Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

O czym kłamią myśli. Jak przerwać cykl destrukcyjnego myślenia - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
22 listopada 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
44,90

O czym kłamią myśli. Jak przerwać cykl destrukcyjnego myślenia - ebook

Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, dlaczego czasem reagujesz w sposób, którego sama nie rozumiesz? Jak to się dzieje, że twoje emocje biorą górę nad racjonalnością, wpływając na zachowanie i podejmowane decyzje? Czy istnieje sposób, aby lepiej zrozumieć siebie i odnaleźć równowagę w szalonym tańcu życia?

Wybierz się wraz z autorką tej książki w niezapomnianą podróż, dzięki której:

• poznasz niezdrowe tendencje w myśleniu i częste błędy poznawcze, by móc je przezwyciężyć,

• zrozumiesz, czym są myśli automatyczne i ruminacje, by móc ograniczyć ich wpływ na własne życie,

• pokonasz bariery, które często niepotrzebnie same sobie narzucamy, i zaczniesz podejmować bardziej świadome decyzje,

• wykształcisz u siebie odporność psychiczną,

• odkryjesz uzdrawiającą moc wdzięczności,

• dowiesz się, jak dbać o swój dobrostan i skąd czerpać siłę.

Twoje emocje, myśli i pragnienia są ważne. Gdy dobrze je poznasz i zrozumiesz, osiągniesz równowagę psychiczną, zdobędziesz siłę do mierzenia się z przeciwnościami losu i odnajdziesz swoje miejsce w świecie. Najpierw jednak rozpoznaj kłamstwa, które podsuwa ci twój własny mózg, by nie dać mu się zwieść na manowce.

Iza Maliszewska – psycholożka i psychoterapeutka poznawczo-behawioralna, członkini Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Poznawczej i Behawioralnej. Pracuje z osobami zmagającymi się z depresją, zaburzeniami lękowymi, zaburzeniami osobowości, traumą, żałobą i kryzysami życiowymi.

Autorka bloga i profilu na Instagramie @psyche_et_soma, gdzie zamieszcza wartościowe materiały psychoedukacyjne i promuje zdrowie psychiczne.

Wierzy, że potencjał do pozytywnej zmiany drzemie w każdym z nas. Aby go wykorzystać, trzeba przede wszystkim zrozumieć swoje myśli i przekonania oraz świadomie kierować swoim życiem.

Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67931-25-0
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

NA POCZĄTEK

Na począ­tek

_Uwa­żaj na swoje myśli, stają się sło­wami._
_Uwa­żaj na swoje słowa, stają się czy­nami._
_Uwa­żaj na swoje czyny, stają się nawy­kami._
_Uwa­żaj na swoje nawyki, stają się cha­rak­te­rem._
_Uwa­żaj na swój cha­rak­ter, staje się twoim prze­zna­cze­niem._

– Frank Outlaw

Czy kie­dy­kol­wiek zasta­na­wia­łaś się, dla­czego cza­sem reagu­jesz w spo­sób, któ­rego sama nie rozu­miesz? Jak to się dzieje, że twoje emo­cje biorą górę nad racjo­nal­no­ścią, wpły­wa­jąc na zacho­wa­nie i podej­mo­wane decy­zje? Czy ist­nieje spo­sób, aby lepiej zro­zu­mieć sie­bie i odna­leźć rów­no­wagę w sza­lo­nym tańcu życia?

Ta książka zabie­rze cię w podróż do wnę­trza two­jego umy­słu i serca. Pomoże ci odkryć fascy­nu­jący świat two­ich myśli i emo­cjo­nal­no­ści. Prze­kro­czysz progi swo­jej per­cep­cji i zyskasz narzę­dzia do lep­szego zro­zu­mie­nia sie­bie oraz tego, w jaki spo­sób reagu­jesz. Dowiesz się, jak dzia­łają twoje emo­cjo­nalne oku­lary, oraz odkry­jesz, jak błędy poznaw­cze, czyli błędne sche­maty myśle­nia i oceny sytu­acji, wpły­wają na twoje życie i rela­cje z innymi, pro­wa­dząc do nie­pra­wi­dło­wych wnio­sków lub decy­zji. Zgłę­bisz tajem­nice wyzna­cza­nia celów, odnaj­dziesz siłę wyni­ka­jącą z podą­ża­nia w kie­runku bli­skich ci war­to­ści i zapo­znasz się z nie­zwy­kłą zdol­no­ścią rezy­lien­cji, czyli umie­jęt­no­ścią dosto­so­wy­wa­nia się do zmie­nia­ją­cych się warun­ków, która pozwoli ci wytrwać w obli­czu trud­nych sytu­acji życio­wych. Prze­ko­nasz się też, dla­czego natrętne, obse­syjne myśli i prze­wle­kły stres mogą stać na dro­dze do two­jego dobro­stanu. Dowiesz się, jak tera­pia staje się narzę­dziem, które pomaga odblo­ko­wać indy­wi­du­alny poten­cjał.

Ta podróż nie będzie łatwa, ale nie wyru­szysz w nią sama. Będę ci towa­rzy­szyć, dzie­ląc się z tobą po dro­dze swoją wie­dzą oraz doświad­cze­niem i wspie­ra­jąc cię na każ­dym eta­pie. Zaopa­trzę cię też w pakiet oso­bi­stych histo­rii, ponie­waż dzięki nim uświa­do­misz sobie w pełni, że nie jesteś samot­nym wędrow­cem. Wszy­scy zma­gamy się z jaki­miś trud­no­ściami, a ze spo­tka­nia z róż­no­rod­no­ścią ludz­kich doświad­czeń i emo­cji można czer­pać siłę i inspi­ra­cję do poko­ny­wa­nia wła­snych barier. Jeśli jesteś gotowa na to odkry­cie, przy­go­tuj się na głę­bo­kie zanu­rze­nie we wła­snym wnę­trzu i wyjąt­kowe spo­tka­nie z samą sobą.

Ta książka zro­dziła się z towa­rzy­szą­cej mi od dawna głę­bo­kiej potrzeby dzie­le­nia się doświad­cze­niem i wie­dzą, aby pomóc innym na ich dro­dze do zdro­wia emo­cjo­nal­nego. Wie­rzę, że jej prze­kaz ma moc dotknię­cia i poru­sze­nia czy­je­goś życia. Oddaję ją w twoje ręce z nadzieją, że znaj­dziesz w niej inspi­ra­cję, wspar­cie i narzę­dzia do budo­wa­nia swo­jego dobro­stanu. Przyj­mij ją z otwar­tym umy­słem i czu­łym ser­cem. Cie­szę się, że zaufa­łaś mi na tyle, by wraz ze mną two­rzyć prze­strzeń swo­jej trans­for­ma­cji i roz­woju.

Myśli stają się sło­wami, czy­nami, nawy­kami, cha­rak­te­rem i… prze­zna­cze­niem. Wszystko zaczyna się od jed­nej, pozor­nie nie­win­nej myśli. Potem sprawy dzieją się nie­jako samo­ist­nie. Jedna myśl pociąga za sobą następne, a te z kolei prze­kła­dają się na dzia­ła­nie. Jeśli masz poczu­cie, że jesteś nie­godna suk­cesu lub nie­zdolna do osią­ga­nia wyzna­czo­nych celów, będziesz podej­mo­wać dzia­ła­nia pro­wa­dzące do auto­sa­bo­tażu. Będziesz uni­kać ryzyka, wyzwań, a także oka­zji do roz­woju. Jeśli uwa­żasz, że jesteś nie­atrak­cyjna, będziesz wybie­rać izo­la­cję i wyco­fy­wać się z inte­rak­cji spo­łecz­nych, co tylko pogłębi poczu­cie samot­no­ści. Jeśli myślisz, że nikt nie jest godny two­jego zaufa­nia, jeśli prze­wi­du­jesz, że ludzie cię odrzucą i opusz­czą, to twoje zacho­wa­nie będzie pro­wa­dzić do kon­flik­tów i nisz­cze­nia rela­cji z innymi. Myśli mają ogromny wpływ na twoje życie! Jed­no­cze­śnie, choć mogłoby się to wyda­wać nie­re­alne, myśle­nie można zmie­nić. Da się je prze­pro­gra­mo­wać! Czy to nie cudowna wia­do­mość?

Kiedy zaczniesz uważ­niej słu­chać swo­ich myśli i świa­do­mie je kształ­to­wać, z cza­sem natu­ral­nie przej­dziesz w nowy tryb. Zaczniesz podej­mo­wać dzia­ła­nia, które są zgodne z pozy­tyw­nymi prze­ko­na­niami. Twoja świa­do­mość i aktywny wpływ na myśli poja­wia­jące w gło­wie zapro­wa­dzą cię do:

• SAMO­AK­CEP­TA­CJI I WZRO­STU PEW­NO­ŚCI SIE­BIE – zamiast kry­ty­ko­wać sie­bie i sku­piać się na swo­ich nie­do­sko­na­ło­ściach, zaczniesz prak­ty­ko­wać akcep­ta­cję. Będziesz doce­niać swoje mocne strony, cele­bro­wać małe suk­cesy i budo­wać zdrową samo­ocenę. Zyskasz ogromną siłę do doko­ny­wa­nia w swoim życiu pozy­tyw­nych zmian. Zauwa­żysz, że wraz z upły­wem czasu sta­jesz się bar­dziej pewna swo­jej war­to­ści i wła­snego poten­cjału.

