Nowe wprowadzenie do metafizyki - ebook
Nowe wprowadzenie do metafizyki - ebook
Z laudacji jury Konkursu o Nagrodę im. Barbary Skargi:
Esej Łukasza Kołoczka rozpoczyna się od przypomnienia sentencji pochodzącej od Tomasza, nawiązującego do Arystotelesa: Quia parvus error in principio – magnus est in fine (Mały błąd popełniony na początku rośnie na końcu do wielkich rozmiarów) – i od konstatacji, że żyjemy w czasach „końca” (kresu, kryzysu, wyczerpania). Ciśnie się zatem pytanie, jaki to „na początku” popełniono „błąd”, kto go popełnił i jakie to niesie implikacje dla naszego „końca”. Autor poszukując możliwych odpowiedzi na te pytania przywołuje szerokie spektrum historycznych i współczesnych głosów pomocnych w tym poszukiwaniu. […]
Mimo że tekst eseju jest bardzo erudycyjny, z odniesieniami do bogatej literatury filozoficznej, religijnej, społecznej i historycznej – jego wartki i potoczysty styl wciągnie każdego czytelnika, a wewnętrzna energia przenikająca niewątpliwie Autora udzieli się każdemu, pokonując ewentualne bariery profesjonalizmu. Jeśli o tę ostatnią kwestię chodzi, to esej Kołoczka przynosi też trafne diagnozy dotyczące dzisiejszego stanu filozofii akademickiej, opisując jej skrępowanie więzami akademickich instytucji; stąd też gorzko-kwaśny opis tej akademickiej topografii: „filozofowie są dziś nie u siebie, niezależnie gdzie się znajdują”.
Kategoria: | Filozofia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-21811-9 |
Rozmiar pliku: | 712 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
*
_Quia parvus error in principio magnus est in fine_ – tak rozpoczyna się jedno z dzieł Tomasza z Akwinu. W ten sposób powtarza on maksymę Arystotelesa, zapisaną w pierwszej księdze _De coelo_, głoszącą, że „nieznaczne odchylenie od prawdy, popełnione na samym początku, rośnie do rozmiarów dziesiątków tysięcy, w miarę jak postępuje badanie”¹. W obu przypadkach jest to oczywiście przestroga, błędu – szczególnie na początku rozważań – należy unikać, bo tylko droga prawdy wiedzie do upragnionego celu, a opuszczenie jej na samym początku prowadzi na bezdroża. Lecz cóż z tego, jeśli cudne manowce pociągają bardziej niż ta droga? Lecz cóż z tego, skoro droga prawdy sama wychodzi z błędu, którego wielkość szacowano już na tak wiele sposobów? Zabawnej poniekąd ilustracji dostarcza komentarz do _De ente et essentia_ autorstwa tłumacza i znawcy tej filozofii Mieczysława Alberta Krąpca, który do tego krótkiego dzieła dołącza wielokrotnie dłuższy esej dotyczący nieporozumień w interpretacji i właściwego rozumienia tekstu Tomasza, a także wykaz błędów, jakie metafizycy popełnili w epokach następnych – począwszy od Dunsa Szkota aż po Heideggera. Prawda, która początkowo miała bronić się sama poprzez okazanie, domaga się teraz interwencji nieprzeciętnego obrońcy, który nie zauważył, że czasy inkwizycji dawno już mamy za sobą.
A więc mały błąd na początku wielki jest na końcu. Żyjemy w czasach końca, cokolwiek miałoby to w szczegółach oznaczać. To, że żyjemy w czasach końca czy też zachodu, jak kiedyś mawiano, oznacza również, że błąd przybrał już ogromne rozmiary, z całą pewnością większe niż te „dziesiątki tysięcy” z polskiego przekładu Arystotelesa. Należałoby zapewne zapytać, na czym polegał ten błąd, niewielkie odchylenie od prawdy, które popełniono na początku. I kto go popełnił? Czy Arystoteles, który przed nim przestrzegał, czy może boski Platon, który wpatrzony w świat idei lub tylko w Sokratesa mógł przeoczyć coś z widoku roztaczającego się przed jego oczami? A może błąd popełniono jeszcze wcześniej, nie wchodząc po raz drugi do rzeki albo upierając się, że byt jest, a niebytu nie ma, albo jeszcze wcześniej, fantazjując o jakimś _apeironie_ lub też zbyt poważnie traktując opowieść o tym, że wszystko powstało z Okeanosa? A może ów niewielki błąd popełniono gdzie indziej, nie u zarania filozofii, lecz w ramach jakiejś innej tradycji, której strzępy złożyły się na piękno szaty naszej dumnej cywilizacji? Może w Egipcie – na przykład źle wymyślając podstawy matematyki, albo w Persji, skąd przyszły do nas – cokolwiek znaczy to „do nas” – kulty misteryjne? Może jednak ów minimalny błąd narodził się w Jerozolimie lub w którymś z miejsc wygnania tego narodu, który do dziś mieni się wybranym?