Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

Most przez lata - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
22 stycznia 2025
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Most przez lata - ebook

Dwa światy, dwie epoki i jedna tajemnica, która może zmienić losy świata. "Most Przez Lata" opowiada historię Jakuba, fizyka z Warszawy roku 2025, który za pomocą tajemniczego radia nawiązuje kontakt z Mateuszem – Polakiem ukrywającym się w okupowanej Polsce w 1940 roku. Ich rozmowy stają się mostem między przeszłością a przyszłością, a także początkiem niebezpiecznej misji.Mateusz, zaopatrzony w wiedzę od Jakuba, wyrusza w sam środek wojennych intryg, balansując na krawędzi zdrady i śmierci. Monumentalne budynki Berlina, przesiąknięty propagandą Wiedeń i pełne grozy zakamarki wojennej Europy stają się areną jego działań. W tym czasie Jakub mierzy się z pytaniem: czy ingerowanie w przeszłość naprawdę może przynieść ratunek, czy doprowadzi do katastrofy?Realistyczne opisy, napięcie i emocje sprawiają, że "Most Przez Lata" wciąga od pierwszej strony i nie pozwala o sobie zapomnieć. Idealna powieść dla tych, którzy szukają nie tylko przygody, ale i refleksji nad historią i przeznaczeniem.

Kategoria: Science Fiction
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

### Tytuł: "Most Przez Lata"

#### Prolog

Radio skrzypiało cicho, jego dźwięki rozdzierały ciemną noc. Na jednej stronie kabla był Jakub, Polak z 2025 roku, siedziący w swoim nowoczesnym mieszkaniu w Warszawie, otoczony neonowym światłem ekranów. Jego mieszkanie, minimalistyczne, z dużymi przeszklonymi oknami, zdradzało zamiłowanie do prostoty i funkcjonalności. Jakub, wysoki, o atletycznej budowie ciała, z ciemnymi włosami starannie zaczesanymi na bok, emanował spokojem, choć w jego oczach czaił się cień melancholii.

Na drugiej stronie był Mateusz, młody Polak, ukrywający się w zrujnowanym dworku gdzieś na Mazurach w 1940 roku. Jego rzeczywistość była pełna zniszczeń — popękane ściany dworku, przez które hulał wiatr, zimno, które przenikało do szpiku kości, i zapach wilgoci, który stale mu towarzyszył. Mateusz, wysoki i wysportowany jak Jakub, o jasnych włosach i rzeźbionych rysach twarzy, miał ciało pełne energii i siły, które kontrastowały z delikatnością jego spojrzenia. Jego oczy, niebieskie jak letnie niebo, zawsze patrzyły z mieszanką determinacji i smutku.

Ich światy nie powinny się przecinać, ale tajemnicze radio, znalezisko w piwnicy starego domu, połączyło ich rzeczywistości.

#### Rozdział 1: Echa Przeszłości

Jakub pierwszy raz usłyszał głos Mateusza przypadkiem. Szukając sygnału na starym nadajniku, trafił na obcą mowę. Język polski był dla niego codzienny, ale ten głos był inny — miękki, ciepły, pełen zaciekawienia.

Mateusz siedział przy stole, na którym leżało stare, niemalże reliktowe radio. Znalazł je w jednym z pomieszczeń opuszczonego dworku, gdzie ukrywał się przed Niemcami. Radio służyło mu dotychczas tylko do nasłuchiwania ostrzeżeń o łapankach i ruchach wojsk, ale tego wieczoru usłyszał coś zupełnie innego. Mateusz, były student literatury i zapalony pisarz, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego tajemniczy sygnał przyciągnął jego uwagę, ale jego intuicja podpowiadała mu, że to coś ważnego.

„Halo? Czy ktoś mnie słyszy?” — Jakub powiedział z wyraźnym niedowierzaniem. Dźwięk był czysty, niemal zbyt doskonały jak na możliwości techniczne radia z 1940 roku.

Mateusz z wahaniem odpowiedział: „Kim jesteś? Skąd nadajesz?”

Jakub, fizyk i pasjonat teorii czasoprzestrzeni, opowiedział o tym, jak znalazł radio w piwnicy swojego nowoczesnego apartamentu w Warszawie. Wspomniał, że od lat interesuje się mechaniką kwantową i szuka dowodów na możliwość manipulacji czasem. Historia wydała się Mateuszowi absurdalna — jak mógł rozmawiać z kimś z przyszłości? Jednak ciepły i szczery głos Jakuba szybko przełamał jego nieufność.

Każdy z nich miał w sobie coś, co przyciągało drugiego: Jakub był opanowany, pewny siebie, a jego nowoczesne spojrzenie na świat fascynowało Mateusza. Z kolei Mateusz, mimo rzeźbionej sylwetki i siły fizycznej, przejawiał w każdym swoim geście głęboką wrażliwość i niezłomność ducha, która budziła w Jakubie podziw i czułość.

Od tego dnia zaczęli rozmawiać regularnie. Każdy wieczór był dla nich chwilą wytchnienia w świecie pełnym chaosu i niepewności. Rozmawiali o wszystkim: Jakub szczegółowo opowiadał o swoim dniu, od porannego biegu w parku Żoliborskim, po długie godziny spędzane w laboratorium, gdzie pracował nad nowymi hipotezami dotyczącymi manipulacji czasem. Mateusz dzielił się swoimi doświadczeniami, od ukrywania się przed patrolami, po obserwacje zachowań ludzi pod okupacją. Obaj znajdowali w tych rozmowach sens i wsparcie. Mateusz postanowił spisać wszystko, co usłyszał od Jakuba, w swoich notatkach. Zapiski były pełne szczegółowych informacji o kluczowych wydarzeniach, miejscach i strategiach, które mogły odwrócić losy wojny. Każdą stronę chował w specjalnie przygotowanej skrytce, by nie wpadły w ręce Niemców. Po tygodniach zbierania i porządkowania tych danych, Mateusz zdecydował się na ryzykowny krok — przekazanie ich ruchowi oporu w Mławie.

Przekazanie notatek wymagało niezwykłej ostrożności. Mateusz wykorzystał swoją pozycję jako asystenta Herr Schmidta, aby uzyskać przepustkę umożliwiającą podróż do Mławy. Na miejscu, w ukryciu jednego z magazynów przy ulicy Warszawskiej, spotkał się z członkiem lokalnej siatki oporu. "To są informacje, które mogą zmienić bieg wojny," powiedział, wręczając starannie zapakowany plik dokumentów. "Musicie działać szybko i ostrożnie. Każdy dzień się liczy."

Ruch oporu przyjął dane z wdzięcznością, ale to nie był koniec. Mateusz został poproszony o spotkanie z jednym z dowódców lokalnej siatki, znanym pod pseudonimem "Wilk". Spotkanie miało się odbyć w opuszczonym domu na obrzeżach miasta, przy ulicy Wójtostwo 10.

Dom, zniszczony przez wcześniejsze walki, miał wybite okna zasłonięte kawałkami desek, a ceglane ściany pokrywała sadza i wilgoć. Mateusz wszedł ostrożnie, czując zapach stęchlizny i słysząc echo swoich kroków. Miał na sobie prosty, roboczy płaszcz i kapelusz, które pomagały mu wtopić się w tłum.

W środku czekał "Wilk", starszy mężczyzna o przenikliwym spojrzeniu i siwych włosach, ubrany w schludny, choć mocno zużyty garnitur. "Wiemy, kim jesteś i co robisz. Twoje informacje mogą zmienić przebieg wojny," powiedział, podając rękę Mateuszowi. "Ale ryzyko, które podejmujesz, jest ogromne. Potrzebujemy cię, byś pomógł nam zorganizować coś większego."

Mateusz z trudem ukrywał emocje. "Co mam zrobić?" zapytał.

Wilk wyjął mapę i położył ją na starym stole. "Chcemy uderzyć w ich główny magazyn zaopatrzenia w Mławie. Twoje dane pozwoliły nam ustalić, kiedy będą transportować największe dostawy. Jeśli się uda, odetniemy ich na tygodnie," powiedział Wilk, wskazując kluczowe punkty na mapie.

Noc ataku nadeszła szybciej, niż Mateusz mógł przypuszczać. W powietrzu unosił się zapach wilgoci, a miasto pogrążyło się w ciemności, przerywanej jedynie odległym blaskiem pochodni patrolujących Niemców. Mateusz, ubrany w ciemny, prosty płaszcz i wojskowe buty, wtopił się w grupę oporu. Każdy z nich miał zadanie — Wilk i dwóch innych zajmowali się podłożeniem ładunków wybuchowych, Mateusz odpowiadał za rozproszenie strażników.

