- W empik go
Orland szalony - ebook
Orland szalony - ebook
Ten renesansowy włoski epos rycerski napisany przez Ludovico Ariosto wywarł niebagatelny wpływ na późniejszą kulturę. Akcja „Orlanda Szalonego” opowiada o przygodach Orlanda, paladyna króla Franków Karola, rozgrywających się podczas najazdu muzułmańskiego na chrześcijańską Europę. Wojna między cesarzem Karolem Wielkim a saraceńskim królem Agramante stanowi burzliwe tło dla historii o nieodwzajemnionej miłości Orlanda do Angeliki, królewny z Orientu.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8217-675-9 |
Rozmiar pliku: | 3,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Tom I
I. Pieśń pierwsza
II. Pieśń wtóra
III. Pieśń trzecia
IV. Pieśń czwarta
V. Pieśń piąta
VI. Pieśń szósta
VII. Pieśń siódma
VIII. Pieśń ósma
IX. Pieśń dziewiąta
X. Pieśń dziesiąta
XI. Pieśń jedenasta
XII. Pieśń dwanasta
XIII. Pieśń trzynasta
XIV. Pieśń czternasta
XV. Pieśń piętnasta
XVI. Pieśń szesnasta
Tom II
XVII. Pieśń siedmnasta
XVIII. Pieśń ośmnasta
XIX. Pieśń dziewiętnasta
XX. Pieśń dwudziesta
XXI. Pieśń dwudziesta pierwsza
XXII. Pieśń dwudziesta wtóra
XXIII. Pieśń dwudziesta trzecia
XXIV. Pieśń dwudziesta czwarta
XXV. Pieśń dwudziesta piąta
XXVI. Pieśń dwudziesta szósta
XXVII. Pieśń dwudziesta siódma
XXVIII. Pieśń dwudziesta ósma
XXIX. Pieśń dwudziesta dziewiąta
XXX. Pieśń trzydziesta
XXXI. Pieśń trzydziesta pierwsza
Tom III
XXXII. Pieśń trzydziesta wtóra
XXXIII. Pieśń trzydziesta trzecia
XXXIV. Pieśń trzydziesta czwarta
XXXV. Pieśń trzydziesta piąta
XXXVI. Pieśń trzydziesta szósta
XXXVII. Pieśń trzydziesta siódma
XXXVIII. Pieśń trzydziesta ósma
XXXIX. Pieśń trzydziesta dziewiąta
XL. Pieśń czterdziesta
XLI. Pieśń czterdziesta pierwsza
XLII. Pieśń czterdziesta wtóra
XLIII. Pieśń czterdziesta trzecia
XLIV. Pieśń czterdziesta czwarta
XLV. Pieśń czterdziesta piąta
XLVI. Pieśń czterdziesta szósta i ostatniaI. Pieśń pierwsza
ARGUMENT
Angelika przez pola, przez lasy ucieka
Sama jedna; Rynalda koń jego nie czeka,
On za niem pełny gniewu i miłości chodzi,
Potem straszny z Feratem pojedynek zwodzi.
Ferat czyni przysięgę, że z strony przyłbice
Strzyma lepiej, niż pierwej, swoje obietnice.
Sakrypant swą najduje pannę miedzy lasy;
Ale mu dobry Rynald przerwał jego wczasy.
ALEGORYE
W tej pierwszej pieśni w Orlandzie, Rynaldzie, Feracie i Sakrypancie widziemy, jako więtsza moc jest miłości, niźli każda insza na świecie; w Angelice przeciwnem obyczajem znać się daje, jako w bacznej i roztropnej białej głowie więtsza się stateczność, niż w mężczyźnie, najduje, która tyle się tylko powolną pokazuje, ile jej uczciwe pozwala. Zawady potem, które się trafiają tem rycerzom, którzy na jej uczciwem gwałt chcieli uczynić, znać nam dają, jako nieba niemal zawżdy życzliwe się pokazują tem, którzy się w niem kochają.
1. SKŁAD PIERWSZY
Płeć białą, bohatyry, wojny i miłości
Śpiewać będę i godne pamięci dzielności,
Które się działy w on czas, kiedy morskie brody
Przebyli Murzynowie na francuskie szkody,
Idąc za króla swego nieutrzymanemi,
Agramanta młodego, gniewami wściekłemi,
Który się przysiągł zemścić na cesarzu Karle
Śmierci króla Trojana i sieść mu na garle.
2
W tejże pieśni odemnie będziecie wiedzieli,
Czegoście dotąd w prozie i w rymie nie mieli
O Orlandzie, co z wielkiej oszalał miłości,
Bywszy przedtem tak sławny i wzięty z mądrości,
Jeśli ta, co mi ostrzy dowcip i wymowę
I dla której zachodzę, jako i on, w głowę,
Dozwoli mi, żebym mógł, jako sobie życzę,
Uiścić wam swe słowo i swą obietnicę.
3
O zacna Herkulesa krwi zawołanego
Ozdobo i jedyna czci wieku naszego,
Hipolicie! przym z łaską i wdzięcznością, proszę,
Co przed cię z pokłonami, sługa twój, przynoszę:
To, com twemu domowi powinien, po którem
Znam takie łaski, mogę część zapłacić piórem;
A nie mniemaj, żeć mały upominek daje
Ten, co daje, co może, i na co go staje.
4
Dowiesz się bohatyrmi między przedniejszemi,
Które sławić zamyślam rymami mojemi,
O Rugierze, który beł obfitego płodu
Początkiem zacnych dziadów i twojego rodu.
Jego dzieła i jego nieśmiertelne sprawy
Usłyszysz, jeśli insze opuścisz zabawy;
Przeto poważne myśli odkładaj na stronę,
A słuchaj, coć z historyj dawnych przypomionę.
5
Orland, który się dawno gładkiej rozmiłował
Angeliki i kwoli jej pozostawował
Niezliczone pamiątki zwycięstwa w Indyej
I w dalekiej tatarskiej ziemi i w Medyej,
Wrócił się z nią, wsławiony dziełami wielkiemi,
Na zachód słońca, kędy pod Pirenejskiemi
Górami cesarz Karzeł z swemi Francuzami
I z niemieckiemi wojski leżał obozami,
6
Aby dał tak śmiałemu odpór przepychowi
Przeciwko Marsylemu i Agramantowi;
Z których jeden z gorącej Afryki wywodził,
Kto się jeno do szable i kopie godził;
Drugi wszytkę na głowę ruszył Hiszpanią,
Aby zgubił i zniszczył do szczętu Francyą.
Właśnie tam w ten czas trafił Orland pomieniony;
Ale prędko żałował, że przybeł w te strony,
7
Bo stracił swoję miłą. O nieszczęście silne!
O jako ludzkie sądy często są omylne!
Tę, którą z takiem trudem, z służbą tak stateczną
Od Hesperyjskich brzegów wojną niebezpieczną
Do Eojskich obronił, wzięto mu w swej ziemi,
Nie dobywając miecza, i między swojemi.
Mądry cesarz mu ją wziął, chcąc mieć ugaszony
Wielki ogień, co się już szerzył, zapalony.
8
Kilka dni się był przedtem z stryjecznem swem bratem,
Rynaldem, Orland zwadził i już beli na tem
Bić się z sobą obadwa, okrutną miłością
Zagrzani i cudowną ujęci gładkością;
A widząc cesarz, że ich nie mógł dla tej zwady
Użyć tak, jako trzeba, w boju, te zawady
Znosił i Angelikę, przyczynę onego
Ich gniewu, do książęcia oddał bawarskiego,
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.