- W empik go
Na luzie - ebook
Na luzie - ebook
W tym błyskotliwym przewodniku po świecie stresu King, psycholog i komik, przedstawia praktyczne techniki radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i radzi, jak nauczyć swój mózg bardziej pozytywnego myślenia. W tym celu szczegółowo objaśnia zjawisko stresu, tłumaczy, czym on jest, skąd się bierze, a także jaki ma wpływ na cały organizm. Autor dogłębnie analizuje przyczyny i przejawy stresu w codziennym życiu, zwracając przy tym uwagę na źródła lęku, niepewności, negatywnego nastawienia i przyczyny tłumienia emocji. Pokazuje, jak wszystkie te zagadnienia łączą się w większą całość. Z tych rozważań dowiemy się, dlaczego negatywne emocje i stres prowadzą do zaburzeń lękowych, depresji, nadciśnienia, otyłości, uzależnień oraz wielu innych problemów zdrowotnych. Techniki Kinga pomagają zmienić w mózgu chemię, która wpływa na humor, wytrzymałość i odporność na stresujące sytuacje. Optymizm, poczucie wdzięczności i akceptacja nic nie kosztują, a mogą znacząco poprawić jakość życia. Ta wyjątkowa książka nie nuży suchym medycznym żargonem – znajdziesz w niej wiele zmieniających życie porad oraz zabarwionych humorem instrukcji, a także mnóstwo zabawnych, zapadających w pamięć anegdotek, dzięki którym nauczysz się, jak wrzucić na luz i nie zwariować w tym zmiennym, stresującym świecie.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66671-06-5 |
Rozmiar pliku: | 1,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
O niedźwiedziach
i korkach drogowych
Okej, skoro już się porządnie przedstawiłem i zarysowałem ogólny obraz zagadnień, jakie poruszymy w tej książce, zacznijmy od początku, czyli od podstaw. Wiem, że w poprzednim rozdziale odmieniłem słowo „stres” przez wszystkie przypadki, ale co to właściwie jest? Wszyscy go odczuwamy – pojmujemy stres z perspektywy własnego doświadczenia, a niektórzy z nas mogą zmagać się ze stresem właśnie w tej chwili – ale poza samym przeżywaniem warto też zrozumieć, co właściwie składa się na stres. Najprostsza definicja, z jaką się spotkałem, mówi, że stanowi on reakcję naszego mózgu na sytuację postrzeganą jako zagrożenie. To wszystko.
Zwróć uwagę, że mowa o zagrożeniu: to klucz do zrozumienia reakcji mózgu. Stres zawsze jest reakcją na zagrożenie, bez względu na to, czy ścigasz się z terminami, musisz zapłacić rachunek, tkwić w korku czy stawić czoła inwazji kosmitów. Warto przy tym pamiętać, że nie zawsze, kiedy odczuwamy stres, świadomie uznajemy, że coś nam grozi. Czasami nawet nie istnieje żadne realne niebezpieczeństwo, ale nasz mózg i tak reaguje w sposób sugerujący, że trzeba się przed czymś bronić. On po prostu nie widzi różnicy.
Weźmy taki korek drogowy. Chętnie posługuję się tym przykładem, żeby pomóc słuchaczom lepiej zrozumieć, skąd bierze się stres. Każdy z nas kiedyś tkwił w korku, więc to dość uniwersalne przeżycie. Przez wiele lat mieszkałem w Los Angeles, mieście słynącym z fatalnej sytuacji na drogach i kompletnie niczego poza tym. Przypomnij sobie jakąś bardzo stresującą sytuację ze staniem w korkach. Może przytrafiło ci się to w drodze do pracy. Zapewne wtedy wydawało ci się, że to właśnie zapchana obwodnica wywołuje w tobie uczucie stresu, ale najprawdopodobniej wcale tak nie było – chyba że żyjesz w jakimś świecie postapokaliptycznych wyścigów rodem z Mad Maxa.
Korek wcale nie stanowił dla ciebie zagrożenia. Kierowcy samochodów dookoła nie czyhali na twoje życie i nie chcieli cię zaatakować. Poprzedniego dnia nie odbyło się sekretne zebranie setek przypadkowych ludzi, którzy zdecydowali: „Okej, jutro zrobimy wszystko, żeby Judy spóźniła się do pracy, a przy tym doprowadzimy ją do szału! Połowa z nas wciśnie się przed nią i będzie jechać bardzo powoli, a reszta odetnie jej tyły i zacznie trąbić na całego. No, do dzieła!”. Owszem, też uważam, że Judy należałoby utrzeć nosa, ale nic takiego się nigdy nie wydarzyło. A Judy nie istnieje.
Dlaczego zatem korki są takie stresujące? Cóż, nasz mózg tworzy sobie różne rzeczy, takie jak przekonania, wartości i oczekiwania, które wpływają na to, jak postrzegamy świat. Na przykład uważasz, że musisz gdzieś być o określonej godzinie, na przykład o dziewiątej rano. I może to przekonanie jest oparte na oczekiwaniach innych ludzi, bo wszyscy doskonale wiemy, droga Judy, że już raz byłaś na dywaniku za spóźnianie się do pracy. Ale to właśnie przekonanie, że się spóźnisz, każe twojemu mózgowi postrzegać korek jako zagrożenie dla twojego źródła utrzymania. Może (w przeciwieństwie do Judy) cenisz punktualność i uważasz, że spóźnienie na spotkanie stawia cię w złym świetle. Albo oczekujesz, że gdy znajdziesz się na autostradzie, będziesz jechać z określoną prędkością, a poranny korek to uniemożliwił. A może jesteś po prostu życiowym nieogarem, Judy. Bez względu na przyczynę chciałbym zwrócić twoją uwagę na fakt, że we wszystkich wymienionych scenariuszach pozorne zagrożenie stanowiło jedynie wytwór twoich myśli. Korek był prawdziwy, ale to twoje przekonania, wartości i oczekiwania sprawiły, że sytuacja okazała się dla ciebie stresująca.
Czasami natomiast musimy zmierzyć się z prawdziwym niebezpieczeństwem. Tutaj chętnie korzystam z innego przykładu: atakuje cię niedźwiedź. To byłoby rzeczywiste źródło stresu. Dla jasności – nigdy nie musiałem uciekać przed niedźwiedziem, więc nawet mój przykład rzeczywistego zagrożenia jest zmyślony. Potrafię jednak bez trudu wyobrazić sobie, że pędzi na mnie rozjuszony lub zaniepokojony niedźwiedź, obnaża kły, wyciąga pazurzaste łapy, szykuje się do skoku. Gdybyśmy kiedykolwiek znaleźli się w takiej sytuacji, mielibyśmy do czynienia z bardzo prawdziwym i uzasadnionym zagrożeniem. Jestem pewien, że w pojedynku na pięści z miśkiem nie miałbym szans. Jeśli kiedyś do tego dojdzie, to nasz futrzasty kolega rozszarpie mnie na strzępy, a tak się składa, że to właśnie bycie nierozszarpanym na strzępy plasuje się bardzo wysoko na liście wyznawanych przeze mnie wartości. Mój mózg bezsprzecznie odnotowałby zagrożenie i miałby ku temu solidne przesłanki.
Pewnie niektóre i niektórzy z was przeżyli atak niedźwiedzia. Jeśli mój przykład budzi w was koszmarne wspomnienia, to bardzo mi przykro, ale trzeba było się na to przygotować przed sięgnięciem po tę książkę. Kiedy ilustruję problem stresu podczas publicznych wystąpień, najchętniej sięgam właśnie po przykład z niedźwiedziem. Próbowałem innych zwierząt, ale to się nigdy nie sprawdza. Na początku szukałem bezpiecznych rozwiązań, więc prosiłem słuchaczy, by wyobrazili sobie atak tygrysa. Uznałem, że to dobra opcja – jesteśmy w Ameryce Północnej, więc jakie są szanse, że spotkam kogoś, kto ma na koncie starcie z tygrysem? Nie mamy tu tych drapieżników^(). Aż pewnego razu w Louisville (oczywiście coś takiego mogło się zdarzyć tylko w Kentucky...) jakiś facet podszedł do mnie po wykładzie i powiedział: „Nie uwierzy mi pan, ale kiedyś poszedłem do zoo i akurat wtedy tygrys uciekł z klatki!”^().
Po tym zdarzeniu zacząłem więc opowiadać o ulubionym zmyślonym zwierzęciu większości ludzi, czyli o jednorożcach. Tu jednak natknąłem się na inny kłopot: słuchaczom trudno było potraktować ten przykład z należytą powagą. Jednorożce uważa się zasadniczo za miłe, łagodne, magiczne stworzenia z sierścią gęstą od brokatu i tęczą wystrzelającą spod ogona. Nawet Judy ma w domu kolekcję zabawkowych jednorożców. Ale przecież prawdziwy jednorożec by cię zabił! Ma róg na czole! Jak sądzisz, po co mu on? To broń, którą może cię przebić na wylot! Nie służy do tego, żeby małe dziewczynki mogły rzucać na niego obręcze! Ten zwierzak cię zadźga, podepcze kopytami, a na koniec obsra tęczą, żeby jeszcze bardziej cię upokorzyć.
Już chyba rozumiecie, dlaczego wróciłem do niedźwiedzi.
Przezwyciężanie stresu i radzenie sobie z jego wpływem na nasze życie zależy w dużej mierze od tego, czy zrozumiemy jedną prostą rzecz: zazwyczaj powodują go sytuacje, które interpretujemy jako niebezpieczne, a nie rzeczywiste, wyraźne zagrożenia. Jeśli zamierzasz się przejmować korkami – świadomie lub nie – to żyjesz w świecie zbudowanym z „co by było, gdyby...”, a nie z faktów. Więc równie dobrze możesz bać się też dzikich jednorożców.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------