- nowość
Od przysługi do konfliktu. Antropologiczne spojrzenie na pracę - ebook
Od przysługi do konfliktu. Antropologiczne spojrzenie na pracę - ebook
Niesolidny elektryk, który w połowie zlecenia porzucił pracę i już do niej nie wrócił. Hydraulik, który miał przyjść w poniedziałek, a zjawił się w czwartek. Remont, który kosztował dwa razy więcej, niż powinien. Dlaczego wciąż zdarzają się sytuacje, w których wynajęci fachowcy nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań?
Amanda Krzyworzeka, bazując na swoich badaniach etnograficznych przeprowadzonych wśród właścicieli działek rekreacyjnych i pracujących dla nich lokalnych fachowców, szuka powodów nieporozumień między zleceniodawcami i zleceniobiorcami. Autorka odwołuje się do głęboko zakorzenionych wartości oraz wzorców kulturowych i pokazuje, że często przyczyną konfliktów nie są różnice, a właśnie podobieństwa w traktowaniu pracy przez obie grupy, które jednocześnie mają wobec siebie całkowicie odmienne oczekiwania.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8325-153-0 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Prezentowane tutaj badania poprzedziły lata wysłuchiwania narzekań na wykonawców remontów i ekipy budowalne. Co ważne, narzekającymi nie byli uczestnicy moich wcześniejszych badań na wsi podlaskiej, roztoczańskiej czy na Podhalu, tylko znajomi i rodzina z Warszawy i innych dużych miast. W opowieściach tych pracownicy remontowi byli trudni do zalezienia, a współpraca z nimi – wymagająca emocjonalnie, obarczona ryzykiem nieukończenia w terminie, niezadowolenia z jakości i przekroczenia budżetu. Do tego często dochodziło poczucie bycia oszukiwanym przez wykonawców. Z kolei w terenach wiejskich, gdzie prowadziłam wcześniejsze badania, narzekanie na wykonawców w ogóle nie było tematem towarzyskich rozmów, chociaż tam też zleca się remonty i buduje, a mieszkańcom nieobce jest także samo narzekanie.
Szczególną formą miejskiego narzekania na wykonawców były historie z działek, czyli opowieści o mniej lub bardziej udanych próbach zlecania prac lokalnym mieszkańcom w terenach wiejskich, gdzie miastowi mieli swoje domy letniskowe. Zlecano prace od prostych, niewymagających specjalistycznych narzędzi i umiejętności, jak malowanie płotu czy grabienie liści, po bardziej zaawansowane, jak remont łazienki. Typowe narzekanie na wykonawców miało tutaj jeszcze jeden wymiar: działkowicze nie znajdowali się na swoim terenie, byli niejako gośćmi, obcymi, często z poczuciem wyższości wynikającym z lepszej sytuacji materialnej i innego usytuowania społecznego. Dziwiło ich zatem, kiedy na wsi, postrzeganej jako biedna i borykająca się z bezrobociem, nie znajdowali chętnych do wykonania zadań na ich posesji lub gdy zlecenia podejmowane były bez entuzjazmu i wdzięczności. Punktem wyjścia w moich badaniach były te pierwsze obserwacje problemów w relacjach między działkowiczami-zleceniodawcami a lokalną społecznością, z której rekrutować się mieli wykonawcy.
Podczas badań okazało się, że działkowicze rzadko byli zainteresowani zrozumieniem drugiej strony, i vice versa. Sfrustrowany właściciel niewyremontowanego domu zadowalał się wymyślonym przez siebie wyjaśnieniem, że fachowcy są leniwi, nieprofesjonalni, są żywymi reliktami epoki socjalizmu albo wręcz pańszczyzny, nie potrafią się zaadaptować do współczesnych realiów rynkowych, nie wiedzą, co dla nich dobre, lub wręcz, że lokalne środowisko jest tak patologiczne, że lenistwo i wyuczona bezradność powstrzymują ich przed podjęciem pracy i naprawieniem swojego życia. Szczególnie intrygująca dla mnie jako antropolożki była możliwość poznania perspektywy tych, na których narzekania słyszałam.
W książce skupiłam się na analizie interakcji działkowiczów-zleceniodawców z lokalnymi (potencjalnymi) zleceniobiorcami. Sednem tej interakcji jest praca. Przyglądałam się nieoczywistości pracy i obserwowałam to zjawisko w wyjątkowej odsłonie, poza ramami formalnych organizacji, zanurzone w lokalności. Współcześnie pracę w krajach o wysokich dochodach bada się w kontekście organizacyjnym, bo w takim kontekście większość ludzi jej doświadcza. Istnieje cała dziedzina nauki – zarządzanie – która zajmuje się właśnie tym, jak ludzie pracują, ale robi to z perspektywy i na użytek menedżerów, próbuje odpowiedzieć na pytania, jak skutecznie zarządzać ludźmi, jak zwiększać ich produktywność, jak ich motywować, jak organizować ich działania. Znacznie mniej jest badań prowadzonych od strony pracowników. Ale i one poświęcone są pracownikom uwikłanym w organizacje, którzy są zatrudnieni, pracują w biurze lub hali produkcyjnej, mają szefów, kadrowe i współpracowników, przepisy BHP i szkolenia, godziny pracy, zakresy obowiązków, umowy. Ów kontekst organizacyjny ma ogromny wpływ na to, jak ludzie pracują, jak pracę postrzegają, czego od niej oczekują. Badane przeze mnie relacje pracy między działkowiczami i lokalnymi fachowcami są natomiast pozbawione takich formalnych ram zatrudnienia, opierają się na indywidualnych relacjach, nieformalnych zleceniach.
