- W empik go
Ostatni klasyk - ebook
Ostatni klasyk - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 209 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Potrzeba czytania wzrastała coraz więcej, ale przy upowszechnionej znajomości języka francuzkiego w wyższej warstwie społecznej, zaspakajano ją sprowadzaniem romansów z Paryża. Ci, dla których ten język był nieprzystępnym, karmili się przekładami.
W braku powieści oryginalnych, powoli wyrabiało się przekonanie, popierane przez zwolenników klassyczności francuzkiej, że nasza mowa niezdolną jest do wydania uczuć miłości i delikatnych odcieni w grze tego uczucia.
Liczba romansów tłumaczonych nie małą była do 1806 r. Wyszedł zbiór ich obejmujący kilkanaście tomów, i wtedy pojawiła się pierwsza oryginalna powieść Cypryana Godebskiego p… n.: „Grenadyer-filozof”. Ale pomimo tego, że sam autor nazwał ten utwór powieścią, jestto raczej ustęp z pa niiętników lub wspomnień, bo główną myślą jest przedstawienie ponurego grenadyera francuzkiego, z pozoru zimnego i mało okrzesanego jako człowieka, który pod tą grubą i chropawą zewnętrzną powłoką, ukrywał serce pełne uczuć szlachetnych i łatwo dostępne miłości.
Nastąpiła długa przerwa, bo dziesięciu całych lat, w których znowu od czasu do czasu, lecz rzadziej pojawiają się powieści tłumaczone, a wychodzące głównie w Krakowie. Czasy wojenne nie sprzyjały rozwojowi literatury. W przekładach ta uderza wybitna różnica, że sielanka pasterska blednieje i znika, a jéj miejsce zajmują powieści więcej dramatyczne, nieraz przeładowane, niesłychanem! okropnościami.
Pierwszą prawdziwie oryginalną polską powieścią jest Malwina cayli domyślność serca: wyszła z pod prassy w roku 1816, a jak chlubnego doznała przyjęcia najlepiej dowodzi, że w te czasy, kiedy handel księgarski był u nas w powijakach dziecięcych, Natan Glticksberg nakładca, musiał powtarzać jéj edycyę w latach 1817, 1821 i 1828 (1).
Autorka w przypisaniu na czele umieszczonem do brata, z całą skromnością tak pisze o swej Malwinie:
„Niema ona innej zalety nad tę, że w ojczystym języku pierwszym jest w tym rodzaju romansem; gdyż romanse Krasickiego, Jezierskiego i wielu innych opisują zwyczaje naszych ojców i dziadów, lecz bynajmniej nie malują obrazu teraźniejszego społeczeństwa. Ten obraz w Malwinie nie jest ani doskonałym, ani dokończonym; lecz będąc pierwszym wzbudzi może ciekawość, przebiegającym te kart kilka przypomni, że niema tego rodzaju pisma, do którego język polski nie byłby zdolnym, i wtedyto, co moja dobra chęć nastręczyć chciała, wyższa czyja umiejętność dokona'
W tym wstępie uderzy każdego ta wątpliwość, o której jużeśmy wyżej napomknęli: czy język ojczysty zdolnym jest do wszystkich potrzeb duchowych, czy może być odpowiednim organem dla rozwoju narodowej literatury? Takie fl) Zaledwie ukazała się Malwina, w roku następnym wyszedł jéj przekład francuzki. W roku 1822 r Anna z Krajewskich Nakwaska ogłosiła nowe jéj tłumaczenie francuzkie w Paryżu. Przekład rossyjski ukazał się w Moskwie 1 83 4 roku.
io to zapomnienie odkryło arcydzieło XVI stulecia, takie pojęcie miała owoczesna społeczność nasza!
Autorka w dalszym ciągu przemowy tłumaczy się, że powodem do ujęcia pióra i skreślenia romansu, był brak w naszym języku tego rodzaju utworów, i jakby proroczym duchem przepowiada wysokie znaczenie w przyszłości powieści.
„Zdaje mi się (mówi dalej), że przepisy prawdy i nauk, które pod pokrywką zabawy, w dobrym romansie znaleźć można, więcej nieraz przekonywają, aniżeli suche morały obnażone z ponęt ciekawość wzbudzających, a do czytania których, malo kto się nawet porywa. W romansach zaś, w tych szczerych obrazach społeczeństwa, każdy niemal znajdując zdarzenia podobne tym, których doświadczał, uczucia sercu znajome, błędy w które wpadał, namiętności jakie nieraz w pożyciu spotykał; mimowolnie zajmuje się tem opisaniem: porównywa, rozważa i częstokroć skutkiem tych rozwag czynionych bez uprzedzenia, staje się to w głębi serca przekonanie, że w jakiejkolwiek doli, w jakimkolwiek wypadku, działać dla cnoty, jestto pewniejszym nad wszelkie inne sposoby, działać dla szczęścia!”
Owóż tu mamy wyraźnie cel powieści określony i jéj wpływ przeważny, jeżeli umie godnie odpowiedzieć swemu zadaniu.
Malwina, nie tylko jako pierwsza powieść oryginalna zasługuje na uwagę, ale jako utwór artystyczny, postawiony we właściwych ramach swego okresu, wysoką ma wartość, maluje nam albowiem wiernie kółko społeczności arystokratycznej, do którego sama autorka należała (1).
W cztery lata po pojawieniu się Malwiny wyszła powieść p… n.: Nierozsądne śluby, listy dwojga kochanków, na brzegach Wisły mieszkających, przez F. B. zebrane. (Warszawa 1820 roku. Nakładem Zawadzkiego i Węckiego w dwóch tomach z dwoma stalorytami). Jestto pierwszy utwór głośnego poźniej autora Pojaty, Feliksa Bernatowicza. Autor powieść swoją przenosi do czasów Henryka Wale- (l) Marya z Czartoryskich księżna Wirtembergska, w rok po Malwinie wydała Pielgrzyma w Dobromilu (1817 r.). Urodzona 1768 roku, zmarła 1854 licząc osiemdziesiąt sześć lat życia.
zyusza; ale tło historyczne jest tak blade, jak i wszystkie postacie, w niczem nie przypominające tak odległe wieki. Są to raczój figury z początków naszego stulecia i to z okresu podniesionego uczucia do egzaltacyi, którego ostatnim wyrazem była powieść Stefana Witwickiego Edmund, łącząca w sobie stare czułości z Floryańskiej doby, z naśladownictwem niektórych postaci Byrona.
Po czternastoletnim spoczynku w rękopiśmie, autor Ludgardy, tragedyi z wielkiem powodzeniem przedstawionej na scenie teatru narodowego w Warszawie, wydał swój romans:: „Julia i Adolf czyli nadzwyczajna miłość dwojga kochanków nad brzegami Dniestru” (Warszawa. Nakład N. Gliicksberga 1824 r., dwa tomy). Zacna myśl obywatelska kierowała piórem zasłużonego autora; widzimy to z przemowy do czytelnika.
„Romans ten napisałem w roku 1810, do czego wiele miałem powodów, a między innemi i ten, że powszechne naówczas było uprzedzenie płci pięknej, iż nasz język nie jest zdolnym wydać tkliwych uczuć delikatnej miłości, dla których język francuzki, zwłaszcza w Nowej Heloizie zdaje się być stworzonym. Dzięki autorce Malwiny i innym mową ojczystą piszącym polkom, że tak szkodliwy narodowości przesąd, znikać u nas zaczyna” (1).
Położywszy za godło na czele ten dwuwiersz Stanisława Trembeckiego (z Syna marnotrawnego):
„Ten kto jest zdolnym uczuć najczystsze kochanie, Albo już jest poczciwy, albo nim się stanie.”
W dalszym ciągu swej przemowy, dla zjednania sobie przychylności czytelników, tak mówi o swoim utworze:
(i) Kropiński w końcu téj przemowy pisze: „Abym nie był posądzony o przywłaszczanie sobie myśli cudzych, winienem ostrzedz czytelnika, iż rękopism tego romansu, wkrótce po napisaniu, znajdował się w ręku autora pisma pod tytułem: „Nierozsądne śluby”. Porównywając te dwie powieści, przyznajemy że tak być musiało, bo widocznie Bernatowicz naśladował romans Kropińskiego, mimoto, więcej życia, więcej ciepła, więcej prawdy w Nierozsądnych ślubach widzimy. Różnicę tę wytłumaczyć możemy głównie tem, że Kropiński pisał swą powieść, zaczynając piąty krzyżyk wieku, gdy Bernatowicza, Nierozsądne śluby, należą do utworów lat jego młodych.
„Biada każdemu romansowi, a tem bardziej mojemu, jeżeli przyjdzie pod sąd samego tylko rozumu i zimnej rozwagi. O pismach serca powinno wyrokować serce, kierowane dokładną znajomością serc ludzkich.”
Odwołanie się do tkliwości czytelników nie było daremne. Romans ten niesłychane znalazł powodzenie, najprzód w salonach pań naszych, a następnie w całem gronie wykształconej społeczności. Całe wydanie w ciągu kilku miesięcy wyczerpano z handlu księgarskiego.
Dla dzisiejszych krytyków tak świetne powodzenie tego utworu Kropińskiego jest podziwem i niezrozumia-łem zjawiskiem, ale my świadkowie owych czasów i nastroju społeczności naszej, pojmujemy dobrze tak zadziwiające teraz przyjęcie romansu: Julii i Adolfa. Stanowił on bowiem przejście od ckliwej francuzkiej sielanki, do prawdziwszych, lubo wyegzaltowanych uczuć, wielu nawłet upatrywało pewne jego zbliżenie do Nowej Heloizy J. J. Roussa.
Gdzieśkolwiek się obrócił słyszałeś tylko najwyższe pochwały Julii i Adolfa: sami byliśmy świadkami scen rzewnych, jak przy czytaniu tych listów kochanków wylewano potoki łez, jakie łkania rozlegały się nietylko pomiędzy płcią piękną, ale rozczulało niemniej i męzkie plemię.
Ale prędko to zachwycenie przeminęło wśród walki klassyków z romantykami, społeczność nasza zaczęła uczuwać prawdę w życiu i słowie, i nabierać poznania do prawdziwego piękna artystycznego. Mgłość sielankowa, a po niej chorobliwość uczucia, wraz z filozofią Woltera i ateizmem, które w wielkiej części głów panowały, powoli ulatniały się, jak mgła gęsta przed promieniami słońca.
Na czele nowego zwrotu powieści oryginalnych, po autorce Malwiny, stoją dwaj dobrze zasłużeni literaturze krajowej mężowie, Julian Ursyn Niemcewicz i Fryderyk hrabia Skarbek. Pierwszy utworami jak: Dwaj panowie Sieciechowie (1825 roku), „Lejbę i Siorau (1821 roku), a w końcu Janem z Tęczyna; drugi powieściami humo-rystycznerai jak Pan Antoni (1821 r.), „Podróż bez celu”' (1821 r.). Szczególniej też najznakomitszą ze wszystkich w tym rodzaju „Pan Starosta” (Warszawa 1826 roku, dwa tomy) ubogacili tę niwę. Pomimo to, przyznać z całą bezstronnością należy, że prawdziwemi, że się tak wyrażę, fundatorkami powieści obyczajowej są nasze niewiasty. Po księżnie Wirtembergskiéj, która swoją Malwiną wyprzedziła wszystkich, staje Elżbieta z hr. Krasińskich Jaraczewska, która trzema powieściami znakomitej wartości i najszlachetniejszych dążności: Zofia i Emilia (1827 roku, dwa tomy) „Wieczór adwentowy” (1828 roku, dwa tomy) i Pierwsza miłość, pierwsze uczucie (1829 roku, cztery tomy) jedno z najwybitniejszych stanowisk jako powieściopisarka zajęła. Prawdą uczucia i zdrowej myśli, jak postaciami wziętemi ze swéj społeczności, wiernie odmalo-wanémi, stała się wzorem w tym rodzaju dla następnych pisarzy i zatarła pamięć Adolfa i Juli jak i Nierozsądnych ślubów. Zakończa ten okres powieściopisarstwa, który się zamyka z 1830 rokiem, Klementyna Tańska, późniejsza Hoffmanowa, redaktorka „Rozrywek dla dzieci” i autorka „Pamiątki po dobrej matceu W pierwszych, do powieści należą: „Listy Rzeczyckiej” i Dziennik Franciszki Krasińskiej." Główną postacią w tym dzienniku, jest Franciszka Krasińska córka Stanisława, starosty nowomiejskiego, tajemnie poślubiona dnia 4 listopada 1760 roku Karolowi księciu kurlandzkiemu, synowi Augusta IlI (1). Autorka opisuje przygody tej młodej piękności, i zarazem stawia nam obraz tamtych czasów, tak cudownie ubarwiony kolorytem właściwym, że zdaje się każdemu z czytelników iż żyje w téj dobie, widzi wszystkie wruch wprowadzone osoby, rozmawia z niemi i społem bawi. Przez zamęzcie swoje, zdawało się że piękna Krasińska los świetny zrobiła; tymczasem życie jéj dalsze, było pełne trosk i umartwień, i ono jest treścią tego dziennika. Tańska swój cudny, a tak prawdą tchnący właściwych czasów koloryt, to malowidło wierne, tak jak Skarbek i późniejszy Rzewuski (Soplica, Listopad), zawdzięcza tradycyi żywego słowa. Szczęśliwym trafem poznała wiele osób w sędziwych już latach, które znały zblizka bohaterkę téj po- (l) Franciszka Krasińska, w której się kochał Kazimierz Pułaski i wiernym jéj do zgonu pozostał, zmarła w Dreźnie dnia 30 kwietnia 1 7 9 6 r. Małżonek jéj, który zatruwał życie całe nieszczęśliwej Krasińskiej, w kilka miesięcy w tymże roku umarł, i osierocił jedynaczkę, która w rok po śmierci rodziców poślubioną została księciu Sabaudzkiemu Karolowi de Carignan.
wieści, w opowiedzianym dramacie same miały udział i wypadki ważniejsze, jak i drobne szczegóły w świeżej zachowały pamięci. Tak bogaty materyał mając autorka pod ręką, umiała z niego korzystać i z wielkim talentem pisarskim ułożyła całość, która pomiędzy jéj pracami małe arcydzieło stanowi.
XI.
Druga gałąź powieści historycznej, pojawia się równocześnie wtym okresie walki romantyków zklassykami, a niespodziewanie, i coraz większego nabiera znaczenia. Zapał ku niéj co chwila się potęguje i występują zaraz liczni pracownicy. Ten rodzaj tak zajmujących utworów, zawdzięczamy jedynie i wyłącznie Walterskottowi, który na początku naszego stulecia, po zbiorze ludowych ballad szkockich (1802 r.) a następnie ogłoszonych poematach, wystąpił wroku 1814 jako romansopisarz z Waverlejem, biorąc osnowę do historycznych powieści z dziejów swéj ojczyzny Szkocyi. Z poematem jego Pani Jeziora, pierwszy nas zapoznał Karol Sienkiewicz, jak już mówiliśmy: z przekładem dwóch innych (Pm dwóchset wy*ep – i Matylda Rokeby) Wanda Małecka 1826, jakkolwiek tłumaczenia jéj prozą, zaledwie tylko były w stanie treść ich tylko oddać.
Powieści historyczne Walterskotta, w staranniejszym przekładzie dał Fr. S. Dmochowski. Najprzód wydał w trzech tomach Ryszarda Lwie serce (1826 r.), a gdy ujrzał jak skwapliwie utwór ten rozchwytano, postanowił ogłosić prenumeratę na tłumaczenie romansów Walterskotta, i znalazł jak na owe czasy niesłychaną liczbę prenumeratorów, bo do 3000 dochodzącą. Od roku 1827 do 1830 wydał następne: Więzienie w Edymburgu, Purytanie Szkoccy, Narzeczona Lamermoru, Iwanhoe czyli poivrot krzyżowca, Hetman z Chester, Waverlej czyli lat temu sześćdziesiąt: wogóle wydał tych przekładów tomów dwadzieścia dziewięć. Rodzaj zachwytu porwał młode umysły; zawiązała się spółka pomiędzy trzema przyjaciółmi: Zygmuntem Krasińskim, Dominikiem Magnuszewskim i Konstantym Gaszyńskim, którzy po wspólnym planie w ułożeniu wielkiej historycznej powieści, zaczęli nad nią pracować. Owocem tych usiłowań był: Władysław Herman i dwór jey o, w 3 tomach, ogłoszony drukiem w roku 1829.
Miałem niemałą rozrywkę patrząc na Magnuszewskiego i Gaszyńskiego skurczonych, i ślęczących nad staremi kronikami, gdy Krasiński z rozognioném obliczem, rzucał ira rozdziały napisane przez siebie. I wtym utworze składkowym, ustępy porywające zapałem poetycznym, odbijające wśród innych, są pióra Krasińskiego i Magnuszewskiego. Gaszyński samodzielnie napisał powieść historyczną „Dwaj Szreniawie (3 tomy), Krasiński: „Zawiszę Czarnego”. Szreniawici wyszli zpod prassy nakładem autora (przy pomocy F. S. Dmochowskiego.który je w swej drukarni odbił), rękopism zaś Zawiszy, bezpowrotnie zaginął. Magnuszewski wziął się do historycznego dramatu po studyach nad Wiktorem Hugo, którego całem sercem ukochał.
Tłumaczenia te romansów historycznych Walterskotta, wyprzedził Julian Ursyn Niemcewicz, powieścią historyczną Jan z Tęczyna (Warszawa 1825 r., trzy tomy). Natan Glucksberg wydał ją swoim nakładem, zapłaciwszy autorowi ogromną summę i niepraktykowaną dotąd, bo 500 dukatów złotem obrączkowem. Ale hojność ta sowicie mu się opłaciła, bo zaledwie wiadomość rozbiegła się po Warszawie że powieść ta już jest do nabycia, w ciągu niespełna sześciu godzin we własnej księgarni sprzedał jéj 500 egzemplarzy każdy po 24 złp… ówczesnej monety. Niemcewicz pojmował dobrze znaczenie i wartość historycznej powieści, a zarazem z jakim zasobem wiadomości dziejowych, dopiero do jéj pisania przystępować należy. Wzór najlepszy i przykład miał w twórcy genijalnym tego rodzaju utworów w Walter-skocie. W latach młodości zbierał on pieśni Iudowre i stare podania, zwiedzał rozmaite swéj ojczyzny miejscowości, rozpatrywał je, ażeby cudném piórem czarowne ich widoki i pejzaże odmalować. Obok tego oznajamiał się z dziejami przeszłości, z życiem domowem, starożytnościami krajowemi. Z tak ogromną dopiero wiedzą, zabrał się do pisania romansów historycznych, a przy wrodzonym geniuszu, nie dziwno, że do razu znalazł poklask całego świata i wywołał mnóstwo we wszystkich krajach naśladowców. Niemcewicz lubo bez talentu wielkiego Szkocyi pisarza, ale w równą niemal zasobny wiedzę co do dziejów i tradycyi swego kraju, w sędziwych dopiero latach wziął się do pisania romansu historycznego.
„Zważywszy (pisze w swéj przemowie), jak od lat kilkunastu, we wszystkich krajach dzieła rodzaju tego chciwie są czytane, podobnemże ziomkom moim przysłużyć się umyśliłem. Jakoż wielu zgodzi się ze mną, że rodzaj ten z pożytkiem, przyjemność i zabawę połączą. Jest on, iż tak rzekę, uzupełnieniem objaśniającem surowe i poważne dzieje.
„Historya wystawia nam ważniejsze Królestw wypadki, zapisuje rozkazy monarchów, czyny przedniejszych pod władzców i wodzów, poruszenia na dworach monarchów: zawsze na szczycie wysokości; nie zniża się ona do prywatnych towarzystw, nie wchodzi nigdy do poziomych ludu lepianek.
„Romans historyczny bierze za cel obraz towarzystwa narodu jakiego, w wybranej przez autora epoce. Pisarz wchodząc w nim w szczegóły zbyt drobne dla dziejopisa, wystawia nam ludzi wszelkiego rzędu i stanu. Wszystkie osoby tego dramatu, nietylko czynami, mową nawet, powinny nam dać poznać, jakiemi było towarzystwo, polityczne kraju położenie, jego oświata, opinie, namiętności, przesądy nawet: powinny nas przenieść w owe czasy, pomiędzy siebie, słowem dać nam żyć i obcować z sobą.
„Obrałem czasy Zygmunta Augusta w połowie XVI-go wieku, jako jedne z najświetniejszych epok naszych.”
Okres ten rzeczywiście podaje się zarówno dobrze pod pióro romansopisarza jak i poety. Nie brak bowiem już bogatych materyałów, rozjaśniających nietylko same dzieje, ale życie wewnętrzne narodu, zwyczaj i obyczaj. Rej, Jan Kochanowski, Górnicki, współcześni, rzucają nam całemi garściami drogocenne szczegóły życia domowego, malują z wiernością fotograficzną postacie rozgłośne działające w tych czasach. Niemcewicz, cały romans osno-wał na tle ściśle historycznem – w zakończeniu tylko nie był jéj wiernym. Jan z Tęczyna podług dziejów schwytany na morzu Baltyckiem, przez okręta Duńskie, umarł w więzieniu w Kopenhadze: w powieści spada ze skały na samotnej wyspie i kończy życie.
Jeden z przyjaciół zaufanych Niemcewicza objaśnił mnie, że wbrew historyi dla tego poszedł, iż chciał w postaci swe go bohatera, i ostatniej jego chwili przedstawić los kraju za Napoleona I-go, ale téj myśli autora, ogół bynajmniej nie zrozumiał.
Powieść ta, nietylko jako pierwsza historyczna, ale jako dająca wierny obraz czasów, które przedstawia rzeczywistą wartością swoją, stać będzie zawsze na czele w téj gałęzi utworów.