- W empik go
Niezwykłe historie zwykłych ludzi - sekrety ich osiągnięć - ebook
Niezwykłe historie zwykłych ludzi - sekrety ich osiągnięć - ebook
W ramach serii Skarby Mądrości ukazał się drugi tom: Niezwykłe historie zwykłych ludzi - sekrety ich osiągnięć - Alfred J. Palla
- - Albert Einstein i Werner von Braun oblali w szkole matematykę!
- - Louis Pasteur w czasie studiów miał najgorsze oceny z chemii!
- - O Beethovenie jego szkolny nauczyciel muzyki powiedział: „Jako kompozytor jest beznadziejny”.
- - Tomasz Edison usłyszał od nauczyciela w szkole, że nie jest zdolny nauczyć się czegokolwiek.
- - Redaktor zwolnił młodego Walta Disney’a z pracy za „brak pomysłowości”!
- - Ophra Winfrey straciła posadę reporterki, gdyż jej menadżer uznał, że nie nadaje się do pracy w telewizji.
- - Larry Bird i Michael Jordan nie zmieścili się w pierwszym składzie drużyny koszykarskiej w swojej szkole średniej…
Życie każdego zwykłego człowieka może być niezwykłe, jeśli tylko odkryje i rozwinie swój potencjał. Ludzie sukcesu o jakich piszę nie byli doskonali, upadali i zawodzili, ale mieli misję, wizję, wytrwałość w jej realizacji. Do tego motywuje ta książka. Bóg stworzył każdego z nas jedynym w swoim rodzaju. Uwierz w wartość, jaką posiadasz w Bożych oczach. Nie imituj nikogo ani nie chciej być nikim innym.
Poznaj i rozwiń swój talent, aby zrealizować swoją misję i dzieło, do którego zostałeś wyposażony. Wówczas także Twoje życie będzie niezwykłe. Może powiedzie Cię przez trudy, ale do gwiazd, jak mawiali Rzymianie: Per aspera ad astra!
To co mnie ujmuje w książkach Alfreda Palii to niezwykle rzadki dar przyciągania czytelnika w swój świat i jego problematykę w sposób oczywiście ciekawy, bo jakże, ale też w sposób sytuacyjny, praktyczny. Ta ilość adekwatnych przykładów z życia ludzi, przyrody a nawet historii jest imponująca. Biorąc pod uwagę fakt, że pisarzem jest historyk w dodatku biblista i teolog tym większe ukłony, bo specjaliści w tych dziedzinach mają tendencję do uciekania w nudną teorię.
- Edyta Bogulak (Bogulandia)
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-63097-95-0 |
Rozmiar pliku: | 6,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W Persji mieszkał człowiek imieniem Al Haffed. Posiadał duże i dobrze prosperujące gospodarstwo, a sam był szczęśliwy. Pewnego dnia podróżnik opowiedział mu o polach diamentów w innych częściach świata, a także o tych, którzy je znaleźli i stali się bogaci.
Al Haffed poczuł się ubogi i nieszczęśliwy. Zaczął marzyć o zdobyciu bogactwa, zaniedbując gospodarstwo, które podupadło. Sprzedał je za niską cenę i wyruszył na poszukiwanie pola diamentów. Mijały lata, które nie przyniosły mu niczego, natomiast wyczerpały jego środki i zdrowie. W końcu został bez grosza i perspektyw. Zrozpaczony, targnął się na swoje życie.
Tymczasem ten, kto kupił jego gospodarstwo, pewnego dnia, orząc ziemię, dostrzegł niezwykły blask między skibami. Pochylił się i podniósł największy diament, jaki kiedykolwiek widziano. Z dnia na dzień stał się najbogatszym człowiekiem w kraju, gdyż ziemia, którą nabył od Haffeda, była polem diamentów.
Historia ta uczy, że szczęście jest w zasięgu każdego człowieka. Nie musimy go szukać daleko ani nie znajdziemy go, gromadząc bogactwo. Życie każdego zwykłego człowieka może być niezwykłe, jeśli tylko odkryje i rozwinie swój potencjał. Do tego motywuje ta książka.
Wiele z opowiedzianych w niej historii należy do bohaterów wiary wymienionych w jedenastym rozdziale Listu do Hebrajczyków. Dziś nazwalibyśmy ich ludźmi sukcesu. Nie byli doskonali, upadali i zawodzili. Mieli jednak misję, wizję, wiarę i wytrwałość do jej realizacji. Przez to każde zwykłe życie może stać się niezwykłe.
Ludzi sukcesu nie wyróżnia od innych wyjątkowy talent, lecz wytrwała praca nad nim. Nawet taki geniusz, jakim był Michał Anioł, powiedział: „Moje mistrzostwo, o gdybyż tylko ludzie wiedzieli, ile wysiłku i ciężkiej pracy kosztuje, nie wydawałoby im się aż tak cudowne”.
Każdy człowiek ma talent, co potwierdził Jezus w swej słynnej przypowieści o talentach (Mt 25:14-29). Wielkość naszego talentu nie ma takiego znaczenia jak to, co z nim robimy. Dlatego nie pragnij bogactwa, jak Al Haffed, ani nie porównuj się z innymi. Zamiast tego pracuj nad sobą.
Poznaj i rozwiń swój talent, aby zrealizować swoją misję i dzieło, do którego zostałeś wyposażony. Wówczas także Twoje życie będzie niezwykłe. Może powiedzie Cię przez trudy, ale za to do gwiazd, jak mawiali Rzymianie: Per aspera ad astra!Bądź sobą!
Mojżesz wybrał, aby być sobą. Zrezygnował z luksusowego życia, potęgi i sławy w Egipcie, aby być ze swoim ludem. Jego życie stało się niezwykłe i spełnione. Chcesz, aby Twoje takim było? Bądź sobą! Miej misję, wizję, wiarę i wytrwałość do jej realizacji!
Mojżesz urodził się w najciemniejszej godzinie niewoli Izraelitów w Egipcie. Faraon rozkazał wtedy zabijać żydowskich chłopców przy narodzinach, aby zahamować szybki przyrost naturalny ich narodu.
Chcesz się pozbyć kompleksów? Skorzystaj z tej rady: Naucz się wyśmiewać swoje własne wady.
Matka ukrywała niemowlę w domu, a gdy dłużej nie mogła narażać życia swego dziecka, ułożyła je w koszyku i zostawiła tam, gdzie córka faraona przychodziła się kąpać. Modliła się, aby królewna zlitowała się nad jej maleństwem. Tak się stało. Córka faraona adoptowała dziecko, a matkę Mojżesza wynajęła jako jego mamkę.
Przez lata pracy nauczyłam się jednej ważnej rzeczy, a mianowicie różnicy między traktowaniem swej pracy poważnie a braniem siebie na serio. Pierwsze to konieczność, drugie to katastrofa. – Margaret Fontey
Mojżesz, gdy dorastał, stanął przed poważnym dylematem co do swej swej tożsamości. Urodził się w hebrajskiej rodzinie, ale wychował na dworze faraona. Jego matka uczyła go o prawdziwym Bogu, ale otrzymał też egipskie wykształcenie, które obejmowało religię o bałwochwalczym charakterze. Reszta jego życia zależała od tożsamości, którą wybierze.
Jako Egipcjanin miał przed sobą perspektywę militarnej kariery, stanowisko w rządzie, być może nawet tron faraona. Oznaczało to wielką sławę i bogactwo. Jako Hebrajczyk musiałby się utożsamić z najgorzej traktowanymi ludźmi w Egipcie, co raniłoby jego uczucia i poczucie narodowej dumy. Jaką tożsamość wybrał Mojżesz?
Biblia tak mówi o wyborze Mojżesza: „Przez wiarę Mojżesz, gdy dorósł, odmówił nazywania się synem córki faraona” (Hbr 11:24). Słowo „odmówił” (gr. arneomai) oznacza „zrzekł się”. Zrzekł się bogactwa i sławy, aby realizować plan, jaki miał dla niego Bóg.
Czy udajesz kogoś, kim nie jesteś, aby zyskać respekt i akceptację środowiska? Grając, tracisz w swoich oczach i marnujesz swój potencjał. Bądź sobą. Nie wstydź się uczuć ani słabości. Tylko ludzie pyszni i zakompleksieni nie potrafią przyznać się do błędu ani śmiać z samych siebie.
Bóg stworzył każdego z nas jedynym w swoim rodzaju. Poznaj siebie i rozwiń swoje talenty ku dobremu. Nie imituj nikogo ani nie chciej być nikim innym, bo to nie prowadzi do niczego dobrego. Może to ilustrować historia Matyldy, którą opisał Guy de Maupassant:
Matylda była piękną kobietą. Pochodziła z niezamożnej rodziny, ale uważała, że powinna była urodzić się w rodzinie zamożnej lub przynajmniej sławnej. Marzyła o drogich strojach, w których mężczyźni podziwialiby ją na balu, a kobiety zazdrościłyby jej. Chciała mieć willę pełną drogich mebli i dzieł sztuki, a tymczasem mieszkała w niedużym apartamencie.
Pragnęła wyjść za bogatego mężczyznę, który doceni jej elegancję, gust i wdzięk, ale w końcu ożeniła się z urzędnikiem pracującym w Ministerstwie Kultury. Jedząc z mężem obiad, rozmyślała o wystawnych bankietach, na które nie mogli pójść, gdyż nie miała drogiej sukni ani biżuterii, choć wierzyła, że była stworzona, aby ją nosić. W rezultacie była smutna i nieszczęśliwa. Pewnego dnia jej mąż wrócił do domu podekscytowany. Wręczył jej zaproszenie na przyjęcie, w którym miało wziąć udział wielu znanych ludzi. Wzdragała się przed pójściem, bo nie miała odpowiedniego stroju. Wtedy mąż zaoferował, żeby przeznaczyć na to ich skromne oszczędności. Narzekała, że nie ma odpowiedniej biżuterii. Mąż zasugerował, aby pożyczyła ją od swej zamożnej przyjaciółki.
Matylda miała bogatą przyjaciółkę ze szkolnych lat, której nie lubiła widywać, bo po tych wizytach czuła się upokorzona swoją skromną pozycją. Płakała potem przez resztę dnia, użalając się nad swoim losem. Poszła do niej i pożyczyła piękny naszyjnik. Stojąc przed lustrem nie mogła oderwać od siebie wzroku.
Na przyjęciu promieniowała radością i elegancją. Każdy mężczyzna pragnął być jej przedstawiony, a ważne osobistości prosiły ją do tańca, nawet sam kanclerz. Do domu Matylda wróciła wniebowzięta dopiero nad ranem, ale gdy stanęła przed lustrem, jej serce zamarło. Na jej szyi nie było naszyjnika!
Mąż, mimo że wcześnie rano musiał wstać do pracy, pobiegł na ulice miasta, aby go szukać. Poświęcił cały poranek, ale zguba się nie znalazła. Matylda wzięła opakowanie naszyjnika i zaniosła do jubilera z pytaniem, czy mógłby zamówić taki sam. Okazało się, że kosztuje 36 tysięcy franków, czyli równowartość 10 lat pracy jej męża. Zapożyczyli się i zamówili go. Matylda oddała go przyjaciółce z drżeniem serca, aby nie zauważyła zmiany, ale ona nawet nie otworzyła pudełka.
Bieda zajrzała Matyldzie i jej małżonkowi w oczy. Przeprowadzili się do mniejszego mieszkania. Zwolnili służącą, która wykonywała najcięższe prace w domu. Matylda musiała teraz sama gotować i zmywać, prać i prasować, wynosić śmieci i przynosić wodę, aby mogli co miesiąc spłacić pożyczkę zaciągniętą na naszyjnik. Mąż pracował do późna, aby zarobić dodatkowe pieniądze, przez co nie mieli czasu dla siebie ani aby gdziekolwiek wyjść. W ten sposób spędzili 10 lat, aż oddali dług z procentem.
Matylda nosiła teraz przyniszczone suknie, a jej dłonie były czerwone i twarde od harówki. Pewnego dnia spotkała na ulicy znajomą, od której pożyczyła naszyjnik. Nie miała z nią kontaktu od lat. Ta przyjaciółka wciąż była młodą i atrakcyjną kobietą. Nie poznała Matyldy od razu. Trudno było jej ukryć zdziwienie i współczucie.
– Moja biedna Matyldo, cóż cię tak zmieniło? – spytała.
– Los, który stał się moim udziałem... z powodu twojego naszyjnika! – wyrzuciła z siebie.
– Jak to możliwe?
– Czy pamiętasz naszyjnik, który pożyczyłam od ciebie na to wielkie przyjęcie?
– Tak.
– Zgubiłam go.
– Ależ oddałaś go!
– Zwróciłam ci identyczny, ale musieliśmy z mężem pracować 10 lat, żeby spłacić dług zaciągnięty na ten zakup.
– Chcesz powiedzieć, że odkupiłaś diamentowy naszyjnik, aby zastąpić nim mój? – zdziwiła się znajoma.
– Tak, a ty się nawet nie połapałaś, co? – powiedziała Matylda.
Właścicielka naszyjnika, głęboko poruszona, wzięła jej dłonie w swoje ręce, wykrzykując:
– Matyldo, moja biedna, naszyjnik, który ci pożyczyłam był niewiele wartą repliką.
Ci najwięcej z siebie dają, którzy pracę swą kochają.
Czy marnujesz swoje najlepsze lata, jak Matylda, marząc o bogactwie i sławie, starając się zaimponować innym? Podążaj raczej za przykładem Mojżesza, który wolał być sobą i dzielić trudny los swego ludu.
Nie ulegaj presji rodziców, rówieśników czy mediów, aby za wszelką cenę dążyć do wielkich pieniędzy i wpływów. Takie nierealistyczne oczekiwania prowadzą na manowce. Poznaj siebie i rozwiń swój potencjał. Na tym polega prawdziwy sukces!
Amerykańskie przysłowie przestrzega przed porównywaniem jabłek z pomarańczami, gdyż są to różne owoce. Każdy z nas jest jak w kalejdoskopie, jedynym w swoim rodzaju konglomeratem temperamentu, osobowości, zdolności, wykształcenia i zamiłowań. Porównywanie się z kimkolwiek jest jakby policzkiem dla Boga, który celowo stworzył każdego z nas innym. Bądź sobą!