- W empik go
Najpiękniejsze wiersze dla dzieci - ebook
Najpiękniejsze wiersze dla dzieci - ebook
Wiersze zebrane w tym niezwykłym tomie od pokoleń bawią i uczą najmłodszych czytelników. Nie może ich zabraknąć w żadnej dziecięcej biblioteczce. W książce znalazły się m.in. wiersze i wierszyki takich autorów jak: Aleksander Fredro (np. „Małpa w kąpieli”, „Paweł i Gaweł”), Stanisław Jachowicz (np. „Chory kotek”, „Tadeuszek”), Władysław Bełza („Katechizm polskiego dziecka”), Maria Konopnicka („Krasnoludki”, „Stefek Burczymucha”, „Pan Zielonka”) czy Ignacy Krasicki („Przyjaciele”, „Czapla, ryby i rak”).
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7903-991-3 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Aleksander Fredro
Osiołkowi w żłoby dano...
Małpa w kąpieli
Paweł i Gaweł
Cygan i baba
Stanisław Jachowicz
Chory kotek
Czysty kotek
Tadeuszek
Andzia
Zgoda
Motyl i gąsienica
Władysław Bełza
Katechizm polskiego dziecka
Kotek
Maria Konopnicka
Zła zima
Krasnoludki
Stefek Burczymucha
Pan Zielonka
Muchy samochwały
Pranie
Kukułeczka
Sposób na laleczkę
Parasol
Żuczek
Juliusz Słowacki
O Janku, co psom szył buty
Adam Mickiewicz
Przyjaciele
Powrót taty
Lis i kozieł
Ignacy Krasicki
Kruk i lis
Przyjaciele
Czapla, ryby i rak
Żółw i mysz
Szczur i kot
Ptaszki w klatce
Lis i osieł
Wilczki
Lew i zwierzęta
Kulawy i ślepyAleksander Fredro
Osiołkowi w żłoby dano...
Osiołkowi w żłoby dano
W jeden owies, w drugi siano.
Uchem strzyże, głową kręci,
I to pachnie i to nęci;
Od któregoż teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?
Trudny wybór, trudna zgoda:
Chwyci siano, owsa szkoda,
Chwyci owies, żal mu siana.
I tak stoi aż do rana,
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,
Że oślina pośród jadła
Z głodu padła.Małpa w kąpieli
Rada małpa, że się śmieli,
Kiedy mogła udać człeka,
Widząc panią raz w kąpieli,
Wlazła pod stół – cicho czeka.
Pani wyszła, drzwi zamknęła;
Małpa figlarz – nuż do dzieła!
Wziąwszy pański czepek ranny,
Prześcieradło
I zwierciadło –
Szust! Do wanny.
Dalej kurki kręcić żwawo!
W lewo, w prawo,
Z dołu, z góry,
Aż się ukrop puścił z rury.
Ciepło – miło – niebo – raj!
Małpa myśli: „W to mi graj!”
Hajże! – kozły, nurki, zwroty,
Figle, psoty,
Aż się wody pod nią mącą!
Ale ciepła coś za wiele...
Trochę nadto... Ba, gorąco!...
Fraszka! – Małpa nie cielę,
Sobie poradzi:
Skąd ukrop ciecze,
Tam palec wsadzi.
„Aj! Gwałtu! Piecze!”
Nie ma co czekać,
Trzeba uciekać!
Małpa w nogi
Ukrop za nią – tuż, tuż w tropy,
Aż po progi.
Tu nie żarty – parzy stopy...
Dalej w okno... Brzęk! Uciekła!
Że tylko palce popiekła,
Nader szczęśliwa. –
Tak to zwykle małpom bywa.Paweł i Gaweł
Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
Paweł na górze, a Gaweł na dole,
Paweł spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając – między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
Zmiłuj się Waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą.
A na to Gaweł: „Wolnoć Tomku
W swoim domku”.
Cóż było mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.