Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Mroczny Rycerz Gotham. Szkice z kultury popularnej - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Mroczny Rycerz Gotham. Szkice z kultury popularnej - ebook

Mroczny Rycerz Gotham to zbiór esejów, z których dowiecie się o genezie powstania ikony amerykańskiej popkultury – Batmana, a także o najważniejszych tekstach związanych z obszarem mitologii DC Comics. W książce zarówno komiksy, jak i filmy poddane zostały dogłębnej analizie, prowadzonej zwłaszcza przez pryzmat aparatu poznawczego socjologii dewiacji. To również spojrzenie na postać Batmana w dobie politycznej poprawności, pozwalające na odkrycie, w jaki sposób progresywizm zmienia wymowę jednego z najbardziej znanych bohaterów literackich i transmedialnych.

[Książka] wzbogaciła niepomiernie moją wiedzę na temat postaci symbolicznej nie tylko dla świata komiksu, popkultury, czy kultury w ogóle. (…) studium poświęcone nie tyle Batmanowi, a – w swej istocie – współczesnemu człowiekowi, który, niczym zakapturzony mściciel, ukrywa swą wielowymiarową tożsamość pod maską tajemnicy czekającej na odkrycie.

dr hab. Piotr Kletowski, prof. UJ, Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu

Pan Michał Chudoliński jest znakomitym znawcą kultury popularnej, w tym komiksu. Ujął mnie swoją pracowitością i wiedzą na ten temat. Media związane z kulturą i uczelnie powinny to wykorzystać.
prof. Jacek Dąbała, medioznawca, Instytut Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim

Michał Chudoliński (ur. 1988) – krytyk komiksowy i filmowy. Prowadzi w Collegium Civitas zajęcia z zakresu amerykańskiej kultury masowej, ze szczególnym uwzględnieniem komiksów. Pomysłodawca i redaktor prowadzący bloga „Gotham w deszczu”. Polski korespondent ogólnoświatowego magazynu „The Comics Journal”. Współzałożyciel i członek rady nadzorczej Polskiej Fundacji Fantastyki Naukowej. Pisał dla pism naukowych takich jak „Kultura popularna”, „Literatura i Kultura Popularna” oraz „International Journal of Comic Art”.

 

Spis treści

Wstęp

Rozdział 1. Narodziny legendy

Kim był i skąd pochodził Milton?

Przychodzi Bob do Billa...

...czyli nieczyste intencje

Nieśmiałość kontra egocentryzm

Epitafium

Nieoczekiwane zwroty akcji

Rozdział 2. Wprowadzenie do batmitologii. Dzieje medialne

i znaczenie Batmana w kulturze popularnej

Batman ’66: Jaskrawy Rycerz (The Bright Knight)

Ujarzmianie niewinnych owieczek

Jak się miewał wtedy Batman?

Wariant telewizyjny

Batmania

Barwna spuścizna

Zmęczenie materiału

Nadspodziewanie dobry komiks

Aktualność Powrotu Mrocznego Rycerza

Ostatni sprawiedliwy

We władzy ekranu

Rozdział 3. Żart, który się ziścił. Zabójczy żart wczoraj i dziś

Brytyjska wrażliwość

Spotkanie dwóch wariatów

Uczłowieczanie diabła

Zakończenie stanowiące klątwę

Gdy opadnie komedii kurtyna…

Rozdział 4. W stronę psychoterapii

Azyl Arkham: Poważny dom na poważnej ziemi Granta Morrisona i Dave’a McKeana

Spotkanie w Londynie

Czas przygotowań

Robin musi odejść

Neurotyczny Batman

Święto głupców czas zacząć

Joker

W oparach szaleństwa

Cień

Batman i Persefona

Dalsze losy

Rozdział 5. Batman – manifestacja postmodernizmu

Rozdział 6. Psychologia versus Batman

Cel Metodologia

Przyszłość legendy o Mrocznym Rycerzu

Społeczne uwarunkowania dewiacji. Dewiacja – podstawowe ustalenie terminologiczne

Dewiacja pierwotna i wtórna oraz dewiacja pozytywna i negatywna

Funkcje dewiacji Maski i stygmatyzacja według Ervinga Goffmana

Konflikt kulturowy Sellina

Beckerowska koncepcja dewianta

Psychologiczne uwarunkowania dewiacji. Wybrane problemy

Problem seryjnych morderców

Rozdział 7. Obraz dewiacji w filmowym uniwersum Batmana

Bohater na kozetce

Batman – zgubny idealizm

Joker – egzystencjalny nihilista

Two-Face – ukryty schizofrenik

Catwoman – antybohaterka krocząca własnymi ścieżkami

Pingwin – ofiara naznaczenia i pychy Riddler, Mr. Freeze, Poison Ivy – Schumacherowscy misjonarscy maniacy

Scarecrow – bóg strachu

Mr. Zsasz – sługa śmierci

Ra’s al Ghul – fundamentalistyczny terrorysta

Bane Nolana – dziecko wojny

Zakończenie

Słownik postaci

Podziękowania

Miejsca pierwotnej publikacji tekstów

Bibliografia

Indeks osób i postaci

 

Kategoria: Polonistyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-242-6702-6
Rozmiar pliku: 4,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Nagle… Słyszę jakiś szelest.

Coś niewidocznego… Wciąga stęchłe powietrze. I syczy.

Szybuje z odwieczną gracją. Nie chce się wycofać. Tak jak jego pobratymcy.

Oczy mu błyszczą – nie znają miłości, radości ani smutku.

W jego gorącym oddechu czuję fetor pokonanych przeciwników.

Odór śmierci i rzeczy potępionych.

Najzacieklejszy, stuprocentowy wojownik.

Wściekły, pełen nienawiści.

Uznaje mnie za swego1.

