- W empik go
Ogólne zasady nauki gospodarstwa narodowego czyli Czysta teorya ekonomii politycznej. Tom 2 - ebook
Ogólne zasady nauki gospodarstwa narodowego czyli Czysta teorya ekonomii politycznej. Tom 2 - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 316 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Warszawa dnia 214 Sierpnia 1858 r.
Cenzor, Radca Dworu Stanisławski.
czajne, które lud jaki albo na klęski skazać albo zbyt szybko do niezwykłej pomyślności wznieść mogą; bo rozumowania naukowe mogą przewidzieć skutki zdarzeń nadzwyczajnych i nowego w nich szukać światła, ale zawsze opierać się powinny na dostrzeżeniach ze zwyczajnego stanu ludów wziętych, i z niego naukowe zasady wyprowadzać, a nadzwyczajne wypadki za zboczenie od tychże zasad poczytywać.
Równie jak w pierwszej części, zajmiemy się tutaj naprzód poznaniem pierwiastków bogactwa narodu, i sil za pomocą których naród z tych pierwiastków wartości do utrzymania i polepszenia swego bytu potrzebne wyprowadza. Mówić więc będziemy naprzód o produkcyi narodowej.
Wiemy już że massa pewna wartości, sama przez się nie stanowi bogactwa, gdyż trzeba ją użyć stosownie aby się źródłem dobrego bytu dla nas stała. Wykrywszy zatem źródła, w których naród czerpa wartości, trzeba będzie poznać siły, które im życie i ruch przemysłowy nadają. To będzie przedmiotem badania nad istotą i skutkami obiegu, czyli cyrkulacyi bogactw narodowych.
Po odkryciu tą drogą, źródeł bogactwa narodów, zajmiemy się wykazaniem ich przeznaczenia, to jest: mówić będziemy o użyciu, pod względem wpływu jego na bogactwo narodów.
CZĘŚĆ DRUGA.
O BOGACTWIE NARODÓW
Pierwsza część naszej teoryi poświęconą była zgłębieniu zasad bogactwa osobistego, czyli odkryciu źródeł w których człowiek w stosunkach towarzyskich żyjący, sposoby utrzymania życia i polepszenia bytu swego czerpa. W drugiej zajmiemy się poznaniem zasad dobrego bytu czyli bogactwa ludów, wykryjemy słowem źródła bogactw narodów.
Podobnie jak w dochodzeniu zasad bogactwa osobistego, zajmował uwagę naszą człowiek cywilizowany w zwyczajnych stosunkach towarzyskich żyjący; tak w teoryi bogactwa narodów, naród cywilizowany, w zwyczajnych stosunkach towarzyskich żyjący, nie należący ani do najoświeceńszych, ani do najmniej oświeconych, przedmiotem uwag i dostrzeżeń naszych będzie. Mówię w stosunkach zwyczajnych, to jest bez względu na okoliczności nadzwy-
WSTĘP.
DZIAŁ PIERWSZY.
O PRODUKCYI BOGACTW NARODOWYCH.
rozdział I.
O pierwiastkach bogactwa narodów.
Widzieliśmy w pierwszej części, że natura sama dostarcza człowiekowi pierwsze sposoby utrzymania życia; że za pomocą przemysłu własnego, korzysta z nich i nowe za ich pośrednictwem wydaje i przyspasabia wartości; i że oszczędność uczy go kształcić zapas pewien i zamienić go w źródło dochodu lub w środek coraz lepszego zaspakajania potrzeb. Poznaliśmy słowem: że siły przyrodzenia, praca i kapitały, są pierwiastkowemi źródłami bogactwa osobistego, i że przemysł i stosunki towarzyskie z tych źródeł dobry byt człowieka wyprowadzają. Bogactwo narodu na tych samych opierać się musi zasadach, co bogactwo osób naród składających; ztąd łatwy wniosek, że siły i dary przyrodzenia, praca ludzi naród składających, i kapitały w różnych rodzajach przemysłu użyte, jedyne pierwiastki bogactw narodowych składają.
Kto te siły produkcyjne i źródła dochodów posiada, ten ma środki zbogacenia się; naród zatem musi posiadać te pierwiastki bogactwa, ażeby mógł dojść do zamożności i potęgi. Jakimże sposobem wyobrazić sobie możemy naród właścicielem sił produkcyjnych? Przez posiadanie podobne nie należy rozumieć ani własności wspólnej, zardwno do wszystkich mieszkańców kraju należącej, ani własności rządowej, lo jest w imieniu narodu posiadanej. Lecz uważając naród jako ciało moralne, węzłem towarzyskim i tożsamością języka, zwyczajów i ustaw połączone, a od innych podobnych sobie towarzystw odosobnione, możemy przypuścić, że naród posiada to wszystko, w co natura kraj przez niego osiadły uposażyła, co praca wszystkich ludzi do niego należących wyrobić może, i co ich oszczędność w postaci kapitałów nagromadziła, a ta własność narodu będzie wyłącznem jego prawem względnie do innych narodów. Tym sposobem uważając rzeczy, możemy powiedzieć, że naród posiada: klimat krajowi właściwy, ziemię zawartą w granicach państwa, przez inne narody szanowanych, brzegi morza, rzeki i jeziora w tych granicach zawarte; że posiada mniej większą zdolność do pracy według większej lub mniejszej ilości ludzi pracowitych i do przemysłu zdolnych, którzy go składają; że posiada nakoniec kapitały, przez mieszkańców kraju uzbierane ich wyłączną własnością będące, i takie które lubo spólną wszystkich własnością, są jednakże pierwiastkiem bogactwa pospolitego z powodu świadczonych usług produkcyjnych.
Można zatem utrzymywać, że naród posiada pierwiastki bogactw, ponieważ inne narody uznają i szanują jego wyłączną własność ziemi, na której jest zasiedlony; gdyż chód skarbowi czynią, i usługi produkcyjne narodowi świadczą, a przez to wszelkie mają znamiona kapitałów, jako to: kanały spławne, mosty, drogi bite, wodociągi, koleje żelazne i t… p., nie będące prywatną lecz publiczną czyli narodową własnością i nie wchodzące tem samem do ogólnej summy bogactw osobistych.
Lubo zatem jednakowe są pierwiastki bogactwa narodowego i osobistego, nie można wszelakoż utrzymywać: iż to tylko co prywatni mieszkańcy kraju posiadają, składa jedynie pierwiastki bogactwa narodowego; gdyż i to wszystko do tych pierwiastków liczyć należy, co nie będąc w posiadaniu prywatnem, ma wszelakoż wartość produkcyjną dla całego narodu, i za własność narodową poczytane być może, uważając tę własność jako wyłączną względem innych narodów.
Trzy więc są pierwiastki bogactwa narodu, to jest:
1) Dary przyrodzenia, znajdujące się w granicach kraju przez naród zajętego;
2) Ludność, uważana jako pierwiastek pracy narodowej; 3) Kapitały, tak osobistą jako i publiczną własnością będące.
może być poczytany za właściciela tego wszystkiego, co mieszkańcy kraju posiadają; i że prócz tego posiada dary przyrodzenia i kapitały, które wyłącznej prywatnej własności nie składają, i do całego narodu należą. To rozróżnienie w pierwiastkach bogactw przez naród posiadanych dóbr, prywatną własność składających i takich co do nikogo wyłącznie, a do wszystkich członków narodu spólnie należą, daje nam powód do uczynienia wniosku: iż massa wartości przez cały naród posiadanych, jest większą od wartości w tymże narodzie własnością prywatną będących.
Ziemia we wszystkich cywilizowanych krajach podzieloną jest na wyłączne prywatne własności; ale nie można utrzymywać, iż wszystkie siły i dary przyrodzenia, pierwiastkami bogactwa narodu jakiego będące, do pojedynczych mieszkańców kraju wyłącznie należą. Są we wszystkich krajach dobra nieruchome, nie należące do nikogo wyłącznie, a będące wszelakoż pierwiastkami bogactwa, z powodu usług produkcyjnych lub dochodów które z nich wypływają. Do tego rzędu należą grunta drogom i targom poświęcone; rzeki spławne, jeziora, brzegi morskie i l… p. Dobra gruntowe przez rząd w imieniu narodu posiadane, będące źródłami dochodów skarbowych, nie są ani własnościami prywatnemi, ani zasadami bogactwa osobistego, są i owszem uszczerbkiem tegoż bogactwa, bo gdyby ich rząd nio posiadał, toby prywatną byty własnością, a tem samem przyczyniałyby się do powiększenia massy bogactw osobistych; a jednakże dobra tego rodzaju dostarczają produktów do ogólnej massy płodów krajowych, i czynią dochody, a zatem są pierwiastkami bogactwa. Są także w każdym kraju liczne zakłady dla wygody, bezpieczeństwa i dobra przemysłu zaprowadzone, utrzymywane, które i do-
Rozdział II.
O darach przyrodzenia.
Darami przyrodzenia nazywamy wszelkie wartości, nie będące dziełem ani pracy ani kapitałów, istniejące bez pośrednictwa ludzi. Są to siły i płody przyrodzenia, któremi Twórca ludzi obdarza, a które ich przemysł w zakłady bogactwa zamienia. Kraje różnią się bardzo między sobą, pod względem obfitości posiadanych darów przyrodzenia, a ta względna obfitość onychże, wpływa silnio na różny stan bogactwa narodów.
Dary przyrodzenia, któremi kraje są mniej więcej uposażone, są:
A. Klimat sprzyjający rozwijaniu się i działalności władz człowieka i ogólnej produkcyi;
B. Siły płodne ziemi i płody które ona bez pośrednictwa ludzi wydaje;
C. Obfitość, sita i płody wody w granicach państwa znajdującej się.
A. Klimat.
Nie potrzeba rozwodzić się nad tem, jak silny wpływ wywiera klimat na byt człowieka, bo samo porównanie stanu ludów pod różnemi strefami żyjących, dostatecznym tego jest dowodem. Pod lodowatemi biegunami i pod skwarem równika żyją ludzie, więcej do zwierząt jak do istot wyższem czuciem obdarzonych podobni, i skazani na wieczną dzikość. Pod umiarkowaną strefą mieszczą się liczne plemiona rodu ludzkiego, które oświecenie i bogactwo ziemi posiadają. Ci zamożni i oświeceni ludzie tracą całą dzikość swoje i możność wykonania dzieł wielkich, gdy siły swoje pod nieprzyjazną strefą na nierówną walkę z przyrodzeniem narażają, i napróżno usiłują przenieść dobrodziejstwa oświaty do lodów północy, do spiekłych puszczy południa.
Wpływ zbawienny klimatu troistym sposobem przykłada się do bogactwa narodu:
1) sprzyjając rozwijaniu i doskonaleniu zdolności człowieka;
2) dopomagając produkcyi płodów przyrodzenia i przemysłu;
3) zmniejszając potrzeby ludzi.
Lubo nie należy przypisywać samemu wpływowi klimatu różności zdolności przemysłowej, charakteru i oświecenia ludów, pod różnemi strefami ziemi osiadłych, nie można wszelakoż zaprzeczyć, iż zbyt wielkie zimno lub gorąco, sprzeciwia się rozwinięciu władz umysłowych człowieka, i przywodzi stan ten gnuśności moralnej i fizycznej, która wszelki postęp w oświacie i bogactwie wstrzymuje. Dowodzi tego stan towarzyski ludów pod umiarkowaną strefą żyjących, porównany ze stanem dzikości i ubóstwa mieszkańców kraju przy biegunach lub w głębi Afryki położonych.
Pod względem wpływu klimatu na produkcyą rozmaitych płodów i na możność chodowania użytecznych gatunków zwierząt, kraje tej ziemi pod trzy rzędy podciągnąć można. W pierwszym mieścimy kraje dostarczające
Klimat wpływać także może na bogactwo narodu, przez zmniejszenie potrzeb mieszkańców kraju, bo toż bogactwo zależy nie tylko od wielkości massy wartości przez naród posiadanej, ale i od tego, ile tenże naród na utrzymanie własne tychże wartości zużywa. Pod tym względem porównywając kraje północne z południowemi, dostrzegamy iż w pierwszych więcej potrzeba wartości do utrzymania życia jak w drugich; gdyż w tych ostatnich łagodność klimatu oszczędza zużycie materyału ogrzewnego, odzieży zimowej, których przez kilka miesięcy do roku mieszkańcy krajów północnych potrzebują; a tem samem na utrzymanie swoje więcej zużywają wartości od tamtych, skutkiem mniej przyjaznego klimatu.
Wszelkie usiłowania przemysłu nie mogą zapewnić krajowi tych korzyści klimatu, których on nie posiada, lecz trzeba rozeznania i przemysłu na to, ażeby jak najlepiej z przyjaznego klimatu korzystać. Pomimo znacznych postępów w oświacie, nie możemy się jeszcze nigdzie poszczycić dokładną znajomością wszelkich własności strefy, pod którą żyjemy. Można nawet uczynić tę uwagę, że przemysł ludzki tam się najmniej dbałym o wyśledzenie wszy-
2. Czas wegetacji dłuższy, dla tego nie trzeba takich zapasów suszonej żywności na zimę jak w ziminiejszych, mogę przeto więcej chodować bydła.
3. Praca jest mniej kosztowna, bo:
a) nakład na odzież i opał mniejszy, b) nie masz przerwy takiej w pracy jaka skutkiem dłuższej zimnej pory nastaje, c) nie potrzeba poświecić uprawie lasów tak wielkiej przestrzeni gruntu. (Rau Grundsaetze der Volkswirthschaftslehre 2 Buch. 2 Absch.)
płodów rzadkich, sobie tylko właściwych, i mogące obok tego dostarczać płodów pospolitych innym częściom ziemi spólnych. W drugim te kraje, w których klimat tylko produkcyi pospolitych płodów sprzyja. W trzecim zaś te w których klimat sprzeciwia się produkcyi dostatecznej ilości płodów do utrzymania życia ludzi niezbędnych. Te ostatnie są raz na zawsze skazane do pozostania na jednakim stopniu ubóstwa i nieoświecenia, i nie mogą nigdy stanąć w równi z narodami cywilizowanemi, którym przyrodzenie i przemysł zarówno sprzyjały. Narody drugiego rzędu będą mogły mieć zawsze dostatek sposobów utrzymania bytu ludu, będą mogły dojść do pewnej zamożności, ale nie mogą tuszyć sobie nadzieją przewyższenia w bogactwach narodów do pierwszego rzędu należących, chyba gdyby w tychże instytucye ludzkie korzystaniu z darów przyrodzenia, na przeszkodzie stać miały. Wyższość tych ostatnich pod względem bogactwa, zależy na szczególnem sprzyjaniu darów przyrodzenia, które powiększają pierwiastki ich bogactwa. I tak, wszystkie kraje Europy np. mają równą prawie zdolność produkowania zboża i chodowania bydła, ale południowe więcej mają pierwiastków bogactwa, bo się u nich wina, oliwa, bawełna rodzi, i jedwabniki chodować w nich można (*).
–- (*) Kraje cieplejsze mają wielu miar wyższość przed zimniejszemi, a mianowicie:
1. Przychód z ziemi jest większy.
a) zbiory płodów i żniwa są obfitsze, b) są częstsze, mogą dwa razy do roku nastąpić, c) płody lepsze, jako to wino, cytryny i t… p., nawet przy równej istocie lepszego gatunku np. słodsze winogrona.
stkich tych własności okazał, gdzie klimat najbardziej krajowi sprzyja, i że daleko jest czynniejszym w krajach mniej obdarzonych pod tym względem.
Przyznać jednakże należy, iż postęp oświaty i przemysłu może wpływać pośrednio na powiększenie korzyści przyjaznego klimatu, ponieważ naprowadza ludzi na dokładniejsze poznanie wszelkich własności jego i na coraz lepsze korzystanie z onychże, tak dalece, że kraje cywilizowane i przemysłowe więcej zwykle ciągną korzyści z samego położenia i klimatu swego, jak kraje mniej oświecone pod jednakową strefą położone.
B. Ziemia.
Więcej ceniono wszędzie dary przyrodzenia w urodzajności ziemi, i w płodach bez pracy ludzkiej istniejących zawarte, gdyż je pospolicie do pierwiastków bogactwa narodów liczono. Mniejszą ważność do wpływu klimatu, do obfitości i siły wody przywiązywaną, temu przypisać należy, iż pod ogólnem nazwaniem własności i darów ziemi, rozumiano zwykle, i wpływ klimatu i korzyści z siły i obfitości wody wynikające. Lecz zdaje się, że należy czynić różnicę między temi trzema głównemi darami przyrodzenia, gdyż się nie wszędzie razem połączone znajdują, i że każdy z osobna wpływać może na bogactwo narodu.
Ziemia jest pierwiastkiem bogactwa narodu;
1) albo z powodu pospolitej urodzajności swojej;
2) albo dla szczególnej własności produkowania płodów rzadkich;
3) albo przez płody które się w jej głębi lub na po – wierzchni znajdują.
Przez pospolitą urodzajność, rozumiemy własność rozradzania pospolitych płodów pożywnych i materyałów dla rękodzieł, wszystkim urodzajnym gruntom w różnym stopnia spólną. Własność tę praca i kapitały na użyźnienie ziemi łożone, skuteczniejszą uczynić mogą, lecz trzeba żeby ją ziemia posiadała, aby za pierwiastek bogactwa poczytaną być mogła. Bo lubo przemysł i wielkie nakłady mogą zmusić niekiedy płonne grunta do reprodukcyi, nie można jednakże tych płonnych gruntów za pierwiastek bogactwa poczytać, gdyż w tym razie nakład równa się lub przewyższa nawet czasem wartość produkowaną.
Od stopnia urodzajności ziemi zależy obfitość żywności i głównych sposobów utrzymania życia, które kraj dostarczyć może; im więcej jest w kraju gruntów urodzajnych, im wyższy jest stopień ich żyzności, tem ziemia krajowa ważniejszym jest pierwiastkiem bogactwa narodowego. Jeżeli płonne grunta z wielkiemi tylko nakładami kapitałów i pracy, płody wydawać mogą, w tedy ziemia nie jest pierwiastkiem bogactwa; bo lubo się zdarzyć może, że wysoka cena ziemiopłodów pokrywa te nakłady, wówczas okolicznościom targowym tę drożyznę przywodzącym, a nie silom płodnym ziemi przypisać należy korzyści tej produkcyi, i cena płodów składać się wtedy będzie z samych zysków i zarobków, a grunt poniekąd tylko miejsca do tego działania produkcyjnego kapitałów i pracy dostarcza.
Korzyści z urodzajnej ziemi na bogactwo narodu spływające, zależą na massie płodów pożywnych i materyałów rękodzielniczych, której dostarcza, i na dochodach które z niej ciągnąć można.
Pod pierwszym względem uważając wpływ urodzajności ziemi na dobry byt ludu, nawija się pytanie: Czy ilość ludzi w każdym kraju utrzymać się mogąca, zależy od ilości płodów pożywnych, których ziemia krajowa dostarczać może?