- W empik go
O kościołach braci czeskich w dawnej Wielkopolsce - ebook
O kościołach braci czeskich w dawnej Wielkopolsce - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 536 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ważnem i pożądanem w literaturze naszej dziełem byłaby historya reformacyi w dawnej Polsce. Dzieła atoli takiego nie możemy się spodziewać dopóty, dopóki poprzednio dzieje każdego zosobna wyznania dyssydenckiego w tym kraju należycie wyjaśnione nie zostaną; czyli raczej, dopóki dostatecznej ilości materyałów na wzniesienie wielkiego tego gmachu nienagromadzimy. Jako cząstkę tych materyałów wydaję na widok publiczny niniejsze dziełko o kościołach Braci czeskich w dawnej Wielklejpolsce. Wyznanie które światu uczonemu i krajowi Komeniuszów, Johnstonów, Rybińskich, Tarnowskich i tylu innych uczonych mężów wydało; wyznanie, którego członkami byli Ostrorogowie, Opaleńscy, Gorajscy, Orzelscy, Leszczyńscy; wyznanie nareszcie, które się do wykształcenia dwóch języków sławiańskich, polskiego i czeskiego, i do rozszerzenia oświaty w narodzie naszym w 16 tym wieku znacznie przyłożyło, zasługuje zaiste na to, aby dzieje i losy jego w dawnej Polsce znajomszemi się stały. Oto są pobudki, które mię do zajęcia się pracą tą skłoniły. Zasięgałem do niej wiadomości, między innemi, z archiwum Braci czeskich w Lesznie, z kilku wielkopolskich archiwów grodzkich w Poznaniu złożonych, z archiwów miejskich i kościelnych po wsiach i miastach niektórych województw dawnej Wielkiejpolski, do czego sposobność nastręczyła mi hojność na naukowe cele J. W. Hrabiego Ed. Raczyńskiego, którego kosztem w roku 1829. i 1830. znaczną część dawnej Wielkiejpolski zwiedziłem. W opowiadaniu w dziełku tem czynów i zdarzeń kierowała piórem mojem bezstronna i bezwzględna prawda, bo "historya" mówi znakomity pisarz nasz Józef Maxymilian Ossoliński, "nie pochlebstw, ani stronności, ale prawdy powinna być odgłosem".ROZDZIAŁ I.
ROZMAITE SEKTY W WIELKIEJPOLSCE AŻ DO CZASÓW HUSSA.
Nim do dziejów kościołów Braci czeskich w Wielkiejpolsce przystąpię, zasiągnąć mi wpierw wypada dawniejszych nieco czasów i badać, jakie sekty wciskały się w rozmaitych epokach do tej prowincyi, jak się w niej krzewiły, co ich krzewieniu się sprzyjało i co nakoniec szerzeniu się ich tamę kładło.
Z wszystkich prowincyi dawnej Polski, Wielkapolska najpierwej religija chrześcijańską powszechnie przyjęła. (R. 962.) Dowodem tego jest biskupstwo poznańskie, którego założenie poprzedza erekcye innych, najdawniejszych katedr polskich, o lat kilkadziesiąt 1). Po katedrze poznańskiej powstały na początku 11go wieku dwie jeszcze katedry biskupie w Wielkiejpolsce, to jest kujawska, której stolicą była najpierwej Kruszwica, potem Włocławek i archikatedra gnieźnieńska. Na opatrzenie biskupów tych katedr wyznaczyli Mieczysław I. i Bolesław Chrobry dziesięciny snopowe z każdego rodzaju zboża, z których oni niższych kapłanów i sług kościelnych ku pomocy swo- -
1) Friese: Von dem Bisthum Posen. Większa też część kronikarzy naszych wyprowadza nazwisko miasta Poznania od Iei okoliczności, że tu najpierwej z całej dawnej Polski religija chrześcijańska poznaną została. "Inde Posilania vocata, quod Poloni illo in loco primium notitiam christianae religionia (quod poznaniem prawdy vocant) cousequnti sunt." mówi Sarnicki.
jej utrzymywać mieli 1). W samo już opatrzenie to pierwiastkowe sług ołtarza rzucono nasienie niechęci… stanu świeckiego ku duchownym, a tem samem nasienie odszczepieństw od religii katolickiej. Już w roku 1020 (2) bardzo wielu z stanu świeckiego nie chcąc duchowieństwu dawać uciążliwych dziesięcin, wolało wrócić się do bałwochwalstwa, w którem kapłani na szczupłym datku za swe usługi duchowne przestawali. Gdyby wówczas na tronie polskim nie był siedział tak dzielny monarcha, jak Bolesław Chrobry, religija chrześcijańska, zaledwie w Polsce przyjęta, byłaby upadła. Monarcha ten ukarawszy jednych z apostatów śmiercią, drugich więzieniem, rzucił na niechętnych duchowieństwu postrach i utrzymał religiją chrześcijańską w Polsce. Zostawiając atoli duchowieństwn prawo pobierania dziesięcin w niczem niezmienione, zaradził surowością tą na chwilę tylko złemu. Zaraz też po śmierci Bolesława Chrobrego porzuciło wiela Polaków religiją chrześcijańską 3) i długi czas pod następcami jego upłynął, nim apostaci karami trwożeni, obietnicami pociągani, na łono kościoła katolickiego powrócili. Pod następcami Bolesława Chrobrego widzimy duchowieństwo w ciągłych zapaskach to z stanem świeckim o dziesięciny, to z monarchami, którzy ważyli się targnąć w jakikolwiek bądź sposób na przywileje lub majątki duchowne. Biada panującemu, który śmiał kłaść na dobra duchowne cząstkę ciężarów krajowych. Miotano nań klątwy, wykluczano go z towarzystwa ludzkiego, a jeżeli niebyło jeszcze dosyć natem, sięgały go gromy Watykanu. Stosunki te panujących -
1) "Ecclesiis cathedralibus omnem universae Polonorum regionis omnium frugum nascentium deputavit decimnationem etc." Długosz.
2) Ostrowski: Historya kościoła polskiego.
3) Tenże, tamże.
i stanu świeckiego z duchownymi pogorszyły się jeszcze po podziale państwa przez Bolesława Krzywoustego, zwłaszcza w Wielkiejpolsce. Następcy Mieczysława Starego: Władysław Plwacz, Przemysław I. i Bolesław Pobożny, wylani bez granic dla duchowieństwa, rozdawali mu dobra narodowe, obdarzali je coraz nowemi swobodami, a nawet dzielili się z niem własnemi prerogatywami.1) Z drugiej strony ucięmiężali stan świecki rozmaitemi podatkami i powinnościami 2), od których słudzy kościoła byli wolni. Takowe sprzyjanie książąt wielkopolskich stanowi duchownemu, z upośledzeniem i krzywdą stanu świeckiego, wzniecało w tym gniew, który jeszcze samo duchowieństwo postępowaniem swojem poddymało. Zagęściły się w niem wielkie nadużycia; hojne nadania książąt biskupom, kapitułom i zakonom, wprawiły pierwszych w nieczułość o karność kościelną, drugich w próżniactwo, kłótnie gorszące i złe życie. Obrażało najbardziej stan świecki złe używanie dóbr ołtarzowi poświęconych. Księża zbytkowali i chowali liczne nałożnice. Dwory biskupów równały się przepychem dworom książęcym; ubiegania się o katedry napełniły kapituły intrygami, świętokupstwem i kłótniami.3) Wśród tego rozwolnienia obyczajów duchowieństwa polskiego zjawiła się w Włoszech sekta Biczowników. Zaszczepił ją pustelnik Rayner w Perużu. Ostre tego samotnika życie odpowiadało jego -
1) Książęta wielkopolscy, między innemi attrybucyami panujących, nadali biskupom poznańskim i arcybiskupom gnieźnieńskim prawo bicia monety.
2) Rodzaje tych podatków wylicza Naruszewicz w Historyi narodu polskiego; znajdzie je też czytelnik w szacownem dziele Stenzla: Urkundensammlung zur Geschichte ; des Ursprungs der Städte in Schlesien, etc.
3) Obraz ten obyczajów owczesnego duchowieństwa polskiego wyjęty jest z Naruszewicza Historyi narodu polskiego.
nauce, zakładającej najwyższa doskonałość chrześcijańską na publicznem katowania ciała i na zrzeczenia się wszelkich wygód życia. Rok ledwie upłynął, a Rayner liczył już tysiące zwolenników w Włoszech, Niemczech i Czechach. Z tego ostatniego kraju dostała sekta Biczowników do Wielkiejpolski.1) Przyjętą była ojców naszych z zapałem, tło którego nienawiść ku stanowi duchownemu nie mało się zapewne przyczyniła. Utworzyły się wnet liczne towarzystwa, które, z miejsca na miejsce przechodząc, zagrzewały wszystkich do łączenia się z niemi; jakoż liczba ich coraz wzrastała. Processye po dwakroć na dzień i z chorągwiami, świecami i pieśniami w polskim języku obchodzone, gorliwe mowy naczelników sekty, chłosta okrutna ciała, którą do wpół obnażeni Biczownicy zastanawiali nad sobą oczy i serca tkliwe, mamiły lud, przekonywały go o dobroci nauki sekty i o świętobliwości jej zwolenników. Ale pod tą maską świętobliwości ukrywały się największe zbrodnie. W całej Polsce zagęściły się: próżniactwo, nierząd, najazdy, gwałty i mordy. Władze duchowne i świeckie widząc na co się zanosi, podały sobie ręce, w celu wytępienia tej sekty. Wyznaczone kary cielesne i więzienia na sektarzy, powściągnęły ich na niejaki czas, -
1) "In eodem anno (1261) insurrexit quedam secta rusticorum; ita quod alius alium nudarus tum lintheo ad umbilicum precinctus sequebatur, se ipsum quilibet flagellandi ad dorsum verberando, quos duo cum vexillis et duabus candelis precedebant, quandam cantileuam precinentes et hoc bis in die, videlicet hora prima et hora nona faciebant. Janussius vero archiepiscopus gnesnensis cum suis suffraganeis in sua provincia sub excommunicationis pena de cetero talia fieri prohibens, principes Poloniae petiit, ut sectatores hujus modi per penas carceris et distractionem rerum a predicto errore compescere deberent. Quod et fecerunt. Nam rustici hoc audientes archiepiscopi et principum edicta a predicto errore compescere desierunt." Bogufał.
ale bynajmniej sekty nie wytępiły. Wielkapolska ukrywała największą liczbę jej zwolenników. Potępił ją wprawdzie później (r. 1349) Klemens papież, ale naczelnicy jej sądząc się bezpieczniejszymi w odleglejszych od Rzymu krajach, przenieśli się z Węgier i Niemiec do Polski, mianowicie do Wielkiejpolski, gdzie do takiej liczby urośli, iż połączeni z krajowymi współwiercami swoimi, odważyli się złożyć synód w Kaliszu r. 1350.1) Wszakże niezmordowane starania Jarosława, arcybiskupa gnieźnieńskiego, i Wojciecha Pałuki, biskupa poznańskiego, w połączeniu z innymi biskupami krajowymi, a więcej jeszcze coraz bardziej krzewiące się światło w narodzie, oczyściły kraj z szkodliwej tej, sprosnej sekty.2)
Jeszcze Polska nie pozbyła się Biczowników, gdy nowa sekta zakłóciła jej spokojność. W czasie zaciętej walki Władysława Łokietka z chytrym zakonem Krzyżaków, zjawiła się w Włoszech sekta Beginów, inaczej Fratricelli, albo Bizochy, albo Pseudominoryty zwanych. Twórcą tej sekty był Henryk a Ceva, Franciszkan, który, oderwawszy się od reguły swego zakonu, naśladowanie ściślejsze ubóstwa Chrystusa i Apostołów jego wziął za hasło swej, nauki.3) Powstały -
1) Ostrowski: Historya kościoła polskiego.
2) Długosz i inni historycy polscy.
3) "Signifer horum hypocritarum extitit Henricus a Ceva Franciscanae familiae apostata, atque haeresiarcha, qui plures ex eo ordine infecerat. Desciverant ii adeo a B. Francisci institutis, quem suis, ut reverentiam in Christi vicarium, cardinales ac praesules religiosissime colerent, imperasse vidimus; atque in eam superbiam viri impii proruperant, ut duas fingerent ecclesias, alteram diffluentem opibus et deliciis, obsitamque sordibus, cui praeesset Romanna Pontifex; alteram humanarum rerum inopia divitem, ac virtutum omnium genere exornatam, qua ipsi soli continerentur; negarent praesules lilia vel ad jus exercendum, vel divina conficienda auctoritate pollere: virtutum sacramentorum a sacedotis sanctitate ztąd kłótnie między świeckim i duchownym stanem. Pseudominoryci znaleźli w wszystkich krajach wielu stronników; łączyły się nawet z nimi kobiety. Sekta ta zdawała się Rzymowi nader niebezpieczną; potępił ją zwołany roku 1311 do Wiednia sobór. Ale, że jej apostołowie nie uznawali żadnej zwierzchności duchownej, przeto wyroki soboru za nieobowięzujące ich poczytali. Szerzeła się tedy i krzewiła nauka ich tam, gdzie i mniej baczne oko na się znajdowała i mocniejszych dla siebie upatrywała obrońców. Polska, w której wrzała ciągła niechęć stanu świeckiego ku duchownym, stała się dla niej jednym z najdogodniejszych przytułków, a nieustanne zamieszki krajowe dopomogły do jej wzrostu. Posłyszawszy o tem Jan 22gi, papież, (1326) gdy najsurowsze klątwy i zakazy przeciw Pseudominorytom polskim nic nie skutkowały, napisał listy do króla, arcybiskupa gnieźnieńskiego i prowincyała dominikańskiego, aby ci wspólnie wszelkich sposobów do wykorzenienia tej sekty użyli; mianowicie zaś zalecił użycie władzy i powagi inkwizycyi świętej.1) Stosownie do woli papieża, inkwizycya święta zaprowadzoną została w Polsce. Nie zapomniano w tym względzie i o Wielkiejpolsce. Dziejopisowie zakonu dominikańskiego w Polsce, Bzowski, Ruszel, Nowomiejski i inni, zachowali nam nazwisko ówczesnego inkwizytora wielkopolskiego.
–- pendere, jus jurandum sine crimine usurpari non posse, Christi evangelium extinctum antea fuisse, atque in ipsis revixisse et florere effutiebant." Mówi Odyryk Raynald W dziejach kościelnych.
1) Listy te zachował nam Bzowski w dziełku: Propago Divi Hyacynthi , na stronie 62 i następ. W liście do Piotra de Colomaeis, prowincyała dominikańskiego, mówi papież między innemi: "Cum igitur sicut accepimus in regno Poloniae hostes crucis, de remotis partibus Alemaniae et circumpositis regionibus frequenter et latenter invadant etc."
Mieszkał on w Poznaniu i nazywał się Jan Chryzostom. (1340.) Powierzony sobie urząd sprawował zapewne gorliwie; bo odtąd nie znajdujemy w historykach naszych żadnego śladu Pseudominorytów; ale być może, że oni ukrywali się w Polsce aż do czasów Hussa i wtedy dopiero zaczęli się pod innem nazwiskiem wynurzać. Rzecz tatem podobniejszą do prawdy być mi się zdaje, że dogmata Pseudominorytów zgadzały się nie w jednym względzie z nanką Hussa.
W tym samym czasie szerzyła się w dyecezyi krakowskiej sekta Dulcynów.1) Historycy kościelni nie wspominają przecież, czy się przedarła do Wielkiejpolski.
Ledwie sekta Pseudominorytów przytłumioną została w Wielkiejpolsce, a już zjawił się w niej nowy herezyarcha. Tym był Milleczius, kanonik pragski, który oderwawszy wielu od kościoła katolickiego w Czechach i Śląsku, przybył do Wielkiejpolski.
Przebywał w Gnieźnie i równie w mieście tem, jako też w okolicy, zdania swoje około wiary rozsiewał. Jarosław Skotnicki, arcybiskup gnieźnieński, patrzał na to przez szpary, za co został od Grzegorza papieża nie pomału skarcony.2) Jakie były jego dogmata, -
1) Rayna. Annal… eccl.
2) Inquinabat novis erroribus Poloniam, Boemiam, Silesiam et circumjacentes provincias Milleczius, ac plures a veritate abduxerat: qua de re factus certior Poutifex, gnesnensem archiepiscopum perstrinxit ipsum suo gregi venenata pabula a pestifero Lomine subministrari pati, stimulavitque ut illum ac sequaces coerceret: "Errores haereticales (de Milleczio haeresiarcha loquitur) simplicibus in tua civitate et dioecesi gnesnensi praedicare praesumpsit. Nos de iis, si Tera sint merito condolentes ab intimis, cum non sint aliquatenus toleranda et de negligentia tuae fraternitatis et aliorum antistitum, in quorum civitatibus et dioecesibus idem Milleczius et sui complices conversantur, ac inquisitorum haereticae pravitatis in illis portibus deputatorum, quod con – jak długo w Wielkiejpolsce bawił i jakie skutki zabiegi jego w rozkrzewiania nowej nauki wydały, o tem milczą historycy. Była to ostatnia sekta w tej prowincyi przed Janem Hussem.1)ROZDZIAŁ II.
HUSSYCI W WIELKIEJPOLSCE AŻ DO CZASÓW MARCINA LUTRA.
Jan Huss dał powszechny popęd na stałym lądzie Europy do zmian w rzeczach wiary. Wszystkie – tra tales adversus dictam fidem temere insurgentes, si ita sit, non processitis, prout tenemini, et nobis de praemissis nihil notificare curastis, plurimum admirantes; eidem fraternitati per apostolica scripta directe praecipiendo mandamus, quatenus auctoritate nostra de praemissis te planarie informes, et si inreneris ita esse, adversus praefatos Milleczium et sequaces ac fautores eonun, si siut in tuis civitate vel dioecest praelibatis, procedas secuodum cauouicas sanctiones, ac errores contentos in dicta cedula publice praedicationibus repro… bes, ac per clericos seculares et religiosos peritos in lege Domini facias reprobari, Datum Avin. 1374. mense Januarii." Raynald. An… eccl.
1) Na schyłku 14go wieku sekta Waldenzów zaczęła się szerzyć pomiędzy Krzyżakami i po miastach pruskich. Niejaki Leauder, Francuz, przyniósł ją do tego kraju i znalazł dobie przyjęcie u Konrada Wallenroda, później w. mistrza tego zakonu. Niepodobna, aby z tak bliskiego sąsiedztwa nauka Waldenzów nie miała się była dostać do Wielkiejpolski; nie znajdując atoli o tem żadnej wzmianki w historykach krajowych i kościelnych, nie śmiałem jej policzyć do sekt, które w Wielkiejpolsce zwolenników znalazły.
poprzednie dogmata religijne, nie zgadzające się z nauka kościoła rzymskiego, upadały po niejakim czasie. Huss pierwszy zapalił pochodnię wojny religijnej przeciw kościołowi katolickiemu, której ani największe usiłowania Rzymu, ani śmierć męczeńska samegoż Hussa, przytłumić nie zdołały. Zobaczmyż, jakiemi drogami nauka Hussa dostała się do Polski, mianowicie do Wielkiejpolski, jakie okoliczności sprzyjały jej szerzeniu się i jakich losów w tej części Polski doznawała.
Na końcu 14go wieku, Jadwiga, królowa polska, wyznaczyła znaczny fundusz na utrzymywanie pewnej liczby młodzieży polskiej i litewskiej na uniwersytecie w Pradze.1) Byłoto właśnie w czasie, W którym Huss i przyjaciel jego, a później towarzysz niedoli, Hieronim z Pragi, uczyli na wspomnianym uniwersytecie. Młodzież polska nie zaniedbała korzystać z dobrodziejstwa cnotliwej królowej Jadwigi; nadto, wielu młodych Polaków udawało się własnym nakładem na uniwersytet pragski. Hieronim z Pragi wezwany został od króla Władysława Jagiełły do Krakowa, (r. 1410.) aby nowo-założony uniwersytet w tem mieście urządził. Hieronim przyjął wezwanie, przybył z kilku innymi uczonymi Czechami do Krakowa, urządził uniwersytet i uczył w nim sam czas niejaki.2) Tym sposobem nauka Hussa rozeszła się przez młodzież, czerpającą ją na dwóch uniwersytetach, w okamgnieniu po całej Polsce. Nie dość natem; nauka Hussa znalazła przystęp na samym dworze -
1) "Taż królowa polska Jadwiga w Pradze dla studentów polskich i litewskich kosztem wielkim fundacyą uczyniła." Szymon Teofil Turnowski w Obronie konsensu sandomirskiego. – Huss był w roku 1401 dziekanem wydziału teologicznego na uniwersytecie w Pradze.
2) Abbildungen böhmischer Gelchrten, przez Franciszka Peizla i Voigta. – Friese: Beyträge sur Reform. Gesch.
królewskim. Podobała się zwłaszcza królowej, liturgia w ojczystym języku; na jej rozkaz przełożoną została biblia na język polski;1) dla niej sprowadzeni w roku 1394 do Krakowa duchowni z Czech, odprawiali, obyczajem wyznawców Hussa, wszelkie obrządki religijne w języku polskim, w kościele S. Krzyża, na Kleparzu.2) Sam Władysław Jagiełło sprowadził z Czech duchownego wyznania Hussa i z nim potajemnie o rzeczach wiary rozmawiał.3) Nadto rozsiewali po Polsce naukę Hussa ludzie rozmaitych stanów jako to: kupcy, rzemieślnicy i t… p., z Czech do Polski przybywający. Jan Ziska walczył w szeregach polskich pod Grunwaldem (1410 r.) przeciw wiarołomnemu zakonowi Krzyżaków.4) W tym stanie -
1) Długosz, Węgierski, Ringeltanbe i inni.
2) "I zatem otrzymała to u króla Jagiełły, małżonka swego, ze tu do Polski roku 1394 z Czech wezwani, a w Krakowie fundowani księża, którzy obyczajem ewangelickim wie po łacinie, ale rozumnym językiem sławieńskim a po polsku odprawowali nabożeństwo, zwłaszcza wieczerzą pańską (co pospolicie mszą zowią) y pieśni czeskie a sławieńskim językiem. I trwało to tak długo, aż niedawnych czasów ustało na Kleparzu u S. Krzyża." Szymon Teofil Turnowski w Obronie konsensu sand. – Wspomina też o tem Długosz: "Haec monasterium fratrum Slavorum sub titulo Passionis Christi fundare et murare coeperat, quod ejus morte imperfectum remansit."
3) "Ledwie Huss w Pradze począł kazać ewangelią, wiedziała o tem Polska tak bardzo, ze sam on król sławny a świętobliwy Jagiełło Władysław wielu rzeczami w papiestwie się obrażając, do ewangelii się przykłonił, a po księdza ewangelickiego sobie do Czech posłał, z nim się na pokoju zamykał, a potajemnie przed biskupy zjadłymi pociech prawdziwych zbawiennych używał. Co y Kromer musiał zeznać, acz z ochylaniem po swemu. " Szymon Teofil Tarnowski W Obronie kons. sand. – W samej rzeczy Kromer mówi W kilku miejscach o sprzyjaniu Władysława Jagiełły Hussytom: np. w księdze 11tej i indziej.
4) J. Bielski w kronice polskiej.
rzeczy w Polsce zwołany został sobór konstancyeński (r. 1414 – 18). Od króla i duchowieństwa polskiego posłany nań został Andrzej Laskary z Gosławic, biskup poznański, z kilku innymi duchownymi.1) Sprawa Hussa, na tyra soborze roztrząsana, była tak ważną dla wielu Polaków, ze się nań w znacznej liczbie udali. 2) Na 5tej sessyi tego soboru wniósł Andrzej Laskary z Gosławic, poseł polski, aby w sprawie Hussa osobna kommissya ustanowioną była. 3) To dowodzi, że on i kolledzy jego, jeźli Hussowi widocznie nie sprzyjali, to przynajmniej umieli zachować umiarkowanie, dalekie od wszelkiego fanatyzmu religijnego. Ale inni Polacy, znajdujący się natenczas w Konstancyi, uczynili dla Hussa więcej. Usiłowali oni ocalić go wszelkiemi sposoby, a gdy ich zabiegi W tej mierze były nadaremne, opuścili Konstancyą, wyrzucając na oczy podłość tym, którzy dane Hussowi słowo złamali. Śmierć Hussa i Hieronima z Pragi nie zapobiegła bynajmniej szerzeniu się ich nauki w Polsce.4) Dowiedziawszy się o tem Marcin V.
–-
1) Ostrowski: Historya kościoła polskiego.
2) "Więc za tym gdy Jan Huss w Constantii na concilium wszystkiego krześcijaństwa stanął, było też tam nie mało ludzi zacnych z Polski, którzy z Hussem, z Hieronimem y drugimi Ewangeliki częste rozmowy miewali. A jako Polacy zdawna Czechy bracią swoimi przyznawaną, przy Hussie y drugich Czechach na concilium się popisowali, (o czem czeskie historye świadczą) zastawiając się a mówiąc o Hussową krzywdę y frasując się na Niemce papieżniki, iż dawszy mu gleid, wiary w tym nie trzymali, ale nieprzekonanego do więzienia podali." Szym. Teofil Turnowski w Obron… kons. sand.
3) Ostrowski: Historya kościoła polskiego.
4) Wyprawa do Czech Zygmunta Korybuta, brata Witolda, ubiegającego się o tron czeski, (1419 r.) nie mało się przyczyniła do rozszerzenia hussytyzmu po Polsce, jak to czytać można w Kroinerze i innych historykach naszych.
papież, wydał Breve do arcybiskupa gnieźnieńskiego, biskupów poznańskiego, krakowskiego i płockiego (r. 1422), zalecając im, aby się starali hussytyzm w dyecezyach swoich wykorzenić.1) Pobudzone tem napomnieniem papieskiem duchowieństwo polskie, wymogło na Władysławie Jagielle surową ustawo przeciw Hussytom i im sprzyjającym, wydaną w Wieluniu, 1424 roku. 2) Nie przestając na tej ustawie, złożyło -
1) Martinus etc. Nuper ad nostrum pervenit auditum nonnulos in regno Poloniae infectos esse eadem haeretica labe, quae regnum Bohemiae damnabiliter excoccavit et nisi provideatur opportune, periculum imininere de majori scanclalo et perditioire plurium animarum. Nos igitur cupientes hujus modi scandalis et futuris periculis obviare, et si qua ex parte contracta est aliqua macula iu regno illo Poloniae fideli, ipsam totaliter abolere, ac si quae personae sunt in haeresia hanc collapsae, illos ab errore reducere ad veritatem et circa haec et alia de prudentia, fide, et devotione tua sumentes in Domino fiduciam specialem, fraternitati tuae per apostolica scripta coinmittimus et mandamus, ut per tuam dioecesim et totum Poloniae regnum diligenter inguiri facias de personis praecipitatis in haeresim et errorem et eas studeas ad viam salutis et poenitentiae revocare: quod ut possis utiliter et feliciter exsequi et juxta cor nostrum praefatum regnum praeservare in sancta fide sincerum, circumspectioni, tuae etc" Raynald pod tym rokiem.
2) Ustawę tę czytać można w Herbucie, w innych kompilatorach praw polskich i addytamentach do synodu poznańskiego, Szembeka. Grozi ona tym poddanym polskim, którzy w pewnym przeciągu czasu z Czech do Polski nie wrócą, następującerai karami: "Et nihilominus omnia bona ipsorum, mobilia et immobilia, in quibuscunque rebus consistentia, publicentur, thesauro nostro confiscanda; prolesque eorum, tam masculina, quam foeminina, omni careat successione perpetuo et honore, nec unquam ad aliquas assumatur dignitates vel honores, sed cum patribus et progenitoribus suis, semper maneat infamis, etc." Taż sama ustawa zabrania pod największemi karami wywozić z Polski do Czech broni, prochu i ołowiu. Prócz tej ustawy, jest kilka innych podobne; treści z tej epoki; patrz Zbiory praw polskich.
synód na którym postanowiło surowe ustawy przeciw Hussytom 1) Nie zapomniało także duchowieństwo o wznowieniu inkwizycyi świętej 2) Ztemwszystkiem nauka Hussa tak już była rozgałęzioną w Polsce, z tylu stron do niej wpływała 3) i tyle okoliczności jej wzrostowi sprzyjało, że zabiegi duchowieństwa polskiego pomyślny skutek uwieńczyć nie mógł. Wśród tych okoliczności, ułatwiających szerzenie się hussytyzmu w Polsce, powstały kłótnie pomiędzy arcybiskupem gnieźnieńskim a Wielkopolanami o dziesięciny z nowin. (1334r.) 4) Kłótnie te zagodzone wprawdzie zostały na zjeździe w Piotrkowie 1335 r., ale zostawiły głęboko utkwioną niechęć stanu świeckiego ku duchownym, którą stronnicy hussytyzniu podżegać nie zaniedbali. Ci ostatni pomnażali się w Polsce z dniem każdym. Wzrostowi ich takowemu sprzyjały nadewszystko ówczesne stósunki polityczne Polski. Po śmierci cesarza Zygmunta (1348 r.), niechętnego Polakom, ofiarowali Taboryci
–-
1) Ustawy te znajduią się w Zbiorze synodów gnieźnieńsk.: Antiqua et nova, Łaskiego; w zbiorze Karnkowskiego i Wężyka, i w dziele Lipskiego: Decas quaestionum publicatum .
2) W Poznaniu był w tym czasie inkwizytorem Magister Petrus Cantorh. Bzowski: Prof aga divi Hyac.
3) Do Wielkiejpolski wciskała się nauka Hossa także z Śląska i z Pmss, gdzie się bardzo wtenczas rozszerzyła. Hartknoch W rozprawach swoich przydanych do kroniki Düsburges mówi: "Anno 1431 fuit Thornnii Doctor Andreas Pfaffendorf Hieronymi Pragensis discipulits, qui in templo D. Joannis Hussi doctriuam propugnande eo rem deduxit, ut Monachi Ordinis Praedicatorum ex aede D. Nicolao sacra ejicerentur. Et cum esset ordinis Teutonici sacerdos, causam ejus contra MonacLos defendit Commendator. Recepti quidem sunt postea Monachi, sed nonnisi jure jurando interposito, ne in postermu Doctori Pfaffeadorfio molesti essent. Impelravit deinde Pfaffeudorfius a Paulo Bellizero literas, quibns ipsi libera dabatur potestas, ubicunque locorum in Prussia vellet docendi."
4) Ostrowski: Historja kościoła polskiego, osierocony tron czeski Kazimierzowi, synowi Władysława Jagiełły. Władysław Warneńczyk posłał przed swoim bratem do Czech wojsko, złożone w większej części z Wielkopolanów, pod dowództwem Sędziwoja Ostroroga, wojewody poznańskiego i Jana Tęczyńskiego, wojewody sandomirskiego 1) Wyprawa ta nie powiodła się wprawdzie, ale pomnożyła znacznie liczbę Hussytów w Polsce, mianowicie w Wielkiejpolsce. W tym czasie z znaczniejszych osób w Wielkiejpolsce należeli do Hussytów: Sędziwój Ostroróg, wojewoda poznański; Stanisław Ostroróg, wojewoda kaliski; i Abraham Zbąski, sędzia poznański 2) Ten ostatni nie tylko się z wyznaniem swojem nie taił, ale nadto dał przytułek w majętności śwojej, Zbąszyniu, siedmiu duchownym hussyckim, którzy w mieście tem i okolicy naukę Hussa publicznie rozsiewali. Pozwał go o herezyą Stanisław Ciołek, biskup poznański; ale Zbąski, nie zląkłszy się pozwu, przybył na czele znacznej liczby ludzi zbrojnych do Poznania, a później tak biskupowi dokuczał, że ten nie widząc się bezpiecznym w Wielkiejpolsce, schronił się do Krakowa, gdzie wkrótce życia dokonał 3) Tymczasem szerzyła się bez przeszkody nauka Hussa po całej Wielkiejpolsce. Następca Ciołka, Andrzej z Bnina, biskup poznański, chcąc ukrócić śmiałość Zbąskiego, a zarazem zgasić ognisko hussytyzmu w Wielkiejpolsce, musiał się uciec do oręża. Zebrał on 900 ludzi konnych i na ich czele obiegł Zbąszyń. Zbąski, po kilkuniedzielnem, niespodzianem oblężeniu, zniewolony został wydać, na żądanie biskupa, pięciu księży hussyckich; dwóch
–-
1) Długosz, Kromer, Bielski i inni historycy polscy.
2) Szymon Teofil Tarnowski w Obronie kons. sandom. Węgierski in Slavonia reformata.
3) Tieter, albo raczej Długosz w Żywolach biskupów poznańskich.
ratowało się ucieczką. Wydani księża hussyccy spaleni zostali żywcem, bądźto w Poznaniu 1) jak chcą mieć jedni, bądź w Opalenicy, jak twierdzą drudzy 2) Okrucieństwo to, spełnione na ministrach wyznania Hussa, rzuciło wprawdzie powszechny postrach na stronników tego wyznania w Wielkiejpolsce, ale nie zapobiegło bynajmniej szerzeniu się potajemnie jego nauki w tej stronie. Nie większe wydała owoce uchwała sejmu korczyńskiego (1438 r.) 3) przeciw Hussytom. Ci ulegając okolicznościom przyczaili się, czekając na dogodną porę wynurzenia się na nowo. 4) Ha porę takową nie czekali długo. Wojna Kazimierza Jagiellończyka z Krzyżakami, przeniewiercze postępowanie Legatów Rzymu w zatargach tych z wiarołomnym zakonem, stronność samych papieży dla zakonu, nareszcie osłabiona podczas kilkunastoletniej wojny powaga duchowieństwa, wszystko to ośmielało Hussytów polskich do występowania jawnie. Więcej jeszcze śmiałości dodało im wstąpienie na tron czeski Władysława, syna Kazimierza Jagiellończyka, r. 1471. Od tej epoki nie rzadkie są ślady w historykach naszych i w archiwach krajowych rozgałęzionego po całej Polsce, zwłaszcza po Wielkiejpolsce, hussytyzmu.
–-
1) Kromer i inni historycy polscy.
2) Niesiecki.
3) Uchwała ta znajduje się w Herburde i w addytamentach do synodu Szembeka.
4) Mimo tego ukrywania się, władze duchowne odkrywafy często wyznawców Hussa w rozmaitych stronach Wielkiejpolski. Damalewicz w Żywotach, arcybiskupów gnieźnieńskich powiada o Wincentym Kocie, który godność arcybiskupia piastował ód roku 1336 – 48, co następuje: "Fuit hic archiepiscopus in promovenda religione orthodoxa zelosus et haereticae prayilatis acer inqnisitor: Mattluam de Radzieiow, dioecesis Vladislaviensis scholae Klecensis rectorem coinpulit ad praestandum juramentum, se ainplius non communicaturum sub utraque specie."
I tak Damalewicz 1) pisze, że w roku 1480 Zbigniew Oleśnicki, biskup kujawski, skazał na wieczne więzienie jakiegoś księdza Macieja w Inowrocławiu, za to, że wieczerza pańską wielu osobom pod oboją postacią udzielał. W aktach archiwum katedry poznańskiej czytałem, że około tegoż czasu i o toż samo przewinienie obwinionego kapłana pozwano w dyecezyi poznańskiej. Andrzej Frycz Modrzewski powiada, że Krzesław de Ruroszwanki, biskup kujawski, kazał spalić za tęż same winę jakiegoś księdza Adama 2) Około tegoż samego czasu ślachta wielkopolska zgromadziła się w Poznaniu i żądała od biskupa udzielania wieczerzy pańskiej, obyczajem Hussytów, pod oboją postacią. 3) Tak wielka liczba była Hussytów w Wielkiejpolsce na lat kilkanaście przed reformacya Marcina Lutra!ROZDZIAŁ IV.
KALWINIZM W WIELKIEJPOLSCE AŻ DO PRZYJŚCIA BRACI CZESKICH DO TEJ PROWINCYI.
Luteranizm odrywał wprawdzie Polaków od kościoła katolickiego, ale ich nie pozyskiwał dla siebie w znacznej liczbie. Wielorakie mogły być przyczyny tego, ale ta zapewne najgłówniejsza, że wypłynął z Niemiec, narodu, od którego ojcowie nasi tysiączne krzywdy ponieśli, z którym świeżo w krwawych zapasach byli.1) Drugą przyczyną było to, że przybywający do Polski z Niemiec apostołowie luteranizmu nie stosowali się bynajmniej do obyczajów krajowych, nie zadawali sobie nawet pracy nauczenia się języka polskiego.2) A tak luteranizm rozszerzył się -
1) W wojnie z Albrechtem, mistrzem krzyżackim, 1520 roku.
2) Za panowania nawet Stanisława Augusta mała bar – tylko w Prussach królewskich i w Wielkiejpolsce między pokoleniem niemieckiem; do Małejpolski i Rusi nie przedarł się, W Litwie mała bardzo liczbę zwolenników znalazł. Z ślachty wielkopolskiej chwycili się tego wyznania tylko Górkowie, Tomiccy, Bnińscy, Ossowscy i kilka mniejszych domów; ale i te rodziny, wyjąwszy Górków i Ossowskich; przeszły później do wyznania Braci czeskich. Z tym większym zapałem nauka Kalwina przyjętą została w całej Polsce na schyłku panowania Zygmunta I, bo pochodziła z Francyi, narodu, z którym nasz zawsze sympatyzował. W Wielkiejpolsce Andrzej Prażmowski, proboszcz przy kościele S. Jana w Poznaniu, był pierwszy co naukę tę pod protekcyą Węgorzewskiego, kawalera maltańskiego, rozsiewać w tej stronie zaczął. 1) Wszakże lzbiński, biskup poznański, usunąwszy go od kościoła, szerzeniu się tego wyznania w swej dyecezyi zapobiegł. Prażmowski, wygnany z Poznania, udał się do Kujaw, do dyecezyi włocławskiej, którą wkrótce rządził Drojewski, wylany duszą i ciałem dla wszystkich różnowierców. 2) Pod takimto biskupem widząc się – dzo liczka duchownych tego wyznania w Wielkiejpolsce znała cokolwiek język polski. W dzisiejszem w. ks. poznańskiem są trzy tylko polskie kościoły luterskie, to jest: w Odolanowie, Kempnie i Ostrzeszowie, a przecież nie można do nich znaleść duchownego, któryby chociaż miernie po polsku umiał. Duchowni tego wyznania nie znali interessa, swego wyznania. Wszakże missyonarze wysełani do Chin, Laponii i t… d., uczyli się i uczą języka krajowego! Niemasz przecież reguły bez wyjątku: w 16tym i 17tym wieku byli niektórzy duchowni luterscy w Polsce, rodem z Niemiec, co znali dobrze ięzyk polski i w nim nawet dzieła zostawili; do tej liczby należy sławny Herbiniusz, minister w Bojanowie, i Kasper Diring, minister w Swarzędzu, który w r. 1635 wydał przekład polski Konfessyi augsburgskiej.
1) Węgierski: Slavonia reformata.
2) Damalewicz w Żywotach arcybiskupów gnieźnień-
Prażmowski zupełnie bezpiecznym, osiadł w Radziejowie, mieście królewskiem, którego starostą był Rafał Leszczyński, wychowaniec Endorfina, przyjaciel reformacyi. Pod protekcyą tego wziął się Prażmowski do dzieła i w krótkim przeciągu czasu ustanowił kilkanaście kościołów kalwińskich w trzech powiatach, brzeskokujawskim, kcyńskim i inowrocławskim, których głównym kościołem był kościół w Radziejowie. Tu było siedlisko seniora tego wyznania, tu były szkoły i Seminaryum jego. Prażmowski był tedy pierwszy, co w Wielkiejpolsce akatolicką hierarchią kościelną ustanowił. Do pierwszych duchownych (prócz Prażmowskiego) tego wyznania w Wielkiejpolsce należą Marcin Czechowicz 1) i Stanisław Lutomir- – skich mówi: "Johanues Drojewski, Vladislaviensis episcopus, palam connivens haeresim introduci spectavit." W Żywotach zaś biskupów kujawskich: "Nam ut in aliis rebus ita i u religione facile de sententia deducebatur, animo nutabat, et nunc hoc, umie illud sentiebat. Atque dum forte cum illo catholicus aliquis de religione loquerefur et fraudes haereticorum efficacibus argumentis detegeret: Viden inquiebat, in quas me insidias protrahere voluerunt: rursus cum aliquis haerelicorum veritatem Catholicae religionis apparentibus argumentis traduceret: Item, aiebat, hanc non animadverterem captionem! qua ejus inconstantia et temeritate factum est, ut in dies majora haeresis impune sumeret incrementa, etc."
1) Czechowicz był, Jak wyżej powiedzianem, katolickim proboszczem w Kurniku, później przeszedł do wyznania luterskiego, następnie do kalwińskiego, nakoniec do socyańskiego. Lauterbach w dziele: Ariano – Socinismus etc… mówi o nim: "Gar zeitlich applicirte er sich zu geistlichen Aemtern und gab erstlich einen Präceptoren und Kirchendiener zu Wilna in Litthauen ab, darauf war er Pastor in Cujavieu etc." i do tej epoki trzymał sio wyznania helweckiego, bo, jak wiadomo, ani w Wilnie, ani w Kujawach, nie było kościoła socyańskiego; chwyciwszy się socyanizinu, przeniósł się do Lublina. O życiu i pismach jego mają Lubie – ski,1) poprzednio proboszcz w Koninie i Tuszynie, obadwaj poźniej Socyanie.
Wyznanie kalwińskie przeciągnęło do siebie całą prawie ślachtę kujawską; 2) utraciwszy atoli za czasów Zygmunta Trzeciego wiele kościołów, a nareszcie główny kościoł i Seminaryum w Radziejowie w r. 1615, – niecki: Hist… reform, pol.; Sandyusz, Lauferbach, Bock, Kingeltaube. Przydać tu muszę, że Czechowicz był Wielkopolaninem. Andrzej Wargocki w swojej Apologii przeciw Luteranom etc… mówi: "Marcin Czechowicz urodził się Katolikiem, we wsi, w kmiecym domu. Do lat dalszych przyszedłszy, dopiął się iakoś powroza dzwonicznego, że w Zbąszyniu dzwonnikiem został. A widząc, ze Lutrowa nowa wiarka popłacała, udał sio do niey; która z czasem, gdy zaś poczęła tanieć, do Zwinglianów i Kalwinistów poszedł. Naostatek wracaiąc się z Genewy, dokąd był posłany od iednego senatora w. księs. litewskiego, wstąpił do nowokrzceńskiego ministra, od którego wszystkiey sekty się wyuczywszy, zwingliaństwo porzucił, y naprzód w Kujawach Niemoiewskiego do siebie przewierzgnął, y inszych, a potym zbór w Lublinie nowokrzceński około roku pańsk. 1563 pod murami założył. Jużci stary, ale będzieli dlużey żył, bez wątpienia z Turkami zawoła: Ała, ała, ała! bo mu tego tylko nie dostaie do ostatniey perfekciey ewangelickiey. ". Na marginesie położył Wargocki następujące słowa: "Żyw iest, przeć się tego nie może y nie będzie, dla czego testimoniuim nie kładę żadnego."
1) O Lutomirskim czytać można w dziełach Lubienieckiego, Saudyusza, Bocka, Lauterbacha. Najdokładniejszą przecież, lubo niezupełną, wiadomość o nim podał uczony Ossoliński w 2gim numerze Rozmaitości naukowych krakowskich.
2) Myli się Friese, twierdząc w dziele: Beiträge zur Reforinationsgeschiclite in Polen, że Prażmowski z kościołami swoimi w Kujawach dopiero od roku 1560 kalwinizmu się chwycił, wyznając wpierw naukę Lutra; w archiwum Braci czeskich w Lesznie znajdują się niezbite dowody, zł Prażmowski od samego początku, to jest od roku 1549, w Kujawach kościoły wyznania helweckiego ustanawiał; toż samo twierdzi Reszka, współczesny Prażmowskiemu.
połączyło się na zawsze z wyznaniem Braci czeskich na synodzie w Ostrorogu r. 1627 i od tego czasu dzieliło jego losy, albo raczej, istnąć w tej stronie przestało. Senior bowiem jego, Daniel Mikołajewski, policzony został w poczet seniorów Braci czeskich, i przyjął z duchowieństwem swojem wszelkie dogmata i obrządki religijne wyznania, z którem się połączył.