Nietoperze należą do ssaków naznaczonych kulturowo, a w niektórych częściach świata nawet religijnie. W cywilizacji zachodniej są postrzegane jako diabelskie istoty i kojarzone z sabatami czarownic oraz szatańskimi mocami. Indianie północnoamerykańscy uznawali pojawienie się tych latających stworzeń za zapowiedź nadchodzącego deszczu. Majowie widzieli w nich zwiastun apokalipsy, a według ich mitologii ogromny nietoperz – Behemot – w chwili ostatecznej miał zjeść całe słońce. Afrykańskie kultury w nietoperzach dostrzegają nadchodzącą śmierć, której następstwem ma być nieodwracalna zmiana. W Chinach z kolei nie traktuje się tych zwierząt jak utrapienia – są raczej oznaką szczęścia. Gdy zbierze się ich pięć, symbolizują taoistyczne błogosławieństwo szczodrości, dzięki któremu możliwe jest przetrwanie nawet w najgorszych warunkach. Nietoperz w kontekście kulturowym i historycznym to stworzenie o wielu obliczach – mimo że lata, nie jest ptakiem, nietrudno więc doszukiwać się w jego naturze dualizmu i przeróżnej maści paradoksów.

Można by sądzić, że Bill Finger i Bob Kane, wybierając nietoperza jako symbol Batmana, żywili przeświadczenie o kulturowej wieloznaczności funkcjonującej nocą istoty. Jednak ich motywacje były bardziej prozaiczne, traktowali tę pracę jak kolejne zlecenie, wykreowanie postaci Człowieka Nietoperza wiązało się zaś z pragnieniem wybicia się w raczkującym przemyśle komiksowym i zostało podyktowane ogromną popularnością Supermana. Dopiero gdy ich spuścizna w DC Comics i Warner Bros. zaczęła być przekazywana coraz zdolniejszym scenarzystom, rysownikom i utalentowanym artystom, Batman ewoluował w rytmie galopującej globalizacji, sprawiającej, że świat pod koniec XX wieku zamienił się w niewielką, napędzaną internetowymi interakcjami wioskę.

Minęło ponad osiemdziesiąt lat od momentu, w którym Batman pojawił się po raz pierwszy na łamach 27 zeszytu „Detective Comics”, w historii Sprawa syndykatu chemicznego. Od tamtego czasu Mroczny Rycerz przeistoczył się w ikonę popkultury. Jest wszędzie – w kinie, animacji, grach komputerowych i planszowych. Jego emblemat pojawia się na ubraniach, zegarkach, butach. Można wręcz się założyć, że za identyfikacją z logiem Batmana oraz stylistyką charakterystyczną dla komiksowego świata stoi coś więcej niż fanowskie uwielbienie. Wielu osobom ten symbol kojarzy się z istotnymi wartościami – pracą od podstaw, upartym dążeniem do założonych celów, nieustępliwością, poczuciem dyscypliny. A nade wszystko z przeświadczeniem, że zła – choćby było najgroźniejsze z możliwych – nie ulękniemy się.

Duża część odbiorców uważa, że Bruce Wayne, miliarder doświadczony okropną tragedią utraty rodziców podczas napaści rabunkowej, obrał za swój herb nietoperza, aby ten przyniósł mu szczęście w krucjacie przeciwko przestępczości, którą rozpoczął, będąc jeszcze dzieckiem. Skoro nie ma żadnych supermocy i polega jedynie na sile mięśni, intelektu i gadżetów, możliwe, że ten symbol daje mu pewność siebie w realizacji szalonych założeń.

Niemniej jednak powody, dla których postać Batmana tak mocno na nas działa, są znacznie głębsze i bardziej wieloznaczne. Mroczny Rycerz jako mem kulturowy – czyli tekst kultury będący ogniwem ewolucyjnym rozwoju na przestrzeni wieków – wpływa na naszą podświadomość i uderza w tony estetyczne i znaczeniowe, stanowiące niegdyś fundament religijnych kultów oraz wielkich religii, oddziałujących na życie społeczne i kulturowe po dziś dzień.

Przypomnijmy historię Batmana. Bruce Wayne wywodzi się z rodziny zamożnych arystokratów. Jego ojciec, chodząca dobroć, jest wybitnym chirurgiem i filantropem. Matkę – Marthę – przedstawiono jako uosobienie macierzyńskiej miłości, która darzy młodego Bruce’a uczuciem wręcz idealnym. Przez pierwszych osiem lat Bruce prowadzi idylliczne, niemal rajskie życie, mieszkając w pięknej posiadłości, w której o potrzeby rodziny dbają lokaj i służba. Czas szczęścia i beztroski kończy się w momencie, gdy pewnego wieczoru chłopiec wybiera się z rodzicami do kina (w innych wersjach do teatru lub opery). Wychodząc ze spektaklu – zazwyczaj Bruce widzi wtedy seans Znaku Zorro – rodzina Wayne’ów spotyka na swej drodze bandytę. Ten wyciąga broń, żądając portfela i pereł Marthy. Dochodzi do szarpaniny. Najpierw umiera ojciec, potem matka. Perły opadają na ziemię. Rzezimieszek ucieka, a jego tożsamość po wsze czasy będzie nieznana, najprawdopodobniej uniknie więc kary.

