Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Myśli nieuczesane - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
13 listopada 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Myśli nieuczesane - ebook

W okresie ostatnich czterech lat napisała kilkaset wierszy o różnorodnej tematyce, starając się przelać na papier swoje przemyślenia, obserwacje i wydarzenia życia codziennego. W październiku 2023 roku w pałacu w Rudnie odbył się jej pierwszy publiczny występ, na którym zaprezentowała kilka swoich wierszy, wydanych później w książce „Antologia Poetów Ziemi Otwockiej ARTYSTYCZNE DUSZE”, wydanej przez wydawnictwo CZAS NA SUKCES. 17 kwietnia 2024 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej (filia Nr 4) w Otwocku odbył się jej pierwszy wieczór autorski, gdzie zaprezentowała zgromadzonej publiczności wybraną część swojego dorobku.
W tym roku ukazał się pierwszy tomik poezji zatytułowany "Moje widzenie świata" wydany przez wydawnictwo CyberMark.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788397107120
Rozmiar pliku: 6,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SŁOWO WSTĘPNE

Autorka niniejszego tomu wierszy Ewa Małgorzata Sawa wiersze pisała już jako nastolatka, lecz nauka, potem studia, a następnie wychowanie dzieci spowodowało przerwę w jej twórczości. Dopiero po przejściu na emeryturę mogła oddać się jednej ze swoich pasji - poezji.

W okresie ostatnich czterech lat napisała kilkaset wierszy o różnorodnej tematyce, starając się przelać na papier swoje przemyślenia, obserwacje i wydarzenia życia codziennego. W październiku 2023 roku w pałacu w Rudnie odbył się jej pierwszy publiczny występ, na którym zaprezento­wała kilka swoich wierszy, wydanych później w książce „Antologia Poetów Ziemi Otwockiej ARTYSTYCZNE DUSZE”, wydanej przez wydawnictwo CZAS NA SUKCES. 17 kwietnia 2024 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej (filia Nr 4) w Otwocku odbył się jej pierwszy wieczór autorski, gdzie zaprezentowała zgromadzonej publiczności wybraną część swojego dorobku.

Drugi tomik poezji, który Państwo macie w ręku, zawiera wybrane wiersze o różnorodnej tematyce.

Zapraszamy do lekturyDebiut

Wiązowna, 22-10-2023r. Nr: T09-044

W strugach deszczu świat jest z rana,

A ja fruwam - zakochana

W tym potopie, w mokrej wodzie...

Tak spragniona wierszy co dzień!

Wczoraj była piękna chwila.

Dała mi skrzydła motyla,

Uśmiech twarzy rozmarzonych

I blask oczu roziskrzonych.

Pałac w Rudnie błyszczał w słońcu,

Gdy stanęłam na dziedzińcu

Przed imprezą - mym debiutem,

Aby wierszem sypnąć potem.

Dobra aura ucieszyła,

Ciepłym słonkiem ugościła,

Cały park pomalowała

I w palecie tęczy stała.

Pałac w cudnej był oprawie.

Czułam się, jak w bajce, prawie.

Inni twórcy też zjeżdżali.

Na ten widok, aż wzdychali.

Kolorowa, śliczna Pani

Przywitała wszystkich, zanim

Wiersze różne i muzyka

Wniosły wenę na swych smykach.

W duszy Jej - też artyzm żyje.

Serce Jej - dla sztuki bije.

Piękna Pani z balejażem...

Chcę być taka - o tym marzę!

Popłynęły miłe słowa...

Rozmarzyła mi się głowa.

W ciepłych wnętrzach, w takt muzyki

Rozbrzmiewały w duszy smyki.Gitarzysta śpiewał wierszem

Rzewne songi wers za wersem

Orgia dźwięków, magia słowa

Połączyła nas od nowa.

Były wiersze piękne, białe

Zakręcone w myślach całe.

Były także rymowane,

Melancholią przeplatane.

I satyra bez pośpiechu

Wywołała salwy śmiechu.

Wszyscy ludzie - też wspaniali

Mimo wieku - tak dojrzali.

W swej twórczości - znakomici.

Byli od nas też poeci,

Stąd, z powiatu otwockiego.

Przedstawili coś pięknego.

Przyjechali zewsząd z Polski,

Zostawiając gdzieś - tam troski

I choć każdy był odmienny,

Czas spędzony wspólnie - cenny.

Wielu z nich z dorobkiem wielkim

Dziś chwytało los z butelki,

By przeczytać myśli swoje,

Dzieląc pasję swą na dwoje.

Był wydawca, mój promotor,

Każdy wiersz - zamieniał w złoto.

Recytował swoje słowa.

Piękna była wierszy mowa.

Był satyryk, polonista,

Fizyk, chemik i artysta,

Przedszkolanka i psycholog.

Neurolog dał monolog.I domowa gospodyni

Wierszem swoim świat odmieni.

Był też miły pan kurator

Sypnął wierszem na bogato.

Matematyk, nauczyciel

Tych profesji już nie zliczę!

Wszyscy pasję mają jedną

Tworzyć wiersze - wiem na pewno.

I debiutów było kilka

Dla autorów z pasją - chwilka,

By przedstawić swoje wiersze

Wśród poetów - po raz pierwszy.

Docenili ich, przemili

Twórcy, którzy tu przybyli.

Poetycka V Jesień

Wszystkim gościom radość niesie.

Twórcy miło czas spędzili

I wspaniale się bawili.

Orgia dźwięków, piękna sala...

Atmosfera - wielka gala!

Ich emocje wibrowały.

Wszystkim moc radości dały.

Też zadumy i wzruszenia,

Dając wiele do myślenia.

Dzisiaj deszcz szalony leje...

Wiatr do wtóru - także wieje,

Lecz mych wspomnień on nie zmyje...

Wiem już teraz, po co żyję!

Będę tworzyć, pisać wiersze...

Niech marzenia będą pierwsze

W każdym wieku do spełnienia...

Trzeba zawsze mieć marzenia!Lubię życie

Wiązowna, 03-01-2024r. Nr: T09-062

Lubię swoje życie,

Cieszę się nim co dzień.

Nie ulegam kłótniom,

Nie podlegam modzie.

Miłość, także joga,

Szczęścia mi dodają.

Czasem mogę fruwać.

Radością się staję!

Choć zimno na dworze

I słonko nie świeci,

Cieszy mnie dziś deszczyk,

Który z nieba leci.

Bo, podleje róże

I rododendrony.

Będą piękne, duże

Z kwiatami gazony.

Chciałabym się cieszyć

Życiem, jak najdłużej.

Móc pomagać ludziom,

Swoim wierszem, służyć.

Lubię swoje życie,

Kocham być z Rodziną.

Niechaj wszystkie smutki

Tego świata - zginą!Mama

Dubna, 26-06-1970r. Nr: T01-007

Mama, Mamunia - to słowo święte.

Ile miłości wyraża ono!

Radość przynosi w życie poczęte.

Przez wiele wieków, lat niezmienione.

A, gdy Mamusia przychodzi z pracy,

Robi obiadek, sprząta mieszkanie.

I utrudzona w nos pocałuje,

Gdy któreś z dzieci piątkę dostanie.

Nawet w dni wolne ma dużo pracy,

Bo robi pranie lub cerowanie

Albo upiecze ciasto na tacy.

Na odpoczynek - czasu nie stanie.

Więc dzisiaj w pracy pomogę Mamie:

Pościelę łóżko, zmyję naczynia,

Wyrzucę śmieci, zrobię śniadanie.

Niech Mama sobie dziś odpoczywa!Co za pech

Wiązowna, 12-09-2019r. Nr: T02-030

Dzisiaj lewą nogą wstałam.

Powiesz: „Co za pech!”

I już z rana oberwałam,

Tracąc cały dech!

Spadłam z łóżka na podłogę,

Ojej, olaboga!

Uszkodziłam prawą nogę,

Choć mi była droga.

Co przyczyną? - Hałas jakiś

Doleciał mnie z dworu.

Jazgot piesków mnie obudził.

Pozbawił humoru!

Teraz chodzę powolutku.

Ta kula - mój świat!

Życie płynie pomalutku.

Super! Jakbyś zgadł!

Psina na mnie patrzy smutna.

Wiem, na spacer chce.

Kto z nią zrobi trasę trudną,

Gdy czuję się źle?

Stare psisko mnie prowadzi

Kamienistą ścieżką.

Ponarzekać nie zawadzi,

Przecież iść mi ciężko!

Kot wyskoczył znów na ścieżkę,

Czarny, z wąsem białym.

Zjeżył się już na koleżkę.

Szarpnął pies zuchwały!„Gdy Ci kot przebiegnie drogę,

Nie myśl, że to pech.

Kot Ci szczęście przynieść może!

Jeśli tego chcesz!”

Tak się jednak nie zdarzyło.

Suka szczerzy kły

I zębami pochwyciła

Kota, co był zły!

Domyśl się, co dalej było.

Kula trzasła wnet!

I mnie trochę zamroczyło,

Jakby przykrył pled!

Kiedy wstajesz lewą nogą,

Pomyśl, że to pech.

Wszystko dzieje się pechowo,

Aż zapiera dech!

Lepiej zostań w swym łóżeczku.

Nie ruszaj się stąd!

Bąki zbijaj w swym domeczku.

Nie rób nic pod prąd!!Czterdziestolatek

Wiązowna, 11-10-2019r. Nr: T02-041

Czterdzieści lat minęło,

Jak jeden krótki dzień!

Lecz nic nam nie umknęło

I nie uciekło w cień.

Czterdzieści lat kochania,

Radości, smutków też

Czterdzieści lat oddania,

Pięknego, aż do łez!

Nasz synek - tak czekany

Przez mamę, tatę też.

To chłopak malowany

I ma na imię Grześ!

I to, co niemożliwe,

Na pewno zdarzy się!

Bo, gdy jest Grześ w humorze,

Wszystko przydarzy się!

Gdy Grześ był małym smykiem

Uwielbiał broić wciąż.

Raz był wdzięcznym konikiem,

To znów się wił, jak wąż.

Każdego dnia, godziny,

On zrobił sobie coś!

Choć łykał witaminy

W szpitalu bywał wciąż!

W dwójnasób limit pecha

Grześ wykorzystać miał.

W przedszkolu - na pociechę

Szczęściarzem wnet się stał!

Przypadki ekstremalne

Zdarzały wiecznie się.

I wszystkie niebanalne…

Nie mogłam nudzić się!Jak pisał - to w boleściach!

Lustrzane pismo miał!

I słowa cedził w treściach,

Wyciskał, jak się da!

Jak liczył - to wspaniale!

Komputer w głowie miał.

Wyliczał doskonale

W pamięci, tak jak chciał.

Języki go nudziły:

- A po co one mi?

Angielski czy niemiecki…

Wystarczy dostać trzy!

Czytanie go męczyło

Lektury? - Nudne są!

Okręty, bitwy morskie,

Przestworza - to jest to!

Potrafił zagiąć wszystkich.

Szczegóły, fakty znał

Historii bitew morskich.

Zaskoczyć wszystkich chciał!

Był zbiorem przeciwności.

Logikę swoją miał.

A w szkole na zajęciach,

Wciąż robił, to co chciał!

Raz przyniósł z informatyki

Jedynkę, także sześć.

Roztrzaskał test z logiki

I ściągi przesłał treść.

Dojechał do matury.

Egzamin z matmy zdał

Wspaniale, bo z natury

Do matmy głowę miał!Więc wybrał informatykę.

Studiował dziesięć lat!

Pracując, miał praktykę,

Gdzie zebrał wiedzy kwiat!

Aż znalazł w Internecie,

Swą żonę - wybrał wieś!

Bo w wirtualnym świecie

Pokochał ją, jak Grześ!

W realu się spotkali,

W wakacji piękne dni.

Wzajemnie zakochali.

Ich miłość wciąż się tli!

Owocem ich miłości

Filipek mały jest!

Dekada znajomości

Zmieniła Grzesia fest!

Jest mężem i tatusiem,

Szczęśliwym teraz już.

Wesołkiem - nie lalusiem,

Choć ma na włosach kurz.

Filipek - kopia Grzesia,

Bo to Grzesiowy syn!

Kochamy tego Misia.

Jaki Ojciec - taki syn.

Czterdzieści lat minęło

Tak dużo i tak mało.

Choć wiele się zdarzyło,

To Grzesia nie złamało!

Dziś, powiem to z radością,

Że Grześ siłaczem jest.

Przez życie gna z miłością.

Już zdał na ojca test.Dziadek

Wiązowna, 03-11-2019r. Nr: T02-055

Czy mogłam mieć kiedyś

Lepszego Dziadka?

Bo, taki Dziadunio,

To niezła gratka.

On był „złotą rączką”

I wszystko mógł zrobić,

By wiernych przyjaciół

W ten sposób sam zdobyć.

Jak wieczny marzyciel,

Oglądał planety

I w gwiazdy spoglądał,

Przez swoje lunety.

Uwielbiał motorki:

Junaki, Komary.

Budował przyczepki

Dla Babci - do pary.

Chciał cały świat zwiedzić

Tym swoim pojazdem.

Do Niemiec pojechać

Przez Polskę przejazdem.

A w swoim mieszkanku

Akwariów miał kilka.

Na ich wykonanie

Wystarczyła chwilka.

Zaraził mnie pasją

Rybek hodowania,

Bym miała zwierzątka,

Takie do kochania.

Był wielkim poliglotą.

Znał cztery języki

I wiersze przepiękne

Pisał do muzyki.Na swojej gitarze

Czasami pobrzdąkał,

A w świecie muzyki

Nigdy się nie błąkał.

Chciał książkę napisać.

Nawet się udało!

Ale dla Dziadunia

Ciągle było mało.

Był fanem fizyki,

Ósmy krzyż dźwigając.

A w świecie nauki

Pomykał, jak zając!

Czarna, biała magia,

Była też konikiem.

Kiedyś się wystraszył

I uciekł z okrzykiem!

Praca zawodowa

Dla niego - tak ważna.

Telefonizacja,

To sprawa poważna.

Rządził setką ludzi,

Przydzielał zadania.

Nigdy się nie nudził,

Dawał rozwiązania.

Przyszłe losy Polski

Były mu wciąż bliskie.

Chociaż tuż po wojnie,

Czasy były śliskie.

Zawsze głodny wiedzy.

Żył wciąż marzeniami

O dalekich światach

Poza realiami.Babcia - realistka,

Wiecznie sprowadzała

Dziadka z chmur na Ziemię…

Bo go wciąż kochała!

Byli. jak żywioły:

Woda, wiatr i ogień.

Babcia moja z Dziadkiem

Wciąż walczyła co dzień.

Takim zapamiętam,

Dziadunia mojego.

Był wielkim człowiekiem,

Choć wzrostu małego.

Ciekawym wciąż świata,

Brał życie garściami.

Z otwartym umysłem

Żył swymi pasjami!

Nie znałam nikogo

Takiego jak Dziadek.

Rwał naprzód przez życie,

Nie bojąc się wpadek!

Gdy odszedł, to w sercach,

Nam pustkę zostawił.

Empatią, zapałem,

Pół świata by zbawił!Babcia Mój Anioł

Wiązowna, 21-09-2019r. Nr: T02-033

Babcia, Babunia,

Moja kochana

Wiecznie mnie strzeże

Z samego rana.

A także w nocy

Jest moim Aniołem.

Trzyma mnie w mocy.

Chylę przed nią czołem!

Chroni mnie wszędzie,

Gdzie bym nie była.

Trzydzieści lat będzie

Już jej mogiła.

Była mym guru,

Mym stróżem kochanym.

Nawet za życia,

Mym przodkiem lubianym.

Na nią liczyć mogłam

Nie tylko od święta.

Zawsze mi pomogła.

Taką zapamiętam.

Gdy byłam małym,

Wrażliwym dzieciątkiem.

Dobre rady dała,

Jakby na pamiątkę...

Jej trudnego życia.

Ciężkie czasy były.

Nie wszystkie marzenia

Jej się spełniły.

Dużą swą rodzinę

Bardzo pokochała,

Choć syna swojego

Młodo pochowała.Zostały trzy córki,

Piękne jak marzenie.

Mąż odszedł za wcześnie,

Przed marzeń spełnieniem.

Ogromna siłaczka

Z Babuni mej była.

Kosmiczną mądrością

Wszystkich zadziwiła.

Choć tylko trzy klasy

Skończyła w swej szkole,

To mądrość życiową

Widać na jej czole.

Gdy nagle odeszła

Do lepszego świata,

Zabolało bardzo,

Choć, miała swe lata!

Do syna jedynego

Do swoich rodziców...

Nadal jest obecna

W naszym wspólnym życiu!

Kochajmy swych ludzi

Za życia naszego

Bo każdy się trudzi,

By dać coś dobrego.

Być może, w przyszłości

Znowu się narodzą.

Spieszmy się ich kochać!

Tak szybko odchodzą!Kaprys

Ponurzyca, 18-10-2019r. Nr: T02-044

Dzisiaj, w środku nocy

Zbudziły marzenia:

Przebudować ganek.

Trudne do spełnienia?

Wstajesz i planujesz,

Śmiejesz się od rana,

Bo wzywa Cię głośno

Weranda kochana!

Mahoniowe deski,

Piękne wycinanki,

Będziesz je montował

Na te oba ganki!

Cudna Ponurzyca,

Stara Alibaba,

Drewniane werandki

Malować wypada!

Ale to nie wszystko!

Choć w pięknej tonacji,

Wstaw jeszcze okienka,

Drzwi dodadzą gracji!

I z otwartej sieni

Już jest piękny ganek!

Dom się trochę zmieni

Stąd, aż do firanek.

Dzisiaj, w środku nocy

Kaprys Twój się przyśnił.

Zrobiłeś werandkę

Taką, jak żeś wyśnił!Inny świat

Wiązowna, 02-02-2020r. Nr: T02-080

Byłaś dla mnie ważna,

Moja Babciu droga.

Gdy nagle odeszłaś,

Pomknęłaś do Boga…

Nie chciałam uwierzyć

W Twoje umieranie…

Padłam tak bez zmysłów

Na swoje posłanie.

Nie umiałam przeżyć.

Myślałam o Tobie…

Nie mogłam uwierzyć,

Żeś jest w zimnym grobie.

Szlochałam bezgłośnie,

Zapiekłam się w sobie.

Tęskniłam, myślałam

Z miłością o Tobie.

Aż doszłam do brzegu,

Do skraju cienkiego.

Mój Anioł powiedział:

- Nie rób nic głupiego!

Nie wiem, jak i kiedy

To wszystko się stało.

Światłością, miłością,

Dobrocią powiało.

Pływałam na górze,

Nad lampą salonu.

Widziałam na dole

Siebie po kryjomu.

I czas się zatrzymał

W tej mojej udręce,

Gdy nagle poczułam

Na ramionach ręce…Widziałam, jak mąż mój

Próbował mnie zbudzić.

Widziałam Cię, Babciu,

Widziałam też ludzi.

Stałaś taka piękna

W dwóch oknach pokoju,

A czas się zatrzymał…

Fruwałam w spokoju.

I nagle - olśnienie…

Wszystko jasne było!

Wszystko, co bym chciała,

To by się spełniło.

Miałam odpowiedzi

Na każde pytanie.

Widziałam świat obłędny,

Dostałam zadanie…

Chciałam tam pozostać

Lecz mi powiedziałaś,

Że czas mój nie nadszedł,

Więc muszę się starać.

Bo mam na tym świecie

Wciąż coś do zrobienia

I muszę się zbudzić,

Powrócić do więzienia…

Jakim jest ciało

Każdego człowieka,

Bo jeszcze w tym życiu

Wiele mnie czeka.

Babciu, byłaś światłem

Pięknym otoczona.

Wyglądałaś cudnie,

Jak jakaś matrona.Mówiłaś: „Ewuniu,

Losy Bóg rozdaje.

Jak sobie zasłużysz,

Takim się już stajesz”

Każdy ma zadania

Na ziemskim padole.

Karty do rozdania

Dostaje pacholę.

Wróciłam do siebie,

Na przekór wieczności.

A byłam już w Niebie,

W kraju szczęśliwości.

Dziś wiem, po co była

Ta moja wędrówka.

Nie boję się śmierci!

Śmierć - to jest wymówka.

Istnieją inne światy,

Tak różne od naszego.

Lecz czeka na nas tutaj

Los człeka grzesznego.

By potem odlecieć

Do pięknego świata…

Ale dla Rodziny,

To jest wielka strata.

Babciu, kocham Ciebie,

Póki jeszcze żyję.

Babciu, ja pamiętam,

Jak Twe serce bije.

Może się spotkamy

W jakimś innym losie

I się rozpoznamy

Gdziekolwiek w kosmosie!Oczekiwanie

Wiązowna, 10-12-2022r. Nr: T08-039

Zima wokoło.

Naprószył śnieg.

Dziś czas lenistwa

Kończy już bieg.

Znów idą święta,

Gorączki czas.

Cała Rodzina

Odwiedzi nas.

Czas na prezenty

Dla bliskich mych.

Chwile radości

Bez godzin złych.

I na choinkę,

Światełek moc.

Piękne kolędy

Śpiewane w noc.

To czas Rodziny,

Miłości czas.

Tylko godziny

Już dzielą nas!Wygrana

Ponurzyca, 18-06-2020r. Nr: T03-064

Piękny dzionek jest od rana.

Pomidorki - pielę już.

Wstałam trochę niewyspana,

Bo nie lubię w nocy burz.

Jedzie Dziadek do nas tutaj.

Będzie zbierać grzyby znów.

Jeszcze chwila i minuta…

Potem powiem: „Czapki z głów!”

Kwitną róże, słońce świeci,

Błękit nieba - w tęczy dziś.

Cieszą się pogodą dzieci,

Zbierać grzyby - idzie Zbyś!

Nagle, co to? - Wicher powiał.

Przygnał gdzieun czarnych chmur.

Rechot żabek nagle ustał.

Biały kotek wlazł na mur.

Niebo raptem pociemniało.

W dali wnet zaszumiał las.

Jasny błysk rozjaśnił sioło,

Groźny grzmot - przestraszył nas.

Gdzie jest Dziadek, nasz kochany?

Czy usłyszał burzy zew?

Jak nie wróci z tej polany,

To poczuje - deszczu śpiew.

Lecą krople, jak złotówki…

Wielkie takie, jak mój nos.

Wracaj, Dziadku, do chałupki.

Straszna burza jest o włos!

Znów huknęło nam nad głową,

Czapki zrywa wicher z głów.

Biegnij na werandkę nową,

Jeśli chcesz pozostać zdrów!Ale leje, istna pompa!

To urwanie chmury jest.

A w oddali - sunie trąba,

Co przemiesza wszystko fest!

Matko święta! Co się dzieje?

Gdzie nasz Dziadek teraz jest?

Patrz -On idzie i się śmieje.

Nawałnicy mówi: „Cześć!”

Mokry, jakby wyszedł z balii.

Krople z nosa kapią w dół.

A nad głową - liść łopianu…

Wielki, złamał się na pół.

W drugiej ręce - kostur krzywy,

Do szukania grzybów ma.

Wleciał Dziadek gdzieś w pokrzywy...

Niesie grzyby. Czy je da?

Na werandę wszedł nasz Dziadek,

Targa torbę grzybów swą.

Będzie pyszny dziś obiadek,

Chociaż wybrał porę złą!

Mokra czapka i koszulka,

Spodnie zmięte - szkoda słów.

Bój mokrego podkoszulka,

Dziadek wygrał by dziś znów!

Jaki morał z tej bajeczki

Stąd wynika dla nas też?

„Zanim zrobisz w las wycieczki,

Sprawdź prognozę i w nią wierz!”

Jeszcze morał jest dla wnuka:

„Nawet, gdy masz siwy włos,

Życie - to wieczna nauka.

Walcz, a wygrasz sobie los!”Nowy Rok

Wiązowna, 30-12-2022r. Nr: T08-043

Koniec Roku - czas radości.

Już Sylwester magią pachnie.

Domy, skwery i ulice

Rozświetlone bardzo ładnie.

I nasz domek ozdobiony

Światełkami i lampkami.

Tańczą bombki w różne strony

Na werandzie z girlandami.

Także salon i jadalnia

Promieniują złotym blaskiem.

Lampki - gwiazdki, niczym panna

Sieją zachwyt wraz z oklaskiem.

Choineczka ozdobiona

Stoi wdzięczna i świetlista,

Łańcuchami otoczona.

Dziś jest taka promienista.

Kusi pięknem Kicię naszą.

Kotka chwyta szklane bombki.

Znów salonu jest okrasą,

Jak w Kolędach odgłos trąbki.

Inne domki na osiedlu

Są też cudnie ozdobione.

Wraz z wystrzałem fajerwerków

Będą pięknie rozświetlone.

Nowy Rok się szybko zbliża.

Już Sylwester jest za pasem.

Więc, wypijmy lampkę wina,

By zatańczyć z Nowym Czasem!Idylla

Ponurzyca, 17-05-2020r. Nr: T03-047

Och, jak fajnie i przyjemnie

W Ponurzycy dzisiaj było!

Przyjechały dzieci do mnie.

Znów radośnie się zrobiło!

Zimna Zośka, Ogrodnicy,

Już minęli, wiejąc chłodem.

Słonko wyszło zza iglicy.

Cały ogród pachnie miodem.

Ptaszki koncert nam zrobiły,

Rozśpiewane na trzy głosy.

Żaby rechot roztoczyły.

Wiatr łagodnie zwiewał włosy.

A ogródek - taki piękny!

Wreszcie wszystko dobrze rośnie.

Nawet dzięcioł nie jest rzewny,

Kuje wściekle na mej sośnie.

Wszystkie dzieci szczebiotały

I biegały po murawie.

Szagi był w skowronkach cały

I się tarzał w mokrej trawie.

Marcin dziś energią tryskał.

Reperował dach garażu.

A Małgosia - już artystka,

Z wyrzynarką - daje gazu!

Wycinanki na mój ganek,

Piękne sobie obmyśliła.

Pod okienkiem, niczym w dzbanek,

Bukiet kwiatów wyrzeźbiła.

Ma też zamiar dekorować

Chatkę wnuków Baby Jagi.

Koroneczki wyhaftować,

Wyrzynarką u nasady.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: