- W empik go
O powstaniu Czerwonego Krzyża. Wspomnienie z Solferino - ebook
O powstaniu Czerwonego Krzyża. Wspomnienie z Solferino - ebook
Książka laureata pierwszej Pokojowej Nagrody Nobla, Henriego Dunanta, założyciela Czerwonego Krzyża, jest wstrząsającym opisem tragedii wojennego doświadczenia, które zainspirowało przyszłego noblistę do stworzenia komitetów pomocy rannym. Ich organizacja była w istocie ludzkim, humanitarnym odruchem, zaś marzenie Dunanta, aby już nigdy nie dochodziło do wojen, jak wiemy, jest nieosiągalnym ideałem. Jednak o ideałach nigdy nie wolno zapominać - dlatego oddajemy do rąk Czytelników tę ważną
i ponadczasową książkę, której przesłanie jest zawsze aktualne.
O AUTORZE:
Henri Dunant, słynny autor „Wspomnienia z Solferino”, urodził się w Genewie w 1828 roku. Wykształcenie i zasady filantropii, które zostały w nim zaszczepione w młodości,
w połączeniu z jego naturalną energią i zdolnościami organizatorskimi stanowiły dobrą podstawę do rozwijania idei i dążeń, które doprowadziły go do tak owocnych czynów.
W 1859 r. nastąpiło wydarzenie, które zdecydowanie popchnęło go do dzieła, którego nie zaprzestał przez całe życie. Działania mającego na celu złagodzenie cierpień spowodowanych wojną lub, z szerszego punktu widzenia, zapoczątkowanie rządów pokoju.
Wydarzeniem tym była bitwa pod Solferino, kiedy to po raz pierwszy zorganizował
w Castiglione korpusy ochotników, których zadaniem było poszukiwanie i pielęgnowanie rannych...
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65185-36-5 |
Rozmiar pliku: | 920 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
AMERYKAŃSKI CZERWONY KRZYŻ.
Waszyngton, D. C., 9 listopada 1910 r.
Drogi Panie Wright:
Doceniam i dziękuję za uprzejmość, z jaką dedykuje mi Pan, jako prezesowi Amerykańskiego Czerwonego Krzyża, to najnowsze tłumaczenie „Pamiątki z Solferino” Henriego Dunanta.
Kto zwraca uwagę ludzi na cierpienia i nieszczęścia spowodowane przez wojnę, w taki sposób, aby ludzie, zdając sobie sprawę z jej skutków, stawali się niechętni do podejmowania działań zbrojnych, pełni służbę publiczną.
Prezes Amerykańskiego Czerwonego Krzyża
William Howard TaftWPROWADZENIE
Henri Dunant, słynny autor „Wspomnienia z Solferino”, urodził się w Genewie w 1828 roku. Wykształcenie i zasady filantropii, które zostały w nim zaszczepione w młodości, w połączeniu z jego naturalną energią i zdolnościami organizatorskimi, stanowiły dobrą podstawę do rozwijania idei i dążeń, które doprowadziły go do tak owocnych czynów.
W 1859 r. nastąpiło wydarzenie, które zdecydowanie popchnęło go do działania, którego nie zaprzestał przez całe życie. Działania mającego na celu złagodzenie cierpień spowodowanych wojną lub, z szerszego punktu widzenia, zapoczątkowanie rządów pokoju.
Wydarzeniem tym była bitwa pod Solferino, kiedy to po raz pierwszy zorganizował w Castiglione korpusy ochotników, których zadaniem było poszukiwanie i pielęgnowanie rannych.
Zapoczątkowawszy w ten sposób ideę stałej organizacji tych ochotniczych zespołów ludzi obdarzonych współczuciem, a także międzynarodowej umowy dotyczącej rannych, przedstawił swoją sprawę marszałkowi MacMahonowi, a następnie Napoleonowi III, który zainteresował się projektem Dunanta i natychmiast rozkazał swojej armii, aby nie brała już do niewoli lekarzy i pielęgniarek wroga.
Wkrótce Dunant zorganizował w Genewie „Komitet Pomocy”, a niedługo potem opublikował swoją książkę pt. „Wspomnienie z Solferino”, która została entuzjastycznie przyjęta i spotkała się z wielkim aplauzem.
Spotkał się jednak z oporem i przeszkodami, głównie ze strony francuskiego Ministra Wojny.
Idee filantropijne zawarte w tej książce zainteresowały wielu europejskich władców, z którymi Dunant utrzymywał kontakty, czy to korespondencyjne, czy też poprzez bezpośrednie rozmowy, w których zawsze wytrwale propagował swoje idee dotyczące organizacji stałego narodowego komitetu ds. rannych, swojego Traktatu Międzynarodowego i neutralizacji stosunku do rannych na wojnie (swoje idee, które zostały przedstawione tylko w zarysie we „Wspomnieniu”, rozwinął później w oddzielnych pracach).
Genewskie Towarzystwo Użyteczności Publicznej utworzyło komisję, która miała zbadać tę kwestię. W międzyczasie Dunant miał okazję rozmawiać z królem Saksonii i przekonać przedstawicieli kilku innych krajów, aby podjęli tę kwestię ze swoimi władcami.
Dunant tak bardzo zainteresował swoim projektem rządy, że różne narody wysłały delegatów na międzynarodową konferencję, która odbyła się w Genewie w 1863 roku. To wtedy postanowiono powołać Komitet Narodowy i wyrażono życzenie, aby neutralność lekarzy, pielęgniarek i rannych została zapewniona na mocy specjalnie sporządzonego traktatu, a także aby przyjęto charakterystyczne i jednolite międzynarodowe godło i flagę dla korpusu szpitalnego.
Aby rozważyć ten temat, w 1864 roku w Genewie, na zaproszenie Szwajcarskiej Rady Federacji, odbył się dyplomatyczny Kongres Międzynarodowy. Przygotowany tam traktat przyjmował projekty Dunanta, a tworzenie Ochotniczych Towarzystw Pomocy, nazwanych później Towarzystwami Czerwonego Krzyża, zostało zalecone przez Kongres mocarstwom–sygnatariuszom.
W dalszym toku rozwoju idei Dunanta Konferencja Haska w 1899 r. rozszerzyła postanowienia Traktatu Genewskiego o działania wojenne na morzu.
W ten sposób pojedynczy człowiek, natchniony uczuciem dobroci i współczucia dla swoich bliźnich, dzięki własnej niestrudzonej energii doprowadził do realizacji swoich idei i przyczynił się do postępu ludzkości na drodze do pokoju.
Tak naprawdę wszyscy ludzie, a przede wszystkim ci, którzy pracują na rzecz pokoju, winni są temu zasłużonemu rzecznikowi ich sprawy zasłużoną i wieczną wdzięczność oraz pamięć.
Docenienie nadeszło jednak z opóźnieniem.
Na gorliwą promocję swojej idei, na rzecz której w ciągu czterech lat redagował broszury i artykuły we wszystkich językach i nieustannie podróżował po całej Europie, Dunant wydał wszystko, co posiadał, i przez wiele lat nic więcej nie słyszano o tym skromnym i dobrym człowieku, któremu wystarczało postępowanie w zgodzie z własnym sumieniem.
Wreszcie w 1897 r. został odnaleziony w szwajcarskiej wiosce Heiden, gdzie żył w nędzy, w przytułku dla starców, nie mając prawie żadnych środków do życia poza niewielką rentą otrzymaną od cesarzowej Rosji.
W tym czasie baronowa von Suttner wysłała do prasy całego świata, a zwłaszcza do osób zainteresowanych pokojem międzynarodowym, apel o zebranie datków pieniężnych, które polepszyłyby jego ostatnie lata życia. W 1901 r., kiedy po raz pierwszy przyznano Nagrodę Nobla, wycenioną na dwieście osiem tysięcy franków, podzielono ją między Henri Dunanta i Fredericka Passy’ego.
To prawda, że wielu działaczy na rzecz pokoju nie pochwaliło tej decyzji Komitetu Noblowskiego. Twierdzili oni, że projekty Dunanta nie tylko nie mają charakteru pacyfistycznego, ale wręcz mogą przynieść odwrotny skutek. Ich zdaniem, zmniejszenie grozy wojny jest w rzeczywistości zniszczeniem najskuteczniejszych środków odwracających od niej ludzi, a w konsekwencji prowadzi do przedłużenia jej trwania. Jeden z głównych przedstawicieli tej idei, pan H.H. Fried, powiedział, że Konwencja Genewska była tylko niewielkim ustępstwem rządów wobec nowej idei walki z wojną.
Bez wątpienia nie wszyscy pochwalali plan Dunanta, wręcz przeciwnie, często uważano, że nie jest on w istocie pokojowy, że nie powinien być nagradzany pierwszą nagrodą pokojową i że niebezpiecznie jest mylić pacyfizm ze zwykłym humanitaryzmem.
Przykładem przeciwnej opinii są następujące słowa, napisane przez signora Ruyssina w artykule „Peace by Right” opublikowanym w czasie, gdy Dunant odbierał swoją nagrodę:
„Jego chwała wzrasta z każdym rokiem proporcjonalnie do zmniejszenia cierpienia, którego dokonało jego dzieło, do wszystkich istnień ludzkich, które ono ratuje, i do wszystkich poświęceń, do których ono prowadzi.
Henri Dunant zmniejszył ohydę wojny, zaś Fryderyk Passy walczył, aby uniemożliwić dopuszczenie do niej. Jeden osiągnął więcej, drugi zarysował bardziej odległe, ale jaśniejsze nadzieje. Jeden zebrał już plony, drugi sieje na przyszłe żniwo, byłoby więc arbitralne i niesprawiedliwe porównywać tak odmienne kierunki pracy, z których oba są równie zasłużone. Spełnieniem życzeń Nobla w postaci jego nagrody słusznie umieszczono identyczne korony na głowach dwóch staruszków, którzy poświęcili swe życie walce z wojną”.
Różnice zdań w ocenie tej nagrody są o tyle interesujące, że ukazują przeciwstawne wnioski, do jakich dochodzili różni gorliwi działacze pokojowi w odniesieniu do projektu Dunanta.
Niezależnie od tego, jaki będzie wniosek Czytelnika na temat związku tej książki z propagandą pokoju, z pewnością będzie on zdania, że „Wspomnienie z Solferino”, ukazujące obrzydliwości wojny, jest użytecznym narzędziem propagandy humanitarnych wartości, a nazwisko Dunanta powinno być błogosławione, jako nazwisko jednego z najbardziej oddanych dobroczyńców ludzkości.
Henri Dunant zmarł w Heiden, w Szwajcarii, 31 października 1910 roku.