Bruce jako jedyny przeżywa napaść. Nie wie, dlaczego przetrwał. Choć żyje, w rzeczywistości umarł jako osoba, został pustą skorupą bez duszy. To zdarzenie traumatyzuje dziecko, a absurdalność incydentu niszczy wszystko, w co Bruce wierzył. Bezsens egzystencji otwiera mu oczy – obok sfery miłości istnieje także sfera nienawiści. Obok ludzi budujących są też tacy, którzy niszczą. Pośród osób o szlachetnych intencjach zdarzają także nikczemne i podłe, rozkoszujące się agresją. A co najgorsze, ta agresja jest powszechna i uniwersalna. Tkwi w każdym z nas. Nawet w kimś tak niewinnym jak Bruce Wayne. Podświadomie dziecko obarczone tragedią utraty rodziców wyczuwa w sobie zło zrodzone z poczucia zemsty. Czy to poczucie sprawiło, że na grobie rodziców Bruce przysięga, że ich pomści, wypowiadając zbrodni wojnę na całe życie, aby nie dopuścić po raz kolejny do podobnej sytuacji?

Biblia. Stary Testament. Raj. Stworzenie Adama i Ewy. Zerwanie jabłka z drzewa poznania dobra i zła. Wstyd. Wygnanie z raju. Doświadczenie skończoności i poczucie śmierci. Praca nad sobą. Wciągnięcie skóry obumarłego zwierzęcia jako ochrona przed trudnymi warunkami. Widać podobieństwa, prawda? O ile mit Supermana odwołuje się popkulturowo do misji Mojżesza i losu Żydów w trakcie niewoli egipskiej oraz ich poszukiwania ziemi obiecanej, o tyle Batman nawiązuje do innych motywów biblijnych – poznania grzechu, śmiertelności, niedoskonałości natury ludzkiej, doświadczenia sytuacji granicznej. Tak jak Adam i Ewa opuszczają raj w ramach kary za niesubordynację, rozpoczynając wędrówkę i walcząc o przetrwanie, tak Bruce po śmierci rodziców wyrusza w podróż po całym świecie, aby odnaleźć utracony sens życia – coś, co pomoże mu dalej funkcjonować z przytłaczającym bagażem doświadczeń.

Glen Weldon w książce The Caped Crusade: Batman and the Rise of Nerd Culture już na początku w nieco komediowej konwencji podważa wiarygodność Batmana i fanów stwierdzających, że w zasięgu każdego człowieka znajdują się bogactwo i sprawność fizyczna pozwalająca zostać zamaskowanym krzyżowcem2. W rzeczywistości bardzo niewielu ludzi ma splot cech odpowiedni, by stać się Batmanem. Zresztą nie na tym zasadza się siła tej postaci. Chodzi o to, że jest on archetypem żałobnika, który powstał z rozpaczy opłakiwania bliskich i znalazł nowy sens po stracie. Staje się wiarygodny z powodu przysięgi, którą składa. Odnosimy się tutaj do dziecięcego pragnienia sprawiedliwości. W tej perspektywie Batman okazuje się dobrą ikoną popkultury, na której możemy ćwiczyć krytyczne myślenie obowiązującego dyskursu publicznego. Nie musi to oznaczać używania gęstego języka postmodernizmu. Nie chodzi o to, by zohydzić postnowoczesne narzędzia. Są one na swój sposób wspaniałe i oferują soczewki, przez które można patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość. W przypadku Batmana pewne idee da się przyswoić na wiele sposobów, wciąż zahaczając o krytyczne myślenie; możemy zabrać je ze sobą w świat i spróbować nieco zniuansować spojrzenie na ludzi i sytuacje. Jeśli jest coś, co Batman nam umożliwia, to właśnie ćwiczenie niuansowania. Z tego powodu tak wielu pisarzy i artystów patrzy na niego z różnych perspektyw – umożliwia to płynność formy zawarta w samym koncepcie postaci, podczas gdy jej treść nie zmienia się.

Być może przebieranie się za nietoperza stanowi odpowiedź na zasady obowiązujące w komiksowym świecie, w którym prawo i sprawiedliwość nie działają należycie, a ich defekt jest wręcz systemowy. Ale co ta historia mówi nam na głębszym poziomie? Co sprawia, że archetypy ukazane w mediach związanych z Batmanem tak mocno oddziałują na kolejne pokolenia konsumentów popkultury?

W swojej książce staram się odpowiedzieć na te pytania, balansując na granicy lektury naukowej i popularnonaukowej. Odwołuję się do głównych tekstów z mitologii Batmana w sferze komiksowej i filmowej, jednocześnie próbując odkryć ich psychoanalityczną, filozoficzną oraz socjologiczną głębię.

Jest to zatem przede wszystkim próba analizy najważniejszych historii o Batmanie, oglądanych czy odczytywanych przez pryzmat zachodniego umysłu przesiąkniętego psychoanalizą, zwłaszcza teoriami Freuda i Junga. To swobodne, nieco oderwane od ściśle naukowej konsekwencji rozmyślania nad metafizyką ukrytą pod awanturniczymi opowieściami dziejącymi się w mieście Gotham, których celem jest odkrycie, jak te mity są napędzane przez współczesność. Stąd duch Karen Horney i jej pism psychoanalitycznych, unoszący się nad tekstami kultury o Batmanie publikowanymi od 1986 roku, nie jest przywoływany zupełnie przypadkowo. Kto wie, może dzięki tym refleksjom uda się nieco bardziej odczarować stereotyp komiksu jako bękarta kultury, który nadal pokutuje pośród polskiej opinii publicznej oraz osób zarządzających mediami?

Jako że większość materiału zebranego w tej książce jest poszerzonymi wersjami moich wcześniejszych tekstów, traktuję ją jako zamknięcie pewnego rozdziału w moim życiu jako krytyka filmowego i komiksowego. Ogromną inspiracją przy pracach nad Mrocznym Rycerzem Gotham stała się działalność naukowa i filmowa profesora Michaela Uslana, ojca chrzestnego filmowego Batmana. Człowiek ten przez całe lata osiemdziesiąte starał się usilnie przekonać Hollywood, że można i trzeba zrobić poważny, mroczny film o Batmanie. Dodatkowo jako pierwszy w USA zaproponował na tamtejszych uniwersytetach kurs dydaktyczny poświęcony komiksom jako formie amerykańskiego folkloru. Wszystko, co było później jest – rzecz jasna – historią.

