Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

O sztuce u dawnych, czyli Winkelman polski Stanisława Hrabi Potockiego. Część 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

O sztuce u dawnych, czyli Winkelman polski Stanisława Hrabi Potockiego. Część 2 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 455 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZ­DZIAŁ X.

Hi­sto­rya daw­na Etru­sków w sto­sun­ku z Sztu­ką i uwa­gi nad cha­rak­te­rem Ludu tego.

Mała stycz­ność dać moie ia­kiś po­zór po­cho­dze­nia sztu­ki Etru­sków od Egip­cjan, Chrza­bąszcz na Obe­li­skach wy­obra­ża sym­bo­licz­nie słoń­ce, a ten­że ro­bak znay­du­ie się na stro­nie wy­pu­kłey ka­mie­ni rznię­tych Egipt­skich, i Etru­skich; ztąd wnio­sko­wać moż­na, że Etru­sko­wie prze­iąw­szy ten znak sym­bo­licz­ny od Egip­cy­an, od nich sztu­kę prze­lać mo­gli. Lecz przy­sta­iąc na­wet na to, ie pierw­si po­ży­czy­li znak ten od dru­gich, nie idzie za­tem, aby im byli win­ni sztu­kę swo­ię, bo w cza­sie w któ­rym Egipt był dla Cu­dzo­ziem­ców nie­przy­stęp­nym, ła­twiey było w od­da­le­niu przy­swo­ić so­bie znak iaki sym­bo­licz­ny, iak styl sztu­ki Egipt­skiey, któ­re­go prze­cię­cie wy­ma­ga­ło miey­sco­we­go i ry­sun­ko­we­go na­śla­do­wa­nia. To iest pew­niey­szem, że po

Egip­cy­anach Etru­sko­wie nay­daw­niey upra­wia­li sztu­ki, zda­ie się na­wet, ze ie przed Gre­ka­mi do­pro­wa­dzi­li do pew­ne­go stop­nia do­sko­na­ło­ści. Pod tym wzglę­dem, sztu­ka Etru­sków za­słu­gu­ie dla swo­iey sta­ro­żyt­no­ści na nie­po­spo­li­tą uwa­gę, mia­no­wi­ciey zaś dla tego, że iey pier­wiast­ko­we Dzie­ła uszedł­szy znisz­cze­nia, daią wy­obra­że­nie nay­daw­niey­szych dzieł Grec­kich, co po­dob­ne­mi do Etru­skich były, a któ­rych nam czas po­zaz­dro­ścił.

Zda­ie się iż po­czat­ko­wie sztu­ka do Etru­ryi przez osa­dy Grec­kie wpro­wa­dzo­ną zo­sta­ła, lecz że tam wnet za­kwi­tła, i prze­szła sztu­kę Gre­ków w pierw­szych iey cza­sach. Hi­sto­ry­cy daw­ni, wspo­mi­na­ią o dwu­krot­ney wę­drów­ce Lu­dów z Gre­cyi do Etru­ryi, z któ­rych pierw­sza sze­ścią wie­ka­mi uprze­dzi­ła dru­gą. Daw­niey­szą była wy­pra­wa Pe­la­zgów, któ­rych tak­że Tyr­heń­czy­ka­mi zo­wią; na­stęp­ną znacz­ney czę­ści miesz­kań­ców At­ty­ki, co znay­du­iąc się zbyt ści­śnio­ne­mi w swo­iey oy­czyź­nie, do­god­niey­szey szu­ka­li sie­dzi­by. Jed­na ich część zna­la­zła ią w nad­brzeż­nej Azyi, dru­ga w Etru­ryi, mia­no­wi­cie w oko­li­cach Pizy, któ­rym imie Tyr­he­nii nada­ła. Ci przy­cho­dnio­wie wcie­le­ni do daw­nych miesz­kań­ców, wraz z nie­mi han­dlo­wa­li mo­rzem z Gre­ka­mi. Za­zdro­śni wy­pra­wie Ar­go­nau­tów, do Kol­chi­dy, sta­ra­li się iey prze­szko­dzić, a zgro­ma­dziw­szy po­tęż­ną flot­tę, sto­czy­li z Ar­go­nau­ta­mi przy Hel­le­spon­cie krwa­wą bi­twę, w któ­rey wszy­scy wo­dzo­wie Gre­ków, prócz Glau­ku­sa, ran­ne­mi zo­sta­li. Jest rze­czą do wia­ry po­dob­na, że to pierw­sze przey­ście Gre­ków do Etru­ryi, wzmoc­nio­ne na­stęp­ne­mi było, któ­rych nas nie zu­peł­na do­szła pa­mięć. Lecz dru­gie do­brze nam zna­ne, trze­ma wie­ka­mi póż­niey­sze od Ho­me­ra, a ty­leż daw­niey­sze od He­ro­do­ta, na­stą­pi­ło po­dług Chro­no­lo­gii tego Hi­sto­ry­ka (1) za cza­sów Li­kur­ga sław­ne­go Pra­wo­daw­cy Spar­ty.

Wzmoc­nie­ni temi no­we­mi osa­da­mi Etru­sko­wie, roz­po­star­li się po ca­łych Wło­szech i nay­odle­gley­sze osie­dli przy­ląd­ki. Od nich, część nay­pięk­niey­sza tey kra­iny wiel­kiey Gre­cyi imie wzię­ła, co nie­tyl­ko świa­dec­two – (1) He­ro­doc… lib. I. p. 28.

Hi­sto­ry­ków, ale ów­cze­snych me­da­lów do­wo­dzi. Po­tęż­ni tak roz­le­głą po­sa­dą, roz­sze­rzy­li Etru­sko­wie ze­wsząd swóy han­del, któ­ry ich wnet ści­słem przy­mie­rze­ni z Pho­eniy­czy­ka­mi po­łą­czył. Same dzie­ła Etru­sków zda­ią się świad­czyć, że te nowe osa­dy wpro­wa­dzi­ły do nich cha­rak­te­ry Grec­kie ze ich na­uczy­ły Mi­to­lo­gii i Hi­sto­ryi swo­iey, że w nich za­szcze­pi­ły mi­łość, sztuk, i po­pęd im dały. Jest rze­czą pew­ną, ie nay­więk­sza część dzieł Etru­skich wy­sta­wu­ie nam Mi­tho­lo­gią i daw­ne Gre­ków dzie­ie. Do­tąd ogo­ło­ce­ni z sztu­ki pi­sa­nia Etru­sko­wie, znać za­tra­ci­li pa­mięć czy­nów wła­snych przod­ków, a na­to­miast przy­bra­li Grec­kich, albo ra­czey przy­chod­niom Grec­kim, obo­ięt­ną pa­mięć ro­do­wi­tych Etru­sków była. Mimo cie­niów okry­wa­ią­cych daw­ne ich dzie­ie, wie­my, iż po woy­nie Tro­iań­skiey, w dość dłu­gim żyli po­ko­iu, kie­dy Gre­ków nie­ustan­nie tra­pi­ły za­miesz­ki do­mo­we. Rząd ich był ied­no­stay­ny i sta­ły. Etru­rya dzie­li­ła się na dwa­na­ścia czę­ści, (1) z któ­rych każ­da mia­ła na­czel­ni- – (1) Flor. l. I. c. 5.

ka swe­go, Lu­ku­mo­nem zwa­ne­go (1); a ci zo­sta­wa­li pod nay­wyż­szem zwierzch­nic­twem Na­czel­ni­ka czy­li Kró­la, ia­kim się zda­ie, że był Per­sen­na. Wszyst­kie te urzę­dy nada­wał wy­bór na­ro­du. Zna­ną iest nie­chęć ludu tego prze­ciw ob­cym Kró­lom, któ­ra tak moc­ną była, ze po­rwa­li związ­ki swo­ie z We­ien­ty­na­mi, i z przy­ia­ciół sta­li się ich nie­przy­ia­ciół­mi dla­te­go, że ci rząd wol­ny w mo­nap­chicz­ny zmie­ni­li. Spra­wy pu­blicz­ne mia­no­wi­cie co do po­ko­iu i woy­ny, od­by­wa­ły się w zgro­ma­dze­niach 12tu lu­dów, z któ­rych się skła­da­ło cia­ło na­ro­du. Sey­my ta­ko­we zgro­ma­dza­ły się w Bol­se­nie, w ko­ście­le Bo­gi­ni Wul­tur­na. Wpływ rzą­du, do któ­re­go' wszy­scy na­le­że­li, wzno­sił umysł i du­szę na­ro­du, a zbieg szczę­śli­wych oko­licz­no­ści Wzbu­dzał prze­mysł i za­chę­cał sztu­ki; lecz głów­ną przy­czy­ną tak kwit­ną­ce­go sta­nu Etru­ryi, zda­ie się trwa­ły po­kóy: sku­tek ied­no­ści i po­tę­gi ludu, co dłu­go nad Wio­cha­mi pa­no­wał.

