Odwrócona strefa Dramaty, wiersze i opowiadania na setne urodziny Tymoteusza Karpowicza i Tadeusza Różewicza - ebook
Odwrócona strefa Dramaty, wiersze i opowiadania na setne urodziny Tymoteusza Karpowicza i Tadeusza Różewicza - ebook
Odwrócona strefa to miejsce spotkań. Spotkań realnych, jak opisane w posłowiu „wpadnięcie na siebie” Tymoteusza Karpowicza i Tadeusza Różewicza na górskim szlaku, i spotkań widmowych, tekstowych, które rozgrywają się w „schronisku poezji” – na kartach antologii. Wielogłosowa rozmowa – rozpisana na 44 teksty poetyckie, prozatorskie i dramatyczne (wraz z komentarzami) napisane przez współczesnych twórców i twórczynie – uderza bogactwem perspektyw, form, rejestrów. To nie laurka na setne urodziny Karpowicza i Różewicza, ale dowód, że twórczość każdego z nich jest wciąż bijącym, żywym źródłem, z którego chętnie czerpią zarówno osoby w świecie literackim już uznane, jak i autorzy dopiero poszukujący swojego literackiego idiomu.
Spis treści
Katarzyna Szaulińska: Biała Niedźwiedzica
Jakub Pszoniak: By
Anna Podczaszy: Ciasto
Aldona Kopkiewicz: Czas na nas
Kamil Sipowicz: Czasami traktuję tomy poezji jak Księgę Iching
Mirka Szychowiak: Jeszcze chwilę
Marcin Mokry: Jurku
Jacek Świłło: Karpowicz stylita
Grzegorz Wróblewski: Kąpielisko, czyli pływamy wyłącznie po trzeźwemu
Patrycja Sikora: kim jest ta dziewczyna
Karolina Kapusta: krenologia
Krzysztof Chronowski: księga powtórzonego prawa
Sylwia Chutnik: Kto jest
Marta Podgórnik: kup kota w worku
Jakub Kornhauser: Ledwie o paznokieć
Sara Akram: Miraż: Francis Bacon czyli Diego Velázquez na fotelu dentystycznym albo szklane słoneczniki w Tate Modern
Jakub Kornhauser: Moc substancji czynnej
Rafał Gawin: Moją intencją jest odnaleźć Pinokia i złamać mu nos
Bogusław Kierc: Nad Atlantykiem
Liliana Hermetz: Nieśmiertelnicy
Jadwiga Graboś: nowy rozkład jazdy
Marta Sokołowska: Ocalona
Łukasz Cabajewski: Od dziś
Alicja Sawicka: Opowiadanie o starych kobietach
Kamila Janiak: Owoc
Dariusz Sośnicki: Pan domu
Piotr Janicki: Pewien człowiek
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki: Piosenka o niektórych powinnościach
Joanna Mueller: poezja może
Tadeusz Dąbrowski: [Poznali się w środku nocy]
Michał Domagalski: Przerwana rozmowa
Bianka Rolando: Przygoda w lesie
Adam Kaczanowski: Przyszedłem po twoim najdłuższym i szczęśliwym życiu
Joanna Bociąg: silne kobiety
Konrad Góra: skręcaną z dwóch połówek
Karol Maliszewski: Stara kobieta z torbami
Eryk Walda: Szyba
Nina Manel: Ścięcie ocalonych
Agata Puwalska: świecenie martwych śledzi
Zbigniew Machej: Wiele tracimy, czytając
Katarzyna Szweda: woda tak zabiera
Katarzyna Jakubiak: Wycieczka do muzeum
Juliusz Pielichowski: Wymieranie
Justyna Hankus: Zmyślić
Przemysław Dakowicz: Rozmowa w drodze (posłowie)
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67249-98-0 |
Rozmiar pliku: | 1,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Biała Niedźwiedzica
pełen pretensji że zobaczył więcej niż chciał
odmawia patrzenia dalej na moje ciało z mięsa
i wenus mi ubiera w futro bo zbyt mu pachnie krwią
pełen pogardy że prześwietlona jestem rzeką jelit i limf
sam zrzuca z siebie wiek zostaje z niego chłopczyk
i miażdżąc gwieździe żarnik parzy dłoń
jaka to ulga znów oślepnąć
kto ma go zaopatrzyć ja mam zajęte łapy pakuję się na biegun
bo mi na śniegu lepiej widać feminatyw
i na papierze z własnej skórki startej do bieli męskim snem
a on niech się wyliże sam zawsze miał język
niech go użyje w mroku żeby sprawdzić smak
zranionej ręki i płci całkiem ten sam
kiedy się wreszcie spotka z krwią
Kiedy Artur Burszta zaprosił mnie do dołożenia poetyckiej cegiełki, wiedziałam, że punkt wyjścia dla swojego wiersza znajdę raczej po stronie drzewnego, elegijnego Karpowicza. Tak też się stało, chociaż nie spodziewałam się, że do pisania pchnie mnie złość. A tak właśnie Karpowiczowskiego „Białego niedźwiedzia” przeżywam. Zapragnęłam, czytając go raz po raz, usłyszeć głos tej, która jest tylko widziana: oczami mężczyzny rozczarowanego codziennością.Jakub Pszoniak
By
Człowiek stworzył Boga
by Bóg mógł stworzyć człowieka
Bóg stworzył człowieka
by człowiek mógł stworzyć Boga
Bóg bez Boga jest możliwy
Bóg bez Boga jest niemożliwy
„Bez” – Różewiczowska modlitwa do Nieistniejącego – jest dla mnie najważniejszym wierszem religijnym. Kim jest ten, bez kogo poeta pozostał? Kim jest ten wielki Nieistniejący? Czy to dobre pytania? Niepodobna przecież być, gdy się nie jest. Niepodobna też stracić kogoś nieistniejącego. Kim jest ten Bóg, o którym mówi Różewicz? Czy może On – wbrew Anzelmowi z Canterbury – istnieć bez Boga? A może nie o stracie Boga jest „Bez”, a jedynie o stracie wiary w niego? Stracie odbywającej się bez szumu skrzydeł i błyskawic, ale niezwykle dotkliwej, bez lekarstwa na wywołane nią bóle fantomowe.Anna Podczaszy
Ciasto
O świcie światło
rysuje węglem
ziemistą twarz
matki
Rozpala pod blachą
ognisko domowe
Przyszła tutaj Śmierć i zapytała – oblizując usta – kto
upiekł takie pyszne drożdżowe ciasto?
Biegłam nieprzytomnie szpitalnym korytarzem.
Poślizgłam się.
To błąd. Zapłacę.
Upadłam. A może jeszcze stałam
hen, wysoko, na szczycie
drabiny, gdy podeszła i rzekła, oblizując wyschły palec – ty –
telefon do ciebie.
Gdzie jest ta kobieta o ciele pysznym
jak drożdżowe ciasto?
Dziewczyny mają miękkie wargi
dziewczyny mają słodkie oczy
Z jej ust sączy się
błagalna litania: wybacz, wybacz, wybacz.
Powtarzam jak echo, lecz nie jestem echem.
Nie jestem lustrem. Siedzę obok i widzę
nasze podobieństwa:
jej twarz jest jak wielka mętna łza
żółte ręce składa jak przestraszona
dziewczynka
a wargi ma granatowe
Widzę wszelkie nasze głupstwa
i Śmierć – najpierw – w nogach
łóżka, potem – jak się kładzie na poduszce,
obejmuje jej szyję, mówiąc – gadaj,
gdzie schowałaś ciasto?
ach chciałbym ją nosić na sercu
i karmić słodyczą
„Przecież oni wszyscy się urodzili. Ktoś ich urodził, udało się”. Szłam przez miasto, wokół mnie mnóstwo ludzi i ja – w zaawansowanej pierwszej ciąży, w strachu przed porodem, przed ostateczną samotnością tej chwili. Ta nagła myśl – oczywista i banalna – rozwiała mój strach: skoro udało się to wszystkim wokół, to dlaczego bać się nieuniknionego?
Teraz, wiele lat później, próbuję podobnie patrzeć na równie nieuniknioną śmierć, która krąży wokół mnie i moich bliskich, raz porywając ich jak ofiary, raz ofiarując im swoje pomocne ramię, raz odwracając się od nich z miłosierdziem, raz z okrucieństwem. Niewiele wiem o niej samej; znacznie, znacznie więcej wiem o umieraniu. Matka odchodzi Tadeusza Różewicza, którą czytałam po raz pierwszy ze dwie dekady temu, kiedy rodziło się moje pierwsze dziecko, teraz pomaga mi milczeć w chwilach, kiedy chcę już tylko przeklinać i wygrażać śmierci oraz jej przełożonym.Tymoteusz Karpowicz w Biurze Literackim
Mówi Karpowicz (2005)
Podziemne wniebowstąpienie (2006)
Małe cienie wielkich czarnoksiężników (2007)
W cztery strony naraz. Portrety Karpowicza (2010)
dwie rozmowy (Oak Park – Puszczykowo – Oak Park) (2011)
Dzieła zebrane, tom 1 (2011)
Dzieła zebrane, tom 2 (2012)
Dzieła zebrane, tom 3 (2013)
Dzieła zebrane, tom 4 (2013)
Dzieła zebrane, tom 5 (2015)
Dzieła zebrane, tom 6 (2015)
Zmyślony człowiek (2020)
Tadeusz Różewicz w Biurze Literackim
nauka chodzenia (2007)
Kup kota w worku (work in progress) (2008)
Margines, ale... (2010)
Wycieczka do muzeum (2010)
Dorzecze Różewicza (2011)
Historia pięciu wierszy (2011)
Kartoteka: reprint (2011)
Wbrew sobie (2011)
to i owo (2012)
Znikanie (2015)
Ostatnia wolność (2015, 2021)
Credo (2020)
Wiersze odzyskane (2021)