* * *

Urodziłem się na dziewięć miesięcy przed tym, gdy w wieczornym „Dzienniku Telewizyjnym” Joanna Szczepkowska ogłosiła koniec komunizmu w Polsce. Wraz z wprowadzaniem kapitalizmu przez Leszka Balcerowicza Polska – po czterdziestu trzech latach dominacji radzieckiej – otworzyła się na Zachód. Obok nowych stanowisk pracy, nowych możliwości i okazji pojawiła się oficjalnie kontestowana w dobie PRL-u amerykańska popkultura. Jako reprezentant millenialsów, miałem niesamowite szczęście uczestniczyć w tym otwarciu się na nowe prądy kulturowe. Gdy dorastałem, doświadczałem wraz z innymi powiewu nowej jakości opowiadania historii, o której wtedy – jako dziecko – nie mogłem nic wiedzieć. Wydawnictwo TM-Semic publikowało przedruki kultowych dziś opowieści superbohaterkich, które były częścią fali ogromnej popularności wywołanej przez boom na powieści graficzne w USA w 1986 roku.

Akurat wtedy, gdy Polska poczyniła pierwsze kroki w otwarciu się na standardy demokracji i zachodniego kapitalizmu, świat filmu i fanów opanowała batmania wywołana obrazami Tima Burtona. Szaleństwo zainicjowane przygodami Mrocznego Rycerza na dużym ekranie przybyło do Polski z opóźnieniem, ale już wtedy miałem kontakt z klasycznym dzisiaj dla gatunku kina superbohaterskiego filmem na kasecie VHS. Było to doświadczenie formatywne, które zmieniło moje życie. Mroczna gotycka baśń Burtona, opowiadająca o walce dobra i zła w gothamskim molochu, pobudziła moją wyobraźnię, a sam sposób narracji zastosowany w filmie był czymś ogromnie absorbującym. Moja fascynacja przygodami Batmana była tak ogromna, że z komiksowych, rodzimych przedruków robiłem wycinanki i przyklejałem je na ścianie. Patrząc na to, ile dzisiaj warte są te zeszyty – pomimo kiksów tłumaczeniowych i redakcyjnych czy świętokradczego cięcia stron w poszczególnych historiach, aby zmieścić się w budżecie – ogromnie żałuję, że dopuszczałem się takiego bezczeszczenia artefaktów, jakimi stały się w świadomości wielu dzisiejszych fanów komiksowych.

Batman był ze mną zawsze, od kiedy pamiętam. Gdy zacząłem chodzić do podstawówki, na antenie Polsatu emitowano klasyczne epizody Batman: The Animated Series oraz The New Batman Adventures i Batman Beyond. Kunszt tych animacji oraz ich subtelne odwołania do klasyków kina pokroju Alfreda Hitchcocka i Akiry Kurosawy (epizod Dzień samuraja) wpłynęły na moją podświadomość i sprawiły, że z czasem mocniej zainteresowałem się komiksem, mangą i sztuką filmową. Problemy moralne, jakie stawiały przed odbiorą najlepsze z odcinków wspomnianych seriali, wraz z odczuwaniem empatii wobec złoczyńców, będących bardziej ofiarami bezwzględnych machinacji niewzruszonego społeczeństwa aniżeli do krzty zdeprawowanymi jednostkami, ukształtowały mnie jako człowieka.

Największym przełomem jednak okazało się odkrycie Powrotu Mrocznego Rycerza Franka Millera, tuż obok Strażników i V jak vendetty, do których scenariusz napisał genialny Alan Moore. Do tej pory narracje o Batmanie, choć momentami poruszające i szokujące obrotem wydarzeń, były historiami z jasno wytyczonymi podziałami aksjologicznymi. Trafiłem na podstarzałego Bruce’a Wayne’a Millera w chwili, kiedy zacząłem kwestionować świat wokół mnie i zacząłem zauważać subtelne niuanse świadczące o połaciach szarzyzny moralnej w rzeczywistości – publicznej, prywatnej i rodzinnej. Świat przedstawiony w tym komiksie nie jest oczywisty, a sam portret mediów jako skretyniałego greckiego chóru, w którym prawda ginie w zalewie błahego kontentu, potrafi otworzyć oczy na działanie społeczeństwa i rynku medialnego oraz konszachty na linii polityki i mediów. To właśnie wtedy po raz pierwszy zrozumiałem, że zarówno Batman, jak i Joker, Superman czy Robin są czymś więcej niż superbohaterami albo superzłoczyńcami. Są mitami amerykańskiego folkloru, które mogą zostać wykorzystane jako trybuna istotnego dla danego czasu przekazu, który niekiedy okazuje się przełomowy, a nawet uniwersalny.

Dziś, gdy mam trzydzieści cztery lata, uderza mnie nadal ta nieprzenikniona więź pomiędzy mitycznym myśleniem a sztuką komiksową, zwłaszcza z superbohaterami, którzy stali się współcześnie odpowiednikiem kowbojów w trykotach. Dziki Zachód został zastąpiony mrocznymi alejkami, pustymi placami, z których uciekają przerażeni ludzie, lub widokiem nieskończonych przestrzeni międzyplanetarnych, a nawet mikrokosmosów naszej rzeczywistości (jak w przypadku Ant-Mana). Gdy świat za oknem okazuje się coraz bardziej niepewny, tym bardziej dwuznaczne wydają mi się motywacje stojące za działaniami czołowych postaci zamieszkujących Gotham i pobliskie miejscowości uniwersum DC Comics należącego obecnie do koncernu Warner Media. Skoro więc istnieje powiązanie pomiędzy komiksem a mitem (temat ten porusza zresztą Paweł Gąsowski w swojej świetniej książce Komiks i mit3), może warto odkryć to, co do tej pory było niewypowiedziane pomiędzy legendą Batmana a naszymi podświadomymi odczytywaniami mitów popkultury?