Sposób zatrudnienia, który obecnie dominuje w Polsce, to zjawisko stosunkowo krótkotrwałe w historii ludzkości i w wielu miejscach świata nie jest tak powszechne jak w Europie. Ten model wciąż się zmienia i przyszłość może przynieść zmniejszenie znaczenia takiej formy zatrudnienia. Dlatego moje badania można interpretować jako eksplorację pracy w bardziej ogólnym kontekście, który z czasem może stać się nawet istotniejszy niż praca wykonywana przez pracownika w formalnej organizacji. Jest to praca osadzona w relacjach społecznych opartych na lokalności, praca, której wartość nie ogranicza się jedynie do aspektów finansowych. Obserwujemy już teraz, że praca wychodzi poza ramy tradycyjnych firm. Praca zdalna wnika do naszych domów i wpływa na życie rodzinne, a proces uberyzacji i prekaryzacji niszczy tradycyjne relacje pracownika z pracodawcą oraz odpowiedzialność firmy za pracownika.
Na pograniczu obu zderzających się ze sobą zjawisk pewne charakterystyczne ich cechy stają się bardziej wyraźne i widoczne. Badania etnograficzne same w sobie opierają się na tej właśnie zasadzie: spotkanie antropologa ze światem, który bada, jest pierwszym kontaktem z odmiennością, pozwalającym na poznanie i zgłębienie danego zjawiska. Tam, gdzie dochodzi do spotkania z odmiennością, nasze własne cechy stają się bardziej widoczne. Często bardziej zdecydowanie broniąc swoich przekonań, zaczynamy je sobie lepiej uświadamiać. W moim przypadku łatwiej było mi się identyfikować z miastowymi, którzy posiadają drugie domy na wsi. Świat miejscowych mieszkańców i ich podejście do pracy były dla mnie równie obce jak dla wielu działkowiczów. Jednak tę bliskość z jedną grupą musiałam przekształcić w coś nieznanego, zdystansować się, by lepiej zrozumieć także samych działkowiczów. To z kolei pozwoliło mi lepiej pojąć również perspektywę lokalnych mieszkańców i to, jak mogą oni widzieć swoją pracę i przyjezdnych warszawiaków. Z perspektywy badaczki najciekawsze były dla mnie nieporozumienia, które zaobserwowałam w sytuacji spotkania dwóch różnych modeli pracy: praktykowanych przez działkowiczów i lokalnych fachowców. Stanowiło to dla mnie idealny obszar badań, który pozwolił mi przyjrzeć się różnym postawom wobec pracy, różnym sposobom jej rozumienia, oczekiwaniom i modelom jej wykonywania.
W ostatnich dekadach obserwujemy znaczące zmiany w modelach pracy i formach zatrudnienia. Badacze odnoszą się do takich pojęć jak „uberyzacja”, „prekaryzacja”, „uelastycznienie” oraz „radykalne uodpowiedzialnienie”. Tradycyjne podziały na pracę umysłową i fizyczną tracą na znaczeniu, gdyż wiele nowych zawodów nie wpasowuje się w te kategorie. Przykładem może być rosnąca grupa zawodowa kurierów, którzy nie tylko dostarczają paczki, ale także muszą planować optymalne trasy i efektywnie zarządzać relacjami z klientami. Badacze proponują różne nowe kategorie, które uwzględniają, czy wiedza i umiejętności pracowników są deficytowe i pożądane, czy też powszechne i mniej potrzebne (Fleming 2017). Dzielą pracowników na tych formalnie zatrudnionych i uprzywilejowanych oraz tych uboższych, pracujących bez zabezpieczenia (Spreitzer, Cameron, Garrett 2017). Inne podziały opierają się na tym, kto korzysta z elastycznych warunków pracy: wysoko wykwalifikowani pracownicy czy ci o niższych kwalifikacjach. Jednak z mojego punktu widzenia mniej istotne są te wyraziste kategorie i próby obiektywnego uchwycenia różnic między grupami pracowników. Najważniejsze jest to, jak ludzie sami interpretują te różnice, jak je tworzą i przeżywają oraz w jaki sposób wykorzystują je w swoich codziennych praktykach.
Praca jest współcześnie, obok konsumpcji, jednym z najważniejszych czynników tożsamościotwórczych (por. Wallman 1979; Miller 2011; Baudrillard 2006; Bauman 2006; Miller 1995a; 1995b), prezentowane w tej książce wyniki badań mogą więc być elementem szerszej dyskusji na temat współczesnych różnic społecznych w Polsce. Omawiane tu zagadnienie relacji pracy łączących mieszkańców wsi i miast jest istotne z kilku względów: po pierwsze, w ostatnich dekadach nadal na dużą skalę odbywają się migracje ze wsi do miast (por. Łukasiuk 2007), a także – co jest zjawiskiem stosukowo nowym – z miast na wieś (por. Laskowska-Otwinowska 2008a; 2008b)1, w związku z czym kontakty na styku wiejsko-miejskim stają się coraz bardziej powszechne i mogą wpływać na wiele innych zjawisk społecznych. Po drugie, kontakty mieszkańców wsi i miast w pewnym sensie odzwierciedlają dynamicznie zmieniające się w Polsce relacje społeczne i mogą stać się interesującym pryzmatem, przez który warto te zmiany postrzegać (por. Kwiatkowska 2005; Wrona 2020). Po trzecie, w ostatnich dekadach zatarciu uległy różnice w charakterystycznych dla mieszkańców wsi i miast stylach życia czy w sytuacji ekonomicznej: wraz z rozwojem infrastruktury i nowych mediów oraz poprawą warunków życia na terenach wiejskich wielu mieszkańców wsi wiedzie właściwie typowo miejski styl życia, choć fizycznie pozostaje na wsi. Po czwarte wreszcie, sama praca jest zjawiskiem tak fundamentalnym społecznie i kulturowo, że warto poświęcić jej uwagę badawczą, a styk wiejsko-miejski jest do tego doskonałym obszarem, ponieważ uwypukla pewne zjawiska, które w innych kontekstach byłyby znacznie trudniejsze do uchwycenia.
Codzienne kontakty między mieszkańcami wsi i miast są więc coraz częstsze i intensywniejsze. Różnice między nimi natomiast – coraz mniejsze, coraz trudniejsze do zauważenia i coraz mniej istotne, zarówno w sferze pracy, jak i konsumpcji, sposobów spędzania czasu, aspiracji i wykształcenia, zasobów finansowych i ich pożytkowania, planów dotyczących przyszłości dzieci czy rozrywek. Jednak im bardziej przybliżają się codzienne sposoby funkcjonowania mieszkańców wsi i miast i zacierają różnice między nimi, tym częściej we wzajemnych kontaktach da się zaobserwować potrzebę budowania symbolicznych granic, podkreślania tych zanikających „zewnętrznych” różnic. Sfera pracy okazuje się idealnym obszarem do takiego właśnie konstruowania własnej tożsamości i obrazu drugiej grupy. W niniejszej książce odtwarzam praktyki i narracje dwóch badanych grup – działkowiczów i pracujących dla nich dorywczo lokalnych mieszkańców – zmierzające zarówno do wzajemnego zrozumienia się i stworzenia konstruktywnych relacji, jak i do zdefiniowania własnej tożsamości w opozycji do drugiej grupy i zbudowania symbolicznych granic. W pewnym stopniu można więc interpretować te działania w bardzo klasycznych etnologicznych kategoriach „obcości” (por. Benedyktowicz 2000; Stomma 1986; Zowczak 1992).
W książce nie skupiłam się na samej pracy – paradoksalnie to cecha charakterystyczna badań z zakresu antropologii pracy2 – ale na tym, co ważne z punktu widzenia kształtowania relacji międzyludzkich, czyli: na tym, w jaki sposób ludzie myślą o pracy wykonywanej przez siebie i przez innych, jak postrzegają siebie i innych przez pryzmat pracy, jak – używając różnic (faktycznych oraz domniemanych) w wykonywanej pracy – budują wspomniane już granice symboliczne, które są im potrzebne do tworzenia własnej tożsamości i konstruowania relacji z innymi grupami. Fundamentem relacji między działkowiczami i lokalnymi fachowcami zawsze jest praca, ale oczywiście zawierają one też inne elementy. Rozróżniłam trzy podstawowe kategorie tych relacji: współpracę, neutralność i wrogość, posiłkując się ideą Marshalla Sahlinsa o istnieniu wzajemności negatywnej, obok uogólnionej i zrównoważonej (1972). Starałam się dotrzeć do lokalnych kategorii, takich jak usługa i przysługa, oraz do tego, jak są one rozumiane – odmiennie przez obie grupy, co jest nierzadko źródłem niezgody. Obserwacja i próba dotarcia do przyczyn tych nieporozumień i konfliktów związanych z relacjami pracy doprowadziła mnie do rozważań nad przyszłością tych relacji.
1.
1 Te dwa zjawiska mają zupełnie odmienne przyczyny i poza wspólnymi obszarami geograficznymi, w których występują (wieś i miasto), nic ich właściwie nie łączy. Nie zajmuję się w tej książce coraz popularniejszymi wyprowadzkami na wieś, podejmowanymi w większości przez przedstawicieli tak zwanej klasy średniej.
2.
2 Więcej piszę o tym w rozdziale „Praca w perspektywie antropologicznej”.