Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Nietypowy mundurowy. Psy do zadań specjalnych - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
2 listopada 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Nietypowy mundurowy. Psy do zadań specjalnych - ebook

Nie tylko ludzie pracują w służbach mundurowych. Niektórzy funkcjonariusze mają... futro, cztery łapy i znakomity węch.

Cisi bohaterowie. Szukają zaginionych, tropią przestępców, uniemożliwiają przemyt, znajdują narkotyki i broń. Pilnują porządku, bronią opiekunów. Robią to za przysłowiową miskę zupy, choć w tym przypadku trafniej będzie powiedzieć: za możliwość pobawienia się piłeczką i dobre słowo przewodnika. Pracują, chociaż nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Są. Warto je zauważyć.

Psy towarzyszą ludziom we wszystkich służbach mundurowych: od Policji, przez Straż Graniczną, Straż Pożarną, po wojsko. Razem z opiekunem tworzą niezastąpiony, skuteczny duet. W tej książce można znaleźć mnóstwo ciekawostek związanych z psią pracą w różnych służbach, a przede wszystkim prawdziwe, niesamowite historie przewodników i ich czworonożnych partnerów. Czytelnik dowie się z niej m.in., kto może zostać przewodnikiem psa służbowego, czy w konkretnej służbie sprawdzają się określone rasy oraz jak szkoli się psy i przewodników.

Kategoria: Nauki społeczne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8188-869-1
Rozmiar pliku: 5,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

_Cisi boha­te­ro­wie. Szu­kają zagi­nio­nych, tro­pią prze­stęp­ców, unie­moż­li­wiają prze­myt, znaj­dują nar­ko­tyki i broń. Pil­nują porządku, bro­nią opie­ku­nów. Robią to za przy­sło­wiową miskę zupy, choć w tym przy­padku traf­niej będzie powie­dzieć: za moż­li­wość poba­wie­nia się piłeczką i dobre słowo prze­wod­nika. Pra­cują, cho­ciaż nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Są. Warto je zauwa­żyć._

Ile prawdy jest w tym, że psy szu­ka­jące nar­ko­ty­ków są nar­ko­ty­kami fasze­ro­wane, aby będąc na gło­dzie, szyb­ciej wska­zy­wały towar? Tyle samo, ile w tym, że psy szu­ka­jące mate­ria­łów wybu­cho­wych są kar­mione tro­ty­lem, a poszu­ku­jące zwłok – ludz­kim cia­łem, żar­tują moi roz­mówcy. Prze­wod­nik i pies to zespół kyno­lo­giczny, nie­ro­ze­rwalny team. Aby spraw­nie dzia­łał, jego człon­ko­wie muszą się znać, lubić i chcieć robić to, co robią. Czy zda­rza się ina­czej? Na pewno, ale przy­pad­ko­wych połą­czeń jest coraz mniej. Kie­dyś prze­wod­ni­kiem psa można było zostać „za karę” albo żeby awan­so­wać i dostać pod­wyżkę, dziś więk­szość z nich to pasjo­naci. Mia­łam to szczę­ście, że głów­nie na takich tra­fi­łam. Różne służby mun­du­rowe i różne psy. Nie­które są już „w sta­nie spo­czynku”, inne wciąż pra­cują, jesz­cze inne poże­gnały się na zawsze i bie­gają gdzieś za Tęczo­wym Mostem. Ich opie­ku­no­wie podzie­lili się ze mną wspo­mnie­niami o nich, opo­wie­dzieli o wspól­nej służ­bie, suk­ce­sach i trud­no­ściach. I o więzi mię­dzy czło­wie­kiem i czwo­ro­no­giem. Bo bez tego ani rusz.SŁUŻBA, SMYCZ I PIES WŁA­ŚCIWY

Można powie­dzieć o nich krótko: K9. Skrót ten pocho­dzi od słowa _canine_ („pso­wate”) i jest tzw. homo­fo­nem angiel­skiej nazwy – „K-nine”. Na początku odno­sił się do oddzia­łów Poli­cji w USA skła­da­ją­cych się z psów i ich prze­wod­ni­ków. Szko­le­nie czwo­ro­noż­nych funk­cjo­na­riu­szy odby­wało się w róż­nych kie­run­kach i z prze­zna­cze­niem do roz­ma­itych zadań, jak patrol, wykry­wa­nie nar­ko­ty­ków czy mate­ria­łów wybu­cho­wych. Z cza­sem nazwy K9 zaczęto uży­wać do okre­śle­nia wszyst­kich prze­szko­lo­nych spe­cja­li­stycz­nie psów słu­żą­cych w jed­nost­kach mun­du­ro­wych, w tym psów bojo­wych prze­zna­czo­nych do dzia­łań w jed­nost­kach spe­cjal­nych¹.