* * *

Powodów do napisania niniejszej książki było kilka. Po pierwsze, chodziło mi o usystematyzowanie wiedzy na temat Batmana w zakresie nauk humanistycznych – socjologii, zwłaszcza socjologii dewiacji, psychologii i filozofii. Po drugie, z dziennikarskiej i badawczej ciekawości chciałem zrobić rekonesans badań naukowych związanych z uniwersum Batmana. Dlatego odwołuję się zarówno do polskich, jak i anglojęzycznych badań nad kulturą popularną. Szczególnie ważne są dla mnie analizy psychologiczne Travisa Langleya, który w okolicach premiery najnowszej ekranizacji przygód Batmana w reżyserii Matta Reevesa opublikował drugą, rozszerzoną edycję bestsellera Batman and Psychology4. Istotne okazały się również prace Janiny Scarlet, która w San Diego prowadzi praktykę psychoterapeutyczną opartą właśnie na amerykańskiej popkulturze. Scarlet jak mało kto rozumie, że teksty kultury pokroju kreskówek z ostatnich trzech dekad, komiksów, gier, książek czy filmów są dla konsumentów kultury czymś więcej aniżeli rozrywką. To historie przepełnione metaforami i nawiązaniami do innych, klasycznych, kultowych tekstów. Odbiorcy odnajdują w nich przeróżnego rodzaju wątki, raz będące przestrogą duchową, innym razem doznaniem powodującym katharsis. Spójrzmy chociażby na film The Batman, który odniósł ogromny sukces frekwencyjny i finansowy na całym świecie. W obrazie Matta Reevesa jest mnóstwo wątków biblijnych – przypowieść o mieczu, o potopie, ale również wątki filozoficzne, a nawet psychoanalityczne, na przykład elementy teorii mechanizmów obronnych i teorii traumy Freuda. Współcześni psychiatrzy i psychoterapeuci za oceanem coraz chętniej sięgają do tego typu tekstów, aby leczyć traumy młodzieży, dorosłych, a nawet żołnierzy cierpiących na PTSD po powrocie z zagranicznych misji.

Popularnonaukowy charakter książki ma przybliżyć i oswoić tendencje krajów zachodnich do wykorzystywania popkultury w innych dziedzinach humanistycznych. Dlatego też moją szczególną uwagę podczas analizowania kluczowych historii z mitologii Mrocznego Rycerza Gotham zajmują pozycje szeroko zakrojone, jeżeli chodzi o metodologię badawczą, a zwłaszcza multidyscyplinarne, postnowoczesne. Mam wrażenie – i jest to nie tylko moje doświadczenie – że najbardziej interesujące odkrycia w wymiarze humanistycznym dokonują się na styku dyscyplin – filozofii z psychologią, psychologii z literaturą i komiksem, socjologii z filmem. Warto, aby takie predylekcje coraz częściej pojawiały się także w polskiej nauce.

Jeżeli chodzi o metodologię badawczą, opiera się ona na przyjęciu perspektywy mieszanej, pochodzącej z zakresu socjologii dewiacji, filozofii i psychologii – a zwłaszcza psychoanalizy Freuda i Junga – aby spojrzeć na mity skupione wokół postaci Batmana, jego sprzymierzeńców i adwersarzy. Ustępy o psychologii są tutaj kluczowe, albowiem nie jest to przecież książka kierowana wyłącznie do naukowców. Zresztą nawet badacze z innych dziedzin mogą skorzystać z takiej wiedzy.

Trzeba zrozumieć, że nie istnieje jedyna, uniwersalna wizja Mrocznego Rycerza Gotham. Batman jako postać, mit jest bytem fluktuacyjnym – zmienia się mniej lub bardziej w poszczególnych dekadach funkcjonowania w popkulturze amerykańskiej. Potrafi to być zarówno błogosławieństwem tego archetypu, jak i jego przekleństwem. Mit Batmana jest bowiem – w odróżnieniu od historii wielu innych superbohaterów – niezwykle podatny na wykluczające się konwencje narracyjne, gatunki fabularne oraz sposoby opowiadania. W jednej wersji Batman może być śmiesznym fircykiem, w drugiej zafrasowanym detektywem z traumami, a w innej wampirem albo stetryczałym staruszkiem, który nie potrafi pogodzić się z utratą sprawczości. We wszystkich tych interpretacjach Batman jawi się jako inny, a jednocześnie taki sam. Z drugiej strony fakt niewypracowania jednej ciągłej narracji sprawia, że trudno znaleźć spójną opowieść, która przełożyłaby się na równie spójny wywód naukowy. Dlatego też napisanie niniejszej książki było dość karkołomnym wyzwaniem, pomimo tego, że większość przedłożonych tekstów ma szkicowy charakter. Ostatecznie wywód logiczny udało się uporządkować w sześciu rozdziałach.

