- W empik go
Oszczędzanie. Poradnik w 100% praktyczny - ebook
Oszczędzanie. Poradnik w 100% praktyczny - ebook
"Oszczędzanie. Poradnik w 100% praktyczny" to odświeżone i uaktualnione wydanie poradnika, który pomoże Ci zaoszczędzić nawet kilkanaście tysięcy złotych rocznie.
Tłumaczy, jak prowadzić budżet domowy i gdzie szukać możliwości ograniczenia dotychczasowych kosztów.
Dowiedz się jak oszczędzać na zakupach, opłatach za media, kosztach utrzymania i użytkowania samochodu, remoncie mieszkania i wielu innych wydatkach.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67060-54-7 |
Rozmiar pliku: | 83 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Czas to pieniądz. Abyś mógł – lub mogła – szybko podjąć decyzję, czy warto poświęcić kilka godzin Twojego cennego czasu na naszą książkę, postanowiliśmy w skrócie wymienić niektóre zawarte w niej elementy. Z naszej książki dowiesz się między innymi:
- jak możesz ograniczyć zużycie paliwa przez samochód,
- dlaczego warto prowadzić budżet domowy i jak go przygotować,
- jak wygląda modelowa struktura wydatków opracowana przez ekspertów,
- czym jest poduszka finansowa i fundusz awaryjny,
- ile powinieneś oszczędzać, aby być w stanie godnie żyć na emeryturze,
- jak można oszczędzać na jedzeniu, wodzie i ogrzewaniu mieszkania,
- czy warto nadpłacać kredyt hipoteczny,
- ile tak naprawdę kosztuje posiadanie samochodu,
- czy abonament z telefonem za złotówkę tak naprawdę się opłaca,
- jak tanio wyprawić wesele i zaoszczędzić na tym kilkanaście tysięcy złotych,
- ile kosztuje liść sałaty i plasterek szynki,
- co można zyskać na byciu honorowym krwiodawcą,
- ile kosztuje tryb stand-by urządzeń, które posiadasz w domu,
- czy sama ładowarka podpięta do gniazda zużywa prąd,
- kto powinien się ubezpieczyć na życie, a kto nie musi,
- w jaki sposób problemy demograficzne Polski zagrażają Twoim finansom osobistym,
- i wreszcie: jakie nawyki służące oszczędzaniu warto w sobie wytworzyć?
Osobny rozdział naszej książki poświęcimy taniemu remontowi mieszkania. Opiszemy też kilka prostych technik negocjacyjnych, które pomogą Ci w oszczędzaniu i obronie przed manipulacją. Zapraszamy!Rozdział pierwszy.
Dlaczego warto prowadzić budżet domowy?
Większość z nas mniej więcej zdaje sobie sprawę, czym jest budżet domowy. Ma też świadomość, że systematyczna kontrola wydatków może przynieść duże korzyści. Niestety już znacznie mniej osób wie, jak się do tego zabrać. Niezbędnym narzędziem dla osoby, która nie radzi sobie z kontrolowaniem finansów osobistych, jest budżet domowy. Warto podkreślić, że prowadzenie go polega nie tylko na spisywaniu wydatków, które już miały miejsce. Jest to w głównej mierze planowanie, na co przeznaczymy w przyszłości nasze pieniądze. Dopiero w drugiej kolejności polega ono na kontrolowaniu, czy rzeczywiście udało się zrealizować założony plan. Świetnie podsumowują to słowa Dave’a Ramseya: „Tworzenie budżetu polega na tym, że pokazujesz Twoim pieniądzom, dokąd mają się udać, zamiast głowić się, gdzie przepadły”.
Ponadto warto zauważyć, że każde sprawnie działające przedsiębiorstwo prowadzi budżet. Tym samym z góry planuje wszystkie swoje wydatki i koszty. W przeciwnym razie mogłoby się okazać, że zabraknie mu pieniędzy na podstawową działalność, co w konsekwencji doprowadzi firmę do bankructwa. Podobnie jest w przypadku każdego z nas. Warto potraktować siebie w kategoriach jednoosobowej firmy, która wymaga realizacji zaplanowanego budżetu. Takie działanie pomoże nam uniknąć bankructwa, czyli w naszym przypadku masowego zapożyczania się, czy nawet utraty wszystkiego i znalezienia się na bruku.
Przed rozpoczęciem planowania budżetu domowego warto obliczyć tak zwaną „Twoją wartość netto”. Jest to wartość majątku, który posiadamy, ale pomniejszona o kwotę wszystkich długów i zobowiązań wobec osób trzecich. Z tego też powodu mówimy tutaj o wartości netto. Oblicza się ją przede wszystkim po to, aby poznać prawdę o swoich finansach. Innym powodem jest zdobycie informacji, ile czasu potrzebujemy na spłatę zadłużenia oraz realizację marzeń. Pierwszym krokiem do poznania „Twojej wartości netto” jest obliczenie wartości aktywów, których jesteśmy właścicielami. Są to po prostu wszystkie składniki majątku. W tej części dodajemy do siebie wartości tego, co posiadamy. Może to być mieszkanie, dom, meble, sprzęt RTV i AGD, samochód, rower, metale szlachetne, biżuteria, akcje, ubezpieczenia, fundusze inwestycyjne, obligacje, lokaty, rachunki bankowe, gotówka czy też waluty obce. Każdej z tych rzeczy przypisujemy kwotę, za którą można byłoby ją spieniężyć. Oczywiście jeśli któraś z nich, np. rower, jest już wyjątkowo zużyta i prawdopodobnie nikt nie chciałby jej kupić, to wówczas nie dodajemy jej do wartości aktywów. Kolejnym krokiem do poznania „Twojej wartości netto” jest zebranie informacji na temat posiadanych zobowiązań. Analogicznie jak w przypadku aktywów, należy dodać wszystkie długi, również te zaciągnięte u rodziny i przyjaciół. Jest to bardzo ważny krok, ponieważ te pieniądze nie są nasze, a więc prędzej czy później będziemy musieli je oddać. Przykładami zobowiązań, które należy zsumować w tym punkcie, są: kredyt hipoteczny, kredyt konsumencki, karta kredytowa, limit na rachunku bankowym, pożyczka na wakacje, a także wszelkiego rodzaju pożyczki od cioci, dziadka itd. Po obliczeniu wartości aktywów i zobowiązań podstawiamy wyniki do prostego wzoru:
AKTYWA – ZOBOWIĄZANIA = TWOJA WARTOŚĆ NETTO
Czasem wykonanie takiej prostej kalkulacji może zadziałać otrzeźwiająco. Nierzadko zdarza się bowiem, że osoba mieszkająca w ogromnym domu i korzystająca z drogich sprzętów jest biedniejsza niż ktoś, kto prowadzi skromne życie, ale jednocześnie się nie zadłuża. Wszystko za sprawą dużych zobowiązań osoby żyjącej „na pokaz”.
Planowanie własnego budżetu domowego warto poprzedzić jeszcze jedną czynnością, a mianowicie poznaniem modelowej struktury budżetu domowego. Znacznie łatwiej jest stworzyć taki plan, mając jakiś punkt odniesienia. Ciekawa klasyfikacja została zaproponowana przez Richarda Jenkinsa. Model ten został opisany na blogu JakOszczedzacPieniadze.pl i wygląda następująco:
- 60% przychodów netto powinny stanowić zobowiązania stałe. Nie są to tylko wydatki niezbędne, ale także takie, które ponosimy zarówno w stosunku do osób trzecich, jak i na własne utrzymanie. Przykładem zobowiązań stałych są opłaty za czynsz, jedzenie, telewizję, Internet, raty kredytu czy też ubezpieczenia.
- Następną kategorią budżetu domowego są inwestycje emerytalne. Powinny one stanowić 10% przychodów. Ważne, aby przed przejściem na emeryturę nie wykorzystywać tych środków.
- Kolejne 10% według Richarda Jenkinsa powinny stanowić oszczędności krótkoterminowe, które w niedalekiej przyszłości zostaną przeznaczone na wydatki nieregularne. Pieniądze posłużą realizacji celów takich jak wakacje, remont domu czy zakup telefonu.
- 10% powinno zostać także przeznaczone na oszczędzanie długoterminowe. Pieniądze odkłada się nie tylko na realizację celów, które są oddalone w czasie, ale także między innymi na szybszą spłatę długów. Z tych środków buduje się również poduszkę finansową, czyli kapitał, który pozwala przetrwać i utrzymać dotychczasowy poziom życia przez 6-12 miesięcy na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń, takich jak utrata pracy czy wypadek.
- Dopiero ostatnie 10% przychodów, które uzyskujemy, możemy przeznaczyć na drobne przyjemności i zachcianki. Są to pieniądze, które możemy wydać bez wyrzutów sumienia, aby cieszyć się życiem.
Jak można zauważyć, model ten nie pozostawia miejsca na chaos w portfelu. Wyznacza za to sztywne ramy, według których powinniśmy rozdysponowywać swoje środki.
Wygląda on nieco inaczej, kiedy nasze comiesięczne zobowiązania stanowią znaczną część przychodów netto. W tym przypadku Richard Jenkins radzi, aby ograniczyć wydatki, które są nam zbędne. Możemy np. zrezygnować z abonamentu telewizyjnego lub przeprowadzić się do mniejszego mieszkania, aby zredukować koszty ogrzewania czy też inne opłaty, jak podatek od nieruchomości. Jeśli Twoja wartość netto jest ujemna, to również powinieneś zastanowić się nad wdrożeniem ostrzejszych oszczędności.
Gdy znasz już „Twoją wartość netto” oraz wzorcowy model budżetu domowego, możesz stworzyć plan dla własnych pieniędzy. Składa się on z pięciu podstawowych etapów, które dobrze zostały opisane na blogu OszczedzanieNaEtacie.pl.
Etap pierwszy to przygotowanie własnej listy kategorii. Przed rozpoczęciem bezpośredniego planowania należy stworzyć spersonalizowaną listę kategorii. Na początek nie musi być ona skomplikowana. Wystarczy określić podstawowe typy przychodów i wydatków, które będą rozbudowywane w miarę upływu czasu. Do przychodów możemy zaliczyć między innymi: wynagrodzenie, premię, odsetki od lokat czy zyski ze sprzedaży niepotrzebnych przedmiotów. Za wydatki natomiast możemy uznać: jedzenie, ratę kredytu hipotecznego, opłaty czynszowe, transport, opiekę zdrowotną, budowanie oszczędności, dbanie o higienę, edukację, rozrywkę i wiele innych. Istotą tej listy jest uzmysłowienie sobie, jak w rzeczywistości wyglądają nasze przychody i wydatki.
W drugim etapie następuje kalkulacja oszczędności i planowanie budżetu. Aby zacząć planowanie budżetu najpierw obliczamy, jaką sumą pieniędzy obecnie dysponujemy. Może się zdarzyć tak, że zaciągnęliśmy kiedyś kredyt hipoteczny lub pożyczkę, więc ten fakt także należy odnotować. Znając wartość wyjściową, możemy przystąpić do planowania budżetu. W tym celu należy wpisać planowane fundusze przy kategoriach przychodów, czyli zastanowić się, ile pieniędzy wpłynie na nasze konto. Następnie w analogiczny sposób uzupełniamy kategorie wydatków, czyli przewidywane koszty, które poniesiemy w najbliższym czasie. Na koniec odejmujemy wydatki od przychodów. W ten sposób otrzymujemy informację o saldzie miesięcznym. Z założenia powinno być ono dodatnie. Jeśli jednak okaże się, że uzyskany wynik będzie ujemny, oznacza to, że najprawdopodobniej zabraknie Ci pieniędzy, chyba że zmniejszysz poziom wydatków. Dzięki tworzeniu budżetu możesz przewidzieć taką sytuację wcześniej i odpowiednio na nią zareagować.
Z kolei w etapie trzecim następuje spisywanie wydatków i kontrola realizacji budżetu. Tym samym kolejny krok realizacji budżetu domowego polega na kontrolowaniu, czy nasze pieniądze są przeznaczane zgodnie z planem. W tej fazie należy porównać wcześniejsze założenia z rzeczywistością. W tym celu warto na bieżąco spisywać wszystkie przychody, które otrzymujemy i wszystkie wydatki, które ponosimy. Może okazać się, że kwota przeznaczona, przykładowo, na jedzenie jest zdecydowanie za niska i należy ją zwiększyć przy tworzeniu kolejnego budżetu. Sposobem na rzetelną kontrolę wydatków jest zbieranie paragonów. Początkowo może wydawać się to uciążliwe, jednak po pewnym czasie nawyk ten “wejdzie w krew”. Co więcej, dzięki temu nie trzeba podczas każdych zakupów myśleć o tym, aby wydaną kwotę od razu wpisać do formularza lub aplikacji. Wystarczy wygospodarować trochę czasu raz w tygodniu i wtedy na spokojnie wpisać wydatki do określonych kategorii.
Etap czwarty natomiast polega na zarządzaniu nadwyżkami. Zdarza się, że po podsumowaniu przychodów i wydatków z danego miesiąca pojawia się nadwyżka budżetowa. Oznacza to, że udało się ponieść niższe koszty, niż założono na początku okresu rozliczeniowego. To świetna informacja! Pieniądze, które udało się zaoszczędzić, można przeznaczyć na nadpłatę kredytu hipotecznego lub budowanie oszczędności, między innymi poduszki finansowej czy też funduszu oszczędnościowego.
Tym samym dochodzimy do etapu piątego, w którym następuje analizowanie. Samo planowanie i spisywanie nie wystarczą, jeśli zabraknie analizy i gruntownego zastanowienia się nad swoimi finansami. Ten ostatni punkt ma pomóc w jeszcze lepszym zaplanowaniu kolejnego budżetu, a także sprawdzeniu, na co wydaliśmy najwięcej pieniędzy. Dzięki temu z łatwością można zauważyć i wyeliminować zbędne wydatki czy pozbyć się kosztownych abonamentów.
Nie da się jednak ukryć, że tworzenie, planowanie i kontrolowanie budżetu domowego nie jest łatwym zadaniem. Z tego też powodu warto korzystać z dostępnych narzędzi, które usprawnią ten proces. W Internecie istnieje wiele darmowych kursów wideo, które krok po kroku przeprowadzają przez cały cykl.
Pomocą dla tworzenia budżetu domowego może być informacja o strukturze wydatków statystycznego Polaka. Po pierwsze, jest to pomoc dla osób, które będą mieć problem z ustaleniem podstawowych kategorii w swoim zestawieniu. Po drugie, dzięki zapoznaniu się z rozkładem wydatków można zidentyfikować obszary, w których znacznie odbiegamy od normy. Jeśli jest to pozytywna rozbieżność, wówczas wszystko jest w porządku. Gorzej będzie wtedy, kiedy okaże się, że niektóre kategorie pochłaniają zbyt dużą część naszych pieniędzy, jak przykładowo jedzenie na mieście. Wówczas warto zastanowić się, co można zrobić, aby zminimalizować tego typu koszty. Według Głównego Urzędu Statystycznego struktura wydatków przeciętnego Polaka w 2020 roku wyglądała w następujący sposób: na żywność i napoje bezalkoholowe wydał prawie 28%, natomiast na mieszkanie i energię ok. 19%, na transport 9%, na rozrywkę niecałe 6%, na odzież i obuwie 4%, zaś inne wydatki stanowiły ok. 34%.
Powodów, dla których warto tworzyć budżet domowy, jest kilka. Przede wszystkim można dokładnie sprawdzić, na co przeznaczamy nasze pieniądze, a dzięki temu zlokalizować produkty i usługi, które pochłaniają nasz kapitał, a niekoniecznie są nam potrzebne. Rezygnacja z zakupu zbędnych rzeczy w efekcie doprowadzi do wzrostu naszych oszczędności. Ponadto, jeśli już zauważymy, że któreś przedmioty nie są nam niezbędne, możemy spróbować sprzedać je w serwisach typu OLX czy Allegro. Dzięki temu zyskamy nie tylko dodatkową gotówkę, ale także więcej miejsca w mieszkaniu. Po trzecie, dzięki systematycznemu prowadzeniu budżetu domowego można zminimalizować stres. Jeśli na początku każdego miesiąca szacuje się i odkłada konkretną kwotę na daną kategorię wydatków domowych, nie trzeba się martwić, czy wystarczy pieniędzy na rachunki. Nieprzewidziane wydatki, jak naprawa samochodu po stłuczce, można wówczas pokryć z oszczędności, które za pomocą tego narzędzia odkładamy co miesiąc. Kolejnym powodem jest fakt, że prowadząc budżet domowy, można znaleźć środki na inwestycję nawet przy stosunkowo niskich zarobkach.
Warto zastanowić się, co zrobić w sytuacji, gdy ktoś twierdzi, że jest w stanie sam zapanować nad swoimi finansami i nie chce tracić czasu na tworzenie budżetu domowego lub utrzymuje, że jest to zajęcie nudne i monotonne. Jeśli taka osoba faktycznie żyje z własnych pieniędzy i jest w stanie co miesiąc wygenerować duże nadwyżki, to można założyć, że ma rację i nie musi poświęcać czasu na skrupulatne przyglądanie się swoim funduszom. Prawdopodobnie tworząc budżet domowy osiągnęłaby ona jeszcze lepsze wyniki, ale istnieją sytuacje, w których takie działanie nie zawsze ma sens i lepiej, żeby osoba taka całą swoją energię skupiała na zwiększeniu zarobków i inwestowaniu nadwyżek. Sytuacja wygląda jednak gorzej, jeśli ktoś nie potrafi zaoszczędzić ani grosza bądź, co gorsza, żyje na cudzy koszt. Dla osób, które szukają kompromisu i chciałyby zacząć oszczędzać, ale brakuje im wystarczającej motywacji do prowadzenia budżetu domowego, opracowano tak zwany system kopertowy. Został on dobrze opisany np. na portalu OszczednyMilioner.pl. Metoda ta opiera się na podobnym schemacie, co tworzenie budżetu domowego. Jednak zamiast aplikacji i programu Excel używa się zwykłych kopert. Po otrzymaniu wypłaty należy podzielić pieniądze i włożyć je do odpowiednich kopert, z których każda będzie odpowiadała jednej kategorii wydatków, takich jak mieszkanie, rachunki, transport, rozrywka, oszczędności oraz inne. Następnie robiąc zakupy i opłacając zobowiązania stałe, należy płacić gotówką z koperty, w której znajdują się pieniądze przeznaczone na dany cel. Dzięki temu pod koniec miesiąca będziemy w stanie stwierdzić, czy wygenerowaliśmy nadwyżki, czy też zabrakło nam środków. Będzie to sygnał informujący o tym, w jaki sposób stworzyć kolejny budżet domowy. Podpowie nam to również, na co najczęściej przeznaczamy nadprogramowe pieniądze. Płacenie gotówką z kopert ma jeszcze jedną zaletę. Dużo trudniej wydaje się żywą gotówkę, niż płaci kartą. Chodzi o efekt psychologiczny. Otóż dając banknot za kawę lub paczkę papierosów, czujemy stratę rozstając się ze swoimi pieniędzmi i widząc, że portfel „chudnie”. Cały proces płacenia jest też minimalnie bardziej kłopotliwy niż płatność zbliżeniowa kartą. Musimy wówczas poszukać tak zwanej „końcówki” ceny i mozolnie wybierać z portfela miedziaki. Tymczasem płatność zbliżeniowa kartą jest niezwykle wygodna. Chciałoby się powiedzieć, że aż za bardzo. W ten sposób łatwo rozstaniesz się z pieniędzmi i nie poczujesz bólu ich utraty. Usłyszysz piknięcie i zobaczysz uśmiech sprzedawcy, a po chwili będziesz delektował się smakiem pysznej latte lub cappuccino za 12 zł. Koszty jej picia kilka razy w tygodniu po dodaniu deseru w ciągu 30-40 lat zsumują się do kwoty 60 tysięcy złotych. Nie oznacza to, że mamy zrezygnować z drobnych przyjemności. Ważne jednak, aby wiedzieć, czy nas na nie stać.