- promocja
- W empik go
Nie ma głupich pytań! - ebook
Nie ma głupich pytań! - ebook
Każdy słyszał o tym, że naukowcy badają czarne dziury, schodzą na dno oceanu i tropią dinozaury. Ale już nie każdy wie, że pochylają się nad sprawami, które na pozór wydają się błahe. Pytają na przykład: Czy pająki śnią? Czy ryby mają twarz? Jak pachnie coś, czego nie ma? Czy w epoce kamienia łatwo było obciąć nogę?
I znajdują na te pytania odpowiedzi!
A autor, Łukasz Lamża, wspaniale o tym opowiada.
Książkę zilustrował Paweł Mildner. Dzięki jego rysunkom czytanie o rekinach, pająkach i egipskich mumiach nie jest ani trochę straszne.
Łukasz Lamża jest dziennikarzem naukowym, członkiem redakcji "Tygodnika Powszechnego". Jest też filozofem nauki, zatrudnionym w Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autor książek, m.in. "Wszechświat krok po kroku" (2017), "Światy równoległe" (2021) i "Trudno powiedzieć" (2022). Prowadzi na YouTube cotygodniowy przegląd prasy naukowej "Czytamy naturę".
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8387-059-5 |
Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Cześć!
Mam na imię Łukasz. Jestem filozofem.
Wiem, co teraz myślisz: „Aaa, to pewnie jakiś facet z długą brodą, który wiecznie zastanawia się nad różnymi dziwnymi rzeczami”.
Teraz Cię zaskoczę: masz rację! No dobra, moja broda jest dość krótka, ale za to nie zgoliłem jej od ponad 10 lat (bo bez niej wyglądam jak bobas). No i uwieeelbiam zastanawiać się nad różnymi dziwnymi rzeczami. Najbardziej na spacerach. Na przykład:
– Czy pająki miewają sny?
– Co robią małpy, gdy nic nie robią?
– Czy dałoby się wycisnąć wodę z powietrza?
– Czy istnieje zapach, którego nikt nie wąchał?
– Co właściwie wydaje dźwięk „pstryk!”, kiedy pstrykam palcami?
– Kiedy psy stały się psami i czemu postanowiły dać się „udomowić”?
To wcale nie są głupie pytania! I kiedy naukowcom znudzi się już odkrywanie nowych planet, zajmują się właśnie pytaniami takimi jak te. A ja jestem takim specjalnym filozofem, który zagląda im przez ramię i dopytuje, co tam ciekawego znaleźli, badając psy, palce i pająki.
No dobra, dosyć tego gadania. Idę się przejść.
CO JEST SZYBSZE: MRUGANIE CZY PSTRYKANIE?
Umiesz pstrykać palcami? Jeżeli tak – to świetnie! Jeżeli nie – nie przejmuj się, spróbuj poćwiczyć! Pstrykanie palcami należy do najszybszych ruchów w całym świecie ożywionym i JEST prawdopodobnie NAJSZYBSZYM RUCHEM, jaki jest w stanie wykonać człowiek. Pozostaje jeden problem: nikt właściwie nie wie, jak to możliwe, że palce potrafią się tak szybko ruszać! W 2021 roku kilku fizyków postanowiło w końcu pochylić się nad własnymi palcami i wreszcie to wyjaśnić.
EKSPERYMENT
Przyjrzyj się uważnie swojej dłoni podczas pstrykania (jeśli nie potrafisz pstrykać, poproś kogoś, kto potrafi). Większość ludzi pstryka środkowym palcem i kciukiem, więc najczęściej dłoń przed pstryknięciem wygląda tak
OBSERWACJA: Czy udało ci się dostrzec moment zsunięcia palca z kciuka i chwilę, w której powstał dźwięk? Spróbuj jeszcze raz.
I jak? Okazuje się, że pstrykanie jest zbyt szybkie, aby zarejestrowało je ludzkie oko – widzimy najpierw, jak środkowy palec opiera się jeszcze o kciuk (PRZED), by po chwili opierać się już o nasadę kciuka (PO).
A gdybyśmy tak sfilmowali pstrykanie i obejrzeli je w zwolnionym tempie? Zwykłe kamery, na przykład te w smartfonach, filmują z szybkością 30 KLATEK (zdjęć) na sekundę. Co 1/30 sekundy robione jest zdjęcie.
Jedna sekunda składa się z 1000 milisekund (tak jak metr składa się z 1000 milimetrów). Jeśli więc chcemy sprawdzić, o ile oddalone są w czasie kolejne klatki zwykłego filmu, musimy podzielić 1000 milisekund na 30 części. Wynik tego dzielenia to 33,333… Innymi słowy, w zwykłym filmie jedno zdjęcie wyświetla się przez nieco ponad 33 milisekundy. Niektóre aparaty mają opcję filmowania w zwolnionym tempie, co oznacza zwykle dwa razy więcej klatek: 60 na sekundę!
Gdy naukowcy usiedli przed monitorami, żeby lepiej przyjrzeć się pstrykaniu, okazało się, że na żadnej klatce nie udało się uchwycić stanu pośredniego między PRZED a PO. Na niektórych zdjęciach zarejestrowano rozmyty palec w ruchu, ale przemieszczał się tak szybko, że nie można było dostrzec żadnych szczegółów.
Od czego jednak jest technologia? Naukowcy wyposażeni w specjalną kamerę, która filmuje z szybkością 4000 klatek na sekundę (czyli w ciągu każdej milisekundy wykonuje cztery zdjęcia!), uchwycili TEN moment.
Co się okazało? Ześlizgiwanie się środkowego palca z kciuka (klatka nr 2) trwa zaledwie około 2 milisekund (1/500 sekundy), a palec leci w dół (klatka nr 3) – mniej niż 10 milisekund.
Nagranie w zwolnionym tempie pozwoliło nie tylko wyjaśnić, jak przebiega pstrykanie, ale również zrozumieć, co właściwie pstryka. I tu zaskoczenie! Większość ludzi pewnie uważa, że PSTRYK powstaje, gdy ocierają się o siebie czubki palców (klatka nr 2). Tak w każdym razie myślą ludzie, którzy tworzą komiksy… A to błąd!
Odgłos pstryknięcia powstaje w chwili, w której środkowy palec uderza o poduszkę u nasady kciuka! Ten moment pokazuje klatka nr 4! W komiksach „kreseczki dźwiękowe” powinny zatem wychodzić spod kciuka, o tak:
Jeżeli kiedyś będziesz zawodowo rysować komiksy, pamiętaj o tym, żeby dobrze rysować pstrykanie! Może wspólnie naprawimy ten straszliwy błąd?
Wróćmy jednak do samego odkrycia, czyli do momentu, w którym słyszymy „pstryk!”. Jeżeli wciąż nie dowierzasz, że dźwięk ten powstaje na poduszce kciuka, lecimy dalej…
Anatomiczna nazwa mięśnia, który leży tuż pod powierzchnią poduszki u nasady kciuka, to odwodziciel krótki kciuka. Przyznasz chyba, że nazwa jest precyzyjna, ale dość trudna do zapamiętania. Na szczęście nie tylko naukowcy interesują się dłońmi – również chiromanci, czyli osoby czytające z dłoni, i to od nich zapożyczymy inną nazwę. Tak się składa, że chiromancja bardzo się lubi z astrologią, czyli starożytną sztuką wróżenia z gwiazd i planet, stąd też różne części dłoni nazwano w odniesieniu do ciał niebieskich – na przykład podstawę małego palca przypisano Merkuremu (wzgórek Merkurego), z kolei poduszka u nasady kciuka, o której tu mówimy, to wzgórek Wenus. Choć nie za bardzo wierzę w chiromancję, z przyjemnością pożyczę sobie tę ładną nazwę.
Pora się przekonać, czy inne podejście sprawi, że „ujawni się” PSTRYK.
EKSPERYMENT 1
Spróbuj pstryknąć, używając palca wskazującego zamiast środkowego.
Efekt? Wskazujący palec jest zbyt krótki, żeby dotrzeć do wzgórka Wenus, i ląduje nieco wyżej, słychać więc tylko ciche smyrnięcie. Ten sam efekt dźwiękowy uzyskasz, jeśli użyjesz środkowego palca, ale postarasz się, żeby nie pacnął o wzgórek Wenus, tylko poleciał na bok.
EKSPERYMENT 2
Delikatnie naciągnij brzeg koszulki na dłoń tak, żeby zasłonić podstawę kciuka. Idealnie sprawdzą się też rękawiczki bez palców. A teraz pstryknij środkowym palcem!
Efekt? Zamiast dziarskiego „pstryk!” usłyszysz tylko smutne pacnięcie.
EKSPERYMENT 3
Skoro kluczowe jest użycie środkowego palca i kciuka, spróbuj pstryknąć bez napinania palca środkowego na kciuku, po prostu machając tym palcem. Jak poszło?
Najlepsze, co udało mi się uzyskać, to ciche plaśnięcie…
Dopiero teraz widzimy, jak sprytny jest mechanizm pstrykania.
Naukowców zachwyciło to, jak wspaniałym instrumentem pstrykającym jest dłoń człowieka. Cały proces podzielili na cztery etapy:
1. napinanie palca na szczycie kciuka (powolne),
2. ześlizgnięcie palca (szybkie),
3. lot palca w stronę nasady kciuka (bardzo szybki),
4. uderzenie palca o nasadę kciuka (szybkie).
Kluczowy jest etap pierwszy. Kiedy zaczynamy coraz mocniej napierać palcem na kciuk, gromadzimy w nim energię – podobnie jak przy ściskaniu sprężyny.
Pomyśl o ściskaczu do rąk.
Trzeba się nieźle namęczyć, żeby go zgiąć, i włożyć w tę czynność dużo energii. Podstawowa zasada fizyki mówi, że energia nie ginie. Jeżeli włożyliśmy energię w ściśnięcie sprężyny, to ta energia nie znika. Gdzie zatem jest? W sprężynie! To energia potencjalna, czyli nagromadzona, czekająca na uwolnienie.
Ze sprężynami trzeba uważać – mocno ściśnięta lub rozciągnięta sprężyna to magazynek energii. Gdy ją puścisz, przeleci przez pokój i uderzy w ścianę – jeżeli dopisze ci szczęście. Jeśli będziesz mieć pecha – dostaniesz w zęby.
Środkowy palec tuż przed pstryknięciem (klatka nr 1 na stronie 15) to właśnie taka sprężyna, w której zgromadziło się dużo energii potencjalnej. Kciuk działa jak blokada, nie pozwala się tej energii wydostać. Kiedy się go odsuwa, środkowy palec zaczyna nagle przyspieszać, jak zwolniona sprężyna. Mówimy, że wtedy energia potencjalna zamienia się w energię kinetyczną, czyli związaną z ruchem.
Naukowcy twierdzą, że pstryknięcie palcami to najszybszy ruch, jaki potrafi wykonać człowiek. Mówiąc nieco precyzyjniej: środkowy palec w momencie ześlizgnięcia się z kciuka osiąga największe przyspieszenie, jakie jest w stanie wytworzyć jakakolwiek część ludzkiego ciała. Ani kichanie, ani mruganie nie może się z nim równać! Okazuje się, że mrugnięcie okiem trwa „aż” jednądziesiątą sekundy, czyli 100 milisekund – w tym czasie spokojnie zmieściłoby się kilka pstryknięć palcami!
Bejsbolista, który wyrzuca piłkę (czyli miotacz), potrafi ją przyspieszyć do 170 kilometrów na godzinę! Ale nawet najlepsi miotacze na świecie nie nadadzą piłce takiego przyspieszenia, jakie jesteś w stanie osiągnąć, pstrykając palcami. Naukowcy, którzy filmowali swoje własne palce, przekonali się, że jednym pstryknięciem mogą uzyskać przyspieszenie trzy razy większe od piłki wyrzuconej przez najlepszych bejsbolistów świata.
PSTRYKAJ ŚMIAŁO! TO PRAWDZIWY CUD NATURY.
Dowiedz się więcej: https://www.youtube.com/watch?v=y_kWI7u0ayY&list=PLuqpwpkBmbAn3lA7tY9lO3LaUOaRkAq1A&index=123&t=952s