–- (1) Dion, Ha­lic, An­tiq. Rom… l. 3. 187

Nie tak się po­myśl­nie wio­dło Gre­kom, pod czas dru­gie­go przy­iścia Pe­la­zgów da Etru­ryi. Wy­iąw­szy Ar­ka­dyą (1), kray ten znay­do­wał się w nay­smut­niey­szem po­ło­że­niu. Ustaw­nie za­bu­rzo­ny zwa­śnia­mi, wi­dział oba­lo­ne daw­ne swo­ie pra­wa i rzą­dy. Te za­miesz­ki wsz­czę­ły się w Pe­lo­pe­ne­zie, gdzie Achey­czy­ko­wie i Joń­czy­ko­wie, nay­po­tęż­niey­sze­mi byli. Prze­śla­do­wa­no Her­ku­le­sa w Gre­cyi, a He­ra­kli­dów na­stęp­ców iego przy­mu­szo­no kray wła­sny opu­ścić. Lecz ci nie­co póź­niey na cze­le Do­ry­iczy­ków, lu­dów za­miesz­ka­łych w Tes­sa­lii, wy­gna­li z oy­czy­zny swo­iey Achey­czy­ków, któ­rych część opa­no­wa­ła Joń­ską kra­inę; inni zaś Achey­czy­ko­wie, le­piey zna­ni pod imie­niem Eol­czy­ków, uda­li się do Tra­cyi, zkąd prze­szedł­szy do Azyi mniey­szey, nada­li imię Eolii pod­bi­te­mu przez sie­bie kra­io­wi, Co się ty­cze wy­gna­nych z wła­sney zie­mi Joń­czy­ków, część ich w At­ty­ce zna­la­zła schro­nie­nie, dru­ga uda­ła się do Azyi mniey­szey pod prze­wod­nic­twem Ni­le­ia syna Ko­dru­sa, – (1) Paus. l. 2. p. 140.

ostat­nie­go At­ty­ki kró­la, i w tey pięk­ney czę­ści Azyi nową za­ło­ży­ła Jo­nią. Do­ry­iczy­ko­wie zaś opa­no­waw­szy Pe­le­po­nez, nie upra­wia­li ani sztuk, ani nauk, cał­kiem rol­nic­twu od­da­ni (1). Wszyst­kie inne ludy Grec­kie w zu­peł­nym sztuk upad­ku, i wśród znisz­cze­nia żyły. Nad­brzeż­ne kra­iny, nie daw­no han­dlem kwit­ną­ce, tra­pi­li roz­bó­y­ni­cy mor­scy, a ich miesz­kań­cy szu­kać schro­nie­nia w głę­bi kra­iu mu­sie­li. Wszak­że zie­mie od­da­lo­ne od brze­gu, nie lep­szym cie­szy­ły się lo­sem: po­py­cha­ły się na­wza­iem na­ro­dy, i ied­ne dru­gie z wła­snych wy­pie­ra­ły sie­dlisk; za­wsze uzbro­ie­ni, za­wsze w sta­nie woy­ny, miesz­kań­cy tych nie­szczę­snych kra­in" nie­tyl­ko nie mie­li spo­czyn­ku po­trzeb­ne­go by się ćwi­czyć w sztu­kach, ale na­wet nie znay­do­wa­li go, aby zie­mię upra­wiać. Ta­kie było po­ło­że­nie Gre­cyi, pod­czas kie­dy Etru­rya spo­koy­ną i pra­co­wi­ta, gó­ro­wa­ła nad wszyst­kie­mi lu­da­mi Wło­skie­mi. Jed­ni Etru­sko­wie pro­wa­dzi­li han­del tak na mo­rza Ty­reu­skim, iako też na brze­gach Azyi – (1) Tu­cy­did… l. I. p. 46.

mniey­szey; po­mno­ży­li go, licz­ne­mi osa­da­mi, w ob­fi­tych Ar­chi­pe­la­gu wy­spach, mia­no­wi­cie w Lem­nos. W tym sta­nie po­myśl­no­ści Thy­reń­czy­ków po­mie­sza­nych zdaw­ne­mi na­ro­da­mi Etru­ryi, sztu­ki u nich kwit­nę­ły, kie­dy znę­ka­na Gre­cya wi­dzia­ła upa­da­ią­ce daw­ne swo­ie po­mni­ki; i ta iest przy­czy­na, któ­ra star­szeń­stwo nada­wać zda­ie się dzie­łom Etru­skim nad Grec­kie­mi, cho­ciaż po­dług wszel­kie­go po­do­bień­stwa pier­wiast­ko­wa sztu­ka Etru­skom od Gre­ków udzie­lo­ną była.

Ten krót­ki ob­raz daw­ney hi­sto­ryi: Etru­sków, wy­sta­wia pierw­sze za­wiąz­ki roz­wi­nię­cia się sztu­ki tego na­ro­du. Przy tak po­myśl­nem po­ło­że­niu, Etru­sko­wie po­win­ni byli do­pro­wa­dzić ie do nay­wyż­sze­go udo­sko­na­le­nia; co gdy się nie uiści­ło, a rys ich Ar­ty­stów cią­gle był ozna­czo­nym twar­do­ścią i prze­są­dem, któ­rych się nig­dy po­zbyć nie zdo­ła­li, szu­kać; iak mnie­mam, na­le­ży przy­czy­ny tak prze­ciw­ne­go wy­do­sko­na­le­niu sztu­ki na­ło­gu, w cha­rak­te­rze i w spo­so­bie my­śle­nia tego na­ro­du. Do cze­go do­dać moż­na, iż z cza­sem los zmie­niw­szy po­myśl­ny byt kra­iu tego, roz­cią­gnął wpływ swóy na sztu­ki.

Jle o tem­po ich oby­cza­iach i ob­rząd­kach są­dzić mo­że­my, zda­ie się, iż Etru­sko­wie z przy­ro­dze­nia bar­dziey do me­lan­cho­lii skłon­ne­mi, niż Gre­cy byli. Tem­pe­ra­ment ta­ko­wy sprzy­ia głę­bo­kim na­my­słom, lecz wzbu­dza po­ru­sze­nia zbyt moc­ne, i ob­ce­mi czy­ni te słod­kie i umiar­ko­wa­ne uczu­cia, któ­re w nas pięk­ność spra­wu­ie. Ta­ko­we wnio­sko­wa­nie o cha­rak­te­rze na­ro­du – tego" iest na­przód opar­te na wróż­biar­si­wie, co się wśrzód nie­go na za­cho­dzie zja­wi­ło. Z tey przy­czy­ny Etru­rya, u daw­nych na­wet za mat­kę za­bo­bon­no­ści ucho­dzi­ła. Ci­ce­ro mówi (1) że xię­gi, co w so­bie za­my­ka­ły du­cha tego wróż­biar­stwa, na­peł­nia­ły trwo­gą; ta­kich ob­ra­zy i wy­ra­zy okrop­ne­mi były. Mo­że­my so­bie o ich ob­rząd­kach re­li­giy­nych wy­obra­że­nie uczy­nić, po­mnąc ich xię­ży, co na cze­le Tar­kwiń­czy­ków, uzbro­ie­ni wę­ża­mi i go­re­ią­ce­mi po­chod­nia­mi, ude­rzy­li prze­ciw – (1) Ci­ce­ro de de­vi­na­tio­ne… l. I. c. 12. p. 25.

Rzy­mia­nom (1). Są­dzić tak­że mo­że­my o ich cha­rak­te­rze przez krwa­we za­pa­sy ich wi­do­wisk i po­grze­bów; sro­gi oby­czay, któ­ry z cza­sem Rzy­mia­nie od Etru­sków prze­ię­li, (2) a któ­rym się daw­ni Gre­cy brzy­dzi­li. (3). Wszak­że przez ia­kąś ro­do­wi­ta sto­sow­ność w cza­sach dzi­siey­szych, bi­czo­wa­nia do­bro wol­ne na­przód się w To­ska­nii zja­wi­ły. (4) Daw­ne ich Urny po­grze­bo­we, zwy­kle Wy­sia­wu­ią krwa­we mor­dy ku czę­ści umar­łych. Nie ta­kie­mi były Urny po­grze­bo­we Rzy­mian, (znać płód śmie­ią­cey się Ar­ty­stów Grec­kich ima­gi­na­cya), co nam po więk­szey czę­ści przy­jem­ne wy­sta­wia­ią ob­ra­zy, zwy­kle przy­sto­so­wa­ne z bay­ki do ży­cia ludz­kie­go. Słod­kie­mi są te śmier­ci wy­obra­że­nia: iako to, En­dy­mio­na uśpio­ne­go, lub Hi­la­sa od Nimf po­rwa­ne­go, albo tez tań­ce Ba­chan­tek, lub świę­ta i we­sel­ne gody. Sta­ra­li się daw­ni roz­we­se­lić okrop­ność śmier­ci i znisz­cze­nia, – (1) Li­vius L. 7. c. 17.

(2) Dempst. Etrur. T. r. L. 3. c. 42. pag. 340.

(3) Plat o… po­lit… p. 315.

(4) Mi­nuc not… al. Mul­mant, ria­qu­it ex Si­go­nia p. 497.

po­my­sła­mi we­so­łe­mi o ży­ciu ludz­kiem. Wie­my od Plu­tar­cha (1), że Scy­pion chciał, by go­do­wa­no na iego gro­bie, a od in­nych sta­ro­żyt­nych Pi­sa­rzów, (2) ie daw­ni Rzy­mian nie tań­co­wa­li na po­grze­bach, oko­ło ciał umar­łych. (a)

Nie do­syć była trwa­łą po­myśl­ność Etru­sków, by mo­gli osło­dzić i zwy­cię­żyć wpływ przy­ro­dze­nia w sztu­kach na­śla­dow­ni­czych Wkrót­ce po usta­no­wie­niu Rze­czy­po­spo­li­tey Rzym­skiey krwa­we wsz­czę­ły się mię­dzy dwo­ma na­ro­da­mi woy­ny, któ­re tak nie­po­myśl­ne­mi były dla Etru­sków, ze w rok po śmier­ci Ale­xan­dra Wiel­kie­go na­ród cały od Rzy­mian pod­bi­tym zo­stał, a ię­zyk Etru­ski zwol­na w Ła­ciń­ski zmie­nio­ny, cał­kiem wy­gasł. Po śmier­ci ostat­nie­go kró­la swe­go Eliu­sa Wol­tur­ry­na, po­ko­na­ne­go w bi­twie przy ie­zie­rze Lu­ku­meń­skim, Etru­rya w pro­win­cyą Rzym­ską za­mie­nio­ną zo­sta­ła. W lat 25. po­tem, to iest w roku 489tym Rzy­mu, Mar­cus Fla­vius Flac­cus, opa­no­wał Vol­si- – (1) Plu­tar. Apo­pht… p. 346.

(2) Dion. Ha­lic. Rom. L. 7. p. 460.

nium, dzi­siey­sze Bol­se­nę, mia­sto Ar­ty­stów po­dług zna­cze­nia swo­ie­go, imie co w mnie­ma­nia nie­któ­rych Pi­sa­rzów z ię­zy­ka, Phe­nic­kie­go po­cho­dzi (1). Z tego ied­ne­go Gro­du zwy­cięz­ca dwa ty­sią­ce po­są­gów prze­niósł do Rzy­mu (2), a po­dług wszel­kie­go po­do­bień­stwa i inne rów­nie złu­pio­ne­mi zo­sta­ły. Tym to spo­so­bem Rzym, za­cząw­szy i nie­prze­staw­szy aż do swo­ie­go upad­ku zbo­ga­cać się, nie­skoń­czo­ną licz­bą po­są­gów Grec­kich i Etru­skich, ob­fi­cie do dziś dnia, mimo ty­lo­licz­nych ruin swo­ich, tych daw­nych po­mni­ków do­star­cza. Etru­sko­wie iak Gre­cy" któ­rych los od­tąd stał się po­dob­nym, acz uiarz­mie­ni od Rzy­mian pa­no­wa­li nad nie­mi sztu­ka­mi; ale kie­dy dość licz­ne do­szły nas Ar­ty­stów Grec­kich imio­na, ied­ne­go nam tyl­ko z Etru­sków czas – do­cho­wał pa­mięć, to iest Mne­zar­ku­sa oyca: Pi­ta­go­ry, Ry­sow­ni­ka dro­gich ka­mie­ni.

–- (1) Hist… univ… des An­glo­is. T. 14. p. 218.

(2) Plin. L. 34. pag, 646.DO ROZ­DZIA­ŁU X.

(a) Znay­du­ią się Na­grob­ki, na któ­rych są wy­obra­żo­ne­mi nay­po­spo­lit­sze ży­cia po­trze­by Wiel­ka Niz­ko­rzeź­ba, od­pi­to­wa­na od Urny gro­bó­wey, i za­cho­wa­na w Vil­li Al­ba­nich, wy­sta­wia spi­żar­nią, a w niey sie­dzą­cą ko­bie­tę, i mło­dą pa­nien­kę w po­śrzód wy­trze­bio­nych, i ze skó­ry odar­tych zwie­rząt. Po­dob­ny przed­miot i w gal­le­ryi Ju­fti­nia­nich znay­du­ie się. Wsze­tecz­ne na­wet wy­obra­że­nia ob­ce­mi trum­nom nie były. Znay­do­wa­ła się ied­na w Rzy­mie z tym na­pi­sem, "a mnie co do tego"? Spro­śniey­szą iesz­cze była ta, któ­rą po­sia­dał Sny­cerz Ca­va­cep­pi, choć ozna­czo­na imie­niem zmar­łe­go.ROZ­DZIAŁ XI.

O sztu­ce Etru­sków w szcze­gól­no­ści, i ich Dzie­łach do dziś dnia trwa­ią­cych.

Wi­dzie­li­śmy w Roz­dzia­le po­prze­dza­ią­cym sta­ro­żyt­ność sztu­ki Etru­sków, iey po­cho­dze­nie, i ieź­li nie rze­tel­na, to przy­naym­niey po­zor­ną pierw­szość nad Grec­ką, któ­rey nam brak pier­wiast­ko­wych po­mni­ków za­stę­pu­ie. Wi­dzie­li­śmy przy­czy­ny iey zwro­stu i upad­ku; w ni­niey­szym na­przód uwa­żać nam zo­sta­ie po­sta­cie pier­wiast­ko­wych fi­gur Etru­skich, mia­no­wi­cie ich Bo­gów; po­wtó­re wska­zać dzie­ła nay­zna­ko­mit­sze na­ro­du tego; na­ko­niec dać wy­obra­że­nie sty­lu iego Ar­ty­stów, któ­re­go zmia­ny trzy nam róż­ne wska­zu­ią Epo­ki,

Nie moż­na za­prze­czyć po­do­bień­stwa mię­dzy Etru­ska­mi i Gre­ka­mi, co do ukształ­ce­nia po­sta­ci ich fi­gur, iako też co do ozna­czen sym­bo­licz­nych Bo­gów obu na­ro­dów. Ta zgod­ność słu­ży za do­wód, że Gre­cy osie­dli u Etru­sków, i że te dwa na­ro­dy w związ­ku z sobą żyły; co za­twier­dza świa­dec­two daw­nych i dzi­siey­szych pi­sa­rzów, na­zna­cza­ią­ce im wspól­ny od Pe­la­zgów po­chód. Wsze­la­ko Etru­sko­wie mie­li wła­sny spo­sób wy­obra­ża­nia Bo­gów swo­ich: po­stać nie­któ­rych dzi­ką nam się zda­ie, lecz i Gre­kom… for­my ta­ko­we zu­peł­nie ob­ce­mi nie były. Prze­no­śna ima­gi­na­cya Po­etów cza­sów owych, ro­iła dzi­wo­twor­ne Ob­ra­zy, któ­re wię­cey spra­wo­wa­ły wra­że­nia na lu­dziach wpół­dzi­kich, niż nay­pięk­niey­sze i nayt­kliw­sze wy­obra­że­nia. Taki los sztu­kę w iey po­cząt­kach spo­tkać mu­siał: po­wzię­cia Ar­ty­stów były dzi­wacz­ne, a for­my ich prze­sad­ne. Po­mysł Jo­wi­sza okry­te­go gno­iem koń­skim i in­nych zwie­rząt, co ta­kiest od­ma­lo­wa­nym od Po­ety Pam­pho (1), sta­ro­żyt­ne- – (1) ap: Phi­lostr, He­ro­ic, p. 693.

go po­przed­ni­ka Ho­me­ra, nie iest dziw­niey­szym iak Jo­wi­sza Mu­ska­riu­sa, śmiesz­ne­go pło­du sztu­ki Grec­kiey. Gło­wa Boga tego ma po­stać mu­chy, ze skrzy­deł skła­da się bro­da, cia­ło iest twa­rzą, a nad czo­łem za­miast wło­sów, wzno­si się gło­wa ro­ba­ka (1) Sław­na tak­że skrzy­nia Cyp­se­lu­sa któ­rey Pau­sa­nias dał nam opi­sa­nie (2). Dzie­ło od daw­na Grec­kie, rów­nie oso­bliw­sze wy­sta­wia po­sta­cie.

Etru­sko­wie za­wsze prze­cież z god­no­ścią wy­obra­ża­li Bo­gów wyż­szych, ozna­cza­jąc ich wła­sci­we­mi zna­mio­na­mi. Skrzy­dła, wszyst­kich były po­dzia­łem: nosi ie Jo­wisz na ka­mie­niu Etru­skim ga­bi­ne­tu Sto­sza, i na dwóch in­nych, w któ­rych się w ca­łey swo­iey oka­za­ło­ści Se­me­li ob­ja­wia (3). Etru­sko­wie rów­nie iak daw­ni Gre­cy, (4) da­wa­li skrzy­dła Dy­anie; to­wa­rzysz­ki tey Bo­gi­ni, Nim- – (1) De­scrip… des pier­res gra­ve­es du cab… de Stosch… p. 45. Mo­num… in­e­dit N. 13.

(2) Paus. l. V.

(3) De­scr. d. pur. gr. d. cab… d. Posch p.. 54.

(4) Pau­san… l. 5. p. 424.

fy skrzy­dla­te, któ­re się wi­dzieć daią na Urnie gro­bo­wey w Ka­pi­to­lium i na niz­ko­rzeź­bie w Vil­li Bor­ghe­zych, są znać fi­gu­ra­mi po­ży­czo­ne­mi z daw­nych po­mni­ków tych lu­dów. Mii­ter­wa Etru­ska (1) nosi skrzy­dła nie tyl­ko u ple­ców, ale i u nóg. (a) Ve­nus na­wet nie iest z nich ogo­ło­co­ną (3). Etru­sko­wie zdo­bi­li nie­mi gło­wy wie­lu in­nych Bo­gów, iako to: Mi­ło­ści, Pro­zer­pi­ny i Fu­ryy, a wraz z Grec­kie­mi ich Ar­ty­ści da­wa­li Słoń­cu, Ce­re­rze, a na­wet Nep­tu­no­wi skrzy­dla­te wozy; (4) Eu­ri­pi­des daie ta­kiż Słoń­cu (5). Na me­da­lach Eleu­siń­skich, Ce­res iest wy­obra­żo­na sie­dzą­cą na po­dob­nym wo­zie od dwóch wę­żów cią­gnio­nym. Bay­ka wspo­mi­na o skrzy­dla­tym wo­zie Nep­tu­na, któ­ry za po­mo­cą Apol­li­na uży­czo­ny był Mi­da­so­wi do po­rwa­nia Nim­fy Mer­pes­sy (6).

–- (1) Dem­post. Etru. T. 6.

(2) Cic… de Nat. Deor. l. 3. n. 33.

(3) Gori Mus. Etrur. T. 83.

(4) Demps. Etr. T. 47.

(5) Eu­rip. Orest… v. 1001.

(6) Apol­lod… bib. L. 1. p. 16.

Etru­sko­wie uzbra­ia­li pio­ru­nem dzie­więć Bóstw, iako to Pli­niusz świad­czy (1); wpraw­dzie nie wy­mie­nia on ich, lecz gdy rów­ną licz­bę bóstw Grec­kich tak wy­obra­żo­nych znay­du­ie­my, wno­sić na­le­ży, iż tez same u Etru­sków co u Gre­ków, pio­run uzbra­iał. Gre­cy oprócz Jo­wi­sza zdo­bi­li nim Ap­po­li­na (2), Mar­sa (3), Ba­chu­sa (4), Wul­ka­na (5), Pana, Her­ku­le­sa, i dwie Bo­gi­nie Cy­be­lę (6), i Pal­la­dę (7); moż­na­by iesz­cze do­dać Mi­łość pio­ru­nu­ią­cą, taką, iaka wie­my, że się znay­do­wa­ła na tar­czy Al­cy­bia­de­sa (8).

Nim przy­stą­pi­my do wska­za­nia Dzieł na­czel­nych, Ar­ty­stów Etru­skich, wy­znać nam na­le­ży, że tak nie­do­kład­ne­mi są zna­io­mo­ści na­sze w tym ro­dza­iu, że nay­pil­niey- – (1) Plin. Hist… nat… l. 2. c. 53.

(2) Ma­crob. Sat… l. I. c. 24. p. 254.

(3) De­ser, de pier­res gra­vées p. 51. N. 116.

(4) Ibid… p. 234. N. 459.

(5) Serv… ad Aen… p. 177.

(6) Bel­lo­si imag… et du Cho­ul dela Re­lig. Roma de pag. 92.

(7) Ap­pol­lon. Arg… l. 4. v. 671. Se­rvius l… c.

(8) Athen. De­ipen, l. 12. p. 51.

sze roz­wa­ża­nie po­mni­ków, nie za­wsze do­zwa­la nam z zu­peł­ną pew­no­ścią roz­róż­nić styl Etru­ski… od daw­ne­go Grec­kie­go. Z ied­ney stro­ny po­do­bień­stwo dzieł Etru­skich z Grec­kie­mi., wpra­wia nas w nie­pew­ność, z dru­giey nie­któ­re po­mni­ki od­kry­te w To­ska­nii, a bar­dzo po­dob­ne do pło­dów sztu­ki za pięk­nych wie­ków Gre­cyi, po­mna­żaj po­wąt­pie­wa­nie na­sze. Uwa­żać wsze­la­ko na­le­ży, iż Ar­ty­ści Etru­scy tem się od Grec­kich róż­ni­li, że na wie­lu dzie­łach swo­ich, mia­no­wi­ciey zaś na na­sa­dza­nych i rznię­tych z bron­zu lub ka­mie­ni, ozna­czy­li Bo­gów i Ry­ce­rzów, ich wła­snem imie­niem; oby­czay pra­wie nie­uży­wa­ny od Gre­ków, w cza­sach kwit­ną­cey ich sztu­ki.

Mamy za­byt­ki sztu­ki Etru­skiey w Fi­gu­rach, sta­tu­ach, niz­ko­rzeź­bach, ka­mie­niach rznię­tych, bron­zach i ma­lo­wa­niach. Pod… imie­niem fi­gur, ro­zu­miem małe po­są­gi bron­zo­we, któ­rych się znacz­na licz­ba po wszyst­kich pra­wie ga­bi­ne­tach znay­du­ie, a na­wet nay­daw­niey­szych cza­sów sztu­ki.. W ro­dza­iu zwie­rząt, nay­zna­ko­mit­sze z po­zo­sta­łych nam Etru­skich po­mni­ków, iest Chi­me­ra w Gal – le­ryi Flo­renc­kiey za­cho­wa­na (1), z prze­ciw­nych so­bie lwa i kozy, zręcz­nie zło­żo­na po­sta­ci. Jest ona wiel­ko­ści na­tu­ral­ney, na­pis Etru­ski któ­ry nosi, ozna­cza Ar­ty­stę tego na­ro­du, a styl zu­peł­nie to mnie­ma­nie za­twier­dza. Sta­tuy, to iest fi­gu­ry wiel­ko­ści na­tu­ral­ney, z bron­zu i z mar­mu­ru znay­du­ią się. Pierw­sze­go ro­dza­iu dwie praw­dzi­wie Etru­skie zna­my; ied­nę w pa­ła­cu Bar­be­ri­nich, wy­so­ko­ści 4rech pal­mów, wy­obra­ża­ią­cą ge­niu­sza, dru­gą w Ga­le­ryi Flo­renc­kiey. Jest to mnie­ma­ny wró­żek (2), ubra­ny iak Rzym­ski Se­na­tor, przy­odzia­ny płasz­czem, na kra­wę­dzi któ­re­go są wy­ry­te cha­rak­te­ry Etru­skie. Pierw­szy z tych po­są­gów ie/t nie­wąt­pli­wie nay­daw­niey­szych cza­sów sztu­ki, dru­gi do póż­niey­szych na­le­ży, co twarz iego z bro­dy ogo­ło­co­na, i sama ro­bo­ta wska­zu­ie; iest on bo­wiem wi­ze­run­kiem, a bro­da była nie­odzow­ną pierw­szych Etru­sków iak i Rzy­mian ozdo­ba.

–- (1) Gori. Mus. Etrusc. Tom. 155.

(2) Dem­post. Etr. T. 40.

Cięż­ko iest za­pew­nić się o po­są­gach mar­mu­ro­wych co się Etru­skie­mi zda­ią, po­nie­waż bydź mogą pierw­szych cza­sów sztu­ki Grec­kiey. W ta­ko­wym wy­bo­rze, waha się pra­wie za­wsze zda­nie, i pra­wie za­wsze na stro­nę Gre­ków prze­wa­ża. Bydź więc może, iż Ap­po­lin Ka­pi­to­liń­ski, i inna sta­tua tego Boga, za­cho­wa­na w pa­ła­cu Kon­tich, są ra­czey Grec­kie­mi iak Etru­skie­mi. Nie­chciał­bym tak­że za­rę­czyć, ze mnie­ma­na We­stal­ka pa­ła­cu Ju­sty­nia­nich (może nay­daw­niey­szy z po­są­gów co się w Rzy­mie znay­du­ią) iako też Her­ku­lań­ska Dy­ana, choć obie­dwie no­szą ce­chy sty­lu Etru­skie­go, nie są Grec­kiem dzie­łem. Le­piey za­pew­nio­ną zda­ie się pra­ca Etru­ska w fi­gu­rze mnie­ma­ne­go ka­pła­na, któ­ra się w Vil­li Al­ba­nich znay­du­ie. Po­sta­wa iey iest zu­peł­nie pro­stą, a nogi bez od­dzia­łu. Zmarszcz­ki suk­ni, któ­ra nie ma rę­ka­wów są rów­no­pa­dłe, i za­cho­dzą ied­ne na dru­gie; iak gdy­by przy­pra­so­wa­ne były. Rę­ka­wy Tu­ni­ki z dość znacz­nych, lecz pła­skich fał­dów skła­da­ią się. Wło­sy po nad czo­łem są tre­fio­ne w małe pier­ście­nie, na­kształt śli­ma­czych sko­ru­pek; z przed­niey stro­ny ple­ców spa – daią po każ­dey stro­nie czte­ry krę­te ich pro­mie­nie, a z tyłu pro­sto spusz­czo­ne nie­co ni­żey utrzy­mu­ie wstąż­ka, pod któ­rą koń­czą się pię­ciu bu­kla­mi tak po­łą­czo­ne­mi, że się zda­ią skła­dać pół­to­ra pal­mo­wy wo­rek, ia­kich nie daw­no uży­wa­no do wło­sów. Dia­na ga­bi­ne­tu Her­ku­lań­skie­go iest wy­obra­żo­na iak zwy­kle, to iest w po­cho­dzie; kąty ust iey są ku gó­rze ścia­gnio­ne, a pod­bró­dek cin­sney for­my. Jaw­no wi­dać, ze ta fi­gu­ra nie iest wi­ze­run­kiem, lecz nie­do­sko­na­łem wy­obra­że­niem pięk­no­ści. Cóż­kol­wiek bądź, ma ona do­stoy­ne czę­ści, a mię­dzy in­ne­mi nogi tak są kształt­ne­mi iak w nay­wy­bor­niey­szych sta­tu­ach Grec­kich. Co do iey szcze­gó­łów, wło­sy z wierz­choł­ka gło­wy spa­da­ją po nad czo­ło w małe bu­kle, a bocz­ne w dłu­gie pro­mie­nie na pier­si, lecz z tyłu są dość niz­ko zwią­za­ne­mi. Wresz­cie ma ona gło­wę prze­pa­sa­ną dy­ade­ma­tem, przy­ozdo­bio­nym ośmią czer­wo­ne­mi ró­ża­mi: fał­do­wa­nie iey iest; ko­lo­ru bia­łe­go: tu­ni­ka ma rę­ka­wy sze­ro­kie z okrą­gła tre­fio­ne, kla­mi­da iest marsz­czo­ną rów­no pa­dle iak suk­nia. Brze­gi kla­mi­dy są ob­la­mo­wa­ne ta­śma­mi zło­ta­we­mi, po nad któ­re­mi krą­ży pas ko­lo­ru la­ko­we­go, po­sia­ny kwia­ta­mi bia­łe­mi. Ta­śma od koł­cza­nu któ­ra z pra­we­go ra­mie­nia na pierś spa­da, iest czer­wo­ną, iako tez wią­za­nie san­da­łów. Nie ła­twiey, a to dla tych sa­mych przy­czyn niz­ko­rzeź­by, iak sta­tuy Etru­sków od. Grec­kich ro­ze­znać; gdy nam ied­nak o nich z po­rząd­ku mó­wić przy­cho­dzi, czte­ry ich w tym wzglę­dzie przed­sta­wi­my. Pierw­sza i nay­daw­niey­sza, nie­tyl­ko z Etru­skich, ale ze wszyt­kich dzieł ta­ko­wych, któ­re się w Rzy­mie znay­du­ią, iest w Vil­li Al­ba­nich. Wy­obra­ża ona Leu­ko­te czy­li Ino, co po śmier­ci sio­stry swo­iey Se­me­li, trud­ni się wy­cho­wa­niem Ba­chu­sa. Gło­wy fi­gur, maią wiel­kie po­do­bień­stwo z for­ma­mi Egipt­skie­mi, tak co do oczu ku gó­rze ścią­gnio­nych i spłasz­czo­nych, iako tez co do ta­ko­we­goż ust kie­run­ku; fał­do­wa­nie zaś w zmarszcz­ki pro­ste i row­no­pa­dłe, wska­za­ne iest tyl­ko wrz­nię­cia­mi, tak iż za­wsze dwie li­niie zbli­ża­ią się ku so­bie. Dru­ga niz­ko­rzeź­ba, któ­rą śmie­my na­zwać Etru­ską, znay­du­ie się w Ka­pi­to­liń­skim ga­bi­ne­cie. Jest to ół­tarz okrą­gły, wy­obra­ża­ia­cy Mer­ku­ry­usza, Apol­li­na, i Dy­anę-

Rys ogól­ny fi­gur, iako też kształt szcze­gól­ny Mer­ku­ry­usza, wszyst­ko w nim za­rę­czać zda­ie się sztu­kę na­ro­du tego. Trze­cią iest Oł­tarz Ka­pi­to­liń­ski, wy­obra­ża­ią­cy Her­ku­le­sa pra­ce. Wszak­że moż­na­by za­rzu­cić, że ten Her­ku­les nie ma tego zbyt­nie­go na­tę­że­nia, co wła­ści­wie ce­chu­ie dzie­ła Etru­skie. Nie za­prze­cza­iąc temu za­rzu­to­wi, uwa­żam że bro­da Her­ku­le­sa spi­cza­sta i pier­ście­nie tak bro­dy iak wło­sów, w stop­nie uło­żo­ne, wska­zu­ią nay­daw­niey­sze for­my i pra­ce, ie­śli nie są póż­niey­szem, przez wy­do­sko­na­lo­ną sztu­kę, daw­ney na­śla­do­wa­niem. Czwar­te Dzie­ło ro­dza­iu tego, tak­że się w Ka­pi­to­lium znay­du­ie. Jest ono for­my okrą­głey, któ­ra zwy­kle za oł­ta­rzo­wą ucho­dzi; lecz po­mnik o któ­rym mó­wie­my, zda­ie się bydź szy­ią do stud­ni, iak to wska­zu­ie wy­drą­że­nie od sznu­ra na brze­gach wy­ry­te. Niz­korz­nię­cie co ią ota­cza, wy­obra­ża 12 tu wyż­szych Bo­gów. Ry­su­nek ma wszel­kie cha­rak­te­ry sztu­ki Etru­skiey, na czem zda­ie się, że w ta­ko­wych po­szu­ki­wa­niach prze­lać na­le­ży, przy nie­pew­no­ści, w ia­kiey nas mię­dzy sztu­ką Etru­ską a daw­ną Grec­ką, inne zo­sta­wu­ią do­wo­dy.

Znacz­ną mamy licz­bę ka­mie­ni rznię­tych Etru­skich, przy­naym­niey sty­lu wła­ści­we­go, na­ro­do­wi temu; wszyt­kie te ka­mie­nie są wdraż­nie ryte; bo wła­ści­wie Ka­me­ów, czy­li wy­pu­kło rznię­tych ka­mie­ni Etru­skich, nie zna­my. Te o któ­rych mó­wi­my no­szą po­stać Chra­bąsz­czów, to iest iż ied­na ich stro­na tego Ro­ba­ka wy­obra­ża wy­pu­kłe, kie­dy dru­ga słu­ży za pole wdrąż­ney rzeź­bie. Te ka­mie­nie są zwy­kle prze­wier­cia­ne w swo­iey dłu­go­ści, lecz nie­wier­ny czy­li daw­ni za­wie­sza­li ie na szyi lub no­si­li iak pier­ścień ru­cho­my, co się po­dob­niey­szem zda­ie z po­wo­du osi zło­tey, któ­ra się w wy­drą­że­niu ta­kie­go Chra­bąsz­cza (dziś za­cho­wa­ne­go w ga­bi­ne­cie Xcia Piom­bi­no, zna­la­zła. Je­den z nay­daw­niey­szych ka­mie­ni rznię­tych, nie­tyl­ko Etru­skich, ale ze wszyst­kich co są zna­ne­mi, iest sław­ny krwaw­nik ga­bi­ne­tu Sto­sza. Ten po­mnik wy­obra­ża radę wo­ien­ną pię­ciu, z owych sied­miu na­czel­ni­ków pierw­szey The­bań­skiey wy­pra­wy. Imio­na ich li­te­ra­mi po­dob­niey­sze­mi do daw­nych Grec­kich, iak do tych co się na in­nych dzie­łach Etru­skich wi­dzieć daią, są; obok fi­gur. Wszyst­ko iak nay­wyż­szey sta­ro­żyt­no­ści w tym po­mni­ku wy­sta­wia ce­chę, iako to rys i na­pis, pra­cy de­li­kat­ność po­łą­czo­na z for­ma­mi na­dob­ne­mi w nie­któ­rych czę­ściach, mia­no­wi­cie w no­gach, ozna­cza­ią bie­głe­go co do wy­pra­co­wa­nia Mi­strza; lecz fi­gu­ry bez żad­ne­go wdzię­ku, wy­ia­wia­ią wiek sztu­ki w któ­rym prze­pi­sy pro­por­cyi zna­ne­mi nie były. Wspo­mnę iesz­cze dwa inne ka­mie­nie pierw­sze­go mię­dzy Etru­skie­mi rzę­du: ie­den wy­obra­ża­ją­cy Ti­de­usza co so­bie wy­ry­wa po­cisk z nogi, iak to na­pis Etru­ski ozna­cza, dru­gi wy­sta­wu­ią­cy Pe­le­usza, oyca Achil­le­sa, my­ią­ce­go w rze­ce Sper­chion wło­sy, a rów­nie wła­snem ozna­czo­ne­go imie­niem; pierw­szy z tych ka­mie­ni w ga­bi­ne­cie Sto­sza, dru­gi się w Rzy­mie upar­ty­ku­lar­ney znay­do­wał oso­by. Po­sia­dam cie­ka­wy tego ro­dza­iu ka­mień, czy­li on iest ręki Ar­ty­sty Etru­skie­go, czy­li na­śla­dow­cy Grec­kie­go, wy­obra­ża­ią­cy Mu­cy­usza Sce­wo­lę pa­lą­ce­go na oł­ta­rzu wraz z pu­gi­na­łem rękę, co po­mył­ką chy­bi­ła Po­rsen­nę.

Oprócz sztu­ki ry­ce­nia ka­mie­ni oka­za­li Etru­sko­wie nie­po­spo­li­tą zręcz­ność w rzeź­bie bron­zów, cze­go licz­ne do­wo­dzą Pa­te­ry. Były to na­czy­nia uży­wa­ne do re­li­giy­nych ob­rzę­dów, iako to do li­ba­cyi wina i wody, do skra­pia­nia mio­dem bądź oł­ta­rza bądź sa­mych ofar. Da­wa­no im róż­ne for­my, lecz więk­sza część tych na­wet, któ­re wi­dzie­my na niz­ko­rzeź­bach Rzym­skich wy­obra­ża­ią­cych ofia­ry, są po­dob­ne­mi do Czar płyt­kich i bez uszów. Ga­bi­net Her­ku­lań­ski wska­zu­ie nam róż­ne płyt­ko-cza­ry (1) co maią rę­ko­iści ukoń­czo­ne nay­cze­ściey gło­wą ba­ra­nią. Cóż­kol­wiek bądź płyt­ko-cza­ry Etru­skie, przy­naym­niey przy­ozdo­bio­ne rzeź­ba­mi, są na­kształt ta­le­rzów oto­czo­nych ma­łym brzeż­kiem, i wi­docz­nie mia­ły rę­ko­ieść przy­praw­na.

Mó­wiąc o sztu­ce Etru­sków, nie moż­na po­mi­nąć ich ma­lo­wań. Je­dy­ny tego ro­dza­iu po­mnik, do­cho­wa­ły nam gro­by daw­ney Tar­kwi­nii, ied­ne­go z 12tu sto­łecz­nych miast Etru­ryi. Gro­by te są wszyst­kie wy­ku­te w dość mięk­kim cio­sie, Tu­sem zwa­nym i znay­du­ią się w Kor­ne­tań­skiey rów­ni­nie, o dwie mil Wło­skich od mo­rza, a o dwa­na­ście od Ci­vi­ra Vec­chia. Za wchód tym gro­bom, słu­ży szy­ia okrą­gła i rów­no­pa­dłu, któ­ra się ście­śnia – (1) Pa­tére.

od dołu ku gó­rze. W tym otwo­rze znay­du­ią się dziu­ry wy­drą­żo­ne w ska­le pra­wie o trzy sto­py ied­ne od dru­gich. Te dziu­ry w licz­bie pię­ciu słu­żą za scho­dy do tych lo­chów pod­ziem­nych. Je­den z nich za­my­ka w so­bie Urnę na­kształt tru­ny po­dłu­go­wa­tey, z te­goż co grób ka­mie­nia. Skle­pie­nia pła­ska­we spo­czy­wa­ią sto­sow­nie do ob­szer­no­ści gro­bów, na więk­szey lub mniey­szey licz­bie słu­pów w ska­le ku­tych. Ścia­ny i pła­sko­słu­py (1) tych choć ciem­nych pie­czar, iako tez ich skle­pie­nia są przy­bra­ne mnó­stwem ozdób, Wniek­tó­rych ma­lo­wa­nie na­kształt Fry­zów wko­ło krą­ży; wi­dać tam tak­że pła­sko­słu­py ogrom­niey­sze­mi fi­gu­ra­mi okry­te. Więk­sza część tych ma­lo­wań, wy­obra­ża wal­ki krwa­we i nie­wol­ni­ków mor­dy, mniey­sza, na­ukę Etru­sków o sta­nie du­szy po śmier­ci. Wśrod tych ostat­nich, ude­rza­ią szcze­gól­niey dwa ge­niu­sze czar­ne i skrzy­dla­te, trzy­ma­ią­ce młot w ied­ney ręce, węża w dru­giey, i cią­gną­ce wóz, na któ­rym się znay­du­ie fi­gu­ra, albo du­sza zmar­łey oso­by. Cza­sem wi­dzieć się – (1) Pi­la­stre.

daią dwa inne ge­niu­sze, co dłu­gie­mi mło­ta­mi tłu­ką fi­gu­rę z wozu strą­co­ną, na­ga­na zie­mi le­żą­cą. W ied­nym ob­ra­zie, iak zwy­kle, sro­gie wy­sta­wu­ią­cym mor­dy, wi­dać kró­la iuż w wie­ku po­de­szłym z ko­ron; zę­ba­tą, któ­ra może iest nay­daw­niey­szą, od sztu­ki w tym kształ­cie wy­da­ną. Słu­ży tym ma­lo­wa­niom za dno, moc­na i gru­ba wy­pra­wa. Dość się ich iesz­cze wi­docz­nych znay­du­ie, lecz te do któ­rych po­wie­trze i wil­goć przy­stęp zna­la­zły, zpeł­zły po wiek­szey czę­ści.

Styl Etru­sków nie był za­wsze ied­nym, miał on iak Egipt­ski i Grec­ki róż­ne sto pnie i Epo­ki; a od pro­sto­ty pier­wiast­ko­wych cza­sów na­ro­du tego, aż do świet­nych dni iego, mu­siał róż­nych do­zna­wać od­mian. Wszyst­ko wie­rzyć każe, ze na­śla­do­wa­nie dzieł Grec­kich dało sztu­ce Etru­skiey wca­le róż­ną od iey pier­wiast­ko­wey po­stać. By do­brze po­znać sztu­kę na­ro­du tego, trze­ba pil­nie roz­wa­żać te iey roz­ma­ite stop­nio­wa­nia: Zda­ie, się że po pod­bi­ciu Etru­sków od Rzy­mian, sztu­ka na­ro­du tego sła­bieć po­czę­ła, co świad­czą iego cza­ry bron­zo­we. Z zna – czney bo­wiem ich licz­by, bo z dwu­dzie­stu dzie­wię­ciu, nie­gdyś za­cho­wa­nych w ga­bi­ne­cie Rzym­skim S, Igna­ce­go, te któ­rych na­pi­sy nay­bar­dziey zbli­ża­ły się do cha­rak­te­ru Rzym­skie­go, po­śled­niey­szą od daw­niey­szych wska­zy­wa­ły pra­cę, Cóż­kol­wiek bądź, mo­że­my uwa­żać trzy sty­le w sztu­ce Etru­skiey, daw­ny, na­stęp­ny i ostat­ni, to iest ten, któ­re­mu nada­ło inną for­mę na­śla­dow­nic­two dziel Grec­kich.

Styl daw­ny za­my­ka w so­bie te cza­sy, w któ­rych się Etru­sko­wie roz­po­star­li we Wło­szech, aż do gra­nic wiel­kiey Gre­cyi, Za wzo­ry iego słu­żyć nam mogą rzad­kie me­da­le srebr­ne bite w mia­stach Włoch niż­szych, iako też wiel­ka licz­ba ma­łych fi­gur bron­zo­wych, mię­dzy któ­re­mi znay­du­ią się zu­peł­nie po­dob­ne do Egipt­skich, z wi­szą­ce­mi i do bo­ków przy­sia­ią­ce­mi rę­ka­mi, iako też z rów­no­le­głe­mi no­ga­mi. Niz­ko­rzeż­ba Leu­ko­ty w Vil­li Al­ba­nich nosi wła­ści­we ce­chy sty­lu tego, iako też Ge­niusz pa­ła­cu Bar­be­ry­nich, wszyst­kie bo­wiem czę­ści cia­ła, są w nich sła­bo wy­da­ne­mi. Nogi sto­ią na li­nii rów­no­le­głey, a oczy wy­drą­żo­ne są pła­ska­we­mi i ścia – gnię­te­mi do góry. Cha­rak­te­ry tego daw­ne­go sty­lu, ozna­cza­ją li­nie pro­ste w ry­sun­ku po­sta­wa zbyt na­tę­żo­na, ruch fi­gur zmu­szo­ny, na­ko­niec nie­do­kład­ne wy­obra­że­nie pięk­no­ści twa­rzy, Pierw­szy cha­rak­ter po­le­ga w tem, że ob­wo­dy fi­gur mało maią ru­chu, co spra­wu­ie, że się zbyt szczu­płe­mi wy­da­ią mimo swe­go ogro­mu, dla nie­wy­dat­no­ści mu­sku­łów. Brak więc temu pierw­sze­mu sty­lo­wi roz­ma­ito­ści. W ta­ko­wym to spo­so­bie ry­so­wa­nia znay­du­ie się po czę­ści przy­czy­na zbyt­nie­go na­tę­że­nia; nie­po­ma­łu się do tego przy­kła­da­ła nie­umie­iet­ność Ar­ty­stów owych pierw­szych cza­sów. Róż­ność po­sta­wy, ru­chu i czy­nu, nie może bydź wy­da­ną bez do­kład­nej zna­io­mo­ści cia­ła ludz­kie­go, i bez pew­ney wol­no­ści w ry­sun­ku, któ­re są nie­ła­twem i póź­nem sztu­ki na­by­ciem.

Kie­dy w na­śla­do­wa­niu na­tu­ry, tak da­le­kie­mi byli Etru­sko­wie od po­my­sło­wey pięk­no­ści, tra­fi­li na nią szczę­śli­wie w for­mach, wa­zów swo­ich: tak da­le­ce, iż moż­na po­wie­dzieć, że iey do­się­gli w tym ro­dza­iu. Zda­nie to iest udo­wod­nio­nem kil­ku waza – mi, któ­rych ma­lo­wa­nia ozna­cza­ią styl ich nay­daw­niey­szy, lecz w tym wzglę­dzie cie­kaw­szy iesz­cze mamy po­mnik: iest to waza bron­zo­wa, nie­gdyś po­zła­ca­na, pół­to­ra pal­mo­wey śred­ni­cy; wy­sta­wia ona rznię­te ozdo­by iak nay­wy­bor­niey­sze, choć iest nie­wąt­pli­wie dzie­łem nay­daw­niey­szey sztu­ki. Waza ta w Ka­puy od­kry­ta, znay­do­wa­ła się w Ka­ser­cie u ka­wa­le­ra Ne­gro­ni.

Ar­ty­ści Grec­cy no­wych w sztu­ce na­byw­szy zna­io­mo­ści, z cza­sem po­rzu­ci­li styl daw­nych, a lubo nie­po­dob­na na­zna­czyć z pew­no­ścią Epo­ki po­cząt­ko­wey sty­lu dru­gie­go, iest rze­czą do wia­ry po­dob­ną, że wzrósł pod czas kie­dy się sztu­ka wy­do­sko­na­li­ła w Gre­cyi. Mo­że­my so­bie wy­obra­zić wiek Phi­dia­sza, na­kształt wie­ku od­no­wie­nia sztuk i nauk dzi­siey­szych. Re­wo­lu­cya ta pręd­ką była, i na od­le­głe na­wet wpływ mia­ła kra­iny. Cała na­tu­ra zda­wa­ła się w po­ru­sze­niu: Ge­niusz ludz­ki utwo­rzył cuda, wszę­dy wiel­kie wy­na­laz­ki i od­kry­cia wi­dzieć się dały. Co się ty­czę Gre­cyi, iest rze­czą pew­ną, że od cza­su Phi­dia­sza za­czę­ła się co­raz wię­cey zbo­ga­cać zna­io­mo­ścia­mi wszel­kie­go ro­dza­iu.

Moż­na­by po­wie­dzieć, ie się wte­dy roz­po­starł duch świa­tła na wy­cy­wi­li­zo­wań­sze na­ro­dy, że szcze­gól­niey ogar­nął sztu­kę, i nowe iey nadal ży­cie.

Wła­sno­ści ozna­cza­ią­ce u Etru­sków styl dru­gi, czy­li na­stęp­ny, są wska­za­ne przez wy­dat­niey­sze ar­ty­ku­la­cye i mu­sku­ły. Wło­sy uszy­ko­wa­ne stop­nia­mi, po­sta­wy i ruch zmu­szo­ny, któ­ry na coś groź­ne­go i prze­sad­ne­go: mu­sku­ły są w nim na­dę­te i do po­wierzch­ni wody z lek­ka po­ru­szo­ney po­dob­ne. Ko­ści są ostre­mi i zbyt wy­dat­ne­mi, co temu (ty­ło­wi, po­stać przy­mu­su i twar­do­ści daie, bo czu­cie było w nim; po­su­nię­tem za gra­ni­ce praw­dy. W fi­gu­rach mar­mu­ro­wych Bóstw, czę­ści nie są zbyt moc­no wy­ra­żo­ne, ale prze­sa­da i nie­sfor­ność wszę­dy się, mia­no­wi­cie w no­gach znay­du­ią. Bez róż­ni­cy wi­dzieć się daią, tak w ludz­kich iak zwie­rzę­cych fi­gu­rach wło­sy i sierp, rzę­da­mi tre­fio­ne. Taką iest Flo­renc­ka Chi­me­ra, ta­kiem inne dzie­ło bron­zo­we nie­mniey sław­ne Wil­czy­ca Ka­pi­to­liń­ska, kar­mią­ca Ro­mu­lu­sa i Re­mu­sa.

Te ce­chy ozna­cza­ią­ce daw­nych Ar­ty­stów Etru­skich, ia­ke­śmy to iuż nad­mie­ni­li, wzno­wi­ły się wraz z sztu­ką u ich nay­póź­niey­szych na­stęp­ców. Na­czel­nik dzi­siey­szey szko­ły, uczo­ny głę­bo­ki Mi­chel An­ge­lo, dał ich pierw­szy przy­kład. Po­szła za nim na­śla­dow­ni­cza tłusz­cza lecz sła­bo odzie­dzi­czyw­szy wiel­kie Mi­strza tego przy­mio­ty, roz­mno­ży­ła przy­wa­ry, któ­rych co­raz wzra­sta­ią­ce nad­uży­cie, wdzię­ki i po­my­sło­wą pięk­ność pra­wie ob­ce­mi uczy­ni­ły szko­le Flo­reńc­kiey.

Oswo­ie­nie się Etru­sków z dzie­ła­mi Ar­ty­stów Grec­kich, styl ich dru­gi w trze­ci, Czy­li ostat­ni zmie­ni­ło. Wi­dzie­li­śmy nie­co wy­żey, iak osa­dy Grec­kie, za­mknę­ły Etru­sków w ści­słych gra­ni­cach. Opa­no­waw­szy nay­pięk­niey­sza… część Włoch, za­ło­żyw­szy w niey moc­ne mia­sta, za­czę­li Gre­cy sztu­ki upra­wiać, któ­re w tych no­wych osa­dach rów­ny ie­śli nie więk­szy iak w sa­mey Gre­cyi, przez czas nie­ia­ki wzro­si wzię­ły. Ztam­tąd się smak sztuk roz­sze­rzył, i prze­szedł do są­siedz­kich w Kam­pa­nii Etru­sków. Są to wpraw­dzie wnio­ski; lecz im wagi do­da­ią me­da­le wie­lu miast Kam­pa­nii, co za cza­sów iesz­cze za­miesz­ka­nia ich przez Etru­sków, bi­te­mi były; na nich gło­wy Bóstw, zu­peł­nie są po­dob­ne­mi do tych, któ­re się na Me­da­lach i Sta­tu­ach Grec­kich znay­du­ią. Taki iest styl trze­ci Etru­ski, osło­dzo­ny i prze­kształ­co­ny sztu­ką Grec­ką, do roz­po­zna­wa­nia od niey nie ła­twy, któ­ry prze­cież w dzie­łach praw­dzi­wie Etru­skich wska­zać choć rzad­ko moż­na, iako to w wa­zach z Ala­ba­stru Wol­te­rań­skie­go, nie da­le­ko mia­sta tego imie­nia zna­le­zio­nych, któ­rych czte­ry Vil­la Al­ba­nich po­sia­da.ROZ­DZIAŁ XIII.

O sztu­ce u Fe­niy­czy­ków i Ży­dów.

Oprócz nie­któ­rych wia­do­mo­ści hi­sto­rycz­nych, i wska­zań ogól­nych, zbyt nam mało zo­sta­ie za­byt­ków sztu­ki Fe­ni­cy­iskiey, by­śmy po nich z do­kład­no­ścią są­dzić o niey mo­gli. Me­da­le są pra­wie ie­dy­ne­mi iey po­mni­ka­mi; dla tego nam w hi­sto­ryi szu­kać mia­ry sztu­ki Fe­ni­cy­iskiey przy­cho­dzi.

Fe­niy­czy­ko­wie za­miesz­ka­li nay­pięk­niey­sze brze­gi Azyi i Afry­ki, wzdłuż śrzo­dziem­ne­go mo­rza, nie obey­mu­iąc w to kra­iów pod­bi­tych i Kar­ta­gi­ny, nay­zna­ko­mit­szey ich osa­dy. Sław­ne to mia­sto, zbu­do­wa­ne po­dług nie­któ­rych Pi­sa­rzy, przed ob­lę­że­niem Troi (1), pod tak umiar­ko­wa­nym le­ża­ło kli­ma­tem, ze za świa­dec­twem dzi­siey­szych po­dróż­nych, – (1) Ap­pian, li­byc, pag, 13. lib. 3.

cie­pło­miar pra­wie za­wsze na trzy­dzie­stym Stop­niu w Tu­ne­cie się utrzy­mu­ie, mie­ście nie­speł­na o dwie mil na­szych od daw­ney Kar­ta­gi­ny od­le­głem (1). Dla tego znać Fe­niy­czy­ko­wie, po­dług po­wie­ści He­ro­do­ta, byli ob­da­rze­ni zdro­wą kon­sty­tu­cyą. Pod tak szczę­śli­wym kli­ma­tem, po­stać ich cia­ła kształt­ną bydź mu­sia­ła, i da­wać sztu­ce pięk­ne do na­śla­do­wa­nia wzo­ry (2).

Fe­niy­czy­ko­wie, mówi Pom­po­niusz Mela (3), byli na­der pra­co­wi­te­mi: ćwi­cze­ni w tem wszy­skiem, co się woy­ny i po­ko­iu ty­cze, mą­drość ich u daw­nych nie po­ma­łu sły­nę­ła, a umie­ięt­no­ści kwit­nę­ły wte­dy, kie­dy iesz­cze Gre­cy Bar­ba­rzyń­ca­mi byli. Jest to mnie­ma­niem nie­któ­rych Pi­sa­rzy, że Mo­schus Sy­doń­czyk (4), na­uczał sys­te­ma­tu Ato­mów, przed woy­ną Tro­iań­ską. Je­śli Fe­niy­czy­ko­wie nie są wy­na­laz­ca­mi Astro­no­mii i Aryt­me­ty­ki, przy­naym­niey do­pro­wa­dzi­li ie do – (1) Shaw. voy­age Tom 1.

(2) He­ro­dot… lib. 4. pag. 178.

(3) lib… l… cap. 12.

(4) Stra­bon. Geb­gra­phia, lib, 16, pag, 757.

sze­go stop­nia do­sko­na­ło­ści, iak ża­den inny sta­ro­żyt­ny na­ród. Lecz szcze­gól­niey wy­na­laz­ka­mi w sztu­kach sły­nę­li, i dla tey to przy­czy­ny Ho­mer, na­zy­wa Sy­don­czy­ków wiel­kie­mi Ar­ty­sta­mi (1). Wie­my że Sa­lo­mon we­zwał Mi­strzów Fe­ni­cy­iskich do zbu­do­wa­nia Ko­ścio­ła Pań­skie­go, i Pa­ła­cu kró­lo­wi wier­ny tak­że że Rzy­mia­nie nay­piek­niey­sze sprzę­ty drew­nia­ne spro­wa­dza­li z Kar­ta­gi­ny: wszak­że daw­ni Pi­sa­rze z po­chwa­łą wspo­mi­na­ią o łóż­kach, oknach i pra­sach. Pu­nic­kich (2)?

Ob­fi­tość iest zwy­kle mat­ką sztuk. Mamy świa­dec­two Pro­ro­ków o bo­gac­twie i wspa­nia­ło­ści Tyra: Stra­bon uczy nas, że za iego cza­su znaj­do­wa­ły się w tem mie­ście domy wyż­sze iak w Rzy­mie; Ap­pian wy­raź­nie po­wia­da, że w czę­ści niż­szey Kar­ta­gi­ny, Bi­rzą zwa­ney, domy wzno­si­ły się do sze­ściu pię­ter (3). Ja­śnia­ły po Ko­ścio­łach sta­tuy zło- – (1) Iliad. 23. 743.

(2) Conf. Scal… in Var­ron… desc… rusc… pag. 26, 262.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: