- W empik go
Narodowe pieśni serbskie Tom 1. - ebook
Narodowe pieśni serbskie Tom 1. - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 236 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Romana Zmorskiego.
WARSZAWA
Nakładem Księgarni i G. Sennewalda
1855
Wolno drukować, z warunkiem złożenia w Komitecie
Cenzury, po wydrukowaniu, prawem przepisanej liczby egzemplarzy.
W Warszawie, dnia 19 września (1 paźdz) 1852 r.
Cenzor, F. Sobieszczański.
W Drukarni, J, Unger.
SZANOWNEMU I WYSOCE UCZONEMU
PANU
WACŁAWOWI ALEKSANDROWI
MACIEJOWSKIEMU
PROFESOROWI,
CZŁONKOWI UCZONYCH TOWARZYSTW i t… d.
PISARZOWI, OJCZYSTEJ LITERATURZE ZASŁUŻONEMU.
W WARSZAWIE.
Szanowny Panie!
Ośmielając się mu przypisać niniejszą pracę moją, wypłacam się z długu, który bez wiedzy Pańskiej, u Niego zaciągnąłem. Istotnie, jeżeli zbiór ten nie zostanie bezużytecznym w księgarstwie ciężarem, ale przyczyni się w czemkolwiek dla dobra piśmiennictwa krajowego, Panu winien będę wdzięczność, że mnie do jego wydania zachęciłeś i popchnąłeś.
Przed kilką laty, poświęcając czas jakiś poznajomieniu się z szacowną poezyą serbską, przełożyłem był wprawdzie wiele całkowitych pieśni i fragmentów, lecz to Ii dla własnego użytku nie myśląc (ku czemu też nie była i pora) o wydaniu ich w osobnem dziele na widok publiczny. Świeżo dopiero czytając w szacownem dziele pańskiem Historya Literatury parę stronnic narodowym pieśniom serbskim poświęconych, zachęcony wymownem wykazaniem znakomitych korzyści, jakieby z ich przekładu spłynąć mogły, wziąłem się do uczynienia zadosyć pańskiemu gorącemu życzeniu i potrzebie literatury, – o ile w tej chwili czas i okoliczności mi dozwoliły.
Zebrawszy więc dawniejsze przekłady, dopełniwszy urywków, przejrzawszy oryginalny zbiór, i wybrawszy jeszcze z niego co się mi słusznem zdało, składam to w szanowne ręce jego, szczęśliwy, jeśli Pan pracę choć w części wymaganiom odpowiadającą uznasz, i zechcesz przyjąć ją w dowód rzetelnego a wysokiego szacunku, z jakim mam zaszczyt zostawać.
RZUT OKA NA DZIEJE SERBII, NA ZWYCZAJE I WYOBRAŻENIA JEJ LUDU.
Jeżeli dla ocenienia i wyrozumienia poezyi każdego ludu, nieodzowna jest znajomość dziejów i obyczajów jego, warunek tentem nieodzowniejszym staje się w obec narodowych pieśni serbskich, – które bez przymieszania wszelkich obcych wpływów, z własnych a tak odrębnych wykwitłszy stosunków, najsilniej się z niemi zrosły. Nieznajdując w piśmiennictwie naszem żadnego dzieła, do któregobyśmy czytelnika po lepsze i szersze mogli odesłać objaśnienie, zmuszeni więc jesteśmy brak ten zastąpić niniejszym, jak bądź bardzo pobieżnym i niedokładnym rysem.
Streszczenie dziejów całego Serbskiego narodu, we wszystkich jego rozroślach, przeszłoby o wiele zakres jaki podobnemu ustępowi poświęcić się godzi; w rysie tym więc ograniczymy się li do krainy niegdyś jądro serbskiego państwa tworzącej, a która po dziś dzień szczególnie nazwę Serbii zachowała. Samo z siebie się rozumie że zamiarem naszym nie był badawczy pogląd historyczny, lecz liczny przegląd główniejszych lub jaskrawszych wypadków, bądź czas i narodowe stosunki charakteryzujących, bądź pieśniom narodowym za treść służących (a).
Pominąwszy niepewne podanie o pierwo- (a) W niedostatku zupełnym innych dzieł podręcznych posługiwaliśmy się wtem głównie: wstępem historycznym do niemieckiego przekładu Pieśni Serbskich, przez Taloj.
tnem Serbów w stronach tych zamieszkaniu, niewątpliwe świadectwa okazują nam ich osiadłych nad brzegami Dunaju w połowie siódmego już wieku. Wnet potem widzimy ich w posiadaniu całej dzisiejszej Serbii, Bośnii, Hercogowiny, południowćj części Dalmackiego i północnej Albańskiego pobrzeża sąsiadujących: od południa z dzierżawami Byzanckiego cesarstwa, ode wschodu z Bułgarami, od północy z Węgrami, i pokrewnemi Chorwatami.
Zaraz w epoce pierwszego ukazania się w dziejach przyjęli byli Serbowie chrzest, z rąk wysłanych przez cesarza Herakliusza kapłanów, wraz z nim przyjmując obowiązek uległości i wierności dla wschodniego cesarstwa. W przeciągu przecież stuletnim, stosunki te się rozchwiały, i wraz z oderwaniem od cesarstwa lud ten po największej części do czci pogańskiej powrócił. Niebezpieczeństwo od Saracenów, którzy wiele nadmorskich zamków im opanowawszy, Dubrownikowi (a) zagrozili (a) Dubrownik, powszechnie Raguza, miasto a następnie rzeczpospolita sławiańska na pobrzeiu Daimackiem.
zmusiło Serbów do powtórnego oddania się pod opiekę cesarza Bazyliusza, przyczem cały naród, wyjąwszy szczep Narentanów (którzy między rzekami Narentą i Cetyną zamieszkując korsarstwu się oddawali), wiarę chrześcijańsko na nowo przyjął.
Lecz wkrótce dla nieurządzonej jeszcze Serbii zjawiło się nowe niebezpieczeństwo ze strony Bułgarów, dotąd pasmem gór i puszczami oddzielonych. Cesarz Justynian Rhinotmetos, odwdzięczając Bułgarom pomoc, do odzyskania utraconego tronu sobie udzieloną, nadał im na własność pustą pograniczną Serbii krainę. Zająwszy ją, dziki i drapieżny lud ten począł wpadać zbrojno w siedziby Serbów; co zaś gorsza, sąsiedztwa tego skutkiem ujrzeli się cii ostatni wplątanemi do zajść Bułgarów z cesarstwem. Zagrożeni ze stron obu, kłoniąc się na tę lub ową, z trudnością i najwyższem niebezpieczeństwem utrzymywali naczelnicy Serbscy zagrożoną niezawisłość swoje.
W początku dziesiątego wieku Żupan Serbski Zacharyasz Prybislawicz, ściągnął na się gniew potężnego naczelnika Bułgarskiego Syn wena, – który, korzystając z krótkiego od strony cesarstwa pokoju, zmnogiem wojskiem naszedt Serbią i w niedługim czasie, częścią zdradą, częścią przemocą, opanował. Znakomitsi w narodzie zostali wytępieni, lud zaś, bez różnicy płci i wieku, tłumnie w jeństwo do Bulgaryi pognany, kto zdołał ujść, chronił się do Chorwacyi lub w góry. Osierociały kraj umyślnie przetworzono w pustynią: zabrano lub wycięto bydło, wsi do szczętu popalono, zniszczono uprawne pola; i przez dwanaście lat całych przetrwała tak okolica, pod nazwą Paszczy Bułgarskiej.
Udało się nakoniec jednemu z synów wypędzonego kiedyś księcia Serbskiego Klonimira, Czasławowi imieniem, ujść z Bułgarskiego więzienia. Zwoławszy rozpierzchłych wśród gór rodaków,przyzwawszy schronionych z Chorwacyi, stanął na ich czele i nowe począł zakładać osady; – ówczasowy cesarz grecki, Konstanty Porfyrogeneta przyszedł mu z chlubną pomocą w dziele nowego zaludnienia i odbudowania Serbii.
Tu w dziejach serbskich następuje przerwa siedemdziesięciu do ośmdziesięciu lat, zapełniona tak w greckich jako i slawiańskich pisarzach zbiorem nazw i wydarzeń, częścią ciemnych, częścią wyraźnie bajecznych. Z pomroku tego wynurza się wreszcie wyraźniejsza postać dzielnego i cnotliwego księcia Władimira. Zdarzenie, które go do władzy doprowadzić miało, jeśli się godzi tylko za prawdziwe je uznać, odbija jak jasny promień słoneczny wśród czarnych chmur, rozpasanych złych namiętności, rej we sprawach wschodu podówczas wodzących.
Podług podania, Samuel książę Bułgarski, przemógłszy zupełnie Serbów i Zupana ich na polu bitwy położywszy, wprowadził syna jego Władimira, jako jeńca, do stolicy swojej Prespy. Kiedy szczęśliwy zwycięzca za dałszemi wyruszył zdobyczami, córka jego Kossara, wypełniając dzieła chrześcijańskiej miłości, nawiedzając, karmiąc i obsługując więźniów, poznała i pokochała młodego serbskiego brańca. Dzięki jej staraniom z więzienia uwolniony i przez zjednanego ojca za małżonka jej dany Władimir, otrzymał w wianie książęcą lenność nad częścią zawojowanego Dalmacko-Serbskiego przymorza.
Po śmierci Samuela dziedzic jego na Bulgarskiem księstwie Gabryel, szwagier Władimira, padł ofiarą jednego z przemożnych Bułgarów, który po zamordowanym opanował władzę. Wezwany do Prespy przez mordercę rękojmią krzyża świętego o bezpieczeństwie swem upewniony, napadnięty został w drodze przez nasadzonych na siebie zbejców. Uszedłszy im szczęśliwie i dopadłszy Prespy, udał się wprost do kościoła, podziękować Bogu za ocalenie; alić kiedy wyszedł z niego zastał wszystko gotowem na stracenie swoje, i tuż przy drzwiach kościelnych ściętym został.
Przez niedługi czas pozostawszy pod władzą Bułgarów, wraz z podbiciem tychże przeszła Serbia na własność wschodniego cesarstwa. Wieloletnie i wielokrotne usiłowania do zrzucenia z siebie jarzma, po części zgoła chybione, tyle wreszcie wyjednać zdołały, że naród otrzymał własnych, choć pod tytułem greckim i z ramienia cesarskiego, rządzców.
W roku 1073, podczas, gdy Michał Boisla wież, jako grecki Protospotharius nią rządził, znajdujemy pierwszy ślad stosunków między właściwą Serbią i zachodem. Michał najął weneckie okręty do uwolnienia i przewiezienia syna swego, uwięzionego w Antyochii. Wchodził, on także w układy ze stolicą apostolską, celem opieki jej przeciw Normanom, najściem na Bizancjum i na serbskie siedziby grożącym.
W pięćdziesiąt dopiero lat poźniej widzimy Serbów zawiązujących niejakie stosunki z sąsiednim królestwem Węgier, przez zamężcie córki książęcia TJrosza, wydanej za oślepionego Belę, wnuka i następcę króla Stefana II. Skutkiem tego małżeństwa było odłączenie od Serbii cząstki południowo-zachodniej kraju, nad Bośną leżącej, która pod nazwiskiem księstwa przeszła na udział wtóremu synowi Beli, a pod węgierskie zwierzchnictwo.
Pomniejsze, udzielne państwa serbskiego szczepu, które się na brzegach Dalmacyi przed parą już wieków zawiązały były, oddawna trwały w związkach handlowych z zachodnią Europą, mieszały się do chorwacko-węgierskich i weneckich wojen, – odosobniwszy się niemal zupełnie od braci swej nad Dunajem. Z czasem dopiero i zwolna zostały one częścią do właściwej Serbii wcielone, częścią do uznania zwierzchności jej przywiedzione. Tak w ciągu jedenastego wieku widzimy rzeczpospolitą, a raczej wolne miasto Diokleą, na pobrzeżu Dalmackiem, powyż Rotom (Cattaro) leżące, do Serbii włączonym. Podobnyż los spotkał w następnym wieku królestwo Trebuńskie, pomiędzy Narentą a zatoką Kotorską położone i ze trzech stron Dubrownik otaczające.
Około roku 1150 władzę nad Serbią posiadał Crudomil, od Greków Bachinus zwany, mąż przedsiębierczego i wojennego umysłu. Wyjarzmienie się z pod panowania cesarstwa było celem do którego ciągle zmierzał. Korzystając z chwili gdy Manuel Komnenus zaplątał się w wojnę z Rogerem królem Sycylii, postanowił zrzucić długo znoszone greckie panowanie, wzywając w pomoc sąsiednich Węgrzynów. W skrytej nadziei, że sami Serbią opanować zdołają, przyrzekli mu oni posiłki; lecz nim te nadejść zdążyły, już Cesarz, wróciwszy z Sycylii, na ziemi Serbskiej się ukazał. W upartej bitwie zwarł się osobiście Komnen ze serbskim naczelnikiem, przezwyciężył go i pojmał; wspaniałomyślnością i roztropnością wiedziony, pod łatwemi warunkami przebaczenie mu udzielił. Odtąd też Crudomil zachowywał się ulegle i spokojnie.
1151, Podobnemi i równie chybionemi usiłowaniami odznaczały się rządy kilku, szybko po sobie zmieniających się, następców jego. Nareszcie cesarz Manuel, zrzuciwszy i uwięziwszy podejrzanego sobie Tjechomila (u Greków Dessa lub Deses, z zepsutej zdrobniałej nazwy Tjesza), i starszym synem jego pomniejsze części kraju wydzieliwszy, podniósł na godność wielkiego Żupana najmłodszego, Stefana Ne-manią. Z jego wstąpieniem rozpoczyna się najważniejsza dziejów serbskich epoka; pod władzą jego rodziny państwo to wzniosło się nagle, zachwiało i upadło. 1165 Podobnie poprzednikom swoim Stefan dążył wytrwale do osiągnięcia niezawisłości. Na ten cel sprzymierzył się z Węgrami, wojnę i cesarzem wiodącymi; wszakże, gdy zwycięstwo na stronie ostatniego widocznie przechylać się jęło, odstąpił swych sojuszników, i korzystając przebiegle z czasu, oderwał od Węgier księstwo Bośnii, przed pół wiekiem prawie dobrowolnie od Serbii oddzielone.
Następnie obróciwszy się na Dalmacyą podbił niepodległe istniejące pomniejsze Żupań-stwa, oblegał Dubrownik, który jednemu z nieprzyjacioł jego dał przytułek, a przyczyniwszy się do zwalenia korsarskiego państwa Narentanów, między Narentą i Cetyną, znaczną część obszaru ich pod własną zagarnął władzę.
Rozszerzając tak posiadłości swoje odważył się także naruszyć pograniczne cesarstwa ziemie; samo jednak osobiste zjawienie się cesarza przywiodło go do najpokorniejszych przeprosin i oświadczeń. 1180 Dopiero po śmierci Manuela ośmielił się wyraźnie przeciwko cesarstwu wystąpić; a zawarłszy związek z Wołoszą, i z powstania równoczesnego Bułgarów korzystając, zajął Pryzren, Nizę, i wiele innych miast znacznych.
Nie mniej czynnym jak na zewnątrz okazał się Stefan Nemania wewnątrz kraju: urządzając duchowną hierarchią, zakładając klasztory i kościoły, prześladując, jedność kościelną niszczące sekty Bogumiłów i Manichejczyków. Nareszcie, na lat kilka przed śmiercią, państwo synom podzieliwszy, został mnichem, w wybudowanym przez siebie bogatym klasztorze Chilindar, na górze Athos, gdzie też w odosobnieniu od świata życia dokonał. 1182 Wspomnieć jeszcze należy, że za jego czasów Henryk Lew Saski ciągnął był przez Serbią do ziemi świętej. Znalazł on tu drogi tak niegodziwe, że niemal wszystkie bagaże swoje niechać musiał; prócz tego, choć w miastach gościnnie przyjmowany, zmuszonym był w ciągu podróży walczyć bezustannie z licznemi zgrajami łupieżców. Także Fryderyk Rudobrody, cesarz Niemiecki, zaproszony przez poselstwo Stefana (które 1188 roku, w samo Boże narodzenie znalazło go było w czeskiem mieście Chebie) ciągnąc na wyprawę krzyżową zjechał się z książęciem Serbskim w Belgradzie, lub w Nizie. Zdaje się, że zamiarem Stefana było, wystąpiwszy otwarcie przeciw cesarstwu Byzanckiemu, szukać przymierza u potężnego mocarza zachodu; śmierć przecież w rychle nastąpiona Fryderyka, niedozwoliła zjazdowi temu wziąść żadnych skutków.
Ze trojgu synów Nemanii, najstarszy Sawa, zrzekłszy się dobrowolnie rządów, oddał się wszystek nauce i klasztornemu życiu, a pamięć jego, jako świętego, przechowuje się dotąd w narodowych podaniach i pieśniach. Władzę najwyższą objął wtóry z kolei, Stefan II, znany pod przydomkiem perwowenczan, czyli pierwszy koronowany. Najmłodszy brat, Wuk, dostał księstwo na pobrzeżu Dalmackiem. Ten ostatni jednakże, nie przestając na swym dziale, okazywaną dla rzymskiego wyznania skłonnością ująwszy sobie Węgrzynów, zaraz w początkach zakłócił panowanie Stefana wojną, której skutkiem było powtórne oderwanie Bośnii do Węgier.
Stefan, widząc jaką korzyść przyniosła bratu jego skłonność ku zachodniemu kościołowi objawiana, zwrócił się także w tę stronę, toni bardziej że naraziwszy się cesarzowi greckiemu samowolnym odepchnięciem od siebie żony Eudoksyi, księżny greckiej, raczej wroga niż sprzymierzeńca mógł się w nim spodziewać. Złudzony Papież udzielił mu żądany królewski tytuł. Lecz Wuk, przy pomocy Węgrów tem silniej przeciw niemu wystąpiwszy, wygnał go zupełnie z państwa, nad którem jako lennik węgierski królować sam zamierzył. Bulgarowie, korzystając z zamieszki, wpadli z swej strony do Serbii. Tak ujrzał się kraj ten na nowo rozszarpaniem i ujarzmieniem zagrożony. Szczęściem inne wypadki zmusiły króla Węgier gdzie indziej zwrócić baczność i siłę całą, a Stefan, za pośrednictwem wysoce czczonego Sawy przejednany z Wukiem, do władzy straconej powrócił.
Za wpływem drugiej swej żony, wnuczki weneckiego Doży Henryka Dandolo, skłonił się po niejakim czasie Stefan istotnie przyjąć obrządek zachodni, i podług niego królem koronować dał się. Krótkotrwałem przecież było zwycięztwo rzymskiego kościoła: wieści o cudach i znakach ostrzegających, chwytane przez umysły do dawnej wiary nawykłe, w rychle skłoniły lud i króla na łono jej powrócić. Święty Sawa, który za odmianę wiary był się od brata odsunął, powtórzył koronacyę podług obrządku wschodniego, i połączony z królem silnie pracował dla umocnienia kościoła i państwa.
Panowanie kolejne dwojgu następców Stefana: Radosława i Władysława, nie odznaczyło się żadnemi uderzającemi wypadkami. Po nich nastąpił Stefan IlI, znany także pod nazwiskiem Urona I, lub wielkiego króla. Rządy jego pamiętne są pierwszym przez Serbią pochodem Mongołów, którzy łupieztwem i spustoszeniem ślady swoje znacząc, rzucili się na Bulgaryą i królestwo Węgierskie.
Ze dwojgu synów Stefana, starszy, Dragutin, zaślubił się był z węgierską księżniczką, Katarzyną. Dla młodszego, Milutina, starał się ojciec o rękę Anny, córki cesarza Michała Paleologa, jak się zdaje chcąc mu oddać następstwo po sobie. Cesarz bez namysłu na żądany związek się zgodził i księżniczka, pyszną opatrzona wyprawą w podróż wysłaną została. Przodem jej udało się poselstwo, z kilku dostojników kościoła złożone, rozpoznać stan Serbskiego dworu i przyjęcie jakie narzeczonej zgotowano. Wysłańców równie niezadowolił widok ubogiego dworu Stefana, jako i przyjęcie którego doznali. Wyśmiał on ich przesadzony ceremoniał, wespół z całym nieużytecznym zbytkiem, jak zgotowaną księżniczce wyprawę nazywał, pokazując im starszą swą synowę, Katarzynę węgierską, w ubogiej szacie wełnę przędzącą. Ten, przestraszający dla młodej księżniczki w zbytkach wychowanej obraz, niebezpieczeństwo od zbejców, którzy wysłane przeciw niej poselstwo Stefana złupili, wymagania nowe, o których w początku wzmianki nie było, to wszystko sprawiło rozchwianie się ułożonego związku, i powrót księżniczki do Carogrodu.
Tymczasem Dragutin, zamierzonem upośledzeniem siebie do najwyższego rozdrażniony, przez teścia silnem wojskiem węgierskiem wsparty, przemocą wydarł koronę ojcu, który uciekając przed synem, umarł ze zgryzoty wśród drogi. Dręczony sumieniem Dragutin, napróżno szukał ulgi w pobożnych dzieiach, którym się oddawał; po kilku latach, wymówiwszy dziedzictwo dla swoich dzieci, oddał berło Milutinowi, zachowawszy sobie nie wielkie księstwo pomiędzy Sawą i Driną rzekami. Po niejakim przecież czasie, żałując uczynionego kroku, odebrał znów z rąk brata odstąpioną władzę; i znowu, w parę miesięcy, powtórnie powróciwszy do swego drobnego udziału, oddał się tam wszystek pokucie i wykonywaniu miłosiernych uczynków, wśród których przetrwał aż do zgonu.
Milutin, pod nazwiskiem Stefan Milutin Urosz znany, powtórnie berło objąwszy, zostawał w dobrem porozumieniu z Dragutinem aż do tegoż śmierci; gdy jednak ta nastąpiła, pojmał natychmiast syna jego Władysława i dzielnicę po Dragutinie zagarnął. Panowanie jego było sławne i szczęśliwe; powiększył Serbię zdobyczami w Dałmacyi i Grecyi, Dubrownik zmusił do rocznej daniny, wojował zwycięzko Bułgarów i Tatarów. Pamiętnym stał się także jako założyciel i uposażycieł wielu duchownych zakładów. Parę kroć zawiązywał był układy ze stolicą apostolską, które jednak że bez szczerego zamiaru i dla chwilowej tylko korzyści podjęte, bez żadnego skutku pozostały.
Domowe życie Milutyna nie zostało wolne od zarzutów. Bez innego powodu jak przesyt, odepchnął trzy swoje małżonki. Czwarta, grecka księżniczka Simonis, zaślubiona mu w czterdziestym piątym roku jego życia jako siedmioletnie dziecko, przeżyła go i zdaje się, że znaczną nad nim wywierała władzę. Jej przypisywanem bywa oślepienie Stefana, nieślubnego a jedynego męzkiego potomka Milutina, gdy tenże, wprawdzie zrazu przeciw ojcu zbuntowany, dobrowolnie o przebaczenie błagać go powrócił. Oślepiony młodzieniec, odesłany do Konstantynopola, przeżywszy tam lat siedm, został przez ojca nakoniec przywołanym i do łaski jego przyjętym.
Oślepienie Stefana nie musiało być zupełnem i snać staraniom lekarskim udało się mu zwolna wzrok przywrócić. To jednakże pozo-1321 stało tajemnicą. Dopiero gdy po śmierci ojca, przez duchowieństwo na tron wezwanym będąc, stanął przed zgromadzonym ludem, odsło nil zawiązkę z oczu, ogłaszając iż cud świętego Mikołaja wźrok mu przywrócił. Znak ten niebieskiej opieki pozyskał mu zupełnie starszyznę i naród cały. Pod imieniem Stefana Urosza, z przydomkiem Deczańskiego (od fundacyi klasztoru takiegoż nazwania), odznaczył się na tronie tak dobrocią jak dzielnością. Dwaj wspólzapaśnicy, którzy go korony pozbawić chcieli, również napastujący Serbię Bulgarowie, zostali szczęśliwie pokonani, gdy ofiarowanej wpierw za każdą razą z jego strony zgody przyjąć nie chcieli. W starości swej przecież znalazł on groźnego wroga, we własnym synu, Stefanie Duszanie.
Młody ten książę, podług jednych wysokością geniuszu równie jak urodą męzką zalecony, podług innych potwornej olbrzymiej postaci i przerażającego oblicza, stał się ogniskiem, około którego zgromadzili się wszyscy ojcu nienawistni. W skutek wybuchłego buntu, musiał się stary król, oblężony w twierdzy Petrizy, zdać na łaskę własnego syna. Ten, w obec sędziwego ojca, rzucił się mu skruszony do nóg, zapewniając że tylko obawa srogości ojcowskiej, którą mu natchniono, przeciw niemu powstać go skłoniła. Bądź jednak żal ten był zmyślonym, bądź że buntowniczy Bojarzy, drżąc przed pojednaniem ojca z synem, ostatniego do tej zbrodni podżegli, bądź wreszcie że to bez woli Duszana się stało, dość, że wkrótce uwięziony starzec, o północy napadniony i uduszony, skonał przeklinając 1336 syna i jego potomstwo. Tak okropną zbrodnią otwarło się panowanie Stefana Duszana, silnym zwanego.
Ukazał się on monarchą niepospolitych i wysokich zdolności, zarówno roztropnym i przebiegłym, jak wytrwałym w zamiarach i niezrównanym wodzem w boju. Powiększył Serbię mnogiemi zdobyczami, podniósł ją do godności Carstwa czyli cesarstwa, rozszerzył sławę jej i blask, jakich nigdy ani wpierw ani po nim już nie miała. Zdaje się, że tylko nagła śmierć przeszkodzić mu mogła w opanowaniu wschodniego cesarstwa, które był przedsięwziął.
Zaraz w pierwszych panowania latach dokonał świetnej przeciw Grekom wyprawy, za jąwszy, nim ci się spostrzedz zdążyli. Macedonią i Negropont. Wojsko jego dotarło pod same mury Byzantu i stary cesarz Andronikus zmuszony był błagać o pokej. Duszan na ten raz poprzestał na zajęciu najważniejszych miast Albanii.
Wkrótce potem rozpadło się państwo greckie na dwa silne stronnictwa, z których jedno młodego Jana, pod opieką cesarzowej Anny, drugie Kantukazena cesarzem uznawało. Oba szukały wsparcia u Duszana… który wahając się między niemi, z rozdziału tego korzystał. Lecz gdy po przegranej pod Gynokolastrum bitwie Kantakuzen z szlachetnym zaufaniem uciekł się do niego, przyjął gościa z czcią największą, a ujęty jego osobistemi przymiotami, jako też namową żony swej skłoniony, przyrzekł mu potężne wsparcie, Poselstwo cesarzowej Anny, ofiarującej mu znakomite korzyści za sprzątnięcie trucizną Kantakuzena, odrzucił ze wzgardą i oburzeniem. Przecież Kantakuzen rychlejszej oczekiwał pomocy niżeli mu Duszan podawał.
Wylęgłe ztąd raz nieukontentowanie i na stępnie wzajemne niedowierzanie, coraz więcej wzmagając się i drażniąc, zmusiło wreście zbiegłego cesarza zupełnie zerwać ze serbskim carem i złowieszcze z Turkami zawrzeć przyprzymierze.
W następnej z cesarstwem wojnie zdobył Duszan Macedonią całą i rozciągnął zwierzchną władzę nad Aetolia. Niemniej szczęśliwy w boju przeciw Węgrom odzyskał Bośnię i zwycięzko przeszedł Dalmacyę. Nareście widząc słabość rozdzielonego wewnętrznem!' niesnaskami cesarstwa wschodniego, postanowił ostatnim uderzyć w nie ciosem. Zebrawszy 1356 80,000 wojska, wyruszył na zdobycie Konstantynopola; ale w drodze popadłszy w febre, zmarł w sile swego wieku.
Jak groźnym wrogiem był dla Byzanckiego państwa widać to z pism samych Greków. Niceforus Gregoras porównywa go raz z płomieniem, drugi raz z wezbraną rzeką, niewstrzymanie miasta i kraje cesarstwa chłonącą. "Jak płomień przyszedł (powiada) i niewstrzymanie zagarnął Rzymian miasta i kraje." W innem zaś miejscu "Serb jest jako rzeka szeroko i daleko z łóża wystąpiona część jedną państwa Rzymskiego już zalał, a reście zalaniem grozi." Chalkondyles podobnież jest mniemania, że greckiemu państwu od Stefana najwyższe zagraża niebezpieczeństwo.
Podług wszelkiego podobieństwa na tak straszliwego wroga wychował się Duszan w szkole samychże Greków, w których stolicy z wygnanym swym ojcem przez lat siedm przebywał.
Tam też zapewnie powziął umiejętność urządzania państwa, którą na korzyść Serbii w wielu względach rozwinął. Zbiór praw, który po nim został daje nam poznać wewnętrzne stosunki Serbii w owe czasy. Widzimy tam, że szlachta urządzoną była podobnież zachodniej na stosunkach lennych, oprócz składania dziesięciu jedynie do wojennej służby obowiązana; chłop, dwudniową tylko w tygodniu robocizną obarczony opieką prawa zabezpieczonym był od nadużyć i ucisku. Wymierzanie sprawiedliwości samemu sobie surowo wzbronione, natomiast szybkie i bezstronne jej oddanie każdemu zapewnionem by io. Handel cieszył się jak najgorliwszą opieką; bezpieczeństwo obcych zostawało pod pieczą najświętszych praw gościnności. Nawykły do świetności carogrodzkiego dworu, zaprowadził także u siebie Duszan podobną wystawę i surową etykietę, tytuły i urzędy dworskie; naśladując zaś instytucye zachodnie, ustanowił order świętego Stefana, którym przy swej koronacyi ozdobił wielu serbskich panów, tudzież przytomnych wysłańców Dubrownickiej rzeczypospolitej. Za jego rozkazem miał być dokonany Herbarz illyryjski, w wiedeńskiej bibliotece dziś się znajdujący.
Duszan podzielił państwo swe między namiestników, obdarzonych tak rozległą władzą, że trzeba było całej jego energii i potęgi ażeby ich w posłuszeństwie utrzymać. Ufny we swojej potędze i szczęśliwego dokonania zamierzonego podboju zbyt pewien, zatrzymując sobie, z tytułem imperatora, władzę nad świeżo zdobytemi krajami, za życia jeszcze mianował syna swego, młodocianego Urosza, królem, nadając mu właściwą Serbię aż po
Skupi (1); żonie zaś, księżniczce Bułgarskiej Helenie, oddał w nieograniczone posiadanie część Macedonii, około dzisiejszego Seres się rozciągającą. W chwili śmierci dopiero zdawał się Duszan pojmować niebezpieczeństwo z tych podziałów państwa, i synowi jego grożące. Zwoławszy wszystkich swych namiestników i wielkorządzców kazał im przy swem łóżu śmiertelnem złożyć przysięgę wierności dla Urosza, dziewiętnaście lat podówczas liczącego, a zaślubionego z Wołoską księżniczką Heleną.
Ale przemożni wazale wnet zapomnieli swej świeżej przysięgi. Każdy z nich, uważając wydział swej za zupełną własność, gotów był wprawdzie młodemu Carowi pomagać jako sprzymierzeniec przeciw obcym nieprzyjaciołom, niemyśląc mu jednak ulegać jako poddany; każdy ciągnął korzyść jakie mógł wydobyć z bezsilności małoletniego Urosza i jego nieroztropnej dobroduszności.
(1) Miasto w Macedonii, niedaleko granicy dzisiejszej Serbii.
Stanowczo przeciwnikiem Urosza, sam do godności carskiej dążąc, okazał się rządca Akarmanii i Macedonii, Jug-Bogdan, u greckich pisarzy Symeonem, u ruskich Wratką zwany (przynajmniej zdaje się, że te wszystkie nazwiska jedną oznaczają osobę), podług niektórych podań brat przyrodni Duszana, teść zaś późniejszego cara Lazara, sławnego zgonem na Kosowem polu.
Większą może jeszcze siłę zgromadziła około siebie wdowa po Duszanie, Helena. Niewystępowała ona wprawdzie przeciw synowi, ale nie troszczyła się wcale przyjść mu z pomocą, jedynie podniesienie własnego znaczenia mając na widoku.
Lazar Greb'l janowicz, zięć Juga-Bogdana, rządzca północno-wschodniej części Serbii, pobożnością i męztwem duchowieństwu i narodowi zalecony, dążąc do ujęcia w ręce swej najwyższej władzy, popadł w wojnę z potężnym Wukaszynem, który, od Duszana jeszcze królewski tytuł otrzymawszy, podobneż jakkolwiek w skrytości knuł zamiary. Cała Serbja słowem rozpadła się na różne stronnictwa, nawzajem się zwalczające i nawet obcych w pomoc przeciw swoim wzywać się niewahające.
Miody Urosz, przez możnych panów z posiadłości ojcowskich zupełnie wyzuty, szukał był przytułku na dworze Wukaszyna. Uczucie własnego poniżenia ocknęło się w nim nareście i postanowił ujść z tamtąd do Dubrownika. Odkrywszy ten zamiar jego Wukaszyn, wywabił go z sobą na łowy i własną ręką zabił buzdyganem swoim.
Tak wygasła królewska dynastja Nemaniczów. Wraz z nia zdało się że wybiła ostatnia dla państwa Serbskiego godzina. Ban Bośniacki opanował był dzisiejszą Hercogowinę; Turcy zaś, usadowiwszy się w Trackim Hersonesie, zwrócili ramie przeciw rozerwanemu w sobie krajowi.