Według jed­nych źró­deł psy udo­mo­wiono 10 tysięcy lat temu, a według innych nawet przed 35 tysią­cami lat. Pil­no­wały dobytku, poma­gały w polo­wa­niach. W póź­niej­szych latach zaczęto je wyko­rzy­sty­wać rów­nież na woj­nach. Już na egip­skich malo­wi­dłach ścien­nych, które według bada­czy liczą około 4000 lat, uwiecz­niono wojow­nika z psem ata­ku­ją­cym wroga, kolejne pocho­dzą ze sta­ro­żyt­nej Gre­cji. Mastify i inne psy molo­so­wate wyko­rzy­sty­wano też w armii rzym­skiej, potem zwy­czaj wspo­ma­ga­nia się tymi zwie­rzę­tami prze­jęli Ger­ma­nie, Galo­wie i Huno­wie. „W śre­dnio­wiecz­nej Euro­pie rów­nież wyko­rzy­sty­wano psy na woj­nach, np. w 1476 r. mię­dzy Bur­gun­dią a Szwaj­ca­rią, a w 1599 r. armia lorda Essex, pod­bi­ja­jąc Irlan­dię, użyła 800 blo­odho­un­dów. Psy były obecne także na fron­tach II wojny świa­to­wej. W Związku Radziec­kim wytre­so­wano do dzia­łań wojen­nych 50 tysięcy psów. Były to głów­nie teriery rosyj­skie i samo­jedy, a ich zada­niem było poszu­ki­wa­nie i ewa­ku­acja ran­nych żoł­nie­rzy. Sowieci wyko­rzy­sty­wali też psy do wyszu­ki­wa­nia min oraz do samo­bój­czych misji nisz­cze­nia czoł­gów wroga za pomocą ładun­ków wybu­cho­wych przy­cze­pio­nych do grzbietu. W Sta­nach Zjed­no­czo­nych psy pra­co­wały jako zwia­dowcy i ostrze­gały o zasadz­kach. Słu­żyły na Pacy­fiku w wal­kach z Japoń­czy­kami i w Afryce Pół­noc­nej. Po II woj­nie świa­to­wej, z nasta­niem ery broni ato­mo­wej, rola psa wojen­nego zma­lała. W USA w latach 1951–1953 jeden psi plu­ton wziął udział w woj­nie w Korei”².

Psy do celów zwia­dow­czych i ostrze­ga­nia przed ata­kiem wroga wyko­rzy­sty­wała armia ame­ry­kań­ska pod­czas wojny w Wiet­na­mie; RPA w walce z par­ty­zantką posił­ko­wała się 800 psami, rów­nie liczne psie wspar­cie miała armia ZSRR w woj­nie w Afga­ni­sta­nie. Dziś psy zna­leźć można w nie­mal każ­dej armii na świe­cie.

W Pol­sce początki kyno­lo­gii poli­cyj­nej datuje się na rok 1913, gdy do kra­kow­skich funk­cjo­na­riu­szy dołą­czył dober­man.

Dla­czego psy są tak pożą­dane w pracy, zwłasz­cza wyma­ga­ją­cej dobrego węchu? „Każdy pies ma setki milio­nów wię­cej komó­rek wyspe­cja­li­zo­wa­nych w wykry­wa­niu zapa­chów niż czło­wiek. W zależ­no­ści od rasy psy posia­dają od 200 milio­nów do miliarda recep­to­rów, pod­czas gdy my nosimy ich w swo­ich nosach zale­d­wie 6 milio­nów. Więk­sze roz­miary psiego nosa pozwa­lają ponadto na więk­szą róż­no­rod­ność recep­to­rów – jest ich ponad osiem­set rodza­jów – a co za tym idzie, na uzy­ski­wa­nie pre­cy­zyj­nej infor­ma­cji. Ludz­kie oko, dostar­cza­jące cudow­nego widoku tęczy po burzy, wyko­rzy­stuje zale­d­wie trzy rodzaje recep­to­rów, by wytwo­rzyć ten barwny obraz. Osiem setek róż­nych recep­to­rów może zbu­do­wać osza­ła­mia­jący kra­jo­braz zapa­chowy . Dzięki węchowi pies wie rów­nież, jak zmieni się pogoda, wie, jak pach­nie wie­czór, poznaje, że jesteś chory czy przy­gnę­biony. Z każ­dym hau­stem powie­trza zdo­bywa pełno infor­ma­cji. Wyła­puje w nim zapa­chy ludzi, któ­rzy nie­dawno tędy prze­cho­dzili, pozo­sta­wia­jąc po sobie wonny trop. Wyczuwa pyłki kwia­tów i dro­biny roślin nie­sio­nych przez wiatr. Psi nos wychwy­tuje zapa­chy zwie­rząt, które prze­bie­gały, ukry­wały się, jadły lub umie­rały w pobliżu. Wyczuwa ładunki elek­tryczne i wil­goć odle­głej burzy”, pisze Ale­xan­dra Horo­witz w książce _Nosem psa_³.

Nauko­wiec Eva Biela wyja­śnia na łamach „Crazy Nauka”, że jama nosowa psa ma roz­bu­do­waną struk­turę, a sama powierzch­nia nabłonka węcho­wego u dużych psów może wyno­sić nawet 170 cm². Powie­trze wdy­chane przez psa roz­dziela się na to słu­żące oddy­cha­niu i to, które zosta­nie użyte tylko do roz­po­zna­nia zapa­chu. Wdech, który ma słu­żyć ana­li­zie zapa­cho­wej prze­miesz­cza się osob­nymi kana­łami dla pra­wego i lewego noz­drza i ni­gdy się nie mie­sza. To daje psu moż­li­wość wącha­nia w „ste­reo”. „Psy potra­fią oce­nić nie tylko to, jaki zapach do nich dociera, ale i to, z któ­rej strony jest sil­niej­szy. Dodat­kowo psie noz­drza mogą poru­szać się nie­za­leż­nie, co uła­twia pre­cy­zyjną detek­cję kie­runku, z któ­rego dociera dany zapach. Pod­czas wde­chu noz­drza są roz­luź­nione i nie­roz­cią­gnięte, a powie­trze pły­nie cen­tralną czę­ścią nosa. W cza­sie wyde­chu roz­sze­rzają się, aby uła­twić ukie­run­ko­wa­nie prądu powie­trza w dół i na boki. Wydy­chane w ten spo­sób powie­trze nie tylko nie mie­sza się z kolejną, jesz­cze nie­ba­daną węchem próbką, ale powo­duje powsta­nie zawi­ro­wań, które prze­su­wają świeże powie­trze, z nowymi czą­stecz­kami będą­cymi nośni­kami zapa­chu, bli­żej nosa ”⁴.

Nam psy służ­bowe koja­rzą się głów­nie z Sza­ri­kiem z serialu _Czte­rej pan­cerni i pies_ oraz rap­tu­so­wa­tym owczar­kiem z filmu _Przy­gody psa Cywila_. Ostat­nio dużą popu­lar­ność zdo­bywa jesz­cze _Komi­sarz Alex_, który docze­kał się 15 sezo­nów.

„Twórcą” Sza­rika, a potem Cywila (pry­wat­nie Beja), od któ­rych zaczęła się w Pol­sce moda na owczarki nie­miec­kie i pracę psiego prze­wod­nika w służ­bach mun­du­ro­wych, był Fran­ci­szek Szy­dełko, powo­jenny Inspek­tor Służby Psów w Komen­dzie Głów­nej Mili­cji i wykła­dowca Szkoły Prze­wod­ni­ków i Tre­sury Psów Służ­bo­wych (dzi­siej­sze Cen­trum Szko­le­nia Poli­cji w Suł­ko­wi­cach).

Po latach wspo­mi­nał, że wszystko zaczęło się od wizyty ofi­ce­rów MON, któ­rzy szu­kali psa do roz­po­czy­na­ją­cej się pro­duk­cji filmu _Czte­rej pan­cerni i pies_. W zało­że­niu miał to być film typowo wojenny, z wie­loma sce­nami bata­li­stycz­nymi. Twórcy potrze­bo­wali psa wyra­zi­stego, który będzie dużo szcze­kał. „Trzeba dodać, że dobrze wyszko­lony pies służ­bowy nie nadaje się do gry na pla­nie fil­mo­wym, tam jest cią­gły ruch, strzały. Pies służ­bowy jest nauczony natych­mia­sto­wej reak­cji na każdy strzał. Psa do tej roli zna­la­złem po dłu­gich poszu­ki­wa­niach w komen­dzie mili­cji na Żoli­bo­rzu, miał za sobą kurs w Cen­trum Szko­le­nia w Suł­ko­wi­cach pod War­szawą. Sza­rik naprawdę wabił się Try­mer, miał łagodne uspo­so­bie­nie, niskie wskaź­niki agre­sji. Każdy mógł go pogła­skać. Dużo szcze­kał i nader czę­sto się łasił. Nie­któ­rzy żar­to­wali, że za kawa­łek kieł­basy zrobi wszystko. Na psa służ­bo­wego się nie nada­wał, za to jako pies fil­mowy był wspa­niały. Gdy przy­jeż­dża­łem na plan, z miej­sca wska­ki­wał na czołg i cze­kał na zada­nie aktor­skie ”⁵.

W dwu­ty­go­dniku „Zbli­że­nia” w wywia­dzie zaty­tu­ło­wa­nym _Psa nie można_ _uczło­wie­czać!_ demen­to­wał donie­sie­nia, jakoby rolę Sza­rika grały różne psy – według jed­nych donie­sień były ich dwa, według innych nawet cztery! W rze­czy­wi­sto­ści Sza­rik był tylko jeden, w życiu pry­wat­nym miał na imię Try­mer. Skąd więc te plotki? W jed­nej ze scen, skoku z pierw­szego pię­tra, wystą­pił jego dubler – pies Atak. Można więc powie­dzieć, że Atak wyko­rzy­stany został do scen kaska­der­skich. „Któ­re­goś dnia nawet Fran­ci­szek Pieczka był tak zdez­o­rien­to­wany tymi dono­sami, że zadzwo­nił do mnie i chciał wie­dzieć… jak było naprawdę z tym Sza­rikiem”, śmiał się Fran­ci­szek Szy­dełko.

Jak­kol­wiek było, filmy te odci­snęły piętno na wielu ludziach i póź­niej­szych prze­wod­ni­kach.

Jedna z boha­te­rek tej książki, poli­cjantka Aldona Ban­dzul, prze­wod­niczka psów z Komendy Sto­łecz­nej Poli­cji, pod­kre­śla w „Sto­łecz­nym Maga­zy­nie Poli­cyj­nym”, że pies i jego prze­wod­nik two­rzą parę, która razem może osią­gać wspa­niałe rezul­taty. I trzeba pamię­tać, że jest to korzyść obu­stronna, bo pies speł­nia swoją potrzebę współ­ist­nie­nia z czło­wie­kiem, bycia potrzeb­nym. Prze­wod­nik zaś korzy­sta z umie­jęt­no­ści psa, ale i dobro­dziejstw kon­taktu z nim, jak choćby poprzez obni­że­nie poziomu stresu. „Prze­wod­nik trosz­czy się o psa, jego «dobro­stan» (jak okre­ślają rzecz prze­pisy), a więc o zdro­wie, czy­stość, odpo­wied­nie odży­wia­nie, kon­dy­cję fizyczną i psy­chiczną. Pies z kolei staje się jego obrońcą, wier­nym towa­rzy­szem i… narzę­dziem pracy? No wła­śnie nie. Pies jest wyko­nawcą tej pracy, trak­tu­ją­cym ją jak zabawę, ale jed­nak to pies jest tu sze­fem. A prze­wod­nik? Tylko kie­rowcą, pro­to­ko­lan­tem i tłu­ma­czem z języka «psiego» na «ludzki». Bo – jak mawiają prze­wod­nicy – pies służ­bowy składa się z: psa wła­ści­wego, smy­czy i prze­wod­nika. I to dokład­nie w takiej kolej­no­ści, jeśli cho­dzi o przy­dat­ność w służ­bie spo­łe­czeń­stwu”.

Prze­wod­nicy psów mar­twili się, co sta­nie się z ich pod­opiecz­nymi, gdy już nie będą mogli pra­co­wać. W 2020 roku wiel­kie nadzieje pokła­dano w tzw. „piątce dla zwie­rząt”. Ustawa miała regu­lo­wać m.in. opiekę, lecze­nie wete­ry­na­ryjne i finan­so­wa­nie psów służ­bo­wych, które w pol­skim pra­wie trak­to­wano jak przed­mioty i które po latach pracy sta­wały się „wybra­ko­wane” oraz przesta­wały speł­niać „kry­te­ria użyt­kowe”, a więc „scho­dziły ze stanu”. W więk­szo­ści służb opie­ku­no­wie, któ­rzy zabie­rali psy do domów, nie byli wspie­rani finan­sowo, a wyeks­plo­ato­wane czwo­ro­nogi są prze­cież naj­czę­ściej chore, stare, wyma­gają spe­cjal­nej karmy, leków, suple­men­tów. Nie wszyst­kich było na to stać, pra­cow­nicy służb mun­du­ro­wych to budże­tówka, nie kre­zusi. Nie­stety ustawa nie prze­szła.

18 lutego 2021 roku MSWiA ogło­siło na kon­fe­ren­cji pra­so­wej, że prze­ka­zuje do prac rządu pro­jekt ustawy regu­lu­jący cało­ściowo sta­tus psów i koni służ­bo­wych. „Dzięki zwie­rzę­tom w służ­bach nie­jedno ludz­kie życie zostało ura­to­wane, ujęto nie­jed­nego groź­nego prze­stępcę. Tro­ska o ich los w służ­bie, a zwłasz­cza poza służbą, jest naszym etycz­nym obo­wiąz­kiem”, powie­dział wtedy mini­ster Mariusz Kamiń­ski. Wicemini­ster Bła­żej Poboży przed­sta­wił naj­waż­niej­sze zało­że­nia regu­la­cji: wła­ściwy i dokładny spo­sób opi­sa­nia sytu­acji zwie­rząt wyco­fy­wa­nych ze służby, gdzie: „_Pierw­szeń­stwo będzie pozo­sta­wało przy aktu­al­nych opie­ku­nach zwie­rząt. Naj­waż­niej­sza zmiana, jaka idzie za tym punk­tem, to fakt, że także na eme­ry­tu­rze wszyst­kie zwie­rzęta, zarówno psy, jak i konie, będą pozo­sta­wały na sta­nie jed­nostki orga­ni­za­cyj­nej każ­dej z for­ma­cji_”. Dru­gim zało­że­niem jest usta­wowe okre­śle­nie obo­wiąz­ków opie­ku­nów zwie­rząt, a kolej­nymi: pokry­cie kosz­tów wyży­wie­nia w postaci karmy lub ekwi­wa­lentu pie­nięż­nego na nią, zwrot kosz­tów opieki wete­ry­na­ryj­nej oraz kon­trola, jak spra­wo­wana jest opieka nad zwie­rzę­ciem.

24 czerwca 2021 roku Sejm uchwa­lił tę ustawę z popraw­kami (ma regu­lo­wać sta­tus zwie­rząt w służ­bach pod­le­głych MSWiA, ale też w Służ­bie Wię­zien­nej, w Siłach Zbroj­nych RP i w Straży Mar­szał­kow­skiej) i skie­ro­wał ją do Senatu. W samych insty­tu­cjach pod­le­głych mini­ster­stwu (Poli­cja, Straż Gra­niczna, Służba Ochrony Pań­stwa, Pań­stwowa Straż Pożarna) jest ponad 1200 psów, każ­dego roku wyco­fuje się około 10% z nich.

W Sta­nach Zjed­no­czo­nych 13 marca, dzień zało­że­nia Kor­pusu Psów Mili­tar­nych, stał się ofi­cjal­nie Dniem Służ­bo­wego Psa Wete­rana. Ma słu­żyć pro­pa­go­wa­niu wie­dzy o tym, jak bar­dzo psy poma­gają ludziom w nie­raz eks­tre­mal­nych warun­kach, oraz pomóc w oto­cze­niu dobrą opieką tych zwie­rząt, które są ofi­cjal­nie zwal­niane z czyn­nej służby. W wielu woj­sko­wych bazach i poli­cyj­nych szko­łach K-9 13 marca orga­ni­zuje się uro­czy­sto­ści na cześć nie­za­stą­pio­nych pomoc­ni­ków czło­wieka, dzie­lą­cych jego – nie­rzadko trudny – los.

Auto­rem i naj­więk­szym pro­pa­ga­to­rem usta­no­wie­nia 13 marca świę­tem wszyst­kich psów ofiar­nie pra­cu­ją­cych na rzecz czło­wieka był Joseph White, wete­ran wojny w Wiet­na­mie. Przez całe swoje życie w woj­sku szko­lił i zaj­mo­wał się tzw. „psami wojny”, czyli czwo­ro­no­gami pra­cu­ją­cymi w armii. Zawsze twier­dził, że nie da się prze­ce­nić zasług psiego gatunku dla ludzi. Według niego jeden pies przez okres służby woj­sko­wej jest w sta­nie oca­lić 100–150 ludz­kich ist­nień. Podob­nie ma się rzecz z psami poli­cyj­nymi, jak to okre­ślił: „nie­ustan­nie patro­lu­ją­cymi gra­nicę mię­dzy spo­koj­nymi oby­wa­te­lami a prze­stęp­cami”. Prze­wod­nicy psów służ­bo­wych czują, że mają swo­isty dług wobec tych zwie­rza­ków – wła­snych, ale także wszyst­kich pra­cu­ją­cych na rzecz bez­pie­czeń­stwa ludzi. Zwłasz­cza że nie­jed­no­krot­nie czło­wiek zdra­dzał te zwie­rzęta i porzu­cał je na pewną śmierć, jak to się zda­rzało po woj­nie w Wiet­na­mie, gdy armia zosta­wiła swo­ich czwo­ro­no­gich żoł­nie­rzy na pastwę losu na wro­gim tery­to­rium⁶.

Za oce­anem cele­bruje się doko­na­nia psów i ota­cza sza­cun­kiem pole­głe na służ­bie zwie­rzęta, które mogą liczyć na pogrzeb z hono­rami.

Obok Air­borne & Spe­cial Ope­ra­tion Museum w Fay­et­te­ville stoi pomnik poświę­cony psom bojo­wym, które zgi­nęły pod­czas ope­ra­cji spe­cjal­nych. Napis na cokole głosi: „Więź pomię­dzy prze­wod­ni­kiem a K9 jest wieczna, ufają sobie wza­jem­nie w nie­na­zwa­nym języku” – i ta dewiza naj­le­piej oddaje ich rela­cje⁷.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1.

„Spe­cial OPS”, nr 4/2019.

2.

Kon­rad Lubry­czyń­ski, _Szko­le­nie psa jako środka przy­musu bez­po­śred­niego_, mate­riały dydak­tyczne nr 198, Cen­trum Szko­le­nia Poli­cji w Legio­no­wie, Zakład Kyno­lo­gii Poli­cyj­nej.

3.

Ale­xan­dra Horo­witz, _Nosem psa_, przeł. P. Luboń­ski, Wydaw­nic­two Czarna Owca, War­szawa 2017, s. 12, 59.

4.

Eva Biela, https://www.cra­zy­nauka.pl/tajem­nica-psiego-nosa-jak-wyja­snic-feno­me­nalne-mozli­wo­sci-psow-ratow­ni­czych/.

5.

Face­book, _K9 Polish Team_, 28 kwiet­nia 2020.

6.

Face­book, _K-9 Unit War­szawa_, 13 marca 2021.

7.

https://www.face­book.com/infor­ma­cje.poli­cyjne, 16 marca 2021.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: