- W empik go
O mocy chrześcijańskiej - ebook
O mocy chrześcijańskiej - ebook
Moc jako cnota, jest najprzód darem, a potem jest prawem. Bóg pierwej daje, a potem się upomina. Zobaczmy najprzód, co Bóg daje, potem zobaczmy, czego żąda, jakie są prawa i warunki mocy danej, jaką jest istota mocy nakazanej? Nie sądzę, aby ta kwestia mogła się wydawać zbyteczną. Im bardziej czujemy brak rzeczywistej mocy, tym sumienniej powinniśmy się wpatrywać w drogi, które nas do niej same tylko doprowadzić mogą. Im łatwiej nędzę i bezsilność sądzimy być siłą, tym się pilniej istocie rzeczywistej siły przypatrywać mamy.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7639-488-6 |
Rozmiar pliku: | 88 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wstęp: Czemu dzisiaj ta ewangelia. – Groźba nie usłuchana sprawuje pustkę u Żydów. – I my możem się stać pustką. – Większa ruina nasza. – Dziś zastanówmy jak przez moc odbudować się mamy, rozważając w Szczepanie św. 1° skąd źródło tej mocy, 2° jej istotę i działanie.
Część I. 1. Widok Szczepana zachęcający – moc nam potrzebna – wielka. – 2. Moc ta z wiary płynie. – 3. Szczepan pełen wiary – czym to pokazuje. – 4. Zawsze tu walczyć potrzeba. – 5. Oburzenie wrogów na Szczepana. – 6. Podjudzenie starszych i skrybów przeciw niemu – to samo i dzisiaj się dzieje. – 7. Zarzut bluźnierstwa i zdrady kraju – wartość opinii zbiorowej – powszechnej. – 8. Gniew patrzących na Szczepana św. – 9. Spokój jego wśród kamienowania. – 10. Zdobywa Pawła – nauka św. Pawła o wierze.
Część II. 1. Bóg jest mocą i wszystkie swoje dzieła nią nacechował. – 2. Człowiek potęgą i siłą świata – jako najwyższe stworzenie. – 3. Człowiek odzwierciedleniem mocy Bożej, ma na duszy obraz Bożej wielkości i piękna – darem więc Boga moc. – 4. Ma być cnotą. Bóg na to zstąpił, by go mocą swoją spotężnić. – 5. Moc na co dana. – 6. Jak się ma objawiać w znoszeniu cierpień. – 7. Znoszenie większy akt niż działanie, bo ciągłe, bo obecnego, bo długo.
Domówienie. Takiej mocy nam najwięcej potrzeba. – Niech widzenie z wiary Boga nas pokrzepia w tym.WSTĘP
˝Oto wam zostanie dom wasz pusty, albowiem powiadam wam nie ujrzycie
mnie odtąd aż rzeczecie: Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie˝.
(Mt. XXIII, 38-39).
Czemu dzisiaj Kościół czyta nam te straszne słowa? Słuszna, że w Adwencie czytał nam o głosie wołającego na puszczy, bo póki na tę ziemię nie zstąpił Bóg-człowiek, ziemia była wielką puszczą, łez doliną, krainą śmierci, ale teraz, gdy jesteśmy wśród najweselszych świąt, gdy obchodzimy właśnie pamiątkę narodzenia Zbawiciela; gdy już zajaśniał ˝Wschód z wysokości˝ (Łk. I, 78), gdyśmy już ujrzeli światłość i życie nasze, gdy zamieszkał wpośród nas pełen łaski i prawdy, czemu dzisiaj ta groźba zapowiadająca pustkę?
Jezus Chrystus tak miłował Jeruzalem, czemuż jej tak strasznie pogroził? Lud żydowski, to lud Jego, czemuż nań rzuca tę klątwę? ˝Oto wam zostanie dom wasz pusty!˝ (Mt. XXIII, 38). ˝Bo przyszedł do własności, a swoi Go nie przyjęli˝ (Jan I, 11). On chciał dom życiem napełnić, ale dom nie chciał: ˝Ilekroć chciałem zgromadzić syny twoje, jako kokosz kurczęta swoje pod skrzydła zgromadza, a nie chciałoś˝ (Mt. XXIII, 37). Nie, to nie klątwa. On ostrzega tylko, jakie są nieuniknione następstwa stawiania oporu miłościwej woli Jego. On przyszedł z błogosławieństwem, ale chce, aby Go dobrowolnie przyjęto. Chce dać życie, to jest samego siebie, ale tych, których stworzył wolnymi, nie chce czynić gwałtu, nie chce się narzucać, więc powiada: Ja chciałem, o Jeruzalem – aleś ty nie chciała, ˝przeto wam zostanie dom wasz pusty˝, póki mnie sami nie przyjmiecie jako dawcę życia i błogosławieństwa, aż rzeczecie: ˝błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie˝ (Mt. XXIII, 38). Próżne napomnienie! Naród własny przyjąć Go nie chciał, więc został domem, narodem, ale domem pustym.
I do nas Pan Jezus przychodzi z pełnością swoich błogosławieństw, przynosi pokój, którego świat dać nie może, ale ˝pokój ludziom dobrej woli˝ (Łk. II, 14). Jak najwspanialszy gmach skutkiem wojny staje się przerażającą pustką, tak i najwspanialsze stworzenie, człowiek – dom Boskimi wzniesiony rękami, o którym Job: ˝Co jest człowiek, iż go wielmożysz˝ (Job. VII, 17) i Psalmista: ˝postanowiłeś go nad dziełami rąk Twoich˝ (Ps. VIII, 8), tak i sam chrześcijanin, dla którego odbudowania i wzniesienia aż do nieba, Stwórca zstąpił z nieba; jakkolwiek wspaniałym jest gmachem, skutkiem oporu swej woli stawianego woli Boskiej, staje się smutną, przerażającego wśród wszystkiego stworzenia pustką i ruiną.
Im ogromniejszy i piękniejszy gmach, tym z niego straszliwsza ruina. Dreszcz cię przejmuje, gdy staniesz wśród przepysznych ruin pogańskiego Rzymu. Umysł truchleje, gdy rozmyśla o tej przez lat dwa tysiące tułającej się ruinie, która się zowie narodem żydowskim, lecz aniołowie tylko rozumieć mogą i godnie opłakać tę ruinę ruin, jaką jest społeczność chrześcijańska bez Chrystusa, jaką jest chrześcijanin, który się wyzbył Chrystusa i który mimo wszystkich nawoływań miłościwej Jego woli, nie zaprosił Go i nie przyjął dobrą swoją wolą. Jeżeli każda wielka ruina, jest sterczącym świadectwem wielkiej siły i wielkiej słabości, tedy któż ogarnie i wypowie, czym jest ruina chrześcijańskiej duszy, którą Bóg człowiek miał naprawić ruinę, sprawioną upadkiem aniołów, a która zamiast tę wielką szczerbę w niebiesiech zapełnić jak zapowiada Psalmista: ˝napełni upaści˝ (Ps. CIX, 6), pomnaża ruiny piekielne!
Kiedy więc Kościół z powodu święta narodzin Jezusa Chrystusa przypomina nam radośnie, że On przyszedł dla nas i dla naszego zbawienia propter nos homines et propter nostram salutem, słusznie, że dzisiaj stawiając nam przed oczyma nieszczęście Izraela, który nie przyjął, odepchnął przychodzącego w imię Pańskie, i został jako dom pusty, przeraża serca nasze pogróżką Zbawicielową, a zarazem przypomina, czym staliśmy się ruiną i czym się odbudować możem, co na nas sprowadziło ostateczną słabość i nędzę, a co nas Boską podnieść może siłą!CZĘŚĆ I.
1. Gdy patrzym na tego pierwszego rycerza – męczennika sprawy Chrystusowej, tak pełnego piękności i mocy, sami palić się mamy pragnieniem tejże mocy, która będąc owocem prawdziwego życia wiary, wzajemnie wszystko napełnia życiem, buduje a nie burzy, wznosi, a nie spycha.
Lecz aby taką mocą spotężnieć, trzeba mieć głębokie serce, trzeba je wznieść aż do niebios, skąd się moc prawdziwa bierze. I tak głębokim i tak polotnym czyni tylko sama wiara. Kiedy Psalmista zachwycony woła: ˝Przystąpi człowiek do serca głębokiego, a Bóg wywyższon będzie˝ (Ps. LXIII, 7, 8). Apostoł narodów z tejże patrząc wysokości uczy, jak przystąpić, mówiąc: ˝Przystępującemu do Boga potrzeba wierzyć iż jest˝ (Żyd. XI, 6). Nie lada jakiej mocy nam potrzeba pokonać nieprzyjaciół zbawienia, aby zwyciężyć nie tylko świat i piekło, ale co większa, by zwyciężyć siebie samych i aby znieść te góry przeszkód, które się ustawicznie wznoszą wobec szukających królestwa Bożego. Wszakże jakkolwiek moc, której potrzebujemy jest Boską, mieć ją możemy, a kusić się o nią nie tylko wolno, ale rzecz konieczna, a zarazem tak chwalebna, że im wyżej po nią wzniesiesz twoje serce, tym prawdziwiej i piękniej Bóg w tobie wywyższony będzie.
2. Moc, która góry przerzuca, piekłu rozkazuje, ta moc z wiary idzie i nikt jej inaczej zdobyć nie potrafi, jeno przez wiarę. Jeżeli ona nie jest córką wiary, tedy być nie może matką cnoty, a jeżeli nie rodzi cnoty, nie jest mocą. Pan powiada: ˝Sprawiedliwy z wiary żyje˝ (Rzym. I, 17). Gdy zaś sprawiedliwość jest warunkiem każdej cnoty, a gruntem sprawiedliwości jest wiara, gdy życie jest w miarę cnoty, a źródłem życia jest wiara, gdy cnota jest miarą.................CZĘŚĆ II.
1. Moc jako cnota, jest najprzód darem, a potem jest prawem. Bóg pierwej daje, a potem się upomina. Zobaczmy najprzód co Bóg daje, potem zobaczmy, czego żąda, jakie są prawa i warunki mocy danej, jaką jest istota mocy nakazanej? Nie sądzę, aby ta kwestia mogła się wam wydawać zbyteczną. Im bardziej czujemy brak rzeczywistej mocy, tym sumienniej powinniśmy się wpatrywać w drogi, które nas do niej same tylko doprowadzić mogą. Im łatwiej nędzę i bezsilność sądzimy być siłą, tym się pilniej istocie rzeczywistej siły przypatrywać mamy.
Dawid, rozważając Go w dziełach Jego, mówi: ˝Oblókł się Pan mocą i przepasał się. Albowiem umocnił okrąg świata˝ (Ps. XCII, 1). Bóg jest potęgą i wszystkie Jego dzieła, noszą cechę Jego wszechmocności. Ogromy światów, równie jak najdrobniejszy robaczek, opowiadają istocie myślącej moc swojego Stwórcy. Ale wpośród wszystkich stworzeń, w tych się najwyżej potęga Boga odbija, które duszą żyjącą utworzył. Aniołowie zwą się potęgami niebios, potestates et virtutes coelorum. Archanioł zwie się mocą samego Boga – Gabriel.
2. Człowiek jest, można powiedzieć, potęgą i siłą świata. Ani niebotyczne góry, ani nieprzejrzane oceany, ani pustynie przerażające ogromem i milczeniem a rykami lwów mówiące, ani cała ta ziemia, która nas dźwiga, ani światy, które ją dźwigają, ani firmament ogarniający wszechświaty, nie przedstawiają tak potęgi Stwórcy, jak ją przedstawia niedojrzany wśród tych tworów człowiek. Kiedy Psalmista zachwycony wielkością i pięknością świata, woła w świętym uniesieniu: ˝Panie, Panie nasz, jakoż dziwne jest imię Twoje po wszystkiej ziemi˝ (Ps. VIII, 1), ˝niebiosa rozpowiadają chwałę Bożą˝ (Tamże XVIII, 2)! nagle od tych wszystkich ogromów przenosi myśl do człowieka niemowlęcia, płaczącego lub uśmiechającego się w objęciach matki i zdziwiony, a, zarazem rozrzewniony śpiewa: a jednak nie tą muzyką wszechświatów, ale z ust ssącego nawet niemowlątka; z ust niemowlątek i ssących uczyniłeś doskonałą chwałę dla nieprzyjaciół twoich (Ps. VIII, 3, 5, 7, 6). Cóż jest człowiek, że nań pamiętasz?... postanowiłeś go nad dziełami rąk twoich chwałą i czcią ukoronowałeś go (Tamże).
3. Tak jest, człowiek jest wieńcem stworzenia, a na skroniach jego prawie, że wieniec anielski. Uczyniłeś go, powiada..................