• ŚWIA­DO­MYCH WYBO­RÓW I DZIA­ŁA­NIA ZGOD­NEGO Z WAR­TO­ŚCIAMI – zamiast auto­ma­tycz­nie reago­wać na impulsy i bier­nie pod­da­wać się nega­tyw­nym nawy­kom, zaczniesz doko­ny­wać świa­do­mych wybo­rów. Będziesz w sta­nie decy­do­wać o swo­jej reak­cji, tak aby przy­bli­żać się do kon­struk­tyw­nego roz­wią­za­nia sprawy. Zyskasz decy­zyj­ność, a więc i moż­li­wość takiego pokie­ro­wa­nia swoim życiem, aby stało się zgodne z two­imi marze­niami i war­to­ściami. Będziesz kon­se­kwent­nie dążyć do reali­za­cji swo­ich celów, podej­mu­jąc kroki, które przy­bli­żają cię do speł­nie­nia marzeń.

• LEP­SZEGO RADZE­NIA SOBIE Z TRUD­NO­ŚCIAMI – gdy zaczniesz świa­do­mie kształ­to­wać swoje myśli i podej­mo­wać dzia­ła­nia zgodne z pozy­tyw­nymi prze­ko­na­niami, nabie­rzesz więk­szej ela­stycz­no­ści i umie­jęt­no­ści radze­nia sobie z trud­no­ściami. Zwięk­szy się twoja odpor­ność na stres i łatwiej będzie ci zna­leźć roz­wią­za­nia róż­nych pro­ble­mów.

• EMPA­TII I WSPÓŁ­CZU­CIA – twoje świa­do­mie kształ­to­wane myśli będą skła­niać cię do wyka­zy­wa­nia empa­tii i współ­czu­cia wobec innych ludzi. Będziesz bar­dziej gotowa do nie­sie­nia pomocy i wspar­cia. Ale! Wszystko w zdro­wych dla sie­bie gra­ni­cach, bez destruk­cyj­nego samo­po­świę­ce­nia. Zdrowe gra­nice wpro­wa­dzają zdrową atmos­ferę w rela­cjach.

• SPEŁ­NIO­NEGO ŻYCIA – sta­niesz się bar­dziej obecna w swoim życiu i otwarta na to, co dzieje się wokół. Zaczniesz dostrze­gać piękno w codzien­nych chwi­lach, doświad­czysz głęb­szego połą­cze­nia z samą sobą, z innymi ludźmi i ota­cza­ją­cym cię świa­tem.

Książka, którą trzy­masz w rękach, jest kom­plek­so­wym wspar­ciem na two­jej dro­dze do prze­pro­gra­mo­wa­nia myśle­nia i osią­gnię­cia pozy­tyw­nego efektu domina w życiu. Z jed­nej strony jest to praw­dziwa esen­cja wie­dzy, która pomoże ci zro­zu­mieć sie­bie na głęb­szym pozio­mie. Z dru­giej zaś to prak­tyczny narzę­dziow­nik, który dostar­czy ci kon­kret­nych metod i tech­nik, pozwa­la­jąc samo­dziel­nie doko­ny­wać zmian. Jest to rów­nież prze­wod­nik dla każ­dego, kto roz­waża pod­ję­cie tera­pii, ale nie wie, od czego zacząć. Jeśli zasta­na­wiasz się, czy tera­pia może być dla cie­bie pomocna, jakie są róż­nice mię­dzy poszcze­gól­nymi nur­tami tera­peu­tycz­nymi i jaki nurt ewen­tu­al­nie wybrać, to dobrze tra­fi­łaś. W trze­ciej czę­ści znaj­dziesz opis róż­nych podejść tera­peu­tycz­nych, wyja­śnie­nie zasad ich dzia­ła­nia i sku­tecz­no­ści. Dzięki tym infor­ma­cjom będziesz mogła pod­jąć świa­domą decy­zję.

Czas przejść do dzia­ła­nia.

Ruszajmy w drogę!Rozdział 1. Kiedy życie nie gra fair – jak uniknąć pielęgnowania goryczy

Roz­dział 1

Kiedy życie nie gra fair – jak unik­nąć pie­lę­gno­wa­nia gory­czy

_Nie mogę zmie­nić kie­runku wia­tru, ale mogę dosto­so­wać swoje żagle, aby zawsze dotrzeć do celu._

– Jimmy Dean

Życie jest nie fair… Czy zda­rza ci się tak mówić? Jeśli tak, nie jesteś sama. Nikt z nas nie wybiera sobie domu, w któ­rym się rodzi, ani puli gene­tycz­nej, z którą wcho­dzi w życie. Nie mamy wpływu na to, w jakich cza­sach i w jakim kraju przy­szło nam żyć. Spora część cho­rób pozo­staje od nas nie­za­leżna. Krzyw­dzące nas decy­zje innych ludzi także są poza naszą kon­trolą. Wbrew naszej woli spo­tyka nas w życiu cała masa sytu­acji, które przy­spa­rzają nam cier­pie­nia. Na usta ciśnie się wów­czas pyta­nie „dla­czego?”. Dla­czego mnie to spo­tkało? Dla­czego on czy ona ma, a ja nie mam? Dla­czego to ja zma­gam się z tra­ge­dią? Dla­czego życie dla innych już na star­cie było przy­chylne, a ja od samego początku mam pod górkę? W sfe­rze oso­bi­stej nie ist­nieje jed­nak coś takiego jak spra­wie­dli­wość abso­lutna. Pogo­dze­nie się z tym fak­tem bywa bole­sne, ale jed­no­cze­śnie uwal­nia­jące.

Na pewne sprawy w życiu nie masz wpływu, są poza twoją spraw­czo­ścią. Ale masz pełen wpływ na to, co zro­bisz, kiedy się poja­wią. Masz pełen wpływ na to, jak dane wyda­rze­nia czy fakty zin­ter­pre­tu­jesz, i czy świa­do­mie prze­kształ­cisz je w coś, co nie­sie ze sobą war­tość. Możesz obwi­niać rodzi­ców, part­nera czy part­nerkę, śro­do­wi­sko, życie albo los o to, gdzie jesteś i w jakim jesteś sta­nie, ale niczego w ten spo­sób nie osią­gniesz. Cho­dzi o to, żeby uzmy­sło­wić sobie, że szu­ka­nie win­nego i cią­głe sku­pia­nie się na cudzej winie nie pomaga. Bar­dzo ważne jest, żeby poczuć złość za krzywdy, poczuć bunt i nie­zgodę, może nawet nie­na­wiść. Masz cał­ko­wite prawo do tego, żeby poczuć te emo­cje wobec osób, które cię skrzyw­dziły. Emo­cje nato­miast mają to do sie­bie, że mijają. Dobrze będzie, jeśli emo­cjom zwią­za­nym z poczu­ciem winy wobec sie­bie czy poczu­ciem żalu do kogoś innego pozwo­lisz powoli osłab­nąć, prze­mi­nąć i zro­bisz miej­sce na nowe. Dobrze, jeśli dasz sobie szansę na zdro­wie­nie.

Wyba­cze­nie dru­giemu czło­wie­kowi nie ozna­cza, że masz zapo­mnieć o tym, co się wyda­rzyło. Nie cho­dzi o to, żeby uda­wać, że nic się nie stało. Bo stało się! Krzywda została wyrzą­dzona. To nie­pod­wa­żalny fakt. Ważne, żeby to odczuć i pójść dalej. Brak wyba­cze­nia jest bowiem wię­zie­niem nie dla sprawcy, tylko dla tego, kto padł jego ofiarą. Żal i sku­pia­nie się na winie okrada nas z sił wital­nych. Nawet jeśli nie­na­wiść potrafi być napę­dza­jąca i podob­nie jak miłość pozwala prze­no­sić góry, to spra­wia jed­no­cze­śnie, że bar­dzo szybko się spa­lamy. Twoja nie­na­wiść nie dopro­wa­dzi do tego, że ktoś będzie miał za swoje. Spo­wo­duje jedy­nie, że sama będziesz stała w miej­scu. Twoje zło­rze­cze­nie nie sprawi, że komuś powi­nie się noga i skoń­czy mar­nie. Spo­wo­duje za to, że będziesz żyła w świe­cie, który ma jedy­nie marne odcie­nie sza­ro­ści. W wię­zie­niu nie­na­wi­ści gorzk­nieje ten, kto ową nie­na­wiść pie­lę­gnuje. Ponio­słaś kon­se­kwen­cje tok­sycz­nego zacho­wa­nia dru­giej osoby. Dla­czego dalej masz je pono­sić, przy­ku­wa­jąc do swo­jej nogi ogromną ciężką kulę?

Za chwilę zapro­szę cię do cie­ka­wego eks­pe­ry­mentu myślo­wego. Zanim to jed­nak zro­bię, pra­gnę zachę­cić cię do zało­że­nia dzien­nika, w któ­rym będziesz zapi­sy­wać swoje prze­my­śle­nia. Noto­wa­nie reflek­sji pomaga w utrwa­le­niu waż­nych wnio­sków, zro­zu­mie­niu sie­bie oraz śle­dze­niu swo­jego roz­woju. W podróży, w którą wyru­szasz z tą książką, spo­tkasz wiele war­to­ścio­wych momen­tów. Warto się wtedy zatrzy­mać i pod­dać budu­ją­cej kon­tem­pla­cji. Warto zapi­sać pły­nące z niej wnio­ski. Niech w tobie rezo­nują i poma­gają osią­gnąć pozy­tywną zmianę.

A teraz eks­pe­ry­ment!

Usiądź wygod­nie, weź kilka głę­bo­kich wde­chów i roz­luź­nij ciało. Teraz pomyśl o oso­bie, która miała tok­syczny wpływ na twoje życie. Przy­po­mnij sobie, co ci wyrzą­dziła. Co się dzieje, kiedy sku­piasz się na obwi­nia­niu tej osoby? Jakich emo­cji doświad­czasz, jak reaguje twoje ciało? Być może rośnie w tobie gniew, poczu­cie żalu, może chęć zemsty czy poczu­cie bez­na­dziei. Być może twój oddech staje się płyt­szy, serce przy­spie­sza, napi­nasz mię­śnie, zaci­skasz dło­nie, łzy napły­wają ci do oczu.

Jeśli chcesz, zapisz w dzien­niku odczu­cia, jakie towa­rzy­szyły ci pod­czas wyko­ny­wa­nia tego ćwi­cze­nia.

Teraz pomyśl o tym, co dzieje się z twoim życiem, kiedy tkwisz w danym sta­nie emo­cjo­nal­nym przez dłuż­szy czas. Co dzieje się z two­imi siłami, poczu­ciem spraw­czo­ści, samo­oceną? Co dzieje się z poczu­ciem zado­wo­le­nia z życia?

Jeśli chcesz, zapisz w dzien­niku swoje prze­my­śle­nia.

Wróć do tu i teraz, do miej­sca, w któ­rym czy­tasz tę książkę. Ode­tchnij głę­boko, niech powstałe napię­cie puści. Łagod­nie przy­po­mnij sobie, że to tylko wyobra­że­nie, które nie może cię skrzyw­dzić. Jesteś w bez­piecz­nym miej­scu. Możesz strzep­nąć napię­cie z dłoni, nóg, krę­go­słupa. Niech odej­dzie. Zostań jesz­cze na chwilę w tym eks­pe­ry­men­cie myślo­wym, ale tym razem zmie­nimy sce­na­riusz.

Pomyśl teraz o oso­bie, która cię zra­niła, i wyobraź sobie, że potra­fisz nabrać dystansu do daw­nych doświad­czeń. Wyobraź sobie, że ta osoba nie może cię zra­nić, bo trzy­masz w swo­jej dłoni tar­czę ochronną. Tą tar­czą jest ela­stycz­ność psy­cho­lo­giczna, którą możesz ode­przeć wszel­kie ataki. Z trud­nych doświad­czeń z tą osobą umiesz wycią­gnąć wnio­ski, rozu­miesz swoje dawne reak­cje. Widzisz, że część z nich była nisz­cząca, i uczysz się nowego spo­sobu reago­wa­nia. Umiesz też odejść, jeśli trzeba. Być może ta osoba na­dal będzie pró­bo­wała cię zra­nić, ale ty nie będziesz już pod­le­gać jej wpły­wom. Być może nawet jesteś w sta­nie dostrzec rany zadane tej wła­śnie oso­bie, które spra­wiły, że jest, jaka jest. Nie­za­leż­nie od tego, co się dzieje, masz pełną spraw­czość i kon­trolę nad swoim życiem. Możesz świa­do­mie zde­cy­do­wać, żeby iść dalej, nie­za­leż­nie od tego, co cię spo­tkało. Możesz porzu­cić sku­pia­nie się na winie i poczu­ciu nie­spra­wie­dli­wo­ści i prze­kie­ro­wać ener­gię na defi­nio­wa­nie swo­ich celów oraz war­to­ści i podą­ża­nie za nimi.

Jakie emo­cje poja­wiają się w tobie, kiedy myślisz w ten spo­sób? Co dzieje się w twoim ciele? Jak wygląda twoje życie, kiedy przez dłuż­szy czas podą­żasz za tą wizją? Jeśli chcesz, zapisz w dzien­niku swoje odczu­cia.

Nie­kiedy jeste­śmy uwi­kłani w nisz­czące sche­maty cią­gnące się od poko­leń. To nasza „nor­mal­ność”, więc nie widzimy w tym dys­funk­cji. Myślimy, że świat wła­śnie tak wygląda. Nie każdy czło­wiek ma w sobie na tyle sił i świa­do­mo­ści, żeby zatrzy­mać zako­rze­nione w rodzi­nie wzorce i zakoń­czyć cykl życio­wych tra­ge­dii. Nie każdy, kto doznał zra­nie­nia i zanie­dba­nia, jest gotowy prze­rwać ciąg zra­nień. Ten, komu takiej goto­wo­ści bra­kuje, wnosi potem swoje cier­pie­nie w życie innych ludzi. Ten jed­nak, kto dostrzega dys­funk­cje i podej­muje pracę nad nimi, ma szansę na pro­wa­dze­nie satys­fak­cjo­nu­ją­cego życia.

Monika (39 lat) pocho­dzi z rodziny, w któ­rej pano­wała chro­niczna nie­do­stęp­ność emo­cjo­nalna. W jej domu nie oka­zy­wano sobie czu­ło­ści ani wspar­cia. Wszystko było ukie­run­ko­wane na osią­gnię­cia, suk­cesy i wydaj­ność.

Ojciec Moniki, Adam, był pra­co­ho­li­kiem. Miłość oka­zy­wał jedy­nie w for­mie mate­rial­nej. Uwa­żał, że dzieci powinny być naj­lep­sze we wszyst­kim i że nie powinny się smu­cić, bo smu­tek to prze­jaw sła­bo­ści. Kiedy Monika osią­gała suk­cesy, nie chwa­lił jej, za to kiedy coś jej nie wyszło, ostro ją kry­ty­ko­wał. Postawa ojca nie wzięła się zni­kąd. Adam dora­stał w bie­dzie. Jego rodzice mimo cięż­kiej pracy na roli nie byli w sta­nie zaspo­koić pod­sta­wo­wych potrzeb swo­ich dzieci. Adam od naj­młod­szych lat marzył o wyrwa­niu się z ubó­stwa. Dzięki cięż­kiej pracy osią­gnął suk­ces, ale pamięć o tym, jak trudne były jego początki i ile musiał przejść, aby osią­gnąć swoje cele, cią­gle mu towa­rzy­szyła. Z jed­nej strony pra­gnął zapew­nić dzie­ciom wszystko, czego sam nie miał w mło­do­ści, z dru­giej zaś był dla nich bar­dzo surowy, ponie­waż w głębi serca bał się, że jeśli będzie wraż­liwy i pobłaż­liwy, to on i jego rodzina znów znajdą się na dnie.

Matka Moniki, Helena, była pochło­nięta dba­niem o pozory. Brak kurzu na szaf­kach, czy­ste okna i dwu­da­niowy obiad z dese­rem były prio­ry­te­tem. Wszel­kie próby Moniki, aby nawią­zać z mamą głęb­szą rela­cję, koń­czyły się nie­po­wo­dze­niem. Także podej­ście Heleny miało swoje pod­łoże. Wycho­wała się ona w patriar­chal­nej rodzi­nie, w któ­rej pano­wało prze­ko­na­nie, że kobieta powinna być ule­gła, zależna i pod­po­rząd­ko­wana męż­czyź­nie, a bier­ność to jedyny spo­sób na życie. Taką postawę Helena przy­jęła w doro­sło­ści.

Wycho­wa­nej przez Helenę i Adama Monice bra­ko­wało pew­no­ści sie­bie i zdol­no­ści do two­rze­nia zdro­wych związ­ków. Bez reszty poświę­cała się innym, aby tylko zyskać odro­binę apro­baty. Wcho­dziła w tok­syczne rela­cje roman­tyczne, w któ­rych była wyko­rzy­sty­wana i na koniec porzu­cana. Brała na sie­bie dodat­kowe zada­nia w pracy, wykań­cza­jąc się fizycz­nie i emo­cjo­nal­nie. Żaden suk­ces jej nie cie­szył. Żaden nie zasłu­gi­wał na uzna­nie. Czuła się jak życiowy prze­gryw. Trzy­dzie­ści dzie­więć lat, śred­nie zarobki, brak pre­sti­żo­wej posady, męża, dzieci, pięk­nego domu z ogro­dem… i brak per­spek­tyw na zmianę. W końcu kom­plet­nie się zała­mała. Wła­śnie wtedy pod­jęła decy­zję o roz­po­czę­ciu tera­pii. Dzięki niej odkryła swoją war­tość i zaczęła trak­to­wać sie­bie z sza­cun­kiem i miło­ścią. Prze­stała speł­niać cudze ocze­ki­wa­nia i skon­cen­tro­wała się na podą­ża­niu w kie­runku wła­snych war­to­ści. Zaczęła świa­do­mie sta­wiać gra­nice, akcep­to­wać i wyra­żać emo­cje, co pozwo­liło jej na budo­wa­nie zdrow­szych rela­cji. Zaczęła żyć i doświad­czać życia, zamiast jedy­nie egzy­sto­wać.

Bar­dzo łatwo jest zasiać ziarno gory­czy. Nie ma nic złego w stwier­dze­niu FAKTU, że twój dom rodzinny miał wpływ na twoje życie albo że zma­gasz się z samot­no­ścią i bólem, bo twój part­ner odszedł od cie­bie w mało deli­katny spo­sób. Pro­blem zaczyna się w momen­cie, w któ­rym wycho­dzisz poza samo stwier­dze­nie faktu i pod­da­jesz się wie­rze, że nic nie możesz zro­bić z nega­tyw­nym oddzia­ły­wa­niem prze­szło­ści na twoje życie albo że musisz doko­nać zemsty, żeby poczuć ulgę. Twoje życie zaczyna wtedy defi­nio­wać WINA czyn­ni­ków zewnętrz­nych. Pro­blem zaczyna się rów­nież w momen­cie, w któ­rym sie­bie uzna­jesz za istotę wadliwą i poczu­cie winy za całe zło tego świata umiesz­czasz w sobie. Masz wielki żal do sie­bie, do innych i wszyst­kiego wokół. Wtedy ziano gory­czy zapusz­cza korze­nie.

Gorycz to emo­cje i myśli, które wpły­wają na to, jak się czu­jesz. Z cza­sem zaczy­nają one prze­ni­kać każdy skra­wek two­jego życia. Jedna destruk­cyjna myśl jest w sta­nie pocią­gnąć za sobą kolejne i siać praw­dziwe spu­sto­sze­nie. Myśl jest ener­gią, za którą możesz podą­żyć, któ­rej możesz się prze­ciw­sta­wić lub pozwo­lić ist­nieć, nie przy­wią­zu­jąc się jed­nak do tego, co mówi. Wybór należy do cie­bie. To obszar two­jej spraw­czo­ści. Podob­nie jest z ety­kie­tami, które się do cie­bie odno­szą. Każ­dego czło­wieka w prze­szło­ści okre­ślano w jakiś uprosz­czony spo­sób i potem to krzyw­dzące okre­śle­nie do niego przy­le­gało. Pamię­taj jed­nak, że ety­kiety cię nie defi­niują! Nie defi­niuje cię wycho­wy­wa­nie się w rodzi­nie alko­ho­lo­wej, nie defi­niuje cię depre­sja, nie defi­niuje cię sytu­acja, która jest ponad twoje siły. Nie defi­niuje cię macie­rzyń­stwo w mło­dym wieku, tak samo jak nie defi­niuje cię brak dziecka. Nie defi­niuje cię opi­nia innych ani to, co ktoś o tobie sądzi lub czego od cie­bie wymaga. Defi­niuje cię to, co ty sama o sobie sądzisz.

Nie masz wpływu na minione wyda­rze­nia, ale możesz zacząć tu i teraz budo­wać sie­bie świa­do­mie i w zgo­dzie ze swo­imi war­to­ściami. Jesteś taką osobą, jaką zde­cy­du­jesz się świa­do­mie być. MASZ PRAWO I MOŻ­LI­WOŚĆ PRZE­RWAĆ DESTRUK­CYJNY CIĄG, POSTA­WIĆ KROPKĘ I ZACZĄĆ ŻYĆ INA­CZEJ – tym razem na two­ich zasa­dach. To jest twoja siła. Nosisz w sobie umie­jęt­ność prze­kształ­ca­nia się i wzno­sze­nia ponad trud­no­ści. Nie­za­leż­nie od wszyst­kiego. To ty wyty­czasz swoją drogę, decy­du­jesz o reak­cjach i podej­mu­jesz wysi­łek, aby prze­kuć trud­no­ści w zasoby.

Pierw­szym, nie­sa­mo­wi­cie waż­nym kro­kiem jest wewnętrzna zgoda na doko­na­nie wyboru. Daj sobie prawo, by pisać sce­na­riusz swo­jego życia. Możesz, nie­za­leż­nie od tego, co cię spo­tyka, zde­cy­do­wać, jak zare­agu­jesz na daną sytu­ację i co zro­bisz z jej kon­se­kwen­cjami. Możesz wpły­nąć na swoje życie albo posta­no­wić, że nie będziesz na nie wpły­wać. Decy­du­jesz nie tylko o tym, co robisz, ale też o tym, czego nie robisz. Brak reak­cji też jest wybo­rem.

Prze­ciw­sta­wie­nie się swo­jej bier­nej posta­wie, wzię­cie odpo­wie­dzial­no­ści za wła­sne myśli, emo­cje i życie sta­wia cię przed pasjo­nu­ją­cym, a jed­no­cze­śnie trud­nym wyzwa­niem. Podą­ża­jąc tą drogą, wiele razy upad­niesz, i to jest w porządku. Prze­cież upadki są ele­men­tem życia i z całą pew­no­ścią będą nam się przy­da­rzały, dopóki będziemy iść. A będziemy iść, dopóki żyjemy. Życie to ruch. Ni­gdy nie zapo­mi­naj, że jest zmienne. Moty­wa­cja do dzia­ła­nia rów­nież jest falą. Nie da się wiecz­nie być na fali. To tech­nicz­nie nie­moż­liwe, bo układ ner­wowy czło­wieka nie byłby w sta­nie tego wytrzy­mać. Wiecz­nie na naj­wyż­szych obro­tach – wyobra­żasz to sobie? Istny kosz­mar. Jeżeli zaczniesz podą­żać drogą zmiany, drogą swo­ich war­to­ści i napo­tkasz na tej dro­dze prze­szkody, przy­po­mnij sobie, że to nor­malne. Jeśli twoja moty­wa­cja osłab­nie, to odpocz­nij od samo­roz­woju, złap oddech. Praca nad sobą wymaga wysiłku i zwy­czaj­nie męczy. Zamiast kar­cić się za to, że znów nie­do­sta­tecz­nie się sta­rasz i znów ci nie wycho­dzi, daj sobie chwilę spo­koju i wyci­sze­nia. Cza­sem w danym momen­cie coś jest po pro­stu nie­moż­liwe do osią­gnię­cia. Może sytu­acja jesz­cze się zmieni? Powiedz sobie: „Cóż, tym razem nie wyszło mi tak, jak sobie wyma­rzy­łam, ale życie toczy się dalej. Nie­długo wrócę na ścieżkę, która da mi wię­cej speł­nie­nia i satys­fak­cji”. Powoli zmie­rzaj do swo­ich celów.

Nie­za­leż­nie od tego, co spo­tyka cię w życiu, metoda małych kro­ków jest dużo sku­tecz­niej­sza niż ocze­ki­wa­nie od sie­bie wiel­kich suk­ce­sów i nie­omyl­no­ści w dzia­ła­niu. Daj sobie zgodę nawet na zro­bie­nie kroku w tył. Cza­sem trzeba się cof­nąć, aby móc ruszyć na nowo. Cza­sem trzeba też zatrzy­mać się na chwilę, żeby zła­pać oddech, rozej­rzeć się i dopiero wtedy pod­jąć dal­szą wędrówkę.

POD­SU­MO­WA­NIE

- W życiu spo­ty­kają nas różne sytu­acje, które są nie fair i któ­rych nie możemy kon­tro­lo­wać. Nie znamy odpo­wie­dzi na pyta­nie, dla­czego tak jest.
- Mamy za to wpływ na to, jak inter­pre­tu­jemy wyda­rze­nia i na nie reagu­jemy.
- Prze­ba­cze­nie nie jest uda­wa­niem, że nic się nie stało. To danie sobie zgody na kon­ty­nu­owa­nie życia ze świa­do­mo­ścią, co się wyda­rzyło. Brak wyba­cze­nia nie więzi oprawcy, więzi tego, kto nie wyba­cza innym.
- Masz poten­cjał do kształ­to­wa­nia swo­jej przy­szło­ści. Możesz z zaan­ga­żo­wa­niem i pełną świa­do­mo­ścią dzień po dniu prze­ry­wać destruk­cyjne cykle, odrzu­cać ogra­ni­cze­nia i two­rzyć nowe roz­działy życia zgod­nie z tym, czego pra­gniesz.
- Wybór jest w tobie. Bar­dzo waż­nym kro­kiem w życiu każ­dej osoby jest danie sobie prawa do doko­ny­wa­nia wybo­rów.
- Brak decy­zji czy brak dzia­ła­nia też jest wybo­rem.
- Moty­wa­cja jest falą, nie możemy dzia­łać zawsze na naj­wyż­szych obro­tach, cza­sem potrze­bu­jemy odpo­czynku. Jeśli czu­jesz się prze­mę­czona cią­głą walką, daj sobie chwilę na zła­pa­nie odde­chu. Jeśli czu­jesz się prze­mę­czona cią­głym samo­roz­wo­jem, zrób sobie prze­rwę.Rozdział 2. Kto tu rządzi – gdzie umiejscowiona jest kontrola

Roz­dział 2

Kto tu rzą­dzi – gdzie umiej­sco­wiona jest kon­trola

_Życie nie toczy się tak, jak powinno, ale jest takie, jakie jest. Spo­sób, w jaki sobie z tym radzisz, sta­nowi całą róż­nicę._

– Wir­gi­nia Satir

Poję­cie spraw­czo­ści ści­śle wiąże się poczu­ciem umiej­sco­wie­nia kon­troli. Jak się to poczu­cie ujaw­nia? W inter­pre­ta­cji doświad­czeń. To samo doświad­cze­nie może być cał­kiem ina­czej inter­pre­to­wane przez różne osoby. Weźmy taki przy­kład: pewien czło­wiek zostaje potrą­cony przez samo­chód pod­czas prze­cho­dze­nia przez ruchliwą jezd­nię w nie­do­zwo­lo­nym miej­scu. Tę sytu­ację można wytłu­ma­czyć na dwa spo­soby.

