- W empik go
O jedenastej - powiada aktor - sztuka jest skończona. Polityka Józefa Becka - ebook
O jedenastej - powiada aktor - sztuka jest skończona. Polityka Józefa Becka - ebook
Swoją książkę o polityce Becka zatytułowałem: O jedenastej – powiada aktor – sztuka jest skończona. Był to tytuł pretensjonalny, należało go raczej użyć na motto książki. Ale wyrażał myśl, że polityka musi odpowiadać możliwościom, które ma państwo, że polityka musi być skoordynowana z potencjałem państwa. To samo miał na myśli Bismarck, kiedy użył tych słów właśnie: O jedenastej – powiada aktor – sztuka jest skończona. To znaczy, że można i uprawiać politykę uniezależnioną od właściwych sił państwa, ale polityk stosujący tego rodzaju bluff i maskaradę musi wiedzieć, że się to skończy tak, jak się kończy gra każdego aktora. I dlatego pozwolę sobie przytoczyć zdania, którymi zakończyłem swoje emigracyjne studium nad polityką Józefa Becka: „Polityka zagraniczna jest wielką szachownicą, na której zamiast figur z kości słoniowej stoją w polach żywe narody. Pionki, laufry, konie, wieże; posuwane są nie przez dwóch graczy, lecz każdy pionek i każda wieża jest mniejszym lub większym, słabszym lub silniejszym narodem i poruszane są przez kierownika swej polityki zagranicznej. Pionek może być oddany przez gracza i z szachownicy zrzucony na sukno stolika do gry. Naród może być tak przez swego ministra pchnięty, że śmierć i pożar przebiegną nad jego miastami i wsiami, że niewola na długo stanie się jego udziałem. Na szachownicy polityki zagranicznej gra się bogactwem i nędzą, życiem i śmiercią milionów ludzi. Biada narodom, które się oddają w niezręczne lub nieumiejętne ręce”.
Stanisław Cat-Mackiewicz
Spis treści
O jedenastej – powiada aktor – sztuka jest skończona
Liga narodów i sojusz polsko-francuski
Inicjatywa wojny prewencyjnej - pakt czterech - rozmowa Wysocki–Hitler
Briand i Stresemann
Sprawa polska jest funkcją stosunków niemiecko-rosyjskich
Szczere czy nieszczere? – matrimoniumratum, sed non consummatum
Bismarck
Obronne zadanie ministra Becka
Czartoryski, Wielopolski, Dmowski
Myśl w obcęgach
Pakt wschodni Ludwika Barthou
Zobowiązania mniejszościowe
Śmierć marszałka Piłsudskiego
Gdańsk jest barometrem
Rok 1935 – rok katastrofy
Polska czy Włochy?
Królewski zamysł i jego dekadencja
Etiopia i pałac Brühlowski
Krążownik „Leipzig”
Układ austro-niemiecki z 11 lipca 1936 r.
Wojna domowa w Hiszpanii
Pożyczka w Rambouillet
Personel ministerstwa spraw zagranicznych
Rok 1937 – stabilizacja i zaostrzenie położenia
Sojusze egzotyczne
Anschluss
Ultimatum wystosowane do Litwy
Kryzys czeski i Monachium
Tak czy nie?
Rasa angielska
Z nagrobka swojej polityki zrobił sobie piedestał
Krwawa szachownica
Stanisław Żerko, Książka rozczarowań i pasji
Indeks nazwisk
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 97883-242-1580-5 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dnia 2 listopada 1932 r. polskim ministrem spraw zagranicznych zostaje p. Józef Beck, dotychczasowy podsekretarz stanu w tym resorcie, z zawodu podpułkownik artylerii. W niecałe trzy miesiące później, 30 stycznia 1933 r., Adolf Hitler zostaje kanclerzem, a niebawem i dyktatorem Niemiec. Dnia 17 września 1939 r. Beck przekroczył granicę Polski, udając się do Rumunii na tułaczkę i emigrację. Jak kruki lecące na pobojowisko, leciały za nim złorzeczenia i przekleństwa rodaków. Czy słuszne i o ile słuszne?
W Polsce Beck był najbardziej niepopularnym ministrem, modlono się do Boga, by Rydz go przepędził. Beck był znienawidzony przez opozycję, znienawidzony przez sfery rządowe, nie lubiło go i nie ufało mu wojsko. Rozpowszechniano o nim po kryjomu oszczercze ulotki, że jest przekupiony przez Niemców. We Francji także umiano go czasami nazwać sługą Niemiec, najmitą lub szpiegiem. Było wielu publicystów francuskich, dla których Beck był wcieleniem wszelkich przewrotności, i nie było we Francji nikogo, kto by go kiedykolwiek w jakikolwiek sposób bronił. W Anglii miał Beck nieco lepszą opinię i prasę, ale i tutaj zgadzano się na określenie, że Beck to Mefistofeles polityki europejskiej.
Recepta powieści o Sherlocku Holmesie polega na skupieniu na kimś wszelkich możliwych poszlak dokonania zbrodni. Potem dopiero, na końcu książki okazuje się, że poszlaki wydawały się tylko tak straszliwe, a w istocie były błędne i fałszywe. Zacznijmy od takich poszlak, które wskazują, że Beck działał jako instrument w ręku Berlina.
1) Beck w roku 1933 odpręża stosunki polsko-niemieckie i Beck 26 stycznia 1934 r. zawiera pakt z Hitlerem o niestosowaniu przez lat dziesięć siły w stosunkach polsko-niemieckich.
2) Beck latem 1934 r. nie dopuszcza do zawarcia projektowanego przez Barthou paktu wschodniego.
3) Beck obniża autorytet Ligi Narodów, z którą walczy przecież także Hitler. Dnia 13 września 1934 r. Beck oświadcza, że Polska nie będzie współpracowała z Ligą Narodów w zakresie wykonywania przepisów mniejszościowych.
4) Beck niejednokrotnie w czasie swej polityki występuje przeciwko zasadzie paktów ogólnych i oświadcza, że jest zwolennikiem paktów tylko dwustronnych. To samo twierdzi i do tego samego dąży Hitler.
5) Beck wywołuje jesienią 1935 r. konflikt polsko-czeski na trzy lata przed Sudetami, Monachium, zaborem Pragi.
6) Beck w sprawie abisyńskiej i Beck w sprawie hiszpańskiej zachowuje się tak, jak gdyby był po stronie państw totalnych.
7) Beck zapowiada w grudniu 1937 r. nieuchronność Anschlussu, dokonanego w marcu 1938 r., i wyciąga z niego polityczne korzyści w formie ultimatum wystosowanego do Litwy.
8) Beck w roku 1938 stara się, by państwa skandynawskie osłabły w swej polityce popierania Ligi.
9) Beck w marcu 1939 r. zapowiada niepodległość Słowacji i natychmiast uznaje tego pupila Niemiec. Słowacja ma przedstawicieli dyplomatycznych jedynie w Niemczech, we Włoszech i w Polsce.
Oto są – jak powiedziałem – poszlaki.
Do pełności obrazu dodać trzeba, obok tego wszystkiego, że Beck wyskakiwał czasami z posunięciami dyplomatycznymi, które w żaden sposób nie mieściły się w określeniu: „instrument polityki Berlina”. Ale wtedy prasa francuska pisała, że Beck to Mefistofeles.
Książka niniejsza, nie będąc obroną Becka, wręcz przeciwnie, będzie kategorycznie polemizowała z tezą, że Beck był instrumentem w ręku Niemiec.
Jeden z bohaterów powieści o starożytności powiada o paszkwilu, który o nim napisano: „Autor chybił. Nie jestem ani tak płaski, ani tak cnotliwy, za jakiego mnie przedstawił”.
O Becku należałoby powiedzieć coś odwrotnego.
Mianowicie: nie był on ani tak przebiegły, ani tak złośliwy, za jakiego go miano.
Beck nie był Mefistofelesem.
Mefistofeles to potęga inteligencji i maksimum napięcia złej woli. Beckowi nie dopisywała często właśnie inteligencja, a dziś wiemy na pewno, że nie miał on z Hitlerem nie tylko żadnych tajnych umów czy porozumień, ale nawet kontaktu. Beck nie miał złej woli w tej skali, którą mu przypisywano, a na pewno jego zła wola nie miała ani hitlerowskich wymiarów, ani hitlerowskiego kierunku. Beckowa zła wola to raczej dziecinne czy oficerskie figle, a nie działanie złośliwe skierowane na niekorzyść świata.
Beck był człowiekiem o wiele mniej złym, za jakiego go miano, i w ogóle człowiekiem o wiele mniejszym, za jakiego go miano.
Pasjonuje mnie temat książki niniejszej. Przystąpimy po kolei do unicestwiania tych poszlak o „instrumencie Berlina”, które powyżej wyliczyłem, do rozwalania legend czy antylegend Beckowych. Będziemy się starali wykazać i udowadniać, że to wszystko było zupełnie inaczej, wręcz inaczej niż się wydaje. A o Becku, niestety, powiemy, że są w dziejach postacie polityczne, jak w ostatnich czasach Venizelos czy Beneš, Stresemann czy Litwinow, oraz są także aktorzy, którzy grają role postaci politycznych. Rola, którą grał Beck, była rolą sztuczną, polityka jego nie będąc wcale taką, za jaką została okrzyczana, nie będąc nigdy polityką dyktowaną z Berlina, była jednakowoż polityką prowadzoną w świecie nie rzeczywistym lecz urojonym, polityką bez oparcia na elementach realnych, polityką lawirowania wśród okoliczności urojonych i nierealnych. Cień hajduka czyści cień karety cieniem miotły. Aż dziwne, że Beck, uczeń tak genialnego realisty politycznego, jakim był Piłsudski, po śmierci Wielkiego Marszałka grał swoją rolę ministra spraw zagranicznych, żonglując elementami niebędącymi realnymi elementami współczesności politycznej. I dlatego – jak kiedyś zacytował Bismarck: „O jedenastej – powiada aktor – sztuka jest skończona”.Fot. z zasobu Narodowego Archiwum Cyfrowego
Stanisław Mackiewicz (1896–1966), publicysta, pisarz, polityk, z wykształcenia prawnik. W okresie I wojny światowej członek Zetu i POW, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. Redaktor naczelny wileńskiego dziennika „Słowo” (1922–1939), działacz grupy wileńskich konserwatystów, poseł na sejm z ramienia BBWR (1928–1935). Monarchista, piłsudczyk, czołowy zwolennik porozumienia polsko-niemieckiego w latach 30. Więziony w Berezie Kartuskiej (1939). Po 17 września 1939 na emigracji. Członek Rady Narodowej na uchodźstwie (1940–1941), przeciwnik polityczny gen. Władysława Sikorskiego, redaktor pisma „Lwów i Wilno” (1946–1950), premier rządu emigracyjnego (1954–1955). Po powrocie do kraju (1956) zajął się przede wszystkim działalnością pisarską. Był autorem licznych, pełnych oryginalnych sądów i polemicznej werwy publikacji, głównie o tematyce politycznej, historyczno-politycznej i literackiej. Zmarł w Warszawie.
Pseudonim „Cat” zaczerpnął z opowiadania Rudyarda Kiplinga o kocie, który chodził własnymi ścieżkami.Stanisław CAT-MACKIEWICZ
pisma wybrane
wybór i opracowanie
Jan Sadkiewicz
Kropki nad i • Dziś i jutro
Myśl w obcęgach.
Studia nad psychologią społeczeństwa Sowietów
Historia Polski
od 11 listopada 1918 do 17 września 1939
O jedenastej – powiada aktor – sztuka jest skończona.
Polityka Józefa Becka
Lata nadziei:
17 września 1939 – 5 lipca 1945
Był bal
Europa in flagranti
Herezje i prawdy
Dom Radziwiłłów
Zielone oczy
Stanisław August