W rozdziale pierwszym – Narodziny legendy – przedstawiam okoliczności, w jakich powstał mit Batmana, którego historia rozpoczęła się na łamach 27 zeszytu „Detective Comics”, opublikowanego na przełomie marca i kwietnia 1939 roku. Staram się zarysować tutaj zarówno kontekst historyczny, jak i społeczny oddziałujący na spiritus movens przedsięwzięcia – Billa Fingera oraz Boba Kane’a – amerykańskich Żydów, potomków ludzi uciekających z Europy Środkowo-Wschodniej przed nienawiścią i antysemityzmem. To także próba ukazania ironii losu polegającej na tym, że legenda Mrocznego Rycerza, zamaskowanego krzyżowca walczącego ze zbrodnią, została zrodzona… w akcie naruszenia prawa – oszustwa, plagiatów i braku uwzględniania ghostwriterów w stopkach redakcyjnych. Moim zdaniem wywarło to ogromny wpływ na wydźwięk opowieści o tej postaci w kolejnych latach. Tragiczna historia Billa Fingera, będącego w zasadzie głównym architektem uniwersum Batmana i naczelnym scenarzystą komiksów przez pierwsze dwadzieścia dwa lata publikacji, to wręcz kamień węgielny mitu o Mrocznym Rycerzu. To smutne, że takich przygnębiających historii w amerykańskim przemyśle komiksowym jest więcej, a nawet i dziś scenarzyści czy rysownicy o wielkich zasługach dla branży nie są należycie traktowani przez komiksowe korporacje. Wystarczy wspomnieć tutaj prominentnego pisarza Eda Brubakera, współtwórcę postaci Zimowego Żołnierza w uniwersum Marvela, który nie otrzymuje od Disneya należnych tantiem za wykorzystywanie tej postaci w filmach.

W kolejnym rozdziale – Wprowadzenie do batmitologii – skupiam uwagę na dwóch zjawiskach kulturowych. Pierwszym z nich jest kolorowy serial amerykański stacji ABC Batman z 1966 roku, z kultowymi rolami Adama Westa i Burta Warda, drugim zaś – nie mniej kultowy Powrót Mrocznego Rycerza Franka Millera, Klausa Jansona i Lynn Varley. Serial telewizyjny Lorenzo Semple’a Jr. oraz Williama Doziera uchronił Mrocznego Rycerza od zapomnienia. Choć trudno w to uwierzyć, na początku lat sześćdziesiątych DC Comics poważnie zastanawiało się nad wstrzymaniem publikacji serii o Batmanie z powodu słabej sprzedaży oraz coraz mniejszego zainteresowania czytelników, którzy z bólem przyjmowali akcenty z kina science fiction klasy B w ich ulubionym komiksie. Choć serial był realizowany przez trzy sezony i wywołał pierwszą falę batmanii, to jednocześnie naznaczył tę postać klątwą. Przez wiele lat nie udało się przekonać decydentów w Hollywood i przemyśle filmowym, że można i warto zrobić produkcję filmową o Batmanie, poważną, gęstą i mroczną, pomimo popularności wielu ówcześnie publikowanych komiksów autorstwa Dennysa O’Neila, Neala Adamsa, Steve’a Engleharta, Marshalla Rogersa oraz Lena Weina. Komiksy te z dużym powodzeniem łączyły gatunek opowieści superbohaterskich z klimatami dreszczowca, a nawet horroru.

Zresztą wspomniany tutaj Dennis O’Neil stał się o wiele ważniejszą postacią w układance dalszej ewolucji Mrocznego Rycerza. Ten dziennikarz, czynnie zaangażowany w rewolucję kulturową 1969 roku na campusach amerykańskich uniwersytetów, był intelektualistą par excellence, otwierającym popkulturę superbohaterów na literacki kanon mityczny. Starał się on być na bieżąco z dyskursami intelektualnymi lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, współtworzonymi między innymi przez Susan Sontag. Kiedy w wywiadzie z 1995 roku dla „The Comics Journal” O’Neil został zapytany o powody tak wielkiej popularności Batmana, jego odpowiedź była charakterystycznie skromna i przemyślana:

To coś w rodzaju konfrontacji ze wszystkim, co mroczne i brzydkie w naszej ludzkiej naturze i we współczesnym życiu, które zasadniczo jest życiem w mieście, a następnie dostarczenie uspokajającego przesłania, że tak, pomimo tego, jak bardzo jest to przerażające, ostatecznie wszystko idzie ku lepszemu, że te rzeczy mogą być w końcu wykorzystane dla czynienia dobra, nawet jeśli wydają się złe5.

To jemu przypisujemy zasługę otwarcia postaci Batmana na inne nurty kulturowe, zwłaszcza filmy sztuk walki oraz mitologii wschodniej, reprezentowanej przez kino sensacyjne z Bruce’em Lee na czele oraz kino japońskie lat siedemdziesiątych. Gdy większość widziała w relacji Batmana do Supermana odwołania do postaci Zeusa i Prometeusza, O’Neil dostrzegał tutaj bardziej nawiązanie do Achillesa i Odyseusza, a nawet postaci Tezeusza – królewicza z mitologii greckiej oraz ateńskiego herosa, polegającego na swym ekwipunku, intelekcie i przebiegłości. To zresztą O’Neil przyjął rolę redaktora naczelnego serii komiksowych w 1986 roku, zarządzając między innymi produkcją Powrotu Mrocznego Rycerza.

Bez kamienia milowego w postaci Franka Millera trudno sobie wyobrazić nie tyle dzisiejsze interpretacje Batmana, co standardy obowiązujące we współczesnym wydaniu gatunku superbohaterszczyzny. To w tym komiksie po raz pierwszy pokazano, że postarzenie kultowego superherosa ma sens. To tutaj odważnie zmieniono płeć kolejnego Robina, współpracującego z bardziej zgorzkniałym i obsesyjnym mścicielem. Cała zaś historia jest doskonałą metaforą ery Reagana w Ameryce, z szaleństwem końca zimnej wojny na czele. To nade wszystko historia człowieka pragnącego zaprowadzić ład w świecie, który uporządkowania nie pragnie, a Batmana traktuje wręcz jak wroga publicznego numer jeden za samą myśl podważenia status quo, za którym kryją się zależności i nieczyste intencje różnych osób, chociażby tych zarządzających mediami.

Zasługą Millera, a później Alana Moore’a i jego Strażników, było nie tyle wpisanie superbohaterów w dojrzałe, dwuznaczne, relatywistyczne tonacje, ile – a raczej nade wszystko – promocja nowego formatu komiksowego, jakim stała się powieść graficzna. Co prawda termin graphic novel spopularyzował Will Eisner, którego Umowa z Bogiem w 1979 roku okazała się otwarciem komiksu na dojrzalsze, powieściowe dyskursy, ale dopiero w 1986 roku powieść graficzna została upowszechniona w sensie marketingowym, jako swego rodzaju propozycja dla dorosłych czytelników, poszukujących w komiksach bardziej sugestywnych treści, głębszych, wielowątkowych, wysublimowanych w formie i dwuznacznych w wymowie. Takimi posunięciami starano się nie tylko dać sztuce komiksowej drugie życie – co udało się wtedy z nawiązką – ale przede wszystkim przełamać humoreskowy i parodystyczny klimat, jaki wytworzyły wokół popkultury amerykańskiej wprowadzenie w 1955 roku Kodeksu komiksowego (ang. Comics Code), cenzurującego de facto przemysł komiksowy w Ameryce, oraz spopularyzowanie przez serial z Adamem Westem tandety, ze względu na którą nikt nie traktował superbohaterszczyzny poważnie.

O ile wizja Millera stanowiła nowe otwarcie dla Batmana i przedstawiała bezkompromisową wersję tej postaci, o tyle w oczach wielu w sposób zerojedynkowy sportretowany tam został antagonizm pomiędzy Batmanem a Jokerem. Zauważył to między innymi Alan Moore, który odniósł się do relacji herosa z jego nemesis w ponadczasowym komiksie Batman: Zabójczy żart z 1987 roku, stanowiącym główny temat kolejnego rozdziału książki. Proces ulegania mitu superbohaterów tendencjom postmodernistycznym, charakteryzującym się odbrązawianiem wydawałoby się sztywnych zależności, zacieraniem granic pomiędzy dobrem a złem i ukazującym mechanizmy społeczne, nadające nowe znaczenia rzeczywistości, został tutaj niesamowicie pogłębiony. Dodajmy do tego zabawę formą komiksową, obrazującą zaklęty krąg, w którym tkwią mity superbohaterskie, ich powtarzalność i ciągły, nietzscheański powrót do tego samego, a dostajemy tekst nadal inspirujący animatorów i filmowców przy kolejnych adaptacjach przygód Batmana, z którymi masowy widz ma najczęściej obecnie do czynienia.

W październiku 1989 roku ukazuje się Azyl Arkham Granta Morrisona, który wraz z Powrotem Mrocznego Rycerza i Zabójczym żartem (marzec 1988) tworzy coś na kształt heglowskiej dialektyki, skupionej wokół zamaskowanego krzyżowca i jego dziwacznego świata ponurych zaułków i ulic. Komiks przekracza kolejną granicę tego, co mogą sobą reprezentować powieści graficzne, głównie za sprawą zapierających dech w piersiach ilustracji i kolaży Dave’a McKeana, jak również zabawy symboliką – jungowską w scenariuszu, ezoteryczną zaś w sferze wizualnej. Ten komiks to wielka duchowa medytacja, a jednocześnie groteskowa, przepełniona grozą zagadka skomponowana w mechanice sennego koszmaru. Czy wizyta Mrocznego Rycerza w szpitalu dla obłąkanych wydarzyła się naprawdę? A może jest ona wynikiem wypartych lęków i obaw, które tkwią w Batmanie, niewypowiedzianych, lecz kwestionujących zasadność jego obietnicy złożonej na rodzinnym grobie? Tutaj kluczową inspiracją dla przyszłych twórców jest nagłe, ale dość czytelne odwołanie do męki Chrystusowej w misji naszego (o)błędnego rycerza z Gotham.

Dotychczas wspomniane rozdziały skonstruowały fundament, na którym od trzydziestu czterech lat tworzy się nadbudowę ogromnej machiny przemysłu rozrywkowego, jaką jest franczyza Batmana. Zarysowanie kontekstu komiksowo-historyczno-społecznego pozwala lepiej zrozumieć założenia światotwórcze uniwersum Batmana, opartego na psychologii freudowskiej i jungowskiej, a także poczucia płynnej nowoczesności i dewiacji, rozumianej zarówno negatywnie, jak i pozytywnie. W świecie zachodnim, zdominowanym przez dyskurs i nowomowę psychoterapeutyczną, przez którą tkwimy w ciągłym analizowaniu zachowań i intencji, trudno nie odczytywać legendy Batmana jako wielkiej symbolicznej opowieści o psychopatii, chęci zemsty, odkupieniu, upadku i ponownym odrodzeniu. W wolnym świecie doby gospodarki liberalnej to psychopaci stali się wrogami numer jeden zarówno w przekazach opinii publicznej, jak i w dramatach obyczajowych dystrybuowanych przez ostatnie trzydzieści lat. Dlatego też w rozdziale Psychologia versus Batman skupiam się na zarysowaniu mojego szczególnego podejścia do dewiacji z punktu widzenia socjologii dewiacji oraz sprawdzam, jak można je odnieść do założeń świata przedstawionego Gotham City. Tam też prezentuję swoje założenia metodologiczne, oparte na podejściu kognitywistycznym.

Zarysowując panoramę badawczą i kontekst popkulturowy, możemy skupić się na obrazach dewiacji w filmach o Batmanie. Jako że to z tymi tekstami popkultury obecnie jest kojarzony Mroczny Rycerz, wierzę, że poprzez taką analizę otrzymamy możliwość lepszego zrozumienia samych siebie. Według poety Stevena Leyvy, prowadzącego na uniwersytecie w Baltimore kurs „Ewolucja Batmana”:

Batman może być odczytywany jako lustro dla nas samych, dla naszej podświadomości, tego, jak działają nasze umysły. Chcę, żeby lepiej zrozumieli społeczeństwo i historię, analizując sposób, w jaki Batman odzwierciedla zmiany w naszych lękach i postawach społeczno-politycznych. Wspomniałem o tym w innym wywiadzie, ale Batman rozpoczyna misję, zrzucając ludzi z dachów i używając broni. Potem w komiksie pojawia się podejście zakładające uciekanie się do przemocy, ale tak, żeby nie zabić. Batman pozbywa się tych rzeczy ze swojego wizerunku. Czy można to w jakiś sposób porównać do dyskusji, którą prowadzimy w Ameryce na temat kontroli broni, przemocy z użyciem broni i brutalności policji w naszym kraju? Chcę, żeby moi studenci lepiej rozumieli świat i zdawali sobie sprawę, że artefakty popkultury mogą być tak samo użytecznym sposobem rozumienia świata, jak inne rodzaje artefaktów edukacyjnych. I chcę, żeby się dobrze bawili. Całe spektrum Batmana rozciąga się od poważnego do lekkiego. Jest część Batmana, która pozwala nam zastanowić się nad naturą radości, ponieważ mamy tu chociażby postać ubraną w strój wampira, która jest piekielnie zabawna6.

Na koniec dokonuję podsumowania moich refleksji filozoficzno-społecznych skupionych wokół fenomenu Batmana. Odnoszę się do niedawnej premiery najnowszego filmu Matta Reevesa i komentuję ostatnie tendencje obowiązujące w amerykańskiej popkulturze, w której coraz większy wpływ ma światopogląd progresywny, skupiony wokół środowisk LGBTQ+.

W świecie Batmana bardzo łatwo się zagubić, a mnogość postaci w nim występujących może przyprawić o zawrót głowy. Stąd pod koniec książki – oprócz bibliografii i indeksu – zamieszczam także spis najczęściej pojawiających się w uniwersum bohaterów oraz mój osobisty kanon opowieści o Mrocznym Rycerzu i jego świecie, na które warto zwrócić szczególną uwagę.

Na zakończenie pragnę podziękować moim mistrzom – Michaelowi Uslanowi, Stevenowi Leyvie, Gregowi Burgasowi, Travisowi Langleyowi, Willowi Brookerowi (który napisał pierwszą wyczerpującą monografię o Batmanie pod koniec lat dziewięćdziesiątych) oraz dr Janinie Scarlet. Zgadzam się z poglądem Wel­dona, patrzącego na Batmana jak na test Rorschacha. Możemy z łatwością rzutować na niego wiele lęków, ale także przenieść niemal każdą wersję człowieczeństwa. Można więc na przykład sięgnąć po cykle hipermęskich, pełnych testosteronu wersji Batmana z lat dziewięćdziesiątych, inspirowanych maskulinizmem Arnolda Schwarzeneggera i Sylvestra Stallone’a. Jest możliwość spoglądania na Batmana jako króla filozofa rodem z Platońskiego Państwa – wszakże jego zdyscyplinowanie i uparte dążenie do celu jest w pewnym sensie superbohaterską cechą w Gotham, stanowiącym – nomen omen – dobry przykład Platońskiej idei sprawiedliwości i porządku w mieście. Pozwala nam to ujrzeć wciąż aktualne kwestie napięć i możliwości sprawczych w kondycji ludzkiej. Możemy wreszcie widzieć Mrocznego Rycerza jako wiktoriańskiego upiora czyhającego w zamglonych uliczkach Londynu na Kubę Rozpruwacza albo człowieka, który przetrwał sowiecki kołchoz i jest anarchistycznym terrorystą w ZSRR rządzonym przez stalinowskiego Supermana.

Bardzo niewielu bohaterów może pomieścić w sobie takie spektrum poznawcze i znaczeniowe. Wydaje się, że postać Batmana ma szersze granice semiotyczne i semantyczne. Opowieść o Mrocznym Rycerzu potrafi uchwycić i skomentować społeczeństwo, ale także odzwierciedlać je w powtarzających się relacjach. Ma też bardzo szeroką estetykę, więc w ramach jednego złożonego uniwersum możemy rozmawiać o wielu dyscyplinach (artystycznych) i różnych rodzajach problemów społecznych oraz o tym, jak poszczególne media je przedstawiają. Daje nam to przestrzeń do debaty, dyskusji i w pewien sposób wycisza echa obsesji niektórych fanów na punkcie autentyczności. Jaki jest prawdziwy Batman? Jaka jest prawdziwa postać? Jakie są korzenie takiego myślenia o świecie, na czym on się zasadza, kto go tworzy? W rzeczywistości jest to bardzo mgliste i niejednoznaczne.

------------------------------------------------------------------------

1 F. Miller, Powrót Mrocznego Rycerza, tłum. T. Sidorkiewicz, Warszawa 2012, s. 18–19.

2 G. Weldon, The Caped Crusade: Batman and the Rise of Nerd Culture, New York 2017, s. 1–10.

3 P. Gąsowski, Komiks i mit, Poznań 2021.

4 T. Langley, Batman and Psychology: A Dark and Stormy Knight, Hoboken, NY 2022.

5 S. Ringgenberg, Denny O’Neil: 1939–2020, „The Comics Journal”, June 20, 2020, https://www.tcj.com/denny-oneil-1939-2020/ (dostęp: 19.06.2022).

6 E. Narcisse, Meet the Professor Who’s Going to Teach a College Course All About Batman, Gizmodo, July 6, 2018, https://gizmodo.com/meet-the-professor-whos-going-to-teach-a-college-course-1827375233 (dostęp: 19.06.2022).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: