- nowość
- promocja
Novak Djoković. Prawdziwe oblicze legendy tenisa - ebook
Novak Djoković. Prawdziwe oblicze legendy tenisa - ebook
Psychologiczna i emocjonalna strona tenisa
Nikt nigdy nie zdobył więcej tytułów Wielkiego Szlema w singlu niż Novak Djoković, który na US Open 2023 otrzymał go po raz dwudziesty czwarty. Opierając się na najnowszych wywiadach z osobami bliskimi Djokoviciowi – jego przyjaciółmi i mentorami, a także byłymi trenerami i rywalami – autor dokonał dogłębnej analizy psychiki jednej z najbardziej fascynujących i kontrowersyjnych postaci sportowych w historii. Od bombardowania w Belgradzie pod koniec XX wieku po zamknięcie w ośrodku dla imigrantów w Melbourne w 2022 – książka ta odkrywa nieustanne dążenie Djokovicia do doskonałości i przedstawia niekonwencjonalne przekonania, które przyczyniły się do jego wielkości.
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8074-728-9 |
Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wstęp
Wprawdzie nie jest tu subtelnie, ale nikt jeszcze nie zarezerwował stolika w Restoran „Novak”, oczekując – albo w ogóle pragnąc – subtelności. To zapętlony bez końca, olśniewający pokaz tenisowej nostalgii – konkretnie Novakowej: wiszące na ścianach telewizory z wyciszonym dźwiękiem bez przerwy odtwarzają stare mecze, w tym najlepsze momenty z różnych lat kariery sportowca. Novak Djoković zalecał oczywiście, by nie oglądać telewizji podczas posiłku, bo może to narazić jedzenie na kontakt ze złymi emocjami, jednak dla własnej restauracji w Belgradzie czyni wyjątek – tutaj czuć wyłącznie dobre wibracje.
Gdy wchodzi się do środka, mija się „źródełko” pod szyldem Djokovicia, a u szczytu schodów jako pierwszy wita gości wielkogabarytowy posąg tenisisty w stylu Terakotowej Armii – beznamiętny, a zarazem wnikliwy i niewzruszony – a dopiero potem host lub hostessa. Chętnie używa się tu megaskali – bo niby czemu nie – i w gigantycznych szklanych gablotach wystawiona jest część trofeów Djokovicia. W drodze do stolika uwagę gościa zwraca oprawna w ramę maksyma motywacyjna: „Spraw, by się stało”, okolona zapalonymi świecami, przez co słowa jawią się jako wyimek z tekstu religijnego. Znajduje się tam również coś na kształt metalowej trójwymiarowej rzeźby przedstawiającej logo Novaka. Niemal każdy wolny od telewizorów skrawek ściany wypełniają fotografie Djokovicia uderzającego w piłeczkę tenisową albo unoszącego puchary.
W restauracji stoi kolumna wypełniona setkami starych piłeczek tenisowych – niewykluczone, że kiedyś w nie uderzał – prawie jakby cały znój i pot z kortów ćwiczeniowych teraz podpierał ten lokal. Jest nawet jaskrawe, niemalże psychodeliczne dzieło sztuki przedstawiające Djokovicia jako małego chłopca, który zamachuje się rakietą, przypominające, jak to wszystko się zaczęło. Jeśli jeszcze się nie zorientowaliście, zawędrowaliście do świata Novaka Djokovicia (gdzie dostępne są opcje bezglutenowe).
Jeżeli ląduje się w Belgradzie w poszukiwaniu Djokovicia – by zyskać głębszy wgląd w to, kim on jest i jak rozumuje – Restoran „Novak” to nie najgorszy punkt wyjścia. Zaraz po opuszczeniu samolotu robi się psychoanalizę zdobnego w piłeczki tenisowe menu. Jak smakuje sukces? Właśnie na to pytanie stara się odpowiedzieć restauracja. Lecz siedząc tam, zajadając risotto z grzybami, sałatkę pomidorową na przystawkę i tartę Novaka, w otoczeniu ruchomych i nieruchomych wizerunków zawodnika, człowiek zaczyna się zastanawiać: kto tu komu wchodzi do głowy? Trudno znaleźć gdziekolwiek na świecie inną restaurację, która byłaby tak wieloaspektowym, multimedialnym hołdem dla osoby publicznej; jeszcze trudniej przywołać taki lokal, który należałby do znanego sportowca i jego rodziny. Moje uwagi nie mają brzmieć złośliwie czy uszczypliwie. To radosna, ciekawa przestrzeń, jedzenie jest smaczne, a jeśli odwiedza się Belgrad, warto się tam udać. Poza tym Restoran „Novak” jest nieco przytłaczająca, w dobrym znaczeniu tego słowa. Oferuje więcej – znacznie więcej – niż człowiek mógł sobie wyobrazić. Ale to samo można powiedzieć o niemal każdym elemencie historii tego sportowca.
Djoković to najbardziej utytułowany tenisista w historii. Jest mistrzem wszech czasów. Już to samo w sobie jest interesujące. Jeszcze bardziej porywająca jest historia o tym, jak osiągnął wielkość – opowieść o trudach i bombach w jego przeszłości oraz świeższych doświadczeniach w „więzieniu” w Melbourne, a do tego wszelkich problemach psychologicznych, które łączą się z dążeniem do wielkich zwycięstw. Poza tym Djoković to najbardziej dociekliwy, niekonwencjonalny i postępowy z tenisistów. Owszem, potrafi się rozciągać i robić szpagat zwinniej i z większą swadą niż jakikolwiek inny zawodnik tenisowy. Nie uświadczysz też lepszego odbiorcy serwisu, co zawdzięcza częściowo dziełom zebranym Beatlesów (dojdziemy do tego). Mimo to najbardziej frapujące w nim nie jest to, jak się porusza czy jak uderza w piłeczkę, lecz jak myśli. Dysponuje najbardziej oryginalnym umysłem w branży tenisowej, a może w ogóle w sporcie.
Być może już teraz uwielbiasz Djokovicia. Należysz do #NoleFam. A może nie, ale i tak Cię intryguje. Niezależnie od tego, z jakiego punktu wychodzisz, jeżeli naprawdę pragniesz zasmakować w dzisiejszym tenisie i go zrozumieć – razem z całą psychodramą – będziesz musiał zajrzeć do głowy Djokovicia. Na poszukiwania Novaka trzeba się udać jak najdalej w głąb jego psychiki.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Kolana Djokovicia w końcu zaczęły się buntować: w 2024 podczas turnieju Rolanda Garrosa doszło u tenisisty do naderwania łękotki, w wyniku czego przeszedł on operację kolana. Mimo to już 27 dni później przystąpił do rozgrywek na Wimbledonie, a śladem po artroskopii był tylko szary (a nie biały, jak przyjęto na Wimbledonie!) opatrunek. Tak szybka rekonwalescencja wzbudziła kontrowersje, a nawet oskarżenia o symulowanie kontuzji przez zawodnika .