Pod osłoną nocy grupa przekradła się wzdłuż torów kolejowych, prowadzących do magazynu przy ulicy Warszawskiej. Budynek, masywny i wysoki, otoczony był drutem kolczastym i oświetlany reflektorami. Strażnicy krążyli nerwowo, a dźwięk ich kroków odbijał się echem od ceglanych murów. Mateusz, znając harmonogramy straży, wskazał moment, kiedy droga była najbezpieczniejsza.

Wilk i jego ludzie zbliżyli się do północnej ściany, gdzie znajdowały się największe składy paliwa. Mateusz w tym czasie odwrócił uwagę strażników, rzucając metalowe części w pobliżu bocznej bramy. Gdy strażnicy zbadali teren, Wilk podłożył ładunki, ustawiając zapalniki czasowe.

Moment eksplozji był jak zatrzymanie czasu. Magazyn zadrżał, a jasny błysk oświetlił całą okolicę. Huk wybuchu rozniósł się na wiele kilometrów, a płomienie strzeliły wysoko w niebo, rozświetlając ciemne ulice Mławy. Strażnicy rzucili się do ucieczki, a mieszkańcy miasta zbudzeni przez eksplozję obserwowali płonący budynek z odległych miejsc.

Mateusz, ukryty w cieniu pobliskiego budynku, obserwował z mieszanką ulgi i strachu. Serce waliło mu jak młot, a jego oddech był płytki i szybki. Myśli wirowały w głowie — czy zrobili wystarczająco dużo, by zadać Niemcom poważny cios? Jego dłonie, nadal lekko drżące po napięciu akcji, zacisnęły się na wilgotnym płaszczu. W głowie przewijały się obrazy płomieni i ludzi w panice, a jednocześnie odczuwał ogromną pustkę. "To był tylko magazyn," pomyślał. "Jeśli mamy zmienić losy wojny, musimy dotrzeć głębiej, do samych korzeni tego systemu." Mateusz poczuł, jak determinacja wypełnia jego ciało. Wiedział, że musi znaleźć sposób, aby zbliżyć się do ludzi bliskich Hitlerowi. Podczas kolejnej rozmowy z Jakubem, zapytał: "Jakubie, czy istnieje sposób, bym mógł dotrzeć do Warszawy? Może tam znajdę kogoś, kto ma dostęp do ludzi blisko Hitlera." Jakub zawahał się na chwilę, a potem odpowiedział: "Mateuszu, w Warszawie są ludzie z podziemia, którzy mogą ci pomóc, ale jest coś, co jest absolutnie kluczowe. To maszyna Enigma."

Jakub zaczął tłumaczyć: "Enigma to niemiecka maszyna szyfrująca, używana do kodowania wiadomości wojskowych. Jest to jedno z najważniejszych narzędzi Rzeszy. Jeśli zdołasz ją zdobyć lub przekazać jakiekolwiek informacje o jej lokalizacji, alianci będą mogli złamać ich szyfry. To mogłoby skrócić wojnę o lata." Jakub kontynuował z pasją w głosie: "Maszyna działa na zasadzie wirników, które zmieniają pozycję liter w sposób praktycznie niemożliwy do odczytania bez odpowiedniego klucza. W moim czasie wiemy, że to dzięki Polakom udało się złamać kod Enigmy jeszcze przed wojną, ale każda dodatkowa wiedza o tej maszynie jest bezcenna."

Mateusz, wpatrzony w radio, czuł, jak na jego barki spada kolejny ciężar. "Jak mógłbym znaleźć coś takiego?" zapytał. Jakub odpowiedział: "Musisz szukać w miejscach, gdzie Niemcy mają swoje centra komunikacyjne. Warszawa to dobry początek. Jeśli zdołasz nawiązać kontakt z odpowiednimi ludźmi, mogą ci wskazać drogę." Mateusz zanotował wszystko dokładnie, wiedząc, że jego misja stała się jeszcze bardziej ryzykowna, ale też bardziej znacząca. Po chwili namysłu powiedział: "Jakubie, Niemcy mają bazy na północy Polski, w Mamerkach. To jedno z ich najważniejszych centrów dowodzenia. Jeśli tam się dostanę, mogę spróbować znaleźć informacje o Enigmie lub innych kluczowych operacjach."

Jakub przez chwilę milczał, po czym odpowiedział: "Mamerki, znane także jako Wilczy Szaniec... To miejsce będzie w przyszłości znane jako jeden z głównych punktów operacyjnych Wehrmachtu. Ukryte w lasach Mazur, Wilczy Szaniec to sieć bunkrów i podziemnych tuneli, pełne strategów i żołnierzy, dobrze strzeżone, ale jeśli się tam dostaniesz, możesz zdobyć coś niezwykle cennego."

Mateusz poczuł, jak napięcie wypełnia jego ciało. "Jak mogę się tam dostać?" zapytał. Jakub odparł: "Musisz zdobyć przepustkę i wtopić się w otoczenie. Jako asystent Schmidta masz większe szanse niż ktokolwiek inny. Przejście przez kontrolę strażników będzie trudne, ale jeśli uda ci się dotrzeć do wewnętrznych dokumentów, wszystko, co znajdziesz, może odmienić losy wojny."

Mateusz zrozumiał, że wyprawa do Mamerek będzie kolejnym krokiem w jego misji. W jego głowie zaczęły się kształtować plany, które mogły doprowadzić go do jeszcze większego ryzyka, ale i jeszcze większych szans na sukces. Wilk dotknął jego ramienia, mówiąc: "To dopiero początek. Zrobiliśmy pierwszy krok."

#### Rozdział 2: Przepowiednia Wojny

Podczas jednej z wieczornych rozmów Jakub, z wyraźnym napięciem w głosie, powiedział: "Mateuszu, musisz mnie wysłuchać uważnie. Wiem, jak potoczy się ta wojna. Mam dostęp do historycznych danych, znam każdy kluczowy moment, który nastąpi w twojej rzeczywistości." Mateusz, choć przyzwyczajony do niezwykłych opowieści Jakuba, poczuł dreszcz niepokoju. "Jak to możliwe, że znasz przyszłość?" zapytał, wstrzymując oddech. Jakub odpowiedział spokojnie, choć jego głos zdradzał ciężar odpowiedzialności: "To nie tylko kwestia wiedzy. Historia już się wydarzyła w moim świecie. Mogę ci pomóc wpłynąć na bieg wydarzeń, ale musisz mi zaufać."

Jakub zaczął opowiadać o nadchodzących kluczowych wydarzeniach wojennych. "W czerwcu 1941 roku Niemcy zaatakują Związek Radziecki w operacji Barbarossa. To będzie początek ich marszu na wschód, ale także początek ich klęski. Zimą 1942 roku wojska Hitlera poniosą druzgocącą porażkę pod Stalingradem, co stanie się punktem zwrotnym w wojnie. Bitwa o Normandię w 1944 roku otworzy zachodni front, a ostatecznie Berlin upadnie w maju 1945 roku."

Mateusz słuchał, nie odrywając wzroku od radia, podczas gdy jego wyobraźnia malowała obrazy kolejnych bitew i tragedii. "Ale to wszystko jeszcze się nie wydarzyło," przerwał cicho. Jakub odetchnął głęboko. "I dlatego możesz coś zmienić. Historia jest pełna błędów, które można wykorzystać. Sabotaże, informacje o ruchach wojsk, a nawet znalezienie ludzi gotowych działać przeciwko Hitlerowi — to może skrócić cierpienie milionów." Zimą 1942 roku w Stalingradzie poniosą druzgocącą porażkę. Mateuszu, to będzie moment, który odwróci losy wojny." Mateusz słuchał, z trudem przetwarzając te informacje. "Jak możemy wpłynąć na te wydarzenia?" zapytał. Jakub odparł: "Musimy skupić się na sabotowaniu ich logistyki. Bez paliwa, amunicji i zaopatrzenia ich maszyna wojenna się zatrzyma. Ale jest coś więcej."

Jakub spojrzał na schematy, które trzymał w rękach. "Hitler nie jest nieomylny. W moim świecie są dokumenty sugerujące, że jego decyzje były często oparte na błędnych założeniach i niekompetencji jego dowódców. Możesz przekazywać te informacje ruchowi oporu. Musicie niszczyć kluczowe linie zaopatrzeniowe, sabotować koleje i magazyny. Ale jest też coś ważniejszego." Jakub zawahał się, zanim powiedział: "Są plany kilku zamachów na Hitlera, które w moim świecie nie powiodły się. Może w twojej rzeczywistości można coś zmienić."

Mateusz milczał przez chwilę, przyswajając skalę tego, co Jakub właśnie powiedział. "To ogromna odpowiedzialność," wyszeptał. Jakub odpowiedział: "Wiem. Ale jeśli ty i twoi ludzie wykorzystacie te informacje, możecie skrócić tę wojnę i uratować tysiące istnień." Jakub przekazał szczegóły operacji Walkiria, planu zamachu na Hitlera, który w przyszłości zostanie podjęty przez niemieckich oficerów. "Jeśli uda ci się nawiązać kontakt z kimś w wyższych kręgach, możesz spróbować wpłynąć na przebieg tych wydarzeń," dodał Jakub.

Mateusz czuł, jak jego serce bije szybciej. "Jakubie, to, co mówisz, jest niewiarygodne. Ale jeśli to prawda, musimy działać natychmiast." Przez chwilę milczał, przytłoczony wagą odpowiedzialności, która nagle spadła na jego barki. Czuł, jak w jego głowie wirują setki pytań: Czy jest na to gotowy? Czy zdoła przekonać innych, by uwierzyli w coś, co wydaje się nierealne? Ręce lekko mu zadrżały, gdy ścisnął notes, w którym spisywał każde słowo Jakuba. "Jakubie... jeśli się pomylimy, cena będzie straszna," wyszeptał w końcu. Jakub kiwnął głową, choć Mateusz nie mógł tego zobaczyć. "Masz rację. Czas jest naszym największym wrogiem. Wkrótce dostarczę ci kolejne informacje. Musisz być gotowy."

Rozdział 3: Powrót do Mieszkania

Mateusz z trudem wrócił do swojej codzienności po emocjonującej akcji w Mławie. Jego kroki odbijały się echem na bruku, gdy wracał do urzędu, gdzie pracował jako asystent Herr Schmidta. Wydawało się, że wszystko toczy się tak, jak zwykle — dokumenty do przepisania, raporty do przekazania, spojrzenia strażników, których podejrzliwość nigdy nie ustępowała. Jednak w środku Mateusz był rozdarty. Każdy moment spędzony w biurze przypominał mu, jak blisko jest niebezpieczeństwa.

Pewnego wieczoru, po zakończeniu pracy, postanowił odwiedzić swoje dawne mieszkanie w centrum miasta. Było to miejsce, w którym mieszkał przed wojenną zawieruchą. Chciał zobaczyć, co pozostało z jego dawnych wspomnień, może odnaleźć cokolwiek, co przypomni mu spokojniejsze czasy.

Droga do mieszkania była pełna napięcia. Miasto pogrążone w ciemności było oświetlone jedynie reflektorami niemieckich patroli. Mateusz, ubrany w ciemny płaszcz, wciągnął kapelusz głębiej na oczy, starając się wtopić w tłum. Mijał ruiny budynków, porzucone sklepy, okna zamurowane deskami. Ulica była niemal pusta, jedynie kilku przechodniów przemykało z obawą, unikanie spojrzeń było codziennym odruchem.

W końcu dotarł do kamienicy. Dawniej tętniała życiem, dzieci bawiły się na podwórzu, a zapach obiadu unosił się z otwartych okien. Teraz budynek był niemal opustoszały, zniszczony przez wojnę, a wejście do klatki schodowej zasłaniała zardzewiała krata. Mateusz cicho przeszedł przez podwórze, starając się nie zwracać uwagi.

Wszedł po schodach, które skrzypiały pod jego stopami. Na każdym piętrze widział zamknięte drzwi, niektóre z nich zabite deskami, inne otwarte na oścież, jakby mieszkańcy odeszli w pośpiechu. Gdy dotarł do swojego dawnego mieszkania, serce zabiło mu mocniej. Drzwi były uchylone, a w środku panował chłód. Przekroczył próg, czując zapach wilgoci i kurzu.

Wnętrze mieszkania było niemal nietknięte, ale wyraźnie opuszczone. Na stole leżały resztki dokumentów, kartka papieru z urwanym zdaniem, którą Mateusz rozpoznał jako swoją notatkę sprzed lat. Przeszedł do pokoju, gdzie na półce wciąż stały książki — pożółkłe, pokryte kurzem, ale wciąż nienaruszone.

Usiadł na starym krześle, przyglądając się wnętrzu, które niegdyś było jego azylem. W głowie wirowały wspomnienia dawnych dni, rozmów z rodziną, planów na przyszłość, które wojna brutalnie przerwała. Jednak to, co znalazł w jednej z szuflad biurka, wywołało w nim nową falę emocji. Był to stary dziennik, w którym zapisywał swoje myśli i marzenia przed wojenną zawieruchą. Przekartkował strony, znajdując fragmenty o tym, jak pragnął podróży, nauki, miłości.

Pod wpływem tych wspomnień Mateusz poczuł, że musi działać dalej. Wojna odebrała mu dom, ale nie odebrała mu determinacji. Wiedział, że powrót do tego mieszkania to nie tylko wizyta w przeszłości, ale i przypomnienie o przyszłości, którą nadal może kształtować. Wziął dziennik, dokumenty, które mogły się jeszcze przydać, i wyszedł z mieszkania, pozostawiając za sobą cień dawnych czasów. Jego droga prowadziła przez Olsztyn, miasto, które zmieniło się nie do poznania w czasie wojny. Brukowane ulice, które kiedyś tętniły życiem, teraz były pełne ruin i opuszczonych budynków. Mateusz poruszał się bocznymi alejkami, starając się unikać patroli niemieckich.

Przechodził obok zniszczonych sklepów z oknami zabitymi deskami, a zapach spalenizny unosił się w powietrzu. Na rynku widział kilku ludzi w milczeniu ustawiających się w kolejce po chleb, podczas gdy niemieccy żołnierze obserwowali ich z wyraźną obojętnością. Mateusz wtopił się w tło, idąc powoli, z rękami schowanymi w kieszeniach płaszcza. Każdy krok był ostrożny, każda chwila nasłuchiwania dźwięków otoczenia — niemal instynktowna.

Gdy dotarł na obrzeża miasta, poczuł pewną ulgę. Wokół rosły wysokie drzewa, ich ciemne sylwetki zdawały się tworzyć naturalny mur, który oddzielał go od chaosu miasta. Leśna ścieżka prowadziła do jego kryjówki — starego, zapomnianego dworku ukrytego w gąszczu mazurskich lasów. Droga była długa i cicha, a jedynymi dźwiękami były szelest liści pod jego stopami i dalekie pohukiwanie sowy.

Wreszcie dotarł na miejsce. Kryjówka, choć skromna, była dla niego azylem. Znał każdą deskę w podłodze, każde skrzypiące miejsce, które mogło zdradzić jego obecność. Wnętrze było chłodne, ale Mateusz poczuł się tam bezpiecznie. Zapalił świecę, której ciepłe światło rozświetliło surowe ściany. Położył znaleziony dziennik i dokumenty na stole, a potem usiadł, zastanawiając się nad tym, co przyniesie kolejny dzień. Wiedział, że jego misja dopiero się zaczyna.

Rozdział 4: Przygotowania do Misji

Mateusz siedział przy stole, na którym leżały wszystkie dokumenty i mapy, które zebrał w ostatnich tygodniach. Z każdą godziną, którą spędzał w swojej kryjówce, czuł, jak rośnie ciężar odpowiedzialności, który na niego spadał. Z każdej strony napotkał nowe wyzwania – zarówno te związane z misją, jak i z ryzykiem, które wiązało się z każdą decyzją, którą podejmował.

W głowie wciąż miał słowa Jakuba, który wciąż przesyłał informacje o przyszłych wydarzeniach, których nie mógł zmienić w swojej rzeczywistości. Ale Mateusz miał szansę wpłynąć na bieg historii. Wiedział, że jeśli uda mu się zdobyć informacje o niemieckiej maszynie Enigma, może zmienić losy wojny, skracając jej czas i ratując tysiące ludzi.

Nocą, w świetle słabej świecy, Mateusz przygotowywał się do misji, która miała się odbyć w Wilczym Szańcu, głównym centrum dowodzenia niemieckiej armii na wschodzie. Musiał zdobyć przepustkę, by dostać się do wnętrza i uzyskać jakiekolwiek informacje, które mogłyby przybliżyć go do Enigmy. Każdy krok był obliczony, każde działanie miało swoje konsekwencje.

Zaczął od dokładnego przestudiowania mapy. Mamerki były znane ze swojej trudnej dostępności. Niemcy zadbali o to, by teren wokół obozu był silnie chroniony. Wokół bazy znajdowały się zasieki, kontrolowane drogi dojazdowe i stała obecność straży. Wszelkie podejrzane ruchy były błyskawicznie zauważane, a każdy, kto nie posiadał przepustki, natychmiast był aresztowany.

Mateusz miał jednak przewagę. Wiedział, że jako asystent Schmidta, niemieckiego oficera, posiadał pewną swobodę poruszania się. Musiał jedynie znaleźć sposób na zbliżenie się do odpowiednich osób w bazie, by zdobyć dostęp do bardziej tajemniczych dokumentów.

Zanim opuścił kryjówkę, zabrał wszystkie niezbędne narzędzia — swoją torbę na dokumenty, niezbędne zapiski oraz niewielki aparat fotograficzny, który miał na celu uchwycenie jak największej liczby dokumentów w przypadku, gdyby nie udało mu się ich zabrać. W ten sposób miał nadzieję przekazać cenne informacje ruchowi oporu, nawet jeśli nie uda mu się zdobyć Enigmy.

Wkrótce opuścił swój skromny schron, czując na sobie ciążące milczenie lasu, który skrywał go przed wzrokiem nieprzyjaciół. Droga do Mamerk była długa i niebezpieczna. Musiał poruszać się ostrożnie, wiedząc, że każdy, nawet najmniejszy błąd, może kosztować go życie.

Podróż przez las trwała kilka godzin. Świeże powietrze wypełniało jego płuca, a jednocześnie jego umysł był pełen wątpliwości. Wolałby być gdzie indziej – wśród ludzi, którzy go rozumieli, którzy podzielali jego cele. Jednak wojna zmuszała go do samotności, do tego, by podejmować decyzje, które miały wpływ na przyszłość.

W końcu dotarł do małego, opustoszałego miasteczka, które znajdowało się nieopodal Wilczego Szańca. Było to idealne miejsce, by zatrzymać się na chwilę, zebrać myśli i zaplanować ostatnie szczegóły. Zanim jednak ruszył w stronę głównego celu, musiał spotkać się z kimś, kto dostarczyłby mu odpowiednie informacje o ruchach wojsk i potencjalnych celach w okolicy.

Na umówionym miejscu czekał na niego jeden z kurierów ruchu oporu, młody mężczyzna, który wcześniej pomógł Mateuszowi w przekazaniu dokumentów. "Wszystko przygotowane," powiedział cicho, kiedy tylko Mateusz podszedł. "Wiesz, że to bardzo niebezpieczne. Jeśli coś pójdzie nie tak, nie będziesz miał szansy na ucieczkę."

Mateusz skinął głową, nie w pełni pewny tego, co go czeka. "Nie mam wyboru. Muszę to zrobić," odpowiedział. Mężczyzna przekazał mu małą paczkę, która zawierała dokumenty i mapy z najnowszymi informacjami o ruchach niemieckich wojsk. To miało być jego drogowskaz podczas misji. Ostatnie spojrzenie, które wymienili, było pełne zrozumienia. Wiedzieli, że nie ma już odwrotu.

Po tej krótkiej rozmowie Mateusz wyruszył w stronę Wilczego Szańca, jego umysł pełen strategii i planów, które musiał wdrożyć. Wiedział, że nie tylko jego życie jest zagrożone – całe plany wojenne, które mógł zmienić, wisiały na włosku.

ozdział 5: Przez Las do Wilczego Szańca

Mateusz szedł przez las, a w jego rękach trzymał torbę z dokumentami. Jego mundur niemieckiego urzędnika był nowy, czysty, dobrze dopasowany. Pasował do niego tak, jakby rzeczywiście był częścią systemu, który tak nienawidził. Mundur miał symbolizować pozory, ale w rzeczywistości był jego maską — kamuflażem, który miał mu umożliwić przejście przez strefę kontrolowaną przez Niemców.

Wszedł na leśną ścieżkę, której krawędzie były pokryte warstwą wilgotnych liści. Noc powoli ustępowała miejsca świtu, a las rozbrzmiewał dźwiękami porannego życia. Wszystko w nim było spokojne, ale dla Mateusza to spokój pełen napięcia. Każdy krok mógł zostać zauważony przez niemieckich patrolujących strażników.

Był gotowy na wszystko, ale nie mógł zapomnieć, że to, co robi, jest nie tylko niebezpieczne, ale wręcz szaleńcze. Wiedział, że jedyna szansa na przeżycie to pełna koncentracja na misji i udawanie, że nie jest tym, kim naprawdę jest — Polakiem, który przyszedł tu po informacje, które mogą uratować tysiące ludzi.

Ścieżka wkrótce wiodła w kierunku Wilczego Szańca, gdzie bazy niemieckie, ukryte w głębokich lasach Mazur, były strzeżone przez liczne posterunki. Oczekiwał najgorszego, ale starał się zachować spokój. Jako urzędnik mógł liczyć na względną swobodę poruszania się, ale jeśli zostanie złapany przez patrol, każda wątpliwość co do jego tożsamości skończy się śmiercią.

Kiedy zbliżał się do punktu kontrolnego, spostrzegł grupę niemieckich żołnierzy, którzy stali na straży. Mateusz szedł pewnym krokiem, nie zwracając na siebie uwagi. Miał wrażenie, że wszystko dzieje się jak w zwolnionym tempie — jego oddech stawał się coraz bardziej płytki, serce biło w szybkim rytmie. Zatrzymał się na chwilę, pozwalając żołnierzom na ocenę sytuacji.

Jeden z nich spojrzał na niego, wyciągnął rękę i wskazał na dokumenty w torbie. Mateusz uśmiechnął się lekko, opanowując napięcie, i wyjął odpowiednie papiery, które miały za zadanie przekonać strażnika, że jest jednym z nich. "Wszystko w porządku?" — zapytał niemiecki żołnierz, jego ton głosu był obojętny, ale ostry. Mateusz skinął głową, starając się nie wzbudzać żadnych podejrzeń.

"Dokumenty," odpowiedział krótko, przekazując torbę w ręce strażnika.

Żołnierz szybko je przejrzał. Były to fałszywe papiery, dobrze przygotowane, ale Mateusz nie mógł przewidzieć, czy uda mu się przejść niepostrzeżenie. Czekał w milczeniu, zastanawiając się, jak długo jeszcze uda mu się utrzymać iluzję.

Po kilku sekundach, które dla niego trwały wieczność, strażnik skinął głową. "Idź," rzucił krótko, dając mu znak, by kontynuował podróż.

Mateusz z ulgą spojrzał na drogę przed sobą, ale wciąż nie mógł zrzucić z siebie napięcia. Z każdym krokiem wkraczał w głąb lasu, bliżej Wilczego Szańca, miejsca, które miało stać się jego polem bitwy z czasem. Wiedział, że każda sekunda jest na wagę złota, a każda decyzja, którą podejmie, może zmienić wszystko. Musiał działać szybko, ale z rozwagą, by nie wzbudzić podejrzeń.

Zbliżał się do głównych bunkrów, a powietrze wokół niego gęstniało od intensywnego milczenia, które panowało w obozie. Wilczy Szaniec był pełen tajemnic, a on miał odkryć jedną z nich. Ale w tej chwili liczyła się tylko jedna rzecz — dotrzeć do środka, zdobyć to, po co przyszedł, i wrócić żywy.

Rozdział 6: Wnętrze Wilczego Szańca

Mateusz wszedł do bunkra, jego kroki były pewne, choć serce biło szybciej, niż powinno. W powietrzu unosił się zapach wilgoci i spalenizny, charakterystyczny dla tych zniszczonych przez wojnę obiektów. Wnętrze było surowe, z betonu i stali, ale wciąż utrzymane w porządku. Na ścianach wisiały mapy, a w powietrzu panowała cisza, która była przerywana tylko przez rozmowy niemieckich żołnierzy.

Kiedy Mateusz przekroczył próg bunkra, wpadł w sam środek grupy niemieckich oficerów i żołnierzy. Byli tam wszyscy — młodsze i starsze twarze, które patrzyły na niego z mieszaniną zainteresowania i obojętności. Niektórzy z nich, zauważając jego mundur urzędnika, uśmiechali się lekko. Było ich kilkunastu, co sprawiało, że atmosfera stawała się nieco przytłaczająca. Na moment poczuł się, jakby wszyscy spojrzeli na niego w milczeniu.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: