Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Ogólne zasady pedagogiki dotyczące wykształcenia umysłu, uczuć, moralności i religijności - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ogólne zasady pedagogiki dotyczące wykształcenia umysłu, uczuć, moralności i religijności - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 368 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Äîçâîëåíî Öåíçó­ðîþ.

Âàðøàâà 20 Ńåíòÿáðÿ 1882 ã

W Druk. Prze­glą­du Ty­go­dnio­we­go, uli­ca Czy­sta Nr 2

1.

Prze­gląd ży­cia du­cho­we­go.

I. Dzie­cie przy­no­si ze sobą na świat już go­to­we róż­ne czę­ści fi­zycz­ne­go or­ga­ni­zmu. Wszyst­kie na­rzą­dy ży­cia we­ge­ta­cyj­ne­go oraz zwie­rzę­ce­go nie po­trze­bu­ją się tu two­rzyć; cho­dzi je­dy­nie o ich wy­kształ­ce­nie, co się też nie­ba­wem po uro­dze­niu roz­po­czy­na,

In­a­czej ma się spra­wa z roz­wo­jem du­cho­wym. No­wo­na­ro­dzo­ne dzie­cię po­sia­da już mózg, sys­tem ner­wo­wy, mię­śnio­wy, kost­ny, ser­ce, płu­ca, żo­łą­dek i t… d., ale nie­ma tu jesz­cze my­śle­nia, uczu­cia, pra­gnień; tem­bar­dziej zaś nie może być mowy o wyż­szych du­cho­wych zja­wi­skach, jak: su­mie­nie, fan­ta­zya, ro­zum. Du­sza więc ludz­ka przy­cho­dzi na świat jako za­ro­dek, a świat ten ma ją do­pie­ro wy­cho­wać. O ile pod wzglę­dem ana­to­micz­nym moż­na roz­wa­żać i opi­sy­wać no­wo­rod­ka, o tyle nie może tu mieć miej­sca ana­li­za psy­cho­lo­gicz­na, po­nie­waż rze­czy­wi­ste po­sta­ci psy­chicz­ne nie ist­nie­ją jesz­cze.

Zdol­ność do roz­wo­ju, tkwią­cą w du­szy ma­leń­kie­go czło­wie­ka, uwa­ża­my juko pier­wot­ny du­cho­wy po­sag; są to naj­pierw­sze wła­dze, pra­wa oraz wła­sno­ści psy­chicz­ne, wa­run­ki póź­niej­sze­go wyż­sze­go roz­wo­ju, któ­ry po­stę­pu­je stop­nio­wo i do­cho­dzi do bar­dzo bo­ga­tej roz­ma­ito­ści.

W cią­gu kil­ku mie­się­cy po uro­dze­niu wi­docz­ną jest prze­wa­ga cie­le­sne­go ży­cia dziec­ka nad źy­ciem du­cho­wem, jak­kol­wiek prze­wa­ga taka zmniej­sza się nie­ustan­nie. Czem­że za­ję­te jest dzie­cię w pierw­szych dniach ży­cia? Oto ży­wie­niem się, od­dy­cha­niem, snem, nie­któ­re­mi ru­cha­mi człon­ków i gło­wy, jako też wy­da­wa­niem gło­su. Ist­nie­je tu­taj wraż­li­wość na świa­tło oraz na drga­nie po­wie­trza, jed­nak nie moż­na po­wie­dzieć, aże­by ist­nia­ło wi­dze­nie w ści­słem tego sło­wa zna­cze­niu, lub sły­sze­nie. W pierw­szych chwi­lach ży­cia dziec­ka ma też miej­sce tak znacz­ny przy­rost cie­le­sny, że gdy­by ten sto­su­nek trwał nie­zmien­nie, czło­wiek w parę lat był­by do­ro­słym. Wnet ato­li wy­stę­pu­je zmniej­sze­nie się snu oraz wzro­stu, a do­bry roz­wój cia­ła czło­wie­ka wy­ma­ga prze­to znacz­nie dłuż­sze­go cza­su ani­że­li roz­wój któ­re­go­kol­wiek zwie­rzę­cia.

W mia­rę tego jak się zmniej­sza tem­po i ener­gia fi­zycz­ne­go wy­kształ­ce­nia dziec­ka, po­więk­sza się jed­no­cze­śnie tem­po i ener­gia jego ży­cia du­cho­we­go przy sto­sun­kach nor­mal­nych. Po­wsta­ją bar­dzo mno­gie wra­że­nia czu­cio­we oraz spo­strze­że­nia, two­rząc fun­da­men­ta ży­cia du­cho­we­go, któ­re to ży­cie na owej dro­dze do­cho­dzi do rów­no­wa­gi z ży­ciem fi­zycz­nem już w wie­ku dzie­cię­cym, – w wie­ku zaś chło­pię­cym i mło­dzień­czym osią­ga ono sta­now­czą prze­wa­gę, a wów­czas do­pie­ro roz­wi­ja naj­więk­szą peł­nię oraz siłę i upo­rząd­ko­wa­nie, kie­dy bu­do­wa cia­ła wy­koń­czo­ną już zo­sta­ła. Jak tyl­ko pro­ce­sa we­ge­ta­cyj­ne i zwie­rzę­ce wy­da­ły swo­je kwia­ty oraz owo­ce, a na­stęp­nie się uspo­ko­iły, zbli­ża się do­pie­ro umysł czło­wie­ka ku doj­rza­ło­ści, ja­sno­ści, har­mo­nii. Nie­mow­le jest pra­wie cia­łem tyl­ko, w któ­rem tle­je ukry­ta wą­tła iskier­ka du­cha; ale mąż doj­rza­ły jest już prze­waż­nie du­chem, któ­ry na cie­le­sno­ści wy­ci­ska swo­je pięt­no, bie­rze cia­ło pod za­rząd i niem roz­po­rzą­dza.

Taki sto­su­nek cia­ła i du­cha nie wy­stą­pił­by nig­dy u czło­wie­ka, gdy­by du­szy nie była wła­ści­wą ja­kaś siła wyż­sza od cie­le­snej. Ta wyż­sza siła, za­miesz­ku­ją­ca w du­szy, ob­ja­wia się przez trwa­nie po­sta­ci psy­chicz­nych, czy­li przez to, że co raz do du­szy we­szło, ma w niej swo­je by­to­wa­nie; ta wyż­sza siła wy­ra­ża się w świa­do­mo­ści, któ­ra jest obcą ca­łe­mu mate-ry­al­ne­mu świa­tu.

11. Wro­dzo­ne du­szy i za pod­sta­wę du­cho­we­mu ży­ciu słu­żą­ce siły, wła­sno­ści oraz ży­ciem tem rzą­dzą­ce pra­wa na­zy­wa­ją się uzdol­nie­nia­mi, albo za­ro­da­mi du­szy. Same przez się jed­nak nie sta­no­wią one do­sta­tecz­nych przy­czyn istot­ne­go roz­wo­ju du­cha i gdy­by jed­no­cze­śnie nie współ­dzia­ła­ły inne jesz­cze czyn­nik na­ten­czas du­sza czło­wie­ka po­zo­sta­ła­by nie­ja­ko w uta­jo­nym sta­nie, to jest nie by­ła­by ona po­bu­dzo­ną do dzia­łal­no­ści, a na­stęp­nie nie zdo­by­ła­by so­bie ob­jek­tyw­nej tre­ści, ani­by też nie przy­bra­ła su­biek­tyw­nej for­my. A ja­kież to są te inne czyn­ni­ki? Są nie­mi pod­nie­ty świa­ta ze­wnętrz­ne­go, któ­re do­pie­ro w po­łą­cze­niu z uzdol­nie­nia­mi du­szy spra­wia­ją du­cho­wy roz­wój.

Wo­bec owe­go współ­dzia­ła­nia czyn­ni­ków we­wnętrz­nych i ze­wnętrz­nych, ujaw­nia­ją się na­przód siły i czyn­no­ści du­szy, jako ima­ją­ce; są to zna­ne nam wła­dze zmy­sło­we oraz zmy­sło­we czyn­no­ści. Okrom nich wy­stę­pu­ją nad­to wła­dze i czyn­no­ści du­szy od­twa­rza­ją­ce i two­rzą­ce. Je­że­li bo­wiem przez ima­nie ze­wnętrz­nych pod­niet po­wsta­ły w du­szy czu­cio­we wra­że­nia i spo­strze­że­nia, to one nie będą jed­nak­że w du­szy zni­ka­ły bez śla­du, lecz w niej po­zo­sta­ną jako zdo­by­te po­sia­dło­ści, – po­zo­sta­ną wte­dy, kie­dy iuż prze­mi­ną akty, któ­rym one po­wsta­nie swo­je za­wdzię­cza­ją. Czu­cio­we wra­że­nia oraz spo­strze­że­nia są to więc nąj­pierw­sze psy­chicz­ne po­sta­ci; one trwa­ją w du­szy i mogą być w da­nym ra­zie zno­wu obu­dzo­ne, mogą się od­twa­rzać, lub–je­śli kto wo­li­re­pro­du­ko­wać. Przy­tem naj­głów­niej cho­dzi o to, aby mia­ło miej­sce jak naj­wier­niej­sze od­twa­rza­nie re­zul­ta­tów pier­wot­nej czyn­no­ści ima­nia, oży­li tych po­sta­ci psy­chicz­nych, któ­re po­wsta­ły przez dzia­ła­nie we­wnętrz­nych władz du­szy oraz ze­wnętrz­nych pod­niet. Z tą ato­li czyn­no­ścią od­twa­rza­nia nie koń­czy się pro­ces du­cho­we­go roz­wo­ju, ale du­sza czło­wie­ka roz­dzie­la swo­ją na­by­tą treść na po­je­dy­no­ze czę­ści… po­rów­ny­wa je, łą­czy lub roz­róż­nia i w ten spo­sób two­rzy nowe psy­chicz­ne po­sta­ci albo sze­re­gi po­sta­ci no­wych, co już na­le­ży uwa­żać jako wła­sne dzie­ło du­szy ludz­kiej, gdyż ta­kich po­sta­ci nie­ma w rze­czy­wi­stym świe­cie ze­wnętrz­nym: jest to wła­śnie czyn­ność two­rzą­ca, – twór­czość. Ato­li pa­mię­tać trze­ba, iż du­sza nie jest w sta­nie wy­two­rzyć cze­goś zu­peł­nie no­we­go i ory­gi­nal­ne­go; – ona może je­dy­nie dany ma­te­ry­ał przed­sta­wić w no­wych związ­kach albo w no­wych for­mach. Rów­nież i na to pa­mięt­nym być na­le­ży, że w du­szy czło­wie­czej, jak wszę­dzie, pa­nu­ją pew­ne pra­wa,-że każ­de na­stęp­stwo ma swój po­wód, każ­dy sku­tek – przy­czy­nę. Nig­dzie zaś nie­ma sił sa­mych przez się i ta­kich, któ­re­by coś z ni­cze­go ro­bi­ły.

Tak więc w du­cho­wym na­szym roz­wo­ju za­cho­dzi nie­odmien­ny po­rzą­dek: idzie na­przód ima­nie, na­stęp­nie od­twa­rza­nie, a na­resz­cie two­rze­nie. Od­twa­rza­nie ma miej­sce wte­dy, gdy np. wi­dok róży, albo usły­sza­ny wy­raz–róża obu­dza w nas wy­obra­że­nie róży nie zaś dębu lub lwa. Je­śli ta­kie­go wy­obra­że­nia w du­szy nie­ma, to ono nie może być przez wy­raz obu­dzo­ne. Nie­wła­ści­wie na­zy­wa się nie­kie­dy tę czyn­ność przy­po­mnie­niem, któ­re ato­li jest tyl­ko szcze­gól­nym przy­pad­kiem od­twa­rza­nia. Dzie­ła­mi czyn­no­ści two­rzą­cej są wszyst­kie po­sta­ci psy­chicz­ne, nie bę­dą­ce bez­po­śred­niem od­bi­ciem rze­czy­wi­sto­ści; tu­taj na­le­żą sądy, po­ję­cia, ide­al­nie po­my­śla­ne urzą­dze­nia pań­stwo­we lub spo­łecz­ne. Po­sta­ci psy­chicz­ne tego ro­dza­ju nie mogą wejść do du­szy przez ima­nie ze świa­ta ze­wnętrz­ne­go, bo ich w tym świe­cie nie­ma, ale mu­si­my je w umy­śle na­szym wy­two­rzyć na pod­sta­wie zdo­by­te­go ma­te­ry­ału.

Z po­wyż­sze­go oka­zu­je się ja­sno, iż cał­ko­wi­ty du­cho­wy roz­wój ma swój po­czą­tek w czyn­no­ściach zmy­słów, a z pro­duk­tów zdo­by­tych na tej dro­dze stop­nio­wo bu­du­je się sys­tem władz nie­ma­te­ry­al­nych. Tak więc we­wnę­tr­ny świat nie­ma­te­ry­al­ny prze­ciw­sta­wia się ze­wnętrz­ne­mu mate-ry­al­ne­mu.

Nie moż­na jed­nak­że być w nie­zgo­dzie z do­świad­cze­niem i na­stęp­stwa ima­nia, od­twa­rza­nia oraz two­rze­nia od­no­sić do roz­wo­ju du­cho­we­go w ten spo­sób, jak gdy­by każ­da jed­nost­ka ludz­ka przez ja­kiś czas wy­ko­ny­wa­ła wy­łącz­nie czyn­no­ści ta­kie re­cep­tyw­ne, póź­niej re­pro­duk­tyw­ne a na­stęp­nie pro­duk­tyw­ne; al­bo­wiem w prze­bie­gu du­cho­we­go wy­kształ­ce­nia i prak­tycz­nej dzia­łal­no­ści czło­wie­ka prze­wa­ża już to funk­cyą ima­nia, już od­twa­rza­nia lub two­rze­nia; a gdy pierw­sze sta­dy­um ima­nia raz prze­kro­czo­ne zo­sta­ło, to wte­dy otwa­rza­nie oraz two­rze­nie mogą być już nie­ustan­nie w szyb­kiej ze sobą zmia­nie.

III. Roz­wa­ża­jąc do­kład­niej psy­chicz­ne po­sta­ci, do któ­rych wy­twa­rza­nia i roz­wi­ja­nia sto­su­je się dzia­łal­ność du­szy, mo­że­my w tych po­sta­ciach roz­róż­nić: treść, for­mę oraz sto­pień we­wnętrz­nej ich siły. Przed­mio­ty ima­ne przez du­szę do­star­cza­ją tu tre­ści, któ­ra jest tak roz­ma­itą, jak roz­ma­ite­mi są owe przed­mio­ty. For­mą po­sta­ci psy­chicz­nych na­zy­wa­my sub­jek­tyw­ne za­cho­wa­nie się du­szy wzglę­dem dzia­ła­ją­cych na nią przed­mio­tów. Na­resz­cie siła po­sta­ci psy­chicz­nych za­le­ży od przy­mio­tów du­szy ludz­kiej wro­dzo­nych, a tak­że i od ze­wnętrz­nych wpły­wów, wśród któ­rych du­sza się roz­wi­ja. Ze wzglę­du na for­mę, wszyst­kie po­sta­ci du­szy moż­na po­dzie­lić na pier­wot­ne, po­wsta­łe przez ima­nie; są to zna­ne nam już czu­cio­we wra­że­nia i spo­strze­że­nia. Wszyst­kie inne są po­chod­ne­mu

Współ­dzia­ła­jąc w spra­wie du­cho­we­go roz­wo­ju, wy­stę­pu­ją… jak wie­my, czyn­ni­ki we­wnętrz­ne i ze­wnętrz­ne te ostat­nie mogą od­dzia­ły­wać z taką siłą, iż bio­rą prze­wa­gę nad pierw­sze­mi; a może się zda­rzyć i od­wrot­nie; lub też;

sto­pień na­tę­że­nia jed­nych i dru­gich czyn­ni­ków może być jed­na­ko­wy. Otoż; je­że­li pod­nie­ty ze­wnętrz­ne i wła­dze du­cho­we po­kry­wa­ją się w zu­peł­no­ści, wów­czas pod­nie­ty owe zo­sta­ną spo­koj­nie du­szy przy­swo­jo­ne i wy­stę­pu­je wol­ne od wszel­kie­go afek­tu uję­cie przed­mio­tu da­ne­go czy­li spo­strze­że­nie. Po­nie­waż wte­dy psy­chicz­na rów­no­wa­ga nie jest za­chwia­na, prze­to we­wnętrz­ne ży­cie du­szy za­cho­wu­je się neu­tral­nie, to jest nie­ma tu­taj ani za­do­wol­nie­nia, ani nie­za­do­wol­nie­nia.–pa­nu­je brak uczu­cia. Przez spo­strze­że­nie przed­mio­tu po­wsta­je w du­szy od­bi­cie jego, ob­raz. Je­że­li ten ob­raz trwa jesz­cze w du­szy i wte­dy, gdy już prze­mi­nął akt spo­strze­że­nia, to za­mie­nia on się na trwa­łą po­sia­dłość du­szy i nosi na­zwę wy­obra­że­nia. Każ­de wy­obra­że­nie, na­wet i bez wzno­wie­nia od­no­śne­go spo­strze­że­nia, może być od­twa­rza­ne, a przed­miot jego wte­dy, cho­ciaż nie jest obec­ny, wcho­dzi w świa­do­mo­ści, tak jak­by rze­czy­wi­ście znaj­do­wał się przed po­zna­ją­cym du­chem. Zdo­by­te wy­obra­że­nia sta­no­wią ma­te­ry­ał dla po­jęć, są­dów, wnio­sków i t, d., w ogó­le dla pro­duk­cyj in­te­lek­tu­al­nych, któ­re po­wsta­ją przez my­śle­nie a mają po­zna­nie na celu.

Gdy jed­nak­że pod­nie­ty zmy­sło­we nie wy­star­cza­ją, aby zu­peł­nie za­spo­ko­ić od­dzia­ły­wa­ją­ce wła­dze du­cho­we, –albo też, je­śli te pod­nie­ty są nad­mier­ne, wte­dy po­wsta­ją w du­szy wra­że­nia uczu­cio­we, czy­li sta­ny afek­tyw­ne. Mia­no­wi­cie zaś, je­że­li po­trze­ba pod­nie­ce­nia zmy­słów nie zo­sta­nie do­sta­tecz­nie za­spo­ko­jo­na, wte­dy brak taki uczu­wa­my jako meza-do­wol­nie­nie. Je­że­li zno­wu ja­kaś wła­dza zmy­sło­wa do­zna­je wzru­szeń bo­ga­tych, peł­nych, wte­dy po­wsta­je przy­jem­ne uczu­cie pod­wyż­sze­nia się ży­cia we­wnętrz­ne­go,– uczu­cie za­do­wol­nie­nia. Gdy ato­li sto­su­nek peł­nej pod­nie­ty trwał przy­dłu­go, wów­czas wy­stą­pi uczu­cie przy­kro­ści. Inną razą zmysł ja­kiś może być na­gle i zby­tecz­nie pod­nie­co­ny, wte­dy do­świad­cza­my uczu­cia bólu. Wszyst­kie wra­że­nia czu­cio­we są sta­na­mi, któ­re w so­bie uczu­wa­my, a więc są to świa­do­me sta­ny na­szej wła­snej isto­ty.

Trze­ba wszak­że przy­tem wie­dzieć, że czu­cio­we wra­że­nia i spo­strze­że­nia nie wy­klu­cza­ją się wza­jem­nie. Już bo wiem i spo­strze­że­niu to­wa­rzy­szy nie­ja­kie ci­che uczu­cie, a z dru­giej stro­ny zno­wu, obok każ­de­go czu­cio­we­go wra­że­nia zja­wia się też i pew­ne ciem­ne wy­obra­że­nie przed­mio­tu, spra­wia­ją­ce­go uczu­cie.

W ca­łej tej spra­wie to pew­na, że spo­strze­że­nie ma prze­waż­nie cha­rak­ter ob­jek­tyw­nym wra­że­nie zaś czu­cio­we – sub­jek­tyw­ny; w pierw­szym ra­zie w świa­do­mo­ści na­szej bie­rze prze­wa­gę przed­miot po­ję­ty, w dru­gim – psy­chicz­ny stan czło­wie­ka… w*

Je­że­li te­raz czu­cio­we wra­źe­nia osią­gną pew­ną sta­łość, tak że one i po usta­niu aktu swe­go ima­nia będą jesz­cze trwa­ły, wte­dy za­mie­nia­ją się w tak zwa­ne uspo­so­bie­nia. Póź­niej mogą one być od­twa­rza­ne czy­li re­pro­du­ko­wa­ne i wten­czas mogą wy­stę­po­wać w dwo­ja­kiej for­mie: albo zja­wia­ją się one w swo­im pier­wot­nym cha­rak­te­rze, jako od­dźwię­ki po­przed­nie­go czu­cia, t… j… jako bo­leść lub za­do­wol­nie­nie, a może jako uspo­so­bie­nia; albo też łą­czy się z nie­mi dąż­ność czy po­żą­da­nie osią­gnię­cia po­przed­nie­go peł­ne­go sta­nu za­do­wol­nie­nia, któ­ry obec­nie już osłabł; lub też zno­wu wy­stę­pu­je wstręt ku daw­niej­szej moc­nej, a te­raz zła­go­dzo­nej już nie­przy­jem­no­ści.

We­dług tego, co się tu po­wie­dzia­ło, czu­cio­we wra­że­nia są pier­wiast­ka­mi dwóch róż­nych kie­run­ków du­cho­we­go roz­wo­ju: uczu­cio­we­go, obok po­le­ga­ją­ce­go na nim kie­run­ku es­te­tycz­ne­go – oraz mo­ral­ne­go wraz z prak­tycz­nym. Uczu­cio­wość wspie­ra się na czu­cio­wych wra­że­niach, o ile one za­trzy­mu­ją trwal­szy cha­rak­ter uspo­so­bie­nia; mo­ral­ność na nich rów­nież po­le­ga, o ile one przy­bie­ra­ją cha­rak­ter dąż­no­ści. Wi­docz­nem jest prze­to, że du­sza może się roz­wi­jać w tro­ja­ki spo­sób, że roz­wój jej może być: in­te­lek­tu­al­ny, uczu­cio­wy i mo­ral­ny. Ta tego też po­wo­du od­róż­nia­my umysł od uczu­cia i cha­rak­te­ru. Praw­da, do­bro i pięk­no są tu osta­tecz­ne punk­ta owych trzech roz­wo­jo­wych kie­run­ków. Za­cho­dzi py­ta­nie, ja­kie sta­no­wi­sko w or­ga­ni­za­cyi ludz­kie­go du­cha zaj­mu­je wy­kształ­ce­nie re­li­gij­ne, któ­re nie jest iden­tycz­ne z wy­kształ­ce­niem in­te­lek-tu­al­nem, uczu­cio­wo – es­te­tycz­nem, mo­ral­no – prak­tycz­nem i prze­to musi być roz­wa­ża­ne od­dziel­nie, Re­li­gia we­dług swo­je­go po­cho­dze­nia nosi na so­bie cha­rak­ter już to in­te­lek­tu­al­ny, już uczu­cio­wo es­te­tycz­ny, już mo­ral­no-prak­tycz­ny. Jest ona więc sumą i re­zul­ta­tem cał­ko­wi­te­go roz­wo­ju ludz­kie­go du­cha. Re­li­gią zaś na­zy­wa­my po­ję­cie tych wszyst­kich wzru­szeń umy­słu, uczu­cia oraz woli, któ­re się od­no­szą do Boga i nie­śmier­tel­no­ści du­szy, któ­re więc nie mają opar­cia w ota­cza­ją­cym nas świe­cie, ale po za nim leżą. Umysł nasz bo­wiem, na­sze uczu­cia i wolę roz­wi­ja­my w świe­cie zja­wisk, ale wła­dze te du­cho­we nie znaj­du­ją za­do­wol nie­nia w owym świe­cie i zwra­ca­ją się do świa­ta ide­al­ne­go, któ­ry jest uwa­ża­ny jako pań­stwo ab­so­lut­nej praw­dy, pięk­no­ści i do­bra. Nie dziw, gdyż świat, w któ­rym duch ludz­ki prze­by­wa, oka­zu­je mu się przy wyż­szym stop­niu roz­wo­ju jako za­gad­ka i uła­mek. To też duch czło­wie­ka two­rzy so­bie świat nad­zmy­sło­wy, któ­ry słu­ży za do­peł­nie­nie świa­ta zmy­sło­we­go.

Po­wyż­szy prze­gląd ży­cia du­cho­we­go upo­waż­nia nas do trak­to­wa­nia w osob­nych dzia­łach wy­cho­wa­nia: umy­sło­we­go, uczu­cio­wo-es­te­tycz­ne­go, mo­ral­no-prak­tycz­ne­go i re­li­gij­ne­go.

IV. Czem­że są uczu­cia? Nie są to by­najm­niej pier­wot­ne i ory­gi­nal­ne po­sta­ci psy­chicz­ne, ale ra­czej są one po-chod­ne­mi. Po­dob­nie jak przez zło­że­nie ele­men­tów po­zna­nia po­wsta­ją po­ję­cia, sądy, wnio­ski, po­rów­na­nia i t… d., tak samo przez ko­ja­rze­nie się w du­szy ży­wio­łów afek­tyw­nych wy­stę­pu­ją uczu­cia, od­bi­ja­ją­ce roz­ma­itość oraz zmia­nę na­szych oso­bi­stych sta­nów. Po­nie­waż cały nasz du­cho­wy i cie­le­sny byt wy­sta­wio­ny jest na naj­roz­ma­it­sze wzru­sze­nia, prze­to w każ­dej chwi­li i na każ­dem polu na­sze­go roz­wo­ju mogą wy­stą­pić w świa­do­mo­ści sta­ny uczu­cio­we. We­dług tego więc mogą być uczu­cia: fi­zycz­ne, in­te­lek­tu­al­ne, es­te­tycz­ne* mo­ral­ne i re­li­gij­ne. Mógł­by kto mnie­mać, że in­te­lek­tu­al­ność nie ma wca­le cha­rak­te­ru afek­tyw­ne­go, że więc nie przed­sta­wia ona pola wła­ści­we­go dla uczu­cia. Jed­nak­że, jak­kol­wiek owa in­te­lek­tu­al­ność we­dle isto­ty swo­jej od­zna­cza się spo­koj­ną ob­jek­tyw­no­ścią, za­wsze prze­cież jest tu część na­sze­go wła­sne­go we­wnętrz­ne­go bytu i ży­cia, mo­gą­ca bez­po­śred­nio wpły­wać na nasz stan sub­jek­tyw­ny. Wia­do­mo na­wet, że ciem­ne oraz nie­ja­sne po­zna­nie, bra­ki w po­ję­ciach lub sprzecz­no­ści do­pro­wa­dza­ją czło­wie­ka do drę­czą­ce­go nie­po­ko­ju, pod­czas tego zno­wu gdy po­stęp, nowa ja­kaś płod­na myśl, szczę­śli­we wy­ia­śnie­nie za­wi­kła­nych za­gad­nień na­peł­nia­ją nas żywą ra­do­ścią. Świa­tło tedy jest we­se­lem, ciem­ność cier­pie­niem du­szy.

Taż sama in­te­lek­tu­al­ność na­sza, obok wy­obra­żeń i uczu­cio­wo­ści, może nad­to po­sia­dać cha­rak­ter dą­że­nia, chce­nia, co się tu ob­ja­wia już to w for­mie uwa­gi, już żą­dzy wie­dzy. Co się ty­czy uczu­cia pięk­na, to nie­któ­rzy utrzy­my­wa­li ja­ko­by ono było wy­łącz­nie for­ma uczu­cia. Tym­cza­sem tak nie jest. Po­dob­nie zaś jak by­wa­ją uczu­cia, po­zba­wio­ne cha­rak­te­ru es­te­tycz­ne­go, tak samo zno­wu ist­nie­ją ga­tun­ki es­te­tycz­ne­go roz­wo­ju czło­wie­ka, nie bę­dą­ce by­najm­niej uczu­cio­we­mi. Je­że­li es­te­tycz­ny po­gląd ma swój ob­jekt, któ­ry zo sta­je po­ję­ty, to nie ule­ga żad­nej wąt­pli­wo­ści, ze taki po­gląd es­te­tycz­ny spo­krew­nio­ny jest z in­te­lek­tu­al­no­ścią, a róż­ni się od niej wte­dy, gdy przed­miot es­te­tycz­ny nie jest przed­mio­tem po­zna­nia, ale przy­czy­ną na­sze­go uspo­so­bie­nia. Że roz­ma­ite uspo­so­bie­nia mogą być czyn­ni­ka­mi bar­dzo licz­nych uczuć, jest to wi­docz­ne; ale rów­nem pra­wem sta­no­wią one pod­sta­wy mno­gich pro­duk­cyj fan­ta­zyi i w ogó­le twór­czo­ści, a nie­mniej tak­że na­da­ją sma­kow­no­ści czło­wie­ka cha­rak­ter po­cią­gu do jed­nych rze­czy – wstrę­tu do in­nych, przy­bie­ra­ją prze­to na sie­bie ce­chę dąż­no­ści czy­li cho­enia. Uczu­cio­wość i es­te­tycz­ność, jako przed­miot po­zna­nia, wy­stę­pu­je w psy­cho­lo­gii, w pra­wi­dłach sztuk pięk­nych, w.kry­ty­ce es­te­tycz­nej oraz w na­uce es­te­ty­ki,

Mo­ral­ność zno­wu we­dle isto­ty swej wpraw­dzie ma na so­bie cha­rak­ter dąż­no­ści: od­no­si się ona do uchy­le­nia zła a spro­wa­dze­nia do­bra; jed­nak­że mu­szą ją po­prze­dzać czu­cio­we wra­że­nia oraz wy­obra­że­nia i mu­szą jej one to­wa­rzy­szyć, bo wola w nich tyl­ko znaj­du­je swój po­czą­tek, cel, środ­ki i dro­gi. Po­nie­waż mo­ral­na oce­na i mo­ral­ne oży­wie­nie od­no­si się do wszyst­kie­go, co jako do­bro lub zło ma zwią­zek z ludz­kiem szczę­ściem lub nie­szczę­ściem, prze­to może ona mieć za przed­miot tak­że in­te­lek­tu­al­ność i es­te­tycz­ność (umie­jęt­ność oraz sztu­kę). Jako przed­miot po­zna­nia, wy­stę­pu­je mo­ral­ność we wszyst­kich oby­cza­jo­wych po­ję­ciach i są­dach, a tak­że w na­uce ety­ki.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: