moralności. Konsekwentnie, w praktyce, metodzie i interpretacji, wdrażam interakcyjne podejście do moralności. Część III stanowi kulminację tego podejścia – to tu przyglądam się jawnym i ukrytym regułom interakcyjnym, powinnościom i naciskom sytuacyjnym, a także sprawczości uczestniczek badania.

Rozdział 7 pokazuje, że nie powinniśmy ograniczać moralności do klarownych zakazów lub nakazów albo zdecydowanych reakcji emocjonalnych bądź jasnych sądów moralnych. Cechą interakcji, w których pojawia się dylemat moralny, jest ambiwalencja. Nie jest ona niezdecydowaniem, brakiem potępienia zła albo nieumiejętnością opowiedzenia się po stronie dobra. Haidt pokazał, że moralność można powiązać z obrzydzeniem i potępieniem; ambiwalencja natomiast, mimo że nie tak stanowcza jak emocje moralne, pozwala dostrzec status moralny osób, nawet tych, z którymi się nie zgadzamy. Judith Butler pisała: „Dziwne byłoby przekonanie, że potępienie wymaga odmowy zrozumienia w obawie, że wiedza może jedynie pełnić funkcję relatywizującą i podważać naszą zdolność osądu” .

Rozdział 8 prezentuje zalążek teorii napięć powinnościowych. Jeśli uznamy, że moralność jest częścią struktury interakcyjnej, która wcześniej została przez kogoś wyprodukowana – czasami przez wiele twórczyń, często anonimowych – dostrzeżemy, że w jej ramach ludzie mają różne zobowiązania (instytucjonalne, sytuacyjne, interakcyjne). Niektóre z nich stabilizują procesy interakcyjne, przez co czynią je przewidywalnymi, inne – powodują, że stają się one nieprzewidywalne. Analizuję, w jaki sposób różne powinności organizują i dezorganizują porządek interakcyjny.

Rozdział 9 przedstawia analizę dynamiki afektywnej w laboratorium jako zjawiska interakcyjnego . W rozdziale tym pokazuję, jak jakość interakcji, mierzona ilością przejawów rozdrażnienia oraz wzajemnego zrozumienia jednostek, wzmaga dynamikę afektywną lub ją ucisza. Nieheroiczna bohaterka, osoba, która w umiejętny i wrażliwy sposób reagowała na wzrastającą dynamikę afektywną w grupie, ułatwiała osiągnięcie ładu interakcyjnego. Wspomniana analiza doprowadziła mnie do stwierdzenia, że dynamika ta była efektem zderzających się różnych form moralności, którymi kierowały się uczestniczki badań.

Część IV odpowiada na pytanie, czym jest moralność milcząca w procesie interakcyjnym. Pojęcie moralności milczącej może wywoływać kontrowersje: Czy moralność milcząca oznacza brak moralności, jej wyciszenie albo zdławienie? A jeśli tak, to przez kogo lub przez co? Moralność milcząca nie jest milczeniem moralności – jest działaniem moralności, ale w sposób niejawny. Przedstawiam szereg koncepcji teoretycznych ujmujących to, co milczące, ukryte, niejawne: wiedzę milczącą Micheala Polanyiego , „wiedzę co” (obok „wiedzy że” i „wiedzy jak”), którą w socjologii omawiał Omar Lizardo , a w kognitywistyce Daniel Dennett , tło moralne Gabriela Abenda , habitus Pierre’a Bourdieu , a-domyślność i u-domyślność Lizardo , model dwuprocesowy w socjologii i neurobiologii . Kończę tę część omówieniem, jak to, co milczące, odnosi się do procesów interakcyjnych.

W zakończeniu podkreślam, że moralność można rozumieć jako twórcze i sprawcze działanie wymagające wyobraźni, umiejętności współdziałania i zdolności rozpoznawania sfabrykowanego charakteru sytuacji społecznych.

*

Przyjmuję założenie, że świat społeczny „wydarza się”, jest „ciągły, relacyjny, potencjalny i zmysłowy” . Styl pisarski powinien odzwierciedlać to założenie. Mimo że w „ramach zachodniej episteme świat stał się tekstem, a nauka – operacją na tekstach” , nie ma jednego sposobu tworzenia tekstów naukowych. Rozważałem, czy pisać, wykorzystując formalny dyskurs naukowy4, czy w stylu analizy konwersacyjnej5, czy etnograficznym. Zdecydowałem się na styl etnograficzny z dwóch powodów. Po pierwsze, chcę dotrzeć do publiczności nie tylko naukowej, ale też humanistek i artystek teatralnych. Po drugie, nie ukrywam własnej pozycji w procesie badawczym. Czy styl etnograficzny polegający na pisaniu w pierwszej osobie i przedstawianiu zagadnień teoretycznych za pomocą opisów i przykładów wzbudzi zainteresowanie u naukowczyń spoza, jak ironicznie nazwali podziały dyscyplinarne John Levi Martin i Alessandra Lembo , „cyrku” z tabliczką „badania jakościowe”6?

Naukowe badania moralności muszą być szczególnie wrażliwe na uwzględnienie własnych uwarunkowań moralnych badanych zjawisk . Cresa Pugh zauważyła, że gdy jeden z ojców socjologii, biały Niemiec Max Weber utrzymywał, że socjologowie powinni powstrzymać się od moralnych sądów na temat badanego zjawiska, inny ojciec socjologii, w Polsce nieuznawany za postać kanoniczną, czarny Amerykanin W. E. B. Du Bois podkreślał zobowiązanie socjologów do wyrażania moralnych sądów na temat przeszłości w sposób, który pozwala decydentom politycznym na ocenę potencjalnych konsekwencji ich działań. Pugh twierdzi, że socjologia ma możliwość przekształcenia pytań normatywnych w analityczne za pomocą pojęć i teorii, dzięki czemu może podjąć próbę rozwiązania problemów społecznych przez empiryczną analizę mechanizmów, procesów i przyczyn. Może również przeprowadzić studia porównawcze splątanych, złożonych z heterogenicznych elementów zjawisk społecznych . Nie chodzi bynajmniej o inżynierię społeczną ani o campową atmosferę amerykańskich akademii lat 60. XX w., gdzie „problemy humanistyczne szukają zapomnienia w naukowej «neutralności w kwestii wartości» i kwantyfikacji” . Neutralność naukowa przestała być dla sporej części socjologii tabu albo rękojmią scjentyzmu . W szerszym kontekście filozofii nauk społecznych można powiedzieć za Peterem Sloterdijkiem: „umarł czysty obserwator” .

„Do diabła!” – powie ktoś – „Czy tym razem nie jest to o jeden błąd za dużo?” . Jean-Claude’a Kaufmanna oskarżano o „socjologię frywolną”, bo ośmielił się przedłożyć esej nad „systematyczne rozprawy” przytłaczające czytelniczki. „Swobodny sposób pisania – twierdzi Kaufmann – nie pozostaje w sprzeczności z obiektywizacją naukową” . Kaufmann za Cliffordem Geertzem uważa „wątek argumentacji” za główny element obiektywizacji naukowej. Można naukę opowiedzieć w „prosty i żywy sposób” . Korzystam z porad Kaufmanna (z jakim skutkiem, oceni czytelniczka), ponieważ moim celem nie jest wypełnienie jakiejś luki w wiedzy. Zmieniły się dziś cele nauki. „Empirycznych luk w wiedzy jest tak dużo, że nigdy nie uda się ich wszystkich wypełnić” . Jednym z głównych celów nauki, a na pewno humanistyki, jest tworzenie pojęć – koncepcji uwrażliwiających odbiorczynię tekstu naukowego na toczące się w świecie zjawiska. Jest nim także, jak zakłada pragmatyzm , modyfikowanie naszych utrwalonych przekonań związanych ze stale zmieniającym się światem społecznym poprzez wskazanie założeń, na jakich są one zbudowane. Poznanie świata wymaga wejścia w niego. Pozwala to „wygenerować nową (i lepszą) wiedzę” .

Martyn Hammersley podkreślał, że ludzie nie potrzebują „pomocy etnometodologów w rozwiązywaniu problemów porządku społecznego” . Twórca etnometodologii Harold Garfinkel dawno temu stwierdził, że to, co bada etnometodologia, jest „nieinteresujące” dla laików. Musi istnieć, pisał Hammersley, jakieś uzasadnienie, dlaczego badania są warte uwagi, poza prostym argumentem, że można je przeprowadzić. Istotność naukowa rodzi się w dyskusjach naukowych. Teorie i pojęcia pozwalają zorientować się w tym, co jest wartościowe, a jednocześnie systematyzują wiedzę . Jednakże trudno dziś nie dostrzec, że pojęcia i teorie mają moc legalizującą niemoralne zachowania . Dlatego, jak postulowała Michelle Ciurria , należy nieustannie pytać samą siebie i inne teoretyczki: Co współczesne teorie ignorują? Komu mogą służyć? Komu szkodzą? (zwykle grupom uciskanym). Nie są to pytania, które można zlekceważyć twierdzeniem, że istotniejsza od społecznych, politycznych, klimatycznych i podobnych uwarunkowań nauki jest wewnętrzna spójność teorii zawartych w artykule naukowym . Badaczka moralności jest zobowiązana do sprawdzenia, czy jej teorie i propozycje konceptualne będą uzasadniały asymetrię władzy i dominację jednych grup lub osób nad innymi . Bez ciągłego zastanawiania się nad etycznym statusem własnych teorii badaczka moralności może popaść w ignorancję , czyli odmowę rozważenia, czy praktyka, w której się uczestniczy, może być zła . Nauka moralna powinna nie tylko umieć odpowiedzieć na pytania badawcze, ale także wskazać moralne implikacje możliwych odpowiedzi. W przeciwnym razie, jak podkreśla Michele Moody-Adams , nauka stanie się parasolem ochronnym dla uprzywilejowanych (w tym dobrze opłacanych psychologów ) osłaniającym ich przed politycznym atakiem i poczuciem winy za niemoralne praktyki (np. eugenika, eksperymenty medyczne bez świadomej zgody, wykorzystanie zwierząt w badaniach naukowych, nadużywanie zaufania osób badanych w celu wejścia w analizowany świat społeczny).

W tekście stosuję feminatywy. W polskiej nauce nie jest to rozpowszechniona praktyka: „feminatywy nie wszystkim brzmią dobrze” . Mieszkająca w Berlinie badaczka powiedziała mi kiedyś, że feminatywy są dla środowiska naukowego akceptowalne, o ile nie będzie chciało się ich uniwersalizować. Język ma performatywną moc i trzeba go używać z rozmysłem, ponieważ uwidacznia albo zakrywa. Piszę „socjolożki” zamiast „socjologowie” (lub „socjolożki i socjologowie”), gdy odnoszę się do grupy zawodowej. Piszę także o „twórczyniach” (a nie „twórcach” lub „twórczyniach i twórcach” albo „twórcach_czyniach” etc.), o „badaczkach” (nie: „badaczach” albo „badaczkach i badaczach” etc.), gdy mowa o abstrakcyjnych osobach (jednak gdy piszę o konkretnych osobach, np. uczestniczących w badaniach Milgrama czy eksperymencie stanfordzkim, formę gramatyczną dostosowuję do płci). Podobnie jest ze słowem „uczestniczki” – stosuję je na określenie ogółu osób badanych (kobiety przeważały w próbie badawczej, zob. rozdział 3). Zdaję sobie sprawę, że zastosowanie rodzaju żeńskiego w języku silnie ugenderowionym, jakim jest polszczyzna7, wywoła wśród niektórych czytelniczek automatyczną reakcję „Mężczyźni nie brali w badaniach udziału?”, „Tylko socjolożki o tym pisały? Co z socjologami?” itp. Żeby podkreślić rolę kobiet w nauce, nie zdecydowałem się na neutratywy8. Jak pisał David Graeber: teorię feministyczną „tak głęboko zmarginalizowano, że tylko mgliście zdawałem sobie sprawę z jej istnienia” .

Książka ma charakter linearny. Jednakże w trakcie analiz, podobnie jak badaczki korzystające z „kompozycyjnej metodologii” , przyglądałem się z różnych perspektyw pojęciu moralności milczącej oraz temu, co dzieje się z moralnością w sytuacji interakcyjnej. Problematyzowałem moralność milczącą poprzez defamiliaryzację tego pojęcia . Analizowałem materiał empiryczny, po czym wracałem do punktu wyjścia i próbowałem go intepretować za pomocą innych teorii i pojęć. W ten sposób powstała sieć naczyń połączonych, kłącze , które na potrzeby publikacji należało zapisać za pomocą spisu treści. Książka ma więc rozdziały i części, ale także odniesienia w poszczególnych rozdziałach do innych rozdziałów (zapisane w nawiasach jako zob. rozdział… – informacje te pełnią funkcję „hiperlinków”). W ten sposób zaznaczyłem złożoność, relacyjność, niedokończoność i potencjalność świata społecznego.

Tytułem podsumowania, w książce9:

1. Opisuję innowację metodologiczną w badaniu moralności. Przedstawiam nowy quasi-eksperymentalny model, którego podstawą jest fuzja sztuki i nauki (rozdziały 1–3).
2. Staram się przezwyciężyć, przynajmniej w jakimś zakresie, indywidualistyczny teoretyczny model myślenia o moralności. Skupiam się na interakcyjnym wymiarze moralności. Pokazuję, jak fabrykacja warunków interakcyjnych (rozdziały 4–6) oraz proces osiągania konsensusu lub rozbieżności w odpowiedzi na Goffmanowskie pytanie „Co się tutaj dzieje?” (rozdziały 7–9) kształtują moralny charakter sytuacji interakcyjnej.
3. Podkreślam pluralistyczną wizję moralności, w której moralne potępienie i obrzydzenie albo moralna aprobata współistnieją – jako konsensus / zerwanie dramaturgiczne (tj. zmiana definicji interakcji przy zachowaniu jej ciągłości) oraz konsensus / zerwanie interakcyjne (całkowite zerwanie kontaktu społecznego między osobami) – z racjonalnym osądem, wyobraźnią moralną i zdolnością do (auto)refleksji nad tokiem interakcji oraz różnymi powinnościami regulującymi interakcje (rozdziały 6–9 oraz część IV).
4. Prezentuję pojęcie moralności milczącej, które początkowo definiowałem analogicznie do wiedzy milczącej (tacit knowledge), a z czasem, w miarę rozwoju abdukcyjnej analizy materiału badawczego, zacząłem widzieć jego wielowymiarowość. Pojęcie moralności milczącej, nawet jeśli wymaga doprecyzowania w toku dalszych badań, ma odzwierciedlić podstawową cechą zjawisk moralnych – ich złożoność (część IV).

„Życie społeczne to gra wieloosobowa, w której nie da się, badając planszę, określić najlepszych posunięć dla którejkolwiek ze stron”, pisali Martin i Lembo . Badając procesy historyczne w długim trwaniu, opisujemy planszę; badając procesy mózgowe – opisujemy cechy graczy. Chcąc opisać ruchy graczy, proces wieloosobowej gry, musimy spojrzeć na obserwowalne zachowania interakcyjne między graczami.

------------------------------------------------------------------------

1.

1 Słynny dylemat wagonika został po raz pierwszy przedstawiony przez Philippę Foot i Judith Jarvis Thomson jako eksperyment myślowy (a nie dylemat), czyli starannie zaprojektowany hipotetyczny scenariusz, który pozwala badać różne czynniki moralne.

1.

2 Zob. https://www.moralmachine.net/, dostęp: 15 kwietnia 2024 r.

1.

3 Czy słowa nacechowane moralnie wprowadzają emocje, czy jest odwrotnie: gdy pojawiają się emocje, słowa zyskują nacechowanie moralne?

1.

4 Bezosobowy styl miał funkcjonować jak okno, przez które naukowiec, osobiście niebiorący udziału w eksperymencie, mógł „mieć wyraźny obraz jego przebiegu” .

1.

5 Wspieranie argumentacji długimi transkrypcjami rozmów okraszonymi technicznymi symbolami.

1.

6 Dane jakościowe, mimo że przez lata ignorowane w badaniach psychologicznych zorientowanych wokół kontrolowanych eksperymentów , stają się dziś na powrót istotnym materiałem budowania teorii, nie tylko w socjologicznej psychologii społecznej , ale także klasycznej psychologii społecznej .

1.

7 „Trudność w języku polskim polega na tym, że jest ugenderowiony, inaczej niż w angielskim, nie wystarczy używać neutralnych płciowo zaimków, wymaga to dokonywania wielu zmian, mocno nieintuicyjnych, wszędzie tam, gdzie język jest nacechowany płciowo” .

1.

8 Por. https://zaimki.pl/neutratywy.

1.

9 Dziękuję za wskazówki Marcie Bucholc.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: