- W empik go
Morderstwo przy ulicy Śniadeckich - ebook
Morderstwo przy ulicy Śniadeckich - ebook
Opowiadanie kryminalne „warszawskiego Sherlocka Holmesa" z pierwszej połowy XX wieku, podane z pierwszej ręki. Daniel Bachrach, aspirant Urzędu Śledczego w Warszawie, wspomina sprawę kryminalną, którą prowadził. Nocne życie Warszawy wrzało nawet w trakcie niemieckiej okupacji. Stałym bywalcem lokali i kabaretów, z racji wykonywanej pracy, był śledczy Bachrach. Nierzadko pośród uczestników zabaw znajdował poszukiwanych przestępców. Pewnego wieczoru jego uwagę zwróciły dwie eleganckie kobiety. Mimo wyzywających gestów i otoczenia rzeszy mężczyzn, nie wyglądały jak osoby z lokalnego półświatka. Kilka miesięcy później oczom Bachracha ponownie ukazuje się oblicze jednej z nich. Kobieta padła ofiarą morderstwa. Śledczy musi ustalić, kto za nim stoi.
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów, z których pochodzi.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-265-3470-2 |
Rozmiar pliku: | 183 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Z tytułu swojego stanowiska służbowego bywałem również bardzo często w owych lokalach, gdyż między kupcami a arystokracją przewijali się także rozmaitego pokroju aferzyści i niebieskie ptaki. Nie raz mi się zdarzyło, że w towarzystwie wywiadowców przerywałem huczną zabawę i gościa, rozrzucającego pieniędzmi na lewo i prawo, zabierałem pod swoje opiekuńcze skrzydła i umieszczałem za kratkami. Nie byłem zatem mile widziany przez właścicieli owych lokali, którzy na mój widok drżeli, czy przypadkiem nie przyszedłem, by im zabrać dobrze płacących gości.
Uwagę moją pewnego dnia w jednym z lokali zwróciły dwie młode, bardzo eleganckie kobiety. Jedna szczególnie była niepospolitej urody. Jakkolwiek zachowywały się wyzywająco i znajdowały się zwykle w licznym towarzystwie męskim, byłem przekonany, że nie są to kobiety z półświatka; miały raczej wygląd mężatek, które w czasie nieobecności swoich mężów korzystają ze swobody. Że się nie myliłem, wyjaśniło się już w kilka miesięcy później, gdy ujrzałem jedną z nich, mianowicie tę piękniejszą, w jej mieszkaniu – zamordowaną.
Zimą 1916 roku o godzinie ósmej rano zaalarmowani zostaliśmy wiadomością o dokonanym morderstwie i rabunku w domu przy ulicy Kaliksta (obecnie Śniadeckich) w mieszkaniu państwa L. W towarzystwie ówczesnego komisarza Kremera oraz kilku wywiadowców udaliśmy się bezzwłocznie na miejsce zbrodni.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.