Jedna osoba, wcie­la­jąc się w ofiarę wypadku, powie: „Mogłam przejść przez jezd­nię 20 metrów dalej, na przej­ściu dla pie­szych, ale pod­ję­łam inną decy­zję, wzię­łam na sie­bie ryzyko i potrą­cił mnie samo­chód”.

Druga osoba stwier­dzi: „Znowu mnie to spo­tyka! Wie­dzia­łam, że mam pecha, przez niego mogłam zgi­nąć! Jakaś klą­twa nade mną wisi!”.

Pierw­sza osoba ma wewnętrz­nie umiej­sco­wione poczu­cie kon­troli, czyli jest inter­na­li­stą. Taki ktoś uważa, że naj­więk­szy wpływ na jego życie ma to, co sam robi lub czego nie robi, ponie­waż – jak już wiesz – brak decy­zji rów­nież jest decy­zją. Inter­na­li­ści mają ambitne cele życiowe, potra­fią szybko adap­to­wać się do zmie­nia­ją­cych się warun­ków i dobrze radzą sobie ze stre­sem. Co wię­cej, bada­nia dowo­dzą, że wewnętrzne umiej­sco­wie­nie kon­troli wpływa pozy­tyw­nie na zdro­wie psy­chiczne i fizyczne oraz wspo­maga podej­mo­wa­nie odpo­wie­dzial­nych decy­zji. Cecha ta bywa też jed­nak nie­ko­rzystna. Inter­na­li­ści wyka­zują ten­den­cję do bra­nia nad­mier­nej odpo­wie­dzial­no­ści za przy­kre wyda­rze­nia, jakby mieli wpływ na wszystko, co się wokół nich dzieje. Osoby te czę­ściej obwi­niają sie­bie za roz­pad waż­nej dla nich rela­cji. Szu­kają winy w sobie, zapo­mi­na­jąc, że rela­cja działa dwu­stron­nie, a odpo­wie­dzial­ność za jej jakość roz­kłada się po równo. Oso­bom z wewnętrz­nym umiej­sco­wie­niem poczu­cia kon­troli może być trud­niej zaak­cep­to­wać, że ponio­sły porażkę, nawet jeśli wyzwa­nie było ponad ich siły. W takich sytu­acjach potra­fią bar­dzo bole­śnie się kry­ty­ko­wać.

Druga z opi­sa­nych wyżej osób ma poczu­cie kon­troli umiej­sco­wione zewnątrz­nie, czyli jest eks­ter­na­li­stą. Taki czło­wiek winy za nie­po­wo­dze­nia szuka na zewnątrz, igno­ru­jąc wła­sny wpływ na sytu­ację. Obwi­nia o wszystko cią­żące nad nim fatum, innych ludzi, Boga czy nie­za­leżne od niego trud­no­ści życiowe. Eks­ter­na­li­ści łatwo wpa­dają w pułapkę rezy­gna­cji. Uwa­żają, że ich życiem rzą­dzą siły zewnętrzne, a oni sami nie mają wpływu na to, co się dzieje, docho­dzą więc do wnio­sku, że nie ma sensu się sta­rać. Skoro nie­za­leż­nie od tego, ile ener­gii włożą w daną sprawę, i tak poniosą porażkę, to po co w ogóle pró­bo­wać? Ponadto łatwo przy­cho­dzi im porów­ny­wa­nie się z innymi. Szcze­gól­nie bole­sne w ich wypadku jest porów­ny­wa­nie się z oso­bami, które w ich mnie­ma­niu są w czymś lep­sze. A takich jest zwy­kle sporo… Co cie­kawe, jeśli inni mają lepiej – stwier­dzają eks­ter­na­li­ści – to naj­czę­ściej nie dzięki sobie. Czy­jąś korzystną sytu­ację tłu­ma­czą przy­chyl­no­ścią losu, far­tem, konek­sjami lub zamoż­no­ścią rodzi­ców. Zewnętrzne umiej­sco­wie­nie kon­troli sprzyja zależ­no­ści od innych osób ujaw­nia­ją­cemu się w stwier­dze­niu: „Moje szczę­ście zależy od tego, czy będę zwią­zana z tym wła­śnie męż­czy­zną, bez niego ni­gdy nie doświad­czę szczę­ścia”. Eks­ter­na­li­ści są podatni na depre­sję, trud­niej im się wydo­być nało­gów i czę­ściej ule­gają fru­stra­cji.

Doświad­czyw­szy porażki, inter­na­li­sta będzie miał poczu­cie winy, a eks­ter­na­li­sta poczu­cie krzywdy.

Poczu­cie umiej­sco­wie­nia kon­troli można przed­sta­wić na skali, któ­rej jeden kra­niec zaj­muje loka­li­za­cja wewnętrzna, a drugi – zewnątrzna. Nie dość, że poszcze­gólni ludzie mają poczu­cie kon­troli umiej­sco­wione bli­żej jed­nego lub dru­giego bie­guna, to jesz­cze każdy z nas znaj­duje się raz bli­żej, raz dalej od danego wzorca. To zna­czy, że w róż­nych sytu­acjach możesz wyka­zy­wać postawę nieco róż­niącą się od tej, która u cie­bie domi­nuje. Jeżeli odczu­wasz prze­mę­cze­nie, łatwiej ci będzie zrzu­cić odpo­wie­dzial­ność na los. Jeżeli jesteś wypo­częta i zmo­ty­wo­wana, chęt­niej weź­miesz sprawy w swoje ręce. Ludzie, któ­rymi się ota­czasz, rów­nież mają wpływ na to, jak umiej­sca­wiasz kon­trolę. Jeżeli pod­kre­ślają oni rolę fartu lub jego braku w swoim życiu i sporo narze­kają, to z cza­sem zarażą cię taką postawą. Na mar­gi­ne­sie: ludzie, któ­rymi się ota­czasz, to też aspekt, na który masz wpływ.

Twoje poczu­cie wpływu ma cha­rak­ter wyuczony. Uczysz się go na pod­sta­wie wła­snych doświad­czeń i obser­wa­cji oto­cze­nia. Naj­bliż­szym oto­cze­niem dziecka są jego rodzice lub opie­ku­no­wie. Jeśli twoi rodzice zacho­wy­wali się bier­nie, pod­da­wali się przy naj­mniej­szym wyzwa­niu i nawet nie pró­bo­wali się nauczyć tego, co spra­wiało im trud­ność, to taki wzo­rzec zacho­wa­nia prze­ka­zali tobie. Jeśli w dzie­ciń­stwie sły­sza­łaś, że nie warto pró­bo­wać, bo i tak się nie uda, albo jeśli matka lub ojciec podej­mo­wali decy­zje za cie­bie, to z więk­szym praw­do­po­do­bień­stwem mogło wykształ­cić się u cie­bie poczu­cie kon­troli umiej­sco­wione zewnątrz­nie i zewnątrzną decy­zyj­ność. Jeżeli nato­miast twoi rodzice zacho­wy­wali się aktyw­nie, podej­mo­wali roz­ma­ite wyzwa­nia, a jed­no­cze­śnie zachę­cali cię do aktyw­no­ści, to zapewne wie­rzysz, że spraw­czość jest w czło­wieku, czyli rów­nież w tobie.

Poczu­cie umiej­sco­wie­nia kon­troli jest cechą względ­nie trwałą. Sta­nowi wyuczony wzo­rzec, za któ­rym łatwo podą­żyć, zwłasz­cza w sytu­acjach stre­su­ją­cych. Każda cecha względ­nie trwała może jed­nak pod­le­gać pew­nym mody­fi­ka­cjom. Wynika z tego, że możemy uczyć się wewnętrz­nego umiej­sco­wie­nia kon­troli i stop­niowo je wzmac­niać, wyga­sza­jąc reak­cje prze­ciwne. Co cie­kawe, czy­ta­jąc tę książkę, wła­śnie to robisz! Wzmac­niasz swoją spraw­czość. Uczysz swój umysł, że ma prawo podej­mo­wać decy­zje i za nie odpo­wia­dać. To pierw­szy, bar­dzo ważny krok.

I jesz­cze jedna ważna sprawa: ist­nieje ogromna róż­nica mię­dzy kon­trolą zdrową a tok­syczną. Ta pierw­sza jest zwią­zana ze spraw­czo­ścią i polega na świa­do­mym zarzą­dza­niu wła­snymi wybo­rami oraz dzia­ła­niami, pozo­sta­wia­jąc prze­strzeń na akcep­ta­cję tego, na co nie ma się wpływu. U pod­łoża tej dru­giej leży nato­miast obse­syjna potrzeba spra­wo­wa­nia wła­dzy nad wszyst­kim w życiu. To pro­wa­dzi do poczu­cia sil­nego lęku, zagro­że­nia, nad­mier­nego stresu i trud­no­ści w akcep­to­wa­niu nie­prze­wi­dy­wal­no­ści życia.

Zasta­nów się, jakie sytu­acje wzmac­niają twoje wewnętrzne poczu­cie kon­troli, a jakie wpły­wają na cie­bie destruk­cyj­nie. Jakie osoby wzmac­niają twoje wewnętrzne poczu­cie kon­troli, a jakie wma­wiają ci, że wszystko zależy od czyn­ni­ków zewnętrz­nych?

Jeśli chcesz, zapisz w dzien­niku swoje prze­my­śle­nia.

Mamy nie­za­prze­czalny wpływ na nasze spoj­rze­nie na świat, ota­cza­jące nas śro­do­wi­sko, rela­cje, a także podej­mo­wane decy­zje. Poczu­cie spraw­czo­ści w życiu znaj­duje się w naszym zasięgu. Nie­mniej jed­nak czę­sto tkwimy w ogra­ni­cza­ją­cych sche­ma­tach, które nas przy­tła­czają i nisz­czą. Dla­czego tak się dzieje? Dla­czego tak trudno jest się od nich uwol­nić?

Wyobraź sobie, że jesteś pta­kiem żyją­cym w klatce. Od lat prze­sia­du­jesz w cia­snej prze­strzeni, a kraty unie­moż­li­wiają ci roz­wi­nię­cie skrzy­deł. Wewnątrz klatki masz jed­nak stały dostęp do jedze­nia i wody, a meta­lowe pręty chro­nią cię przed dra­pież­ni­kami. Jest bez­piecz­nie, zna­jomo. W twoim wnę­trzu jed­nak tli się pra­gnie­nie swo­bod­nego lata­nia, odkry­wa­nia nowych miejsc i doświad­cza­nia pełni życia. Możesz otwo­rzyć drzwiczki klatki i wyru­szyć w nie­znane. A jed­nak lękasz się tego. Nie wiesz, co znaj­duje się za kra­tami. Czu­jesz obawę przed tym, jak pora­dzisz sobie z nie­znaną prze­strzenią i zagro­że­niami, jakie czy­hają na wol­no­ści. Niby faj­nie byłoby sobie swo­bod­nie pola­tać, ale nie ma prze­cież pew­no­ści, że lata­nie ci się spodoba. Z powodu obaw trwasz w bez­piecz­nej, choć nie­wy­god­nej prze­strzeni. My też, podob­nie jak ptak w klatce, czę­sto trzy­mamy się sytu­acji, które są nie­wy­godne, ale znane. Oba­wiamy się opusz­cze­nia zna­jo­mej, bez­piecz­nej prze­strzeni i zmie­rze­nia się z nie­zna­nym. Dopiero wewnętrzna zgoda na wyj­ście ze strefy bez­pie­czeń­stwa stwa­rza moż­li­wość doświad­cze­nia praw­dzi­wego wzro­stu, roz­woju i speł­nie­nia.

Jeśli przez całe życie sły­sza­łaś od naj­waż­niej­szych dla sie­bie osób, że nie jesteś wystar­cza­jąca, ani godna lep­szego życia i nie pora­dzisz sobie z wyzwa­niami, to ist­nieje spore ryzyko, że będziesz chciała pozo­stać w klatce. To nie twoja wina. Być może czu­jesz się wyczer­pana psy­chicz­nie lub fizycz­nie, jesteś przy­tło­czona rze­czy­wi­sto­ścią, a wokół cie­bie dzieje się zbyt wiele – to natu­ralne, że w takiej sytu­acji trzy­masz się utar­tych ście­żek. Nie­kiedy walka o sie­bie wcale nie jest pro­sta. Cza­sem nie wystar­czy prze­czy­tać mądrą książkę (lub nawet 10 super­mą­drych porad­ni­ków) i potrzebna jest pomoc przy­ja­ciół, psy­cho­loga czy tera­peuty. Są sytu­acje, w któ­rych nie­zbędne jest wspar­cie far­ma­ko­lo­giczne i naprawdę nie trzeba się go bać. Masz prawo do wspar­cia! Nie musisz sta­wiać czoła prze­szko­dom sama. Nie musisz wal­czyć sama. Ale nie­za­leż­nie od tego, czy zde­cy­du­jesz się sko­rzy­stać ze wspar­cia osób z zewnątrz, czy posta­no­wisz samo­dziel­nie się zmie­rzyć z wyzwa­niami, pamię­taj: jeden mały krok każ­dego dnia jest dużo cen­niej­szy niż wielki sus.

A oto kilka paten­tów na wzmoc­nie­nie wewnętrz­nego umiej­sco­wie­nia kon­troli. Pamię­taj, że jest to stop­niowy pro­ces, który wymaga świa­do­mego wysiłku i prak­tyki.

Zwiększ świa­do­mość swo­ich myśli i prze­ko­nań. Zasta­nów się i zapisz w dzien­niku, jakie masz prze­ko­na­nia doty­czące kon­troli nad wła­snym życiem. Sprawdź, czy masz ten­den­cję do przy­pi­sy­wa­nia wpływu na zda­rze­nia czyn­ni­kom wewnętrz­nym czy też zewnętrz­nym.

Podej­muj świa­dome decy­zje. Przyj­mij aktywną postawę w podej­mo­wa­niu dzia­łań i decy­zji. Roz­wa­żaj różne opcje, zbie­raj dostępne infor­ma­cje, a następ­nie decy­duj się na dzia­ła­nie w zgo­dzie ze swo­imi war­to­ściami i celami. Jed­no­cze­śnie ćwicz przyj­mo­wa­nie odpo­wie­dzial­no­ści za wyniki wła­snych wybo­rów, choćby były nie­przy­jemne.

Wycią­gaj lek­cje z pora­żek i ciesz się z suk­ce­sów. Zarówno porażki, jak i suk­cesy są cen­nym doświad­cze­niem. Jeśli coś poszło nie tak, skon­cen­truj się na tym, co możesz zro­bić ina­czej następ­nym razem, żeby osią­gnąć pożą­dany rezul­tat. Pamię­taj przy tym o swo­ich suk­ce­sach – niech staną się one potwier­dze­niem two­jej spraw­czo­ści.

Kształ­tuj pozy­tywne prze­ko­na­nia o sobie. Zawsze miej w pamięci swoje mocne strony. Jeśli wyka­zu­jesz ten­den­cję do zapo­mi­na­nia o nich, zapisz je na kartce i umieść listę w widocz­nym miej­scu.

Roz­wi­jaj swoje umie­jęt­no­ści. Zacznij od wyzna­cze­nia kon­kret­nego celu – może nim być na przy­kład nauka nowego języka lub zdo­by­cie nowej umie­jęt­no­ści zawo­do­wej. Następ­nie stwórz plan dzia­ła­nia, który pomoże ci regu­lar­nie pra­co­wać nad osią­gnię­ciem tego celu. Dzia­ła­jąc sys­te­ma­tycz­nie i mie­rząc postępy, będziesz roz­wi­jała poczu­cie kom­pe­ten­cji i spraw­czo­ści w swoim życiu.

Buduj swoje śro­do­wi­sko i wspar­cie spo­łeczne. Ota­czaj się oso­bami, które mają pozy­tywne podej­ście do życia i zachę­cają cię do dobrych zmian. Bądź aktywną słu­chaczką i oka­zuj empa­tię w kon­tak­tach z innymi, sta­ra­jąc się zro­zu­mieć ich per­spek­tywę i uczu­cia.

Zwróć uwagę na swój język i nar­ra­cję. Przyj­rzyj się temu, w jaki spo­sób opi­su­jesz swoje doświad­cze­nia. To, jak przed­sta­wiamy doświad­cze­nia, wpływa na przyj­mo­wana przez nas per­spek­tywę. Jeśli będziesz sto­so­wała nar­ra­cję porażki, jeśli skon­cen­tru­jesz się na prze­szko­dach i nie­po­wo­dze­niach, wzmoc­nisz u sie­bie poczu­cie bez­sil­no­ści i braku kon­troli. Dla­tego świa­do­mie wybie­raj spo­sób opi­sy­wa­nia swo­ich doświad­czeń uwzględ­nia­jący roz­wią­za­nia oraz moż­li­wo­ści.

POD­SU­MO­WA­NIE

- Wewnętrzne umiej­sco­wie­nie kon­troli (inter­na­lizm) ozna­cza, że dana osoba przyj­muje odpo­wie­dzial­ność za swoje życie i decy­zje, co sprzyja zdro­wiu fizycz­nemu i psy­chicz­nemu.
- Osoby z wewnętrz­nym umiej­sco­wie­niem kon­troli mogą mieć ten­den­cję do bra­nia nad­mier­nej odpo­wie­dzial­no­ści za przy­kre wyda­rze­nia.
- Zewnętrzne umiej­sco­wie­nie kon­troli (eks­ter­na­lizm) ozna­cza, że dana osoba przy­pi­suje wpływ na swoje życie czyn­ni­kom zewnętrz­nym, co może pro­wa­dzić do depre­sji, poczu­cia rezy­gna­cji i fru­stra­cji.
- Umiej­sco­wie­nie kon­troli obej­muje sze­ro­kie spek­trum przy­pad­ków – roz­ciąga się od cał­kiem wewnętrz­nego do cał­ko­wi­cie zewnętrz­nego, przy czym każdy z nas może wyka­zy­wać różne reak­cje w róż­nych sytu­acjach.
- Poczu­cie umiej­sco­wie­nia kon­troli ma cha­rak­ter nabyty, a jego rodzaj zależy od doświad­czeń danego czło­wieka i obser­wa­cji oto­cze­nia.
- Rodzice i opie­ku­no­wie mają duży wpływ na roz­wój umiej­sco­wie­nia kon­troli u dzieci za sprawą swo­ich postaw i zacho­wań.
- Możemy wzmac­niać wewnętrzne poczu­cie umiej­sco­wie­nia kon­troli, ucząc się bra­nia odpo­wie­dzial­no­ści za swoje życie i ćwi­cząc samo­dzielne podej­mo­wa­nie decy­zji i dzia­łań.Rozdział 3. Tykająca bomba czy oaza spokoju – o temperamencie i jego skutkach

Roz­dział 3

Tyka­jąca bomba czy oaza spo­koju – o tem­pe­ra­men­cie i jego skut­kach

_Twój tem­pe­ra­ment nie okre­śla two­jej przy­szło­ści. To, jak go wyko­rzy­stasz, tak._

– ano­nim

Tem­pe­ra­ment to swo­ista paleta cech uwa­run­ko­wa­nych gene­tycz­nie, które uwi­docz­niają się już we wcze­snym dzie­ciń­stwie. Wpływa on zna­cząco na nasze doświad­cze­nia w mło­dym wieku, choć jego rola maleje wraz z upły­wem lat. Nie­mniej jed­nak tem­pe­ra­ment kształ­tuje jedną z klu­czo­wych skła­do­wych naszej doro­słej oso­bo­wo­ści. Może uła­twiać lub utrud­niać nasze funk­cjo­no­wa­nie spo­łeczne. Może stać się źró­dłem naszej ela­stycz­no­ści lub być pod­ło­żem usztyw­nie­nia. Może wresz­cie sprzy­jać naszej samo­dziel­no­ści i pole­ga­niu na wła­snych umie­jęt­no­ściach lub im prze­ciw­dzia­łać, przy­czy­nia­jąc się do powsta­wa­nia w naszej gło­wie kłamstw na wła­sny temat.

Jedną z naj­bar­dziej zna­nych typo­lo­gii tem­pe­ra­mentu jest ta zapro­po­no­wana w sta­ro­żyt­no­ści przez Hipo­kra­tesa, a póź­niej roz­wi­nięta przez żyją­cego w dru­gim stu­le­ciu naszej ery Galena. Hipo­kra­tes twier­dził, że w każ­dym z nas ist­nieje spe­cy­ficzna pro­por­cja czte­rech soków czy humo­rów: czar­nej żółci, żół­tej żółci, flegmy i krwi. Galen nato­miast do każ­dego z tych soków dopa­so­wał rodzaj tem­pe­ra­mentu. Tak powstał melan­cho­lik, san­gwi­nik, cho­le­ryk i fleg­ma­tyk. Pew­nie myślisz, że wiesz dobrze, co się za tymi typami kryje i który z nich repre­zen­tu­jesz, ale sprawdź, czy rze­czy­wi­ście tak jest, bo wła­ściwe roz­po­zna­nie swo­jego tem­pe­ra­mentu i zdo­by­cie wie­dzy na temat narzę­dzi, które są w danym przy­padku pomocne, może ci uła­twić pracę nad sobą i pro­wa­dze­nie speł­nio­nego życia.

MELAN­CHO­LIK (gr. _melas chole_ – czarna żółć) to jed­nostka o wyjąt­ko­wej wraż­li­wo­ści, cechu­jąca się dużą empa­tią i mająca nie­wiel­kie grono sta­ran­nie dobra­nych przy­ja­ciół. Taki ktoś inten­syw­nie prze­żywa swoje wła­sne pro­blemy, a także anga­żuje się emo­cjo­nal­nie w trud­no­ści innych ludzi. Melan­cho­li­kowi łatwo udzie­lają się emo­cje innych osób czy panu­jąca wokół atmos­fera, a ponie­waż jest wyczu­lony na ota­cza­jącą go nie­spra­wie­dli­wość, jej prze­jawy mogą go zasmu­cać lub pro­wo­ko­wać do dzia­łań napraw­czych. Stres, kon­flikty czy napię­cia w gru­pie wpły­wają nega­tyw­nie na jego samo­po­czu­cie, nawet jeśli nie jest bez­po­śred­nio zaan­ga­żo­wany w sytu­acje. Jed­no­cze­śnie melan­cho­lik jest dość zamknięty w sobie. W rezul­ta­cie jest obcią­żony spo­rym ryzy­kiem zapad­nię­cia na depre­sję czy zabu­rze­nia lękowe. Oto­cze­nie, zwłasz­cza twór­cze, może jed­nak oddzia­ły­wać na melan­cho­lika pozy­tyw­nie. Spo­tka­nia z kre­atyw­nymi ludźmi, czy­ta­nie inspi­ru­ją­cych ksią­żek, oglą­da­nie arty­stycz­nych dzieł czy uczest­nic­two w inspi­ru­ją­cych wyda­rze­niach mogą pobu­dzać go do roz­woju swo­ich zain­te­re­so­wań i wyko­rzy­sta­nia swo­jej wraż­li­wo­ści i reflek­syj­no­ści w pozy­tywny spo­sób.

Jeśli jesteś typem melan­cho­lika, pamię­taj, że masz w sobie ogromny poten­cjał inspi­ro­wa­nia innych do głęb­szych reflek­sji. Dbaj o sie­bie, wyka­zu­jąc tro­skę o rów­no­wagę emo­cjo­nalną, roz­wi­ja­nie pozy­tyw­nego myśle­nia i umie­jęt­no­ści radze­nia sobie z kry­tycz­nymi myślami, a także szu­ka­nie wspar­cia spo­łecz­nego w trud­nych momen­tach.

SAN­GWI­NIK (łac. _san­guis_ – krew) to osoba pogodna, emo­cjo­nalna, lubiąca towa­rzy­stwo i aktywna. Ludzie o tym typie tem­pe­ra­mentu zazwy­czaj są lubiani, ponie­waż łatwo wcho­dzą w inte­rak­cje. Cza­sem bywają odbie­rani jako narzu­ca­jący i wład­czy, szcze­gól­nie przez osoby o spo­koj­niej­szym uspo­so­bie­niu. Natu­ralna potrzeba dzia­ła­nia spra­wia, że san­gwi­nicy dobrze radzą sobie w sytu­acjach stre­su­ją­cych. Jed­no­cze­śnie mogą mieć kło­poty z sys­te­ma­tycz­no­ścią i kon­se­kwen­cją, a także z utrzy­ma­niem uwagi, gdy zaj­mują się zada­niem, które wydaje im się nudne i pra­co­chłonne. Typowe dla san­gwi­nika pozy­tywne podej­ście do życia może udzie­lać się oto­cze­niu.

Jeśli jesteś san­gwi­ni­kiem, to masz w sobie poten­cjał, aby zara­żać innych swoim entu­zja­zmem i moty­wo­wać ich do dzia­ła­nia. Twoja chęć do eks­plo­ra­cji może inspi­ro­wać innych do doko­ny­wa­nia odkryć i wzbo­ga­ca­nia swo­jego życia. Aby w pełni korzy­stać ze swo­jego poten­cjału, zadbaj o utrzy­ma­nie rów­no­wagi emo­cjo­nal­nej i trwa­łej moty­wa­cji oraz o kon­se­kwen­cję w dąże­niu do celów.

CHO­LE­RYK (gr. _chole_ – żółć) ma skłon­ność do poryw­czych zacho­wań. Osoby o tym typie tem­pe­ra­mentu potrze­bują dzia­ła­nia, są ener­giczne i nie­cier­pliwe. Potra­fią bez reszty oddać się powie­rzo­nemu zada­niu i swoim pasjom. Trudno im jed­nak zdo­być się na wyro­zu­mia­łość wobec innych, szcze­gól­nie gdy ci nie nadą­żają za nimi lub nie anga­żują się w daną sprawę tak samo jak oni. Cho­le­ryka naj­czę­ściej można poznać po gło­śnej i zde­cy­do­wa­nej mowie, żywej gesty­ku­la­cji oraz pew­nej sie­bie posta­wie ciała. To uro­dzony przy­wódca. Cho­le­ryk bar­dzo słabo tole­ruje sytu­acje, w któ­rych należy spo­koj­nie pocze­kać na wynik, lub takie, któ­rych w danej chwili roz­wią­zać się w ogóle nie da. Nie lubi też dosto­so­wy­wać się do oto­cze­nia, a kiedy jest do tego zmu­szony, czuje silną złość. Może prze­ja­wiać agre­sję słowną, a nawet fizyczną.

Jeśli jesteś cho­le­ry­kiem, to zapewne bar­dzo czę­sto towa­rzy­szy ci uczu­cie fru­stra­cji. Dobrym spo­so­bem na zadba­nie o swoje zdro­wie psy­chiczne może być nauka rezy­gno­wa­nia z odpo­wie­dzial­no­ści w spra­wach, które nie należą do two­ich obo­wiąz­ków, oraz godze­nia się z tym, że nie wszystko jesteś w sta­nie zro­bić. Dbaj też o sie­bie w kon­tek­ście kon­struk­tyw­nego wyra­ża­nia zło­ści. Masz w sobie ogromny poten­cjał, aby być moto­rem napę­do­wym w gru­pie lub spo­łecz­no­ści, wpły­wa­jąc na jej roz­wój.

FLEG­MA­TYK(gr. _phlegma_ – flegma) to osoba wyjąt­kowo dokładna i skru­pu­latna. Zanim podej­mie decy­zję w dowol­nej spra­wie, prze­ana­li­zuje wszyst­kie plusy i minusy. Fleg­ma­tyk ma szcze­gólny zmysł ana­li­tyczny i zdol­ność do zauwa­ża­nia spraw czy też łącze­nia fak­tów, które umy­kają innym. Osoby o tym typie tem­pe­ra­mentu cechują się cier­pli­wo­ścią i wyro­zu­mia­ło­ścią wzglę­dem innych, potra­fią uważ­nie słu­chać i sku­tecz­nie poma­gać. Fleg­ma­tyk, podob­nie jak melan­cho­lik, potrze­buje w rela­cji czasu. Bli­skość buduje stop­niowo, a two­rzone przez niego związki są głę­bo­kie i trwałe. Fleg­ma­tycy nie lubią zmian. Potrze­bują spo­koju i planu dzia­ła­nia. Zmienne warunki czy nie­ocze­ki­wane obroty spraw są dla nich bar­dzo stre­su­jące i czę­sto powstrzy­mują ich przed dzia­ła­niem. Fleg­ma­tyk może być nara­żony na pre­sję spo­łeczną, szcze­gól­nie jeśli ota­czają go ludzie o bar­dziej eks­pre­syj­nych tem­pe­ra­men­tach. Może też czuć się nie­zro­zu­miany lub nie­ak­cep­to­wany ze względu na swoją powścią­gliwą naturę. Jeśli jesteś fleg­ma­ty­kiem, masz w sobie poten­cjał do two­rze­nia har­mo­nij­nych rela­cji i łago­dze­nia kon­flik­tów w gru­pie lub spo­łecz­no­ści. Twoja wraż­li­wość i zdol­ność empa­tii może przy­czy­niać się do powsta­wa­nia uzdra­wia­ją­cej atmos­fery spo­koju i zro­zu­mie­nia. Zadbaj o sie­bie w kon­tek­ście roz­wi­ja­nia umie­jęt­no­ści ini­cjo­wa­nia kon­tak­tów czy aktyw­no­ści oraz wyra­ża­nia swo­ich potrzeb i opi­nii.

···

Kiedy czy­tasz o poszcze­gól­nych typach tem­pe­ra­mentu, to któ­ryś z nich zapewne wydaje ci się bli­ski i się w nim odnaj­du­jesz. Być może nawet utoż­sa­miasz się na przy­kład z dwoma typami. Jeśli chcia­ła­byś zyskać pew­ność, czy rze­czy­wi­ście repre­zen­tu­jesz ten typ lub typy tem­pe­ra­mentu, które wstęp­nie u sie­bie roz­po­zna­łaś, wypeł­nij kwe­stio­na­riusz znaj­du­jący się na końcu książki.

Pamię­taj przy tym, że każdy typ tem­pe­ra­mentu ma w sobie ogromny poten­cjał, który można wyko­rzy­stać oraz że tem­pe­ra­ment nie jest jedy­nym czyn­ni­kiem decy­du­ją­cym o twoim zacho­wa­niu. To tylko jedna z wielu skła­do­wych two­jej oso­bo­wo­ści. Masz wpływ na to, jakie cechy roz­wi­jasz i jakie zacho­wa­nia wybie­rasz. Skup się na odkry­wa­niu i wzmac­nia­niu swo­ich moc­nych stron, które idą w parze z twoim tem­pe­ra­mentem. Pra­cuj świa­do­mie nad tym, aby zmie­nić szko­dliwe zacho­wa­nia, które mogą wyni­kać z two­jego tem­pe­ra­mentu. Niech tem­pe­ra­ment sta­nie się dla cie­bie prze­wod­ni­kiem, a nie ogra­ni­cze­niem. Wyko­rzy­staj go jako narzę­dzie do lep­szego zro­zu­mie­nia sie­bie i innych.

To pro­ste ćwi­cze­nie pomoże ci zde­fi­nio­wać swoje mocne strony, obszary do roz­woju oraz poten­cjał do wyko­rzy­sta­nia, zapew­nia­jąc ci punkt wyj­ścia do bar­dziej świa­do­mego kie­ro­wa­nia swoim życiem.

- Określ swój typ / swoje typy tem­pe­ra­mentu.
- Podaj trzy cechy zwią­zane z tem­pe­ra­men­tem, które uwa­żasz za swoje mocne strony.
- Wymień trzy aspekty, nad któ­rymi chcia­ła­byś popra­co­wać w kon­tek­ście swo­jego tem­pe­ra­mentu.
- Określ trzy poten­cjalne spo­soby wyko­rzy­sta­nia two­jego tem­pe­ra­mentu w pracy lub cza­sie wol­nym.
- Wnio­ski zapisz w dzien­niku.

Na tym eta­pie posia­dasz już sporą wie­dzę, która jest nie­zbędna do budo­wa­nia świa­do­mego życia. Zda­jesz sobie sprawę, że na pewne sprawy nie masz wpływu i nie ma sensu tra­cić ener­gii na ich nego­wa­nie czy roz­pa­cza­nie nad nimi. Jed­no­cze­śnie wiesz, że masz wpływ na wiele kwe­stii i możesz podej­mo­wać dzia­ła­nia, które pozwa­lają ci podą­żać naj­lep­szą dla cie­bie ścieżką. Znasz swój tem­pe­ra­ment i masz świa­do­mość, co może spra­wiać ci trud­no­ści. Rozu­miesz, że moty­wa­cja może wzra­stać i spa­dać, że osią­gamy suk­cesy i dozna­jemy pora­żek, że życie sta­wia przed nami prze­szkody, ale rów­nież nam sprzyja. To wszystko jest nor­malne i w porządku. Teraz czas przejść do sedna sprawy – do tego, co decy­duje o tym, jak postrze­gasz świat wokół sie­bie. Przy­szedł czas, aby poznać swo­jego naj­więk­szego wroga lub naj­lep­szego przy­ja­ciela. Twoje myśli!

POD­SU­MO­WA­NIE

- Tem­pe­ra­ment to zespół cech uwa­run­ko­wa­nych gene­tycz­nie. Choć jego rola maleje wraz z wie­kiem, to wciąż ma on wpływ na oso­bo­wość doro­słego czło­wieka.
- Tem­pe­ra­ment nie jest toż­samy z oso­bo­wo­ścią, ale jest jed­nym z jej ele­men­tów. Może on utrud­niać lub uła­twiać funk­cjo­no­wa­nie w spo­łe­czeń­stwie.
- Ist­nieje typo­lo­gia tem­pe­ra­mentu zapro­po­no­wana przez Hipo­kra­tesa i roz­wi­nięta przez Galena, która obej­muje cztery typy: melan­cho­lik, san­gwi­nik, cho­le­ryk i fleg­ma­tyk.
- Melan­cho­lik cha­rak­te­ry­zuje się wraż­li­wo­ścią oraz skłon­no­ścią do zamar­twia­nia się o przy­szłość; może doświad­czać lęków lub depre­sji.
- San­gwi­nik jest pogodny, emo­cjo­nalny i lubi towa­rzy­stwo, ale może mieć trud­no­ści z sys­te­ma­tycz­no­ścią.
- Cho­le­ryk jest ener­giczny, ale może być nie­cier­pliwy i poryw­czy, co utrud­nia mu rela­cje z innymi.
- Fleg­ma­tyk jest dokładny, skru­pu­latny i ma skłon­ność do ana­li­zo­wa­nia, ale może mu być trudno dosto­so­wać się do zmian.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: