- W empik go
Nie tylko spowiedź. Nadzwyczajne drogi odpuszczania grzechów - ebook
Nie tylko spowiedź. Nadzwyczajne drogi odpuszczania grzechów - ebook
Dróg odpuszczania grzechów było w Kościele wiele. Nie od początku była to sakramentalna spowiedź. A nawet gdy już ta praktyka stała się powszechną i była zwyczajną drogą odpuszczania grzechów w Kościele, zdarzały się przypadki, że Kościół wskazywał także i na inne możliwości, nawet takie, które nie były wprost związane z biblijnymi drogami odpuszczania grzechów.
Książka, którą oddajemy Czytelnikowi do rąk, napisana została z myślą o wszystkich wierzących w Chrystusa. To refleksje przeznaczone dla tych, którzy regularnie przystępują do sakramentu pojednania i pokuty, i dla tych, którzy już od lat z tego sakramentu nie skorzystali; dla tych, którzy z łatwością uzyskują rozgrzeszenie, i dla tych, którzy są w takiej sytuacji, która otrzymanie sakramentalnego rozgrzeszenia uniemożliwia; dla tych, którzy trwają w łasce uświęcającej, i dla tych, którzy wpadli w świat grzechów i nie mogą się wyrwać z jego szponów; dla tych, którzy mają poczucie, że zamknęli wiele bram, przez które zło wkradało się w ich życie, i dla tych, którzy nie widzą jeszcze światła w tunelu, które zapowiadałoby ich nawrócenie.
Jednym słowem, książka ta przeznaczona jest dla wszystkich, w których jest dobra wola kroczenia drogami Ewangelii naszego Pana.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-68030-41-9 |
Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Książka, którą oddajemy Czytelnikowi do rąk, napisana została z myślą o wszystkich wierzących w Chrystusa. To refleksje przeznaczone dla tych, którzy regularnie przystępują do sakramentu pojednania i pokuty, i dla tych, którzy już od lat z tego sakramentu nie skorzystali; dla tych, którzy z łatwością uzyskują rozgrzeszenie, i dla tych, którzy są w takiej sytuacji, która otrzymanie sakramentalnego rozgrzeszenia uniemożliwia; dla tych, którzy trwają w łasce uświęcającej, i dla tych, którzy wpadli w świat grzechów i nie mogą się wyrwać z jego szponów; dla tych, którzy mają poczucie, że zamknęli wiele bram, przez które zło wkradało się w ich życie, i dla tych, którzy nie widzą jeszcze światła w tunelu, które zapowiadałoby ich nawrócenie. Jednym słowem, książka ta przeznaczona jest dla wszystkich, w których jest dobra wola kroczenia drogami Ewangelii naszego Pana.
Odpuszczenie grzechu
Jezus kiedyś tak prostolinijnie powiedział: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5,31-32)1. Z grzesznikiem rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który choruje. Jego organizm jest osłabiony, mniej odporny na inne infekcje, nie potrafi funkcjonować tak jak organizm człowieka zdrowego.
Co więcej, mamy świadomość, że leczenie to nie kwestia jednej interwencji, jednorazowego podania nawet najlepszego lekarstwa. Zdrowienie wymaga czasu, często jest bardzo mozolnym i długotrwałym procesem. Zdarza się także, że choroby nie da się całkowicie wyeliminować z organizmu, że będzie ona z pacjentem aż do jego śmierci. I w takiej sytuacji leczenie ma głęboki sens. Ten proces polega wtedy na takim wspieraniu chorego środkami farmakologicznymi, by mógł funkcjonować na tyle długo i na tyle dobrze, na ile jest to możliwe.
Tak właśnie należy patrzeć także na duchowe leczenie. Polega ono na podawaniu środków, które wzmacniają organizm grzesznika, które z tego organizmu eliminują niekorzystne wirusy grzechów i nałogów. Mamy pewność, że nasz Pan „nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi tlejącego się knotka. (...) Nie zniechęci się ani nie załamie” (Iz 42,3-4). Jeśli tli się w nas choćby drobny element dobrej woli, zawsze jest nadzieja, a skutecznych środków leczniczych mamy wiele.
Już _Didache_, pismo z początków chrześcijaństwa, zachęca, by żyć Ewangelią na tyle, na ile jesteśmy w stanie, na ile potrafimy: „Jeśli możesz w całości nieść jarzmo Pana, będziesz doskonały; jeśli nie możesz, czyń, co możesz”2. Nawet jeśli w jakimś obszarze nie dorastamy do wymagań Ewangelii, to trzeba mieć świadomość, że wierność w innych obszarach ma swoją wartość. _Didache_ nie stawia alternatywy, że można być uczniem Jezusa albo na sto procent, albo się nim nie jest. Nawet jeśli z różnych powodów nie można skorzystać z jednej z dróg odpuszczenia grzechów, to istnieje możliwość skorzystania z innych rozwiązań. I o tym właśnie jest ta książka.
O różnych drogach odpuszczania grzechów wspominają zarówno ojcowie Kościoła3, jak i książki przeznaczone dla spowiedników (penitencjały)4. Myśli zawarte w tej książce nie są więc pod tym względem nowością. Nie o to zresztą jej autorom chodziło. Zależało im raczej na przypomnieniu i zestawieniu tego, co w Kościele przez wieki funkcjonowało i przynosiło grzesznikom dar nadziei.
Dróg odpuszczania grzechów było w Kościele wiele5. Nie od początku była to sakramentalna spowiedź. A nawet gdy już ta praktyka stała się powszechną i była zwyczajną drogą odpuszczania grzechów w Kościele, zdarzały się przypadki, że Kościół wskazywał także i na inne możliwości, nawet takie, które nie były wprost związane z biblijnymi drogami odpuszczania grzechów. Przyjrzyjmy się bliżej kilku z nich.
Osobisty udział w krucjacie lub wsparcie tych, którzy na krucjatę wyruszą
Odpuszczenia grzechów udzielano za osobisty udział w krucjacie. Kanon 10. I Soboru Laterańskiego (1123 r.) stwierdza: „Tym, którzy wyruszają do Jerozolimy i udzielają skutecznej pomocy dla obrony ludu chrześcijańskiego i walki z tyranią niewiernych, darowujemy odpuszczenie grzechów oraz, jak to zostało postanowione przez pana naszego papieża Urbana, bierzemy ich domy, rodziny i wszystkie dobra pod opiekę świętego Piotra i Kościoła rzymskiego”6.
Papież udzielił odpuszczenia grzechów za czyn o wiele bardziej wymagający niż wyznanie grzechów w czasie spowiedzi – za udział w krucjacie, czyli za narażenie swojego życia dla Chrystusa. Wyprawa do Jerozolimy oznaczała wielomiesięczny pobyt poza rodzinnym domem oraz narażenie się na liczne niebezpieczeństwa zarówno w drodze, jak i w walce z wyznawcami islamu. Dla wielu takie wyprawy kończyły się przecież śmiercią.
Co więcej, nawet gdy ktoś, z różnych powodów, nie mógł albo nie chciał wziąć osobistego udziału w krucjacie, mógł także uzyskać odpuszczenie grzechów, jeśli tylko, nawet pośrednio, zaangażował się w to przedsięwzięcie.
IV Sobór Laterański (1215 r.) w 71. konstytucji tak postanawia: „Niech w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – jednego, jedynego, prawdziwego i wiecznego Boga – usilnie proszą królów, wodzów, książęta, margrabiów, hrabiów, baronów oraz innych dostojników, a także społeczności miast, wsi i grodów, żeby ci, którzy nie wyruszą osobiście na pomoc Ziemi Świętej, dostarczyli odpowiednią liczbę żołnierzy wraz z sumą pieniędzy niezbędną na wydatki w ciągu trzech lat, każdy według swoich możliwości majątkowych, aby w ten sposób zyskać odpuszczenie grzechów, jak to powiedziano wyraźnie w listach ogólnych i jak z większą dokładnością zostanie objaśnione poniżej. Pragniemy, aby w tej łasce odpuszczenia mieli udział nie tylko dawcy własnych okrętów, ale także ci, którzy przyczynią się do ich budowy (...) Udzielamy też pełnego odpuszczenia grzechów tym, którzy nie wezmą udziału w krucjacie osobiście, ale wyślą tam na swój koszt, stosownie do wielkości swego majątku oraz rangi osoby, odpowiednich ludzi, jak również i tym, którzy wezmą w niej udział osobiście, ale na koszt innych. Pragniemy i zezwalamy, by w tym odpuszczeniu , stosownie do rodzaju udzielonej pomocy i wielkości uczucia pobożności, mieli udział również ci wszyscy, którzy będą służyć Ziemi Świętej wsparciem ze swych majątków albo ofiarują jej w potrzebie radę i stosowne środki obrony. Wszystkim wreszcie, którzy z pobożnością biorą udział w tym wspólnym dziele”7.
Konieczność opieki nad rodziną, brak wystarczających środków na tak długą wyprawę, brak wystarczającej kondycji fizycznej, pełnione obowiązki sprawiały, że nie każdy mógł bezpośrednio zaangażować się w krucjatę. Kościół dał więc możliwość pośredniego zaangażowania poprzez finansowe wsparcie kogoś, kto osobiście wziął udział w tym niebezpiecznym przedsięwzięciu. Odnosiło się ono także do podzielenia się wiedzą i doświadczeniem, które w różny sposób mogły pomóc w krucjacie. W ten sposób odpuszczenie grzechów stało się dostępne dla bardzo szerokiego grona.
Kolejne sobory (I Sobór Lyoński, 1245 r., i II Sobór Lyoński, 1275 r.) raz jeszcze przypomniały tę drogę odpuszczania grzechów: „Aby nie zaniedbać niczego, co można uczynić dla sprawy, która ma na względzie Jezusa Chrystusa, chcemy i polecamy co następuje: patriarchowie, arcybiskupi, biskupi, opaci i inni, którzy mają obowiązek troszczenia się o dusze, niech żarliwie przedstawiają powierzonym sobie wiernym sprawę krucjaty. Niech w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – jednego, jedynego, prawdziwego i wiecznego Boga – usilnie proszą królów, wodzów, książęta, margrabiów, hrabiów, baronów oraz innych dostojników, a także społeczności miast, wsi i grodów, ażeby ci, którzy nie wyruszą osobiście na pomoc Ziemi Świętej, dostarczyli odpowiednią liczbę żołnierzy wraz z sumą pieniędzy niezbędną na wydatki w ciągu trzech lat, każdy według swoich możliwości majątkowych, aby w ten sposób zyskać odpuszczenie grzechów, jak to powiedziano wyraźnie w listach ogólnych i jak z większą dokładnością zostanie objaśnione poniżej. Pragniemy, aby w tej łasce odpuszczenia mieli udział nie tylko dawcy własnych okrętów, ale także ci, którzy przyczynią się do ich budowy”8.
Udział w soborze
Odpuszczenia grzechów Kościół udzielał także za osobisty udział w soborze. Papież Marcin I, wybrany na soborze w Konstancji udzielił łaski odpuszczenia grzechów wszystkim uczestnikom soboru, którzy brali w nim aktywny udział. Zobowiązał jednak te osoby do cotygodniowego postu: „Biskup Marcin, sługa sług Bożych, na wieczną rzeczy pamiątkę. Na żądanie świętego soboru, z określonych, rozsądnych i słusznych powodów, rozwiązujemy go i za jego zgodą zezwalamy wrócić do własnego kraju wszystkim i każdemu z obecnych na nim członków. Równocześnie, mocą Boga wszechmogącego, Jego błogosławionych apostołów Piotra i Pawła i naszym autorytetem udzielamy każdemu, kto w nim uczestniczył i zajmował się jego sprawą, pełnego odpuszczenia wszystkich grzechów na życie, tylko ten jeden raz, tak że każdy z nich w ciągu dwóch miesięcy po tym, jak dowie się o tym przebaczeniu, może dostąpić tego błogosławieństwa w przepisanej formie. Podobnego odpuszczenia grzechów udzielamy na chwilę śmierci. Rozumiemy ten akt zarówno w odniesieniu do panów, jak i do członków ich rodzin, w ten sposób, że od dnia uzyskania wiadomości o tej łasce dla zyskania odpuszczenia grzechów na życie będą pościć w każdy piątek przez jeden rok, a dla zyskania odpuszczenia grzechów w chwili śmierci jeszcze jeden rok, o ile nie powstrzymuje ich przeszkoda prawna – w tym przypadku muszą spełnić inne uczynki pobożności. Po drugim roku powinni do końca życia zachowywać post w piątki albo podejmować inne zbożne czyny”9.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_
1 Cytaty biblijne za: _Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu_, Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2002.
2 _Nauka Dwunastu Apostołów_, w: _Pisma starochrześcijańskich pisarzy_, t. XLV, _Ojcowie Apostolscy_, Warszawa 1990, VI, 2.
3 Np. Orygenes.
4 _Libri poenitentiales_. _Tekst łaciński, grecki i polski_, układ i opracowanie A. Baron, H. Pietras, _Synodi et collectiones legum_, vol. V, Kraków 2011.
5 M. Gilski, _Miłosierdzie wobec tych, którzy nie mogą otrzymać rozgrzeszenia. Drogi odpuszczania grzechów_, w: _Miłosierdzie w praktyce duszpasterskiej_, M. Gilski, F. Ślusarczyk (red.), Kraków 2016, s. 78-86.
6 A. Baron, H. Pietras (red.), _Dokumenty soborów powszechnych. Tekst grecki, łaciński i polski_, t. II, Kraków 2002, s. 125.
7 Tamże, s. 317-325.
8 Tamże, s. 385-387, 411.
9 Tamże, s. 265-267.