O Bóstwie Chrystusowym - ebook
O Bóstwie Chrystusowym - ebook
Czyż Chrystus nie używał wszelkich środków, aby okazać, że jest Bogiem prawdziwym? Do tego zmierzał zawsze i wszędzie, to położył sobie za cel, tego słowami i czynami dowodził. Nauka, cuda i cierpienia Jego były skierowane głównie do tego celu. Najwyższymi godnościami obdarzał tych, którzy otwarcie, jak Piotr św., wyznawali Jego Bóstwo; ganił tych, którzy o tym powątpiewali, jak Tomasz niewierny; to oświadczył Natanaelowi i wszystkim pytającym. W publicznych i prywatnych rozmowach czynami i słowami tego dowodził, jak to wyznają sami Jego nieprzyjaciele: ˝Ty, będąc człowiekiem, czynisz się sam Bogiem˝ (J 10, 33).
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7639-205-9 |
Rozmiar pliku: | 112 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Część pierwsza
I.
Kto się nie chce opierać rozumowi i wewnętrznemu, wrodzonemu przeświadczeniu, ten musi przyznać, że pomiędzy tylu sprzecznymi religiami, tylko jedna może być prawdziwą. Jeżeli bowiem tylko jeden istnieje Bóg, jak to łatwo można wykazać i jeżeli On jest Władcą i Stwórcą owego wspaniałego porządku we wszechświecie, to niepodobna przypuścić, aby od Niego pochodziły religie tak sprzeczne między sobą, z których jedna z nieubłaganą nienawiścią potępia drugą jako bezbożną, błędną i wstrętną Bogu samemu, z których każda uważa Boga za swego twórcę. Cała trudność polega na rozpoznaniu tej prawdziwej religii i odkryciu owych fałszywych nauczycieli, którzy pod osłoną niewinnych jagniąt ukrywają pazury żarłocznych wilków. W górę serca! moi Chrześcijanie, bo my jedynie posiadamy prawdziwy Zakon Pański. Wydając ten sąd, nie powodujemy się błędnym uczuciem, lecz kierujemy się zdrowym rozumem. Nie dlatego uważamy religię katolicką za dobrą i prawdziwą, że ona jest naszą, lecz dlatego ją przyjmujemy, że jest prawdziwą. Gdybym się znalazł pomiędzy narodami dzikimi, pragnąłbym im dowieść z samego rozumu, że Chrystus jest prawdziwym posłańcem Bożym, głoszącym królestwo niebieskie i że my wcale nie błądzimy, wierząc w Jego Boskie posłannictwo. Lecz po cóż mamy chodzić do krajów pogańskich? Czy sądzicie, że wobec chrześcijan dowodzić Bóstwa Chrystusowego jest rzeczą zbyteczną? Och nie! bo te dowody, że Chrystus jest Bogiem, ożywiają wiarę naszą, ogrzewają wolę i oświecają rozum. Wprawdzie pobudką wiary naszej nie jest oczywistość ludzka, lecz powaga Boska; ale wiara nie zabrania nam szukać dowodów rozumowych, z których się mogą przekonać bluźniercy Imienia Chrystusowego, że my nie wierzymy na ślepo, jak nam zarzucają. Przebaczycie mi więc, że wam będę dowodził tej najważniejszej, niezaprzeczonej i drogiej nam prawdy, że religia, ogłoszona przez Jezusa Chrystusa, jest jedynie prawdziwą religią. To nas bowiem napełni wewnętrzną pociechą, gorliwością i wdzięcznością względem Boga, żeśmy się urodzili w kraju chrześcijańskim, to nas wreszcie zawstydzi, żeśmy nie byli Bogu wdzięcznymi za to wielkie dobrodziejstwo. W tym celu proszę was, abyście przez niejaki czas byli moimi przeciwnikami, a ja będę was zbijał, a tym sposobem dowiodę wam, że wiara katolicka ze wszystkich znanych religii jest jedynie prawdziwą. Na razie przyjmuję, że nie uznajecie powagi Pisma św. i Ojców, skąd najsilniejsze czerpiemy dowody i będę tylko rozumowo z wami się rozprawiał, na podobieństwo żołnierzy Gedeona, którzy odnieśli zwycięstwo, mając w rękach gorejące lampy. Lampami tymi są wrodzone każdemu człowiekowi pewniki rozumowe.II.
Najpierw musicie mi przyznać, że Jezus, doznający czci od nas chrześcijan, nie jest człowiekiem najgorszym, najprzewrotniejszym i największym złoczyńcą, jakiego kiedykolwiek ziemia nosiła. Czy mi to przyznajecie? To rzecz pewna, że nawet Jego nieprzyjaciele nie sądzili o Nim tak źle; wielu z pogan, uważało Go za proroka wielce cnotliwego, za znakomitą osobistość. Cesarz Aleksander np., chociaż był bałwochwalcą, szanował bardzo Jezusa Chrystusa, a nawet składał Mu publiczne ofiary. Ja nie żądam obecnie od was tak idealnego o Chrystusie pojęcia; wystarczy, gdy mi przyznacie, że On nie był największym zbrodniarzem na świecie. Czy się na to zgadzacie? Uważajcie, jaki stąd wyprowadzam wniosek. A zatem Chrystus jest Bogiem; Jego religia i Kościół są prawdziwymi, a wy wszyscy, czy to mahometanie, czy bałwochwalcy, czy żydzi, czy heretycy zginajcie kolana, skłaniajcie głowę i oddajcie Mu cześć. Jeżeli bowiem Bóg przyszedł na świat, przyjąwszy widzialną postać, to tym Bogiem jest Chrystus. Ale powiecie: Powoli, bo to pieśń tryumfu przed walką i zwycięstwem zanucona! – Dziwaczny postawiłeś wniosek, twierdząc, że jeżeli Chrystus nie jest człowiekiem najbezbożniejszym, to jest koniecznie Bogiem. Czyż nie ma żadnego stopniowania między najwyższą dobrocią, a największą złością, między najwyższą doskonałością, a najwyższą przewrotnością? – Tak, może tu być pośrednie miejsce, ale nie w Chrystusie. Jeżeli tego dowiodę, wygrywam sprawę. Przeto słuchajcie uważnie. Czyż Chrystus nie używał wszelkich środków, aby okazać, że jest Bogiem prawdziwym? Do tego zmierzał zawsze i wszędzie, to położył sobie za cel, tego słowami i czynami dowodził. Nauka, cuda i cierpienia Jego były skierowane głównie do tego celu. Najwyższymi godnościami obdarzał tych, którzy otwarcie, jak Piotr św., wyznawali Jego Bóstwo; ganił tych, którzy o tym powątpiewali, jak Tomasz niewierny; to oświadczył Natanaelowi i wszystkim pytającym. W publicznych i prywatnych rozmowach, czynami i słowami tego dowodził, jak to wyznają sami Jego nieprzyjaciele: ˝Ty, będąc człowiekiem, czynisz się sam Bogiem˝ (Joan. X, 33). Czyż może być większa przewrotność i złość szatańska, jak niesprawiedliwie przywłaszczać sobie Bóstwo? Wiem, że w starożytności dążyło wielu do tego zaszczytu, posługując się w tym celu środkami najdziwaczniejszymi. Hannon Kartagińczyk przyzwyczajał ptaki do wymawiania słów: ˝Hannon jest Bogiem˝. Następnie wypuszczał je na wolność, aby w różnych krajach głosiły jego sławę. Takie potwory na tronie rzymskim, jak Tyberiusz, Domicjan, Kaligula, Dioklecjan i inni, kazali na cześć swoją wznosić świątynie i ołtarze, zabijać zwierzęta i składać ofiary. Słynny Salmoneus przejeżdżał po mieście na wspaniałym wozie, wypuszczał ogniste promienie na kształt błyskawic i naśladował sztuczne grzmoty i pioruny, by uchodzić w oczach ludu za gromowładnego Jowisza. Podobnie dążyli inni do tej godności, jak Aleksander Macedoński, Tesimon Cypryjczyk, Sapor perski, Heraklit filozof, Manes herezjarcha i w tym celu posługiwali się najrozmaitszymi środkami. Ci wszyscy jednak pragnęli czci boskiej u jednego tylko ludu i nie wykluczali obok siebie innych bóstw. Dozwalali oddawać cześć boską Marsom, Merkurym, Apollinom, Saturnom. Dumny na przykład Kaligula usiadł w świątyni pomiędzy posągami Kastora i Polluksa jako od nich większy, lecz się nie uznawał wyłącznie za bóstwo. Tylko Chrystus chce być Bogiem jedynym i wyłącznym. ˝Jeden nauczyciel wasz Chrystus˝ (Math. XXIII, 10). Dlatego potępił wszelki inny zakon, odrzucił każdą inną wiarę, zakazał wszelkich innych ofiar i uroczyście oświadczył: ˝Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest˝ (Math. XII, 30. Nie w jednym wieku pragnie czci, ale po wszystkie czasy, nie w jednym kraju, ale wszędzie. ˝Idąc na wszystek świat, opowiadajcie Ewangelię wszemu stworzeniu˝ (Marc. XVI, 15). Czyż nie byłby wobec tego najprzewrotniejszym człowiekiem i największym świętokradcą na świecie, gdyby nie był prawdziwym Bogiem? Lecz wy już przedtem przyznaliście, że to fałsz, jakoby Chrystus był największym zbrodniarzem; a zatem trzeba koniecznie przyjąć, że jest Bogiem prawdziwym, za jakiego się ogłaszał i że Mu należy oddawać cześć Boską. Zdaje mi się, Słuchacze, że już dostatecznie dowiodłem, czego dowieść zamierzałem i już by można zakończyć kazanie. Atoli wy, jako zacięci przeciwnicy, powiecie może, na co się dotychczas nikt nie odważył, że Chrystus jest człowiekiem najprzewrotniejszym na świecie. Straszne to bluźnierstwo! Wypowiadając je, zaprzeczylibyście tego, coście mi przed chwilą przyznali i sprzeciwialibyście się samym sobie. Gdyby ono jednak w myśli waszej mogło się zrodzić, to ja będę się starał usunąć je dowodami rozumowymi.III.
Gdyby Chrystus był takim złoczyńcą, czyżby dotychczas nie wyszła na jaw która z Jego zbrodni, czyż nie opowiadano by o Jego występkach? Gdyby chciał był fałszywie uchodzić za Boga, duma Jego nie znałaby granic, a za nią szłyby w parze wszelkie inne grzechy. Jest bowiem rzeczą niewątpliwą, że jeden występek pociąga za sobą inne, szczególniej zaś pycha: ˝Początkiem grzechu każdego jest pycha; kto się jej trzymać będzie, pełen będzie przekleństwa˝ (Eccli. X, 15). Z niej rodzi się przepych, wystawność życia, pogarda niższych, zazdrość, zemsta szalona, chęć posiadania, niecierpliwość, skłonność do krzywdzenia bliźniego. Znakomicie powiada Pakat, że Rzymianie, chcąc wyrazić wszystkie wady króla Tarkwiniusa, nazwali go Pysznym (In paneg. Theod.). ˝Człowieka zanurzonego w rozpuście, opanowanego chciwością, znanego z szalonego okrucieństwa, nazwali Pysznym i sądzili, że to jedno słowo wyraża wszelkie inne wady˝. A oto ani cienia tych wad nie widać w Chrystusie. Przeciwnie, był On zawsze uległym, skromnym, ubogim, cierpliwym, pobożnym. Tak nam Go opisują Ewangeliści. Jeżeli jednak ich zdania nie przyjmiecie dlatego, że są Jego uczniami i stronnikami, to musicie uwierzyć żydowi Filonowi, Józefowi Flawiuszowi i poganinowi Lentulusowi, namiestnikowi rzymskiemu, który pisząc do Rzymu list, przedstawia Chrystusa jako osobę nadludzką.